Opublikowane

Dlaczego antynatalizm nie ma sensownych argumentów?

Dlaczego w #antynatalizm nie powstał do tej pory ani jeden sensowny argument popierający tę ideologie? Wszystko właściwie sprowadza się do prawdopodobieństwa, ewangelii wiecznego cierpienia i zwiastowania najczarniejszych scenariuszy. 1) Antynatalizm z definicji powinien się przeciwstawiać natalizmowi, czyli róbmy dzieci bo tak - większość ludzi to popiera ale wy nawet jesteście przeciw, gdy para ma warunki i możliwości żeby dzieciak miał fajne życie i jest to przemyślana decyzja. 2) Bo jest ryzyko cierpienia - no fajnie ale ile 20%? 80%? A co jak jest ryzyko sukcesu? Co jeśli jest duża szansa na fajne życie? Bo rozumiem, że szansa na cierpienie 0,01% już dyskwalifikuje jakiekolwiek istnienie 3) Wszędzie to cierpienie - czemu wy się tego wszędzie doszukujecie? Trzeba iść do szkoły i pracy i dlatego nie warto żyć bo to nieprzyjemne xD? 4) Pogląd antynatalistyczny jest odzwierciedleniem #przegryw którzy nie lubią swojego życia, więc nikt nie może żyć. Typowe przeniesienie swojego kompleksu na innych, jednocześnie zazdroszcząć bananowym dzieciakom (takim to fajnie by było się urodzić co?) 5) Co wy tacy wrażliwi na jakiekolwiek cierpienie? Typowa walka z wiatrakami dla samej walki bo wiecie że to się nigdy nie wydarzy ale macie jakiś cel w waszym marnym życiu. Gdyby was tak dotykało zło tego świata to robiibyście coś praktycznego żeby zminimalizować cierpienia innych i realnie działania z wpływem na innych a nie #dzieci #childfree #blackpill #przemyslenia #zycie

Akcje

Otwórz wpis na wykop.pl
Klucz publiczny:

c0x00d36332kjl66m8asttr5

Dodane: 26 marca 2025 - 18:15:47
Opublikowane

Autor był widzianyokoło 2 miesiące temu

Anonimowe odpowiedzi

Opublikowane
zdolny-przewodnik-6 pisze:
Niech antynataliści najpierw udowodnią że życia poza tym na ziemi jest przyjemniejsze, wtedy będziemy rozmawiać dalej.
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
sprawiedliwy-myśliciel-24 pisze:
Nie jestem jakoś specjalnie z ruchu antynatalistycznego, natomiast mam dwa argumenty za: 1) ludzie to gnidy i chciałbym, aby ten gatunek w końcu wyginął 2) samo życie nie ma sensu. Nawet najlepiej przeżyte i tak obróci się w nicość. Menel spod sklepu i multimiliarder i tak skończą tak samo i niczego pamiętać po śmierci nie będą.
Moderator Dipolarny
Anonimowy użytkownik