Nikogo to pewnie nie interesuje ale i tak się podzielę. Od lat mam myśli "S". Zawsze ze mną są, w większym lub mniejszym stopniu. Teraz akurat od jakiegoś czasu trafił się ogres gdzie jest w większym stopniu. Zawsze zależało mi na tym, żeby mieć w życiu dorosłym pełny grafik, czyli robić rzeczy, być zajętym, też ogarnąć w końcu wagę i sylwetkę. A jak na razie moje dorosłe życie to w większości praca - dom, ewentualnie jakieś sprawy do załatwienia i to też nie zawsze, odkładanie częste. Do tego brak porządku w wynajmowanym pokoju. Mam teraz idealną pracę do tego żeby coś działać, bo tak naprawdę sam sobie z miesiąca na miesiąc układam grafik i podaję szefowej (callcenter). Chciałbym zacząć ogarniać wokół siebie żeby mieć porządek, chciałbym też zacząć gotować żeby zdrowiej i lepiej się w końcu odżywiać, chciałbym zadać robić prawo jazdy, zacząć się więcej ruszać, na zmianę sport i siłownia, schudnąć (a jest mega dużo do schudnięcia xD), zapisać się na kurs prawa jazdy w końcu w wielki 22 lat o ile oczy mi pozwolą przejść badania bo mam sporą wadę i chciałbym zapisać się na psychoterapię. To takie rzeczy, które na samym początku chciałbym ogarnąć, później dalej do przodu. Co prawda nie jest to związane bezpośrednio z myślami, ale to są rzeczy, które sprawiłyby, że miałbym co robić, każdego dnia tygodnia coś do ogarnięcia, mógłbym się rozwinąć i też mniej myśleć. Nie czekać na ludzi. Niestety nigdy nie miałem szczęścia w bliższych relacjach, być może też przez trudny charakter, dlatego mam praktycznie same powierzchowne znajomości, przez co nie mogę do końca na nikogo liczyć. Więc chciałbym wykorzystać ten samotny czas na samorozwój. Za kilka dni będę się przeprowadzał na nowe mieszkanie, nowy pokój, więc myślę, że to będzie dobra okazja żeby zacząć od nowa w pewnym sensie i zacząć wprowadzać te zmiany i aktywności. A dlaczego o tym wszystkim piszę? Bo myślałem o tym w pracy dziś i doszedłem do wniosku, że daję życiu ostatnią szansę, z naciskiem na ,"ostatnią". Jeśli się nie uda? Cóż, trzeba będzie chyba działać w kierunku tego o czym pisałem na początku. Bo ile można... Mam nadzieję że ktoś przytrzyma kciuki :). Dzięki za przeczytanie #zyciesmierc #zycie #przegryw #zalesie #przemyslenia #samorozwoj #rozwojosobisty #gownowpis #psycholog #psychologia #psychiatria #psychoterapia #sport #jedzenie #gotowanie #zdrowie
Wczoraj po powrocie z klubu byłem bardzo przygnębiony. Znowu kolejne wyjście, stracone pieniądze i nic. Tylko kolejne odrzucenia, do których człowiek się przyzwyczaił, ale wciąż jakoś boli jak widać innych przystojnych chłopów a nawet przeciętnych z laskami a ja jestem dla nich nikim, śmieciem ludzkim bo nie jestem chociaż przeciętny Ciągle staram wyjść z przegrywu, zainwestowałem w swój wygląd już kilkadziesiąt tysięcy a nadal nie jestem nawet przeciętny, płakać się chce. Nie mówcie o hobby, charakterze bo na tinderze ani w klubie nie widać tego na pierwszy rzut oka, a są ćpuny, patusy co mają kobiet na pęczki a ja pracowity wykształcony obywatel jestem śmieciem, jestem ścierwem ludzkim dla nich. Leczę się u psychiatry już kilka lat, ale wciąż to nic nie daje. Brakuje mi kontaktu z kobietą i skupienie się na innych rzeczach nie uczyni mnie szczęśliwym, wszystko to cope. Jestem desperatem i nie umiem tego zmienić, bardzo mi to ciąży na psychice. Nie wiem już co robić, chcę się tylko wypłakać bo nie mam nawet znajomych, samotność w wielkim mieście bardzo mi doskwiera... #przegryw
Jak co roku w Boże Ciało oglądnąłem sobie film "Biała Sukienka". Po obejrzeniu finałowej sceny, gdzie główni bohaterowie jechali z figurą Jezusa na pace poloneza naszła mnie taka rozkmina. Piosenki, wiersze, obrazy, szczere gadki chłopów itp. itd. One w olbrzymiej części odnoszą się do wspomnień o jakiejś #p0lka i zawodzie miłosnym jaki towarzyszył tej historii. Praktycznie nie ma huopa na świecie, który nie mógłby powiedzieć "nigdy nie spotkałem się z odrzuceniem". Albo takiego, który nie pomyślałby sobie chociaż raz, "a co by było gdyby #p0lka jednak mnie wybrała?" lub nie wspomina jakiejś gorzkiej, traumatyzującej akcji z uczuciami miłosnymi na pierwszym planie. Za to w drugą stronę to nie działa. W sensie nie ma #p0lka , która choć raz pomyślałaby sobie "a czy gdybym była z tym Mirkiem, to byłoby lepiej?". Albo po x latach z sentymentem wspominała jakiegoś przeciętniaka ze szkolnych lat. Nie! #p0lka zawsze wspomina topkę chadów i oskarków, z którymi zetknęła się w życiu. A cała reszta męskiej populacji, orbiterzy, spermiarze, cuckoldy i inni, po prostu znikają z jej świadomości od razu po zejściu jej z oczu. Nawet, gdy z braku laku zwiążą się z jakimś beciakiem, to i tak beciak całe życie będzie słyszał porównania jego osoby do chadów i oskarków, nigdy nie usłyszy na swój temat nic pozytywnego... #przegryw #przegrywpo30tce #p0lka #przemyslenia #zalesie #zwiazki #takaprawda #milosc #samotnosc #depresja #spierdolenie
#optyka #optyk #okulista #okulary #przegryw #profilaktyka #zdrowie #wadawzroku #pytanie Byłem na badaniu wzroku, bo poprzednie szkła szybko wyszły z użycia - ich korekcja przedawniła się. Odebrałem oprawki i mam ten sam problem, co wtedy: na jednym oku korekcja jest silniejsza, niż na drugim i po założeniu okularów dziwnie się czuję. Trochę jakby ból głowy, trochę zdezorientowanie. Ciężko to opisać. Doszedłem do wniosku, że to przez różną grubość szkieł, tzn. jedno jest bliżej oka, drugie dalej. Może moja wada wymaga takiej korekcji, ale wolę aktualnie chodzić bez okularów niż nosić szkła nierównej grubości. Czy jeśli pójdę do lekarza i poproszę o receptę na okulary o równomiernej korekcji, dostanę ją? Czy zauważyliście kiedyś podobny problem u siebie? PS: to nie kwestia przyzwyczajenia. Z kamieniem w bucie można iść przez życie, ale po co, jeśli można go usunąć?
W życiu nie wydałem ani grosza na prostytutki, porno czy e-szony. !i teraz jestem 40letnim prawiczkiem. #oswiadczenie #takaprawda #przegryw #blackpill #redpill
Przed 30-stką to nie jest #przegryw tylko zwykła frustracja bo porównujesz się z TOP mężczyzn, ewentualnie jak już to trailer tego co cie czeka później. Na +30 lvl wchodzi na pełnej #agepill i wszystkie problemy są w wersji forte max. Zakładając optymistycznie, że wcześniej byłeś normikiem to po 30-stce polska tradycja nakazuje odciąć wszystkich starych znajomych, porzucić hobby, spontaniczne pomysły i zostać smutnym tatusiem i mężem na pełen etat, więc zapomnij o kumplach. W Polsce oczywiscie nie istnieje kultura small-talku a jakieś kumplowanie się z kobietami jest niemile przez nie widziane bo przecież musi być w tym twój niecny interes. Tak samo kasjerki mówią, że nie chcą być miłe dla chłopów żeby nie było że podrywają. Po 30-stce wchodzi #samotnosc na pełnej a nie ma już okazji (jak szkoła czy studia) żeby poznać nowe osoby. Na #tinder to wiadomo + jesteś poza zakresem wieku dla młodych, bo nawet nie biorą pod uwagę że takie dziadki dalej tam siedzą. W pracy i otoczeniu jak nie masz żony/dzieci/rodziny jesteś uznawany za dziwaka. Ludzie generalnie oczekują dużo więcej od ciebie teraz - rodziny, samochodu, kariery, ustawionego życia, doświadczenia, wiedzy, mądrości. Nikt się już z tobą nie patyczkuje a wszystkie problemy jakie miałeś teraz uwidaczniają się (wygląd). Mało który chłop 30+ się wybija i wgl mało kto normalnie funkcjonuje, zazwyczaj takie typy bez niczego idą w alko albo samobój. Nawet stare dziady 50+ trzymają się kurczowo tej swojej brzydkiej żony i kiepskiego życia, bo wiedza że albo to albo skończą jak ci wszyscy bezdomni, żule których (o ciekawe!) prawie wszyscy stanowia mężczyźni. #przegrywpo30tce #zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski #depresja #blackpill #redpill #autyzm #zycie
Jako #przegrywpo30tce dałem sobie spokój ze związkami, ponieważ widzę brak tego czegoś gdy przekracza się pewien wiek. I wcale nie są to urojone przegrywowe mądrości z piwnicy, gdzie traci się kontakt z rzeczywitością. Często czytam anonimy, gdzie udziela się też normictwo, że życie łożkowe komplenie nie istnieje, po urodzeniu dziecka cała magia związku wyparowała. I w tym samym czasie gdzie przez okno widzę julki i oskarki w wieku nastoletnim lub trochę starszym, obściskujacym się czule to śmiem twierdzić, że jeśli się nie przeżyło czegoś takiego, wchodzenie w poważny, beznamietny związek to strzał w kolano. Nie wspominając już wpisów o zdradach, rozwodach. Nie chodzi o to, by robić cope, że lepiej być MGTOW i zimną sigmą, ale mając 30+ lat widzę, że oprócz tego czego mnie nauczył wykop.pl i redpillowe fora, mam do wyboru samotne matki, kobiety po przejściach, lub takie, którym nie marzy się wielka miłość, tylko stabilizacja i dziecko. Użyję dosyć ryzykownych słów, ale w takim przypadku zostanie w samotnoscii przegrywie to... wygryw. Oczywiście nie wygryw na miarę idealnego życia, gdzie jesteś kimś, masz u obku wspaniałą partnerkę, ale wygryw, taki, że mogło być gorzej niż jest w tej strafie komfortu. Najgrosze jak człowiek się ogarnia przed trzydziestką, finanse, życie a potem okazuje się, że ten cały rynek matrymonialny przypomina PRLowskie półki z octem jak za stanu wojennego. Wiem, że to kolejny frustracki wpis z anonima, ale ciężko nie narzekać jak się ma taki wybór. Trzeba stąpać samotnie do końca życie tylko dlatego, że chcesz mieć więskzy wybór niż bycie beciakiem. #przegryw #przegrywpo30tce #zwiazki #samotnosc
Poleci ktoś jakiegos dobrego terapeutę, ktory poradzi terapie online? Mam problemy psychiczne, ktore niszczą moje zycie, robie rzeczy, ktore krzywdzą inne osoby, a w szczególności mnie samego. Najperw urajam sobie, ze cos sie wydarzy, chociaz wcale nie musi i przez to urojenie podejmuje zle decyzje, których potem zaluje. Kolejny raz to zrobilem i mam juz dosc niszczenia sobie zycia. #przegryw #terapia #pomoc
Też tak macie, że jak chcecie pokazać odrobinę pewności siebie, to sprawy układają się tak, żeby finalnie was ośmieszyć? XD Czuję się jakby życie dawało mi lekcje pokory, wtedy kiedy nadal będąc człowiekiem pokornym, mam moment wiary w siebie xD Ja to już w życiu pełzam jak robak xD Strach się komuś czymś pochwalić, strach być czegoś pewnym, bo finalnie się tak sprawy obrócą, że się ośmieszę. Powiem, że już czasem nawet strach swoją uprzywilejowaną pozycję zauważyć. Jak w robocie mam coś lżej, i se pomyślę "ooo ale fajnie", to zaraz coś się zdupcy. Jak pomyślę, że mam fajny budżet - dup, flagi egipskie. Ja to tak muszę dosłownie jak robak w strachu żyć i spodziewać się najgorszego, to mnie życie oszczędza. Ale taki moment optymizmu, pewności siebie czy czegokolwiek pozytywnego, to jakbym sam na siebie nieszczęście sprowadzał. Jakaś klątwa czcy inne gunwo. Teraz zmieniam robotę, to pójdę i będę z siebie robił tłumoka, który robi notatki jak mu ktoś tłumaczy kolejność wciskania dwóch guzików. Bo wiem, że jak pojdę i powiem "spoko, spoko, ogarniam wszystko", to nawet jak będę ogarniał, to przywale jakiegoś głupiego faila bardzo szybko. #przegryw
Jak miałem 14 lat to stary kumplował się z takim Darkiem - chłop po rozwodzie, pracował w hameryce, miał córkę rok młodszą ode mnie i czasem wpadali do nas jak Daro wracało zza wielkiego bajora. Nie powiem, zauroczyłem się w niej trochę i jak się później okazało ona we mnie też - powiedziała staremu, że fajny ten Anon, czy pojedziemy do niego znowu etc., Daro przekazał to mojemu staremu i zaczął się kabaret. Przy następnym spotkaniu mój stary dosłownie co chwilę: - Oho Anon, narzeczona zaraz przyjedzie - Przywitaj się z teściem (wskazując na Darka) - Ale drzwi od pokoju zostawcie otwarte <hiehiehie> - No to co zakochani, zamawiamy pizzę? - Weź tam Darek nadgodziny bierz, żeby na posag było I tak zakończyła się nasza znajomość, Daro później przyjeżdżał sam, a stary się dziwi że ja 32-letni chłop nie mogę sobie znaleźć panny. xD #przegryw
Muszę wam się anonimowo zwierzyć z mojego guilty pleasure. Generalnie to bardzo dobrze mi się w życiu wylosowało. Rodzice po znajomości wsadzili mnie na stołek, dzięki czemu zarabiam przyzwoite pieniądze bardzo niskim wysiłkiem. Oprócz tego wiele rzeczy sfinansowali mi sami rodzice z ich majątku, który między innymi dostali w spadku. Mam nieco ponad 190 cm wzrostu i na urodę absolutnie nie mam co narzekać. W zasadzie już od czasów gimnazjum miałem dobre branie u dziewczyn. Mimo całego tego zestawu cech z jakichś dziwnych powodów zaciekawił mnie styl życia przegrywów. Ich los wydawał mi się jakiś taki mistyczny, tajemniczy, jak gdyby taki zakazany owoc. Chodzi mi o całą kulturę, od zdziczałych młodocianych na #neet co boją się wyjść z domu jak tylko inny człowiek pojawi się w okolicy, po kołchoźników pracujących na 4 zmiany w najcięższych środowiskach produkcyjnych, a nawet i studenci wspomagający się substancjami psychoaktywnymi by przetrwać. Kontakty z kobietami, które normalnym ludziom przychodzą tak łatwo, dla przegrywa często są nieosiągalne nawet w przeciągu całego życia. Całość wygląda po prostu jak czytanie jakiejś książki czy oglądanie ciekawego serialu. Zaciekawiło mnie to na tyle mocno, że w pewnym momencie założyłem konto i wtopiłem się w tą społeczność. Zacząłem powoli, ale stopniowo zapoznałem się z innymi stałymi bywalcami i regularnie dostaję od nich dużo plusów i krótkimi wpisami oraz komentarzami umilamy sobie razem monotonne dni. Ze znaczną częścią z nich wymienialiśmy nawet wiadomości prywatne. Zawsze trzymam się zmienionej historii życiowej, bo nie chciałbym w sumie stracić tych kontaktów. Jasne, nie brakuje tu osób patologicznie toksycznych, ale wbrew pozorom, zwłaszcza jak porozmawia się na priv, ludzie okazują się być bardzo fajni. Pomimo zatajenia mojego prawdziwego życia, nikomu nie robię krzywdy. Wręcz przeciwnie, zawsze staram się pomóc na tyle ile mogę słowami, czy poprawić innym humor w ciężki dzień jakimś naszym inside joke. Ujawniać się z moją rzeczywistą sytuacją również bardzo bym się nie chciał, bo zdaję sobie sprawę jak ciężki żywot wiodą niektórzy na tagu i mogliby pomyśleć, że się z nich śmieję lub zaczęłaby ich gryźć zawiść i zazdrość, która szczerze mówiąc byłaby jak najbardziej uzasadniona patrząc na to jak wiele zawdzięczam po prostu temu, że się dobrze urodziłem. To już koniec zwierzenia. Musiałem to z siebie wyrzucić, po części też dla czystego sumienia. Koniec końców nie uważam wcale, że robię coś szkodliwego. Myślę nawet, że dla wielu jestem dobrym kumplem i spędzamy razem wiele fajnych chwil odrywających od monotonni dnia codziennego. Pozdrawiam cały święty tag #przegryw
Ja wiem, że na #przegryw nie lubi się kobiet za to jak wykorzystują swoją pozycje (tutaj zgoda) ale wraz z wiekiem coraz bardziej gardzę #niebieskiepaski. Zazdroszczę #rozowepaski solidarności płci i to że potrafią walczyć o swoje a chłopy to machną ręką albo będą bierni dla świętego spokoju. Od czasów młodości nie lubiłem męskiego towarzystwa bo wieczne popisywanie się, agresja, dokuczanie, znęcanie się nad nimi lub zajmowanie głupotami już nie mówiąc o ciągotach do alko i szlugów. Tak samo rynek matrymonialny.. byłem zawsze przekonany, że spermiarze to jakieś 2/10 typy a przeglądam profile instagrama tych co spermią ostro nawet u samotnych matek a tu sporo dobrych z mordy gości po siłowni z normalnym życiem (wg zdjęć). Każde social media czy #tinder i ten sam problem z masą spermiarzy, ten sam problem od pokoleń. I to widzę, że to głównie nasze polskie podwórko ma problem z gloryfikowaniem kobiet. Aha i to samo chady, oskarki, przystojniacy - biorą laski na chwilę a potem one mają pretensje do całej reszty. Każdy dokłada cegiełke do tego co teraz mamy i sami robimy sobie piekło na ziemi, elo. #przegryw #blackpill #redpill #mgtow #pieklokobiet #pieklomezczyzn #feminizm #samotnosc #zwiazki #spermiarz #spermiarzalert
#rodzina #anonimowemirkowyznania #przegryw Najgorszym, co może przytrafić się dorastającemu mężczyźnie, to ojciec nieudacznik Mam 35 lat. Jestem mężczyzną, który osiągnął w życiu wszystko, o czym kiedyś tylko marzył — mam świetnie płatną pracę, regularnie zmieniam samochód co trzy lata, wybudowałem dom i nie mam żadnych kredytów. Wszystko, co mam, zawdzięczam sobie — swojej determinacji, ciężkiej pracy i wewnętrznemu przymusowi, by nigdy nie skończyć jak mój ojciec. Bo on... był i jest największym ostrzeżeniem, jakie mogłem dostać od życia. Mój ojciec to typowy przykład człowieka, który wszystko dostał, ale nic z tym nie zrobił. Jedynak z bogatego domu, wychowany jak książę. Mój dziadek w czasach PRL był człowiekiem, który potrafił się ustawić — miał głowę do interesów, układy i pieniądze. Stworzył dom, w którym niczego nie brakowało. I właśnie w tym domu dorastał mój ojciec — bez obowiązków, bez presji, bez jakiejkolwiek potrzeby, by się starać. Nigdy się nie wyprowadził. Gdy ja dorastałem, mieszkaliśmy wszyscy razem — dziadkowie, rodzice i ja — pod jednym dachem, w wygodnym domu jednorodzinnym. I choć wokół była stabilność, bezpieczeństwo finansowe i pozory „porządnej rodziny katolickiej”, pod powierzchnią gotowało się od hipokryzji. Ojciec od zawsze musiał być w centrum uwagi. Typowy katol, pełen pychy, który z ambony i ekranu telewizora wyczytał, że wszystko mu się należy, bo „on przecież jest magistrem inżynierem”. Fakt, że ten tytuł zdobył po trzydziestce, na podrzędnej prywatnej uczelni, nie miał dla niego znaczenia — on już był kimś. Przynajmniej w swoim mniemaniu. Większość jego prac była „po znajomości” — lokalne urzędy, polityczne układy, stanowiska z nadania. Gdy zmieniał się klimat polityczny, on tracił pracę. Częściej był w domu niż w pracy. Gdy nie miał roboty, nie szukał jej. Bo jak to — on, z wyższym wykształceniem, miałby iść do fizycznej pracy? Nie po to studiował do czterdziestki, by się „poniżać”. Siedział więc godzinami przed telewizorem, z piwem w ręku, komentując świat, na który nie miał żadnego wpływu. W tym czasie mama — moja bohaterka — nie tylko pracowała, ale zajmowała się domem, mną, ogarniała wszystko. Kiedy nad naszym domem zawisło widmo komornika, bo ojciec nie miał pracy ani chęci, by ją podjąć, to właśnie mama — ze swojej pensji, z determinacją — wszystko poukładała. On nie zrobił nic. Bo przecież „jemu się należy więcej”. Te wszystkie lata, te sceny, te rozmowy, te milczące wieczory, gdy czułem, że nie mam ojca, tylko roszczeniowego chłopca zamkniętego w ciele dorosłego — to one zbudowały we mnie jedno: przekonanie, że muszę się wyrwać. Że nie chcę skończyć jak on. Że muszę być inny. I byłem. Nie miałem znajomości. Nie miałem wsparcia. Wszystko osiągnąłem sam. Uczyłem się, pracowałem, upadałem i podnosiłem się. Miałem momenty, w których nie wiedziałem, czy to wszystko ma sens. Ale wiedziałem jedno — nie wrócę do domu jako nieudacznik. I nie będę mężczyzną, którego syn się wstydzi. Dziś mam wszystko. Stać mnie na każdą zachciankę. Żyję komfortowo i spokojnie. Ale mimo tego wszystkiego, czego się dorobiłem, czego dokonałem — coś mnie boli. I boli cholernie. Boli mnie to, że nie miałem ojca jak wielu moich kolegów. Ojca, który zaszczepiłby we mnie pasję, z którym mógłbym majsterkować, oglądać mecze, rozmawiać o życiu, czerpać mądrość i doświadczenie. Nie miałem tego. Nie mam wspomnień z ojcem, z których mógłbym być dumny. Nie mam ojca, z którym dziś mógłbym usiąść i po prostu pogadać jak z przyjacielem. Zamiast tego mam wspomnienie człowieka, który zmarnował swoje życie, nie biorąc za nie żadnej odpowiedzialności. I choć nigdy nie chciałbym być do niego podobny, to czasem łapię się na tym, że mimo wszystko... chciałbym mieć ojca. Tego prawdziwego. Nie nieudacznika. Miałem potrzebę z siebie to wyrzucić, gdyż siedzi to we mnie od dawna i chciałem się z kimś tym podzielić. Nie szukam wsparcia ani zrozumienia, ani porad. Jedynie o wysłuchanie. Pozdrawiam
Od samotnika wymagane są kompetencje społeczne jak u normika, który ciągle przebywa z ludźmi. Jak siedzisz cały dzień w piwnicy to wyjście z domu staje się abstrakcją, a co dopiero wyjście w miejsce społeczne. Żadna terapia tego nie da. Rozmawiałem z terapeutą i sam stwierdził, że jest potrzebna jedna osoba, która cię wyciągnie do ludzi. #przegryw #samotnosc
Uważajcie Mirki na coraz częstsze wyłudzania kasy na aborcje. W sieci pojawia się coraz więcej stron oferujących fałszywe pozytywne testy ciążowe albo substancje wskazujące na fałszywy pozytywny wynik jakbyś sam kupił test w aptece. Laska kupuje sobie takie gówno za 50zł, a potem wyskakuje z propozycją nie do odrzucenia, że masz jej zapłacić za przelot, hotel i aborcję. Oczywiście ona nigdzie nie leci a kasa zostaje na koncie i może szukać kolejnego... #p0lka #p0lki #p0lek #k0biet #k0biety #k0bieta #kobieta #kobiet #kobiety #polka #chad #logikarozowychpaskow #rozowepaski #zwiazki #tinder #przegryw #badoo #sympatia #fotkapl #milosc #hipergamia #seks #julka #cuckold #erasmus #natura #szarpankizzyciem #blackpill #mgtow
Nie rozumiem tej mitologizacji chadów przez blackpillowców, że niby taki może wszystko i wgl każda laska to leci na nich a przeciętniak nie ma szans no i po co wchodzić w związek/brać ślub skoro zaraz albo sama odejdzie to chada albo chad ją zabierze. Z obserwacji naszego lokalnego podwórka w Polsce (ulica, kluby, festiwale) ale także nieco wyżej typu influencerzy, youtuberzy i dalej ludzie showbiznesu czy sportowcy to owszem mają oni branie ale u typowych Karynek imprezowiczek, pustych modelek, szonów, tudzież instagramowych laleczek które i tak są towarem przechodnim. Tak samo w klubach te wszystkie przystojniaki mają branie i na codzień zaliczają laski ale tylko te które i tak prowadzą taki lifestyle. To nie są zwykłe laski, które ty byś chciał tylko laski już z góry nastawione na imprezki, narko, sponsoring i instagramowe życie. Poza tym nawet taki przeciętny wykopek znajdzie laske to skąd wgl pomysł, że jej nagle odbije i zainstaluje #tinder xD? Już nie mówiąc o tym, że który chad by chciał taką przeciętną laske wykopka. Nawet tacy przystojni piłkarze z hajsem z zagranicy o dziwo biorą sobie przeorane laski, modelki czy laski od innych typów albo które ich wcześniej zdradziły. Niby te chady mogą wszystko ale i tak biorą specyficzne laski z zamkniętego środowiska. Na jakiej zatem podstawie wykopki twierdzą, że kobiety lecą na chadów? Bo jakby spytać byle przegrywa czy mu się podoba modelka 10/10 to powie że tak ale to nic nie oznacza w praktyce. #tinder #przegryw #blackpill #redpill #polka #p0lka #niebieskiepaski #rozowepaski #instagram #socialmedia #hipergamia #zwiazki
Ktoś mi wytłumaczy fenomen tego kraju? Pewnie ojkofobicznie to zabrzmi gdy powiem, że nic nie osiągnęliśmy przez ponad 1000 lat istnienia oraz jako naród jesteśmy nijacy. Może lepiej zapytać czemu mając ponad 40 milionowy kraj, wykształconych ludzi i będąc prawie, że zachodnim krajem nadal nie mamy poważnych biznesów, sukcesów sportowych, naukowych, odkrywczych, innowacyjnych, itd.? Gdyby zapytać kogoś z zagranicy z czego znana jest Polska to co wam odpowie? Motoryzacja, technologi, wielkie korporacje? Czy może tania siła robocza, eksport drobiu, spirytusu i jabłek? Nie rozumiem tego.. tyle rocznie kształcimy ekonomistów, prawników, programistów a i tak mamy wiecznie problem z naszą gospodarką, racjonalnym zarządzaniem, własnym biznesem, innowacjami. Tak samo ze sportem.. dobrze, że chociaż ten jeden Lewandowski jest znany na całym świecie ale to dramat jak na 40 milionowy kraj w Europie. Mam wrażenie, że w każdej gałęzie jest coś nie tak: polityka wiadomo, wieczny problem z systemem edukacji, służba zdrowia, sport, polski kapitał, innowacyjnosć, twórczość, energetyka. Ostatnio się dowiedziałem, że nawet Bolt jest estoński a Vinted litewski xD. Taka Portugalia już dokonywała odkryć w XV wieku a my walimy konia bo jest wzmianka na wikipedii że 90 lat temu Polak złamał szyfr enigmy. #polska #przemyslenia #przegryw #gospodarka #ekonomia #antykapitalizm #biznes #nauka #emigracja #finanse #polak #historia
Rozpoczynam działania mające na celu przejęcie władzy w regionie. Zajmie mi to kilka lat, ale przynajmniej znalazłem sobie w końcu jakiś cope. It's not over. Gra się dopiero rozpoczyna. Byliście tylko pionkami. Niedługo ja będę rozdawał karty. #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #rozwojosobisty
A co jeśli tworzenie par przez ludzi nigdy nie było naturalne? Patrząc na statystyki rozwodów na całym świecie to może ludzie nie potrafią żyć dłużej ze sobą? Np. zwyczajnie nudzą się sobą po X latach. Z jakich powodów ludzie wiążą się ze sobą jako dorośli? - klasyczne powody ekonomiczne/przetrwania (od wieków), bo razem łatwiej ale też dostęp do lepszych zasobów (u mężczyzny) - strach przed samotnością - stały dostęp do #seks - etap zauroczenia? czyli zakochałem się dokładnie w tej osobie którą TERAZ się spotykam. Dokładnie TA wersja partnerki, która jest młoda, pełna energii, ładna i oboje nie mamy problemów i żyjemy chwilą To nie jest wielka #milosc ale egoistyczne pobudki, a mimo to ludzie podejmują tak ważną decyzyje która jednak zazwyczaj kończy się źle. W Polsce aż 1/3 się rozwodzi ale ile znacie starych par gdzie nie robią tego tylko dla dobra dzieci albo nie chcą na starość walczyć o podział domu? Może śluby/dzieci to folklor i coś przeciwko naturze człowieka. Może ja nie wierzę w miłość ale pytanie do typów co są po tyle lat z tą samą babą w domu - nie nudzi wam się sam fakt, że widzicie te samą osobę? gadacie to samo? te same czynności? te same zachowania, charakter u tej osoby? Zwłaszcza, że często żalicie się, że wasze partnerki stały się zołzami z nadwagą (zresztą widać po ulicach wśród par 30+). Teoretycznie to zamykanie się samemu na siłę w pewnym schemacie i stylu życia. #przegryw #samotnosc #dzieci #antynatalizm #przemyslenia #childfree #slub #demografia #blackpill #zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski
Powiem wam koliegi, że huop od kiedy kupił sobie motocykl i zaczął robić #spierdotrip takie po 300-500 km na raz, zaczął sobie uświadamiać jak bardzo psychicznie uzależniony jest od swoich starych. Niedawno "świętowałem" wybicie czarodziejskiego poziomu borzego, a dopiero teraz uświadomiłem sobie kamień węgielny mojego życiowego spierdolenia, czyli to uzależnienie od starych właśnie. Huop wpadł na pomysł, że pojedzie sobie zobaczyć jakąś ciekawą miejscówkę 250 km od swojej piwnicy, przygotował motór do podróży, a w dzień wyjazdu: 1. Ledwo zebrał się w sobie, żeby w ogóle jechać. 2. Przez całą drogę miał myśli "po chuj to robić, lepiej było siedzieć na dupie w domu i przynajmniej się wyspać", "nie no zawracam". itp. itd. W dodatku na miejscu pyknąłem sobie kilka fotek miejscówki i kilka selfików swojej huopskiej gęby. Gdy przyjechałem do doma i zobaczyłem zdjęcia na kąkuterze w rozdzielczości godnej dla rozumu człowieka, po raz 2137 do huopa dotarło dictum acerbum, że dla jego jest definitywny over. Kartoflana morda, #manlet, dynamina ujemna, prawdopodobnie coś ze spektrów #autyzm i #schizoid. A do tego gnicie w powiatowym, z gównoperspektywami na życiowy sukces. Choć tutaj akurat muszę przyznać, że porównując moje powiatowe piekiełko do prawdziwej wsi i tak nie mam na co narzekać ( ͡° ͜ʖ ͡°) Gdyby to zdarzyło się raz, to jeszcze stwierdziłbym, że no może miałem gorszy dzień, biometr niekorzystny czy coś. Ale to się powtarza praktycznie za każdym razem, gdy tylko ruszam na #spierdotrip . Raz jeden, gdy się madka na mnie obraziła i przez tydzień udawała, że mnie nie widzi, to pojechałem i cały dzień miałem absolutny luz na bani. Ale tak, to cały czas, ta ich mentalna smycz mi doskwiera. Musiałem się z tego komuś wyżalić... #przegryw #przegrywpo30stce #spierdolenie #przmyslniea #manlet #zalesie #spierdotrip #przmyslenia
Czy jakiś #przegryw próbował POSITIVEMAXXING? Czy jest jakaś ciekawa książka jak zacząć myśleć pozytywnie? Gdy tak analizuje dlaczego jako dorosły jestem 24/7 nieszczęśliwy, przygnębiony i poddenerwowany to jedno z powodów to łapie się na tym, że chyba 90% moich myśli to coś negatywnego. Albo zamartwianie się przyszłośćią albo tęsknota za starymi "lepszymi" czasami albo pesymistyczne scenariusze na teraz. Ciągłe rozmyślanie o problemach tego świata - bo kobiety, bo drogo, bo praca, bo kryzys, wojny, pandemie, itd. Samemu też chce być na bieżąco z rzeczami więc słucham podcastów to non stop wojny, polityka, afery. Nawet sam często lubie się dobijać świadomie czytająć o #blackpill czy innych. Wokół negatywny content a jeszcze sam sobie taki serwuje. Z drugiej strony skoro negatywne treści mogą powodować #depresja itd. to czy pozytywne nie zadziałają odwrotnie na plus? Może nawet twarz się poprawi i będzie weselsza xd. Na pewno na mózg zadziała. No i ludzie pozytywni chyba lepiej są odbierani bo prędzej ciągnie do takich niż do zgorzkniałych dziadów. No i w dzisiejszym świecie zawistnych i złych ludzi chyba taka pozytywna osoba będzie miała dobrą aurę bo ciężko w Polsce zwłaszcza o pozytywnych ludzi więc powinno zaplusować w towarzystwie? #psychologia #nerwica #fobiaspoleczna #adhd #autyzm #ksiazki #rozwojosobisty #filozofia #samotnosc
Jestem cicha i mało rozmowna. Mam tak od dzieciństwa. W domu rodzinnym łatwo nie było z ojcem alkoholikiem, awanturnikiem. Odkąd się wyprowadziłam, 9 lat temu, uczylam się na nowo życia. Niestety, moja nieśmiałość i to że mało mówię, wpędza mnie w kłopoty, w różnych pracach miałam problem. Pracowałam kiedyś na produkcji, to potrafiła jedna patologiczna dziewczyna na mnie krzyczeć, że źle robię, mam brzydki ryj i mam się różnych rzeczy nie dotykać. Razem z nią wtorowaly jej kolezaneczki, z uśmiechem i pilotowaniem każda na mnie patrzyła. One rządziły produkcja, były ważne i najpopularniejsze. Team leader kazał mi je słuchać, bo są doświadczone i wiedzą co robia. Ja nigdy nie potrafiłam się odezwać, jak jedna z drugą mi dopieprzaly. Głowa w dół spuszczona, w myslach tylko 8h i do domu. Popracowałem 3 miesiące i szybko się zwolniłam. Myślałam że w gorszej atmosferze nie mogę pracować, dopoki nie zatrudniłam się jako pokojówka w małym motelu. Myślicie, że miałam spokój? Doczepił się do mnie syn szefa. Naśmiewał się ze mnie, często mówił, że źle sprzątam, źle ściele łóżka i nie rozumie czemu szef mnie zatrudnił, bez doświadczenia jak mam dwie lewe ręce. Oczywiście znowu, zaciskanie zębów, w myślach tylko żeby ignorować tego idiotę. Często mi ubliżał, mówiąc że jestem brzydka i taka dziewczyna nie powinna sprzątać pokoje, bo źle reprezentuje motel. Naśmiewał się z moich ciuchów, mówił często, że widać, że jestem biedna i do tego tragicznie brzydka. Popracowałam znów 3 miesiące i znów wylądowałam na magazynie. Praca przy komputerze, indywidualne wyniki, pracuje na siebie. Do dzisiaj pracuje na tym magazynie i też miałam wiele sytuacji konfliktowych, z roznymi dziewczynami i zawsze team leader trzymał ich stronę. Ja nawet nie potrafiłam się wypowiedzieć, jąkałam się, gdy chcieli wytłumaczenia, dlaczego tak zrobiłam a nie inaczej. Trzymam się tej pracy, bo w większości mam spokój a te konflikty były błahe. Dlaczego ludzie tacy są? Zobaczą jedna słabsza jednostkę to atakują, ubliżają, czesto w grupach. Ja chcę tylko spokoju, tylko pracować i się nie odzywać. Potrafię się wypowiedzieć o pracy, krotko i konkretnie ale nie umiem small talku, luźnej rozmowy. Często u mnie widać spięcie, gdy ktoś się pyta o prywatne rzeczy, bo nie lubię. Nie chcę opowiadać o rodzinie, o świętach, których nie spędzam, o weselach kuzynek, ktorych z resztą nie mam i nigdy nie byłam na weselu. Tego typu tematy. Nie chcę opowiadać, że jestem samotna a z rodziną kontaktu nie mam. Ciężko jest #przegryw #rozowepaski
Mam lvl 28, niemal całe życie spędzałem dotychczas na mojej wiosce w Polsce Z, liczącej około osiemdziesięciu mieszkańców. Przez trzy dekady swojego życia obserwowałem tu wiele zjawisk społecznych, m.in. stopniowe wyludnianie się okolicy, masowy wyjazd mężczyzn do pracy za granicą, potem masowy wyjazd młodych kobiet do miast wojewódzkich. Obecnie, mieszkam tu z rodzicami na gospodarstwie, ale mam też poza nim pracę i to ona jest moim głównym źródłem dochodu. Ponieważ miałem odłożone trochę pieniędzy, postanowiłem pojechać sobie na wycieczkę do Warszawy w ubiegły weekend. I to było po prostu niczym uderzenie w twarz. Dla chłopaka, który był dotychchczas jedynie parę razy w swoim mieście wojewódzkim (Opolu) to było jak zderzenie z rozpędzonym pociągiem- zobaczyłem tam tyle rzeczy, których nigdy wcześniej nawet na oczy nie widziałem- wieżowce, metro, nowe samochody będące większością na ulicy, tłumy ludzi, którzy mieli wyróżniający się styl, pracowników biurowych, ludzi jadących na rowerach w garniturach (!), wszechobecny ruch, ludzi w barach, którzy po prostu cieszyli się weekendem. Przyznam, że dla chuopa z maleńkiej wioseczki na Śląsku to było po prostu jak wyjście z Matrixa-zrozumienie, że gdzieś tam istnieje inny świat, bez biedy, patologii, alkoholizmu i wykluczenia komunikacyjnego. Że można po szkole podjąć pracę inną niż fizyczna w miejscowym Januszexie. Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że różnice między wsią i miastem są ogromne, ale kiedy zobaczyłem je po raz pierwszy na żywo, nie przypuszczałem, że będzie to dla mnie tak przykry i smutny widok- ci wszyscy ludzie po prostu żyli, wychodziło do ludzi, spędzali czas w znanych z telewizji miejscach- dla mnie to było coś tak niesamowitego, a dla nich- to była po prostu sobota. Wróciłem do swojego domu wczoraj wieczorem- ta podróż mnie tak przybiła, że gdy za kilkadziesiąt minut będę musiał iść do kołchozu za najniższą, po prostu chce mi się płakać. Oczywiście, zaraz po szkole też chciałem wyjechać, ale spotkałem się z tym, co miało miejsce w innych domach w mojej miejscowości- dziewczyny w poszukiwaniu lepszego życia zaraz po maturze wyjeżdżały, albo znajdowały sobie chłopaków i wprowadzały się do nich, chuopy natomiast czuli obowiązek wobec rodziców pomóc im na gospodarstwach, ewentualnie finansowo. Niestety, choćbym nawet teraz dostał za darmo mieszkanie w Warszawie- nie dosiegnę do tego mentalu i obycia w świecie tamtejszych ludzi- no bo jak miałbym konkurować z kimś, kto całe życie obracał się w środowisku, które ja poznałem dopiero w wieku 28 lat? I wiecie co? I jest mi po prostu, kurcze, przykro. :( #przegryw #blackpill #wies #zalesie #spierdotrip #warszawa #tfwnogf
Zaczynam wątpić w #blackpill i teorię #przegryw Byłem wczoraj na weselu. Widziałem masę szczęśliwych par, ładnych, brzydkich, młodych, starych, z dziećmi, z wnukami. Wiem, że na taka imprezę każdy zakłada maskę uśmiechu i pozorów i nie będzie robił scen przy obcych. Ale życie nie jest zerojedynkowe, jest to duży system naczyń powiązanych który prowadzi do tego że dwie osoby wiążą się że sobą że chyba uproszczenie tego do #natura jest nadużyciem Sam podjąłem takie decyzje w życiu że siedziałem tam sam jak kolek bez partnerki i choć nie byłem jedynym to sam już nie wiem. #zwiazki
To jest właśnie coś za co szanuje Niemców. Doskonale wiedzą, że ich stać na luksusy ale jak nie jest tanio to rezygnują. Każdy kto poznał Niemców bliżej pewnie też doznał po raz pierwszy szoku kulturowego, że dla nich wybór tańszego produktu i oszczędzanie to coś oczywistego, a dla nas symbol biedy, kompleksów i ujma na honorze. Typy potrafią zarabiać nalepsze pieniądze w Europie a i tak ostatnie co zrobią to przepłacą za coś. Tak samo na wakacjach typy mogą jechać do biednych krajów Azji a i tak wezmą hostel z obcymi ludźmi po 6 w pokoju, bo taniej wyjdzie a na obiad pójdą kilka kilometrów na nogach dalej jak zauważą tańszą knajpę, mimo że ceny są i tak dla nich absturaldnie niskie. Albo będą sami robić kanapki żeby nie jeść na mieście xD. Dla mnie to niesamowite ile my przewalamy kasy na jakieś pierdoły, restauracje, kawy na mieście, auta, ciuchy z logo, ajfony a dla nich to jakiś absurd. Wśród Niemców to ja się czuję jak w Polsce we wczesnych latach '00 gdzie na wszystkim się oszczędzało i nie do pomyślenia było przepłacić xD #niemcy #polak #polska #emigracja #gospodarka #inflacja #ekonomia #finanse #przegryw #oszczedzanie #praca #przemyslenia
#zycie #psychologia #depresja #przegryw Chciałbym się urodzić 20 lat później, mimo, że lata dzieciństwa wspominam bardzo dobrze, lata 90-00 miały swój urok. Niemniej jednak zazdroszczę aktualnej młodzieży 'pewnego' dobrobytu: od małego chodzisz na angielski, treningi, potem siłka. Jak chcesz to starzy zapisują cię na kursy, praktycznie każdy znajdzie coś dla siebie. Obozy tematyczne, obozy językowe. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że bardzo generalizuję i nie każdy tak ma.
#redpill #blackpill #przegryw #incel Spotkałem dzisiaj na basenie koleżankę z gimnazjum, nie widziałem jej 25 lat. Dziewczyna już pod 40, niezamężna, zadbana, byłem pod wrażeniem że dobrze się trzyma - bezdzietne tak mają. Chwila gadki, co tam jak tam - mówię jej że muszę kończyć i iść pilnować dzieciaki bo się utopią... Zamurowało ją, zamiast się pożegnać to wydukała tylko "... to Ty masz dzieci?!", ewidentnie wyczułem nutę obrzydzenia w jej tonie wypowiedzi. Pięknie podsumowałaś to co już dawno ze mnie uciekło kiedy poznałem moją żonę, która gdzieś na opak wszystkim nie zważając na to że byłem świetnym kandydatem na przegrywa postanowiła zostać moją kobietą... Tą jedyną bo inne też się najwyraźniej brzydziły. Sam z biegiem lat patrząc na stare zdjęcia dziwię się jej... I dziękuję. A ciebie koleżanko pozdrawiam i zostawiam z tym uczuciem odrazy. Chociaż mam cichą nadzieję że była to jednak zazdrość pod płaszczykiem pogardy. Moje dzieci tak na prawdę uratowały Cię przed przeciążeniem Twojego systemu nerwowego, gdyby rozmowa trwała dalej to dowiedziałabyś się jeszcze że z sukcesem prowadzę firmę zatrudniającą 10 osób a w paszporcie kończą mi się miejsca na pieczątki... Po pierwszej reakcji widzę że mogłabyś tego nie wytrzymać. Piszę to bo z mojego otoczenia nikt nie jest w stanie pojąć powagi tej sytuacji, cierpienia 23 letniego incela który widział jak wszyscy do okoła świetnie się bawią a "gruby" był przydatny bo miał auto i nie pił na imprezach. I może komuś ten wpis pomoże, w tych chorych czasach - gdzieś tam czeka na Was ta jedyna. Jak widać na nim przykładzie nie zawsze its over dla chłopa.
Od kilkunastu miesięcy coraz rzadziej widzę, żeby znajomi dzielili się swoim życiem na instagramie. Nie wiem czy to już ten wiek 23+ i ludzie mają gówniane życie i przestają wrzucać czy po prostu bardziej szanują swoją prywatność. Ale kiedyś ludzie chyba więcej wrzucali. Ciekawe co tam u innych. Jakieś takie pustki w Internecie i na wykopie nawet to już nie jest nawet to samo co kiedyś. #przegryw #internet #socialmedia #samotnosc
#przegryw #zwiazki #nsfw #sex #zwiazki #kaczynski Mirki pomocy, czy można leczyć pociąg seksualny do określonych grup? Od wieku nastoletniego podobają mi się grube kobiety duży cyc, miękki brzuch, duża pupa duże uda itp itd. Próbowałem już seksu z czeka bbw niestety gdy dochodzi do zbliżenia smak i zapach potu takich kobiet jest dla mnie nie do zniesienia…. Higiena intymna higiena ale taka duża kobieta jak się rusza na zasadzie stanie w 1 miejscu to już poci i zaczyna nieładnie pachnieć. Pierwsza monetę z taką kobietą to pamiętam jaki smak kwasu i zapach został na twarzy. Chciałbym leczyć siebie. Ktoś z was może miał terapię dotyczącą swoich fetyszy?
Jak odnaleźć sens życia w wieku 30+? - kiepski rynek mieszkaniowy i matrymonialny. Od dawna kilka lajków max na #tinder tylko od botów. - #samotnosc i w sumie brak znajomych. Kiedyś ci "znajomi" byli na kilka godzin bo w szkoła, studia ale przynajmniej było poczucie, że jestem wśród ludzi i mam się do kogo odezwać/napisać. - w młodości co najwyżej byłem przeciętny z wyglądu, teraz wady się uwydatniły i drastyczny zjazd w dół po 25 r.ż. - na rynku pracy coraz gorzej, coraz większa konkurencja w każdej branży, większe wymagania, AI, nadal słabe zarobki w PL. - niby mam sporo czasu wolnego ale zero energii by coś zacząć, nie jara mnie nic. - samo myślenie o swojej sytuacji i o tym, że życie jest brutalne, niesprawiedliwe sprawia że czuje się bezsilny. Niby sporo życia jeszcze przede mną ale mam świadomość, że już nic mnie nie czeka. Ludzie piszą "przecież możesz wszystko" co sprowadza się w sumie, że możesz iść na spacer, rower, do kościoła lub pobiegać - czyli możesz takie prozaiczne czynności nic więcej. Co najwyżej to można wypić browara przed snem żeby na chwilę zaszumiało w głowie i człowiek zapomniał. #przegryw #niebieskiepaski #przegrywpo30tce #depresja #blackpill #zycie #feels #filozofia #antynatalizm #psychiatra #psychologia #dopamina #stres #nerwica #zdrowie
mam troche problemow z zebami, jak byscie to leczyli? mam troche ponad 30 lat, po 20tce mialem usuwane 2 gorne osemki ze wzgledu na wyzynanie, nie bylo tam nic nowego instalowane spowrotem. chociaz zeby mam aktualnie wszystkie poza 8mkami, w duzej mierze sa one w kiepskim stanie: 1) erozja szkliwa (kiepska dieta bez kroekty o lepsza higiene (aczkolwiek cale zycie myje zeby min 2x dziennie) 2) masa plomb 3) stepione zeby (bruksizm wywolany stresem, wada zgryzu, ktora w jakims momencie sie pojawila) 4) pozolkle szczerze mowiac, nie wiem nawet kiedy pojawily sie te problemy, nie zwracalem na zeby wiekszej uwagi do kiedy nie bylo juz zle, wtedy tez nabawilem sie komplesow na tym punkcie. wielkim bledem bylo to, ze prywatnie poszedlem dopiero krotko przed 30. no trudno, nie jestem w stanie z tym funkcjonowac, zbyt mnie to doluje, wiec probuje cos z tym robic. w tym roku wzialem sie za temat na powaznie. chodze regularnie do kliniki, gdzie pracuje z fizjoterapeuta, logopeda i dentysta, zeby ogarnac ten temat. wczesniej nosilem nightguard, aktualnie nosze aparat, wkladki ortopedyczne i wykonuje cwiczenia, ktore maja za cel poprawic wady, zeby pozbyc sie problemu ze "zjadaniem" zebow. mialem tez jedna odbudowe (endokorona) i troche podniesien zgryzu. zastanawiam sie w jakim kierunku to powinno isc, kiedy jest ten moment, ze nie warto rozwazac usuwania zebow tylko lepiej cos nabudowywac na nich? czytam w necie, ze bonding to scam i srednio sie oplaca... z drugiej strony, przeraza mnie rowniez koncept pilowania zeba, zeby zalozyc na nim licowke/korone - moje zeby sa kiepskie, ale nie na tyle, zeby latwo mi przyszedl taki manewr. olejmy juz na ten moment koszty, po prostu skreca mnie na sama mysl, ze ktos by mi takie cos zrobil i bym za to zaplacil, po tym jak widzialem jak ludzie wygladaja pomiedzy pilowaniem, a aplikacja koron. na razie dentysta z ktorym pracuje nie cisnal mnie za mocno, twierdzil ze jestem zbyt krytyczny i na razie nie sugerowal zadnego usuwania... ale nie weim czy z tymi odbudowami to sie bedzie oplacalo na koniec dnia, nwm jaka jest tego trwalosc. najgorzej wygladaja u mnie zdecydowanie molary, ktore sa bardzo stepione przez wady zgryzu, szczegolnie po jednej stronie szczeki, ale tez mam tez mocno skasowane jedynki - tak, wiem, ze pisalem, ze tego tak nie widac, i to jest fakt, tj. zeby sa stepione, ale to nie tak ze usmiechajac sie wygladam jak kononowicz, po higiniezacji to szczerzac sie wyglada to calkiem ladnie (minus zoltowy kolor). powiedzmy, ze juz sie pogodzilem z tym, ze bedzie mnie to sporo kosztowac. na szczescie nie trafilo na kogos calkime biednego, wiec jakos to uniose, ale dalej nie jestem pewien w jakim kierunku to powinno pojsc, bo nie do konca wiem na czym stoje. na razie z pracy i rad dentysty jestem zadowolony, ale no, watpliwosci pozostaja - na koniec dnia chcialbym miec w miare ladny usmiech, ale przede wszystkim zdrowe zeby na lata (zakladajac, ze bede dalej bardzo dbal o higiene), a nie cos z czym trzeba bedzie co chwile ganiac do dentysty na jakies poprawki. aktualnie wydaje mi sie, ze sugestia bedzie, zeby leciec dalej z endokoronami, moze na czesci zebow cos mniej inwazyjnego, bo to glownie jedna strona jest rozjebana zgrzytaniem i zjadaniem zebow, reszta jest w troche lepszym stanie (aczkolwiek tez nizsza niz powinna byc) #stomatolog #dentysta #przegryw #depresja #gehenna #stomatologia #zalesie #antynatalizm
Wiecie za co szanuję #przegryw za to, że oni nie wmawiają sobie absurdów tylko po to żeby się lepiej czuć. Na studiach w grupie mam gościa który wiecznie jęczał, że mu nie wychodzi w związkach. Coś tam próbował, chodził na randki, ale nie mógł nikogo znaleźć. W końcu znazł dziewczynę, on 24 lata, ona 28. No i teraz sam siebie przekonał, że on już się "wyszalał" i teraz czas się "ustatkować" i czemu my nic w tej kwestii nie robimy xD Wczoraj w maku właśnie padły, takie słowa jak obserwowaliśmy jakiś nieudolny podryw dziewczyny stolik dalej. Jak duży poziom cope potrzebują normiki żeby zdrowo funkcjonować to jest absurd. Ja rozumiem, że jak ktoś jest tak atrakcyjny, że wychodząc z mieszkania mija jakąś studentkę 20 lat i jej matkę 50+ i obie ewidentnie sa nim zainteresowane to można rzucać takie hasła o ustatkowaniu się. Gość buduję swoje poczucie pewności siebie na jakimś scenariuszu w którym obce kobiety są nim zainteresowane, a on je odrzuca bo jest w związku. Sytuacja jest w 100% hipotetyczna. W żadnym wypadku nie mam zamiaru go wyprowadzać z błędu jeśli to mu pomaga lepiej funkcjonować, choć pokazuje to jak dużą dawke cope potrzebują przeciętne normiki #blackpill #zwiazki
Wpadł ktoś z was w dołek po nieudanym #wychodzimyzprzegrywu? W pewnym momencie doszedłem do momentu, w którym uwierzyłem że mogę więcej, że jest nadzieja, że jakimś cudem odrodzę się na nowo. Przecież podjąłem zmiany i nawet były widoczne, na chwilę czułem się lepiej - bo przecież sport coś tam dał, zmiana ciuchów, regularny fryzjer, rezygnacja ze śmieciowego żarcia czy alko, nawet o cere zacząłem bardziej dbać, itd. itd. Problem w tym, że w pewnym momencie dochodzi do zderzenia z rzeczywistością. Np. idziesz do galerii, przymierzasz fajne ciuchy ale patrzysz w to lustro i.. nawet nie pasujesz do tych fajnych ciuchów. Nawet światło które pada obnaża twoje słabe włosy i twarz. Inne takie sytuacje i zastanawiasz się ile czasu się okłamywałeś. Sport niby coś dał (w porównaniu do wcześniej) ale to NIE jest atletyczna sylwetka ani wgl taka, która zwraca uwagę a tyle wyrzeczeń to kosztuje. W sumie to żadne zmiany które wykonałeś nie zmieniły jakoś twojego życia. Na siłę chodzisz do normickich miejsc ale to oni się bawią nie ty. To oni są młodzi, ładnie wyglądają a ty jesteś tylko statystą który udaje że jest jednym z nich. Patrzysz na siebie z pozycji osoby trzeciej i wygląda to karykaturalnie - ot przyszedł starszy, zmęczony, niewysoki pan z zakolami do młodzieży bawiącej się w plenerze ale jest sam jak desperat. Czasem myślę, że ten "szkodliwy tryb życia" był lepszy bo zero oczekiwań, zero nadziei skoro nie zmienisz rezultatu. Im większe staranie tym większy ból. #przemyslenia #przegryw #blackpill #samotnosc #depresja #redpill #niebieskiepaski #rozowepaski #tfwnogf #tinder #feels #przegrywpo30tce
Ehh, niestety parę miesięcy temu wpadłem w pułapkę. Nie jest tak źle jakby moglo byc, ale komornik wszedł mi juz na konto, mam minusowe saldo. I chciałbym sie dowiedziec. Czy jesli bede wplacal na to konto i zbije minus do 0 to dlug zostanie splacony jak dobrze rozumiem? Czy ten minus może schodzic na wiekszy minus (jakies dodatkowe koszta itp.) nie mam o tym pojecia. Przykładowo mam -5000 na koncie, i czy np. po miesiącu moze byc -5500 czy jak to dziala? #dlugi #długi #komornik #chwilówki #debil #przegryw
Od lat czekałem aż przesiądę się z Pegueota 206 na coś lepszego. Uzbierałem 120k w 7 lat i kupiłem dwa tygodnie temu Volkswagena Arteona złotego i wiecie co miałem być lepszym człowiekiem ale chyba nic się nie zmieniło oprócz tego że jeżdżę w złotej kupie blachy, myślałem że ludzie będą mnie podziwiać a nikt praktycznie nie zwraca uwagi, myślałem że jak podjadę pod sklep to kasjerka która mi się podoba się mną zainteresuje nic z tego, fryzjerka do której jeżdżę też jakby nic z tego sobie nie robi,koledzy z roboty się śmieją że mieszkam z ojcem i matką ale auto za 120k mam może i mają rację... mogłem się wyprowadzić za ten hajs... Czy wkład własny na #nieruchmosci mieć ale ja od dziecka byłem wybrakowany motoryzacyjnie #przegryw dopiero jak miałem 11 lat w domu pojawił się Lanos. I zawsze patrzyłem na ludzi co mają jakieś dobre auto że są lepsi niż ja a jednak jak je kupiłem niby czuję się lepszy no ale plusów brak jakby w sensie takich namacalnych że coś dzięki niemu zyskuje chociaż.... #psychlogia Chyba sprzedam to auto.. Może jakiś mirek chciałby kupić 2.0 TSI DSG 2019r??? Kolbuszowa Podkarpacie 126k bo zrobiłem rozrząd + filtry + olej + tarcze i klocki, ozonowanie klimy, korekta lakieru, woskowanie itp... #ankieta #motoryzacja #volkswagen
Dołączona ankieta
Pytanie
Odpowiedzi
Ludzie są wspaniali. Idziesz do psychologa: -Pan się od ludzi sam oddala. Chłop podejmuje interakcje w naturalny sposób to go sami odrzucają lub udają że go nie ma. I tak oto to w kim jest problem? I tak się ten żywot kręci. #samotnosc #przegryw
Unikałem konfliktu od małego i uważam, że jest to kamien węgielny mojego #przegryw i zapewne wielu osób tutaj. Nigdy się nie kłóciłem. Jak ktoś miał inne zdanie niż ja to odpuszczałem. Dziś rozumiem, że konflikt jest naturalną częścią życia i w cywilizowanym świecie dwie osoby potrafią wyrazić swoje zdanie i pokojowo pójść każdy w swoją stronę. To ze mna jest problem bo myśl o konflikcie i zwrócenie komuś uwagi powoduje u mnie dyskomfort. Ktoś np. wchodzi mi na głowę bo czuje, że może, a ja przy zwracaniu mu uwagi czuję się jak jakiś petent z prośbą. Kiedyś na studiach normik "sołtys" pozmieniał całkiem grupy laborkowe pod wygodę swoją i swoich znajomych. Ja napisałem do niego z pytanie dlaczego to odczytał i nawet nie odpisał bo wiedział, że jestem mameja i można mnie olać. Inny gość dotknięty tym problem przed wykładem przy cały roczniku go porządnie opierdolił. Po wszystkim typ go jeszcze przepraszał i prosił, żeby nie szedł na skargę do dziekanatu xD W pracy jest podobnie tylko gorzej. Ludzie to wyczuwają na węch i po sposobie poruszania są w kilka minut w stanie ocenić z kim mają do czynienia. Jak pracujesz w biurze wsród cywilizacji to jeszcze jako tako, ale jak przy taśmie to jest dramat. Skąd sie bierze ta pewność siebie? Można powiedzieć, że kluczową rolę gra tu testosteron, ale przecież masa kobiet potrafi w związkach dominować, a kobieta ma mniej testosteronu niż mężczyzna z deficytem tego hormonu. Wychowanie? Skąd się u ludzi bierze to przekonanie, że ja i moje potrzeby są najważniejsze do tego stopnia, że są w stanie komuś wejść na głowę? Jakieś inne pomysły? Jak się tego nauczyć? Nauczyć stawiać siebie na pierwszym miejscu? #blackpill #depresja
Jak to jest z tym rynkiem matrymonalnym? Sam jestem przykładem, że mimo starań to co najwyżej lądowałem jako kolega ale przez całe 30-letnie życie i tak samotny, więc im starszy tym bardziej wkręcałem się w #blackpill. Z drugiej strony im częściej wychodzę z domu, tym bardziej zauważam wśród par 20-35, że nawet tacy sobie goście mają laski, z którymi chętnie bym się związał i to nie są pojedyncze przypadki. W takich chwilach czuje się oszukany, że wierzyłem przez tyle lat w biało-czarnych blackpillowy świat i to mocno ryje banie. Wiem, że niektórzy powiedzą "pewnie znają się od dziecka" albo inna wymówka ale dziwnym trafem sporo takich "wyjątków". Z jednej strony dawno zrezygnowałem z szukania, bo tysiące bezskutecznych prób od 6-7 lat(?) na #tinder (trochę pierwszych i ostatnich spotkań, jeszcze więcej brak odp a czym starszy tym max kilka par) + wiek i brak okazji do poznawania oraz znajomych żeby gdzieś wyjść. Z drugiej strony jednak widzisz coraz więcej przykładów, że DA SIĘ. Czy to na ulicy, czy w pracy, czy starzy znajomi ze studiów, rodzina, sąsiedzi z okolicy. Jakie wy macie podejśćie? #przegryw #zwiazki #niebieskiepaski #przegrywpo30tce #samotnosc #redpill #depresja #rozowepaski #mgtow #badoo
#zalesie #przegrywpo30 Kiedyś mnie gnebiono w szkole, zastraszano, wychowawczyni ( to zle slowo, ale nie chce uzywac wulgaryzmow) powiedziala, ze dzieci tak sie bawią (!) w szkole. Dodam, ze mialem trzynascie lat i to nie byla zabawa, a tysiace grozb. Dreczyciele obrali mnie za cel w 4 klasie podstawowki, a pieklo skonczylo sie III klasie gimnazjum po 6 latach. I nikogo nie pobilem, bylem za slaby zapewne. Poszdlem do liceum i tam trafilem na dobrych ludzi. Nikomu z dreczycieli krzywdy nie wyrzadzilem, ale problemy psychiczne mam do tej pory prawie dwie dekady. Pani psycholog i wychowczyni sprawe olaly, a niestety bylo to male miesteczko, wiec szans na zmiane szkoly nie bylo. Bardzo rozwalili mi zycie i to mnie do dzis meczy. Mam nerwice, depresje i stany lękowe. Byly terapie, byly leki i psychiatrzy, ale zostały tylko łzy, ból i strach przed ludzmi i swiatem. Czasem nic sie nie chce, a czasem chce wyć. Nie chce sie mscic, bo to mi w niczym nie pomoze, ale czasem czlowiek chcialby im dokuczyc, ale pewnie z tego nie byloby grama ulgi. Chcialbym zyc normalnie, ale zapene nigdy nie bede. Wiadomo to tylko wysryw zalu za straconym dziecinstwem i mlodoscia.
Skąd w ludziach tyle ambicji? Aż jestem zdziwiony. W robocie to już od dawna robię na minimum i nie chce mi się angażować w jakieś dodatkowe projekty bo ogólnie mi się nie chce, nie widzę sensu dodatkowej roboty na cudzy kapitał, no i wraz z wiekiem coraz bardziej #antykapitalizm. Tymczasem inni w pracy, jak również znajomi ze studiów w #korpo i to NIE jacyś młodzi to wiecznie szukają nowych wyzwań, chętnie robią coś dodatkowego, projekty, szkolenia i szczerze lubią się angażować w procesy, wykazywać inicjatywę. Myślałem, że w 2025 już nikt nie wierzy w #rozwojosobisty i każdy chce robić minimum, dawać hajs i do domu bo lepsze rzeczy do roboty a tutaj jednak nie. Nie hejtuje a nawet zazdroszczę, że komuś się chce i ma taką wewnętrzną energię której ja nie mam i nie rozumiem. #praca #pracbaza #korposwiat #zarobki #prokrastynacja #motywacja #zycie #biznes #niebieskiepaski #rozowepaski #depresja #przegryw
Mam wrażenie, że na #przegryw najbardziej przewrażliwieni są ci z tzw. dobrych domów. Pełna rodzina, odpowiednie warunki, a przegrywa by zabili za bycie w otoczeniu. Byłe przegrywy zazwyczaj jeszcze jakoś starają się podciągnąć przegrywa. Obecne przegrywy trzymają na swoim poziomie.
Niczym tak na prawde w zyciu nie potrafie sie zainteresowac. Ani praca, myslalem ze lubie to co robie, ale po 2 latach stwierdzam ze to nudne. Nawet nic nie potrafie zapamietac, zeby sie nauczyc do pracy. Zadnego hobby, wszystko czym probuje sie zajac, od razu mnie nudzi. Albo wkurwiam sie, ze czegos nie potrafie i tego nie robie. Czytam o czyms, mysle sobie „ale ciekawe”, po czym jutro juz nie pamietam o czym to bylo. #zalesie #oswiadczeniezdupy #przegryw
Czy wy jak widzicie osobę 5+/10 i do tego w pełni zdrową fizycznie to też macie poczucie jakby dla was takie życie to była abstrakcja, sci-fi? Wyobrażenie sobie nawet takiego życia? Nie jestem zbyt atrakcyjny, ale urodziłem się z pewnymi problemami zdrowotnymi, nie narzekałem, bo widzę jaką loterią jest genetyczna ruletka. Niestety z wiekiem zdrowie mi się pogarsza. Jak byłem mały to czasem marzyłem jakby to było być w pełni zdrowym. (Przez chorobę byłem troche wyśmiewany w szkole przez cwaniaków). Problemy zdrowotne ograniczają w pewnym stopniu zawody w jakich mogę pracować. Dziś już chciałbym tylko żeby się nie pogarszało, a i to nie jest pewne. #przegryw
#gorzkiezale #zalesie #psychiatra #psycholog #przegryw #nerwica Jezus Maria, jeszcze chwila, a przez błachostkę wykituję psychicznie. Parę miesięcy temu, przed przeprowadzką pisałem z pytaniem z Anonima o pewne miasto w Polsce, jak się mieszka, jak wygląda życie towarzyskie, jak z pracą. Żeby nikogo nie urazić nie napiszę wprost, zrobię Wam zabawę o zgadujcie jak chcecie. Po paru miesiącach mieszkania mam własną, wypracowaną odpowiedź - ch&^owo. Nawet nie wiedziałem, że tak bardzo potrzebuję /big citi lajf/. Czuję, że tracę rok czasu z mojego życia mieszkając w tym mieście. Złoszczę się, bo skoro i tak tu utknęliśmy do grudnia to chociaż mogliśmy utknąć w Poznaniu, dopiero po 30 latach mojego życia odkryłem to miasto i jak zaje&*%ie ono wygląda. Albo mogliśmy siedzieć w takim Gdańsku i wychodzić sobie na plażę w niedziele albo zwiedzać park trójmiejski. Wyprowadziliśmy się z różową o jakieś 200 km od naszego wcześniejszego miejsca zamieszkania. Niby niedużo, ludzie przez pół Europy jeżdżą, ale no nie wiem. Totalnie nie siadła mi ta wyprowadzka. Kuuurr%$wa, naprawdę, ja już nie chcę, już mam dosyć, wracajmy. Gdyby nie umowa o mieszkanie, którą mamy do końca roku to pakowałbym się i wyjeżdżał jeszcze dzisiaj. Szukaliśmy miejsca, w którym nie będzie betonozy i będzie zielono. Mamy zielono, ale nie w tej formie jakiej chcieliśmy. Zamiast czegoś w stylu park - osiedle - uliczka - rządek drzew - chodnik - trawka i kwiatuszki (jestem oczami wyobraźni w Poznaniu) to mamy coś na zasadzie osiedle - dziki las, niedostępny dla pieszych - rów w którym chowa się tir - autostrada - drugi rów - metalowa siatka - rów - węzeł drogowy - dziki las, nosz kurna!!! No jest zielono, ale nie na to się umawialiśmy! Aaa! Opisałem rubieże miasta, bo w samym mieście jest betonowo jak sam c&uj. W ogóle, miasto średniej wielkości, będące częścią większej aglomeracji, a tak się tu nudzimy, nic się tutaj totalnie nie dzieje. Gorzej jak w powiatowym, bo powiatowe można przynajmniej obskoczyć w 10 minut pieszo, a nie kisić się między blokami. Jeżdżenie 40 km do miasta obok to też nie jest sposób, co mi po tym jak nie mogę wrócić uberkiem, a jeszcze chciałem skorzystać z życia i się wybawić, a tymczasem od początku roku, poza wyjściem na pizzę i piwo, to nigdzie nie wyszliśmy.
Czy ktoś zamawiał prezentację #thermomix w celu sprowadzenia do domu kobiety? To brzmi jak potężny lifehack, bo po pierwsze głównie kobiety reklamują thermomix a po drugie będą przychodzić z pozytywnym nastawieniem, starać się etc. co jest miłe. Fajnie by z kimś pogadać, zjeść dobre jedzenie a z może i coś więcej by wyszło dla chuopa. Jest dużo przedstawicieli więc można próbować do skutku i sobie przy okazji pojeść za darmo. Dodatkowo niedługo będzie lato więc pewnie przychodziły by w sandałach lub boso. #przegryw #randki #flirtowanie
Czy da się NIE przegrywać mają +30 lat? Przecież jakiś własny dom, żona, dzieci, przyjaciele, kariera to naturalny etap i jak tego nie masz to coś nie tak. W takim wieku po prostu zbierasz owoce tego, co wypracowałeś sobie wcześniej typu budowanie relacji, nauka, zbieranie doświadczenia. To efekt tego co osiągnąłeś wcześniej, dlatego nie da się już mówić że na wszystko przyjdzie czas. Ile znacie osób które są 30+ ale nie mają tego wszystkiego? Jak oni skończyli? Kim są? Bo ja kojarze kilku zaledwie i każdy źle skończył. Fajnie się mówi, że nie każdy musi mieć żonę, dzieci, pracę, mieszkanie ale co robisz w zamian? Bo izolowanie się w domu z piwem przy kompie to nie jest rozwiązanie. Takie frywolne życie 30+ to fajnie wygląda na filmach albo jak jesteś bogaty. #przegryw #przegrywpo30tce #zycie #depresja #blackpill #niebieskiepaski #rozowepaski #feels
Jako przegryw z krwii i kości nie powinienem się wypowiadać o związkach, bo jedyne co w życiu będę mógł mieć wspólnego z kobietami to diva, seks lalka, lub możliwy, największy sukces - sponsoring studentki, ale jedna rzecz trochę mnie zmusiła do refleksji. Zauważyłem, że sztuką jest też znalezienie kogoś kto jest też twoją bratnią duszą, ktoś z kim możesz dzielić zainteresowania, lub nawet zafascynować cię swoimi. A o to ciężko, ponieważ widzę kilka związków i tam chyba nic nie łączy ludzi poza seksem. Bywają klótnie, albo mus bycia ze sobą, ponieważ trafiło się dziecko i trzeba razem żyć, ponieważ w razie czego facet skończy z alimentami, a kobieta jako samotna matka długo sobie kogoś nie znajdzie. Jako też facet po trzydziestce widzę, że nawet jak ktoś się skusi na wyposzczonego przegrywa, który jednak nauczy się skili społecznych to bedzie miał świadomość, że taki zwiazek nie bedzie miał nic wspólnego z pierwszą, nastoletnią miłością, lub studendzkim życiem na krawędzi. Człowiek też widzi, że pomimo samotności tak się przyzwyczaił do swojej norki i strefy komfortu, że zmiana tego wiąże się z naprawdę wielkim ryzykiem, niekoniecznie na plus. No i chodzi się do pracy. Osiem godzin dziennie, o siedemnastej już człowiekowi nie chce się nic więcej. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jako przegryw mogę nie wiedzieć w tym temacie o życiu wszystkiego, jednak pozwólcie człowiekowi podzielić się swoim wysrywem na bazie obserwacji, bo staram się nie tylko uczyć się życia w internecie i na wykopie. A ten portal to też jedyna furtka do otworzenia gęby do kogokolwiek. #przegryw #przegrywpo30tce #samotnosc #zwiazki
Po latach samotnośc i incelstwa 27 lvl tu postanowiłem spróbować swoich sił w realu. Mieszkam w małym powiatowym miasteczku w Małopolsce okolice Sącza. Mój rocznik 97 wszystko wyjechało w Kraków. Zostałem sam miałem dość walenia konia. Więc wyszedłem na miasto zobaczyłem że fajne Julki sprzedają lody na oko 18 lub 19 lvl w budkach więc zacząłem podchodzić pod pretekstem kupna loda. Gadka szmatka Do jednej drugiej trzeciej Julki ,spytałem się jak interesy kiedy wolne i odrazu zacząłem zapraszać na kawę. Na pierwszy strzał poszła blondynka kolczyk w nosie 16 lvl zagaduje Gdy mowie ze mi sie podoba to laska wykrzywia ryja mowi ze ma 16 lat ze jestem za stary xD mówię że mam 21 lvl ale nie pomogło to olałem. Podszedłem do kolejnej 18 lvl tu myślałem ze sukces dostałem FB jęk ale jak się okazało laska nie zakceptowała. Potem były kolejne wziąłem Numery od kilku ale laska druga nie odpisala mi na wiadomość. Trzecia odpisala ale ze nie ma czasu bo jej coś wyapada i praca( ͡° ͜ʖ ͡°) Czwarta ze tez praca moze w wakacje wyskoczy ze mma. I jak przeciętny 20 + facet ma znaleźć kobietę jak go olewają dla mlodych czuje się jak stary dziad skoro 18lvl laski mnie olewaja przez zakola ryj wyglądam na 30. Starsze też chcą Chada. Its over dla faceta w robicie Janusze mówią wyjdź na ulicę umyj się ubierz koszule i zaproś na kawę robię to ale co z tego jak każda mnie olewa. #blackpill #przegryw #seks #tinder #pua
Mamy na studiach magisterskich (robotyka) małą paczkę znajomych 5 osób. Większość to przegrywy albo takie naciągane normiki. Jeden kolega w miarę normalny zaręczył się i jakoś tak wpadli na pomysł, że jego narzeczona będzie chodzić razem z nami na te spotkania. Wczoraj byliśmy na filmie Ballerina. Po filmie skoczyliśmy do kfc i no i tak sobie rozmawiamy i na chwilę zeszło na temat GIER i prmiery GTA nowej. Wtedy kątem oka zobaczyłem jak ona zrobiła jakiś grymas i się wymieniły spojrzeniami z koleżanką którą zaprosiła. (wczesniej głównie gapiły się w telefony) Dopiero w tym momęcie do mnie dotarło, że tego było dużo dużo więcej na tych ostatnich 4-7 spotkaniach. Widać, że dziewczynę siedzenie z nami męczy, ale z drugiej strony jak bardzo ona musi cierpieć wewnętrznie słuchając nas, że aż fizycznie sie to objawia w postaci jakiś grymasów xD Dziewczyna kończy studiować kosmetologię i za bardzo z chłopami którzy max co używają mydła i dezedorantu nie ma o czym rozmawiać. #przegryw #blackpill
Mircy pijcie ze mną kompot bo chyba znalazłam swojego pepe. Chyba już tak mogę napisać bo spotykamy się od pół roku i zaczynam fantazjować nad białą suknią i tak dalej. Otóż moi kochani oboje jesteśmy około lvl 30, poznaliśmy się na tinderze, on narzekał że nie ma żadnych matchy (ma 170 cm ale nie wskazał tego jako główny powód, no ale ja mam mniej i tak - nie żebym nie lubiła bardziej wysokich, ale on ma tyle innych zalet że nie zwróciłam na to uwagi i teraz już wiem, że mi to nie przeszkadza). Kilka charakterystyk które doprowadziły do tego że się zakochałam i bardzo cenię sobie tego człowieka: - ma dobry zawód i jak opowiada o swojej pracy to mam ciary bo słychać pasję (btw ja też dobrze zarabiam, myślę że tu jest po równo) - jest szczery i prawdomówny i to u niego widać od razu - bardzo rodzinny, od razu mi powiedział że nie żadne ons tylko dating to marry - duża siła woli i gość się nie poddaje - jego wytrwałość mi tak imponuje że o matko - nigdy nie brzmiał jak mizogin albo jakiś pillowiec, ma duży szacunek do kobiet i w ogóle wszystkich ludzi - zero nałogów - potrafi zrobić czasem coś tak romantycznego że mi miękną nogi i pisze mi słodkie romantyczne wiadomości - wie co robić w łóżku i bardzo zwraca uwagę żeby mi też było dobrze - lubi gotować i jak razem gotujemy to on mnie uczy często i opowiada o reakcjach chemicznych w cebuli jak się ją smaży - nie wie co to wykop - nie ogląda porno - tzn na pewno trochę tak ale nie nałogowo i to widać po tym jak reaguje na realne kobiety czyli np na mnie Czemu o tym piszę? A tak sobie bo widzę jak tu ludzie płaczą że wygląd to 100%, no a ja właśnie zaczynam na serio budować sobie życie z mężczyzną który nie jest klasycznym ideałem (chadem czy jak tam chcecie), ma zakola, nie pakuje na siłce, nie ma tatuaży, był samotny przez kilka lat (skupienie na karierze), nie miał miliona zainteresowanych na tinderze i nie ujął mnie zdjęciem z ostrą linią szczęki na tinderze tylko…. Rozmową o książkach xd ja miałam w opisie że lubię SF on miał w opisie że lubi Lema i tak to poszło. Mircy nie traćcie nadziei i trzymajcie proszę za nas kciuki i nie wysyłajcie toksyn tylko miłe myśli #przegryw #tinder #zwiazki #logikarozowychpaskow