Mirko Anonim

#przemyslenia

Przeglądaj anonimowe wpisy lub otwórz ten tag na stronie wykop.pl

Nikogo to pewnie nie interesuje ale i tak się podzielę. Od lat mam myśli "S". Zawsze ze mną są, w większym lub mniejszym stopniu. Teraz akurat od jakiegoś czasu trafił się ogres gdzie jest w większym stopniu. Zawsze zależało mi na tym, żeby mieć w życiu dorosłym pełny grafik, czyli robić rzeczy, być zajętym, też ogarnąć w końcu wagę i sylwetkę. A jak na razie moje dorosłe życie to w większości praca - dom, ewentualnie jakieś sprawy do załatwienia i to też nie zawsze, odkładanie częste. Do tego brak porządku w wynajmowanym pokoju. Mam teraz idealną pracę do tego żeby coś działać, bo tak naprawdę sam sobie z miesiąca na miesiąc układam grafik i podaję szefowej (callcenter). Chciałbym zacząć ogarniać wokół siebie żeby mieć porządek, chciałbym też zacząć gotować żeby zdrowiej i lepiej się w końcu odżywiać, chciałbym zadać robić prawo jazdy, zacząć się więcej ruszać, na zmianę sport i siłownia, schudnąć (a jest mega dużo do schudnięcia xD), zapisać się na kurs prawa jazdy w końcu w wielki 22 lat o ile oczy mi pozwolą przejść badania bo mam sporą wadę i chciałbym zapisać się na psychoterapię. To takie rzeczy, które na samym początku chciałbym ogarnąć, później dalej do przodu. Co prawda nie jest to związane bezpośrednio z myślami, ale to są rzeczy, które sprawiłyby, że miałbym co robić, każdego dnia tygodnia coś do ogarnięcia, mógłbym się rozwinąć i też mniej myśleć. Nie czekać na ludzi. Niestety nigdy nie miałem szczęścia w bliższych relacjach, być może też przez trudny charakter, dlatego mam praktycznie same powierzchowne znajomości, przez co nie mogę do końca na nikogo liczyć. Więc chciałbym wykorzystać ten samotny czas na samorozwój. Za kilka dni będę się przeprowadzał na nowe mieszkanie, nowy pokój, więc myślę, że to będzie dobra okazja żeby zacząć od nowa w pewnym sensie i zacząć wprowadzać te zmiany i aktywności. A dlaczego o tym wszystkim piszę? Bo myślałem o tym w pracy dziś i doszedłem do wniosku, że daję życiu ostatnią szansę, z naciskiem na ,"ostatnią". Jeśli się nie uda? Cóż, trzeba będzie chyba działać w kierunku tego o czym pisałem na początku. Bo ile można... Mam nadzieję że ktoś przytrzyma kciuki :). Dzięki za przeczytanie #zyciesmierc #zycie #przegryw #zalesie #przemyslenia #samorozwoj #rozwojosobisty #gownowpis #psycholog #psychologia #psychiatria #psychoterapia #sport #jedzenie #gotowanie #zdrowie

Jak co roku w Boże Ciało oglądnąłem sobie film "Biała Sukienka". Po obejrzeniu finałowej sceny, gdzie główni bohaterowie jechali z figurą Jezusa na pace poloneza naszła mnie taka rozkmina. Piosenki, wiersze, obrazy, szczere gadki chłopów itp. itd. One w olbrzymiej części odnoszą się do wspomnień o jakiejś #p0lka i zawodzie miłosnym jaki towarzyszył tej historii. Praktycznie nie ma huopa na świecie, który nie mógłby powiedzieć "nigdy nie spotkałem się z odrzuceniem". Albo takiego, który nie pomyślałby sobie chociaż raz, "a co by było gdyby #p0lka jednak mnie wybrała?" lub nie wspomina jakiejś gorzkiej, traumatyzującej akcji z uczuciami miłosnymi na pierwszym planie. Za to w drugą stronę to nie działa. W sensie nie ma #p0lka , która choć raz pomyślałaby sobie "a czy gdybym była z tym Mirkiem, to byłoby lepiej?". Albo po x latach z sentymentem wspominała jakiegoś przeciętniaka ze szkolnych lat. Nie! #p0lka zawsze wspomina topkę chadów i oskarków, z którymi zetknęła się w życiu. A cała reszta męskiej populacji, orbiterzy, spermiarze, cuckoldy i inni, po prostu znikają z jej świadomości od razu po zejściu jej z oczu. Nawet, gdy z braku laku zwiążą się z jakimś beciakiem, to i tak beciak całe życie będzie słyszał porównania jego osoby do chadów i oskarków, nigdy nie usłyszy na swój temat nic pozytywnego... #przegryw #przegrywpo30tce #p0lka #przemyslenia #zalesie #zwiazki #takaprawda #milosc #samotnosc #depresja #spierdolenie

Rok temu ktoś mi złamał serce, które gruchotał regularnie przed 6 lat tej farsy zwanej związkiem. Doświadczyłam na sobie chyba wszelkich form manipulacji i przemocy. Byłam obarczana winą za wszystko, czułam wstręt do samej siebie, zostałam zdradzona, po tym nabyłam toksycznych wzorców radzenia sobie z własnymi emocjami i lęku, zaczęłam mniej o siebie dbać, ciągle beczałam o wszystko. Nie potrafię sama zrozumieć za co go właściwie kochałam skoro nawet lubić go nie było za co. Wreszcie odeszłam. Boże ile ja wtedy ryczałam. Gdziekolwiek nie wyszłam rozglądałam się za nim, bałam się że go z kimś zobaczę. I widziałam. Za każdym razem trzęsłam się cała i potrzebowałam chwili żeby się uspokoić. Mimo całego tego bagna nie umiałam i nie chciałam dać szansy nikomu innemu. Nawet myśl o randce sprawiała, że czułam się jak zdrajca. Aż się pojawił ktoś kto zgadzał się na zwykłe koleżeństwo. Niedługo minie rok odkąd się znamy. W sylwestra wyznał mi miłość pierwszy raz. Przypominam sobie jak chodził ze mną na spacery pofilozofować i nawet słuchał jak ryczę w gorsze dni. Kiedy zachowywałam się irracjonalnie bo uruchomiła mi się jakaś trauma z tego patologicznego związku przychodził albo dzwonił i gadaliśmy aż minęło. Ja jemu też pomogłam przepracować swoje problemy. Powiedział, że nawet jeśli nam nie wyjdzie z jakiegoś powodu to to co dla niego zrobiłam będzie miał już na zawsze. Często mi mówi jaka jestem ładna, przyjeżdża dłuższą trasą do domu żeby zabrać mnie z pracy, Pyta co jadłam i kiedy jeśli zaczynam znowu tracić na wadze. Mówi i pokazuje, że kocha. Cieszy się kiedy przychodzę rano ze spaceru kiedy jeszcze śpi wyposażona w coś słodkiego do jego kawy. Cały się rozpływa kiedy drapie go po plecach i powtarzam 20 razy prosto do ucha, że go kocham i że jest najlepszym człowiekiem. Uwielbiam kiedy chwilę później ściągamy z siebie ubrania. Możemy to robić bez końca i chyba nigdy się nim nie wysyce. A zaczęło się od tego, że nie byliśmy w swoim typie, a teraz świata poza sobą nie widzimy. I tak się chciałam podzielić z wami tą myślą, że tak powinna miłość wyglądać. Nie jesteśmy idealni. Zwracamy sobie uwagę na niedelikatności, punktujemy się wzajemnie ale cały czas jesteśmy coraz lepsi. Odzyskałam przy nim spokój i zaufanie. On poczuł się ważny i wyjątkowy. Mówcie sobie, że to bait, ale jeśli przez kogoś płaczecie to zastanówcie się czy to tak powinno wyglądać. #zwiazki #milosc #przemyslenia

Czy też uważacie, że wykop powinien rozważyć wprowadzenie monetyzacji lub innej formy nagradzania osób, które są wysoko w rankingu? Osoby aktywnie tworzące ten portal tak naprawdę muszą poświęcić swój wolny czas po to, aby zamieszczać content, który będzie wartościowy i zdobędzie uznanie społeczności. Nie jest to wcale takie łatwe, jak mogłoby się wydawać użytkownikom, którzy w mniej lub bardziej bierny sposób korzystają z treści, które przygotowujemy. Byłoby to uhonorowanie naszego trudu oraz wyraz sprawiedliwości (partycypacja w zyskach portalu) - kilkadziesiąt osób z bordo ciągnie ten portal pomimo różnych kontrowersyjnych działań administracji i moderacji zniechęcających użytkowników. Dodatkowo pozytywnie wpłynie na ruch na portalu - wielu użytkowników obecnych będzie miało motywację do większej aktywności oraz może to przyciągnąć nowych użytkowników. Ewentualnie można rozważyć wprowadzenie innej formy przywilejów, które mogłyby zostać przyznane osobom z bordo z wysokim miejscem w rankingu. #wykop #przemyslenia

Ktoś mi wytłumaczy fenomen tego kraju? Pewnie ojkofobicznie to zabrzmi gdy powiem, że nic nie osiągnęliśmy przez ponad 1000 lat istnienia oraz jako naród jesteśmy nijacy. Może lepiej zapytać czemu mając ponad 40 milionowy kraj, wykształconych ludzi i będąc prawie, że zachodnim krajem nadal nie mamy poważnych biznesów, sukcesów sportowych, naukowych, odkrywczych, innowacyjnych, itd.? Gdyby zapytać kogoś z zagranicy z czego znana jest Polska to co wam odpowie? Motoryzacja, technologi, wielkie korporacje? Czy może tania siła robocza, eksport drobiu, spirytusu i jabłek? Nie rozumiem tego.. tyle rocznie kształcimy ekonomistów, prawników, programistów a i tak mamy wiecznie problem z naszą gospodarką, racjonalnym zarządzaniem, własnym biznesem, innowacjami. Tak samo ze sportem.. dobrze, że chociaż ten jeden Lewandowski jest znany na całym świecie ale to dramat jak na 40 milionowy kraj w Europie. Mam wrażenie, że w każdej gałęzie jest coś nie tak: polityka wiadomo, wieczny problem z systemem edukacji, służba zdrowia, sport, polski kapitał, innowacyjnosć, twórczość, energetyka. Ostatnio się dowiedziałem, że nawet Bolt jest estoński a Vinted litewski xD. Taka Portugalia już dokonywała odkryć w XV wieku a my walimy konia bo jest wzmianka na wikipedii że 90 lat temu Polak złamał szyfr enigmy. #polska #przemyslenia #przegryw #gospodarka #ekonomia #antykapitalizm #biznes #nauka #emigracja #finanse #polak #historia

comment_a6qV34DKMSOR4paCDZkcSB97slgULF6r

A co jeśli tworzenie par przez ludzi nigdy nie było naturalne? Patrząc na statystyki rozwodów na całym świecie to może ludzie nie potrafią żyć dłużej ze sobą? Np. zwyczajnie nudzą się sobą po X latach. Z jakich powodów ludzie wiążą się ze sobą jako dorośli? - klasyczne powody ekonomiczne/przetrwania (od wieków), bo razem łatwiej ale też dostęp do lepszych zasobów (u mężczyzny) - strach przed samotnością - stały dostęp do #seks - etap zauroczenia? czyli zakochałem się dokładnie w tej osobie którą TERAZ się spotykam. Dokładnie TA wersja partnerki, która jest młoda, pełna energii, ładna i oboje nie mamy problemów i żyjemy chwilą To nie jest wielka #milosc ale egoistyczne pobudki, a mimo to ludzie podejmują tak ważną decyzyje która jednak zazwyczaj kończy się źle. W Polsce aż 1/3 się rozwodzi ale ile znacie starych par gdzie nie robią tego tylko dla dobra dzieci albo nie chcą na starość walczyć o podział domu? Może śluby/dzieci to folklor i coś przeciwko naturze człowieka. Może ja nie wierzę w miłość ale pytanie do typów co są po tyle lat z tą samą babą w domu - nie nudzi wam się sam fakt, że widzicie te samą osobę? gadacie to samo? te same czynności? te same zachowania, charakter u tej osoby? Zwłaszcza, że często żalicie się, że wasze partnerki stały się zołzami z nadwagą (zresztą widać po ulicach wśród par 30+). Teoretycznie to zamykanie się samemu na siłę w pewnym schemacie i stylu życia. #przegryw #samotnosc #dzieci #antynatalizm #przemyslenia #childfree #slub #demografia #blackpill #zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski

9bfe9dbbb9e9247a_800x800ar

To jest właśnie coś za co szanuje Niemców. Doskonale wiedzą, że ich stać na luksusy ale jak nie jest tanio to rezygnują. Każdy kto poznał Niemców bliżej pewnie też doznał po raz pierwszy szoku kulturowego, że dla nich wybór tańszego produktu i oszczędzanie to coś oczywistego, a dla nas symbol biedy, kompleksów i ujma na honorze. Typy potrafią zarabiać nalepsze pieniądze w Europie a i tak ostatnie co zrobią to przepłacą za coś. Tak samo na wakacjach typy mogą jechać do biednych krajów Azji a i tak wezmą hostel z obcymi ludźmi po 6 w pokoju, bo taniej wyjdzie a na obiad pójdą kilka kilometrów na nogach dalej jak zauważą tańszą knajpę, mimo że ceny są i tak dla nich absturaldnie niskie. Albo będą sami robić kanapki żeby nie jeść na mieście xD. Dla mnie to niesamowite ile my przewalamy kasy na jakieś pierdoły, restauracje, kawy na mieście, auta, ciuchy z logo, ajfony a dla nich to jakiś absurd. Wśród Niemców to ja się czuję jak w Polsce we wczesnych latach '00 gdzie na wszystkim się oszczędzało i nie do pomyślenia było przepłacić xD #niemcy #polak #polska #emigracja #gospodarka #inflacja #ekonomia #finanse #przegryw #oszczedzanie #praca #przemyslenia

eYtf3O

Wpadł ktoś z was w dołek po nieudanym #wychodzimyzprzegrywu? W pewnym momencie doszedłem do momentu, w którym uwierzyłem że mogę więcej, że jest nadzieja, że jakimś cudem odrodzę się na nowo. Przecież podjąłem zmiany i nawet były widoczne, na chwilę czułem się lepiej - bo przecież sport coś tam dał, zmiana ciuchów, regularny fryzjer, rezygnacja ze śmieciowego żarcia czy alko, nawet o cere zacząłem bardziej dbać, itd. itd. Problem w tym, że w pewnym momencie dochodzi do zderzenia z rzeczywistością. Np. idziesz do galerii, przymierzasz fajne ciuchy ale patrzysz w to lustro i.. nawet nie pasujesz do tych fajnych ciuchów. Nawet światło które pada obnaża twoje słabe włosy i twarz. Inne takie sytuacje i zastanawiasz się ile czasu się okłamywałeś. Sport niby coś dał (w porównaniu do wcześniej) ale to NIE jest atletyczna sylwetka ani wgl taka, która zwraca uwagę a tyle wyrzeczeń to kosztuje. W sumie to żadne zmiany które wykonałeś nie zmieniły jakoś twojego życia. Na siłę chodzisz do normickich miejsc ale to oni się bawią nie ty. To oni są młodzi, ładnie wyglądają a ty jesteś tylko statystą który udaje że jest jednym z nich. Patrzysz na siebie z pozycji osoby trzeciej i wygląda to karykaturalnie - ot przyszedł starszy, zmęczony, niewysoki pan z zakolami do młodzieży bawiącej się w plenerze ale jest sam jak desperat. Czasem myślę, że ten "szkodliwy tryb życia" był lepszy bo zero oczekiwań, zero nadziei skoro nie zmienisz rezultatu. Im większe staranie tym większy ból. #przemyslenia #przegryw #blackpill #samotnosc #depresja #redpill #niebieskiepaski #rozowepaski #tfwnogf #tinder #feels #przegrywpo30tce

maxresdefault

#vlogcasha dzisiaj wrzucił posta na ig, gdzie opowiada, że minęło 10 lat odkąd zmienił swoje życie. Fajnie chłop ma. Chociaż wcześniej wydaje się, że też nie miał źle. Urodził się w Warszawie a to już spora przewaga. Pracował w różnych pracach od 19 roku życia. A co ma powiedzieć chłopek z powiatowego czy z jakiejś wiochy, gdzie marnuje życie na #neet czy w jakimś #januszex. No ale i tak w wieku 25 lat zrobił kolejny krok. Ciekawe bo ja mam 26 a już od lat mam wrażenie jakby było już za późno, a może dałoby się jeszcze coś uratować. 2015 to były czasy... dla casha początek wielkiej drogi. Ja jako 16-latek wtedy oglądałem vlogi z Primm. Teraz chłop jest już pewnie milionerem, przyjeżdża sobie w maju do Warszawki, jeździ rowerem i motorkiem a na jesień sobie znowu wylatuje z Polski. #przemyslenia #kolchoz #depresja #feelsy #przegryw #rozkminy #polskiyoutube #wychodzimyzprzegrywu #zycie #feels #zalesie

Wynik tych wyborów to potężny plaskacz wymierzony tym, którzy z jakiegoś powodu sądzą, że są lepsi od innych. To ci, którzy twierdzą, iż "moja racja jest racja najmojsza!". Tak, tak - Hartman, Markowski, Żebrowski, Stuhr, Kurdej-Szatan, Holland, Janda, Środa, Hołdys, Lis, Wysocka-Schnepf, Engelking, Gross - na was, jako przedstawicieli tego środowiska, sobie tutaj zerkam. Gdybyście wszyscy (mam tu na myśli ten medialny ściek, którego świadkami byliśmy zwłaszcza w ciągu ostatnich tygodni) ograniczyli się do przekazu pozytywnego w kwestii waszego kandydata, wszystko byłoby w porządku. Gdybyście skupili się na zaletach, pozytywach, na dobrych rzeczach, jakie miałaby przynieść prezydentura Trzaskowskiego - na serio byłoby w porządku. Ale nie, lepiej było pójść jedynie w kierunku kampanii negatywnej. Ba, gdybyście nawet w tym momencie się zatrzymali - to też nie byłoby najgorzej. Postanowiliście jednak przekroczyć wszelkie granice, odnosząc się z pełną pogardą wobec swoich rodaków. Wobec Polaków, którzy - o zgrozo! - ośmielili się mieć inne preferencje wyborcze. Na co dzień macie usta pełne frazesów, wycieracie sobie gęby demokracją, a gdy przychodzi do potencjalnego uszanowania zdania innych ludzi - ups, "ale to nie do mnie tak, do mnie nie". Niby demokracja górą, ale z chęcią zawężylibyście grono wyborców do "swoich". Do tych, których uważacie za przedstawicieli elit, jednych z was. Bo wy to oświeceni jesteście, wiecie więcej, wiecie lepiej, a reszta to plebs niewart uwagi, c’nie? Swoją drogą, nieco frustrujące było korzystanie z mirko zwłaszcza ostatnimi tygodniami. Każdorazowe wejście w gorące (przy słusznie zablokowanym famemma, lecz z niezablokowanymi tagami politycznymi) równało się widocznością treści postowanych przez userów pokroju jegomościa, który ze słowa "bąmpskość" uczynił swój znak rozpoznawczy. To, jaka ilość pogardy przewinęła się przez mirko, woła wręcz o pomstę do nieba. "Ten kraj", "polaczkoidy", "p0lacy" - o rany, ile tego było, nie sposób zliczyć. Ponadto to ciągłe przypisywanie prorosyjskości, pisanie o onucach, o Mateckim - zrobiliście sobie wygodne wentyle bezpieczeństwa, gdy w konfrontacji z argumentami nie wiedzieliście, co napisać. Najlepiej było wtedy rzucić dwoma czy tam trzema słowami, a reszta ojkofobów temu przyklaskiwała. Ciężko stwierdzić, ilu z was działa(ło) na jakieś zlecenie, a ilu spontanicznie. Nie wiadomo, jaki był stopień organizacji tej akcji. Na pewno trochę szkoda mi jest takich zwykłych użytkowników, po prostu wyborców PO, którzy poprzez udział w waszej "bańce przekazowej" myśleli, że reszta kraju myśli podobnie. Otóż nie. Okazaliście się jedynie malusieńkim skrawkiem społeczeństwa, który ostatecznie na wynik wyborów nie wpłynął. A, jeszcze jedno. Pani Małgorzata Trzaskowska, komentując wyniki exit-poll, w jednych z pierwszych swoich słów zwróciła się "oczywiście" (warto podkreślić to słowo) do kobiet. Zatem, jako oczywiście kobieta, zabiorę też stanowisko z tejże perspektywy. Lewa strona - nazwijmy to tak - przez całą tę kampanię traktowała nas zupełnie inaczej niż mężczyzn. Podchodziliście do nas jak do jakichś istot specjalnej troski. I w sumie... nie dziwię się, bo uderzanie w emocjonalne tony i tematy faktycznie przynosi wam korzyści, co już niejednokrotnie udowodniono. Tylko że pewnej części kobiet to po prostu uwłacza. Nam nie trzeba szukać ułatwień i przywilejów na każdym kroku - czasem wystarczy po prostu nie przeszkadzać. Zakładanie, że zagłosujemy na kogoś tylko z uwagi na to, że uznawany jest za przystojnego? Błagam... Zdziwię was jeszcze z jedną rzeczą - temat aborcji realnie interesuje tylko skrawek spośród ogółu kobiet, a uczyniliście z niego w zasadzie główną kartę przetargową. Wypieracie także słowo "Polacy", zastępując je nierozłączną zbitką "Polki i Polacy", koniecznie na starcie zdania podkreślając naszą płeć, by wasz przekaz był bardziej dostosowany, bardziej personalny. Wszystko to absolutnie mnie nie dziwi - szukaliście podejścia emocjonalnego, to je stosowaliście. Możecie wszyscy podziękować sobie wzajemnie. Stężenie jadu, inwektyw i pogardy tak przelało czarę goryczy, że z pewnością podbiło to trochę wynik Nawrockiemu. Sami jesteście sobie winni, że skończyło się, jak się skończyło. Au revoir. #wybory #przemyslenia #polska

36 lat za mną. 36 lat. Mam wszystko i nic. Byłem kimś a jestem nikim. Co się zmieniło? Prawie nic, to ta zabawna część. Jestem wysoki, raczej duży ale nie tłusty. Dziewczyny lubiły mnie od zawsze, pewnie dlatego że mam 2m wzrostu. Nie narzekam na karierę, jestem specjalistą IT i wyciągam sobie po te 30-50k miesięcznie. Dobrze no, nie wliczając kręgosłupa w długość penisa to 20-30k do przewalenia co miesiąc. I to bez wykształcenia, pochodząc z wiochy, będąc wyrzuconym z domu na 18 urodziny i praktycznie nie mając rodziny. 10 lat temu jeszcze dużo imprezowałem i miałem dosłownie setki znajomych. Tak dużo że nawet wychodząc na zakupy ktoś podchodził zbić ze mną piątkę, a ja nawet nie pamiętałem gdzie się poznaliśmy bo byłem pijany 5-6 dni w tygodniu. Od rodziny na życiowy start dostałem przemoc w dzieciństwie, traumy, dramy, kopa w dupę i dużo nienawiści ukazywanej jako miłość. Siedzę teraz w 5-gwiazdkowym hotelu w Hiszpanii z wypożyczonym Audi S4, czekając aż da się wyjść na zewnątrz, popijając zimną sangrie i zastanawiam się które decyzje w moim życiu doprowadziły mnie do momentu, kiedy nie mam ani jednej osoby do której mógłbym się odezwać i powiedzieć jak mi smutno. Jeszcze tydzień temu miałem dziewczynę z którą mieszkaliśmy razem prawie 2 lata. Zerwałem z nią licząc że zrozumie wiadomość i wróci. Wiadomość którą zdaniem większości nie miała by sensu. Bo pewnie nie miała. No i nie wróciła, nie został mi nikt. Przyjaciół pogoniłem lata temu, nie mogłem wytrzymywać tego że żeby w ogóle móc się komunikować musieliśmy zawsze chlać. Zawsze. Chyba nigdy nie spotkaliśmy się trzeźwo. Zjada mnie depresja, nic mnie nie cieszy, nie widzę żadnej przyszłości dla siebie. Mimo pozornego przegrywu mam wszystko, ale to ani przegryw ani wygryw - to totalna pustka. Osiągnąłem więcej niż 98% ludzi na świecie, a nawet patrząc na wychudzone dzieci w Afryce myślę że są szczęśliwsze ode mnie. O co chodzi? Co to za błędy matrixa? Ta historia się nie klei, nie ma sensu, brzmi bzdurnie. Co ja mam zrobić? Gdzie szukać pomocy? Co mi w ogóle jest? To jakiś check engine w mózgu czy jestem już całkiem zepsuty i nadaje się tylko na szrot? Takie jest moje podejrzenie, że moja dusza umarła już dawno i zostało tylko nieszczęśliwe naczynie które wolno się rozkłada. #zalesie #depresja #feels #zwiazki #gorzkiezale #przegryw #urodziny #samotnosc #przemyslenia

IMG-5163

25l vl z tej strony. Chcialbym założyć rodzinę i mieć dzieci.. ale nic z tym nie jestem w stanie zrobić. Wygląd nieco powyżej przeciętnej(nie - nie podbijam sobie atrakcyjności) + introwertyzm + nieumiejętność / niechęć do zabawy w romantyzmy(wolałbym relację bardziej na zasadzie jakiegoś dealu - trochę tak, jak to było kiedyś) = OVER. Obecnie rynek matrymonialny wygląda bardzo źle, a dodatkowo straciłem resztki motywacji do spotykania się jakoś 2 lata temu. Jak już się spotkam to niewiele z tego wychodzi poza 1 spotkaniem, lub kilkoma spotkaniami(po czym słyszę, że ona tego nie czuje z przeróżnych przyczyn). Obecnie ograniczam się do filmików +18, escortek raz na kwartał i - jak bardzo dobrze pójdzie - jakiejś dziewczyny z fb, z którą spotkam się za hajs. Staram się więcej podróżować, jeżdżę na wypady w góry ze znajomym, oglądam więcej filmów, więcej się uczę... ale to jest COPE. Niektórzy płaczą nad demografią. A ja osobiście liczę na TFR na poziomie 0.1, bo obecny system społeczny nie zasługuje na prosperowanie. #polska #rozowepaski #niebieskiepaski #seks #zwiazki #tinder #demografia #przemyslenia

Dnia 14.10.2023 ładna baba popatrzyła w oczy i uśmiechnęła się do chuopa, a jak ją mijał dwa tygodnie później, to się odwracała na choupski widok - nawet jak nas potem dzieliło z 500m, to się zgraliśmy z patrzeniem przez ramię na drugą osobę xD Pod koniec tego samego miesiąca, jak se chuop szedł na pkpca z kołchozu, to sytuacja się powtórzyła. No ale to było, jak to się na wykopie mówi, już takie płodne blond julczysko, że chłop zwietrzył podstęp. Ta druga sytuacja to tam machnął ręką, chociaż i tak zdziwko, że takie 9/10 chłopa zauważyło. Ale ta pierwsza to źródło mentalnego haju, nadal, bo od takiego spojrzenia i uśmiechu, na sercu ciepło. I ogólnie jakiś uśmiech taki bardziej szczery, ciepły niż zalotny. Jeszcze paczała za chuopem potem. A żalu zero, bo chłop wystalkował tą pierwszą. Normalna, fajna, zdrowa poukładana dziewczyna. Jeszczce parę lat młodsza. Nie dla śmiecia. Życie bym jej zmarnował. Ehhh Niby coś się robi z tym przegrywem, trochę uwierzyłem, że mogę mieć prawa reprodukcyjnie, że mogę się podobać... Ale za długo już byłem sam ze sobą, za mało w życiu mam do zaoferowania. Nie zamierzam zapraszać kogoś, żeby razem ze mną se życie marnował. Jak byłem młodzian, to bardzo chciałem kogoś poznać na stopie koleżeńskiej. Ja nie umiem się sprzedać, bajerować, zgrywać ch*j wie kogo. Bo to nawet nie chodzi o to, że ja taki fantastyczny chuop, że jak się mnie pozna to do ołtarza. Ja po prostu chciałem, żeby ktoś przez krótką znajomość ze mną, decydując się na związek, wiedział na co się pisze i akceptował mnie takim jakim jestem. #przegryw #zalesie #przemysleniazdupy #zwiazki #wychodzimyzprzegrywu

Chyba najbardziej uderzający dla mnie mem.. Jesteś sobie uczciwym człowiekiem, płacisz podatki, ciężko pracujesz, szanujesz kobiety, mówisz dzień dobry, skończyłeś studia - generalnie zrobiłeś wszystko co mówili ci rodzice, nauczyciele, społeczeństwo żeby mieć dobre życie i co? Nic z tego życia nie ma albo jesteś co najwyżej przeciętny. Masz potem te 30-35 lat i frustracja tym wszystkim sprawia, że zaczynasz nieironicznie szanować tych wsztstkich oszustów, scamerów, cwaniaczków bo wychodzi na to, że to nie oni są frajerami tylko ty. Widzisz patostreamerów, którzy za głupoty dostają taki hajs jak ty za cały rok, a jeszcze o dziwo mają powodzenie wśród kobiet które cie odrzuciły a przecież miały lecieć na takich porządnych facetów. W robocie ogłaszają cięcia i zwolnienia mimo rekordowych zysków w #korpo. Widzisz patusów ze swojej dawnej szkoły, którzy wyszli lepiej niż ty. Nawet w polityce każdy jakaś afera, poukrywane majątki, po kilka mieszkań ale każdy niewinny i tylko chce dobra ludzi. Za dużo tej niesprawiedliwości a nawet sam fakt, że ktoś dostał mieszkanie to już mega ułatwienie a mówimy tutaj o tym, że nie opłaca się być uczciwym i miłym i więcej korzyści można ugrać z chamstwa i naginania prawa, niż z tych wszystkich "dobrych" wartości. Wszędzie tak jest czy to polityka, praca, znajomości, rynek matrymonialny. Nawet rodzina może cie wydymać bez mydła sie zdarza. To nie są czasy dla dobrych ludzi, ambitnych, romantyków czy porządnych obywateli. Boomerzy mieli jednak racje z gadaniem, że liczy się cwaniactwo czy znajomości.. tylko teraz jeszcze premiowane jest bycie socjopatą, narcyzem czy egoistą. Brutalne. #przegryw #przemyslenia #feels #zycie #przegrywpo30tce #depresja #blackpill #antykapitalizm #socialmedia #niebieskiepaski #tinder

2815093add2e23b02b42cde30b9d8764347e18e9b881dfbbf85e8a6347a0e3f3

Możecie mi wierzyć lub nie, ale byłem przedwczoraj na majowym i ksiądz odczytał cztery intencje za wybory, w dwie w których Nawrockiego wymienili z nazwiska. Intencje niby od parafian, ale byłem zaskoczony, bo ksiądz nigdy nie angażował się politycznie (czasem najwyżej pojechał po gejach, ale nie znam księdza, który by ich lubił). Trochę mi z tego powodu przykro, bo widzę pewnego rodzaju postępujący upadek moralny w Kościele. Jestem katolikiem od zawsze, ale nie przypominam sobie, żeby w minionych latach odprawiano modły za Kaczyńskiego, Krzaklewskiego czy Dudę, chociaż przy dokonaniach Karola ci ludzie wydają się niemal święci. PS: Nie wrzuciłem intencji za Trzaska, bo dla mnie wykorzystywanie wiary do agitacji politycznej to grzech. #wybory #wyboryprezydenckie #wiara #religia #zalesie #przemyslenia

Hej #przegryw i #blackpill co powiecie? **Odgrzebałem artykuł z 2014 i myslę, że ten fragment jest 10/10** – Miałem pacjenta, nazwijmy go „Henry” z powodów, które wkrótce staną się jasne, który trafił do szpitala po tym, jak został zatrzymany przez policję za pobicie swojej piątej żony. Zadałem więc oczywiste pytanie: „Co się stało z twoimi pierwszymi czterema żonami?” „Och”, powiedział pacjent, „problemy z przemocą domową. Dwie z nich mnie opuściły. Jedną z nich wsadzili mnie do więzienia, a ona poszła dalej, gdy wyszedłem. Jedna po prostu mnie zmęczyła”. „Pobiłeś wszystkie pięć swoich żon?” zapytałem z niedowierzaniem. „Tak”, powiedział, nie brzmiąc zbyt przepraszająco. „A dlaczego właściwie tym razem pobiłeś swoją żonę?” zapytałem. „Krzyczała na mnie, bo zdradzałem ją z jedną ze swoich byłych”. „Z byłą żoną? Z jedną z tych, którą pobiłeś?” „Tak”. „Więc pobiłeś żonę, ona cię zostawiła, poślubiłeś kogoś innego, a potem ona wróciła i miała z tobą romans na boku?” – zapytałem. „Tak” – powiedział Henry. Chciałbym, chciałbym, chciałbym, żeby Henry był odosobnionym przypadkiem. Ale jest bardziej interesujący ze względu na swoją nietypowo wysoką liczbę ofiar niż ze względu na konkretny schemat. Kiedy byłem młodszy – mam na myśli od nastoletnich lat aż do około trzech lat temu – byłem „miłym facetem”. I powiedziałem to samo, co każdy inny miły facet, czyli „jestem miłym facetem, dlaczego dziewczyny mnie nie lubią?” Wydaje się, że jest w tym trochę zamieszania, więc pozwólcie, że wyjaśnię, co to oznacza, dla wszystkich, na zawsze. **Nie oznacza to „Jestem miły w jakimś ważnym kosmicznym sensie, więc mam prawo do seksu z kimkolwiek chcę”. Oznacza to: „Jestem milszym facetem niż Henry”.** Albo mówiąc bardzo ostrożnie, Henry ewidentnie nie ma problemu ze znalezieniem partnerek. Był żonaty pięć razy i miał wiele romansów pozamałżeńskich i przedmałżeńskich, z których wiele było świadomych jego wcześniejszych wyroków za przemoc domową i dokładnie wiedziało, w co się pakują. Tymczasem ja, mając dwadzieścia pięć lat, nigdy w życiu nie byłem na randce, za każdym razem, gdy kogoś zaproszę na randkę, jestem wyśmiewany, ponadto ciągle dokucza mi się i wyśmiewa się mnie za to, że jestem prawiczkiem i kujonem, którego nikt nigdy nie pokocha, do stopnia gdzie zaczęła się u mnie rozwijać poważna nerwica z tego powodu. I oto jestem, starałem się jak mogłem, by nigdy nie być dla nikogo niemiłym, kontynuowałam produktywną karierę, ciężko pracowałem, by pomóc wszystkim moim przyjaciołom. Nie myślałem, że zasługuję na to, by najładniejsza dziewczyna w szkole padała mi do stóp. Ale myślałem, że zasługuję na to, by nie radzić sobie gorzej niż Henry. --- Jeszcze Post Scriptum, jestem 99, pamiętam czasy, gdzie mówiono mi, że liczył się charakter. Chyba tylko po to, żebym się czuł jeszcze gorzej. Jeszcze ta mityczna kobieca intuicja... ehhh. Później nadeszła w retoryce faza oświecenia - no tak, liczy się wygląd. A teraz mamy epokę 50/50, bo nikt, szczególnie kobiety, nie lubią przyznawać się do bicia "pustymi". Więc lubimy ludzi i za wygląd, i za charakter. Tylko w rzeczywistości, to po prostu efekt HALO ubrany w bardziej cnotliwe szaty. Nie był brzydki, miał brzydki charakter na profilowym :) Nice guy czyli... niedynamiczni mili goście, w zachodnim internecie są sprowadzeni do roli... inceli frustratów, który uważają, że bycie miłym powinno im coś gwarantować - zapraszam na pogrubiony fragment, o co tak naprawdę chodzi. **A dla mnie, taka "karykaturalizacja", że niby każdy miły, nieśmiały gość uważa, że coś mu się należy - sprawia, że jeszcze ciężej nie czuć się gównem, nie będąc atrakcyjnym facetem. To po prostu kolejne zaszczuwanie i kategoryzowanie. ** Jako brzydki facet już strach jest delikatnie zasugerować możliwą ewentualność prawdopodobnego flirtu. Na bezpośredniość, to trzeba mieć wygląd. Ale teraz to już czasami strach platonicznie się odzywa. Że śmieć coś śmie próbować. #zalesie #przemyslenia #wyznaniezdupy

73o6ue

Jak to jest, że ze 2% populacji #niebieskiepaski nic ni musi robić, wystarczy, że pójdą na studia/imprezę i #rozowepaski same się do nich odzywają, proponują randki, związki, a pozostali choćby skały srały i nie wiem czego by nie robili to w 99 przypadkach na 100 dostają kosza, a jeszcze inni dostają tego kosza za każdym razem… świat nie jest sprawiedliwy… a co najgorsze na takiej prawidłowości cierpi demografia. #zwiazki #demografia #przemyslenia #zalesie

https://wykop.pl/wpis/81660727/dzisiaj-dzien-mamy-mama-w-wiekszosci-wypadkow-to-j Nie mam konta na wypoku, więc swoje #przemyslenia wrzucę z anonima. Prócz tego, ze matki mogą być takie jak we wpisie powyżej, to mogą też być toksyczne, niszczące, podłe, niesprawiedliwe, zaborcze. Siedząc od kilku lat na świętych tagach obserwuję pewną prawidłowość. Większość huopów, którym nie idzie z #rozowepaski mają toksyczną relację ze swoją matką. I w ten lub inny sposób matka ich tłamsi. Tłumi w nich to co Freud nazwał popędem życia. Ba! Większość ludzi, których znam, a którzy wpisują się w definicję #przegryw, to właśnie takie typki, gdzie całe życie słyszeli od swojej matki "nie rób tego", "tata to zrobi", "zostaw to, bo to niebezpieczne" itp. itd. smęty. Osobiście uważam, że moja matka zmarnowała mi życie, jeśli chodzi o sferę towarzyską. Całe życie, gdy byłem od niej zależny, izolowała mnie. Całe życie wmawiała mi "jesteś jak ojciec" (w domyśle gorszy, nierób, społecznie upośledzony itp. inwektywy). Od najmłodszych lat izolowała mnie od społeczeństwa i rówieśników, wmawiając mi "tylko wstydu mi narobisz", "tylko się skompromitujesz". Z kolei obecnie, gdy jestem #przegrywpo30tce ma pasmo pretensji, że siedzę na dupie w domu, grzebie tylko przy jakiś swoich rzeczach i ogarniam chatę podług swojego upodobania, a nie jej (a właściwie brata) widzimisię, zamiast mieć jakąś partnerkę lub chociaż kolegów od piwa... Niestety, prawda o niej jest taka, że człowiek tego typu nigdy nie powinien mieć dzieci. Bo się do tego kompletnie nie nadaje! Przy ostatniej kłótni, jaką wywołała o jakąś totalną pierdołę, wykrzyczałem jej w twarz, że czekam aż w końcu mnie od siebie wiekuiście uwolni... Jaki efekt? Karanie ciszą. Udaje, że mnie nie widzi i odzywa się dopiero jak nie ma wyjścia. Jakby miało mi to przeszkadzać ( ͡° ͜ʖ ͡°) Przynajmniej nikt nie drze mordy. Reasumując, to matka, a właściwie jej postawa, wpoiła mi pogardę do #p0lka. To matka zainicjowała proces, w wyniku którego wyszła ze mnie spierdolina bez umiejętności społecznych. Próbuję się z tego wydostać, ale jestem w tym procesie zapóźniony najmniej 20 lat, a właściwie 25, bo moje #wychodzimyzprzegrywu na studiach to był nieśmieszny żart. Także pierdolę i moja madka nie zobaczy dziś ode mnie żadnego upominku i miłego gestu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dlaczego życie chłopa po 30-stce jest takie dziwne i wlatuje kryzys wieku? Czuje się jak 20-latek w skórze 30-latka ale zmęczony życiem jak 70-latek. Gdzie się podziała ta iska? Młodzieńcza energia albo chociaż głupia nadzieja, że wszystko będzie dobrze i na wszystko mam czas? Dlaczego mam wrażenie, że za późno by coś zaczynać ale za wcześnie by całkiem zrezygnować? Dlaczego zaczynam kwestionować swoje wybory i zastanawiam się jakby życie potoczyło się inaczej? Porównuje się do rówieśników - każdy rodzina, dom, dzieci, niby fajnie że mam tyle swobody i czasu ale w takim razie dlaczego ja jestem nieszczęśliwy a nie oni? Życie rodzinne bywa męczące i negatywne ale z drugiej strony myślałem że życie singla jest lepsze i jakieś to wszystko nie wiem.. Niby mogę wszystko ale jakoś to wszystko nie cieszy. Granie w gry jak za dawnych czasów to nie to samo, samotne podróże nawet na koniec świata nie dają mi satysfakcji. Z jednej strony można żyć po swojemu, z drugiej w tym wieku powinienem robić kariere i się dorobić. Jest tyle sprzeczności, mam wrażenie że z biegiem czasu narzucany jest inny styl życia, inne rady. Skoro większość ludzie idzie tą samą ścieżką to może oni mają racje? Można też o tym nie myśleć a co jeśli obudze się za 10-20 lat i stwierdzę, że mogłem coś zmienić? #niebieskiepaski #samotnosc #przegrywpo30tce #przegryw #blackpill #depresja #feels #zycie #tinder #agepill #przemyslenia

1517649233_ftoeft_fb_plus

Macie tak czasem, czy to tylko ja jestem nienormalny? Bywa, że coś mi nie pasuje, coś trapi w relacji z drugą osobą, np. jakieś zachowanie bądź jego brak. I mam ochotę jej o tym powiedzieć, ale blokuje mnie myśl, że nawet jeśli ta osoba to zmieni, to będzie to wymuszone i nie zadziałoby się, gdybym nie zwrócił jej na to uwagi. Nade wszystko liczy się dla mnie autentyczność i niewymuszone gesty. Jeśli ktoś robi coś tylko ze względu na to, że to wyprosiłem/zwróciłem na to uwagę, to nie jestem usatysfakcjonowany. Chciałbym, żeby ta osoba miała potrzebę to robić, ale nie żeby się dla mnie zmuszała. Wiem, że to szczeniackie, ale tak mam. #rozkminy #przemysleniazdupy #zwiazki #logikaniebieskichpaskow

Chciałem pochwalić się czymś co może wielu wydawać się głupie, ale po latach pracy nad sobą, terapii i otwieraniu się na ludzi i wychodzeniu ze swojej strefy komfortu… przestałem czuć się gorszym człowiekiem. Od dziecka moja mama ciągle dawała mi znać że wszystko mogę robić lepiej. Nigdy mnie za nic nie pochwalono, a każda nawet najmniejsza pomyłka, drobnostka, to był dramat, koniec świata i jestem i będę nikim. Potrafiłem dostać wpie*dol za kompletnie losowe rzeczy - za jedynkę w szkole, mimo że byłem piątkowym uczniem, ale czasami się zdarzały pojedyncze wpadki. Za to, że w telewizji leciała jakiś głupi serial, w którym dziewczyna kupiła sobie sukienkę za 600 złotych i dostałem w mordę za to, że nie będą mnie bogaci ludzie demoralizować. Żyliśmy w takiej biedzie i patologii, że bałem się cokolwiek zrobić. Wpierdol był prawie codziennie. Zjadłem za dużo zupy, nalałem za dużo wody do wanny, oglądałem w Internecie reklamy Apple. Każdy bogaty znajomy to był podczłowiek i miałem zakaz kontaktu. Przez to w mojej głowie miałem miszmasz i w dorosłym życiu przeciętnie zarabiającego znajomego odrzucałem ze względu na to, że miał ajfona, albo jakiejś średniej klasy samochód. Po prostu lata prania mózgu i bicia mnie za styczność z „bogactwem” doprowadziła mnie do takiego stanu. Moja relacja z pieniędzmi była tak skomplikowana, że bałem się wydawać je na jakiekolwiek przyjemności, bo na to nie zasługuję. Odkładałem na oszczędnościowke większość mojej wypłaty i żarłem najtańsze rzeczy żeby mieć coś na czarna godzinę. W końcu gdzieś dwa lata temu udałem się na terapię, zacząłem przestać się bać ludzi z klasy średniej (wiem że to brzmi komicznie, ale czy wy nie mielibyście odruchu Pawłowa gdybyście byli w mojej sytuacji?) i przestałem przejmować się tym, że ktoś coś ma, a ja tego nie. Po prostu czuję się w końcu wolny. Ostatnio kupiłem sobie kurtkę za pięćset złotych i po prostu… sprawiło mi to przyjemność. Że przestałem się bać żyć. #zalesie #przemysleniazdupy #psychologia #wychodzimyzprzegrywu

Zauważyliście, że biedni szastają pieniędzmi a bogaci oszczędzają jak się da? Kawa na mieście, ciuchy z logo, restauracje, iPhone, sportowe auta albo gigantyczne SUV-y. Można iść do galerii handlowej o dowolnej godzinie i zawsze tłumy w sklepach, pełne koszyki, zawsze ktoś w tych drogich fastfoodach. Co drugi jakieś ciuchy CK, Gucci, kutki North Face - sprawdzam ceny i no nie mało. Poza miastem nie lepiej, byle parking i jakiś Sebek parkuje niezłym BMW. Tak samo Zakopane - każdy narzeka że drożyzna ale tłumy co roku. Obserwujesz swoich starych znajomych i wiesz że nie zarabiają kokosów ale story sugerują, że mocno korzystają z życia. Z drugiej strony znam bogatsze osoby i typy wychodzą z domu z własną kawą w kubku, cichy jednokolorowe nierzucające się w oczy. Klną jak coś jest przepłacone i non stop szukają okazji, promocji. Jak już wydają sporo hajsu to wynika to z dużego komfortu. #przemyslenia #ekonomia #oszczedzanie #inwestowanie #finanse #inflacja #wygryw #przegryw #pieniadze #polak

Niechęć do Niemców to połączenie: - propagandy PRL - nierozumienia, że Prusacy to nie to samo co np Bawarczycy albo Saksończycy, Niemcy nie są jednym narodem - brak reparacji i rozliczenia się z historią wobec Polski wynika z tego, ze przez 50 lat byliśmy komunistyczna dyktaturą PRL sprzymierzoną z Moskwą jaka szykowała się aby zagrozić wolnemu światu Co więcej antagonizacja stosunków Polsko Niemieckich jest dla nas obecnie wręcz ekstremalnie szkodliwa. Dlaczego prawica powiela komunistyczne mity i stara się budować poparcie na rolnikach, nisko wykwalifikowanych pracownikach fizycznych i emerytach? Tak nie zbuduje się potęgi kraju. To to obecnie robią narodowcy i konserwatyści opiera się na błędnych założeniach i nie odpowiada obecnej sytuacji, to powielanie XX wiecznych mitów aby schlebiać prostym ludziom. Jaki jest sens waszej polityki? Jaka jest idea? #przemyslenia #takaprawda #polityka #niemcy #prl #prawica #konserwatyści #konserwy #4koserwy #pytanie

Na całym zachodnim świecie są problemy z demografią, ale oczywiście — to nasze witaminki są winne XDD. Ceny mieszkań lecą w kosmos w każdej rozwiniętej gospodarce, ale wiadomo — w Polsce to przez “naszych deweloperów”, bo przecież nigdzie indziej nie ma kryzysu mieszkaniowego, nie? W Europie średnio co 100 lat wybucha wojna, a przez dekady wysyłano niewinnych facetów na front. Ale nie — to przecież nasi politycy są winni wszystkiemu, a nie my sami. Bo przecież mamy otwarte granice, ale nieee, nie można ruszyć tyłka za granicę, lepiej narzekać, że “Europa to dno” — XDD. Problemy z pracą? A może dlatego, że niektórzy po uzyskaniu tytułu magistra nie chcą pracować na magazynie, bo “uwłacza to ich godności”? A to, że większość ludzi i tak nie znosi swojej pracy, to już się nie liczy — on musi mieć koniecznie ciepłą posadkę biurową, bo mu się należy... To załóż firmę. AAA nie zapomniałem pRzEcIeŻ oN nIe MuSi XDDDDDDDD Eh, i tak znów zataczamy koło: słabi ludzie tworzą ciężkie czasy… #takaprawda #przemyslenia #neuropa

Czołem! Mirek 24 lata z tej strony. Sytuacja wygląda tak, że mam własne mieszkanie, fajną pracę i generalnie poukładane życie... pomijając fakt, że z kobietami jest kiepsko. Miałem 2 krótkie związki między 19., a 21. rokiem życia. I niestety nie wyglądało to tak, jak sobie wyobrażałem. Obie dziewczyny mi się tak średnio podobały. O takim spotykaniu się na luzie i o seksie na każdym spotkaniu mogłem zapomnieć. Generalnie w obu przypadkach po 3 miesiącach miałem całkowicie dosyć. Po zakończeniu tej 2.relacji chodziłem na dziw.ki przez rok, bo libido wysokie i nie chciało mi się zbytnio po raz kolejny inwestować swojego czasu. Fajne doświadczenie, ale nie jest to raczej rozwiązanie na dłuższą metę. Co byście zrobili w mojej sytuacji? Na rynku matrymonialnym jest obecnie dużo gorsza sytuacja, niż jeszcze te kilka lat temu i ilość czasu oraz wysiłku, koniecznych do wejścia w relację, jest kuriozalna. Współczesna wersja związków mi niezbyt odpowiada. A jednocześnie nie czuję, żeby dziw.ki były rozwiązaniem na dłuższą metę. Nie widzę dobrego wyjścia. #rozowepaski #niebieskiepaski #seks #zwiazki #tinder #divyzwykopem #pytanie #przemyslenia

Witam. Jak te powiedzmy 200 (albo nawet jeszcze dalej w przeszłość) lat temu żyli ludzie, którzy byli samotnikami, nie znosili innych itd.? Po pracy przychodzili do domu i patrzyli w sufit? Mi jest łatwiej, bo mam seriale, książki, gry, filmy, ale oni? #kiciochpyta #przemysleniazdupy

Często widzę po social mediach przekaz od kobiet, że "mężczyźni są nam niepotrzebni" - z czym się zgodzę, bo żyjemy w czasach gdzie łatwo żyć w pojedynkę niezależnie. Pytanie czemu w drugą stronę to tak rzadko działa? Ja osobiście nie odczuwam potrzeby posiadania kobiety więc też uważam - po co mi one? Może kiedyś miałem jeszcze romantyczne wizje związku ale współczesne kobiety mnie do tego zniechęciły. Nigdy mi nie zależało na sexie a libido spadło mocno po 25 lvl. Do czego właściwie są NAM kobiety potrzebne w takim razie? - pranie to kwestia włożenia ubrania do pralki (5min) i czekania aż się skończy program - gotować lubię na kilka dni wprzód i nie jest to trudne (20-40min) - sprząta i tak każy po sobie - do jakiekolwiek usługi mam dostęp na mieście (fryzyjer, gastro, mechanik, krawcowa, doradca finansowy, psycholog, itd.) - +poza tym fajnie mieć spokój, czas dla siebie, robić dla siebie i w swoim czasie #przemyslenia #niebieskiepaski #rozowepaski #feminizm #przegryw #blackpill #zwiazki #incel #mgtow

maxresdefault

Ja się z tym zgodzę że Polakom brakuje luzu. Bywałem w wielu miejscach na świecie ale weźmy już tę Hiszpanie czy Włochy. Ludzie mają wyrąbane na wszystko a jakoś żyją i mają się dobrze. Taki luz w ich zachowaniu jest nie do podrobienia, po prostu chill i żadnej presji. Z drugiej strony po wakacjach gdy wracam do Polski mam wrażenie że każdy jest zestresowany, przytłoczony i wkurzony. Polacy tylko gonią za tym hajsem ślepo nie wiadomo po co, bo z reguły wydają na dobra materialne. Może obecne dzieciaki mają więcej luzu ale poprzednie pokolenia to się boją nawet w tramwaju odebrać telefon i rozmawiać głośno xD. W sumie nie wiem czemu Polacy to tacy sztywniacy? Tylko po alko jako tako włącza im się luz ale normalnie to snują się jak zombie. #polska #polak #przemyslenia #przegryw #blackpill #emigracja

8a66069e9d61b5d0b62bc92ab8caa1df4aada2e2a731b197b83811247f2bd0b2

Czy was też przerażają pozytywni ludzie? Tzn. w sumie podziwiam ich. Znam kilka takich z czasów studiów i już pamiętam że wtedy wytwarzały pozytywną aure wokół siebie więc jako introwertyk jakimś cudem się z nimi zakumplowałem z prostych potrzeb np. potrzeba notatek. Tak samo teraz jak pracują w korpo gdy mają gorszy okres albo ciężkie rzeczy w pracy to mówią o tym jakby kompletnie się nie martwiły albo nawet traktowały jako wyzwanie. I nie chodzi mi o jakieś coachingowy mindshet czy inne bzdety bo one od zawsze takie były. Ja nie wiem jak tacy ludzie funkcjonują, że do wszystkiego podchodzą tak pozytywnie bez żadnych problemów, zmartwień i jeszcze nie obarczają tego innymi. Taki sposób bycia że aż chce się przebywać wokół takich osób. Może mają jakiś inny mózg i jakieś swoje mózgowe odpowiadające za złe emocje mają wyłączone? #przemyslenia #psychologia #rozwojosobisty #motywacja #nerwica #autyzm #adhd #przegryw #blackpill #korpo

Rozstałem się z dziewczyną jakieś 5 lat temu, od tego czasu ona była w 5 związkach, średnio co rok nowy facet. Ja byłem w dwóch, z czego drugi związek dalej kontynuuje. Problem polega na tym, że jakoś w dalszym ciągu mi na tej dziewczynie zależy. Widzę ją na Insta, jak dodaje zdjęcia, czy to sama czy z kolejnym facetem. Super wygląda, prowadzi ciekawe życie, bo zawsze gdzieś na weekend pojedzie, nie wspominając o wakacjach trzy razy w roku. Dodaje z tych wakacji zdjęcia na Instagramie w taki sposób, żeby podobały się innym facetom, przez co zbiera te całe lajki. Kobieta lat 30. Mimo tego, że sam jestem w związku, partnerka mi do końca wyglądowo nie odpowiada. Nie jest jakaś brzydka, ale tamta była po prostu ładniejsza, czuję, że tracąc ją, dużo straciłem. W dodatku rynek matrymonialny dla facetów wygląda jak wygląda i na prawdę po 30-stce ciężko się jest umówić, podczas, gdy ona może zmieniać facetów jak rękawiczki. Oczywiście faceci, którzy są z nią w tych związkach są bardzo przystojni, mam wrażenie, że to jest takie top 5% facetów jakich mijam na ulicy. Jakieś rady? Jak zapomnieć? Zrezygnować z obecnej relacji, dać sobie spokój i poszukać takiej dziewczyny, która będzie mi odpowiadała wyglądowo w 100% (co jest chyba w dzisiejszych czasach i na dzisiejszym rynku matrymonialnym niemożliwe)? Mam wrażenie, że gdybym po prostu nie był z nią nigdy w związku, to życie byłoby łatwiejsze, nie miałbym po prostu porównania. To jest trochę jak samochód, jak się jeździło BMW to potem ciężko się przesiąść do Skody. Wiem, że jest tutaj dużo facetów, którzy w ogóle w związkach nigdy nie byli, albo nie są w stanie się umówić z żadną kobietą ale uwierzcie mi, że bycie z kobietą do której nie ma się żadnego uczucia, a bycie z kimś kogo się kocha, to dwie różne kwestie. #przemyslenia #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow

Rosja może odnosić sukcesy taktyczne, nawet operacyjne. Rosja może za pomocą przekupstwa szerzyć zamęt i różne sprzyjające jej narracje. Rosja może prowokować różne negocjacje aby potem za pomocą zdjęć ze spotkań i kurtuazji udawać, ze jest w grze. Rosja może dalej zdobywać wioski w stepie kosztem trzech batalionów. Rosja może na upartego handlować balansując z trudem na granicy opłacalności. Rosja może udawać, że bez idealnej jedności na zachodzie nic się nie uda. Rosja może grać na czas i udawać. Tylko to kompletni niczego nie zmieni w sensie strategicznym, bo nie będzie zawieszenia broni, nie będzie powrotu do biznesu jak zwykle, prawie nikt nie czeka na Rosję z otwartymi ramionami, to jest myślenie życzeniowe. Na zachodzie ilość ludzi sprzyjających Rosji pomimo wszystkich ich sukcesów, jest zbyt małą aby przeważyć na jej korzyść. I to nawet w takich partiach jak AFD, wiedzą to ci jacy interesują się tematem. Ostatecznie jej wpływy są zbyt małe aby z poziomu taktycznego przejść na strategiczny. Jedyne co Rosja obecnie tak naprawdę robi, to gra na czas bo starzejący się, niezbyt utalentowany oficer KGB z Kremla o jaki jego przełożeni ze służb z czasów w wywiadzie ZSRR mówili: "nie umie właściwie oceniać" ryzyka nie wie co ma zrobić i się boi o życie. Rosja przegra, wystarczy robić swoje. Strategicznie nic się nie zmienia, a cały szum to omawianie jakich pojedynczych zdjęć, wypowiedzi, deklaracji za jakimi nic nie stoi. #rosja #ukraina #wojna #takaprawda #przemyslenia

Co zatrzymuje młodych Polaków przed #emigracja w 2025? Serio pytam.. może ojkofobia przeze mnie przemawia ale z wiekiem wyrosłem z patriotyzmu i widząc co się dzieje ten kraj sam zapracował sobie na taką opinie. Młodzi teraz są wykształceni, znają jęzki, mają kasę, są mobilni, łatwo łapią nowe rzeczy. Jedyne plusy jakie widzę to jest nadal w miarę bezpiecznie, dostęp do gór i morza. Poza tym: - Rynek pracy, czyli tania siła robocza i montownia dla zagranicznych #korpo lub wyzysk dla januszexów. Brak narodowych inwestycji i rozwoju własnych technologii. - Rosnące koszty wszystkiego, tzw. "ceny zachodnie ale zarobki wschodnie". - Rynek #mieszkanie #nieruchomosci z kosmicznymi cenami i brak pomysłu jak to rozwiązać - Rynek matrymonialny, czyli kobiety ze wschodnią mentalnością i zachodnimi wymaganiami połączone z agresywnym feminizmem i kompleksami + #demografia która odbije się na nas wszystkich - Służba zdrowia niedofinansowana a prywatna idzie w złym kierunku bo lekarze zrobili sobie własny folwark - Możnaby w każdej kategorii tak wymieniać.. położenie geopolityczne, jakość powietrza, mentalność ludzi, podejście do seniorów... #przemyslenia #antykapitalizm #zycie #depresja #przegryw #blackpill #gospodarka #polska #polityka #biznes #antynatalizm #praca

Luźna rozkmina na temat posiadania dzieci. Szczerze mówiąc to nie wiem, jak ktokolwiek może chcieć mieć dzieci w dzisiejszej Europie. Ten kontynent przed naszymi oczami się rozkłada od wewnątrz i jest to obiektywny fakt. Społeczeństwa zdemoralizowane na rekordową skalę; młodzi, biali mężczyźni - budowniczowie tej cywilizacji - traktowani przez system jak zbędny, niepotrzebny i wręcz wrogi element; tkanka biologiczna kontynentu ulega rozpadowi na skutek importu milionów Afrykańczyków; białe kobiety - kiedyś skromne, uległe i oddane mężom - dzisiaj zafascynowane skakaniem po Afrykańczykach z 50 IQ. Już na tym etapie wiadomo, że nic z tego nie będzie i zaliczymy całkowity, totalny upadek systemu w perspektywie około 2 pokoleń(50 lat) od teraz. Tak więc po co chcieć robić dzieci? Po to, żeby żyły w zdemoralizowanym oborniku, gdzie tkanka biologiczna została zdegradowana na rekordową skalę - jak nigdzie indziej w historii świata? Nie lepiej to olać i ruchać tinderówy / jakieś lepsze escortki? Nie lepiej podróżować i pić piwo z ojcem? Zamiast siedzieć w pieluchach mając świadomość, że to całe poświęcenie pójdzie koniec końców do kosza? A w zasadzie to nawet gorzej, niż do kosza - robiąc dzieci tworzycie przyszłych niewolników zepsutego systemu. Niech im ten system spłonie - nie przeszkadzajcie w tym procesie, Panowie! #polska #rozowepaski #niebieskiepaski #demografia #dzieci #p0lka #pieklomezczyzn #przemyslenia

Mam niepełnosprawne rodzeństwo. Nie byłem nigdy w związku i boje się, jak zareaguje na to osoba, z którą będę się spotykał. Moje drugie rodzeństwo znalazło sobie partnera i ma z nim dziecko. Ja boję się jaka będzie reakcja drugiej połówki na te informacje. Boję się jak będzie wyglądać przyszłość gdy rodzice odejdą. Czy spotkaliście się z takimi sytuacjami w waszych otoczeniach? Nie wiem jak moja przyszłość ma się potoczyć, co mam zrobić, w którą stronę iść. #niepelnosprawnosc #niepelnosprawni #zdrowie #przemyslenia #depresja

Ma ktoś kryzys wieku 30-letniego? W tym wieku powinienem raczej zbierać plony swojej pracy a nie zastanawiać się co chciałbym w życiu robić, podczas gdy znajomi zakładają firmy, robią karierę w korpo i mają własne rodziny. Tak samo większość mojego czasu to analizowanie przeszłości i martwienie się o przyszłość.. Mam wrażenie, że jestem takim 20-latkiem w ciele 30-latka i gdzieś mentalnie utknąłem między okresem studenckim a dorosłością. Najgorsze jest to, że młodość na prawdę szybko leci i tak mi zleciało. Jako studenciak myślałem, że jeszcze wszystko przede mną i przecież wszystko przyjdzie kiedyś a to jest już teraz.. to teraz jest to "kiedyś". Źle mi z tym że jestem przeciętny, że nic nie osiągnąłem, nie mam kobiety, własnego mieszkania a wszystkie fajne rzeczy oglądam tylko w social mediach i nie jestem tego częścią. Nie chodzi o porównywanie się do influencerów ale porównywanie się do rówieśników ma przecież sens jeśli startowaliśmy z tego samego poziomu, chodziliśmy do tej samej klasy, itp. Zresztą sam czuje, że nie podoba mi się moje życie ale jakaś ogromna siła blokuje mnie żeby coś zmienić + czuje ogromny ciężar że już za późno na jakieś rewoluje. #przegryw #blackpill #zwiazki #tinder #niebieskiepaski #depresja #samotnosc #feels #przegrywpo30tce #agepill #zycie #przemyslenia #praca

f34f7e425e3390bc54298c0f5b4eeee10c4c12aa60ea4d0bbc66f29860e84ba5

Jaki jest sens życia jeśli nie jesteś bogaty? Każdy myśli, że jest wyjątkowy ale większość kończy tak samo, czyli codzienna walka o przetrwanie i użeranie się z robotą, opłatami, kredytami, itp. Niby "możesz wszystko" ale to i tak ogranicza się do lokalnych wypadów na rower a może do kina, ewentualnie na piwo ale nie dużo bo od jutra znów do pracy. Szaleństwem są wakacje raz do roku jak nie miałeś nieprzewidzianych wydatków i żona się zgodzi. Nawet jak masz lepszą pracę to po prostu cie stać bardziej na podstawowe potrzeby i tyle. Nie masz takiej wolności żeby o niczym nie myśleć i być pewnym swojej przyszłości. Zawsze będziesz miał dyskomfort, że jutro do pracy a po pracy odpoczynek po pracy chociaż nie do końca bo nie da się nie myśleć o opłatach, kredytach a jeszcze trzeba Brajankowi zapewnić przyszłosć. Nie stać cie żeby swobodnie eksplorować świat, korzystać z niego na maxa a nawet na niego wpływać. Jesteś po prostu zwykłym trybikiem w maszynie, który co najwyżej marzy o wielkich rzecach bo naczytał się biografii znanych ludzi albo upijasz się po pracy z myślami, że kiedyś też osiągniesz sukces (póki szumi w głowie). Szaremu człowiekowi pozostała codzienna walka o przetrwanie, wracanie do przeszłości bo zawsze można było coś zrobić lepiej i zamartwianie się przyszłością bo to będzie suma decyzji z teraz. #filozofia #psychologia #przemyslenia #antykapitalizm #przegryw #depresja #pieniadze #blackpill #antynatalizm #feels #zycie

6244

Chciałbym przejść się na kilka dziewczyn z escort z spróbować z nimi ciekawszych preferencji, których do tej pory nie zrealizowałem. Związku na ten moment nie chcę; zresztą nie podobało mi się bycie w nim, nie miałem z tego satysfakcji, monotonia straszna - może za kilka lat, po 30stce, mi się to zmieni, nie wiem XD Chciałbym przejść się na kilka dziewczyn za hajs, ale mam pewne określone preferencje i liczę w tym miejscu na pewne wskazówki. Mam mindset biznesmena i kręci mnie robienie potencjalnych deal-ów z dziewczynami. Chciałbym spotkać się z dziewczyną najlepiej w hotelu, żeby było najbardziej klimatycznie - a wiem, że w największych miastach (Warszawa, Kraków, Gdańsk i Wrocław) raczej nie problem znaleźć dziewczynę spotykającą się w hotelach. Dalej: Chciałbym spróbować wreszcie seksu analnego, który mnie ekstremalnie kręci(w związku miałem straszną posuchę - prędzej wygrałbym w lotto, niż doprosił się dziewczyny o ostry anal i tym podobne rzeczy). I tutaj znowu nie powinno być problemu, bo sporo dziewczyn oferuję tę fajną preferencję. Zastanawiam się natomiast, czy jest możliwość wypicia kilku kieliszków wina / whisky / miodu pitnego z taką dziewczyną. Wieczór w hotelu przy alko ze 100-procentową gwarancją seksu analnego? Coś pięknego na pierwszy rzut oka. Niby słyszałem o tym, że przy wieczornych, kilkugodzinnych spotkaniach nie powinno być z tym problemu, ale koniec końców nie wiem jak faktycznie z tym jest. I właśnie o tę ostatnią kwestię chciałem się popytać: Jak wygląda sprawa z ew. piciem alkoholu z taką dziewczyną? #rozowepaski #divyzwykopem #niebieskiepaski #zwiazki #seks #tinder #pytanie #przemyslenia

Wytłumaczcie mi dlaczego Polacy chodzą non stop tacy smutni? Dodatkowo każdy narzeka i toczy wojenki o politykę a teraz jeszcze wojna płci. Integracji w narodzie za bardzo nie ma, small talk tutaj nie istnieje. Słynna polska gościnność brzmi jak stereotyp a wydaje się, że Polacy nawet za bardzo rodzinni nie są. Albo się innym zazdrości albo jest wrogiem - polityk, szef, banki, kolega z pracy, sąsiad. Polki nadają na Polaków i na odwrót. Większość nienawidzi tego kraju i najchętniej by zmieniło obywatelstwo. W akompaniamencie tego leje się strumieniami alkohol żeby nie wiem, przetrwać, znieczulić się albo nie ma nic innego do roboty zamiast tworzyć coś innowacyjnego, podbijać świat. Przecież wojna skończyła sie 80 lat temu, komuna 35 lat temu, pogoda jest podobna w całym regionie (typowe wymówki). Stać nas na wszystko co widać na ulicach po ciuchach premium, autach, pełnych restauracjach czy galeriach. Non stop ktoś jeździ na wakacje. Weźmy takie Czechy, które są jak my i przeżyli to co my a jednak ludzie bardziej otwarci, uśmiechnięci, nowocześni, inne podejście do życia, ile fajnych firm powstało w Czechach, startupów. Finlandia (również blisko Rosji) a jednak bogactwo, nowoczesność, klasa, innowacje, edukacja. Nawet Ukraińcy u nas wydają się bardziej spontaniczni i mniej zamknięci w sobie. Nawet poznając Słowaków mam wrażenie, że ludzie z innej gliny, inny mental. #polska #przemyslenia #polak #emigracja #historia #polityka #gospodarka #europa #blackpill #przegryw

comment_GBdU1wyHkMJD2e2lpQ8uyV7sMA7IET2V

Krótkie wyjaśnienie poboru do wojska: Jeśli nie chcesz być powołany do wojska to zrzeknij się obywatelstwa i zostań bezpaństwowcem, albo wyjedź. Jeśli jednak chcesz mieć obywatelstwo, głosować w wyborach, korzystać z opieki zdrowotnej, zabezpieczenia specjalnego, mieć emeryturę i korzystać z tego co oferuje kraj w pełni. To masz obowiązek go bronić. Jeśli nie chcesz mieć tego obowiązku napisz wniosek o zrzecznie obywatelstwa. To proste i logiczne. Bo wy chcecie prawdy i logiki, a nie tylko siedzieć w piwnicy i narzekać bo to wygodne i bezpieczne prawda? #wojsko #armia #takaprawda #przemyslenia

Dlaczego w #antynatalizm nie powstał do tej pory ani jeden sensowny argument popierający tę ideologie? Wszystko właściwie sprowadza się do prawdopodobieństwa, ewangelii wiecznego cierpienia i zwiastowania najczarniejszych scenariuszy. 1) Antynatalizm z definicji powinien się przeciwstawiać natalizmowi, czyli róbmy dzieci bo tak - większość ludzi to popiera ale wy nawet jesteście przeciw, gdy para ma warunki i możliwości żeby dzieciak miał fajne życie i jest to przemyślana decyzja. 2) Bo jest ryzyko cierpienia - no fajnie ale ile 20%? 80%? A co jak jest ryzyko sukcesu? Co jeśli jest duża szansa na fajne życie? Bo rozumiem, że szansa na cierpienie 0,01% już dyskwalifikuje jakiekolwiek istnienie 3) Wszędzie to cierpienie - czemu wy się tego wszędzie doszukujecie? Trzeba iść do szkoły i pracy i dlatego nie warto żyć bo to nieprzyjemne xD? 4) Pogląd antynatalistyczny jest odzwierciedleniem #przegryw którzy nie lubią swojego życia, więc nikt nie może żyć. Typowe przeniesienie swojego kompleksu na innych, jednocześnie zazdroszcząć bananowym dzieciakom (takim to fajnie by było się urodzić co?) 5) Co wy tacy wrażliwi na jakiekolwiek cierpienie? Typowa walka z wiatrakami dla samej walki bo wiecie że to się nigdy nie wydarzy ale macie jakiś cel w waszym marnym życiu. Gdyby was tak dotykało zło tego świata to robiibyście coś praktycznego żeby zminimalizować cierpienia innych i realnie działania z wpływem na innych a nie #dzieci #childfree #blackpill #przemyslenia #zycie

Jako #przegryw nie rozumiem hejtu na kobiety na wykopie. Tzn. rozumiem po części bo kiedyś taki byłem ale doszedłem do wniosku że kobiety po prostu są cwane, praktyczne a mężczyźni to wieczni romantycy, teoretycy. Nawet w szkole wolałem czasem trzymać się z laskami bo miały dobre notatki, zrobione zadania czy można było o czymś innym pogadać niż kto się naj3bał w weekend albo ciągle o tym s3ksie. Wśród chłopów to zawsze była rywalizacja i wieczne szukanie okazji do robienia beki z innych czy popisywania się albo szukanie okazji do chlania czy palenia. Tak samo w polityce walczą o elektorat kobiecy bo wiedzą, że mężczyźni nic nie zrobią, nie zbunują się ani nie zmobilizują. Możnaby przepchnąć bykowe albo obowiążkową służbe to by pojęczeli trochę w internecie a reszta by jeszcze była chętna żeby iść i tobie cisnęła że co z ciebie za chłop. W manosferze tak samo - albo robisz wszystko pod kobietę ale uciekasz w alko, narko i spadasz na dno. Nie wiem, dla mnie chłopy w 2025 są słabi mentalnie i nie umieją w życie. Każdy mądry i wyszczekany ale nic z tego nie wynika albo popadają w skrajności (czyli najczęściej zmenelenie się bo nie ma kobiety albo nie został sigmą). #przemyslenia #niebieskiepaski #rozowepaski #feminizm #zycie #blackpill #redpill #psychologia

Ale mnie wkurza polska mentalność czyli osiągasz 30 lat i każdy zaczyna dziadzieć. Naoglądałem się sporo vlogerów z USA i tam dorośli goście potrafią spędzać wolny czas jeżdżąc na BMX, przesiadują z ekipą na murku z piwkiem w tle muzyka albo coś sobie grają w garażu na gitarze żeby potem dać mini koncert dla sąsiadów albo rzucają wszystko i robią vanlife po całych Stanach. A u nas? 30 latek to koniecznie koszula w spodnie, poważna mina i już nie wypada z kumplami wyjść na piwko bo jak to tak? takie rzeczy to na studiach a nie w tym wieku a co dopiero mówić o jakiś bardziej "szalonych rzeczach" jak urbex po starch magazynach czy mini melanż z kumplami na rurociągach. Ehh panowie dziadziejecie strasznie. Zero spontaniczności, zero szaleństwa. Wewnętrzny dzieciak dawno zduszony przez dorosłość bo chlip chlip rachunki i praca 8h dziennie. To samo na koncertach czy festiwalach muzycznych jestem jednym z najstarszych bo same gnojki po 17-25 lat, zero starszych - co oni do cholery robią?! #przemyslenia #polska #polak #przegryw #samotnosc #przegrywpo30tce #wykop30plus #wykop30club #blackpill

bikes_harley

Prawda jest taka, że aby osiągnąć sukces trzeba ciężko pracować. Niestety widać w naszym kraju naleciałości z dawnych czasów pt. - za tyle to ja nie będę robił - minimum i do domu - należy mi się No właśnie nic ci się nie należy. Żyjemy w globalistycznym świecie i na twoje miejsce znajdzie się ktoś dla kogo twoja pensja to dużo i zrobi to z większym zapałem. Ludziom się wydaje, że przyjdą do pracy, odbębnią minimum i ktoś przed nimi rozłoży czerwony dywan. Inaczej mówiąc masz to na co sobie zapracowałeś. Potem słyszę głosy: "moje zarobki to mało żeby utrzymać się w wojewódzkim", "zarabiam za mało żeby dostać kredyt na mieszkanie". Ludzie skończą studia, idą do pierwszej pracy, coś tam porobią i na tym koniec. Osiadają na laurach. Taki delikwent w wieku 30 lat już się nie chce kształcić, doszkalać, poszerzać wiedzę, może przebranżowić. Ludzie są jacyś oporni na zmiany a kluczową umiejętnością obecnie na rynku pracy jest adaptacja. Zamiast skillować, poświęcić trochę czasu żeby później mieć łatwiej to wolą pić a-----l i oglądać głupoty w internecie. Tak im mija kolejne 30 lat życia a jeszcze będą narzekać. Już nawet nie mówię, że wielu wybitnych osób któe coś osiągnęły zawsze powtarzają, że człowiek uczy się przez całe życie. #praca #wygryw #rozwojosobisty #przegryw #motywacja #przemyslenia

Szczerze mówiąc chyba nie umiem w związki i ich nie rozumiem. Rozumiem chodzenie na fajne panienki z escort. Rozumiem bawienie się w układy z młodszymi dziewczynami (chociaż bardzo trudno o to niestety). Rozumiem zaliczanie dziewczyn w formacie ONSów (ponownie - bardzo trudno o to; tylko 2 razy w życiu miałem taką sytuację, a jedna z tych dziewczyn w dodatku średnio mi się podobała). Ruchanie jest ogólnie fajne. Rozumiem też odpalenie sobie streamu z dziewczynami z showup-a(albo podobnych stron); jakkolwiek głupio to nie zabrzmi - po trzech piwach wrażenia z takiego seansu mogą być fajne XD Ale nikt nie nauczył mnie bycia w związku i całego procesu, który jest z tym związany. W tym roku kończę 27 lat. W życiu byłem w jednym, prawie półrocznym związku. Co mogę napisać... po 2-3 miesiącach dziewczyna straciła ochotę na seks. Po dosyć krótkim czasie pojawiły się pretensje, że "nie potrafię się określić" / "nie jestem otwarty emocjonalnie". Pojawiły się też naciski na poznawanie moich znajomych i mojej rodzinki. Mój wymarzony schemat randek (fajna restauracja, kawa, piwo kraftowe i wieczór razem przy winku) zaczął się w sporej mierze zmieniać w spotkania z nią i jej znajomymi (wtf?). Doszła presja, jakbym miał za 2 dni pisać maturę z polskiego. Totalnie nie na to się pisałem. Koniec końców zakończyłem tę relację. Od związku oczekuję przede wszystkim fajnego spędzania czasu; wyjść do restauracji, czy na kawę; wieczorów i nocy przy dobrym alkoholu. No i także okazjonalnych wyjazdów nad morze / w góry / za granicę. Presja i pretensje to były dla mnie ogromne red flagi. Podobnie jak zmniejszająca się ochota na seks i pare innych czynników. I nie wiem teraz, czy ponownie chcę być w związku szczerze mówiąc. #rozowepaski #niebieskiepaski #seks #zwiazki #divyzwykopem #tinder #badoo #p0lka #przemyslenia

Powinno być coś takiego jak drugie życie.. Skąd ja mam wiedzieć co będzie dla mnie dobre skoro robię to pierwszy raz na dany moment? Albo wgl co chce w życiu robić, co jest dla mnie dobre i jak moje decyzje (lub zaniechanie) wpłyną na moją przyszłość. Nawet jak teraz wiem co bym zrobił lepiej mając 2X lat to przecież pojawiają się nowe wyzwania gdy masz 3X lat a poprzednie szanse przepadły. Łatwo komuś powiedzieć "masz 40 lat, możesz zacząć wszystko od nowa", bo to tylko brzmi fajnie w teorii ale taka osoba nigdy nie będzie miała beztroskich lat młodości i prawdziwego studenckiego życia jak z czasów gdy wszyscy jesteście młodzi i to pierwszy raz. Tak samo już nie przeżyje nastoletniej miłości czy nie nadrobi straconych szans z czasów szkolnych. Młodość wydaje się wieczna ale przemija szybko i dopiero potem się budzimy ile lat przewaliliśmy. A potem przecież są gorsze decyzje niż wybór studiów, które podejmujemy w młodym wieku i mają wpływ na całe życie - ślub, dzieci, kredyt. Nieodpowiedni wybór i możesz nienawidzić swojego życia, spłukać się finansowo czy mieszkać pod mostem. Bez sensu, że aby ogarniać życie trzeba doświadczenia które przecież dopiero zbieramy i z reguły uczymy się na błędach a nowych decyzji przybywa z wiekiem. #zycie #przemyslenia #filozofia #zwiazki #psychologia #depresja #nostalgia #przegryw #blackpill #feels #antynatalizm (?)

maxresdefault

Takie tam #przemyslenia z dupy Zapisałem się do psychologa/terapeuty na piątek. Muszę zrozumieć co mną kieruje w tym że jak tylko złapie dobry moment w życiu tzn. rzucam fajki, alko jest dopięta dieta i siłownia, z kobietą też się układa to przychodzi taki moment że się łamie kupuje paczkę szlugow a później dorzucam do tego alko i to oczywiście w sposób jakby jutra miało blnie być, później wstyd poczucie winy i znowu wracam do "zmiany".. pytanie czy jestem wjebany w #alkoholizm czy to jeszcze jakieś mechanizmy mną sterują, bo to wszystko dziwne jest bo jak mam okresy ogaru to nic mnie nie ciągnie do alko ani innych rzeczy, tak musiałem się wyżalić

Kupiłem dom, niedługo się przeprowadzam, ale coraz częściej czuję, że to nie będzie "to". Żeby nie było, jestem mega zadowolony, że znowu wracam do domu. Tylko wychowałem się na wsi i tam spędziłem 19 lat życia, gdzie miałem naprawdę duuuże podwórko, a do tego po prostu ciszę i spokój. Od 12 lat mieszkam w takich i innych mieszkaniach i używając łagodnych słów, nie jest dobrze. Mega się duszę, nienawidzę mieszkań, nienawidzę bloków, a wyjazdy na wieś mnie uspokajają i leczą. Tylko moja żona ma odwrotnie, ona woli siedzieć w mieście, w mieszkaniu. Poszliśmy więc na kompromis i dom na typowo "sypialnianym" osiedlu pod miastem. I niby fajnie, bo 160m2 zamiast 60m2 i będzie w końcu miejsce na osobne pokoje dla dzieciaków, a i biuro dla mnie. Tylko będzie też 600m2 działki, więc trochę się martwię, czy to nie będzie za mało. I tak musiałem już porzucić kilka cichych pomysłów, które miałem na czas "powrotu" do mieszkania w domu z ogrodem, ale nie wiem, czy nie skończy się to frustracją z mojej strony (bo niby dom, ale to nie to) i jednocześnie żony (bo musi wszędzie dojeżdżać, zamiast chodzić pieszo, po prostu tracąc na to więcej czasu) #dom #miasto #wies #przemyslenia

Zrobiłem szybki remanent i wychodzi że mam około ~35K oszczędności. Nie mam od jakoś 2 lat, żadnych kredytów ani rat. Mieszkam sobie z rodzicami, bo nie udało się znaleźć trwałego związku, a mam już 36 lat, atmosfera w domu dobra, prywatność też jest. No i zrobienie tych oszczędnosci wynika z faktu że mieszkanie mnie kosztuje tyle ile się dokładam rodzicom do życia, wyposażenia nie liczę bo takie rzeczy to ja kupuje lub się składamy z rodzicami, bo tak na etacie byłoby ciężko, a mieszkanie w prlowsm pokoju ze studentami nie ma najmniejszego sensu. W sumie spoko jest patrząc na przeciwności życiowe i wszystko złe co się działo. Pamiętam ten moment jak pierwszy raz miałem 5 cyfrową kwotę, kosmos to był. Z tym, że ja teraz tą kasę tylko odkładam, no bo nie mam żadnych potrzeb wszystko co mi potrzebne to sobie już kupiłem, 2x w roku jeżdże na wczasy, na przyjemności też wydaje, co trzeba to kupuje, a inne rzeczy które bym chciał to bym potrzebował te oszczędności x100, co jest nie realne. 3,5mln to już mógłbym działać coś. I tak się boje, bo starość zapuka do drzwi a ja na nic nie wydam tych pieniędzy, to byłoby głupie odkładać całe życie i umrzeć, ale na razie jeszcze jestem relatywnie młody, nie widać na horyzoncie poważnych chorób, nie mam celu dla tych pieniędzy to sobie odkładam. Szkoda że człowiek nie zna się na tych giełdach czy jakiś kontach inwestycyjnych oszczędnościowych ale to nie dla mnie. miałem dawno temu oszczędnościowe to było odsetki a potem jakaś kapitalizacja i wychodziło na 0 że bez różnicy czy to konto zwykłe czy oszczędnościowe. Część trzymam na koncie część w skarpecie plus różne waluty i tyle. Też w domu w różnych miejsach pochowane jakby ktoś miał się włamać czy coś to żeby nie stracić wszystkiego. #oszczedzanie #oszczednosci #przemyslenia

Kurła jak byłem w liceum to razem z kumplem zamiast chodzić na wagary nad rzekę i łoić wódę (choć też się zdarzało ( ͡° ͜ʖ ͡°)) to chodziliśmy do empiku, braliśmy książki i czytaliśmy. A były to głównie książki dotyczące miliatriów jak np. Snajper. Opowieść komandosa SEAL Team Six, American Sniper, czy chociażby Komandos o początkach Seal Team Six. Ogólnie byliśmy bardzo zajawieni na te wojskowe tematy i się nam marzyło, że może kiedyś uda nam się też być takimi komandosami ( ͡° ͜ʖ ͡°) Z gościa, który po przyjściu do liceum, na wuefie podczas biegania dobiegał ostatni do mety, po jakimś czasie dobiegałem w pierwszej trójce, do tego z kumplem wyćwiczyliśmy się tak, że bez problemu zrobilibyśmy wszystkie ćwiczenia rekrutacyjne do 6 Brygady Powietrzno Destantowej w Krk na ocenę 5 - taki mieliśmy cel. Ostatecznie po liceum jakoś inaczej się to wszystko potoczyło - kumpel poszedł na studia, ja do pracy, popracowałem dwa lata i poszedłem na studia. Teraz pracuje w IT. Niestety przez to, że straciłem dwa lata na pracę (pracowałem, żeby mieć na studia) ominęły mnie czasy eldorado - nadal zarabiam bardzo dobrze i bardzo to doceniam ale to już nie to samo co kiedyś i mam ból dupy, że się z eldorado trochę minąłem. Do tego patrząc na to co się ostatnio dzieje w branży to siedząc w pracy czuje jakbym miał pętlę na szyi i tylko czekał aż ktoś kopnie krzesło. Chciałbym tylko nadmienić, że bardzo lubię to co robię jestem trochę takim hejtowanym na tagu pasjonatą ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale bez przesady ofc. A dlaczego o tym wszystkim piszę? Ostatnio trafiłem gdzieś w sieci na nagranie z zatrzymania Buddy (nie śledziłem go, ale sprawa była głośna). I tak mnie tchnęło - kurła było iść do woja czy do policji, człowiek głupi chyba nie jest, może by się udało jakoś awansować (choć plecy trzeba mieć podobno mocne ( ͡° ͜ʖ ͡°)), byleby nie zostać na poziomie przygłupa krawężnika lub próbować dostać się do takich grup bardziej specjalistycznych jak CBŚP, czy jakieś jednostki komandosów w wojsku (co ofc jest pewnie bardzo trudne) itp i pracować tam - owszem być może ryzykując życie ale nie zastanawiać się, czy zaraz boom na IT się skończy, czy będzie znowy, czy AI mnie zastąpi czy jednak nie itp. Chodzić se na siłkę, być wyćwiczonym, mieć stabilną pracę, dostarczać sobie adrenaliny, którą bardzo lubię i mieć poczucie, że moja praca być może jest jakoś społecznie pożyteczna. (ofc to tylko takie moje wyobrażenie, pewnie w jakimś stopniu mijające się z prawdą) #gownowpis #programista15k #przemyslenia #pracait

Preferujesz tradycyjną paginację? Kliknij tutaj