Mirko Anonim

#antynatalizm

Przeglądaj anonimowe wpisy lub otwórz ten tag na stronie wykop.pl

A co jeśli tworzenie par przez ludzi nigdy nie było naturalne? Patrząc na statystyki rozwodów na całym świecie to może ludzie nie potrafią żyć dłużej ze sobą? Np. zwyczajnie nudzą się sobą po X latach. Z jakich powodów ludzie wiążą się ze sobą jako dorośli? - klasyczne powody ekonomiczne/przetrwania (od wieków), bo razem łatwiej ale też dostęp do lepszych zasobów (u mężczyzny) - strach przed samotnością - stały dostęp do #seks - etap zauroczenia? czyli zakochałem się dokładnie w tej osobie którą TERAZ się spotykam. Dokładnie TA wersja partnerki, która jest młoda, pełna energii, ładna i oboje nie mamy problemów i żyjemy chwilą To nie jest wielka #milosc ale egoistyczne pobudki, a mimo to ludzie podejmują tak ważną decyzyje która jednak zazwyczaj kończy się źle. W Polsce aż 1/3 się rozwodzi ale ile znacie starych par gdzie nie robią tego tylko dla dobra dzieci albo nie chcą na starość walczyć o podział domu? Może śluby/dzieci to folklor i coś przeciwko naturze człowieka. Może ja nie wierzę w miłość ale pytanie do typów co są po tyle lat z tą samą babą w domu - nie nudzi wam się sam fakt, że widzicie te samą osobę? gadacie to samo? te same czynności? te same zachowania, charakter u tej osoby? Zwłaszcza, że często żalicie się, że wasze partnerki stały się zołzami z nadwagą (zresztą widać po ulicach wśród par 30+). Teoretycznie to zamykanie się samemu na siłę w pewnym schemacie i stylu życia. #przegryw #samotnosc #dzieci #antynatalizm #przemyslenia #childfree #slub #demografia #blackpill #zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski

9bfe9dbbb9e9247a_800x800ar

Jak odnaleźć sens życia w wieku 30+? - kiepski rynek mieszkaniowy i matrymonialny. Od dawna kilka lajków max na #tinder tylko od botów. - #samotnosc i w sumie brak znajomych. Kiedyś ci "znajomi" byli na kilka godzin bo w szkoła, studia ale przynajmniej było poczucie, że jestem wśród ludzi i mam się do kogo odezwać/napisać. - w młodości co najwyżej byłem przeciętny z wyglądu, teraz wady się uwydatniły i drastyczny zjazd w dół po 25 r.ż. - na rynku pracy coraz gorzej, coraz większa konkurencja w każdej branży, większe wymagania, AI, nadal słabe zarobki w PL. - niby mam sporo czasu wolnego ale zero energii by coś zacząć, nie jara mnie nic. - samo myślenie o swojej sytuacji i o tym, że życie jest brutalne, niesprawiedliwe sprawia że czuje się bezsilny. Niby sporo życia jeszcze przede mną ale mam świadomość, że już nic mnie nie czeka. Ludzie piszą "przecież możesz wszystko" co sprowadza się w sumie, że możesz iść na spacer, rower, do kościoła lub pobiegać - czyli możesz takie prozaiczne czynności nic więcej. Co najwyżej to można wypić browara przed snem żeby na chwilę zaszumiało w głowie i człowiek zapomniał. #przegryw #niebieskiepaski #przegrywpo30tce #depresja #blackpill #zycie #feels #filozofia #antynatalizm #psychiatra #psychologia #dopamina #stres #nerwica #zdrowie

mam troche problemow z zebami, jak byscie to leczyli? mam troche ponad 30 lat, po 20tce mialem usuwane 2 gorne osemki ze wzgledu na wyzynanie, nie bylo tam nic nowego instalowane spowrotem. chociaz zeby mam aktualnie wszystkie poza 8mkami, w duzej mierze sa one w kiepskim stanie: 1) erozja szkliwa (kiepska dieta bez kroekty o lepsza higiene (aczkolwiek cale zycie myje zeby min 2x dziennie) 2) masa plomb 3) stepione zeby (bruksizm wywolany stresem, wada zgryzu, ktora w jakims momencie sie pojawila) 4) pozolkle szczerze mowiac, nie wiem nawet kiedy pojawily sie te problemy, nie zwracalem na zeby wiekszej uwagi do kiedy nie bylo juz zle, wtedy tez nabawilem sie komplesow na tym punkcie. wielkim bledem bylo to, ze prywatnie poszedlem dopiero krotko przed 30. no trudno, nie jestem w stanie z tym funkcjonowac, zbyt mnie to doluje, wiec probuje cos z tym robic. w tym roku wzialem sie za temat na powaznie. chodze regularnie do kliniki, gdzie pracuje z fizjoterapeuta, logopeda i dentysta, zeby ogarnac ten temat. wczesniej nosilem nightguard, aktualnie nosze aparat, wkladki ortopedyczne i wykonuje cwiczenia, ktore maja za cel poprawic wady, zeby pozbyc sie problemu ze "zjadaniem" zebow. mialem tez jedna odbudowe (endokorona) i troche podniesien zgryzu. zastanawiam sie w jakim kierunku to powinno isc, kiedy jest ten moment, ze nie warto rozwazac usuwania zebow tylko lepiej cos nabudowywac na nich? czytam w necie, ze bonding to scam i srednio sie oplaca... z drugiej strony, przeraza mnie rowniez koncept pilowania zeba, zeby zalozyc na nim licowke/korone - moje zeby sa kiepskie, ale nie na tyle, zeby latwo mi przyszedl taki manewr. olejmy juz na ten moment koszty, po prostu skreca mnie na sama mysl, ze ktos by mi takie cos zrobil i bym za to zaplacil, po tym jak widzialem jak ludzie wygladaja pomiedzy pilowaniem, a aplikacja koron. na razie dentysta z ktorym pracuje nie cisnal mnie za mocno, twierdzil ze jestem zbyt krytyczny i na razie nie sugerowal zadnego usuwania... ale nie weim czy z tymi odbudowami to sie bedzie oplacalo na koniec dnia, nwm jaka jest tego trwalosc. najgorzej wygladaja u mnie zdecydowanie molary, ktore sa bardzo stepione przez wady zgryzu, szczegolnie po jednej stronie szczeki, ale tez mam tez mocno skasowane jedynki - tak, wiem, ze pisalem, ze tego tak nie widac, i to jest fakt, tj. zeby sa stepione, ale to nie tak ze usmiechajac sie wygladam jak kononowicz, po higiniezacji to szczerzac sie wyglada to calkiem ladnie (minus zoltowy kolor). powiedzmy, ze juz sie pogodzilem z tym, ze bedzie mnie to sporo kosztowac. na szczescie nie trafilo na kogos calkime biednego, wiec jakos to uniose, ale dalej nie jestem pewien w jakim kierunku to powinno pojsc, bo nie do konca wiem na czym stoje. na razie z pracy i rad dentysty jestem zadowolony, ale no, watpliwosci pozostaja - na koniec dnia chcialbym miec w miare ladny usmiech, ale przede wszystkim zdrowe zeby na lata (zakladajac, ze bede dalej bardzo dbal o higiene), a nie cos z czym trzeba bedzie co chwile ganiac do dentysty na jakies poprawki. aktualnie wydaje mi sie, ze sugestia bedzie, zeby leciec dalej z endokoronami, moze na czesci zebow cos mniej inwazyjnego, bo to glownie jedna strona jest rozjebana zgrzytaniem i zjadaniem zebow, reszta jest w troche lepszym stanie (aczkolwiek tez nizsza niz powinna byc) #stomatolog #dentysta #przegryw #depresja #gehenna #stomatologia #zalesie #antynatalizm

Czasem myślę sobie, że faktycznie na posiadanie dziecka powinna być jakaś licencja czy coś. Mam porównanie jak wychowują dzieci obecni 30+ latkowie a jak ja byłem wychowywany. Potrafię dostrzec błędy w wychowaniu i nawet nie chodzi o rzeczy materialne ale przekazane wartości albo ograniczające zachodowania i jak powiem o tym matce to ona wychodzi z argumentami: - a co ja mogłam, inne czasy - dawniej człowiek był głupszy - ale teraz jesteś dorosły więc możesz robić co chcesz... ... No właśnie nie mogę. Przecież jak jesteś dorosły chłop to nie nadrobisz straconych lat, zawsze będziesz odstawał, nie nadrobisz brak w edukacji, zaniedbań zdrowotnych, braków w nawiązywaniu relacji, braku doświadczenia naturalnie nabywanego jako nastolatek, braku wzorca czy wchłonięte lęki, agresje i krzyki. Dla mnie teraz naturalne jest, że rodzina = przemoc, krzyki, brak miłości. Naturalne jest, że po pracy oglądasz całymi dnami TV i nie masz ambicji, ustępujesz innym i się nie wychylasz. Jak ja miałbym normalnie funkcjonować teraz i podejmować właściwe wybory? Niektórym rodzicom to się wydaje, że dzieciństwo i dorastanie to jakiś przejściowy okres a potem reset i dopiero wszystkiego uczysz się jak masz 2X lub 3X lat. #childfree #antynatalizm #dzieci #wychowanie #rodzice #przegryw #blackpill #depresja

Prawdziwy przegryw to pokolenie urodzonych w latach 90 gdzie większość miała boomerskich rodziców. Przecież pewne rzeczy są nieodwracalne w okresie kiedy człowiek chłonie wszystko jak gąbka. Mam na myśli głównie okres dzieciństwa i potem dorastania jako nastolatek. Ogromny wpływ rodziców na przyszłość dziecka mógłbym pokazać na przykładzie sportowców - gdzie rodzice od małego zadbali o to żeby pokierować karierę ale ktoś mógłby zbić ten argument twierdząc, że pewnie byli nieszczęśliwi i zmuszani do treningów, więc zejdźmy na ziemie i weźmy przeciętnego człowieka. Zacznę od tego, że znam osoby bez "dobrych genów" które prowadzą dobre życie (mając normalną rodzinę) oraz osoby z "dobrymi genami" ale mocno zagubione w życiu (zawsze problemy rodzinne). #przegryw to kumulacja słabe geny + słabe wychowanie. A teraz do rzeczy: - rodzice dają fundamenty pod twój system wartości, postrzeganie świata, charakter, itd. - pokolenie naszych rodziców z PRL-u szło w dwie skrajności: albo totalna samowolka i patola albo trzymanie pod kloszem i zakazy - miejsce ma znaczenie (miasto/wieś), lokalizacja ma znaczenie (czy masz rówieśników, blisko szkołe), metraż ma znaczenie (czy cała rodzina jest upchana na 40m2) - majętność rodziców ma znaczenie (korki, zajęcia sportowe, gimnastyka, leczenie chorób, dentysta) - ogarnięcie rodziców ma znaczenie (PRL-owscy rodzice to najczęściej ignorancji, nic ci nie jest, weź się do roboty, wszystko przez komputer). (...) c.d. czy składali na twoje studia? Czy pomyśleli gdzie będziesz mieszkać na studiach? Gdzie będziesz mieszkać jako dorosły? - czy rodzice mieli znajomych, czy w ogóle się kochali? okazywali uczucie? Większość rodziców nie umie ze sobą rozmawiać, mikroagresja, krzyki, nie umie rozmawiać o emocjach, nie okazują innych emocji niż negatywne, stosują rozkazy - jak spędzali z tobą czas? czy ten czas był produktywny? czy nauczyłeś się nowych umiejętności? Mogę wymieniać w nieskończoność ale wiecie o co chodzi. Potem przychodzi taki 30, 35-latek na terapie i chciałby to wszystko nadrobić - nie da się. #blackpill #childfree #antynatalizm #depresja #90s #prl #autyzm #adhd #fobiaspoleczna #samotnosc #demografia

Co zatrzymuje młodych Polaków przed #emigracja w 2025? Serio pytam.. może ojkofobia przeze mnie przemawia ale z wiekiem wyrosłem z patriotyzmu i widząc co się dzieje ten kraj sam zapracował sobie na taką opinie. Młodzi teraz są wykształceni, znają jęzki, mają kasę, są mobilni, łatwo łapią nowe rzeczy. Jedyne plusy jakie widzę to jest nadal w miarę bezpiecznie, dostęp do gór i morza. Poza tym: - Rynek pracy, czyli tania siła robocza i montownia dla zagranicznych #korpo lub wyzysk dla januszexów. Brak narodowych inwestycji i rozwoju własnych technologii. - Rosnące koszty wszystkiego, tzw. "ceny zachodnie ale zarobki wschodnie". - Rynek #mieszkanie #nieruchomosci z kosmicznymi cenami i brak pomysłu jak to rozwiązać - Rynek matrymonialny, czyli kobiety ze wschodnią mentalnością i zachodnimi wymaganiami połączone z agresywnym feminizmem i kompleksami + #demografia która odbije się na nas wszystkich - Służba zdrowia niedofinansowana a prywatna idzie w złym kierunku bo lekarze zrobili sobie własny folwark - Możnaby w każdej kategorii tak wymieniać.. położenie geopolityczne, jakość powietrza, mentalność ludzi, podejście do seniorów... #przemyslenia #antykapitalizm #zycie #depresja #przegryw #blackpill #gospodarka #polska #polityka #biznes #antynatalizm #praca

Podjąłem decyzję o #wazektomia w wieku 29 lat i bardzo tego żałuję. Byłem wtedy niedojrzały, zindokrynowany skretyniała ideologią z internetu, sam nie wiedziałem co chcę w życiu. Mam teraz 34 lata i niedługo planuję zabieg #rewazektomia. Ma to kosztować ponad 20k zl więc jest to duży cios finansowy za moją głupotę ale mam nadzieję że się uda. Czemu zmieniłem zdanie? Poznałem kobietę która wiem że będzie wspaniała matką. Do tego miałem okazję przez ostatnie kilka lat przebywać z małymi dziećmi (znajomych, rodziny) i zauważyłem jak wielka to jest radość w życiu mieć potomstwo. Tak naprawdę jako 29 latek nie miałem nikogo bliskiego kto by miał dzieci więc byłem podatny na brednie z internetu. Przestrzegam i dzielę się moją historią. #dzieci #childfree #antynatalizm #rodzice #rodzicielstwo #dziecko

Jaki jest sens życia jeśli nie jesteś bogaty? Każdy myśli, że jest wyjątkowy ale większość kończy tak samo, czyli codzienna walka o przetrwanie i użeranie się z robotą, opłatami, kredytami, itp. Niby "możesz wszystko" ale to i tak ogranicza się do lokalnych wypadów na rower a może do kina, ewentualnie na piwo ale nie dużo bo od jutra znów do pracy. Szaleństwem są wakacje raz do roku jak nie miałeś nieprzewidzianych wydatków i żona się zgodzi. Nawet jak masz lepszą pracę to po prostu cie stać bardziej na podstawowe potrzeby i tyle. Nie masz takiej wolności żeby o niczym nie myśleć i być pewnym swojej przyszłości. Zawsze będziesz miał dyskomfort, że jutro do pracy a po pracy odpoczynek po pracy chociaż nie do końca bo nie da się nie myśleć o opłatach, kredytach a jeszcze trzeba Brajankowi zapewnić przyszłosć. Nie stać cie żeby swobodnie eksplorować świat, korzystać z niego na maxa a nawet na niego wpływać. Jesteś po prostu zwykłym trybikiem w maszynie, który co najwyżej marzy o wielkich rzecach bo naczytał się biografii znanych ludzi albo upijasz się po pracy z myślami, że kiedyś też osiągniesz sukces (póki szumi w głowie). Szaremu człowiekowi pozostała codzienna walka o przetrwanie, wracanie do przeszłości bo zawsze można było coś zrobić lepiej i zamartwianie się przyszłością bo to będzie suma decyzji z teraz. #filozofia #psychologia #przemyslenia #antykapitalizm #przegryw #depresja #pieniadze #blackpill #antynatalizm #feels #zycie

6244

Dlaczego w #antynatalizm nie powstał do tej pory ani jeden sensowny argument popierający tę ideologie? Wszystko właściwie sprowadza się do prawdopodobieństwa, ewangelii wiecznego cierpienia i zwiastowania najczarniejszych scenariuszy. 1) Antynatalizm z definicji powinien się przeciwstawiać natalizmowi, czyli róbmy dzieci bo tak - większość ludzi to popiera ale wy nawet jesteście przeciw, gdy para ma warunki i możliwości żeby dzieciak miał fajne życie i jest to przemyślana decyzja. 2) Bo jest ryzyko cierpienia - no fajnie ale ile 20%? 80%? A co jak jest ryzyko sukcesu? Co jeśli jest duża szansa na fajne życie? Bo rozumiem, że szansa na cierpienie 0,01% już dyskwalifikuje jakiekolwiek istnienie 3) Wszędzie to cierpienie - czemu wy się tego wszędzie doszukujecie? Trzeba iść do szkoły i pracy i dlatego nie warto żyć bo to nieprzyjemne xD? 4) Pogląd antynatalistyczny jest odzwierciedleniem #przegryw którzy nie lubią swojego życia, więc nikt nie może żyć. Typowe przeniesienie swojego kompleksu na innych, jednocześnie zazdroszcząć bananowym dzieciakom (takim to fajnie by było się urodzić co?) 5) Co wy tacy wrażliwi na jakiekolwiek cierpienie? Typowa walka z wiatrakami dla samej walki bo wiecie że to się nigdy nie wydarzy ale macie jakiś cel w waszym marnym życiu. Gdyby was tak dotykało zło tego świata to robiibyście coś praktycznego żeby zminimalizować cierpienia innych i realnie działania z wpływem na innych a nie #dzieci #childfree #blackpill #przemyslenia #zycie

Powinno być coś takiego jak drugie życie.. Skąd ja mam wiedzieć co będzie dla mnie dobre skoro robię to pierwszy raz na dany moment? Albo wgl co chce w życiu robić, co jest dla mnie dobre i jak moje decyzje (lub zaniechanie) wpłyną na moją przyszłość. Nawet jak teraz wiem co bym zrobił lepiej mając 2X lat to przecież pojawiają się nowe wyzwania gdy masz 3X lat a poprzednie szanse przepadły. Łatwo komuś powiedzieć "masz 40 lat, możesz zacząć wszystko od nowa", bo to tylko brzmi fajnie w teorii ale taka osoba nigdy nie będzie miała beztroskich lat młodości i prawdziwego studenckiego życia jak z czasów gdy wszyscy jesteście młodzi i to pierwszy raz. Tak samo już nie przeżyje nastoletniej miłości czy nie nadrobi straconych szans z czasów szkolnych. Młodość wydaje się wieczna ale przemija szybko i dopiero potem się budzimy ile lat przewaliliśmy. A potem przecież są gorsze decyzje niż wybór studiów, które podejmujemy w młodym wieku i mają wpływ na całe życie - ślub, dzieci, kredyt. Nieodpowiedni wybór i możesz nienawidzić swojego życia, spłukać się finansowo czy mieszkać pod mostem. Bez sensu, że aby ogarniać życie trzeba doświadczenia które przecież dopiero zbieramy i z reguły uczymy się na błędach a nowych decyzji przybywa z wiekiem. #zycie #przemyslenia #filozofia #zwiazki #psychologia #depresja #nostalgia #przegryw #blackpill #feels #antynatalizm (?)

maxresdefault

#filozofia #religie #religia #antynatalizm Dlaczego ludzie uważają że życie po śmierci będzie czymś lepszym? a obecne życie na ziemi to cierpienie? A co jeżeli życie na ziemi to faktycznie symulacja? Co jeżeli ta symulacja jest rzeczywiście o wiele piękniejsza niż prawdziwe życie? Chyba Matrix już to zobrazował najlepiej. Antynataliści twierdzą że życie na ziemi to cierpienie, a co jeżeli życie po śmierci jest o wiele gorsze? a obecne życie na ziemi to jakaś forma wygranej w tamtym życiu...

Czy 2019 to był ostatni rok peaku życia w Polsce? To tylko moja subiektywne wrażenie, że okres lat przed 2019 to było idealne połączenie, gdzie Polska oferuje to co na zachodzie przy wciąż wschodnich cenach, ludzie jakby bardziej normalni niż teraz i jeszcze nic nie "wisiało w powietrzu". Nie mówię, że było idealnie i nie było afer ale to był peak porównując to co było wcześniej i to co teraz i może w przyszłości. Po 2019 ceny wszystkiego w kosmos aż do teraz, pandemia, potem widmo wojny, ludzie podzieleni na maxa, zero merytorycznej dyskusji w internecie. Potem coraz gorzej na rynku pracy, korporacje coraz bardziej chciwe, radykalizacja polityki, obecnie napięcia geopolityczne w każdym rejonie. Jakiś dziwny okres niepewności do wszystkiego. Kiepski rynek mieszkaniowy, pracownika, nawet matrymonialny przy jednoczesnym wzroście cen wszystkiego (bo kebab kraftowy, bo kawa palona w pełni księżyca, bo barber jest hipsterem, itd.). Dziwne czasy się zapowiadają ale może przesadzam i jeśli macie inne spostrzeżenia to zapraszam do dyskusji. #przemyslenia #polska #gospodarka #ekonomia #polityka #mieszkanie #nieruchomosci #zycie #antynatalizm #przegryw #antykapitalizm #demografia

#zwiazki #dzieci, chyba trochę #antynatalizm Miałem kochającą żonę, dobrą pracę, sporo kasy, niespożyte pokłady energii oraz apetytu na życie. Brakowało trochę czasu, lecz to też nie w wyniku obowiązków, a licznych hobby, którymi zapychałem cały swój kalendarz, a które dawały mi ogromną satysfakcję oraz poczucie spełnienia. Wtedy podjęliśmy decyzję o dziecku i wszystko się rozsypało. Niby nadal mam tę samą kochającą żonę, tę samą pracę, kasę, a do tego jeszcze wspaniałego syna. Jednak straciłem cały sens życia, zatraciłem niemalże zupełnie zdolność cieszenia się nim. Nie opuszcza mnie poczucie beznadziei i bylejakości. Każdy dzień to kalka dnia poprzedniego i polega głównie na próbie przetrwania do dnia kolejnego. Rano nie chce mi się wstawać, bo nie mam do czego, nie chce mi się brać prysznica, nic mi się już nie chce. Też tak macie bądź mieliście? Jak sobie z tym poradziliście? Trochę się martwię o swoją długotrwałą kondycję psychiczną oraz fizyczną. Zawsze byłem tym niepoprawnym optymistą i nawet jeśli życie wiodło chwilowo pod górkę, to cieszyłem się, że z góry czekają mnie piękne widoki. Jednak każdy materiał ma swoje granice wytrzymałości. Zupełny brak satysfakcji z życia, zero ruchu oraz brak perspektyw na zmianę sytuacji nie wróżą niczego dobrego. Mógłbym się rozpisać, co dokładnie się zmieniło i co jest problemem, ale nie chcę przynudzać. Nie jest nim żona, ani syn sam w sobie. Zasadniczo jesteśmy kochającą się rodziną i z pozoru wszystko jest ok. Jednak w wyniku tej zmiany straciłem wszystko, co dawało mi jakąkolwiek radość oraz satysfakcję, natomiast nowe elementy w życiu mi tych braków w żadnym stopniu nie rekompensują. Mijają dni i lata i nic się w tej kwestii nie zmienia. Jakieś rady?

> Za dzieciaka nie rozumiesz dorosłych czemu są wiecznie zgorzkniali i bez energii aż pewnego dnia sam jesteś tym dorosłym Czy da się uniknąć kryzysu dorosłego? Widziałem już setki wątków na wykopie w stylu, że granie w gry już nie cieszy jak kiedyś i ogólnie po przekroczeniu pewnego wieku już nic nie sprawia radości, wszystko jest szare, nijakie i monotonne. Pomijając skrajne sytuacje typu masz bogatych starych albo sam jesteś mega wygrywem to czy da się NIE BYĆ NIESZCZĘŚLIWYM jako dorosły? Sam to doskonale rozumiem, bo jako młodzi nie mamy żadnych zobowiązań, stresów o robote, kredyty, śluby, dzieci i żyjemy beztroskim życiem tu i teraz kompletnie nie myśląc o przyszłości i nie wspominając przeszłości. Potem wchodzisz w dorosłość i męczy cie wszystko podatki, opłaty, robota, żona albo samotność, kredyty, polityka, teściowie, cokolwiek.. i jedyne na co masz ochotę to spokój. Czy dorosłość = poczucie nieszczęścia? A może da się tego jakoś uniknąć? Znacie kogoś kto ma np. +30 i jest zadowolony z życia? #feels #doroslosc #zycie #psychologia #depresja #doomer #samotnosc #przegrywpo30tce #przegryw #blackpill #antynatalizm

627f52d6bc10a6a1c860ad2bf82847f9a72898ae3a6fe2e3cad24acfa0cb7314

Niepopularna opinia Różowy pasek here. Mam 34 lata, od 12 lat z tym samym facetem. Nie chcę mieć dzieci. To znaczy chciałabym, nawet bardzo. Mieć rodzinę jak z obrazka i robić sobie sesje co roku na święta. I móc czytać dzieciom moje bajki z dzieciństwa. Pokazywać im piękno swiata. Ale prawdopodobnie nigdy dziecka mieć nie będę. Dlaczego? W spadku od mojej kochanej mamy, która była tyrana przez swoją kochaną mamę, która była przez wojnę i swoją kochaną… etc. otrzymałam koszyk zaburzeń. Skłonność do uzależnień, zaburzenia odżywiania, borderline, adhd a także lęk społeczny. Od wielu lat leczę się i dążę do poszerzania samoświadomości, kontrolowania swoich emocji, jestem wolna od wszelkich używek itp, jednak nadal mam nawracające epizody depresyjne włącznie z myślami rezygnacyjnymi. Jako świadomy i inteligentny człowiek nie sprowadzę na świat istoty, która nie dość, że będzie obciążona genetycznie spierdoleniem, to jeszcze będzie wychowywana przez matkę z depresją. Kiedyś posiadanie dziecka było oczywistością. Każdy je miał nie ważne czy w rodzinie były problemy czy nie. I w czasie wojny i w czasie kryzysów dzieci się rodziły. Ja uważam, że generalnie sprowadzanie nowego życia na ten skur**ały świat jest czystym egoizmem. A w takim przypadku jak mój - powinno być karane. Rodzą się nowe pokolenia ludzi którzy będą mieli przeje*ane i taki jest fakt. Dodatkowymi powodami dla których nie będę mieć dziecka jest: - ciągle pogarszająca się sytuacja gospodarcza w Polsce - imigranci i kryzys imigracyjny który też się pogłębia - niespokojna sytuacja u naszych sąsiadów - reforma edukacji która produkuje małych deb**i - obserwacja otoczenia jak znajomi się rozwodzą i ryją banię swoim dzieciom Także ten. Nie każda kobieta nie rodzi dzieci dlatego że woli żyć wygodnie i się bawić całe życie #antynatalizm #depresja #dzieci #rodzicielstwo #niepopularnaopinia

#antynatalizm Wiele razy pada od was antynatalisci stwierdzenie że zrobienie dzieciaka jest czynem wbrew jego woli, co jest całkowicie nie prawdą. Jeżeli przeanalizujemy dokładnie proces powstawania dziecka to dotrzemy do tego że to właśnie te przyszłe jednostki ludzkie same determinują swoje powstanie, to one sprawiają że dorośli ludzie zaczynają się kleić do siebie i poprzez pen-etracje dochodzi do powstania ludzkiego zarodka, to one decydują o tym że chcą przyjść na świat, dorosły człowiek częściej sabotuje ich niecne zamiary wydostania się na zewnątrz, można pokusić się o stwierdzenie że to dzieci same wbrew woli dorosłego człowieka powołują się na ten świat i to one często są przyczyną upadku swojego nosiciela, a nie odwrotnie, gdyby nie rozwój techniki i nauki to nosiciel dziecka czyli matka do tej pory była by narażona w dużym stopniu na śmierć przy porodzie czy powikłania przed i po, a ojciec byłby skazany na samotne wychowywanie. Gdyby było inaczej to plemniki by uciekały z po-chwy i cały proces zap-łodnienia przebiegał by całkowicie manualnie jak jakiś zabieg lekarski, kto cierpi więcej na tym "interesie"? dziecko czy rodzic? To dzieci zmuszają rodziców do zrobienia siebie samego, a nie odwrotnie! ! Szach i Mat

Ostatnio czytam na wykopie o #antynatalizm i tak się zastanawiam.. jaki jest w takim razie inny cel niż założenie rodziny? I pytam zupełnie serio jako singiel który raczej nie będzie miał takiej możliwości. Przecież w pewnym wieku uświadamiasz sobie, że nie będziesz drugim Elonem Muskiem, ani nie zrobisz wielkiej kariery i nie podbijesz świata jak to myślałeś w dzieciństwie gdy będziesz tylko dorosły. Znajomi idą w swoje strony, codzienna tyrka w pracy, monotonia, samotność, podatki, opłaty, coraz mniej włosów na głowie i popada w myśli na cholere to wszystko? dla kogo to wszystko robię? jaki jest sens życia? Może więc trzeba wrócić do korzeni, bo w końcu jesteśmy zwykłymi zwierzętami i to jest nasz cel: urodzić się, rozmnożyć, umrzeć i tyle. Brutalne ale prawdziwe. Fajnie, że szukamy jakiś wyższych celów ale nadal jesteśmy zwierzętami ale z nieco bardziej rozwiniętym organem u góry który zawodzi. To tak jakby kura przestała znosić jajka, zbuntowała się i zaczynała rozkminiać życie na nowo zamiast robić swoje. Albo jak z tego filmu o robocie AI, który myśli że ma własną wolę i świadomość ale został zaprojektowany do innych rzeczy, tylko jakaś 'wada' sprawdziła że lekko się buntuje przeciw 'naturze'. #dzieci #przemyslenia #rodzina #filozofia #samotnosc #zycie #feels #childfree #depresja #przegryw #zwiazki

W odniesieniu do wpisu mirka: https://wykop.pl/wpis/79370609/taki-opis-rodziny-do-szlachetnej-paczki-ciekawostk Upośledzona kobieta 24 lata - już 5 dzieci (6 w drodze?). Na razie 1 dziecko rocznie, to ile ona tych dzieci jeszcze narobi? Ciągle powtarza się ten sam motyw, kiedy widzę jakąś patologię = dużo dzieci. Nie twierdzę, że posiadacze dzieci = patologia, ale patologia = dzieci. Ostatnio materiał o tych siostrach z Goats: jedna 3 dzieci (każde z innym ojcem), druga 1 dziecko. Wiek ~25 lat. Jacyś bezzębni klienci lombardów (z YT) w wieku 20 lat = dziecko/dzieci. No i mamy współczynnik dzietności na poziomie 1.10. Tylko w tym właśnie są takie przypadki. Śmiem wątpić, że tacy ludzie wychowają dzieci na jednostki cokolwiek wnoszące do społeczeństwa, a nie będące tylko dalszym obciążeniem. Każdy ślepo patrzy w ogólną ilość dzieci, ale ile z nich będzie wychowywanych w miarę normalnych rodzinach = gwarantujących przykładnych obywateli? 0.7-0.8 z tego? Dodatki socjalne i ta wszelka pomoc wspiera wychowywanie dzieci na minimum, a tym samym grabi normalnych pracujących ludzi i utrudnia im zakładanie rodzin. Jakiekolwiek wsparcie powinno być w postaci odliczania podatku. #demografia #gospodarka #dzieci #antynatalizm

Moderator odrzuca bo brutalna prawda w oczy kole. :) No dobra. Naruchaliście gówniaków, no i co? Gdzie to mityczne szczęście? 1:2 że synek się rozbije zaćpany furą, a córcię zgwałcą w uberze. Czasy coraz cięższe, bez hajsu jesteś nikim (brak dostępu do dobry usług, edukacji, opieki zdrowotnej, wypoczynku). Do życia jak eremita dzieci nie przekonasz. 18 albo i 26 lat zapierdolu i ciągłej walki o przedszkole, o szkołę, o lekarza. Ciągłe sypanie kasą, a wydatki dopiero się rozkręcą jak latorośl pójdzie na studia, a nie ma pod ręką mieszkania po babci albo kurnika inwestycyjnego. Jeszcze jak ktoś jest naprawdę zamożny i sobie zrobi 3 czy 5 sztuk i stać go na opiekunki, prywatne szkoły, itp. to rozumiem. A tak? Gdzie sens gdzie logika. 1:2 że partnerka/żona może cię kopnąć w dupę i polecieć do Alvardo. 1:2 że dzieci wyjadą na drugi koniec świata i tyle je będziesz widzał. Gdzie tu mistycym? Jeden kumpel zasuwa brak czasu na nic. Drugi kumpel wieczne awantury z żonką. Trzeci odżył dopiero po 50, literalnie pierdolną wszystko i wyjechał w Bieszczady. Pan Henio, sąsiad emertyt. Córkę ostatni raz widział 2 lata temu. Czwarty po rozwodzie, dojechany alimentami, cień człowieka. Piąty laska go wywaliła z mieszkania, nie dość że płaci alimenty, to jeszcze musi kredyt spłacać, a mieszkać nie może. Szósty bliźniaki się trafiły. Zasuwa na dwa etaty żeby związać koniec z końcem. Siódmy twierdzi że jest szczęśliwy, ale jakoś dziwnie dużo pić zaczał. A potem się czyta jakie to szczęście i radość. Tak wielka, że aż się najebać musi jeden z drugim na wieść o urodzinach. Strasznie biednym mentalnie trzeba być, żeby w rozmnażaniu, czyli podstawowej zwięrzęcej funkcji biologicznej, upatrywać jakieś wyimaginowane szczęście. Oczywiście ze strony faceta. Bo kobieta, to czy się stoi, czy się leży... Mąż utrzyma, państwo da, życie jak w Madrycie, funkcja biologiczna zaspokojona, można się cieszyć. Tak się czasem zastanawiam, że dla całej masy facetów zalanie dziury to jedyne, największe i NAJŁATWIEJSZE osiągnięcie w życiu i to jeszcze najczęściej pod presją myszki. O ile w ogóle to jego osiągnięcie. A potem szczęśliwość na pokaz. #dzieci #antynatalizm #spoleczeństwo

Ludzie zastanawiają się czy mieć dzieci czy nie mieć, a w mojej głowie takie pytania się nigdy w ogóle nie pojawiły - na przestrzeni życia po prostu nie miałem nigdy wizji posiadania potomstwa. W przyszłym roku wbijam lvl 31 także nie młodziak. Czy ktoś z was też tak ma? Z czego to może wynikać? #dzieci #rodzina #macierzynstwo oraz dla zasięgu #antynatalizm

Śmieszy mnie jak ktoś mówi, że dzietność mała bo drogie mieszkania xDD ile znacie osób które kiedykolwiek powiedziały: > Chcielibyśmy mieć dzieci ale nie stać nas na większe mieszkanie... W praktyce to najgorzej zarabiający produkują najwięcej dzieci i często jest to skorelowane nawet z małym metrażem. Zresztą każdy kto jest singlem 25+ i szuka drugiej połówki wie, że kobiety w tym wieku już z góry wiedzą czy chcą mieć dzieci czy nie. Nie ma czegoś pomiędzy. Albo jakaś chce albo nie. Zazwyczaj nie chcą jak chcą w okresie dorastania, wyszalenia się. Potem 25+ nagle wszystkie chcą. Możesz mieć i mieszkanie 200m2 ale jak nagle powiesz w związku, że jednak dzieci to zły pomysł a jej się włączył instynkt macierzyński to szybko wyjdzie że "uczucie się wypaliło" i znajdzie kogoś kto chce choćby mieszkał z matką. A potem taki się będzie żalił na anonimowym, że byli 10 lat w związku i pokłócili się nagle o dzieci mimo że na początku ustalili że nie. #dzieci #rodzina #dom #slub #zwiazki #mieszkanie #nieruchomosci #antynatalizm #childfree #tinder #przegryw #demografia #polska

Ej mirki jaki jest sens tego życia? Piszę to z perspektywy 31-letniego singla. U większości osób pętla życa wygląda podobnie: -> PRACA -> DOM -> jedzenie -> odpoczynek -> jakieś obowiązki -> pierdoły w czasie wolnym -> przygotowanie do pracy -> sen -> J----y dzień świstaka, że zwariować można. W czasie wolnym zamiast zamulać w internecie to można sobie iść na rower czy do kina i to jest wielkie urozmaicenie tego szarego życia. Ja się nie dziwie, że sporo osób chleje żeby oszukać swój mózg że jest fajnie. Tak samo nie dziwie się, że ktoś bezmyślnie zakłada rodzinę i ma dzieci, bo może to go zmusza żeby miał cel w życiu. Jeśli ktoś nie rozumie tego wpisu i żali to niech się podzieli ze mną co takiego robi, że nie odczuwa bezsensu tego życia? Bo nawet głupie gierki mnie znudziły i wpadłem w pętle, że kompletnie nic w moim życiu się nie dzieje. Może to kwestia, że nie mam za bardzo znajomych w tym wieku? Czuje się jak jakiś NPC, który powtarza te same czynności każdego dnia. !#zycie #przemyslenia #depresja #doomer #przegryw #samotnosc #feels #suicidefuel #filozofia #blackpill #tfwnogf #senszycia #antykapitalizm #antynatalizm #nihilizm #zwiazki #relacje #przegrywpo30tce #agepill

8e19fbb621b39cb2b63e7d8e80f48b6125f2f867114d79b64b1d974f2a4e92b3

#nitzsche jest dla szczęśliwych, dla człowieka z #depresja jest #schopenhauer Kiedyś człowiek myślał, że może się zmienić samą siłą woli i ciężką pracą. Osiągnąć coś w życiu. Być czymś więcej niż wielbłądem, ale podczas prób osiągnięcia czegoś wspaniałego człek został brutalnie uświadomiony, że wolna wola ogranicza się do reakcji jego organizmu na bodźce zewnętrzne w oparciu o stan jego zmasakrowanego umysłu. Zamknięty jak w klatce. Nie mogący nic oprócz obserwowania i cierpienia załamał się. Gdy zrozumiał jakim piekłem jest ten świat, przeklnął swoich rodziców i zapragnął zniknąć. Nie popełnić #samobojstwo tylko zniknąć. Bez bólu, bez rozmyślania. #filozofia #antynatalizm

Ojciec większość czasu pracuje poza krajem, ale jak wraca do domu to wysysa kompletnie energię i zabija chęci do czegokolwiek. Odechciewa mi się trenować, trzymać zdrową dietę czy też korzystać z rozrywek jak gry komputerowe czy oglądanie seriali. Po prostu nie czuję się dobrze z nim w domu, bo dla mnie jest jak obcy człowiek, którego przez większość życia nie było w domu, a jak już jest to jest sfrustrowany i ma o wszystko pretensje, więc się źle przy nim czuję. No a "wychowanie" zostawione zostało chorej psychicznie matce, a oprócz niej w domu jeszcze byli dziadkowie, w porządku babcia i dziadek alkoholik. Spotkałem się z takim terminem "Eurosieroctwo" i chyba dobrze do tej sytuacji pasuje. #przegryw #depresja #antynatalizm

hvwewuzn8ce7kmc9epzkvp19

Dobija mnie, że od zawsze moi starzy robili wszystko, żebym się za bardzo nie wychylał i nie był samodzielny, a wszystko po to, żebym z nimi na wsi został i im pomagał. Nie potrafię się psychicznie uwolnić, żeby się z tej wsi wyrwać i zacząć żyć. Jak w tej opowieści o słoniątku co jest sznurem przywiązane za młodu, a gdy dorośnie to mogłoby go łatwo zerwać, ale wciąż pamięta to, że nie mogło tego zrobić jak było mniejsze, więc jako dorosły słoń tego nie zrobi i tak marnieje w jednym miejscu cierpiąc. #przegryw #depresja #antynatalizm

ji9xycdvkrtowa0o00r52v5q

Nigdy nie chciałbym mieć dzieci, ale ciekawi mnie czemu inni z #antynatalizm też nie chcą, poza typowym argumentem, że życie to jeden wielki weltschmerz. Pewnie wyjdę na jakiegoś zwolennika eugeniki i #blackpill (mimo że mam partnerkę), ale w moim przypadku myślę sobie tak: - zarówno ja, jak i moja partnerka, choć sami nie jesteśmy rudzi, to mamy w rodzinie rudych więc jest ryzyko xD (temat ciężki więc chciałem zacząć od żartu, tak na serio nie mam nic do rudych, ale wiem, że rude chłopy nie mają lekko) - jak będzie chłopak i wylosują się geny po mnie to może i odziedziczy solidny wzrost, ale i tak będzie miał przejebane jak dorośnie (dziedziczna wada wzroku, dziedziczne łysienie typu męskiego, dziedziczne choroby skórne i parę innych, brak szczęki i gęstego zarostu, który mógłby to chociaż wizualnie zniwelować) - jak będzie dziewczyna i będzie miała geny po mnie to też niedobrze bo będzie ponadprzeciętnie wysoka i barczysta (chociaż kobiety z niekorzystnymi genami nigdy nie mają tak źle, jak mężczyźni), do tego w mojej rodzinie żadna kobieta nie dożyła późnej starości - częste przypadki zachorowania na raka po mojej stronie (chociaż i tak uważam, że choroby skórne są gorsze, bo męczysz się z nimi całe życie, a rak, chociaż boleśniejszy, przynajmniej zabija stosunkowo szybko, zazwyczaj) - no generalnie ani ja, ani moja partnerka, poza pojedynczymi drobnymi atutami, obiektywnie patrząc nie jesteśmy jakoś szczególnie urodziwi, więc by maszyna losująca geny musiałaby naprawdę przyfarcić i daleko wstecz sięgnąć, aby taki osobnik nie spędził życia z kompleksami i chorobami, które można mu oszczędzić, po prostu go nie płodząc

o7m7rzenrl2clbvznmb19y8q

Tak patrzę po swoich równolatkach (24 lata) i ludziach młodszych ode mnie. Sporo z tych, którzy się pną do góry w jakichś korpo albo założyli swoje firmy (jako mechanicy, hydraulicy, wykończeniowcy) to się głównie uczyło od swoich ojców fachu u nich, bo też działalności prowadzili albo po prostu mieli rodziców, którzy: aktywnie ich wspierali bez presji (ci sobie oczywiście najlepiej radzą) albo takich, którzy ich zostawili w spokoju i dali odkrywać świat na własną rękę. Z własnego przykładu i paru ludzi z okolic to widzę, że najgorzej się kończy jak starzy wywołują niezdrową presję, żeby coś osiągnąć, spełniać ich ambicje, a z drugiej strony gnoją za każdą rzecz, która im się nie podoba i odbiega od ich obrazu "idealnego dziecka", które ma być ich mniejszą wersją, ale taką, której się życie powiodło. No nie wiem jak można coś osiągnąć albo chociaż normalnie żyć jak przez większość okresu, gdzie dziecko ma dojrzewać i stawać się autonomicznym człowiekiem, jest się traktowanym jak taki pies albo koń, którego się trenuje, żeby wygrywał konkursy, a jak się nie słucha albo jest za stary to się im już nie podoba ta zabawka, bo nie robi tego czego oni chcą. #przegryw #depresja #antynatalizm

owvv8jbww5wuiqdpr7suq249

#depresja #psychologia #samotnosc #antynatalizm #film Ostatnio tak mnie ośliniło że najlepszą i najwiarygodniejszą metodą przeprowadzenia symulacji waszego starzenia się i śmierci jest znalezienie serii filmów które były nagrywane na przestrzeni 15-20 lat, gdzie grają aktorzy od całkiem młodych, całkiem starych i najważniejsze oglądnięcie ich w krótkim czasie maksymalnie tygodnia, w szczycie waszego dobrego samopoczucia to znaczy na fazie szczęścia, na górce cyklu waszego ciała. Będziecie wtedy w stanie poczuć jednocześnie szczęście głównych bohaterów i zarazem smutek końca waszego życia kiedy zobaczycie aktora który jeszcze przed chwilą skakał młody piękny i wesoły, a teraz albo umiera albo siedzi zamulony zestarzały czekający na koniec swojego życia gdzie nic go już nie czeka oprócz końca. Możecie też sprawdzić na koniec co się dzieje z tymi aktorami obecnie, część z nich już pewnie nie żyje, a byli przed chwilą tacy żywi... Dla mnie jest to jasne, tak człowiek czuje się na starość, jeszcze jak żył tak jak chciał to nie tak źle, najgorzej jak życie przeleciało przez palce, zmarnowane... Jeżeli jesteś młody przed 25rż, to pozwoli ci poczuć się o 50 lat starszym, zrozumiesz wtedy dlaczego starzy ludzie zaczynają się zachowywać inaczej. Najgorsze jest to że są ludzie młodzi którzy czują się właśnie tak staro będąc przed 30rż. albo wcześniej. Patrz #przegryw...

uxlwk76f37z24v6xyu7dpmsk

Jak to możliwe, że ludzie wybierają przeciętne życie i są z tym jak najbardziej ok? Popatrzcie na swoich znajomych, każdy jedzie na tym samym skrypcie default.exe. W liceum/na studiach każdy wielki bojownik kościoła, ślub=game over, nigdy nie będzie pchał wózka, buntownik systemu i co to on nie jest. Nagle mają tacy po 25 lat i uruchamia się skrypt: ślub (o dziwo kościelny), dzieci, kredyty, problemy rodzinne + narzekanie na ta to wszystko. 25 lat to jakaś magiczna bariera i ludzie tracą zainteresowanie światem? Przecież jest tyle do zrobienia, przeżycia, zobaczenia. Gdzie jakaś naturalna chęć eksploracji świata, kosmosu, zrobienia wielkich rzeczy? W tym wieku co osiągneli, co zobaczyli? Turcje pod hotelem w all invclusive? Żeby była jasność - nikt nie musi tego robić na siłę ale nie rozumiem czemu ludzi w ogóle nie interesuje świat, spełnianie swoich marzeń, itp.? Najlepiej to nie wychylać się, iść wydeptaną ścieżką, oglądać sobie netflixa w domu z żoną z nadwagą i czerpać wiedzę o polityce z nagłówków artykułów żeby potem mieć o czym się kłócić ze znajomymi. Ktoś powie, że przecież to wszystko można robić mając żone i dziecko o co mi chodzi.. gdyby tak było to nie robiłbym tego wpisu. Niestety ludzie po ślubie nie mają chęci nawet na codzienne rzeczy. Ja tu mówię o zainteresowaniu kosmosem a oni nawet aktywności sportowe odpuszczają. Najlepsze to, że ci ludzie świadomie to wybierają bo czemu by na to wszystko narzekali? Jeszcze nie słyszałem: "jest ciężko, mało co śpię i nie mam czasu dla siebie ale wiem że warto to robić dla rodziny". Jest narzekanie, narzekanie, narzekanie i kiedyś to było jak byłem młody. Ty jeśli masz te 25-30 lat i nie robisz to co oni to jesteś DZIE-CI-NNY! Jesteś dziecinny bo lubisz podróżować, uczyć się języków obcych, programowania, poszerzasz wiedzę z astronomii/fizyki, chciałbyś czegoś dokonać w życiu, może zrewolucjonizować, odkryć, może stworzyć aplikację która pomoże ludziom, masz swoje idee, wizje świata.. #przemyslenia #antynatalizm #rodzice #dzieci #childfree #przegryw #tfwnogf #npc #swiat #nauka #slub #blackpill #tinder #rozwojosobisty #zwiazki #polak #doroslosc #agepill #filozofia #incel

43d64a08ba784ae6de452bb9b05d8c2e26ed981d195170dfcb52b4de28428b68
un8m9i8rsxi4u53xn7ltp4xr

Doceniajcie jak macie normalnych rodziców, bo nie ma co się oszukiwać - to jacy oni są potrafi ułożyć albo spartolić życie. Oto niektóre przykłady na przestrzeni lat jak mnie starzy wspierają. A jak ktoś nie chce całego czytać to podsumuję to tak: Jak masz spierdzielone relacje ze starymi to zwiewaj zaraz po skończeniu szkoły, bo tkwiąc w takim bagnie jeszcze bardziej się wszystko psuje i trudniej z tego wyjść. Nie mogłem znaleźć pracy przez zrytą psychikę i byłem na długim bezrobociu? Jestem śmierdzącym leniem i idiotą, który nie umie ogarnąć życia. Znalazłem pracę w końcu? Mam dwie lewe ręce, jestem ciamajdą i pewnie mnie zwolnią. Przez depresję zaniedbałem higienę i ogarnięcie się? Śmierdziel i brudas, z którym nikt nie będzie się zadawał. Udało mi się ogarnąć i zacząć dbać o siebie (ubiór, perfumy itp.)? Ooo, ja chyba spedalony jestem jakiś, bo kto to widział, żeby tak dbać o siebie jako chłop. Z domu nie wychodzę? To jestem dzikus i mruk, którego nikt nie lubi. W końcu z kolegą się zgadaliśmy na spotkanie? Po co będziesz tam szedł, a w ogóle to gejem jestem, bo się chcę spotkać ze znajomym i pogadać. W szkole też zawsze presja, żeby mieć najlepsze oceny, choć nic to nie znaczyło i zawsze awantury jak dostałem np: -5 i pytania czemu nie 6. Teraz czepianie się, że nie robię jakiejś "kariery" typu bycie menadżerem, kierownikiem czy prowadzenie własnego biznesu, a to wszystko wychodzi ze strony bezrobotnej i roszczeniowej matki i ojca, który jest zwykłym robotnikiem na budowie. #przegryw #depresja #antynatalizm

p5ju73mbsllprnorpbrsps79

Im jestem starszy tym bliżej mi do #antykapitalizm (albo antykorporacjonizm? antykonsumpcjonizm?). Doceniam produkty/usługi do jakich mam dostęp w XXI wieku ale jakość tego wszystkiego idzie mocno w dół, natomiast ceny mocno w górę i zalatują scamem. Mógłbym opowiadać o setkach przykładów ale wpis będzie za długi, więc podziele się ostatnimi doświadczeniami. - Korzystanie z prywatnych placówek sieci medycznych. Na każdego pacjenta jest ograniczona liczba minut i przez to lekarze lekceważąco podchodzą do problemu proponując najpopularniejsze rozwiązania albo na chybił trafił albo to co ja zasugeruje. Inna sprawa to wciskanie rzeczy (usługi, produkty, rozwiązania lecznicze), które są drogie jako lepsze (już kilka razy się na tym przejechałem). - #gastronomia oraz inne usługi (np. fryzjer). Wszystko może być 3x droższe gdy np. zamiast fryzjera mamy BAREBRA albo ATELIER. To samo z jedzeniem, które nagle jest kraftowe, bio, vege. Nagle się okazuje, że ziemniaki do frytek zbierane ręcznie przez ludzi są teraz kraftowe, rzemieślnicze, zbierane z historią i pasją od pokoleń, EKO potważam EKO! - Internetowi giganci, którzy stali się monopolem z chamskimi algorytmami i gorszą jakością. Kiedyś FB/Youtube było bardziej przyjazne, treści były lepsze bo nienstawione na hajs (nie twierdzę że teraz nie ma wartościowych). Teraz youtube to masa reklam, cenzura, banowanie, odcinanie monetyzacji, click-baity, tuba propagandowa, filmy pod zamówienie czy pod lokowanie produktu. Serwisy dla których nie ma poważnej konkurencji w rękach największych monopolistów (meta, google) juz nie mówiąc o wątpliwej prywatności czy ochronie danych. - dlaczego ciuchy są tak drogie?! ostatnio był artykuł, że nasze 4F jednak produkuje w Chinach a nie szyje w Polsce. Skąd zatem tak duże ceny za kawałek bawełny?! W dodatku wszędzie te same sieciówki: Zaraz, HM, Cropp, House, C&A.. Przez internet wcale nie jest super taniej - Kupownie droższych rzeczy typu elektronika, meble, inny sprzęt. Im droższa rzecz, tym lepsze opinie, super rezencje, lepszy marketing i wrażenie że warto dopłacić raz ale będzie super. Po czym kupujesz to i po roku jest tragiczne albo nie jest takie fajne jak obiecywali. Ciężko o rzetelne opinie w internecie czy to na stronie producenta, czy w google maps, czy w recenzjach youtube. Już nawet nie chce mi się gadać o rynku mieszkaniowym, rozwalonym rynku matrymonialnym (duża zasługa #tinder oraz #instagram), trendzie napiwków dla kelnerów i tak dalej bo ten wpis byłby za długi. !#przemyslenia #polska #ceny #inflacja #zarobki #mieszkanie #nieruchomosci #swiat #socialmedia #ekonomia #gospodarka #polityka #4konserwy #neuropa #przegryw #blackpill #lewica #konfederacja #socialmedia #biznes #antynatalizm

62a8d19f65b19b423f2648a19415e48c6147547def1669cb1ddecaf58d22ff79
zvalysy4tuifv21w60y4fels

Jaki jest sens tego życia? Piszę to z perspektywy 31-letniego singla. U większości osób pętla życa wygląda podobnie: -> PRACA -> DOM -> jedzenie -> odpoczynek -> jakieś obowiązki -> pierdoły w czasie wolnym -> przygotowanie do pracy -> sen -> Jebany dzień świstaka, że zwariować można. W czasie wolnym zamiast zamulać w internecie to można sobie iść na rower czy do kina i to jest wielkie urozmaicenie tego szarego życia. Ja się nie dziwie, że sporo osób chleje żeby oszukać swój mózg że jest fajnie. Tak samo nie dziwie się, że ktoś bezmyślnie zakłada rodzinę i ma dzieci, bo może to go zmusza żeby miał cel w życiu. Jeśli ktoś nie rozumie tego wpisu i żali to niech się podzieli ze mną co takiego robi, że nie odczuwa bezsensu tego życia? Bo nawet głupie gierki mnie znudziły i wpadłem w pętle, że kompletnie nic w moim życiu się nie dzieje. Może to kwestia, że nie mam za bardzo znajomych w tym wieku? Czuje się jak jakiś NPC, który powtarza te same czynności każdego dnia. !#zycie #przemyslenia #depresja #doomer #przegryw #samotnosc #feels #suicidefuel #filozofia #blackpill #tfwnogf #senszycia #antykapitalizm #antynatalizm #nihilizm #zwiazki #relacje #przegrywpo30tce #agepill

2d32056acd0c626ac2772d73109295e8d30b6391076d8daa55d0783106a51e7d
tgmu6hmednnmz2vz7ix0eb1p

Czy jest durniejszy pogląd od antynatalizmu? Antynataliści tak bardzo będą cie chcieli przekonać do swoich racji, że sami spłodzą potomków żeby ci to udowodnić xD Chociaż a antynatalizm to wymówka dla ludzi, którzy i tak nie mieliby z kim to dziecko mieć a swoją frustracje wylewają na innych .Przejrzałem sobie większość dyskusji na tagu i ten bełkot nie ma sensu. Podumuje koronne argumenty: 1) Natalizm to największy egoizm, ludzie robią dzieci żeby nie było cicho w domu itp. Co tam, że część ludzi odczuwa po prostu potrzebę posiadania. Nawet jak ktoś chce zrobić dziecko z nudów to co z tego? Co w tym złego? Rozumiem, że antynataliści nigdy nie podejmują decyzji korzystnych dla siebie. Sugerowanie się ceną przy zakupach też jest egoistyczne, szukanie atrakcyjnego partnera też jest egoistyczne, udawanie pewnego siebie na rozmowie kwalifikacyjnej też jest egoistyczne. Antynataliści chyba prowadzą życie ascety w takim razie albo są mnichami bez kontaktu ze światem. 2) Geny. Tego mi się nawet nie chce komentować ale był pewien austriacki malarz, który myślał podobnie jak wy. Przecież jak nie urodzisz modela czy prezydenta to jaki sens rodzić. To samo z chorymi dziećmi. Urodziło się chore dziecko i jest zrzutka to nie rodźmy w ogóle xD Jaja. Nie pójdę na studia bo mogę dostać słabą pracę. Nie wyjdę z domu bo może mnie auto potrącić. Nie myje się bo jest szansa, że się poślizgnę pod prysznicem. 3) Bieda. Bo przecież ludzie żyjący skromnie nie są w ogóle zapewnić minimum. Musi mieć przecież na starcie milion na koncie. Ile jest takich przypadków, że dziecko wychodzi z biedy i jest kimś? Zresztą po co ma być kimś? Za dużo coachingu. Ile jest w Polsce rodzin gdzie jest super skrajna bieda, że nawet minimum nie zapewnią? 4) Klimat xD. Nie ma ludzi = nie ma zanieczyszczeń xD Warto dodać, że brak ludzi to także brak spóźnień PKP (nie ma konduktora, PKP się nie spóźni bo nie przyjedzie). Polackie myślenie, że lepiej leczyć niż zapobiegać. 5) Ja się na świat nie pchałem. A jak mają cie starzy wcześniej spytać? Argument typu "udowodnij, że Bóg istnieje". Trzeba się trochę postarać żeby odkryć w życiu sens i szczęście. Życie to nie Mario, że idąc cały czas w prawo i tak dojdziecie do celu. 6) Koszty > korzyści. Przecież wszystko trzeba robić dla korzyści. Dziecko to nie jest i nie ma być inwestycja a jak już to ma się zwrócić dziecku a nie tobie. Chłop zobaczył biegające i wrzeszczące dzieci znajomych i już obliczył, że się nie opłaca xD Jak ktoś tak kalkuluje to kto tu jest egoistą.. Skąd antynatalizm? Freethinkerzy z patologicznych rodzin. Ja nie mam fajnego życia = nikt inny nie może mieć! Wygląd 2/10. Brak dziewczyny albo toksyczne relacje. Mała wartość osobista wraz z przekonaniem o wyższości intelektualnej. 24h w internecie stąd albo mam jak inni (np. na instagramie) albo moje życie nie ma sensu. Na tyle liberalni żeby promować childfree ale na tle radykalni żeby sprowadzać posiadanie dziecka do najlepszych genów i korzyści. #antynatalizm #natalizm #childfree #dzieci #dziecko #macierzynstwo #zwiazki #relacje

11017db056a41f39f4c9d903e520e68669da22ee7a7c1b80eb313da934da0e5a
l0r7ovyvoi7o56uvn18pclcm

Matka bezrobotna odkąd pamiętam, ojciec niezdrowo żyje, ale jednak zarabia do budżetu domowego i tak se myślę, że jak on umrze to ja zostanę z matką i będę jedynym, który faktycznie pieniądze do domu przynosi. Eh, denerwuje mnie to. Siedzi baba od tylu lat na dupie w domu, roszczeniowa jest i narzeka, czasu wolnego mnóstwo, ale roboty się nie chwyci ani nawet na żadne studia czy kurs w tym czasie nie poszła. #przegryw #depresja #rodzice #antynatalizm

xuqnroxdwna06lunnl205l5v

#antynatalizm na wykopie zaczyna się wtedy kiedy to nie ty jesteś dzieciakiem bogatych rodziców ( ͡° ͜ʖ ͡°)

change-my-mind-crowder
ey51bftpsllmcv1f6a9vx0ut

Ja i moja żona jesteśmy #childfree. Ja 34 lvl po #wazektomia - bo może jestem trochę wiecznym dzieckiem i stawiam swoje szczęście i szczęście mojej kobiety na priorytecie, a uważam że z dzieckiem jest to niemożliwe. I lubię sobie podróżować, korzystać z życia mega aktywnie, rower, wspinaczki górskie, windsurfing, co chwilę mam nowe zajawki, lubię wysypiać się i żyć zdrowo. Moja żona 29 lvl - podobnie, tylko ona też ma świadomość jakie negatywne konsekwencje zdrowotne niesie ciąża. Jesteśmy szczęśliwi, może w okolicach 40stki jeśli nam przyjdzie późny okres macierzyństwa i tacierzyństwa to skierujemy się ku adopcji. Jednak na razie przyjęliśmy do wiadomości że umrzemy bezdzietni. I ostatnio tak zastanawiałem się, że... nie do końca wiem, po co ja akumuluję kapitał, trochę podobnie różowa: - ja: spłacone mieszkanie warte obecnie 900k, mieszkanie które wynajmuje warte 600k (de facto dzięki spadku po babci który podzieliliśmy z bratem), do tego jak moi rodzice odejdą to odziedziczę dom i trochę ziemi wartej 2-3kk (do podziału z bratem). Ostatnio myślałem czy inwestycyjnie jakiegoś kurnika nie kupić na kredyt pod wynajem ale chyba rynek jest przesycony. - różowa: prędzej czy później odziedziczy dom po babci warty jakieś 800k, mieszkanie po rodzicach warte jakieś 700k Różowa to jedynaczka. Ja mam bratanka który jest fantastycznym dzieckiem i myślałem żeby wszystko co mam zapisać na bratanka (po odejściu moim/żony). Ale różowa to nie ma na kogo w sumie tego przepisać więc bratanek byłby wygrywem gdyby doszło do tego że on by to odziedziczył (ona jest normalnie w nim ubóstwiona). Naszły mnie takie myśli że moi rodzice dziadkowie prawdziadkowie, podobnie jak u żony, ciężko pracowali żeby kolejne pokolejna miały lepiej. I jestem im wdzięczny. Tylko ja nie chcę się rozmnażać, podobnie jak żona, więc cała nadzieja jest praktycznie w moim bratanku w kwestii przedlużenia rodu. On ma 7 lat więc nie wiadomo czy ideologia childfree też na niego przejdzie. Różnie może być. I naszła mnie taka refleksja że w sumie fajnie mieć taki skumulowany kapitał, ale... po co? Myślałem że na starość fajnie byłoby żyć z wynajmu ale szykuje się nam niż demograficzny (don't blame me pls, wiem że w tym jest i moja wina), ale ja po prostu nie chcę się rozmnazać. I tak się nawet zastanawiałem czy na starość nie sprzedać np. tego mieszkania co wynajmuje i nie wykorzystać spadku po rodzicach żeby np. żyć jak panisko i pójść w 100% konsumpcjonizmu aby cieszyć się życiem. Osatetecznie i tak umrzemy, więc yolo... Jakie wy macie podejście do waszego majątku w kwestii bycia bezdzietnymi? Mi to ostatnio suszy głowę, głównie przez to że chciałem mój majątek jakoś mnożyć, reinwestować, zwłaszcza że rodzice mówili że chcą sprzedać ziemię a im kasa nie potrzebna to chcieli mi oferować coś z bratem (niestety moi rodzice łudzą się że więcej kasy pomoże mi i żonie podjąć decyzje żeby mieć dziecko) i tak sie zastanawiam.. poco? #dzieci #childfree #antynatalizm #bezdzietnosc #hedonizm

childfree-1024x767
cm040w3hj012iiqv12gxxkz39

Jak cieszyć się życiem jako przeciętny Polak w 2024 roku? - Ogólnie niespokojne czasy (polaryzacja, #wojna), przepełnione poczuciem utraty wiary w autorytety/instytucje i w sens życia - Trwająca #pandemia (mówcie co chcecie, ale 1-2 infekcje #covid19 co roku to bardzo duże obciążenie) - Rosnąca bezpodstawna mizandria i systemowa #dyskryminacjamezczyzn (polityka, prawo, biznes, praca, kultura, edukacja) - Zrujnowany rynek randkowo-związkowy (naukowy #blackpill), ożenek i ojcostwo to przytłaczjący trud i ryzyka - Fatalny rynek nieruchomości (kiepskie standardy i metr kwadratowy kurnika kosztujący 2-3 miesięczne mediany netto) - "Leczenie" psychiki to niezmieniające sytuacji zewnętrznej tabletki z efektami ubocznymi i gaslighting od Julki po SWPSie za 200-300 zł/h Czyli: coraz więcej ogólnej wrogości i nihilizmu, psujące się zdrowie, zrzucenie do kasty pariasów, minimalne szanse na miłość i trwałe rodzinne szczęście, trudności z zapewnieniem sobie własnego kąta (o emeryturze już nie wspominam), a kiedy to wszystko przytłoczy, niemożność liczenia na prawdziwie skuteczną pomoc. Jak wy to ogarniacie? #pytanie #depresja #nerwica #pieklomezczyzn #psychiatria #psychologia #psychoterapia #antynatalizm #mieszkanie #mieszkania #zwiazki

5d03487a2100003711f2551e
cm026ysez00jciqv1wkp2jmvf

Współczesny, zwłaszcza wykopowy #antynatalizm w zasadzie sam się ora. Po pierwsze ludzie nie kierują się natalizmem per se, czyli róbmy dzieci bo trzeba robić dzieci. Nikt tak nie myśli. W dzisiejszych czasach takie rzeczy się planuje w odpowiednim czasie, z odpowiednią osobą (stąd przesunęła się granica wieku urodzenia), więc jest to wynik zbudowanej relacji i więzi. Wielu antynatalistów próbuje coś obalać utożsamiając natalizm z mechanicznym robieniem dzieci w imie samego robienia. Super, tylko kto tak działa? Albo nikt albo patologia, chociaż u nich to raczej przypadek a nie zaplanowane działanie w imie natalizmu. Po drugie dążycie do zmniejszenia cierpienia tak? Z wyłączeniem patologi, czy to nie jest właśnie to co robią rodzice? Czy to nie jest właśnie zadaniem rodziców? Planowanie dziecka uwzględnia procesy wychowawcze, naukę, zaplecze finansowe, itd. Na tym polegają procesy wychowawcze: to można robić, tego nie można. Dostają narzędzia żeby te cierpienia zmniejszyć i eliminować. Wiadomo, że nie da się ich zmniejszyć do 100% ale to słaby argument za antynatalizmem. Kto z nas rezygnuje z wakacji bo zdażają się katastrofy samolotów?

cm01eqayu00fxiqv1ovueqogx

Im jestem starszy tym bardziej jestem sfrustrowany i wkurzony życiem ale chyba dlatego, że powoli dociera do mnie że jednak nie będę miał życia jak na instagramie, chociaż mocno w to wierzyłem. Robiłem to co należyło robić żeby mieć "dobre życie" jak to mawiali rodzice czy nauczyciele, wiecie studia, stabilna praca, nauka języków, itd. Gardzę już tą pracą na etacie.. mogę się poświęcić w imie doszkalania się ale ile więcej realnie zarobie w kontekście najbliższych (kolejnych) 30-35 lat? Jestem sftrustrowany bo widzę masę bogatych dzieciaków, które mają to wszystko bez żadego wysiłku: fajny samochód, mieszkanie od rodziców. Tacy od razu korzystają z życia a nie tracą 3/4 życia na harówkę żeby przeżyć a to co uda ci się zarobić ponad dopiero na jakieś "luksusy" dla przeciętnego Polaka. Jestem tak sfrustrowany, że nawet podziwiam tych wszystkich cwaniaków co się dorobili na oszustwach, scamach, patostreamach, itp. Jacyś streamerzy ze wschodu co się dorobili na live'ach z dziw*ami, robili odpały a ludzie wpłacali i teraz żyją jak królowie. Tak samo bogate dzieciaki, które nie musiały robić nic bo ich starzy się dorobili w czasach przemian ustrojowych w Polsce a teraz śmigają sportowymi autami po mieście i robią narko-imprezki z podobnymi do siebie. Mogę być przykładnym pracownikiem, dokształcać się, być sumiennym i pracowitym i co z tego? Potem to ja jestem tym, który żeby odreagować szare życie otwiera browar i ogląda tych wszystkich bogaczy zza ekranu, którzy żyją pełnią życia a więc to ostatecznie ja jestem frajerem. #przemyslenia #feels #egoizm #hedonizm #przegryw #takaprawda #blackpill #samotnosc #mgtow #antykapitalizm #relacje #zwiazki #hipergamia #tfwnogf #tinder #zycie #filozofia #antynatalizm #doomer #praca

comment_1UqYtiiAA1sGJPBqAmjGZKKZ6JIPRQhR
clzuciunm00b213ze5mkd2wwp

Macie pretensje do waszych rodziców za geny jakie wam przekazali? Wkurza mnie moja matka ale nie tym co robi, bo właśnie nic nie robi i to mnie wkurza. Całe życie na minimum, zero zainteresowań, zero zainteresowania światem. Gdy wdam się w dyskusje to oczywiście mądrzejsza ode mnie bo przeżyła te 60 lat więc wie więcej o życiu. Coś trzeba wytłumaczyć to oporna na wiedzę, mimo że tłumacze że to można samemu sprawdzić w internecie to zawsze liczy że ja pokaże od A do Z, po to żeby potem i tak nie pamiętać tego i pytać mnie za miesiąc o to samo. Nic mi rodzice nie przekazali, żadnych wartości, wskazówek, żadnej pomocy. Miałem jedzenie (najtańszse), dach nad głową to "co ty byś więcej chciał?". Całe życie miałem taki wzorzec dwóch nijakich ludzi którzy do niczego nie doszli i teraz ja sam takim jestem.... #przegryw #antynatalizm

clzfsoqy8008kaxeol1f70j49

Jak wam się udaje żyć jako dorośli w systemie praca-dom? Wyjdę teraz na naiwniaka ale liczyłem od życia na coś więcej jednak.. co jest powodem mojej frustracji z roku na rok. Codziennie tylko praca i dom oraz pozostałe aktywności żeby nie zwariować i na tyle na ile może pozwolić sobie stary kawaler: jakaś siłownia, rower, spacer, zakupy, wyjazd, wakacje. Szczerze nie nudzi was takie życie? Bo mnie to dobija. Ciężko mi zaakceptować, że życie tak wygląda. Śpisz, jesz, żeby przetrwać i kolejny dzień iść do pracy. Po pracy odpoczywasz po pracy i jakaś tam przyziemna rozrywka. I tak kolejny rok, kolejne 5 lat, kolejne 10 lat. Jak ten mem o chomiku, który kręci się cały dzień i nic z tego nie ma. !#zycie #przemyslenia #depresja #doomer #przegryw #samotnosc #feels #suicidefuel #filozofia #blackpill #tfwnogf #senszycia #antykapitalizm #antynatalizm #nihilizm #zwiazki #relacje #przegrywpo30tce #agepill

God-damn-it-Cropped
clzbn8phm0177oiybgihx91ek

Czytam tag #antynatalizm i nadal nie widzę sensownych argumentów. Ale dla przykładu.. ja nie mam dzieci i nie planuje ale w rodzinie jest para która ma. Ta para jest zamożna i stara się od początku żeby to dziecko miało dobre życie, dbają o nie, inwestują w rozwój. Co wam przeszkadza żeby ktoś miał dzieci jeśli jest ogarnięty i zrobi wszystko żeby to dziecko miało dobrze w życiu? "NIKT NIE PYTAŁ DZIECKA CZY CHCE PRZYJŚĆ NA ŚWIAT" - A co gdyby chciało? Skoro będzie miało fajne życie bo rodzice zapewnią to być może jako dorosły przyzna, że opłacało się urodzić? No kurde ciężko zapytać dziecko czy chce się urodzić czy nie przed tym jak się urodzi. Bardziej rzetelne byłoby przeprowadzenie badań na ludziach po 20/30/40/50/60 latach czy gdyby mogli wybrać to urodziliby się czy jednak nie. "A JAK BĘDZIE MIAŁ WYPADEK, A JAK BĘDZIE...." - whataboutism w czystej postaci. Przerzucanie się stopniem prawdopodobieństwa. W takim razie jakie jest prawdopodobieństwo, że na wszystkie urodzone dzieci większość dozna wypadku? Czy jak statystyki mówią, że większość nie ma żadnego wypadku to wtedy warto rodzić? A co jak jest duże prawdopodobieństwo, że dziecko osiągnie sukces? zwłaszcza że rodzice będą dbać o to. Pomijając fakt, że to słynne cierpienie to sygnał dla organizmu że trzeba tego unikać, czyli negatywne doświadczenia też są potrzebne. To samo z chorobami - dobrze wiecie, że dzisiejsza medycyna pozwala zdiagnozować czy dziecko będzie miało jakieś wady genetyczne. #dzieci #zwiazki #rodzice #childfree #przegryw

clz8uh55i00r4oiyb5fd1nckc

Jaki jest sens tego życia? Jeszcze jestem w stanie zrozumieć jak ktoś jest bogaty jak Elon Musk - możesz bawić się życiem, nawet kreować je, wpływać realnie na nie, dostosowywać do siebie, takie żywe Simsy. Sam fakt, że możesz bez ograniczeń eksplorować świat, korzystać z tego co dała natura, świat. Jednego dnia latasz w kosmos, drugiego kupujesz spółkę na giełdzie a innego jesz najlepsze potrawy z celebrytami na dachu wieżowca. Więkdzość ludzi nigdy nie zobaczy lasów Amazonii, rafy koralowej u wybrzeży Australii, największych wulkanów, wodospadów. Przeciętny Polak to co najwyżej może pozwolić sobie na tydzień nad polskim morzem, weekend w zakopanem czy all inclusive w Turcji. Pierwsza lepsza dziewczyna poznana w szkole to pewnie jego żona, która teraz ma nadwagę i suszy mu głowę, kłócą się ale nikogo nie stać żeby się rozstać, no i te alimenty więc tak siedzą razem do starości. Praca, potem dom, odgrzewana kolacja i znów do roboty. Większość pensji idzie na opłaty, rachunki, podatki i wszystko inne jak zawsze drogie. Mijają lata a jeszcze dzieci dopominają się o mieszkanie w spadku nawet jeśli jeszcze żyjesz. Z tego wszystkiego to tylko pozostaje chlać i byle do weekendu, urlopu, emerytury a potem mnie to pochowajta i rozsypta w polu. Taka proza życia, gdzie każdy myślał że jest wyjątkowy i podbije świat. #zycie #przemyslenia #depresja #doomer #przegryw #samotnosc #feels #suicidefuel #filozofia #blackpill #tfwnogf #senszycia #antykapitalizm #antynatalizm #nihilizm #zwiazki #relacje

f99a42f0ba9a06a4e6105551a720913d
clz40y9y900liyxqo9cmdoxtf

Czy robienie trojga dzieci mając samemu poważne zaburzenia psychiczne, które dzieci z dużym prawdopodobieństwem odziedziczą, a dodatkowo będąc gołodupcem, jest waszym zdaniem w porządku? Bo moi rodzice tak zrobili i mam do nich wielki żal, nie rozumiem po co ktoś zakłada taką rodzinę. Chyba tylko dlatego że wszyscy się rozmnażają, a poza tym będziemy się martwić później. Dla mnie to patologia życiowa. #przemyslenia #rodzina #pytanie #antynatalizm

clyx0i22700vbr5p5itfthaud

Dlaczego w niektórych rozwiniętych krajach ludzie stopniowo odpuszczają sobie klasyczne życie na rzecz coraz dalej posuniętego, szkodliwego, i nieprzyjemnego izolacjonizmu (częściowy i zdrowy jestem w stanie zrozumieć)? Dlaczego wydaje się, że to w najbardziej zasobnych społeczeństwach, gdzie ludzie żyją najdłużej, zyskują na popularności ruchy podkreślające, że życie jest pozbawione głębszego znaczenia i najlepiej nie kontynuować jego propagowania? Z jednej strony wskaźnik #neet jest najwyższy w państwach ubogich, z drugiej - to w Japonii istnieje kultura #hikikomori i herbivore men. Koreanki mają najniższy wskaźnik dzietności na świecie i nie tylko odpuszczają macierzyństwo, ale skrajnie izolują się od mężczyzn (**4B movement** https://en.wikipedia.org/wiki/4B_movement), mając do nich wiele pretensji. W Korei Południowej pracuje się dużo, bo średnio aż 2,000 godzin rocznie, ale to tyle, co w Polsce, a jest wiele innych, biednych państw, w których pracuje się więcej, a dzietność jest znacznie wyższa (Meksyk i cała Azja Południowa/Południowo-Wschodnia). Średnio zarabia się $2,400 na rękę na miesiąc, jest bardzo bezpiecznie - a co najważniejsze, wbrew narracji, kraj jest w top 10 państw wg wskaźnika tzw. równości płci! Zakładam, że prawdziwe, a niepoprawne polityczne wyjaśnienie to nie żaden "brak work-life balance i niestabilność zawodowa", a "wraz z wyższym średnim IQ i rozwojem gospodarczym spada dzietność", jednak to dalej nie tłumaczy niechęci do randek, seksu, i małżeństw - czyli z 3 z 4 B. Sprawa idzie nawet dalej: https://en.wikipedia.org/wiki/6B4T_movement _ Ba, sprawa idzie **radykalnie** dalej, obejmując obie płcie w formie **N-po generation** - https://en.wikipedia.org/wiki/N-po_generation Co tu się dzieje? #korea #koreapoludniowa #azja #japonia #zwiazki #seks #mgtow #rodzina #psychiatria #depresja #nerwica #autyzm #psychologia #antynatalizm

japan-hikikomori-Riki-Cook_02.adapt.1190.1
clyfx8a6r02coh4p9fa2q6nm4

Im jestem starszy tym bliżej mi do #antykapitalizm (albo antykorporacjonizm? antykonsumpcjonizm?). Doceniam produkty/usługi do jakich mam dostęp w XXI wieku ale jakość tego wszystkiego idzie mocno w dół, natomiast ceny mocno w górę i zalatują scamem. Mógłbym opowiadać o setkach przykładów ale wpis będzie za długi, więc podziele się ostatnimi doświadczeniami. - Korzystanie z prywatnych placówek sieci medycznych. Na każdego pacjenta jest ograniczona liczba minut i przez to lekarze lekceważąco podchodzą do problemu proponując najpopularniejsze rozwiązania albo na chybił trafił albo to co ja zasugeruje. Inna sprawa to wciskanie rzeczy (usługi, produkty, rozwiązania lecznicze), które są drogie jako lepsze (już kilka razy się na tym przejechałem). - #gastronomia oraz inne usługi (np. fryzjer). Wszystko może być 3x droższe gdy np. zamiast fryzjera mamy BAREBRA albo ATELIER. To samo z jedzeniem, które nagle jest kraftowe, bio, vege. Nagle się okazuje, że ziemniaki do frytek zbierane ręcznie przez ludzi są teraz kraftowe, rzemieślnicze, zbierane z historią i pasją od pokoleń, EKO potważam EKO! - Internetowi giganci, którzy stali się monopolem z chamskimi algorytmami i gorszą jakością. Kiedyś FB/Youtube było bardziej przyjazne, treści były lepsze bo nienstawione na hajs (nie twierdzę że teraz nie ma wartościowych). Teraz youtube to masa reklam, cenzura, banowanie, odcinanie monetyzacji, click-baity, tuba propagandowa, filmy pod zamówienie czy pod lokowanie produktu. Serwisy dla których nie ma poważnej konkurencji w rękach największych monopolistów (meta, google) juz nie mówiąc o wątpliwej prywatności czy ochronie danych. - dlaczego ciuchy są tak drogie?! ostatnio był artykuł, że nasze 4F jednak produkuje w Chinach a nie szyje w Polsce. Skąd zatem tak duże ceny za kawałek bawełny?! W dodatku wszędzie te same sieciówki: Zaraz, HM, Cropp, House, C&A.. Przez internet wcale nie jest super taniej - Kupownie droższych rzeczy typu elektronika, meble, inny sprzęt. Im droższa rzecz, tym lepsze opinie, super rezencje, lepszy marketing i wrażenie że warto dopłacić raz ale będzie super. Po czym kupujesz to i po roku jest tragiczne albo nie jest takie fajne jak obiecywali. Ciężko o rzetelne opinie w internecie czy to na stronie producenta, czy w google maps, czy w recenzjach youtube. Już nawet nie chce mi się gadać o rynku mieszkaniowym, rozwalonym rynku matrymonialnym (duża zasługa #tinder oraz #instagram), trendzie napiwków dla kelnerów i tak dalej bo ten wpis byłby za długi. #przemyslenia #polska #ceny #inflacja #zarobki #mieszkanie #nieruchomosci #swiat #socialmedia #ekonomia #gospodarka #polityka #4konserwy #neuropa #przegryw #blackpill #lewica #konfederacja #socialmedia #biznes #antynatalizm

comment_1666277395bnbtUxvBEiGXZhqGRISrIo
cly8sldsg011wh4p9rq3mqo6v

Czy jest gorsza grupa spoleczna od dzieciorobow? Zasrane nimi silownie na powietrzu, restauracje, beach bary, parki, chodniki ich autami(bo ona z dzieckiem przyjechala i musi tu zaparkowac). Dzisiaj bylem swiadkiem jak madka mowi do innej madki na silowni do street workoutu, ze za wysokie drazki porobili i ze to tylko doroslych xdddd Kumacie to? Nawet jest info w regulaminie, ze korzystac mozna od 14 r.z., ale wszystko sie kreci wokol tego, ze ona wysrala z peesdy kaszojada. Cala silownia nimi zasrana, ze cwiczyc sie nie da. #dzieci #antynatalizm #patologiazmiasta #rodzice #zalesie #gorzkiezale

cly54v4lh00foh4p96xksuzhz

Coraz częściej mówi się o demografii w Polsce w kontekście kryzysu związanego z niską liczbą urodzeń. Zawsze skupia się jedynie na wskaźniku, a zastanawiał się ktoś nad, brzydko mówiąc, "jakością" tych dzieci? Nie mówię, że dzieci = patologia, ale już trudno się nie zgodzić, że patologia = dzieci. Tak chociażby z ostatnich wydarzeń czy obserwacji: - sprawa ułaskawienia przez prezydenta kobiety, która na klatce dźgnęła nożem człowieka,z którym bił się jej partner - samotna matka czwórki małych dzieci - atak mieczem samurajskim - ojciec dwójki małych dzieci - czasem oglądam sobie kanał lombardu na YT - 32 letnia matka z 16 letnią córką - obie w ciąży, wszyscy bez pracy, zastawianie jakiegoś kradzionego lub nie gówna za 10-20zł na fajki - przecież takie 800+ to żyła złota dla takich ludzi Do czego zmierzam - spora część urodzeń to bezmyślna patologia niezbyt myśląca o konsekwencjach. Istnieje spora szansa, że na wzór rodziców tego typu nowi obywatele będą jedynie obciążeniem dla systemu, a nie jego filarem w przyszłości. #demografia #dzieci #antynatalizm #polska

clxw6mmt101ofkqv016vxtknp

Jaki jest sens tego życia? Przecież wbrew zapewnieniom wszelkiej maści kołczów nie zostaniemy multimiliarderem, których biografię uwielbiamy czytać licząc na to, że wstawając o tej samej godzinie co oni również dorobimy się fortuny. Nie będziemy mieć także cukierkowego życia jak na instagramie, gdzie każdy jest uśmiechnięty i spędza cały rok z drinkami pod palmami. Dla 99% ludzi każdy dzień wygląda tak samo i tylko wydaje nam się, że coś się dzieje albo mamy kontrolę nad życiem bo: raz na jakiś czas zjemy na mieście, pójdziemy do teatru, pojedziemy na wakacje w nowe miejsce albo zmienimy pracę. Pomijając, że czas cholernie szybko leci to wychodzi na to, że życie składa się na pracę, spanie i marnowanie reszty czasu albo poświęcanie tego czasu na odreagowanie/odpoczynek od pracy. Już pomijam, że to ciągła walka z opłatami, rachunkami, oszczędzaniem, nerwówką w pracy, nadgodzinami, szukaniem mieszkania albo szukaniem drugiej połówki. No i co to za życie? Gdyby nie świadomość to niczym się nie różnimy od prymitywnych zwierząt, które podążają za swoimi instynktami i realizują założenia biologiczne bez pytania. #zycie #przemyslenia #depresja #doomer #przegryw #samotnosc #feels #suicidefuel #filozofia #blackpill #tfwnogf #senszycia #antynatalizm

maxresdefault
clxiw4l7h059177rowlh1zhj5

Przecież narzeczeństwo->ślub->zakładanie rodziny w młodym wieku to wygryw patrząc na dzisiejszy rynek matrymonialny. Z punktu widzenia 30- letniego singla powiem wam, że dobrze zrobili. Po prostu "zaklepali" sobie drugą osobę. Mówię to jako osoba, która była zawsze przeciwnikiem ślubów a obecnie od kilku lat wypruwa sobie flaki na rynku matrymonialnym. Jak masz te 20-23 lata to nie ukrywajmy masz prime time jeśli chodzi o poznawanie bo szkoła/studia (ilość lasek, dostęp) a jednocześnie wiesz, że konkurencja nie śpi i jednak z roku na rok coraz mniej zajętych. Więc masz swoją laskę, która jest ładna, fajna i czujesz że to jest to i "zaklepujesz" ją. Nawet jak jesteś brzydki to masz jakąś laskę bo albo zawsze była twoją sąsiadką, albo znacie się z gimnazjum, albo była twoją pierwszą albo po prostu w tym wieku o wiele łatwiej było poznać bo szkoła/studia (jak wspomniałem). I ja wiem, że "ślub nic nie zmienia" ale moim zdaniem to ma wymiar symboliczny - teraz już jest poważnie, jestem małżonkiem, należysz do kogoś oficjalnie, inny etap życia. W ten sposób przecież straciłem ostatnie znajome ze studiów bo już nie wypadało się spotykać z kolegami, integrować się i teraz czas na życie rodzinne a nie głupoty, imprezy, itp. Możecie powiedzieć, że aaa i tak pewnie się rozwiodą. Może tak, może nie. Oni podjęli ryzyko, my nie. Z tym, że my nie podjęliśmy w ogóle ryzyka (bo nie było okazji) a i tak cierpimy. I teraz na co mam liczyć? Że nagle odnajdę fajną dziewczyne, która akurat będzie wolna? Że jakaś fajna wypadnie z rynku matrymonialnego i na nią trafię? A może poddam się i wezmę jakąś rozwodniczke z dzieckiem (o ile będę miał u takiej szanse wgl)? Bo ile jeszcze raz będę wracał na tindera z nadzieją, że kogoś znajdę. Fajne dziewczyny nie potrzebują tindera a jak już to szybko z niego znikają i wchodzą w nowy związek. Często jak idę ulicą to widzę na prawdę niezłe młode dziewczyny w pakiecie z chłopakiem i obrączką lub dziećmi. Zresztą to nawet nie chodzi o to żeby zaklepać te ładne bo te przeciętne też są szybko zaklepywane - ot taka kiepska sytuacja na rynku. I potem jestem ja w wieku 30 lat i na prawdę no NIE MA WOLNYCH. A jak są to sami wiecie jak jest.. #przegryw #blackpill #zalesie #gorzkiezale #stulejacontent #doomer #samotnosc #mlodosc #slub #dzieci #antynatalizm #tfwnogf #zwiazki #relacje #podrywajzwykopem #randki

3K6A6082
Preferujesz tradycyjną paginację? Kliknij tutaj