Hej - proszę o przeczytanie wszystkie osoby, które lubią historię dot. związków i chętnie udzielą jakiejś rady zmęczonemu psychicznie człowiekowi. Mam 22 lata i związałem się z 4 lata młodszą ode mnie dziewczyną. Jesteśmy razem od listopada. Do końca stycznia było naprawdę dobrze. Z byle czego się śmialiśmy, często się spotykaliśmy, dużo pieszczot, seksu oralnego, rozmów, wydawała się bardzo dojrzała i aż nie mogłem uwierzyć, że ma tylko te 18. Kończy liceum, ja właśnie studia, więc początkowo byłem niechętny przez różnicę wieku, ale mnie mega zaintrygowała swoją osobą. Czułem się jak z bratnią duszą, a rzadko tak jest... Natomiast w lutym zaczęły występować pewne problemy. Dziewczyna od początku związku dość często do mnie dzwoniła, nawet wtedy, kiedy trenuje w domowej siłowni czy pracuje (zdalnie, więc niby mogę rozmawiać, ale cholera, ileż można?), nie potrafiłem zawsze się skupiać na tym, co nawet do mnie mówi - ba, najczęściej pierdoły typu tutaj Kaśka ma takie zęby, Julka taka gruba, jaką torebkę dzisiaj wziąć, czy się jutro pomalować. No zawsze wolałem, jak dziewczyna dużo opowiada niż taka, co nic nie mówi, ale tutaj już czasami wlatywała przesada. Zacząłem być jakby to powiedzieć trochę niezadowolony z tego jej nacisku, zazdrości (bo też mocno była, założyła mi lokalizację na iPhonie i wspólnie się widzimy, a jak słyszała o jakichś dziewczynach czy coś, to widać było, że ją to irytuje) i ogólnie trochę jeszcze dziecinnego myślenia co do przyszłości - nie pokazywała tego do lutego, więc albo dobrze to kamuflowała, albo coś jej się teraz obróciło. W marcu mieliśmy tydzień, pod dwa trochę urwany kontakt przez kłótnię. Trochę została wywołana tym, że ja od lutego chciałem z nią porozmawiać jak człowiek z człowiekiem na tematy, które mnie cholernie irytują. I czy jesteśmy w stanie trochę to zmienić, gdzie ona widzi wady we mnie, żębym też mógł się zmienić i tak dalej. Bo jednak zmęczenie psychiką już mocno weszło. Problem w tym, że ona przez cały luty unikała rozmów, bo wolała sobie wstawić zdjęcie na IG, zmienić profilowe na fejsbuku, zająć się jakąś tam stronką z makijażami (bo planuje je robić za pieniądze), ale finalnie no nigdy mnie nie wysłuchiwała. Byłem dośc sfrustrowany i w pewnym momencie (dalej jesteśmy w lutym) uznałem, że to nie ma trochę sensu, skoro ona nie chce rozmawiać. Dalej starałem się traktować ją dość poważnie, starałem się słuchać, spędzać z nią czas nawet oglądając filmy, ale przy prawie każdym wyjściu chciałem, aby "zrobiła mi dobrze" - chyba przez tą całą irytację. Nawet kiedy jej się nie chciało, to ja wciąż ją zachęcałem. Ona to zauważyła, chyba jeszcze bardziej się przez to pogorszyło, a przy tym zaczęła ode mnie wyciągać coraz to więcej kasy. Wiecie, kosmetyki kupisz, to będzie to, "he he he". Nigdy nie byłem w takiej sytuacji, może przez pierwsze dwa/trzy razy mnie to pociągało, bo jakaś nowość, ale nie dość, że czułem się niewysłuchiwany, to jeszcze wykorzystywany. Doprowadziło to do kłótni, w której dalej nie chciała gadać (wolała podejść do lustra, patrzeć włosy i próbować je wyrywać z nerwów), więc wyszedłem od niej i przez tydzień się nie odzywaliśmy. Potem rozmawialiśmy przez telefon (choć ja wolałem się spotkać - ona uznała, że źle ją potraktowałem, że była niesamowicie zła - ogólnie jest cholernie nerwowa i wybuchowa, o czym za chwilę), w kolejny weekend wyszliśmy i sobie wyjaśniliśmy to i owo. Minęły 3-4 dni, a ja znowu czuję w trakcie rozmów z nią, że mnie nie słucha. Po prostu mnie nie słucha. Opowiada tylko o tym, co robi, a ja mam tego słuchać i czasami skomentować + jakieś spotkanie w weekend. Mimo wszystko jest osobą dobrą - czuję to, że w głębi serca nie jest zła, tylko ma sporo problemów ze sobą, co przerzuca na mnie. Wybucha, kłóci się, nagrywa TikToki, śpi w trakcie dnia, wrzuca relacje na IG prawie codziennie ze swoimi fotami, irytuje ją wszystko wokół, na rodziców też potrafi naskoczyć i jak skróciłem trochę to zachowanie, to jest coraz gorzej. A w ostatnich dniach to już w ogóle w formie żartów daje, że tutaj taki "fajny kierowca busa" jedzie, tutaj jedzie na podryw z koleżanką do miasta w następny weekend, jak będę zajęty czymś innym. Taka dziecinada jej się włączyła, jakby wystarczyło, że jest bardzo ładna z twarzy i niezależnie co zrobi, ja zawsze będę. Albo inni faceci będą, bo jak nie ten, to tamten... Da się to zmienić? jak ewentualnie spróbować podejść jeszcze do jakiejś rozmowy? Może są jakieś mocne frazy, które trafiają do głów kobiet (szczególnie trochę niedowartościowanych, bo uważam, że ona taka jest, skoro próbuje wzbudzać zazdrość). Czy jednak dla własnego dobra oddalić się od niej, zacząć ją zlewać i jeśli nie będzie poprawy, po prostu rzucić to w cholerę? Czy po prostu ją rzucić, podziękować i poczekać, może będzie jakaś refleksja z jej strony? #zwiazek #relacje #relacja #dziewczyna #kobieta #mezczyzna #girlfriend #chlopak #boyfriend #zwiazki #seks #problemy #psychika
Opublikowane
pf7562nm1bm4rr5c0ge8ltwq
Jak poradzić sobie z problemami w związku?
Treść anonimowego wpisu
Klucz publiczny:
pf7562nm1bm4rr5c0ge8ltwq
Dodane: 27 marca 2025 - 16:03:43
Opublikowane
Autor był widzianyokoło 2 miesiące temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
obowiązkowy-uczeń-30 pisze:
Jesteś po prostu głupi i naiwny. Piszesz jaka to jest dojrzała, a potem że jej zainteresowania to social media i kosmetyki. Potem jaka to jest dobra, a jesteś jedynie do kupowania jej prezentów i słuchania plotek. Napisz jeszcze, że jest oczytana, bo czyta hasztagi pod zdjęciami na instagramie oraz obrotna, bo znalazła frajera-sponsora.
✉️
Opublikowane
dobroduszny-społecznik-87 pisze:
>Szkoda tracić sobie okresu wakacyjnego na niedojrzałą emocjonalnie dziewczynę, która - w mojej opinii - negatywnie wpłynęła na moje doświadczenia miłosne, choć ja sam od początku próbowałem zbudować zdrowy związek.
@mirko_anonim: prawda jest taka, ze "probowales" stworzyc zwiazek z osoba, ktorej sie ani troche nie przyjrzales. Nie zastanawiales sie czy nie jest toksyczna, czy jest dojrzala, czy jest odpowiuednia psychiocznie osoba do zwiazku.
Po prostu sam masz ledwo 22 lata.
Powodzenia w nastepnym zwiazku, bedziesz juz wiedzial
✉️
Opublikowane
obowiązkowy-uczeń-30 pisze:
> unikała rozmów, bo wolała sobie wstawić zdjęcie na IG, zmienić profilowe na fejsbuku, zająć się jakąś tam stronką z makijażami (bo planuje je robić za pieniądze), ale finalnie no nigdy mnie nie wysłuchiwała.
Związałeś się z pustakiem i nagle myślisz, że zrobisz z niej intelektualistkę? Uciekaj i nie zwracaj tylko uwagi na młode ciało.
✉️
Opublikowane
kreatywny-lider-35 pisze:
nie martw sie, laski po 30 dokladnie tak samo sie zachowuja, nigdy nie wiesz na jaka trafisz
sex za bycie milym i poslusznym to standard, nie bez powodu sa te wszystkie smieszne filmiki na ten temat
po czasie kazdy zwiazek staje sie ukladem, milosc zamiera, jakies uczucie tez, jest tylko rachunek zyskow i strat - kobieta chce miec wygodne zycie a facet kawalek piczki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
nieliczni maja udane zwiazki, mysle ze na 10 par ze 3-4 sa naprawde ze soba szczesliwe a cala reszta ze soba jest z wygody, bo dzieci, bo kredyt, bo nie ma alternatywy
✉️
Opublikowane
@samodzielny-innowator-50 - myślę, że nie muszę się na to szykować. Oprócz tych elementów mających wywołać zazdrość, potrafiła w miejscach publicznych pokazywać, że jej na mnie zależy. Na basenie zawsze się przytulała w trakcie leżenia, na spacerach wręcz sama łapie za rękę... a te momenty prywatności, gdzie coś wspomni o innych facetach, to jednak próba manipulacji. Jednak jeśli dojdzie do zdrady, to będę mógł podziękować temu gościowi, który ją przetkał, bo sprawa będzie dla mnie już jasna.
@antypizda - dzięki raz jeszcze, bardzo się cieszę, że się tutaj udzieliłeś, bo piszesz to z jajem i w wielu miejscach myślimy bardzo podobnie. Tak jak wspomniałem wyżej, laska ma tak jakby dwa światy i po spędzeniu z nią niecałe pół roku raczej nie widzę jej jako osoby zdradzającej. Jest manipulująca, niedowartościowana, media społecznościowe są najważniejsze, kasa tak samo, chłopak ma być rycerzykiem, ale gdzieś tam kryje się normalna dziewczyna, która chce być kochana. Ja to widzę, ale ona po prostu nie jest jeszcze (albo nigdy nie będzie) gotowa zbudowanie czegoś, o czym ty mówiłeś. Na razie tylko gierki, a potem za kilka miesięcy płacz, bo jednak ten poprzedni się starał, a reszta to leci tylko na moją piękną buźkę i cycki.
Niestety, ale w życiu miałem już podobną sytuację. Dziewczyna miała z czymś innym problem, bo ona jednak zazdrości nie wywoływała, tylko pisała z innymi na boku w celu podbicia sobie wartości. Pojebane czasy nastały.
✉️
Opublikowane
samodzielny-innowator-50 pisze:
Jak wrócisz to ona już bedzie mieć kogoś innego. Przygotuj się na to w razie czego.
✉️
Opublikowane
samodzielny-innowator-50 pisze:
Olej tę karynę. Ona już ma swoj świat - wirtualny na tiktoku i instagramie. Szkoda czasu na taką smartfoniarę.
✉️
Opublikowane
@antypizda
Wielkie dzięki bracie za odpowiedź. Wyjeżdżam w następnym tygodniu do Hiszpanii na tydzień na wakacje, zresetuje umysł, ona może też, ograniczę wtedy kontakt. Gdy wrócę, spotkamy się na pewno (chyba że coś się w tym tygodniu akurat zmieni), jeśli nie będzie poprawy, odbędę z nią taką ostatnią rozmowę i wszystko będzie jasne. Szkoda tracić sobie okresu wakacyjnego na niedojrzałą emocjonalnie dziewczynę, która - w mojej opinii - negatywnie wpłynęła na moje doświadczenia miłosne, choć ja sam od początku próbowałem zbudować zdrowy związek.
Mimo wszystko po tym, co napisałeś dot. tychże 3 przykładów, mam z tyłu głowy myśl, że ona będzie potrafić się ogarnąć na pewien okres czasu, a potem znowu wyjdzie z niej "gremlin". Albo będzie za plecami szukać zastępstwa czy skoku w bok. Choć z drugiej strony zdążyła mnie przedstawić rodzinie, byliśmy wspólnie na dwóch imprezach rodzinnych, wstawiła ze mną sporo zdjęć na media społecznościowe, więc też ciężko mi stwierdzić, czy takie zachowania są normalne wśród dziewczyn mających ochotę zdradzać.
Więcej pytań niż odpowiedzi. Jak mówiłem, człowiek jest już tym zmęczony, a Hiszpanię traktuje jako reset i nowy rozdział - z nią, albo bez niej.
✉️
Opublikowane
odpowiedzialny-znawca-56 pisze:
Nie wiem nawet od czego zacząć. Jak do mnie to mega dziecinada, ale czego oczekiwać od 18 łatki, której psychika się rozwinie za jakieś 7 lat. Pomijając niedojrzałe zachowania i jakieś dziecinady, to:
1)robienie gały za kosmetyki to prostytucja i to nie jest normalne. Dziwię się, że ona w ogóle takiego czegoś się nie wstydzi zaproponować. Szon zwykły z charakteru
2)komunikacja u Was nie istnieje. Jesteście niby związkiem, ale ona nie jest obecna na spotkaniach z Tobą, bo jest w świecie telefonu. Dramat.
✉️
Opublikowane
@Kitku_Karola - co mnie ciągnie? To, że jednak mnie nie ocenia, jak coś źle robię, potrafi wesprzeć czasami w jakichś sytuacjach, mamy sporo wspólnych zainteresowań, wbitych zachowań, koniec końców lubiłem z nią często rozmawiać. Potem wyszło, że miała też już kilku partnerów seksualnych, lubi bardziej "brudne traktowanie", a mi jednak zależy na bliskości i wzajemnym wsparciu. Wiesz, kończysz robotę, coś robisz nawet koło domu itp. a potem jeszcze masz słuchać, że jadę na podryw, albo że ciągle jestem takka piękna i tak dalej, no to jednak ta frustracja narasta, a komunikacja z nią prawie że nie istnieje.
Teraz jadę do Hiszpanii na tydzień, jeśli po tym i spotkaniu w weekend najbliższy nic się nie zmieni, prawdopodobnie zerwę kontakt.
BTW - powiedziałaś, że coś chce ode mnie? Czyli to działa na zasadzie, jak mniemam, że jednak dobrze ją traktuje, ona w głębi serca to czuje (bo tak jak powiedziałem, ona głupia nie jest pod względem myślenia, ale przy samym zachowaniu już tak) i stracić nie chce, ale jednocześnie woli dalej się bawić i jakoś nie ma ochoty na poważniejszy, dłuższy związek pełen bliskości i uczuć bez wywoływania ciągłych dram itp?
✉️
Opublikowane
@Pan_Slon - 18-latka to dziecko? Kiedyś ludzie się żenili w tym wieku, a spora część miała dzieci. Bardziej chodzi o mentalność i w tym przypadku wątpie, czy to główny problem.
@incelowski - obecnie próbuję bardziej ją olewać, nie reagować na te głupie teksty mające wywołać zazdrość albo próbę kontroli, czy powiedzenie w moją stronę, że no co ty tak mi nie ufasz, tylko przecież żartuję. Zobaczymy, może coś jej do głowy strzeli, że jednak można by się zmienić, ale szczerze - sam w to wątpie XD
@thorgoth - może trochę to źle zabrzmiało, ale po prostu starałem się mieć bardziej "wywalone" i coś z tego wszystkiego. Chyba finalnie było to głupie, bo na pewno pozytywnie na związek nie wpłynęło. Ale tak jak mówię - próby komunikacji nie działały, pokierował mną instynkt, że mi też się coś przecież należy...
@Qullion @Momento83 - Nie zauważyłem wielu odjazdów w przeszłości (ale łatwo mówić :D ), przy niej trochę mi się udzieliło, bo jednak wierzyłem do ostatnich dni, że uda się z nią normalnie komunikować i jakoś nad tym popracować.
✉️
Opublikowane
godny-filantrop-7 pisze:
Jesteście 4 miesiące i macie takie jazdy, nie pasujecie do siebie. Poruchaj jeszcze jak jest okazja, ale włącz już tryb olewki i adios.

