Mirko Anonim

#zwiazki

Przeglądaj anonimowe wpisy lub otwórz ten tag na stronie wykop.pl

Od 4 lat pracuję za granicą i z własnych środków buduję dom. Zrezygnowałem z życia towarzyskiego, rozwoju, zdrowia i czasu z rodziną, by to osiągnąć. Moja dziewczyna nie chciała się dołożyć, bo bez ślubu nie miała żadnych praw do nieruchomości — rozumiem to i szanuję jej obawy. Ale dziś, gdy myślimy o wspólnej przyszłości, zastanawiam się: czy powinienem oddać jej część domu bez wkładu z jej strony? Czy to fair, skoro w tym czasie mogła prowadzić normalne życie, a ja wszystko postawiłem na jedną kartę? I najważniejsze: skoro ona bała się podjąć ryzyko przy budowie, to czy ja powinienem je podejmować po ślubie? #zalesie #zwiazki #logikarozowychpaskow

Jak co roku w Boże Ciało oglądnąłem sobie film "Biała Sukienka". Po obejrzeniu finałowej sceny, gdzie główni bohaterowie jechali z figurą Jezusa na pace poloneza naszła mnie taka rozkmina. Piosenki, wiersze, obrazy, szczere gadki chłopów itp. itd. One w olbrzymiej części odnoszą się do wspomnień o jakiejś #p0lka i zawodzie miłosnym jaki towarzyszył tej historii. Praktycznie nie ma huopa na świecie, który nie mógłby powiedzieć "nigdy nie spotkałem się z odrzuceniem". Albo takiego, który nie pomyślałby sobie chociaż raz, "a co by było gdyby #p0lka jednak mnie wybrała?" lub nie wspomina jakiejś gorzkiej, traumatyzującej akcji z uczuciami miłosnymi na pierwszym planie. Za to w drugą stronę to nie działa. W sensie nie ma #p0lka , która choć raz pomyślałaby sobie "a czy gdybym była z tym Mirkiem, to byłoby lepiej?". Albo po x latach z sentymentem wspominała jakiegoś przeciętniaka ze szkolnych lat. Nie! #p0lka zawsze wspomina topkę chadów i oskarków, z którymi zetknęła się w życiu. A cała reszta męskiej populacji, orbiterzy, spermiarze, cuckoldy i inni, po prostu znikają z jej świadomości od razu po zejściu jej z oczu. Nawet, gdy z braku laku zwiążą się z jakimś beciakiem, to i tak beciak całe życie będzie słyszał porównania jego osoby do chadów i oskarków, nigdy nie usłyszy na swój temat nic pozytywnego... #przegryw #przegrywpo30tce #p0lka #przemyslenia #zalesie #zwiazki #takaprawda #milosc #samotnosc #depresja #spierdolenie

Co myślicie. Jesteśmy razem 3 lata. Ona dalej nie chce razem zamieszkać. Jak pisze o tym albo mówię to obraca to w żart albo wysyła zdjęcia przerażonych zwierzaków. Tłumaczy to autyzmem jakimś nawet kuźwa niepotwierdzonym i że lubi być sama i mieć po swojemu. Nie przychodzi też do mnie tylko zawsze ja do niej bo u mnie faktycznie się dziwnie zachowuje i nic nie gada prawie. Jestem na skraju bo co jeśli to wszystko na nic i marnuje życie? eh #zwiazki

**Wpis matrymonialny** Mam 23 lata, pochodzę z Podkarpacia, ale nie jestem do niego szczególnie przywiązany — wręcz przeciwnie, myślę o przeprowadzce. Kraków czy Poznań chodziły mi po głowie, ale jeśli znajdę kogoś wyjątkowego, to nie widzę problemu, żeby przeprowadzić się gdziekolwiek indziej. Z natury jestem bardziej introwertyczny — nie ciągnie mnie do klubów i głośnych imprez, ale z przyjemnością wyjdę na kino, basen, kręgle czy po prostu na spacer i inne atrakcje. Szukam spokojnej relacji, w której będzie można się po prostu sobą cieszyć, spędzać razem czas, śmiać się z głupot i wspierać nawzajem. Chciałbym mieć kogoś, komu będę mógł zaufać. Kogoś, z kim będzie można tworzyć coś poważnego i trwałego. Mam 170 cm wzrostu (to chyba ważne — więc piszę xd). Dla mnie jednak najważniejsze są charakter i osobowość. **Nie skreślam żadnej kobiety z góry — nie przeszkadza mi wiek 30+, niepełnosprawność, duża waga, ani nawet brak urody. Zaakceptuję każdą osobę. Wygląd dla mnie nie ma znaczenia. Bardziej cenie zaangażowanie i osobowość. ** Nie palę, nie piję, nie biorę żadnych narkotyków. Potrafię po sobie posprzątać, ugotować obiad i bukiet kwiatów kupię bez okazji. W przyszłości chciałbym wziąć ślub, przynajmniej cywilny. Jeśli chodzi o dzieci – mogą być, ale nie mam na to dużego parcia i na pewno nie od razu. Na razie proponuję zwykłą rozmowę. Po dłuższym poznaniu ewentualnie spotkanie na żywo. Jeśli jesteś zainteresowana napisz na email: [email protected] (nie mam konta na wykopie, ale mogę założyć o ile będzie jakiś odzew, aby popisać na pw - ewentualnie odpisze na jakieś pytania pod postem) #zwiazki #mirabelki #rozowepaski #logikarozowychpaskow #milosc

photo-1615966650071-855b15f29ad1

Przed 30-stką to nie jest #przegryw tylko zwykła frustracja bo porównujesz się z TOP mężczyzn, ewentualnie jak już to trailer tego co cie czeka później. Na +30 lvl wchodzi na pełnej #agepill i wszystkie problemy są w wersji forte max. Zakładając optymistycznie, że wcześniej byłeś normikiem to po 30-stce polska tradycja nakazuje odciąć wszystkich starych znajomych, porzucić hobby, spontaniczne pomysły i zostać smutnym tatusiem i mężem na pełen etat, więc zapomnij o kumplach. W Polsce oczywiscie nie istnieje kultura small-talku a jakieś kumplowanie się z kobietami jest niemile przez nie widziane bo przecież musi być w tym twój niecny interes. Tak samo kasjerki mówią, że nie chcą być miłe dla chłopów żeby nie było że podrywają. Po 30-stce wchodzi #samotnosc na pełnej a nie ma już okazji (jak szkoła czy studia) żeby poznać nowe osoby. Na #tinder to wiadomo + jesteś poza zakresem wieku dla młodych, bo nawet nie biorą pod uwagę że takie dziadki dalej tam siedzą. W pracy i otoczeniu jak nie masz żony/dzieci/rodziny jesteś uznawany za dziwaka. Ludzie generalnie oczekują dużo więcej od ciebie teraz - rodziny, samochodu, kariery, ustawionego życia, doświadczenia, wiedzy, mądrości. Nikt się już z tobą nie patyczkuje a wszystkie problemy jakie miałeś teraz uwidaczniają się (wygląd). Mało który chłop 30+ się wybija i wgl mało kto normalnie funkcjonuje, zazwyczaj takie typy bez niczego idą w alko albo samobój. Nawet stare dziady 50+ trzymają się kurczowo tej swojej brzydkiej żony i kiepskiego życia, bo wiedza że albo to albo skończą jak ci wszyscy bezdomni, żule których (o ciekawe!) prawie wszyscy stanowia mężczyźni. #przegrywpo30tce #zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski #depresja #blackpill #redpill #autyzm #zycie

9xzfud

Znajdą się jakieś kobiety, które swoje pierwsze relacje romantyczne z mężczyznami zaczęły po 30? Chodzi mi o jakiekolwiek związki, bliskość fizyczna, nawet całowanie. I nie dlatego że religia im nakazywała, tylko np. miały wewnętrzne blokady i bardzo późno uwierzyły, że może inna ścieżka życia jest do osiągnięcia. Chciałabym usłyszeć o waszych doświadczeniach. Czy to jest w ogóle możliwe i sensowne, żeby tak późno zaczynać się otwierać na pierwsze związki, pocałunki, seks, bliskość i zaufanie? Zakładając, że taka kobieta tak naprawdę tylko na tym polu ma paraliżujący problem z bliskością emocjonalną i fizyczną i zakompleksienie, poza tym jest całkiem normalna. Życie, praca, zainteresowania, nawiązywanie powierzchownych relacji, przyjaźnie z kobietami - na zwyczajnym poziomie albo na dobrym/wysokim, brak też zdiagnozowanych zaburzeń typu fobia społeczna, autyzm itd. I nie chodzi mi o "zawsze jest jakaś szansa, czekaj na cud", tylko o realne możliwości. Wydaje mi się, że tak na logikę taka kobieta szanse mogłaby mieć tylko u mocno konserwatywnych mężczyzn, dla których dziewictwo jest cnotą, bo inaczej jest to grzech albo u zdesperowanego "przegrywa", który nie radzi sobie sam ze sobą w ogóle. Nie chodzi mi o mężczyzn, którzy uważają się za 'przegrywow", ale dzielnie i ambitnie dbają i walczą samodzielnie o komfort, szczęście i poziom swojego życia, mimo trudności, niesprawiedliwości i ran, których doświadczali, nie obwiniając za swoją sytuację innych i całego świata i nie uzależniając swojej wartości od posiadania kobiety i uprawiania seksu i nie traktując potencjalnego związku jako ratunek i "wyjście z przegrywu" - wtedy jednak nie jesteście przegrywami, lecz fighterami! :)) #pytanie #zalesie #zwiazki #seks

Jako #przegrywpo30tce dałem sobie spokój ze związkami, ponieważ widzę brak tego czegoś gdy przekracza się pewien wiek. I wcale nie są to urojone przegrywowe mądrości z piwnicy, gdzie traci się kontakt z rzeczywitością. Często czytam anonimy, gdzie udziela się też normictwo, że życie łożkowe komplenie nie istnieje, po urodzeniu dziecka cała magia związku wyparowała. I w tym samym czasie gdzie przez okno widzę julki i oskarki w wieku nastoletnim lub trochę starszym, obściskujacym się czule to śmiem twierdzić, że jeśli się nie przeżyło czegoś takiego, wchodzenie w poważny, beznamietny związek to strzał w kolano. Nie wspominając już wpisów o zdradach, rozwodach. Nie chodzi o to, by robić cope, że lepiej być MGTOW i zimną sigmą, ale mając 30+ lat widzę, że oprócz tego czego mnie nauczył wykop.pl i redpillowe fora, mam do wyboru samotne matki, kobiety po przejściach, lub takie, którym nie marzy się wielka miłość, tylko stabilizacja i dziecko. Użyję dosyć ryzykownych słów, ale w takim przypadku zostanie w samotnoscii przegrywie to... wygryw. Oczywiście nie wygryw na miarę idealnego życia, gdzie jesteś kimś, masz u obku wspaniałą partnerkę, ale wygryw, taki, że mogło być gorzej niż jest w tej strafie komfortu. Najgrosze jak człowiek się ogarnia przed trzydziestką, finanse, życie a potem okazuje się, że ten cały rynek matrymonialny przypomina PRLowskie półki z octem jak za stanu wojennego. Wiem, że to kolejny frustracki wpis z anonima, ale ciężko nie narzekać jak się ma taki wybór. Trzeba stąpać samotnie do końca życie tylko dlatego, że chcesz mieć więskzy wybór niż bycie beciakiem. #przegryw #przegrywpo30tce #zwiazki #samotnosc

Dlaczego tak trudno znaleźć kogoś na portalach randkowych? Spotykasz się z kimś, kto tak jak ty szuka stałego związku, jest zainteresowanie z dwóch stron, a potem zawsze dziewczyna ciebie po miesiącu -trzech ghostuje? Sam znam 3 małżeństwa po tinderze, więc jak widać się jednak da kogoś tam znaleźć. Czy tylko ja jak z kimś randkuję, to nie pisze z nikim innym? Naprawdę co ja robię źle? Tak samo, dlaczego dziewczyny ciebie po czasie ghostuja, usuwają z par, a potem ciebie ponownie lajkują lub piszą powinie do ciebie na innym komunikatorze? Miałem tak już kilkakrotnie. A później czytasz i oglądasz żale kobiet, które twierdzą, że nie ma normalnych facetów i faceci nie chcą tworzyć związków. Nie wiem, po prostu nie wiem #zwiazki #logikarozowychpaskow #tinder

#feels #zwiazki Kiedy mowie, ze czuje sie samotny... nie mam na mysli atakowanie Ciebie albo ze nie doceniam albo, ze robisz cos zle. To znaczy tylko tyle, ze moja glowa czasem... Chcialbym sie poczuc widziany. Nawet jezeli nie prosze to chcialbym zebys widziala te cisze i brak slow ktore chce wypowiedziec. Postanowilem zamiast byc cicho tym razem powiedziec co czuje. Chyba pierwszy raz. Moze chaotycznie, impulsywnie... moze poczulas to jako atak ale to byl taki "krzyk serca". Wiem, ze czasami Ci sie wszystko miesza, masz tez swoje emocje, zagubienie. Wiem, ze moja glowa ktora chce Ci otworzyc troche zmienia pewne rzeczy. Nie umiem prosic o pomoc bo to dla mnie bardzo trudne. Chcialbym zebys wiedziala, ze to wszystko sie dzieje tylko dlatego, ze mi bardzo zalezy. Bo Cie wybralem i chce tego z Toba. Nie jestem latwy ale szczery i prawdziwy. Chce budowac cos wiecej co bedzie mocne ale tez i prawdziwe. Ale zeby to sie moglo udac potrzebuje czegos wiecej niz dotychczas. Potrzebuje zebys pomogla mi walczyc z moim wewnetrznym ciezarem. Dziekuje, ze probowalas znalesc jakis sposob na to ktorego ja Ci nie dalem. Poczulem sie bardzo niezrozumiany co pogorszylo tylko sytuacje i chyba mimo Twoich szczerych intencji. Czuje, ze mi przykro. Czuje, ze jestem znow sam przy kims kto bylby idealnym plasterkiem na te rany... ale mi go nie zaoferowal.

Rok temu ktoś mi złamał serce, które gruchotał regularnie przed 6 lat tej farsy zwanej związkiem. Doświadczyłam na sobie chyba wszelkich form manipulacji i przemocy. Byłam obarczana winą za wszystko, czułam wstręt do samej siebie, zostałam zdradzona, po tym nabyłam toksycznych wzorców radzenia sobie z własnymi emocjami i lęku, zaczęłam mniej o siebie dbać, ciągle beczałam o wszystko. Nie potrafię sama zrozumieć za co go właściwie kochałam skoro nawet lubić go nie było za co. Wreszcie odeszłam. Boże ile ja wtedy ryczałam. Gdziekolwiek nie wyszłam rozglądałam się za nim, bałam się że go z kimś zobaczę. I widziałam. Za każdym razem trzęsłam się cała i potrzebowałam chwili żeby się uspokoić. Mimo całego tego bagna nie umiałam i nie chciałam dać szansy nikomu innemu. Nawet myśl o randce sprawiała, że czułam się jak zdrajca. Aż się pojawił ktoś kto zgadzał się na zwykłe koleżeństwo. Niedługo minie rok odkąd się znamy. W sylwestra wyznał mi miłość pierwszy raz. Przypominam sobie jak chodził ze mną na spacery pofilozofować i nawet słuchał jak ryczę w gorsze dni. Kiedy zachowywałam się irracjonalnie bo uruchomiła mi się jakaś trauma z tego patologicznego związku przychodził albo dzwonił i gadaliśmy aż minęło. Ja jemu też pomogłam przepracować swoje problemy. Powiedział, że nawet jeśli nam nie wyjdzie z jakiegoś powodu to to co dla niego zrobiłam będzie miał już na zawsze. Często mi mówi jaka jestem ładna, przyjeżdża dłuższą trasą do domu żeby zabrać mnie z pracy, Pyta co jadłam i kiedy jeśli zaczynam znowu tracić na wadze. Mówi i pokazuje, że kocha. Cieszy się kiedy przychodzę rano ze spaceru kiedy jeszcze śpi wyposażona w coś słodkiego do jego kawy. Cały się rozpływa kiedy drapie go po plecach i powtarzam 20 razy prosto do ucha, że go kocham i że jest najlepszym człowiekiem. Uwielbiam kiedy chwilę później ściągamy z siebie ubrania. Możemy to robić bez końca i chyba nigdy się nim nie wysyce. A zaczęło się od tego, że nie byliśmy w swoim typie, a teraz świata poza sobą nie widzimy. I tak się chciałam podzielić z wami tą myślą, że tak powinna miłość wyglądać. Nie jesteśmy idealni. Zwracamy sobie uwagę na niedelikatności, punktujemy się wzajemnie ale cały czas jesteśmy coraz lepsi. Odzyskałam przy nim spokój i zaufanie. On poczuł się ważny i wyjątkowy. Mówcie sobie, że to bait, ale jeśli przez kogoś płaczecie to zastanówcie się czy to tak powinno wyglądać. #zwiazki #milosc #przemyslenia

Mam 32 lata, ostatnie 5 lat minęło mi na walce z problemami zdrowotnymi, depresją, przeciwnościami losu. Teraz już wyszedłem na prostą i jest w miarę dobrze, jednak jest duży smutek że mając 32 lata nie mam tak na prawdę nic. W tym wieku powinienem mieć już żonę, jedno lub dwójkę dzieci, własne mieszkanie. Boję się że jest już za późno na poznanie kobiety z miłości i pozostaje poznanie z rozsądku. Co więcej nie wiem kiedy to się wydarzy, może to stać się za miesiąc, a może za 2 lata. Zależy mi również, aby szybko mieć dzieci - nie chcę być starym ojcem, ale wtedy kandydatki poniżej 30 lat mogą nie spełnić tego mojego oczekiwania, więc zostają mi 30+ (w tym samotne matki). Podsumowują, jestem mężczyzną, który jest gotowy z dnia na dzień mieć prawdziwą rodzinę ze wszystkimi plusami, minusami, obowiązkami z tym związanymi. Pytanie ile kobiet jest na to gotowe. Czy wykopki (zwłaszcza #rozowepaski) chcą mi coś doradzić, pocieszyć? Moje plusy: - ambitny, super charakter, odpowiedzialny, inteligentny - bardzo dobra praca (14k **netto** na etacie) - oszczędności 200k - wysoki (197 cm) - świetnie zbudowany, twarz w normie Moje minusy: - mam już 32 lata - nie mam własnego mieszkania, wynajmuje - nie mam samochodu (aktualnie nie opłaca mi się finansowo go mieć) - nie mam rodziców i generalnie rodziny - nie mam znajomych (tych z pracy nie liczę, bo pracuję zdalnie) #zwiazki #seks #tinder #logikarozowychpaskow #rozowepaski #zalesie #niebieskiepaski

Jak wygląda obecnie rynek #zwiazki? Mam 36 lat i postanowiłem sobie kogoś poszukać. Czy internet to dobre miejsce do znalezienia sobie kogoś? Czy w tym wieku będzie ciężko? Nie miałem nigdy dziewczyny. Na własne życzenie, ponieważ dziewczyny z którymi miałem styczność w szkole, na studiach czy w pracy nie imponowały mi czymś szczególnym abym mógł się z nimi związać. Tak było od zawsze i nie wiem czy przy poszukiwaniach obecnie będzie to samo i zrezygnuję po paru minutach. Czy nabrały coś w tym czasie wartości? Czy są jeszcze gorsze niż starsze pokolenie? Mowa tu o 20-latkach. #zwiazki

Uwaga podaje powody niskiej dzietności w Polsce: 1) brak kasy, niskie zarobki i niemożność kupienia mieszkania/domu i nowego samochodu gdy się ma 20 lat (niektórych stać dopiero po 30, a wtedy to już jest za późno na rodzinę 2+2 i więcej). 2) kompleksy #rozowepaski na punkcie własnego pochodzenia oraz wypływająca z tych kompleksów ojkofobia i chęć wiązania się z obcokrajowcami. Tak kobiety wolą wyjechać na zachód i rodzić dzieci tamtejszym incelom i przegrywom niż związać się z dobrze ustawionym Polakiem. Bo uważają, że zachodni faceci to w dalszym ciągu lepsi i bogatsi od naszych chłopaków. #demografia #polska #zwiazki

Ja wiem, że na #przegryw nie lubi się kobiet za to jak wykorzystują swoją pozycje (tutaj zgoda) ale wraz z wiekiem coraz bardziej gardzę #niebieskiepaski. Zazdroszczę #rozowepaski solidarności płci i to że potrafią walczyć o swoje a chłopy to machną ręką albo będą bierni dla świętego spokoju. Od czasów młodości nie lubiłem męskiego towarzystwa bo wieczne popisywanie się, agresja, dokuczanie, znęcanie się nad nimi lub zajmowanie głupotami już nie mówiąc o ciągotach do alko i szlugów. Tak samo rynek matrymonialny.. byłem zawsze przekonany, że spermiarze to jakieś 2/10 typy a przeglądam profile instagrama tych co spermią ostro nawet u samotnych matek a tu sporo dobrych z mordy gości po siłowni z normalnym życiem (wg zdjęć). Każde social media czy #tinder i ten sam problem z masą spermiarzy, ten sam problem od pokoleń. I to widzę, że to głównie nasze polskie podwórko ma problem z gloryfikowaniem kobiet. Aha i to samo chady, oskarki, przystojniacy - biorą laski na chwilę a potem one mają pretensje do całej reszty. Każdy dokłada cegiełke do tego co teraz mamy i sami robimy sobie piekło na ziemi, elo. #przegryw #blackpill #redpill #mgtow #pieklokobiet #pieklomezczyzn #feminizm #samotnosc #zwiazki #spermiarz #spermiarzalert

sKg7BIORS8aKGJRpwrHCpY1I8aL1lPrK

Siemanko, Tak się w życiu złożyło że zbliżam się do 26lvl, mam już partnerkę z którą planujemy przyszłość (ale bez dzieci!) Jakiś czas temu rodzice złożyli mi propozycję która wygląda mniej więcej tak: **Opcja A: Dom w bliźniaczej zabudowie.** W tej opcji rodzice budują dom bliźniak z osobnymi wjazdami, garażami, furtkami. Jedyny wkład finansowy jaki poniosę ja, oraz moja partnerka to sprzęt AGD, ewentualnie meble. Dom będzie parterowy w ksztalcie litery L, natomiast nasza część będzie nieco większa, a między naszą a częścią rodziców będzie garaż, dodatkowo płot lub tuje. Poza tym osobne liczniki wody i prądu, dom budowany i projektowany od podstaw z myślą o komforcie i prywatności dla nas wszystkich. Dostalibyśmy ok. 110m²2 w stanie deweloperskim już ze zrobioną kuchnią,łazienką a wszystko to zgodnie z naszymi zachciankami (materiały, kolory, rozmieszczenie). Nasz wktad finansowy to AGD i jakieś meble, max 60tys. Świetna lokalizacja, bezpiecznie, cicho, spokojnie, blisko do centrum i dużo autobusów. **Opcja B: Mieszkanie dwupokojowe z rynku wtórnego.** Tutaj dostajemy klasyczną klitkę na blokowisku. Najprawdopodobniej nasze 60tys będziemy musieli włożyć w remont/odświeżenie tej dwupokojowej klatki. 40-50m² w mieście powiatowym. Brak parkingu, garażu, sąsiedzi to loteria. Potencjalny dojazd do pracy taki sam jak z opcji A, praktycznie bez różnicy. Lokalizacja to loteria, zależy co się trafi. **Moje przemyślenia** Opcja A dosyć mi się podoba. Moje relacje z rodzicami są całkiem w porządku. Oboje mają jeszcze prawie 10 lat do emerytury, zawsze szanowali nasze plany i prywatność. Sami twierdzą że chcą mieć spokój, chcą żebyśmy żyli własnym życiem a nie ciągle jebali na jakąś nieruchomość. Skończyliśmy słabe studia, dopiero wchodzimy na rynek pracy i nasze zarobki to żenada 3800 na rękę. Ufam moim rodzicom co do nie przekraczania granic. #pytanie #budowadomu #zwiazki #corobic

Czemu teraz tak pełno jest starych panien z kotami? Co chcę wynająć kawalerkę to się zgłaszają stare panny 25-letnie z kotami lub psami. Dramat. Same nie będą. #nieruchomosci #zwiazki

Uważajcie Mirki na coraz częstsze wyłudzania kasy na aborcje. W sieci pojawia się coraz więcej stron oferujących fałszywe pozytywne testy ciążowe albo substancje wskazujące na fałszywy pozytywny wynik jakbyś sam kupił test w aptece. Laska kupuje sobie takie gówno za 50zł, a potem wyskakuje z propozycją nie do odrzucenia, że masz jej zapłacić za przelot, hotel i aborcję. Oczywiście ona nigdzie nie leci a kasa zostaje na koncie i może szukać kolejnego... #p0lka #p0lki #p0lek #k0biet #k0biety #k0bieta #kobieta #kobiet #kobiety #polka #chad #logikarozowychpaskow #rozowepaski #zwiazki #tinder #przegryw #badoo #sympatia #fotkapl #milosc #hipergamia #seks #julka #cuckold #erasmus #natura #szarpankizzyciem #blackpill #mgtow

123412341568546

Nie rozumiem tej mitologizacji chadów przez blackpillowców, że niby taki może wszystko i wgl każda laska to leci na nich a przeciętniak nie ma szans no i po co wchodzić w związek/brać ślub skoro zaraz albo sama odejdzie to chada albo chad ją zabierze. Z obserwacji naszego lokalnego podwórka w Polsce (ulica, kluby, festiwale) ale także nieco wyżej typu influencerzy, youtuberzy i dalej ludzie showbiznesu czy sportowcy to owszem mają oni branie ale u typowych Karynek imprezowiczek, pustych modelek, szonów, tudzież instagramowych laleczek które i tak są towarem przechodnim. Tak samo w klubach te wszystkie przystojniaki mają branie i na codzień zaliczają laski ale tylko te które i tak prowadzą taki lifestyle. To nie są zwykłe laski, które ty byś chciał tylko laski już z góry nastawione na imprezki, narko, sponsoring i instagramowe życie. Poza tym nawet taki przeciętny wykopek znajdzie laske to skąd wgl pomysł, że jej nagle odbije i zainstaluje #tinder xD? Już nie mówiąc o tym, że który chad by chciał taką przeciętną laske wykopka. Nawet tacy przystojni piłkarze z hajsem z zagranicy o dziwo biorą sobie przeorane laski, modelki czy laski od innych typów albo które ich wcześniej zdradziły. Niby te chady mogą wszystko ale i tak biorą specyficzne laski z zamkniętego środowiska. Na jakiej zatem podstawie wykopki twierdzą, że kobiety lecą na chadów? Bo jakby spytać byle przegrywa czy mu się podoba modelka 10/10 to powie że tak ale to nic nie oznacza w praktyce. #tinder #przegryw #blackpill #redpill #polka #p0lka #niebieskiepaski #rozowepaski #instagram #socialmedia #hipergamia #zwiazki

150116417845-amadeusz-ferrari-oswiadczyl-sie-san

Co sądzicie o związkach bez seksu? Chciałbym być w związku w którym to dziewczyna nie byłaby zainteresowana seksem. Niestety o to jest dość ciężko. #zwiazki

Co sądzicie o ghostingu? Teraz z tego się robi jakąś przesadę. Dla mnie to normalka oraz nic takiego jak potencjalna dziewczyna w ten sposób mnie odrzuca albo ja odrzucam dziewczyny. To serio takie dziwne czy bolesne? xd #zwiazki

A co jeśli tworzenie par przez ludzi nigdy nie było naturalne? Patrząc na statystyki rozwodów na całym świecie to może ludzie nie potrafią żyć dłużej ze sobą? Np. zwyczajnie nudzą się sobą po X latach. Z jakich powodów ludzie wiążą się ze sobą jako dorośli? - klasyczne powody ekonomiczne/przetrwania (od wieków), bo razem łatwiej ale też dostęp do lepszych zasobów (u mężczyzny) - strach przed samotnością - stały dostęp do #seks - etap zauroczenia? czyli zakochałem się dokładnie w tej osobie którą TERAZ się spotykam. Dokładnie TA wersja partnerki, która jest młoda, pełna energii, ładna i oboje nie mamy problemów i żyjemy chwilą To nie jest wielka #milosc ale egoistyczne pobudki, a mimo to ludzie podejmują tak ważną decyzyje która jednak zazwyczaj kończy się źle. W Polsce aż 1/3 się rozwodzi ale ile znacie starych par gdzie nie robią tego tylko dla dobra dzieci albo nie chcą na starość walczyć o podział domu? Może śluby/dzieci to folklor i coś przeciwko naturze człowieka. Może ja nie wierzę w miłość ale pytanie do typów co są po tyle lat z tą samą babą w domu - nie nudzi wam się sam fakt, że widzicie te samą osobę? gadacie to samo? te same czynności? te same zachowania, charakter u tej osoby? Zwłaszcza, że często żalicie się, że wasze partnerki stały się zołzami z nadwagą (zresztą widać po ulicach wśród par 30+). Teoretycznie to zamykanie się samemu na siłę w pewnym schemacie i stylu życia. #przegryw #samotnosc #dzieci #antynatalizm #przemyslenia #childfree #slub #demografia #blackpill #zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski

9bfe9dbbb9e9247a_800x800ar

Z niebieskim jestem po ślubie 5 lat, nie mamy dzieci ani wspólnych kredytów. Odłożyliśmy wspólnie małą kwotę na lokacie, ale nie jest to kuriozalna kasa. Nie narzekamy na swoje pensje. Ja zarabiam około 6 tyś na rękę, niebieski w granicach 7-8 tyś. Jeżeli chodzi o finanse nic wiele nas nie łączy, oprócz tej małej lokaty to nie mamy wspólnych pieniędzy. Nie podpisaliśmy intercyzy. Przed ślubem spotykaliśmy się jako para 4 lata, zamieszkaliśmy razem w trakcie narzeczeństwa. Zapowiadało się obiecująco - wspólne zainteresowania, jasny podział obowiązków i zbliżony światopogląd. Nie miałam żadnych zastrzeżeń do niebieskiego. Oczywiście widziałam w nim wady, które mnie nurtowały ale nie zmieniałam go na siłę pod siebie i zaakceptowałam go takiego jakim jest. Po ślubie wiele się zmieniło. Mogę powiedzieć otwarcie że zostałam kurą domową. Na pewno widzieliście scenę w filmach komediowych, gdzie facet wraca z pracy, zrzuca wszystkie ciuchy z siebie zostawiając na podłodze, po czym idzie do lodówki po piwo i zasiada na kanapie, gdzie kobieta w między czasie prasuje i gotuje jednocześnie. Właśnie tak się czuję.- jakbym grała w filmie, a moje życie to scenariusz jak w Truman Show. Czuję się jakbym miała pod opieką dziecko, a nie partnera. Sprzątanie po nim to codzienność, co więcej ogarniam rachunki za dom, gotuję, często też sama naprawiam drobne rzeczy w domu. Gdybym była na jego utrzymaniu to nie odzywałabym się ani słowem, ale tymczasem sama mam wymagającą pracę, często też jeżdżę w delegację, a w domu pracuję na drugi etat usługując facetowi. Wcześniej jakoś o tym nie myślałam, bo nie miałam czasu lub po prostu nie zauważyłam, że podział obowiązków się zatarł i wszystko spadło na moją odpowiedzialność. Uczucia, które były wcześniej też już się wypaliły. Czasami gdy mamy wspólny wieczór, pijemy wino i wtedy mam odwagę powiedzieć mu to w twarz, to słyszę z jego ust „przecież jest dobrze, przesadzasz”. Dla niego jest dobrze, bo nie musi nic robić. Temat dzieci na szczęście jest klarowny, bo oby dwoje ich nie chcemy. Co raz częściej myślę o rozstaniu, nic nas nie łączy. A problem który jest w związku jest spychany na dalszy plan pod pretekstem, że sama szukam problemów. Męczy mnie frustracja którą tłumie. Czasami się zastanawiam czy inne małżeństwa lub związki długoletnie też przechodzą podobne kryzysy? Gdy pytam znajomych wszyscy opowiadają to w superlatywach, ale czy rzeczywiście tak jest? Jak było u Was? Jak wygląda wasza codzienność ? Czy uczucia zmieniły się po ślubie ? Czy myślicie czasami o rozstaniu? Po ślubie druga osoba się zmieniła na tyle, że czujecie się oszukani? #zwiazki #malzenstwo

#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #niesmialosc #niebieskiepaski #rozowepaski Cześć! Może to trochę głupie pytanie, ale ciąży mi to od kilku dni. Mój chłopak jest typem introwertyka (jesteśmy ze sobą niecały rok). Od zawsze jest cichy, spokojny i stonowany. Bardzo go kocham i uwielbiałam w nim to, bo zawsze mnie to jakoś uspokajało. Poza tym, przy mnie jest bardziej rozgadany, żartobliwy i bardzo otwarty - jak zapewnie często bywa. Parę tygodni temu byliśmy u moich rodziców, przyjechało parę osób z rodziny. Nie odzywał się tam wcale - jak ktoś go o coś bezpośrednio zapytał, odpowiadał dosłownie jednym słowem. Po tym spotkaniu pomyślałam w sumie, że to nie problem, w końcu to nie jego rodzina, może się wstydził, nie znał paru osób etc. Jednak dwa tygodnie później to w jego rodzinie miała miejsce rodzinna uroczystość i sytuacja była identyczna. Czułam się trochę jak rzecznik, prowadziłam rozmowy z jego krewnymi właściwie sama. On siedział naburmuszony, nawet jak miło do niego zagadał, zbył go jednym słowem i cisza. Wśród znajomych - to samo, niektórzy już przestali w ogóle go o cokolwiek pytać, bo odpowiadał im jak za karę. Zaczynam o tym myśleć i zastanawiam się, gdzie kończy się "bycie cichym" a gdzie zaczyna się bycie bucem. Bardzo go kocham, nigdy mi to nie przeszkadzało, wręcz uważałam to za klasyczny przykład "przeciwieństwa się przyciągają", bo uważam się za otwartą osobę i o ile sama nie inicjuje żadnych small talków, nie jestem głośna, nie przepadam za zbyt częstymi spotkaniami z rodziną, to zawsze staram się być miła i angażować się w takie rozmowy, po prostu uważam, że z szacunku i dobrego wychowania tak należy. Nie wymagam, żeby był nagle wodzirejem gawędziarzem, lubię jego sposób bycia. Po prostu jakoś tak mnie to uwiera i chciałabym dowiedzieć się jaka jest inna perspektywa, czy przesadzam. Jednocześnie proszę o rady co należy zrobić - zwróciłam mu lekko uwagę na to, powiedział, że wg niego jest miły i koniec tematu

Skończyłem kilkuletni związek, który trwał od studiów. Nigdy nie korzystałem z portali randkowych, bo relacje zawsze zawiązywałem przez szkołę czy znajomych. Po studiach jest to już niemożliwe, a znajomi nie mają z kim mnie zeswatać. Mam 26 lat, 182cm, jestem aktywny, dużo podróżuje, mam wysportowaną sylwetkę, dobrze zarabiam, mam auto i własne mieszkanie. Uważam, że jak na razie wygląda to dobrze i myślałem, że nie będę miał problemu na portalach randkowych z takimi „statami” Pary były bez problemu tylko to co było potem to do tej pory tego nie rozumiem. Spotykałem się z dziewczynami, które tak jak ja szukały stałego związku. Często dawałem także szansę dziewczynom z nadwagą czy zupełnie innymi hobby niż moje. Swoje ideały także udało mi się matchować. Jak to wyglądało w większości? 2-4x spotkania i tyle, koniec znajomości albo ghosting. Większość dziewczyn nie pisała dlaczego zdecydowała się skończyć znajomość i iść dalej, a część pisała, że nie pasujemy do siebie i nie czują tego czegoś. Jestem zdania, że nie można coś do kogoś poczuć po zaledwie kilku spotkaniach, no ale ok…. Nadal mi się śmiać chce jak parę razy dziewczyny z nadwagą, bez studiów czy studentki mieszkające z rodzicami, które nawet nie pracowały dawały mi kosza czy friendzonowaly xd Jak widać byłem dla nich za słabą opcją. I powiedzcie mi jak to jest? Czy naprawdę aby mieć dziewczynę trzeba wyglądać jak jakiś Massimo czy inny model z okładki, albo być jakimś milionerem? Dlaczego to co posiadam nie jest wystarczające, aby poderwać nawet jakąś Anetkę z Biedronki, czy Olę z nadwagą? No ludzie kochani, podróżuje, nie mam nałogów, nie gram w gry, rozwijam się, jak już wspominałem zajebiscie zarabiam, mam własne mieszkanie i to jest nadal za mało? To wszystko sprowadza moją samoocenę na dno. Czy dobrym sposobem będzie założenie konta na innych portalach randkowych? Wiem, że na siłę nie ma co szukać, ale po prostu jestem zdesperowany. Szukam już tak prawie rok i nic. Powoli tracę nadzieję #zwiazki #tinder #rozowepaski #niebieskiepaski

Zaczynam wątpić w #blackpill i teorię #przegryw Byłem wczoraj na weselu. Widziałem masę szczęśliwych par, ładnych, brzydkich, młodych, starych, z dziećmi, z wnukami. Wiem, że na taka imprezę każdy zakłada maskę uśmiechu i pozorów i nie będzie robił scen przy obcych. Ale życie nie jest zerojedynkowe, jest to duży system naczyń powiązanych który prowadzi do tego że dwie osoby wiążą się że sobą że chyba uproszczenie tego do #natura jest nadużyciem Sam podjąłem takie decyzje w życiu że siedziałem tam sam jak kolek bez partnerki i choć nie byłem jedynym to sam już nie wiem. #zwiazki

Dlaczego te gamonie z #redpill uczepiły się psychologii ewolucyjnej i traktują ją jak prawdę objawioną, podczas gdy na to w kim się zakochujemy i do kogo nas będzie ciągnęło i jakie relacje będziemy tworzyć ma wpływ nasza relacja z rodzicem płci przeciwnej we wczesnym okresie naszego dzieciństwa. Jak ja ich słucham nie raz, to aż się turlam ze śmiechu jakie pua głupoty wygadują ci ludzie. XD Oni serio uważają, że kasa i pozycja społeczna to wszystko i masz każdą, a jako dowody przedstawiają zawsze badania ankietowe, które są na poziomach deklaratywnych, czyli jeśli w ankiecie ktoś odpowiedział tak, to znaczy, że tak jest. W ogóle pomijają aspekt emocjonalny i nieświadomy, który tak na prawdę kieruje nami i tym co robimy. Jakoś nie potrafią wyjaśnić dlaczego niektóre kobiety wiążą się z alkoholikami lub ćpunami o niskim statusie. #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow

Jeżeli ktoś nie znalazł dziewczyny do 25 roku życia to już nie znajdzie. Chyba, że Ukrainkę, po rozwodzie lub samotną matkę z dzieckiem. #zwiazki

W przyszlym roku wychodzę za mąż za bogata dziewczynę. Ja pochodzę z biednej rodziny, mamy mieszkanie komunalne w bloku (ktore rodzice chcą mi na slub wykupie i dac mi je na prezent) A rodzice mojej narzeczonej mają 10 nieruchomości z czego 4 z nich są domami po 200-270m. Źle mi z tym. Wam pasowalby taki zwiazek ze wiadomo ze za kilka lat otttzymacie kilkanaście domow i mieszkan za free? #zwiazki

#tinder #zwiazki #kiciochpyta TLDR: Zabrałem dziewczynę z Tindera na kolację do ekskluzywnej restauracji, podjechałem pożyczoną G20, a znajomy kelner odegrał scenkę, że to knajpa mojego ojca. Zostawiłem 200 zł napiwku, zostałem u niej na noc, a teraz ona chce się dalej spotykać. Nie wiem, czy brnąć w to dalej, czy się wycofać? Wygrałem ostatnio voucher do takiej dość ekskluzywnej restauracji pod Warszawą. Raczej sam bym się tam nie wybrał, ale jak już miałem okazję, to szkoda było zmarnować. Problem był taki, że nie miałem z kim iść, więc zaprosiłem dziewczynę z Tindera, z którą pisałem od paru dni. Zgodziła się, więc trzeba było trochę podkręcić klimat. Pożyczyłem od kumpla jego G20, żeby po nią podjechać. Potem oczywiście miałem ją zatankować do pełna i oddać czystą, więc też jakiś koszt z mojej strony, ale stwierdziłem, że warto. No i wszystko szło spoko, do tego okazało się, że kelnerem był mój ziomek z liceum. Pogadaliśmy chwilę i powiedziałem mu, żeby jak będę prosił o rachunek, rzucił coś w stylu „Przecież to restauracja twojego ojca. Ty tu nigdy nie płacisz”. On się zaśmiał, ale się zgodził. Wcześniej też uzgodniłem, że dorzucę mu za to konkretny napiwek. Dałem mu też ten voucher i powiedziałem, że jak coś z niego zostanie, to żeby wziął resztę dla siebie. Kolacja minęła naprawdę fajnie, gadka się kleiła, jedzenie top. No i w końcu proszę o rachunek, a on odgrywa scenę: „Przecież to knajpa twojego ojca, chcesz tu płacić?”. Ona zrobiła taką minę, że musiałem się pilnować, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Na koniec, przy niej, dałem mu 200 zł napiwku, żeby widziała, że mam gest. Odwiozłem ją do mieszkania, ona zaprosiła mnie do środka i zostałem na noc. Powiedzmy, że wieczór a nawet noc zaliczam (heh) do udanych. Problem w tym, że ona teraz chce się dalej spotykać a ja wynajmuję pokój, nawet nie kawalerkę, więc totalnie nie mam jak jej zaprosić do siebie. Do tego na co dzień jeżdżę Golfem V, więc z podjazdem też już nie zrobię takiego wrażenia. Ciągnąć to dalej i liczyć, że jakoś się rozkręci czy wycofać się póki nie odkryje, że ten cały wieczór to była lekko mówiąc farsa i może być niezręcznie?

Parę dni temu pojawił się wpis o tym, że 30 letnie kobiety wiążą się z facetami o 20 lat od siebie starszymi. Op twierdził, że takie kobiety są zaburzone i został wyśmiany przez innych niebieskich (podejrzewam, że przez tatusiów po 40), że „chyba cię jakaś odrzuciła na rzecz starszego faceta”. Jako facet, który lada dzień będzie miał 40 powiem, że tamten OP… !…miał 100% racji! Tak, te kobiety są zaburzone, wiem bo do mnie też takie startowały i są to najczęściej kobiety, które wychowywały się bez ojca, z ojcem alkoholikiem lub pracoholikiem i nie mają przepracowanych z nim relacji, bo ho w ich życiu nie było, zostały przez niego porzucone. Szukają tatusia, który będzie się nimi opiekował, ciągle dawał oznaki miłości, które uwieszą mu się na szyi i które będą robić ogromną dramę gdy tych oznak miłości nie otrzymają. Są to kobiety prawie w ogóle niezaradne, nie potrafiące utrzymać pracy i liczące na to, że „tatuś” zrobi wszystko za nie, a koniec końcem prowokujące u tych starych facetów z którymi się zwiążą zachowania, które doprowadzą do ich porzucenia, aby scenka z dzieciństwa gdy były porzucane przez ojca mogła się powtórzyć. A co do tych starych facetów? Wyobraźcie sobie, że jesteście starym chłopem, rozwodnikiem i alimenciarzem po 40. Przecież 99,99% kobiet u jakich macie szanse mają taki sam bagaż i są ze 4 lata młodsze od was maks, aż tu nagle pojawia się 20paroletnia laska, która was chce. Większość facetów wyłącza swoje racjonalne myślenie i kieruje się popędem, skacze im ego, bo „patrzcie jaką laskę mam! Mógłbym być jej ojcem, a ona mnie chce”. Ale wiadomo jak to się skończy - scenka z byciem porzuconą musi zostać odtworzona. My ludzie łączymy się w pary z ludźmi, z którymi jesteśmy w stanie odtworzyć swoje traumy z dzieciństwa lub je wzmocnić. #zwiazki #psychologia #rozowepaski #niebieskiepaski #takaprawda

#przegryw #zwiazki #nsfw #sex #zwiazki #kaczynski Mirki pomocy, czy można leczyć pociąg seksualny do określonych grup? Od wieku nastoletniego podobają mi się grube kobiety duży cyc, miękki brzuch, duża pupa duże uda itp itd. Próbowałem już seksu z czeka bbw niestety gdy dochodzi do zbliżenia smak i zapach potu takich kobiet jest dla mnie nie do zniesienia…. Higiena intymna higiena ale taka duża kobieta jak się rusza na zasadzie stanie w 1 miejscu to już poci i zaczyna nieładnie pachnieć. Pierwsza monetę z taką kobietą to pamiętam jaki smak kwasu i zapach został na twarzy. Chciałbym leczyć siebie. Ktoś z was może miał terapię dotyczącą swoich fetyszy?

Zacznijmy od tego, że dzieci się nie rodzą bo: 1) polacy są biedni i nie stać ich na dom lub mieszkanie minimum 70 metrów. 2) polki wolą uderzać do top 10% polaków, obcokrajowców lub wyjechać już nawet nie do wojewódzkiego, a na zachód i tam szukać faceta obcokrajowca. Nie bez powodu 75% genaracji Z pozostaje samotnymi. Wśród millenialsów nie jest lepiej. #demografia #takaprawda #zwiazki

Wiecie za co szanuję #przegryw za to, że oni nie wmawiają sobie absurdów tylko po to żeby się lepiej czuć. Na studiach w grupie mam gościa który wiecznie jęczał, że mu nie wychodzi w związkach. Coś tam próbował, chodził na randki, ale nie mógł nikogo znaleźć. W końcu znazł dziewczynę, on 24 lata, ona 28. No i teraz sam siebie przekonał, że on już się "wyszalał" i teraz czas się "ustatkować" i czemu my nic w tej kwestii nie robimy xD Wczoraj w maku właśnie padły, takie słowa jak obserwowaliśmy jakiś nieudolny podryw dziewczyny stolik dalej. Jak duży poziom cope potrzebują normiki żeby zdrowo funkcjonować to jest absurd. Ja rozumiem, że jak ktoś jest tak atrakcyjny, że wychodząc z mieszkania mija jakąś studentkę 20 lat i jej matkę 50+ i obie ewidentnie sa nim zainteresowane to można rzucać takie hasła o ustatkowaniu się. Gość buduję swoje poczucie pewności siebie na jakimś scenariuszu w którym obce kobiety są nim zainteresowane, a on je odrzuca bo jest w związku. Sytuacja jest w 100% hipotetyczna. W żadnym wypadku nie mam zamiaru go wyprowadzać z błędu jeśli to mu pomaga lepiej funkcjonować, choć pokazuje to jak dużą dawke cope potrzebują przeciętne normiki #blackpill #zwiazki

#zwiazki #kiciochpyta #logikarozowychpaskow Czy puścilibyście na wesele dziewczynę gdyby zaprosiła kolegę na osobę towarzyszącą? Dodam że znamy się 1-2 miesiące, i ustawiała się na to wesele jeszcze wtedy kiedy się nie znaliśmy.

Skąd te historie, że kobiety szukają najbardziej atrakcyjnego partnera i większość mężczyzn jest dla kobiet nieatrakcyjna? Często obserwuję ludzi mijanych na ulicy i stwierdzam, że u większości par to partnerka wybija się atrakcyjnością w tym związku. #zwiazki #blackpill

Mirki, chciałbym na chłodno spojrzeć, czy mam rację w związku, a nie wiem jak do tego podejść, jak to ocenić. Mam wrażenie, że moja #rozowypasek jest strasznie krtykancka i czepliwa, a pogarsza się to wraz z upływem czasu (kiedyś było tego mniej, mimo że tkwiłem wtedy glłęboko w spierdoleniu). Sama dużo od siebie wymaga, podobnie od innych. Zwykle gdy wróci z pracy czy dłuższego wyjazdu w ciągu pół godziny zwróci mi uwagę kilka, czasem kilkanaście razy na jakieś rzeczy, które zaniedbałem, źle zrobiłem albo nie zrobiłem. Są sytuacje, kiedy z góry podejrzewam, że tak będzie i przestaję jej słuchać, bo liczba tych uwag jest taka, że ich już nie spamiętuje. Nie jest tak, że nie ma racji. To są raczej słuszne rzeczy, moje zaniedbania. Obiektywnie zdarza mi się coś zawalić, jestem mniej staranny niż ona. Nie robi tego zwykle z agresją, tylko czepliwie jakby była zrzędliwą perfekcjonistką lat 70, a nie 30-latką. Coraz częściej reaguję na te uwagi krzykiem i agresją. Coraz częściej jak wróci z pracy, to po prostu wkurzony czekam, co zaraz odkryje jako mój błąd, o którym nie pomyślałem. I siłą rzeczy coraz częściej czuję złość, a nawet bardziej strach z nią przebywając, bo czekam na kolejne uwagi jak na ścięcie. I teraz tak: nie wiem, czy przesadzam, czy to normalne, że ludzie się tyle krytykują w związku? U moich rodziców tak nie było, ale to nie jest dobry wzorzec związku. Jak sprawdzić, czy przesadzam? #zwiazki #rozowepaski

Jak to jest z tym rynkiem matrymonalnym? Sam jestem przykładem, że mimo starań to co najwyżej lądowałem jako kolega ale przez całe 30-letnie życie i tak samotny, więc im starszy tym bardziej wkręcałem się w #blackpill. Z drugiej strony im częściej wychodzę z domu, tym bardziej zauważam wśród par 20-35, że nawet tacy sobie goście mają laski, z którymi chętnie bym się związał i to nie są pojedyncze przypadki. W takich chwilach czuje się oszukany, że wierzyłem przez tyle lat w biało-czarnych blackpillowy świat i to mocno ryje banie. Wiem, że niektórzy powiedzą "pewnie znają się od dziecka" albo inna wymówka ale dziwnym trafem sporo takich "wyjątków". Z jednej strony dawno zrezygnowałem z szukania, bo tysiące bezskutecznych prób od 6-7 lat(?) na #tinder (trochę pierwszych i ostatnich spotkań, jeszcze więcej brak odp a czym starszy tym max kilka par) + wiek i brak okazji do poznawania oraz znajomych żeby gdzieś wyjść. Z drugiej strony jednak widzisz coraz więcej przykładów, że DA SIĘ. Czy to na ulicy, czy w pracy, czy starzy znajomi ze studiów, rodzina, sąsiedzi z okolicy. Jakie wy macie podejśćie? #przegryw #zwiazki #niebieskiepaski #przegrywpo30tce #samotnosc #redpill #depresja #rozowepaski #mgtow #badoo

maxresdefault

Czy wy też z czymś takim się spotykacie? Poznajecie dziewczynę, zainteresowanie z dwóch stron, kilka spotkań i potem słabnące zainteresowanie i ghosting? Do tej pory w 2025 roku miałem dosłownie 5 takich relacji i powoli mam już dość, ciągle to samo. Miesiąc-dwa i koniec. Wszystko niby idzie w dobrym kierunku, spotykamy się u siebie, całujemy się, chodzimy za rękę, spędzamy czas ze swoimi znajomymi, często się widujemy, aż nagle ona sama przestaje pisać. Jak nic nie pisze, to jeszcze te 1-3 dni sam ciągnę kontakt, ale jest to samo. Zdawkowe odpisywanie, lub w ogóle i w końcu daje sobie spokój. Po kolejnej takiej sytuacji zacząłem pytać się kolejnych dziewczyn o co chodzi i czy mają chęć kontynuowania tej relacji, bo chce wiedzieć na czym stoję, to słyszałem od nich- nie wiem xd Czuję się jakbym był w jakiejś grze, ciągle ten sam skrypt. Mówię o tym rodzicom czy rodzeństwu, to oni mi mówią, że to ciągle moja wina i to ja powinienem się starać o dziewczynę xD Jak im powiedziałem, że jak nie widzę zainteresowania z drugiej strony, to odpuszczam, a jedna sobie przyjeżdżała do mojego miasta i nawet się do mnie nie odzywała tylko wstawiała relacje jak baluje ze znajomymi, to dopiero zrozumieli, że to nie jest moja wina. Ale tak ludzie myślą, którzy nie znają portali randkowych Czy to jest naprawdę jakaś wspólna cecha dziewczyn z portali randkowych? #zwiazki #tinder #bekazpodludzi #logikarozowychpaskow #rozowepaski

Siema mirki mam dylemat. Razem z niebieskim (oboje 25 lat) po 2 latach związku postanowiliśmy wspólnie zamieszkać. Na początku było wszystko dobrze, wspólne plany, chęć dążenia do rozwoju siebie pod każdym względem - dopasowanie super. Aż do momentu przeprowadzki - jestem po studiach, znalazłam fajną prace natomiast niebieski na studia nie poszedł i pracuje w fabryce. Przed przeprowadzką mówił że będzie starał się o lepszą pracę, że będzie starał się rozwijać, zrobi kursy, szkolenia cokolwiek co może dać wizję lepszej przyszłości. Po przeprowadzce oznajmił że w tej pracy jest mu dobrze i raczej nie zamierza jej zmienić bo nie wymaga od niego dużego wysiłku. Cały dzień spędza na graniu z kolegami na komputerze (dosłownie cały dzień). Podział obowiązków wygląda tak że większość rzeczy robię ja. Plany na przyszłość również wychodzą głównie ode mnie. Nie wiem co mam z tym zrobić czy może wiecie jak poruszyć niebieskiego do jakiegoś faktycznego działania czy to już się nie zmieni i ja się tylko łudzę? Czy znacie w swoim środowisku takie przypadki i czy jest tu jakaś możliwość poprawy sytuacji? Sama nie wiem już co zrobić, czuję bezsilność. Próby rozmowy nic nie dają. Dodam na sam koniec że niebieski na początku związku mówił że jest ze mną bo wie że ze mną będzie mu prościej w życiu przez to że jestem z „dobrego domu” jednak przeprosił za to i powiedział że nie wie dlaczego to powiedział. I tu pytanie dodatkowe czy takie rzeczy mogą wynikać z powodu chwilowego przymroczenia czy jednak teraz dostaje rezultat mojego wybaczenia tych słów? Proszę o szczere opinie co do tej sytuacji i z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi. #zwiazki #logikarozowychpaskow

Dlaczego jeśli chodzi o dziewczynę - niemal zawsze kazano mi iść na terapię lub pracę nad sobą wówczas gdy znam innych patusów i oni nie potrzebowali terapii aby mieć dziewczynę? To jest niesprawiedliwe. #zwiazki

Jaką różnice wieku uznajecie już na tyle dużą żeby definitywnie odpuścić temat związku? Chodzi mi o relację z o 15 lat starszą kobietą. Sam mam 30 lat i zastanawiam się czy gdzieś mogą wyjść różnice (oprócz chęci posiadania dzieci) #zwiazki

Dołączona ankieta

Pytanie

Co czujesz?

Odpowiedzi

Chciałabym poznać tego faceta
Jestem nawet lekko podniecona
Muszę go poznać! Wysocy faceci są tacy sexy!

Szanuje kobiety na #tinder i #badoo które wśród zdjęć w pełnym makijażu, przepuszczonych przez Photoshopa, zrobionych pod odpowiednim kątem i światle dodają jedna fotkę gdzie widać jak wygląda na prawdę, czyli albo przeciętnie albo słabo. Zaoszczedzacie mi wiele godzin pisania oraz wyjazdu na miasto na spotkanie. Dziękuję. #zwiazki #seks #randki

Czemu facet który mieszka z rodzicami w dużym domu jest traktowany jako ktoś drugiej kategorii u kobiet? I to mimo posiadania własnych mieszkań które są wynajmowane i dają zarobek 5k miesięcznie? Ale nie, bo mieszkam z rodzicami... #zwiazki

Jako przegryw z krwii i kości nie powinienem się wypowiadać o związkach, bo jedyne co w życiu będę mógł mieć wspólnego z kobietami to diva, seks lalka, lub możliwy, największy sukces - sponsoring studentki, ale jedna rzecz trochę mnie zmusiła do refleksji. Zauważyłem, że sztuką jest też znalezienie kogoś kto jest też twoją bratnią duszą, ktoś z kim możesz dzielić zainteresowania, lub nawet zafascynować cię swoimi. A o to ciężko, ponieważ widzę kilka związków i tam chyba nic nie łączy ludzi poza seksem. Bywają klótnie, albo mus bycia ze sobą, ponieważ trafiło się dziecko i trzeba razem żyć, ponieważ w razie czego facet skończy z alimentami, a kobieta jako samotna matka długo sobie kogoś nie znajdzie. Jako też facet po trzydziestce widzę, że nawet jak ktoś się skusi na wyposzczonego przegrywa, który jednak nauczy się skili społecznych to bedzie miał świadomość, że taki zwiazek nie bedzie miał nic wspólnego z pierwszą, nastoletnią miłością, lub studendzkim życiem na krawędzi. Człowiek też widzi, że pomimo samotności tak się przyzwyczaił do swojej norki i strefy komfortu, że zmiana tego wiąże się z naprawdę wielkim ryzykiem, niekoniecznie na plus. No i chodzi się do pracy. Osiem godzin dziennie, o siedemnastej już człowiekowi nie chce się nic więcej. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jako przegryw mogę nie wiedzieć w tym temacie o życiu wszystkiego, jednak pozwólcie człowiekowi podzielić się swoim wysrywem na bazie obserwacji, bo staram się nie tylko uczyć się życia w internecie i na wykopie. A ten portal to też jedyna furtka do otworzenia gęby do kogokolwiek. #przegryw #przegrywpo30tce #samotnosc #zwiazki

Mircy pijcie ze mną kompot bo chyba znalazłam swojego pepe. Chyba już tak mogę napisać bo spotykamy się od pół roku i zaczynam fantazjować nad białą suknią i tak dalej. Otóż moi kochani oboje jesteśmy około lvl 30, poznaliśmy się na tinderze, on narzekał że nie ma żadnych matchy (ma 170 cm ale nie wskazał tego jako główny powód, no ale ja mam mniej i tak - nie żebym nie lubiła bardziej wysokich, ale on ma tyle innych zalet że nie zwróciłam na to uwagi i teraz już wiem, że mi to nie przeszkadza). Kilka charakterystyk które doprowadziły do tego że się zakochałam i bardzo cenię sobie tego człowieka: - ma dobry zawód i jak opowiada o swojej pracy to mam ciary bo słychać pasję (btw ja też dobrze zarabiam, myślę że tu jest po równo) - jest szczery i prawdomówny i to u niego widać od razu - bardzo rodzinny, od razu mi powiedział że nie żadne ons tylko dating to marry - duża siła woli i gość się nie poddaje - jego wytrwałość mi tak imponuje że o matko - nigdy nie brzmiał jak mizogin albo jakiś pillowiec, ma duży szacunek do kobiet i w ogóle wszystkich ludzi - zero nałogów - potrafi zrobić czasem coś tak romantycznego że mi miękną nogi i pisze mi słodkie romantyczne wiadomości - wie co robić w łóżku i bardzo zwraca uwagę żeby mi też było dobrze - lubi gotować i jak razem gotujemy to on mnie uczy często i opowiada o reakcjach chemicznych w cebuli jak się ją smaży - nie wie co to wykop - nie ogląda porno - tzn na pewno trochę tak ale nie nałogowo i to widać po tym jak reaguje na realne kobiety czyli np na mnie Czemu o tym piszę? A tak sobie bo widzę jak tu ludzie płaczą że wygląd to 100%, no a ja właśnie zaczynam na serio budować sobie życie z mężczyzną który nie jest klasycznym ideałem (chadem czy jak tam chcecie), ma zakola, nie pakuje na siłce, nie ma tatuaży, był samotny przez kilka lat (skupienie na karierze), nie miał miliona zainteresowanych na tinderze i nie ujął mnie zdjęciem z ostrą linią szczęki na tinderze tylko…. Rozmową o książkach xd ja miałam w opisie że lubię SF on miał w opisie że lubi Lema i tak to poszło. Mircy nie traćcie nadziei i trzymajcie proszę za nas kciuki i nie wysyłajcie toksyn tylko miłe myśli #przegryw #tinder #zwiazki #logikarozowychpaskow

Preferujesz tradycyjną paginację? Kliknij tutaj