Mirko Anonim

#psychika

Przeglądaj anonimowe wpisy lub otwórz ten tag na stronie wykop.pl

Czy jak odwiedzacie rodziców, to też jesteście potem tak zmęczeni psychicznie? Jak przyjeżdżam do domu rodzinnego to po 3h jestem bardziej wyczerpany niż po 16h pracy, jak wracam to jestem wyzuty z energii na resztę dnia a czasem i następnego. Kontakt ograniczyłem do przyjazdów kilku razy w roku jak jestem zaproszony na święta, imieniny, urodziny i odbieram telefony, głównie z litanią próśb o sprawdzenie czegoś w internecie. #rodzice #rodzina #zdrowie #psychika #rozkminy #przegryw

Hej - proszę o przeczytanie wszystkie osoby, które lubią historię dot. związków i chętnie udzielą jakiejś rady zmęczonemu psychicznie człowiekowi. Mam 22 lata i związałem się z 4 lata młodszą ode mnie dziewczyną. Jesteśmy razem od listopada. Do końca stycznia było naprawdę dobrze. Z byle czego się śmialiśmy, często się spotykaliśmy, dużo pieszczot, seksu oralnego, rozmów, wydawała się bardzo dojrzała i aż nie mogłem uwierzyć, że ma tylko te 18. Kończy liceum, ja właśnie studia, więc początkowo byłem niechętny przez różnicę wieku, ale mnie mega zaintrygowała swoją osobą. Czułem się jak z bratnią duszą, a rzadko tak jest... Natomiast w lutym zaczęły występować pewne problemy. Dziewczyna od początku związku dość często do mnie dzwoniła, nawet wtedy, kiedy trenuje w domowej siłowni czy pracuje (zdalnie, więc niby mogę rozmawiać, ale cholera, ileż można?), nie potrafiłem zawsze się skupiać na tym, co nawet do mnie mówi - ba, najczęściej pierdoły typu tutaj Kaśka ma takie zęby, Julka taka gruba, jaką torebkę dzisiaj wziąć, czy się jutro pomalować. No zawsze wolałem, jak dziewczyna dużo opowiada niż taka, co nic nie mówi, ale tutaj już czasami wlatywała przesada. Zacząłem być jakby to powiedzieć trochę niezadowolony z tego jej nacisku, zazdrości (bo też mocno była, założyła mi lokalizację na iPhonie i wspólnie się widzimy, a jak słyszała o jakichś dziewczynach czy coś, to widać było, że ją to irytuje) i ogólnie trochę jeszcze dziecinnego myślenia co do przyszłości - nie pokazywała tego do lutego, więc albo dobrze to kamuflowała, albo coś jej się teraz obróciło. W marcu mieliśmy tydzień, pod dwa trochę urwany kontakt przez kłótnię. Trochę została wywołana tym, że ja od lutego chciałem z nią porozmawiać jak człowiek z człowiekiem na tematy, które mnie cholernie irytują. I czy jesteśmy w stanie trochę to zmienić, gdzie ona widzi wady we mnie, żębym też mógł się zmienić i tak dalej. Bo jednak zmęczenie psychiką już mocno weszło. Problem w tym, że ona przez cały luty unikała rozmów, bo wolała sobie wstawić zdjęcie na IG, zmienić profilowe na fejsbuku, zająć się jakąś tam stronką z makijażami (bo planuje je robić za pieniądze), ale finalnie no nigdy mnie nie wysłuchiwała. Byłem dośc sfrustrowany i w pewnym momencie (dalej jesteśmy w lutym) uznałem, że to nie ma trochę sensu, skoro ona nie chce rozmawiać. Dalej starałem się traktować ją dość poważnie, starałem się słuchać, spędzać z nią czas nawet oglądając filmy, ale przy prawie każdym wyjściu chciałem, aby "zrobiła mi dobrze" - chyba przez tą całą irytację. Nawet kiedy jej się nie chciało, to ja wciąż ją zachęcałem. Ona to zauważyła, chyba jeszcze bardziej się przez to pogorszyło, a przy tym zaczęła ode mnie wyciągać coraz to więcej kasy. Wiecie, kosmetyki kupisz, to będzie to, "he he he". Nigdy nie byłem w takiej sytuacji, może przez pierwsze dwa/trzy razy mnie to pociągało, bo jakaś nowość, ale nie dość, że czułem się niewysłuchiwany, to jeszcze wykorzystywany. Doprowadziło to do kłótni, w której dalej nie chciała gadać (wolała podejść do lustra, patrzeć włosy i próbować je wyrywać z nerwów), więc wyszedłem od niej i przez tydzień się nie odzywaliśmy. Potem rozmawialiśmy przez telefon (choć ja wolałem się spotkać - ona uznała, że źle ją potraktowałem, że była niesamowicie zła - ogólnie jest cholernie nerwowa i wybuchowa, o czym za chwilę), w kolejny weekend wyszliśmy i sobie wyjaśniliśmy to i owo. Minęły 3-4 dni, a ja znowu czuję w trakcie rozmów z nią, że mnie nie słucha. Po prostu mnie nie słucha. Opowiada tylko o tym, co robi, a ja mam tego słuchać i czasami skomentować + jakieś spotkanie w weekend. Mimo wszystko jest osobą dobrą - czuję to, że w głębi serca nie jest zła, tylko ma sporo problemów ze sobą, co przerzuca na mnie. Wybucha, kłóci się, nagrywa TikToki, śpi w trakcie dnia, wrzuca relacje na IG prawie codziennie ze swoimi fotami, irytuje ją wszystko wokół, na rodziców też potrafi naskoczyć i jak skróciłem trochę to zachowanie, to jest coraz gorzej. A w ostatnich dniach to już w ogóle w formie żartów daje, że tutaj taki "fajny kierowca busa" jedzie, tutaj jedzie na podryw z koleżanką do miasta w następny weekend, jak będę zajęty czymś innym. Taka dziecinada jej się włączyła, jakby wystarczyło, że jest bardzo ładna z twarzy i niezależnie co zrobi, ja zawsze będę. Albo inni faceci będą, bo jak nie ten, to tamten... Da się to zmienić? jak ewentualnie spróbować podejść jeszcze do jakiejś rozmowy? Może są jakieś mocne frazy, które trafiają do głów kobiet (szczególnie trochę niedowartościowanych, bo uważam, że ona taka jest, skoro próbuje wzbudzać zazdrość). Czy jednak dla własnego dobra oddalić się od niej, zacząć ją zlewać i jeśli nie będzie poprawy, po prostu rzucić to w cholerę? Czy po prostu ją rzucić, podziękować i poczekać, może będzie jakaś refleksja z jej strony? #zwiazek #relacje #relacja #dziewczyna #kobieta #mezczyzna #girlfriend #chlopak #boyfriend #zwiazki #seks #problemy #psychika

#valused #leki #farmacja #medycyna #psychika #tabletki #psychologia Brał ktoś z Was Valused i może powiedzieć, jak się po nim czuł? Czy uspokaja? Czasami mam lęki, sytuacje stresowe, przy których nie jestem do końca sobą. Problem tkwi w głowie, wymyślam sobie to i myślę, że potrzebuje czegoś, co mnie uspokoi. Patrząc na skład, Valused wydaje się dość bezpiecznym lekiem, aby go brać raz na weekend przed np. ważnym spotkaniem, aby uspokoić umysł. Nie chciałbym faszerować się jakimiś mocniejszymi lekami ani odwiedzać psychologa i bez sensu tracić pieniądze. A jeśli nie Valused, to może pomógł Wam jakiś magnez czy coś podobnego dla poprawy samopoczucia?

Moze ktos zmagal sie z takim problemem, minowicie, od zawsze bylem gruby… 4 lata temu zaczalem liczyc kalorie, cos tam schudlem, troche przytylem, schudlem i znow przytylem. Koniec koncow, udalo mi sie zejsc do „chcianej” wagi, ale sylwetka byla srednia, przez glupie diety nabawilem sie zaburzen odzywiania i co probuje schudnac to po 3 dniach rzucam sie na jedzenie doslownie, wytrzymuje 3 dni, tego 3 dnia na wieczor zjem kolacje i czuje ze musze cos zjesc jeszcze. Dodam, ze nie sa to diety glodowkowe, +/- 2500kcal, duzo bialka, duzo objetosciowych posilkow itd. Mam ogromny problem z jedzeniem, mialem epizod chodzenia do psychodietetyka, ale w skrocie bral hajs, a wlasciwie nic sie nie zmienilo. Jestem juz zmeczony tym wszystkim… co do silki / cardio - nie mam z tym problemu, moge chodzic nawet codziennie, bardzo lubie aktywnosc, ale mam problem z jedzeniem. Jestem tez hipochondrykiem wiec w sytuacjach gdzie czuje sie zle, boli mnie glowa, mam czarny scenariusz i po prostu odechciewa mi sie trzymac diete bo po co skoro zaraz moge dostac diagnoze jakiejs ciezkiej choroby.. nie wiem od czego zaczac bo wlasciwie to jestem teraz na terapii, probuje przepracowac ten lek przed diagnoza jakiegos raka czy innego syfu, biore escitalopram 15mg.. i egzystuje. W skrocie, chce troche na lato ogarnac moja sylwetke, aktualnie ~180 / 90kg, ale co wracam do diety to szybko porzucam… jezeli ktos mial podobnie i udalo mu sie wyjsc z tych zaburzen to prosba o napisanie tipow, rad itp co wam najbardziej pomoglo #psychologia #psychika #zaburzenia #zaburzeniaodzywiania #hipochondria #redukcja #odchudzanie #mirkokoksy #zdrowie #lek

Cześć, piszę tutaj bo nie mam komu się poradzić, a jest kiepsko i nie wiem co robić. #psychologia #zdrowie #medycyna #Zalesie #psychika Jestem 26 letnią kobietą, nie mam libido od 1,5 roku, włosy mi wypadają też od tego czasu i odrastają i tak w kółko, mam czasem od 2 miesiecy wysoki puls (120-150) przez kilka dni po stresującym wydarzeniu co odcina mnie od życia. Jestem przebadana. Cały rok robiłam co jakiś czas nowe badania, obleciałam dermatologów, endokrynologów, ginekologów i kardiologa. Nie mam żadnych niedoborów (ponad 30 odczynników), a tarczyca? Co prawda mam hashimoto i wysokie przeciwciała (200-300) ale reszta wyników jest w normie na moj wiek. Robiłam badania hormonów - testosteron, estrogen, prolaktyna, kortyzol itd. - idealnie. Glukoza ok, insulinoopornosc i PCOS wykluczone, cholesterol, wątroba, nerki super. Usg brzucha też. Zdrowo się odżywiam, ćwiczę, dbam o sen. Moja praca nie jest stresująca, mam kochanego partnera i uwielbiam żyć. Absolutnie nie czuję się przygnębiona. Mój znajomy endokrynolog, mówi, że to wszystko może być nerwica lękowa i problemy z wychwytem zwrotnym serotoniny (plus jestem prawdopodobnie hipohondrykiem i łatwo sie stresuję). Coś w tym może być bo te epizody szybkiego pulsu pojawiają się parę dni po stresującym wydarzeniu. Mam problem uspokoić nerwy, nawet jak sytuacja nie jest mocno stresująca. Serce mam zdrowe, badane u kardiologa. Biorę od 5 dni leki na puls i Elicea od endokrynologa, a jestem zapisana do psychiatry i na terapię. Chciałabym wierzyć, że gdzieś jest rozwiązanie mojego stanu, a nie ciągle "pani jest zdrowa". Czy przez psychikę mogą wypadać wlosy i mieć prawie 0 libido przez tak długi czas? Nikt mi na to nie odpowiada wprost, bo nikt nie wie.

Mirko, jak w koncu sie ogarnac z zarciem i schudnac … mialem juz duzo prob i zawsze konczyly sie niepowodzeniem (a bylo czasami juz naprawde blisko do upragnionego 6paka). Z silka / cardio nie mam problemu, jakbym mial czas to moglbym lazic codziennie, srednio 4-5x w tyg silowy + kroki. Aktualnie najwiekszym problemem jest uwazam brak zajecia, z nudow jem po prostu. Nic mnie zbytnio nie interesuje, silka przynosi mi jedynie „przyjemnosc”. Ma ktos jakiś pomysl jak utrzymac ta diete i ogarnac raz na zawsze jakis schemat jedzenia czy jakkolwiek to mozna nazwac. 92kg / 180 #odchudzanie #dieta #mirkokoksy #redukcja #psychologia #psychika

Hmm... nie wiem od czego zaczac, moze tak: mam 28lat, mam mieszkanie na kredyt, mam super dziewczyne, mam prace, gdzie zarabiam sporo - 13k netto, ale nie daje mi ona zadnej satysfakcji, oprocz silki i biegania nie mam innego hobby, ani gry na kompa, ani jakies dodatkowe aktywnosci, caly czas jestem znudzony, czy to moze byc kwestia przebodzccowania? moja codziennosc to praca, silka / bieganie, gotowanie, zakupy, youtube / tiktok, sen. Nie lubie nawet ogladac filmow czy seriali bo sie nudze ... nie wiem o co chodzi, ale zaczyna mnie to meczyc, chcialbym robic cos kreatywnego, co po pracy bedzie mi sprawialo przyjemnosc i satysfakcje. Jak sobie znalezc jakies hobby czy zainteresowanie? Czy to moze poczatek deprechy (mam juz tak od okolo 1.5roku). #pasja #hobby #depresja #psychologia #psychika #zycie

Mirki powiedzcie czy ja mam nawalone we łbie czy to normalne. 21 lat, jestem z dziewczyną od 7 lat (tak nie żartuje). Mieszkamy u mnie, z moimi rodzicami. Dziewczyna naciska mocno na wyprowadzkę, już nawet mamy mieszkanie znalezione. Za dwa dni podpisuje papiery i za dwa tyg odbieramy klucze. Tylko że ja nie wiem czy chce się wyprowadzić. Dobrze mi w moim domu, wiadomo że kłótnie z rodzicami się zdarzają ale to nie przeważa. Dodatkowo bardzo szkoda mi zwierząt których nie będę widział na codzień. Dziewczyna już nie może wytrzymać, być może mogę to jeszcze odłożyć ale na max rok. Dalej nie wytrzyma i wyniesie się sama. Nie chce jej zmuszać aby mieszkała u mnie na siłę ale z drugiej strony sam się nie chce wynosic. No i teraz mam dylemat, czy odłożyć to jeszcze czy zaryzykować? Co prawda do domu rodzinnego będę miał 10 minut autem ale jednak. Najbardziej chyba szkoda mi zwierząt do których jestem przywiązany. Od dziecka żyje z zwierzętami i traktuje ich jak rodzinę. Co byście robili w moim przypadku? W domu mam i rodzinę, i zwierzęta i dziewczynę. Czyli wszystko co potrzebuje. Z drugiej strony dziewczyna się wyraźnie męczy a ja nie chce jej męczyć. Dodatkowo obawiam się że się będziemy kłócić po wyprowadzce. Czy jestem nienormalny czy taki strach to norma? Byliście w podobnej sytuacji? #pytanie #zwiazki #rozowepaski #zdrowiepsychiczne #porady #psychika #psychologia

Mam chyba problem z jedzeniem … mianowicie postanowiłem sobie trzymać miche, bylo dobrze do wczoraj(tydzien zaledwieh), na wieczor tak zglodnialem, ze zezarlem chipsy i pol paczki platek sniadaniowych … nie katuje sie glodowkami, jem ponad 2.5k kcal duzo bialka, zdrowe tluszcze i sie wylamuje :( to juz kolejna proba takiej redukcji. Dodam, ze mialem za soba kilka redukcji, zadna nie byla udana w mojej opinii w 100%. Teraz mam z 25% bfa. Sam nie wiem co robic, czy to moze byc powiazane z adhd i braniem ssri? Nie mam „zainteresowan” oprocz silki, czasami jem z nudow i to chyba mnie mocno obciaza. #zdrowie #psychologia #psychika #mirkokoksy #odzywianie #zaburzeniaodzywiania #adhd #redukcja #odchudzanie

Mam problem z trzymaniem michy. Za soba mam kilka prob (najnizej zszedlem do 73kg). Aktualnie waga oscyluje ~85kg. Probuje trzymac diete zeby dociac (kalorie wysoko okolo 2800), ale ciagle czuje glod, ciagle mysle o jedzeniu .. wystartowalem 3 dni temu i juz czuje ze zezarlbym pol lodowki. Jem duze objetosci warzywa mrozone, jakies owoce niskokaloryczne, duzo warzyw do posilku, owsianki, duzo wody i bialka (~170g) itp. Ale no nic to nie daje :/ mam moze rozepchany zoladek? jadlem ogolnie sporo przed liczeniem, wlasciwie kiedy mialem ochote to cos zarlem. A jeszcze dodatkowo oprocz glodu czuje slabe samopoczucie … #dieta #odchudzenia #redukcja #mirkokoksy #jedzenie #psychika #psychologa #silownia

Jestem z dziewczyna 10lat, jest ogolnie zajebiscie, dogadujemy sie super, mamy jakies swoje „zycia”, jest wrecz idealnie i zastanawiam sie czy to, ze lubimy ze soba spedzac 24/7 jest zdrowe? mamy oboje malo znajomych, jak wychodzimy to razem, nie lubimy tlumow, ani jakis imprez, gotujemy w domu xD właściwie moj wpis to rozmkiny innych osob niz moje, bo nam jest dobrze, ale np. Moi znajomi twierdza, ze lepiej powychodzic i spedzic czas bez siebie niz caly czas razem i kto tu jest madry xd #zwiazek #zwiazki #relacja #psychika #psychologia

cm09qt2wg0020lvrurdtdv6hm

Nie wiem czemu, ale kolejny raz mam bardzo duży mentalny zjazd po spotkaniu z divą i to po spotkaniu z tą jedną konkretną. Jak chodzę czasami do innych to tak nie mam. U tej jednej po prostu czuje się zajebiście. Można fajnie pogadać po akcji, jest bardzo miła, młoda, no i bardzo mi się podoba. Na co dzień jestem sam i czasami bardzo doskwiera mi samotność i to jest jedyna szansa na przytulenie się do kogoś choć na chwilę. Wiem, że to tylko spotkanie za pieniądze, ale jednak przy tej jednej czuję jakbym, spotykał się z dobrą koleżanką. Jakbym nie chodził to czuję, że wcale lepiej by nie było, bo samotność jeszcze bardziej by mnie dobiła. Ogólnie jestem w miarę zadowolony z życia, mam do kogo się odezwać, czy wyjść czasami na piwo albo odwiedzić kogoś, z pracy też jestem w miarę zadowolony, tylko ta jedna kwestia bardzo kuleje i jest to sfera emocjonalna i brak kontaktu z płcią przeciwną, brak zbudowania jakiegokolwiek związku, poznania kogoś. Niedługo kończy już karierę jako diva, więc w końcu może o niej zapomnę... Szczerze nie wiem po co to piszę. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Jestem już blisko 30-stki i coraz bardziej to wszystko siada mi to na głowę. #psychologia #zalesie #samotnosc #gorzkiezale #zdrowiepsychiczne #psychika #przemyslenia

clz3xn8f100kmyxqoj9k38zio

Jak walczyc z kompleksami i niskim poczuciem wlasnej wartosci? Generalnie mysle o sobie, ze nie wygladam zle, dbam o siebie, dobrze sie ubieram oraz cwicze. Mialem kilka sytuacji w oststnim roku ze jakas dziewczyna do mnie zagadala, albo sie usmiechaly. Tylko ze ja caly czas patrzac na siebie w lustrze czuje sie chujowo. A sa rzeczy ktorych genetycznie nie zmienie. Po prostu nie potrafie tego zaakceptowac, ze ktos wyglada lepiej niz ja. Ciagle porownuje sie z ludzmi na ulicy. Jak wyrzucic to ze swojej glowy? Ostatnio czuje sie coraz gorzej. #kompleksy #psychika #kiciochpyta #zaburzenia

clytbfdpm003lr5p5fmwbnn5g

Tak wiele razy w życiu zostałem zdradzony przez przyjaciół..... Nadal mam kilku przyjaciół, ale to oni zostali ze mną przez całe to gówno, które przebiłem i nadal nie mogę w pełni cieszyć się spędzaniem z nimi czasu, a także im zaufać, ponieważ bycie zdradzanym tak wiele razy sprawiło, że byłem skrajnie podejrzliwy, że zostanę porzucony lub potajemnie nękany za moimi plecami itp. Nawet gdy moi przyjaciele zrobią błahą rzecz, np. powiedzą, że idą z kimś na spotkanie jestem podejrzliwy, że mnie okłamują i w jakiś sposób knują, aby mnie zdradzić lub poznają innych znajomych za moimi plecami i wtedy razem będą się ze mnie naśmiewać. Teraz mam bardzo duże problemy z zaufaniem jakich nigdy nie miałem, zanim nie miałem 13 lat. Pamiętam, że byłem tak ufny wobec „przyjaciół”, których miałem, a ich zdrada zrujnowała mi psychikę po całości. Ciągły stres spowodowany wzlotami i upadkami bycia paranoicznym i braku zaufania jest brutalny. Przechodzę przez fazę od bycia szczęśliwym, że ci ludzie są moimi przyjaciółmi do myślenia, że ​​mnie nienawidzą. Myślę, że nawet po całym znęcaniu się w dzieciństwie, to jest to, co sprawiło, że się złamałem i naprawdę zacząłem nienawidzić ludzi. Opowiem kilka historii. Kiedy byłem jeszcze w szkole, ja i mój „przyjaciel” zrobiliśmy jakieś dziecinne przypały, w które nie będę się wdawać i miał tylko on zostać wyrzucony ze szkoły, ponieważ nigdy mnie nie złapano. Uważałem, że nie poradzi sobie sam w innej szkole, ponieważ ma zespół Aspergera i myślałem, że skończy się na tym, że będzie prześladowany przez rówieśników, więc przyznałem się do swojej głównej roli w tym co zrobiliśmy. W tamtym czasie nie zdawałem sobie sprawy, że zostaniemy rozdzieleni, więc skończyło się na tym, że chodziliśmy do dwóch różnych szkół. Bardzo szybko został przeniesiony do nowej szkoły. Łatwo znalazł znajomości, ale musiałem spędzić rok w szkole pełnej seboidalnych przestępców, którzy stale mnie prześladowali. Potem zostałem przeniesiony do kilku innych szkół i w każdej do której chodziłem, byłem traktowany jak ścierwo i nigdy już nie czułem się komfortowo tak jak w szkole z której zostałem wyrzucony. Wiedział dokładnie dlaczego to zrobiłem, że starałem się być dobrym przyjacielem dla niego, ale nigdy mi za to nie podziękował, ani nie docenił mnie jako prawdziwego przyjaciela, mimo że wiedział, że to całkowicie zrujnowało mi życie. Oto kolejna historia: Opowiada o tym, jak naprawdę zdałem sobie sprawę, że to już koniec i straciłem nadzieję w swoim życiu. Takie rzeczy w moim życiu udowodniły mi, że osobowość nic nie znaczy. Wykazałem się lojalnością wobec mojego przyjaciela i starałem się okazać mu życzliwość, aby mu pomóc, a on nie okazał mi nawet podstawowego szacunku za żadną z tych rzeczy. Czy to nie są dobre cechy osobowości? Jeszcze oni w ogóle mi nie pomogli w życiu! Zawsze byłem lojalny wobec każdego, kogo uważałem za przyjaciela i przez większość czasu nigdy mi to nie pomogło; Można by pomyśleć, że w dzisiejszych czasach, gdy większość ludzi jest samolubna i dba o siebie, ludzie docenią naprawdę lojalnych ludzi, ale tylko dlatego, że jestem genetycznym śmieciem nie obchodzi ich to. Innym razem pamiętam, że miałem spotkać się z innym "przyjacielem" i jego kuzynem, "przyjaciel" zadzwonił do mnie i powiedział, żebyśmy spotkali się u niego w domu, a ja powiedziałem mu, że będę musiał iść pieszo, ponieważ moja mama była w pracy i nie mogła mnie tam zawieźć, musiałem więc przejść z mojego domu do jego, a wiedział, że mam silne stany lękowe, że to będzie dla mnie straszna przeprawa. Po godzinie lub dwóch w końcu dotarłem do jego domu i zapukałem do drzwi; Nikt nie odpowiada; Pukam jeszcze kilka razy i zdaję sobie sprawę, że nikogo nie ma, myślę sobie, że może poszli do sklepu, żeby kupić trochę jedzenia lub coś, więc dzwonię, żeby zobaczyć, co się dzieje, spaceruję po jego ogródku, ponieważ zwykle witała mnie w jego domu jego rodzina, więc nie sądziłem, że to będzie problem i nie chciałem siedzieć na ulicy, ponieważ ludzie przechodzili obok cały czas; Odbiera połączenie wideo Widzę wszystkich zgromadzonych i ich twarze patrzących w dół na kamerę; Mogę sobie to wyobrazić tak wyraźnie, ponieważ ten moment był początkiem upadku mojego życia. „Gdzie jesteście?”- Ja „Jesteśmy u mnie w domu”- "przyjaciel" „Więc co?”- Ja „Wypierdalaj z mojego domu śmieciu”- On Zaczął się wtedy śmiać ze swoim kuzynem , wtedy poczułem uczucie ktore nigdy nie zapomnę, mój żołądek podszedł mi do gardła i zrobiło mi się niedobrze, nie potrafiłem powstrzymać łez, cisnęly mi się do oczu mimowolnie, czułem jakbym sam się zapaść pod ziemię; Tak bardzo nienawidzę tego uczucia doświadczyłem go tak wiele razy, uczucie, które masz, kiedy wiesz, że nie jesteś ceniony i wiesz, że jesteś po prostu zwykłym ścierwem, odpadem, nikim.... Poczułem złość, smutek, nienawiść, gniew wszystko wymieszane jednocześnie, nie wiedziałem dlaczego mi to zrobili, nie zrobiłem nic nikomu złego, nie zasługiwałem na to.... Przeszedłem całą tę drogę krzyżową i cierpiałem za nic, a teraz musiałem to wszystko zrobić jeszcze raz, żeby wrócić do domu Także inna historia #pracbaza Do pracy dołączył patologiczny dupek i przez cały czas bez powodu mnie prześladował za każdym razem, gdy się spotykaliśmy. Czasami traktował mnie normalnie, więc za każdym razem zanim się spotkaliśmy miałem nadzieję, że nie będzie mnie prześladował tego dnia i że będę mógł być traktowany jak normalny człowiek, jak wszyscy inni, ale w większości przypadków tak nie było. Nie miałem możliwości, abym mógł się bronić lub sprawić, aby przestał, ponieważ ten facet był o wiele silniejszy i większy ode mnie. Pewnego razu próbowałem się przed nim bronić, ale on mnie po prostu pokonał, aby pokazać, że może mi skopać tyłek, jeśli będzie chciał. Każdego dnia byłem prześladowany i byłem jedyną osobą w pracy, której się to przydarzyło. Pamiętam, jak kiedyś wyzwał mnie, abym zapalił papierosa, a ja zrobiłem to (nie paliłem), aby spróbować udowodnić mu swoją wartość, ponieważ myślałem, że przestanie mnie prześladować, jeśli to zrobię. Wtedy wziął papierosa i wcisnął mi go w dłoń i pamiętam tylko, że patrzyłem mu głeboko w oczy z całkowitą odrazą, pogardą, nienawiścią i wszelkimi nagromadzonymi negatywnymi emocjami w stosunku do niego, nie poruszając nawet powieką; Widziałem to w jego oczach, był zawiedziony i wściekły, że nie poczułem niczego, dobrze było to widzieć, że nie cierpiałem; Nie jestem pewien jak to mogło nie boleć, ponieważ zwykle moja odporność na ból jest słaba, ale wtedy nie czułem nic, tak jakby ktoś sobie przystawił palec do dłoni i go wciskał, palec w dłoń, być może robiłem to po prostu żeby go zdenerwować, nie dawać mu satysfakcji. Jest tak wiele innych historii, których nie pamiętam, cóż od tego czasu, ale prawie każdego dnia miało miejsce kolejne brutalne doświadczenie z bycia po prostu podczłowiekiem. Po tych doświadczeniach nigdy już nie byłem i nie jestem, i najprawdopodobniej nie będę w stanie w pełni zaufać nikomu. Zawsze jest we mnie ta część, która myśli, że po prostu mnie wykorzystują z jakiegoś konkretnego powodu lub po prostu naśmiewają się ze mnie za moimi plecami i to nigdy nie zniknie choćbym nie wiem co zrobił.. Starałem się podjąć wielu rzeczy, ale to nie znika, przylepiło się i trawi mnie przez cały czas. Mój mózg został całkowicie zrujnowany przez ludzkość; Od znęcania się którego doświadczyłam odkąd byłem małym chłopcem po sposób, w jaki wszyscy pieprzeni ludzie w moim życiu mnie traktowali. Społeczeństwo powie, że wszystko, co musisz zrobić, aby mieć dobre życie towarzyskie, to mieć dobrą osobowość; Oczywiście, że to nieprawda, a nawet gdyby tak było, jak to jest kur*a możliwe po doświadczeniu takich rzeczy? Normalni ludzie nigdy nie muszą cierpieć przez doświadczenia, które ja i mi podobni przechodzimy, oni nigdy nie mogliby zrozumieć! Przyjaciele, których mam teraz, to jedyni, którzy nie traktowali mnie jak gówno i traktowali mnie normalnie, ale nadal nie mogę im w pełni zaufać, ciągle toczę paranoje i węszę, bo bardzo mój mózg jest teraz zje*any. Dziwnie jest myśleć o tym jak żałosną osobą byłem kiedyś w porównaniu do teraz. Nie twierdzę, że teraz jestem silnym, pewnym siebie facetem, ale nigdy nie zniósłbym żadnego z tych gównianych rzeczy, ale wtedy byłem po prostu samotnym, głupim, podludzkim dzieciakiem. Życzę wszystkiego najgorszego wszystkim ludziom, którzy traktowali mnie jak śmiecia i wszystkim ludziom, którzy znęcali się nad ludźmi, którzy na to nie zasłużyli. Realistycznie rzecz biorąc to się nigdy nie wydarzy, ponieważ ten świat nagradza złych ludzi. #przegryw #blackpill #niebieskiepaski #rozowepaski #depresja #przemyslenia #wisior #psychologia #sznur #przemoc #psychika

clyciiu0901pfh4p9oncdv678

Czesc, od kilku tygodni ciezko mi sie zyje… mianowicie, zamartwiam sie o zdrowie, ciagle sie boje, ze dostane zawalu czy udaru czy wylewu. Nie ma jakis przeslanek do tego robilem badania krwi, jestem osoba, ktora prowadzi zdrowy tryb zycia, nie pije, nie pale. Mam strasznie duzo na lbie, ciagle o wszystkim mysle, poczawszy od pierdół takich jak „zmusic sie isc na silke”, po problem rzedu, czy ten bol glowy to nie rak. I gdyby to byla pojedyncza mysl to spoko, ale ja wpada w taki wir myslenia, coraz gorzej sie czuje i nie jestem w stanie funkcjonowac. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze mam taka sinusoide. Ostatni czas nest mega slabo, ale wczesniej bylo bajlando, super zycie. Ten okres, ktory jest, mam nadzieje, ze szybko minie i bedzie bajlando, ale pozniej znow przyjdzie slabszy okres … bylem na psychoterapii ponad rok temu, ale raczej malo co dalo, zmienilem terapeutke i tez niewielka poprawa … jestem juz na maksa zmeczony, ktos moze mial podobnie i chce sie pochwalic? #psychologia #psychika #psychoterapia #zdrowie #zdrowiepsychiczne #zaburzenialekowe

clxc9nz5t046k77ro9jhky7ld

Witajcie Mirki, nie wiem jak to rozpocząć i od czego zacząć ale to długa historia, Mianowicie mam byłego znajomego (aktualnie z nim nie trzymam kontaktów), któremu ,,Yebło" na główkę, Nie wiem konkretnie od czego się zaczęło, ale nie brzmi to zbyt optymistycznie.Ten typ był normalnym ziomkiem z którym można było zawsze pogadać. ale teraz jest bardzo dziecinny i rozmowa z nim przy piwie (oczywiście teraz już nie pije, bo twierdzi że dba o zdrowie) nie ma sensu Rozleniwił się strasznie, nie widzi nic po za telefonem pisze z randomami z sieci i ogląda jakiś cringe content (tiktok itp) Zaczął kupować absurdalnie drogie ciuchy i rzeczy typu nakładki na klawiaturę w laptopie, co dawniej było do niego nie podobne, lubi słuchać dziwnej muzyki pop i kpop, a dawniej słuchał gangsta rapu typu malik i kali. Zachowuje się bardzo dziecinnie wykonuje specyficzny ruch który zauważyłem mianowicie- Oczy idą mu w lewy róg i robi nimi okrążenie jak zegar w aucie do prawego rogu i potem przymruża oczy, wydaje się że zachowuje się jak kobieta. Myśle że więcej nie trzeba opisywać aby ktoś z tagu #socjologia zdiagnozował co dokładnie jest mojemu danemu koledze. Podejrzewam, że albo bierze narko / jakieś dopy pregabaline albo inne, bo wątpie czy samo oglądanie jakiegoś cringe contentu typu wyciskanie czegoś tam i robienie z gwozdzi stojaczków może wpłynąć tak na psychikę dorosłego mężczyzny w wieku 24 lata. #kiciochpyta #socjologia #psychika #problemy #pomocy #relacjemiedzyludzkie #smutnazaba

clvrt4ijq000c0mmgnlqw96j6

Powiedzcie mi co mam robić, bo chyba niedługo będzie magik jak tak dłużej to potrwa - niedawno 27 lvl wbiłem i przez całe życie zerowe doświadczenie z dziewczynami, dosłownie NIC. Całe moje lata 15-26 przepierdolone przez depresję, fobię społeczną i samoocenę tak niską, tak tragiczną, że płakałem wielokrotnie przed lustrem widząc swoją twarz. Ostatnio zacząłem brać antydepresanty i wygląda jakby było trochę lepiej, ale absolutnie nie wiem co teraz robić. To już nie studia, gdzie ludzie się poznawali i sypiali ze sobą, ludzie są już dorośli, oczekują doświadczenia - nie tylko w łóżku, ale i w związkach. Miewam ostatnio czasami lekkie ataki paniki i zaczynam się prawie hiperwentylować, gdy o tym myślę, bo jestem bardziej w dupie niż przeciętny pierdolony licealista. Czuję że jestem jakimś jebanym podczłowiekiem co lepiej chyba, żeby zdechł Teoretycznie mógłbym założyć tindera, ale tu nawet nie wiem od czego zacząć, bo nie mam w zasadzie żadnych zdjęć, nie wiem co to znaczyłoby „dodaj dobre zdjęcia”, bo po prostu widząc swoją twarz KAŻDE jest dla mnie złe. Nie widzę w nich siebie, widzę maskę, prawie się depersonalizuje, bo nie potrafię tej twarzy momentami powiązać z sobą. Z kolei tych kilku znajomych, których mam, to po prostu wstydziłbym się zapytać, po ludzku mi wstyd, bo przez całe studia nie widzieli mnie z dziewczyną i nagle by pomyśleli „co ten debil odpierdala??”. Już pomijając kompletnie kwestię, że na tinderze przeciętnie faceci radzą sobie mocno średnio, a co dopiero taka anomalia Po prostu nie wiem co robić, nie wiem jak się pogodzić z tym, że choroby psychiczne, że własna psychika mnie tak zniszczyła. Nie potrafię uwierzyć, że może być przede mną jakaś pozytywna przyszłość a nie powiększenie rejestru samobójów za 10 lat czy coś #psychika #psychologia #tinder #zwiazki #seks #niebieskiepaski #rozowepaski #depresja #fobiaspoleczna #przegryw #stulejacontent

cluwjtf0k003d0m1hcj0ozmg2

Jak wygląda proces diagnozowania swojego problemu psychicznego? Gdzie sie pierw udać, co zrobić, gdzie znaleźć dobrego specjaliste na NFZ/prywatnie (mam troche oszczednośći a jak mam nie żyć za kilka lat to co po mi po nich). Nie da się funkcjonować, ciągłe wachania nastroju, zjazdy psychicznie w którym się sam nakręcam, kilka dni jest ok i nie myśle o takich rzeczach a później zjazd w którym natrętwe myśli wjeżdzają z podwójną siłą i tylko płakać się chce i wylogować. Może ktoś ma kogoś godne polecenia w #rzeszow który mógłby mi pomóc. Najlepiej z krok po krok z instrukcją gdzie się udać, zadzwonić i co przygotować. H E L P #depresja #psychika #zdrowie #gownowpis

cluu2adm1008e0mn05i1hfm9i

Mam problemy z porywczością. Tytułem wstępu. Czy są tu faceci, którzy mieli podobnie i sobie z tym poradzili? Jeżeli tak, to w jaki sposób? Kur*a, lata terapii za mną (8 lat terapii indywidualnej, rok terapii grupowej), leczenia psychiatrycznego też (9 lat, ciągle w leczeniu) i nie mogę wyleczyć się z jakiegoś takiego durnego agresywnego zachowania. Wystarczy, że np. zatrąbi ktoś klaksonem na osiedlu i jak będę akurat na dworze, to podejdę i będę kręcił Małysza, aż problem eskaluje. Wtedy to w ogóle odpalam się totalnie i jedyne czego chcę, to żeby ta osoba wyszła z auta i mnie zaatakowała, żeby doszło do mordobicia. To tylko przykład. Takich sytuacji jest masa. Wyrzucenie niedopałka przez kogoś w aucie przede mną i jest to dla mnie trigger. Przejazd na czerwonym? Potrafię taką osobę dogonić i sam łamiąc przepisy próbować mu wmówić, że to on zrobił źle i znowu - liczyć na to, że będzie chciał się napierdalać. Strasznie mnie to męczy, bo kiedyś wiem, że mogę stracić panowanie nad sobą i ponieść jakieś konsekwencje tego zachowania. Żadne techniki relaksacyjne nie pomogły. Żadne leki, czy to neuroleptyki, które robią z człowieka warzywo czy paroksetyna w dużych dawkach nie potrafiły we mnie tego wyłączyć. Libido było zerowe, czułem się jak zombie, ale agresja i tak we mnie była. Rady pokroju IDŹ NA SIŁOWNIĘ nic nie dadzą, bo na siłownię chodzę regularnie, ze sportami walki też mam coś tam styczność i często jestem 'BITY' na sparingach, i w ogóle to we mnie nie hamuje tych porywczych zachowań. Testosteron nieważne czy na cyklu czy zejście i poniżej widełek - nie ma znaczenia. Spełniony finansowo i zawodowo. Miałem tomograf głowy pod kątem tego czy nie mam guza przysadki (takie było podejrzenie), nic, z głową w porządku (poza zaburzeniem osobowości(narcyz, zdiagnozowany) i nerwicą). Są momenty, że po prostu nie czuję lęku (zabawne, zwłaszcza, że mam nerwicę i ogólnie lęk czuję często) wtedy gdy powinienem go czuć. Jakby nie było we mnie strachu, że mogę dostać po mordzie, że ktoś może mi nóż wbić, że ktoś może po prostu mnie unicestwić. W momencie jak uderzy ciśnienie to nie obchodzi mnie nic tylko dana sytuacja. Nie wiem gdzie szukać pomocy, bo tak jak wspomniałem psychoterapeuci jak i psychiatrzy, którzy mnie leczyli, problem znają i też nie wiedzieli jak go rozwiązać. Zawsze gdy coś takiego odwalę, to potem, po fakcie, jak już opadną emocje, to czuję straszny wstyd - to jedyny moment w życiu, kiedy jestem w stanie odczuwać wstyd, ale tylko gdy nikt nie widzi. Ktoś miał podobnie i udało mu się z tym wygrać? W jaki sposób? #mężczyźni #problemyniebieskichpasków #męskość #mirkokoksy #depresja #psychika #psychologia

clqf7nrl401290mkhczk8zzxq

Braliśmy ślub cywilny, za niedługo planowany kościelny. Cywilny był kameralny a i tak nie dźwignąłem tego, tj. prawie się spłakałem. Oczy pełne leż i drżący głos. Przed byłem spokojny ale na samym ślubie już kiepsko. Stąd pytanie - jakie specyfiki polecacie na to, żeby poradzić sobie ze stresem? Kościelny będzie w kościele, z muzyką, z całą rodziną, no i jestem wierzący, więc też przysięga będzie znaczyć więcej. Tabletki na uspokojenie? Jakie? Szczególnie takie żeby przypadkiem nie zadziałały źle z alkoholem (jeśli w ogóle będę pić to jakieś symboliczne ilości szampana, może jakiegoś wina, wódki pewnie przez całą imprezę max kilka kieliszków o ile w ogóle) Jakieś ziołowe cuda? Czy iść do rodzinnego i powiedzieć o co chodzi? Nie chciałbym się zamulić, ale nie chce się popłakać przed setką ludzi xD trochę Panu młodemu nie wypada #slub #wesele #zdrowie #pytanie #psychika #psychologia

clpcuokn900060mfqf5r78l0s

Chyba mam niskie poczucie wartosci bo najlepszy seks mialem z dziewczyna, ktora mnie nie chciala do zwiazku i traktowala jak zywe dildo. Mialem sporo partnerek seksualnych i zawsze byly zaangazowane emocjonalnie, zawsze wtedy seks byl dla mnie nudny ale z dwoma wyjatkami. Pierwszy to po dlugoletnim zwiazku dziewczyna ze mna zerwala. Ogolnie seks byl z nia slaby ale po rozstaniu mielismy jesczze pare zblizen i to byl najlepszy seks z nia. Drugi wyjatek to z dziewczyna, ktora nie chciala mnie od samego poczatku, ja sie narzucalem w sumie. Seks byl z nia niesamowity. Nie jest mozliwe zeby przy 20 partnerkach seksualnych tylko raz trafic na dobry seks wiec to cos z psychika. Moze ktos sie orientuje z czym to moze byc zwiazane? Mam wrazenie ze z niskiego poczucia wartosci i te osoby, ktore mnie odrzucaja idealizuje, staram sie je przekonac do siebie przez co seks tez jest swietny. Z kolei gdy mam pewnosc ze ktos mnie darzy sympatia, nie czuje pociagu seksualnego bo ciagle szukam potwierdzenia z zewnatrz. Ale nie znam sie na tym dlatego pytam. #zwiazki #seks #psychika #logikaniebieskichpaskow #psychologia

cloutic4q01dn0m5bp44iu4n0

Mirasy, walczę z tym syfem zwanym IBS już 5 lat. Jestem już pewny że jest on na tle psychicznym. Zaczęło się 5 lat temu, po ukończeniu gimnazjum poszedłem do dość prestiżowego technikum w którym poziom - szczególnie poziom matematyki był na wysokim poziomie. Jeszcze sobie pomogłem wybierając rozszerzona matematykę. Po trzeciej jedynce w pierwszym miesiącu nauki zaczęły się rewolucje jelitowe. Od samego początku były to biegunki i tak jest to dziś. Na początku nie wiedziałem że jest coś takiego jak IBS, wziąłem to za jakąś chorobę organiczna i ok 2 lata straciłem na gastrologów. Jak zawsze, komplet badań i wszystko w normie. Byłem nawet hospitalizowany ale tam również wszystko było ok. Sprawdzili mnie z każdej strony, w szpitalu miałem kolonoskopię i gastroskopie - wszystko w normie. Dopiero po 3 latach nie wiedząc już co robić poszedłem do psychiatry, dostawałem różne leki, setaloft oraz parogen na którym jestem do dziś. W każdym przypadku tak samo, przez pierwsze 3-4 dni lepiej potem powrót do normy czyli biegunki 5-6 razy dziennie. Dawki setalfotu i patogenu były na max. Chodzę na terapię psychodynamiczna od 3 miesięcy ale bez większych efektów, jedynie na początku odczułem znaczną poprawę co wydaje mi się że był to podświadomy efekt rozpoczęcia terapii i radości w moim mózgu. 1 rok temu byłem na wakacjach za granicą, wtedy przez tydzień biegunki ustąpiły i wszystko wróciło do normy (mimo że jadłem wszystko co najgorsze), po powrocie do PL wracamy do normalności. Zastanawiam się co robić dalej, zażywam standardowy układ leków, sanprobi, duspatalin retard I wspomagam się czasami ibesanem i do tego parogen. Niczym się już nie stresuje, pracę mam lekką i jak kiedyś objawy pojawiały się wraz z wzrostem stresu teraz biegunki są po prostu, nawet gdy niczym się nie stresuje. Wydaje mi się że po tylu latach już jest to w mojej podświadomości i nie musi się nic dziać aby zaburzenia się pojawiały. Myślę w jaką stronę iść, chodzę na psychoterapię z mizernym skutkiem a wizja że taka terapia trwa od 2 do 5 lat mnie przeraża finansowo i czasowo. Myślałem o spróbowaniu hipnozy bo uważam że to siedzi w mojej podświadomości. Dodatkowo myślałem o zasugerowaniu psychiatrze hydroksyzyny zamiast psrogenu (kilka osób tu na wykopie polecało na IBS). Czy próbował ktoś leczenia hipnoza na IBS? Udało się komuś z tym szybko wygrać po zorientowaniu się że problem leży w głowie? Może zmiana nurtu psychoterapii z psychodynamicznej na poznawczo behawioralną w moim przypadku coś da? Jeśli udało wam się z tym wygrać, jak do tego doszliście? Jakieś rady? Złapie się wszystkiego co pomoże ( ͡° ͜ʖ ͡°) #pytanie #ibs #psychika #depresja #gastrolog #sibo #terapia #hipnoza #psychoterapia

Preferujesz tradycyjną paginację? Kliknij tutaj