Pracuję zdalnie w firmie którą można nazwać biurowym kołchozem i jestem zatrudniony na umowie o pracę. Dziś mój dostawca internetu miał planowane prace techniczne. Info o nich przekazałem przełożonym z wyprzedzeniem dzień przed. Skończyło się tak, że łącznie nie miałem neta przez 4h z przyczyn ode mnie niezależnych i dowiedziałem się, że muszę ten czas odpracować i zgodnie ze wszystkim co wyczytałem to jest to wbrew prawu i kodeksowi pracy XD Brak internetu był ode mnie niezależny, a ja zgodnie z definicją nie miałem warunków do świadczenia pracy. W świetle prawa jest to traktowane jako przestój, bo pozostawałem w stałej gotowości do wykonywania pracy i nie mogą mi kazać odrabiać żadnych godzin z tego tytułu. Co o tym powiecie? Bo szczerze się zastanawiam czy nie podać ich za to do inspekcji pracy. #pracbaza #korposwiat #it #kolchoz #korpo #programista15k
Opublikowane
pzcwuypl9d05ipd9sbpl8045
Zdalna praca a problemy z internetem - co mówi prawo?
Treść anonimowego wpisu
Klucz publiczny:
pzcwuypl9d05ipd9sbpl8045
Dodane: 26 lutego 2025 - 17:18:28
Opublikowane
Autor był widziany2 miesiące temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
@NumerObozowy337: jak ci samochód padnie w drodze, to do tej pracy nawet nie dojedziesz i nie zaczniesz jej wykonywać. Brak Internetu oznacza brak możliwości świadczenia pracy i gdybym chociaż znał godziny zakończenia przerwy to był wziął w ten dzień urlop.
✉️
Opublikowane
@Rad-X: Byłem w gotowości do pracy, bo w każdej chwili internet mógł wrócić + bycie pod telefonem i możliwość choćby konsultowania spraw z pracy w pełni spełnia tą definicję. Nie mogłem spełniać jedynie części swoim obowiązków, no ale zgodnie z twoimi urojeniami to pewnie jest spanie albo robienie zakupów w tym czasie xD
✉️
Opublikowane
dynamiczny-pomysłodawca-36 pisze:
Serio xD? ja większość dnia na zdalnej oglądam seriale albo załatwiam sprawy na mieście i jeszcze się nikt nie czepiał i nigdy nie odrabiałem

