Na głównej wielki szok bo lekarz rekordzista na NFZ wystawił fakturę na 300k PLN To zszokuję was bardziej znam lekarza praktykującego prywatnie w Krakowie, chirurg plastyk dobrej urody XD Ma terminy na rok w przód powiększa piersi głównie do tego plastyka brzucha,twarzy, ginekomastia itd średnio 5-6 operacji dziennie miesięcznie wyciąga od półtora miliona złotych do ponad 2 000 000zł. A milion złotych miesięcznie wśród chirurgów plastycznych to nie jest nic wielkiego i szokującego. #medycyna #krakow #ciekawostki #pracbaza #zarobki #pieniadze #lekarz
Czy w kwestionariusz osobowy przed rozpoczęciem pracy mam wpisywać również zatrudnienia na umowę zlecenie, wszystko czy tylko UoP? #praca #pracait #korposwiat #pracbaza
czesc mireczki i mirabelki chciałbym się wygadać o mojej sytuacji rodzinnej i usłyszeć jakieś porady co mogę zrobić: mam 24 lata i jestem z rodziny gdzie nikt z najbliższych nie mial studiów. zostałem zmuszony niemalże siła aby je zrobić i moc pomachać przed rodzina dyplomem. od 18 roku życia pracuje jako przedstawiciel handlowy. wiem ze może zabrzmieć to śmiesznie ale czuje ze mam naprawdę spoko umiejętności i trafiłem w branżę doskonale. Lubie to robić, przede wszystkim praca sprawia mi przyjemność i zarobki bardzo mnie satysfakcjonują, są nawet lekko większe od moich rodziców razem wziętych. żeby załatwić sobie spokój skończyłem gowno studia na gowno kierunku i myślałem ze temat się zamknie. niestety wraz z ukończeniem licencjatu moi rodzice zaczęli zmuszać mnie do magisterki której robić nie chce XD myślałem ze pogadają i dadzą mi spokój ale jest jeszcze gorzej. mama jest wręcz obrażona ze "nie jestem ambitnym człowiekiem" i "wstyd będzie przed innymi". wiem ze wiele z was pomyśli ze to moje życie, ze nie maja nic do tego jednak rodzina jest dla mnie ważna. nie jestem pimpusiem ale jednak zależy mi na tym, żeby mieć dobry kontakt z rodzina. mama uważa ze stane się kimś wartościowym dopiero po kolejnym dyplomie albo jak wstąpię do policji XD nie działają na nich żadne argumenty ze a) jestem zadowolony z tego co robie b) zarabiam więcej niż znajomi po mgr c) jestem w takim wieku ze tak naprawdę to moje życie i równie dobrze mógłbym być szczęśliwy zarabiając polowe z tego co zarabiam. każdy argument odbijają tym ze ludzie bez studiów nie kończą dobrze. co mam zrobić żeby odpuścili temat, żeby na każdej wizycie w domu nie słyszeć ze nie są ze mnie dumni? #rodzice #pracbaza #afera
Pracuje jako inżynier elektryk w firmie wykonawczej w Poznaniu. Stawiamy stacje transformatorowe, montujemy kompensatory mocy biernej, prefabrykujemy rozdzielnice nn do 4000A. Do deweloperki się nie pchamy. Mam z 10 lat doświadczenia ogólnie, jestem po studiach, mam uprawnienia budowlane wykonawcze, co prawda tutaj bez doświadczenia... Zastanawiam się czy moje wynagrodzenie nie jest przypadkiem sporo zaniżone i czy nie szukać nowej roboty, bo tu ostatnio z powodu małej ilości zleceń na podwyżkę liczyć nie można... Są tu jacyś inżynierowie elektrycy i chcą podyskutować na temat wynagrodzenia? #pracbaza #elekryk #inżynier
Przyznawanie się do winy w miejscu pracy to największa głupota. Jeśli chodzi o interakcje między ludzkie, szczerość i samoświadomość to fajne combo. Ale totalnie nie ma to odzwierciedlenia w #pracbaza Tutaj przyznając się do winy i szczerze żalując, tylko oddajesz inicjatywę przełożonemu i stawiasz się na przegranej pozycji. A że wskazanie winnego odbywa się samoczynnie, więc szybko, to zbierasz na łeb te pierwsze impulsywne, negatywne emocje. Moim zdaniem dużo lepiej w pracy wychodzą ludzie pt. "to nie jest moja ręka". Zaprzeczanie, wypieranie, kłamanie. Nawet jeżeli brakiem skruchy dolejesz oliwy do ognia, to - szczerze - chyba już wolę się kłócić, niż pokornie zbierać baty. A najlepiej to rozsmarowywać winę. Na ziemi leżała skórka od banana, na hali jest o 0.001 db za głośno, a Mariusz szturchnął mnie łokciem jak szedł się wyszczać. A jak Kierasowi zejdzie ciśnienie, to wtedy już można na palarni przyznać, że "tak trochę moja wina". I ch*j. Reżimy przepisywały podręczniki do historii, Myślicie, że przyznanie do winy i zbieranie batów, sprawi że kierownik za 2 tyg przy porannej kawie sobie pomyśli "Ty, ale mam fajnego, szczerego, ludzkiego pracownika". Życzę wam takich kierowników, mi się nie trafili. Myślicie, że pyskówka postawi was w złej pozycji? Twój kierownik też ma nad sobą kogoś, kto rozlicza go z efektów. Jeżeli nie owinie sobie kogoś wokół palca, to musi z nim dobrze żyć. Z mojego doświadczenia (w sumie cały post to 100% empiryka) asertywność (nie bycie kasztanem, asertywność/stanowczość) jest ceniona NAWET w gównopracach, z ogromny przemiałem ludzi i korzystających z agencji zatrudnienia. Rozsmarowując winę będziesz farmazonem i ludzie nie będą Cię lubić? Jeżeli pracujesz w pracy, w której masz jakieś jasno wytyczone cele i dochodzi do sytuacji stresowych, to masz 90/10, że gadają o tobie gówno na palarni, bez rosmarowywania winy. Jak tyrasz jak koń i pracujesz ponad swoje obowiązki, to 70/30, że gadają o tobie gówno na palarni, nadal w wariancie nie obwiniania innych. Jak pracujesz z kobietami, to już w ogóle. Nie, że jakieś uprzedzenia, ale myślę, że nawet wiele Pań, chciałoby bardziej szczerą i bezpośrednią komunikację niż grę pozorów. Co do rozsmarowywania winy, anegdota z młodości. Byłem se w takiej robocie, gdzie maszyny to były łupy i często się psuły, pośrednio z winy operatora (w praktyce, to były ich zabawki i ich odpowiedzialność za jakośc sprzętu, ale mniejsza). Jakbyś maszynę trytkami sklecił. Trzeba było z tym pracować jak z jajkiem. Miliony czynników. Coś szturchnąłeś, rękę położyłeś w złym miejscu, guziczek 0.1 s za późno etc. Łatwo było spieprzyć. Już nawet dokładnie tego nie pamiętam, ale np. w jednej nabijarce szczęki się luzowały i wypadało sprawdzać/dokręcać co jedno nabicie elementu, bo drganie poluzowanej części sprawiało, że odłączał się kabelek od czujnika optycznego xD No i przyjąłem się do tej roboty w tym samym czasie co inny gość. Na etapie przyuczania, gdy coś spieprzyłem, chodziłem do lidera i mówiłem co zrobiłem. Jak on czy tam mechanik (zależnie od kalibru usterki), sobie w tym dłubał, to gadaliśmy, no i w toku rozmowy, ze zwykłej przyzwoitości i szczerości, wychodziło że nie obchodziłem się z maszyną jak z jajkiem i jest to "moja" wina. "No, tak tak, faktycznie, pierdło mi się za blisko maszyny, a to wybija korki". A drugi gość nie dawa ebania. Nie wiem czy często bywał na komendzie, ale wypierał się i wił jak wąż. On nie kładł ręki w tym miejscu, on sprawdzał części, on resetował licznik kiedy trzeba było, on wszystko, kurwa zakład na indiańskim cmentarzu, czary, samo się zj*bało. Mieliśmy tyle samo wpadek. Przez cały okres szkolenia, mimo innych retoryk, byliśmy traktowani tak samo. ALE W toku pracy, kiedy już byliśmy samodzielnymi operatorami, wiedzieliśmy co jest 5 i wpadki zdarzały się niesamowicie rzadko. To kiedy On coś zrobił, to nic się nie stało. Ale moje wpadki, były już tak mocno... "celebrowane". Stałem się takim firmowym inside joke, "ooo anon znowu coś narobił". Nie był to jakiś mobbing czy coś, dla takiego twardogłowca jak ja, było to nawet jakieś takie przełamanie lodów, że niby haha hihi, razem się śmiejemy, jest wesoło. No ale potem pracujesz rok, dwa, trzy. Współpracownika farmazona już dawno z wami nie ma, a żarty o tobie dalej żywe, to tak średnio. Siedzisz na palarni, pada tekst "no anon zaś coś odwalił" i śmieją się wszyscy, wliczając nowych operatorów, którzy po 20 razy na zmianę biegają do lidera/na sur. Może nie jestem normalny, ale jakoś nie czułem się super doceniany. #niepopularnaopinia #pracbaza #takaprawda #zalesie #januszex
Pracuję w jednej firmie na B2B, a w drugiej na UOP (część etatu). W drugiej firmie mam możliwość przejścia na B2B zachowując benefity, oraz urlopy i l4 na gębę. Tam gdzie pracuję na B2B urlopy też są na gębę Opcja A (obecnie): B2B 20k netto + UOP 9k brutto + KUP 50% Po podatkach wychodzi ok. 16.8 + 6.7 = 23.5k Opcja B B2B 20k netto + B2B 11k netto Po podatkach wychodzi ok. 24.5k W wersji A w ramach JDG opłacam tylko składkę zdrowotną (bo pozostałe są już opłacane z UOP), a w B niestety duży zus. Jest sens przechodzić? #it #programowanie #programista15k #praca #pracait #budzetdomowy #pytanie #pytaniedoeksperta #pracbaza #programista25k
Dołączona ankieta
Pytanie
Odpowiedzi
Hej, pracuje w szpitalu i poradni szpitalnej jako informatyk (7 lat doświadczenia) lvl 34, wykształcenie średnie. Wcześniejsza praca to zagranica zbiory/magazyn/kołchoz od lvl 22 do 27. Ogólnie robię wszystko od , szeroko pojętego supportu, po serwisu drukarek, po sprawy sieciowe, zarzadzenie utm, konsola antywirusa, polityki itp, zarządzanie systemem szpitalnym, rozwiązywanie problemów typu recepta nie poszła, tworzenie kont, nawet często sprawy typowo techniczne jak sprzęt medyczny, + kamery, poza sprawami typowo serwerowymi (nie stawiam nowych środowisk, tylko raczej sprowadza się to co najwyżej do puszczeniu reboot na konsoli danego środowiska itp). Nie mam studiów, miałem podejście jakieś 3 lata temu i nie pykło, po prostu rzuciłem po 1 roku (zdalnie). Nie ogarniałem matematyki, i programowania (po nocach siedziałem a i tak nic z tego nie wychodziło) samo traktowanie przez prowadzących też było no średnie. Zarobki 4.4k netto za 160h, reszta nadgodzin bezpłatnie (podobno nie można dostać za nadgodziny na uopie) bo oficjalnie ich nie ma. Jak są to do odebrania 1 dzień wolny za 8h nadgodzin. Ogólnie jest to wypizdów totalny ( lubelskie), nie mam za bardzo oszczędności bo wydawałem każdą zarobioną kasę na lekarzy (o ironio pracując w szpitalu, leczę się prywatnie w innym województwie, dobroć znajomych lekarzy kończy się na tym jak im prywatnie naprawię laptopa/drukarkę/telefon za 30zł.. ) + wynajem, jeżdżę rowerem bo mnie na razie nie stać W tamtym tygodniu początkiem zostałem powiadomiony że nie dostanę podwyżki bo nie mam studiów i nie mogę dostać więcej jak jest zaszeregowanie, dodatków też nie dostanę bo nie ma czegoś takiego (podobno na uop nielegalne..), premii nie ma itp. Mam ochotę rzucić to w pizdu i przejść na jakiś inny zawód, jestem dobry w tym co robię, ale nie jestem wymiataczem, w warszawie byłem na jednej rozmowie na młodszego sieciowca/sysops to wypadłem bardzo słabo, próbowałem szukać pracy zdalnej na support ale zero odzewu. Niestety moje cv wygląda ubogo, praca magazyn/zbiory/kołchoz a potem 7 lat praca jako informatyk, kursów nie ma, wszystko się uczyłem sam i nie mam na nic papierów. Mój kompas moralny też mnie męczy że jestem świadkami jak np jest chujowy układ wind, i część działa "dla pracowników" na karty, i np ostatnio starszej kobiecie pomogłem wyjechać i wszystko pokazać to do mnie z mordą że czemu pacjent jest w tej windzie. Jakieś przyprowadzanie wózków które są pochowane bóg wie gdzie, pomaganie gdzie kto ma iść (bo reszta pracowników mówi że nie wie i idzie dalej). Za samo zwrócenie uwagi że to że drukarka nie działa nie znaczy że pacjent ma stać przed okienkiem bo go ktoś do systemu nie przyjmie, to teraz jestem tym złym..... Dorobiłem się siwych włosów w rok z tego całego stresu i problemów lękowych, nie śpię po nocach, do tego doszły problemy z nerkami i pamięcią. Ogólnie wydaje sporo pieniędzy na swoje zdrowie i nie widzę za bardzo wyjścia z sytuacji (czytaj: utknę tu kurwa na zawszę). Chcę zmienić pracę, ale nie potrafię/boję się. Na ten moment oszczędności 7k(ostateczna poduszka) (wydatki co miesiąc 4k, średnio zostaje 500zł.) Przepraszam że chaotycznie ale ostatnio mam problem z przekazaniem tego co chcę napisać w sposób zwięzły. Czy był ktoś w podobnej sytuacji i coś doradzi? #kiciochpyta #pracbaza #praca #niebieskiepaski
Skąd w ludziach tyle ambicji? Aż jestem zdziwiony. W robocie to już od dawna robię na minimum i nie chce mi się angażować w jakieś dodatkowe projekty bo ogólnie mi się nie chce, nie widzę sensu dodatkowej roboty na cudzy kapitał, no i wraz z wiekiem coraz bardziej #antykapitalizm. Tymczasem inni w pracy, jak również znajomi ze studiów w #korpo i to NIE jacyś młodzi to wiecznie szukają nowych wyzwań, chętnie robią coś dodatkowego, projekty, szkolenia i szczerze lubią się angażować w procesy, wykazywać inicjatywę. Myślałem, że w 2025 już nikt nie wierzy w #rozwojosobisty i każdy chce robić minimum, dawać hajs i do domu bo lepsze rzeczy do roboty a tutaj jednak nie. Nie hejtuje a nawet zazdroszczę, że komuś się chce i ma taką wewnętrzną energię której ja nie mam i nie rozumiem. #praca #pracbaza #korposwiat #zarobki #prokrastynacja #motywacja #zycie #biznes #niebieskiepaski #rozowepaski #depresja #przegryw
Czaicie, że mi dwa okoliczne Januszexy zwróciły uwagę, że nie są w stanie otworzyć mojego CV? W formacie k*rwa pdf xD Szukanie pracy w okolicy to zawsze był cyrk. Ale teraz to mnie zaskoczyli. W jakim formacie wy w ogóle wysyłacie swoje CV? W BIG4 pewnie potrafią przeciągnąć plik pdf na okno przeglądarki, ale do takich gównoprac ślecie normalnie PDF czy dajecie tym australopitkom .odt czy plik notatnika, żeby się nie udusili własną śliną? Bo serio, jak wcześniej wiedziałem, że mam do czynienia z pulą wujowych robót. To teraz jeszcze muszę kontemplować, czy dobrze opłacany dział rekrutacji poradzi sobie z zaawansowanym oprogramowniem. xDDD Śmiechu warte. #cv #pracbaza #januszex #kiciochpyta #szukampracy #cyrk
Jakie macie miejsce pracy wpisane w umowie jeśli pracujecie zdalnie? #pracait #korposwiat #korpo #pracbaza #praca #pytanie
Nie mam skończonych 26 lat i uczę się w szkole policealnej. W poprzedniej pracy nie musiałam odprowadzać składek ZUS. Teraz chcę zatrudnić się w Żabce na umowę zlecenie, ale pracodawca mówi mi, że muszę te składki odprowadzać. Może mi ktoś wyjaśnić dlaczego i z jakiego powodu? Pracodawca cokolwiek by stracił gdybym nie musiała tych składek odprowadzać? Czy chce mnie wydymać jedynie w jakiś sposób na kasę? #pracbaza #zabka #kiciochpyta
Może to będzie lekka prowokacja.. A może zachęta do ciężkiej pracy i też podzielenia się otwarcie swoimi zarobkami. Jestem lekarzem dentystą w mieście powiatowym(60k mieszkańców) najlepszym tutaj mimo młodego wieku 32 lata here. Przyjmuję około 8-9 pacjentów dziennie, średnia dniówka 3500-4500pln netto Po podatkch jestem na ryczałcie miesięcznie zostaje 60,65 w dobrych miesiącach jak jest dużo kanałowego, pare implantów to nawet 80 000zł. Unit dentystyczny który kupiłem w połowie za kredyt gdy zaczynałem w wieku 25 lat spłaciłem w cztery miesiące (mniejsza klientela była) a w wieku 27 lat gabinet który wynajmowałem kupiłem za powyżej ceny rynkowej 200kpln bo chłop nie chciał sprzedać więc trzeba było dorzucić łącznie 720k na kredyt który do 29r.z spłaciłem. Teraz już kosztów prawie brak oprócz asysty(5,5netto) i materiałów za które w zasadzie pacjent płaci...(W sumie jak i za wszystko inne hahaha) I w związku z tym mam pytanie bo w ciągu dwóch lat odłożyłem prawie półtora miliona złotych a mieszkanie już wynajmuję(94m^2) i mam AUDI SQ8 w leasingu na co wydawać te kase??? Cinszka sprawa panowie... #nieruchmosci mnie nie kręcą żeby coś mieć na własność oprócz gabinetu. Dziewczyna prawniczka za napisanie głupiego pisemka inkasuje 250zl nie wspominając o prowadzeniu spraw więc ona ma około 17-35k miesięcznie... zależy jak się jej chce,nie chcę żeby się wysilała bo dużo w życiu przeszła. Nie wiem co robić z kasą. Niech to będzie dla was motywacja żeby iść na studia. I tak btw to miasto to tak przez was wyśmiewana "Polska B" podkarpackie lub lubelskie tyle powiem ;) a jest fajnie #studbaza #pieniadze #pracbaza #stomatologia #medycyna #chwalesie
Dołączona ankieta
Pytanie
Odpowiedzi
Mirki jutro zaczynam pracę w biedronce ( ͡° ͜ʖ ͡°) oczywiście zatrudnienie przez jakąś firmę zewnętrzną, rodzaj umowy to zlecenie , okres na miesiąc, godziny do wypracowania to ok 120 godz, stawka minimalna i nieunormowane godziny ( ͡° ͜ʖ ͡°) wszystko bez składek ZUS i tylko podatek pomniejszony o 1/12 w związku z tą nową ustawą ulgi podatkowej z 2022 r także wiem januszex, ale pytanie czy ktos z was pracowal w biedrzs? I czego mogę się spodziewać po tej robocie? Ja wiem jaki taki zasów mają... Ale na kase nie pójdę, bo tam właśnie jest najgorzej #pytanie #pracbaza #januszebiznesu
cześć, nie wiem czy nie żyje w jakieś bańce ale czy ktoś z was też mieszkał w młodości na wsi i musiał uczestniczyć we wszelkich zadaniach bojowych od ojca? Rodzice prowadza lokalną restaurację, ja skonczyłam studia i pracuje w polsce powiatowej za 7k na rekę, nie potrzebuje nic więcej od życia. Nadal mieszkam z rodzicami, bo jak byłam na studiach i mieszkałam w akademiku to ciągle słuchałam jak to nie jest im beze mnie ciężko w pracy, więc wrociłam do domu i poszłam lokalnie do pracy w zawodzie. Szczerze to mam dość tego jak wygląda mój dzien, pobudka 5 rano, praca do 15 powrót do domu o 16, w międzyczasie opis od starego co nie trzeba dziś zrobić, schodzi mi do 21, wracam i ide spać. Bardzo zazdroszcze osobom, ktore koncza prace i maja czas wolny dla siebie, ja od kiedy pamietam musialam zasuwac albo u rodzicow albo u dziadkow na wsi : ), nie chodzi tu o bycie rozszczeniowa, chce poznac po prostu moze podobne historie ludzi, po prostu juz brakuje mi sil troche na studia zaoczne, prace i prace na drugi etat u rodzicow. Fakt ze mieszkam z nimi, ale nie umiem sie im przeciwstawić i chyba jedynym wyjsciem dla mnie jest pobranie sie szybko z chlopakiem zeby zalożyc swoja rodzine i odpoczac wreszcie. Nie mowcie zebym z nim zamieszkala, moi starzy to katotalibowie z polski b, ktorzy nie wiedza jak mozna pojechac z kims na wakacje bez ślubu w wieku 22 lat xd #zalesie #bekazkatoli #patologiazewsi #patologiazmiasta #pracbaza #rodzina
Brutalne przypomnienie, że gadanie normików można sobie wsadzić wiadomo gdzie. Byłem na imprezie firmowej, ok. 150 osób. Nie pracuję długo, więc słabo znam ludzi, ale coś tam wkręcałem się w towarzystwo, pogadałem, pośmiałem się. Kilka słów o mnie: lvl 34, przegryw, przetyrany przez życie, ogromna fobia społeczna, ale znacząco przykryta przez leki - nie, słynna terapia nie działa. Kiedyś tryhardowałem i chwilę na studiach miałem loszkę. Potem zrozumiałem, że w sumie mogę żyć sam dla siebie, bo bycie neurotykiem sporo utrudnia życie w społeczeństwie i tak żyję w odosobnieniu. A teraz do konkretów: Jak zwykle od normictwa na imprezie szły pytania, czy kogoś mam, czy mam dzieci itd. Wiem jakie jest normictwo i nie mam zamiaru mówić im prawdy, więc ściemniałem, że miałem jedną dziewczynę kilka lat, ona chciała już pójść dalej i snuła plany o weselu itd. ale zerwałem z nią, bo powiedziałem, że jednak nie planuję takiego życia i nasze drogi się rozeszły. No i szły pytania z niedowierzaniem: ale jak to, tak od kilku lat nie masz dziewczyny? Da się tak wytrzymać? Ile miałeś dziewczyn? Jaką najstarszą dziewczynę pukałeś? No to ściemniam dalej, że zawsze były w tym samym wieku co ja i na studiach jakieś przelotne znajomości były. Poleciał tekst "no, przynajmniej jakiś normalny jesteś" xD Poszło pytanie o to gdzie mieszkam to mówię tutaj zgodnie z prawdą, że od kilku lat wynajmuję na spółkę z pewną różową mieszkanie. Mamy swoje życia, ona brzydka, gruba i antypatyczna, więc nawet nie gadam z nią i tak się mijamy codziennie. Typki z niedowierzaniem ciągną temat: ale jak to, mieszkać kilka lat z babą i jej nie wyruchać? Przecież to feromony w powietrzu są, nieważne, że gruba, brzydka, chłopie tzipka to tzipka. Nie odpuszczali i mówią: no, ale piwo pijesz to pewnie na imprezy chodzisz i nic nigdy z nią ten teges? Jeden rzucił żart (w sumie śmieszny xD), że sąsiedzi muszą mieć mnie za niezłego rogacza, bo, gdy jestem w mieszkaniu to jest cicho, a gdy wychodzę do pracy to laska grzmoci się, że aż rury trzeszczą sąsiadom. No i tak to jest panowie. Normictwo na wykopie gada swoje: co ty, przegrywie, opowiadasz, nikt nie daje je*ania o to jak kto żyje, za dużo wykopu się naczytałeś, dotknij trawy i inne durnoty. A prawda swoją drogą, wyjdziesz do ludzi i jak nie żyjesz jak oni to zaraz jesteś skanowany w skali spie*dolenia i jak przejdziesz pozytywnie weryfikację to może dadzą ci spokój. Nawet tutaj jak skłamałem, że coś tam na studiach było, że miałem jedną dziewczynę przez kilka lat to ledwo, ledwo, rzutem na taśmę nie dostałem łatki spie*doleńca. #rozwojosobistyznormikami #bekaznormictwa #blackpill #zwiazki #pracbazabaza
Stanąłem przed pewnym dylematem. Aktualnie poszukuję pracy i mam do wyboru: a) staż z UP w sądzie przy pracy w archiwum b) pracę na etat na poczcie jako pan przy okienku Co do a) z jednej strony lubię papierkową robotę, tylko ciężko się wbić jak nie ma się doświadczenia, z drugiej strony wiem, że raczej będzie zerowa szansa na późniejsze zatrudnienie, bo mam znajomego, który pracuje w sądzie i zna realia. Natomiast mam nadzieję (nie wiem czy słusznie), że chociaż to jakoś będzie wyglądać w CV, że robiłem pracę biurową i może to zwiększyć moje szanse na zatrudnienie na podobne stanowisko w przyszłości. Co do b) no to nie powiem, wolałbym papierkową robotę niż użeranie się z klientami wkurzającymi się, bo dostali awizo od listonosza, no i poczta nie ma ostatnio dobrej passy, ale niewątpliwą zaletą względem a) jest to, że będzie to normalna praca na etat. Wiem, że trochę wybór między dżumą a cholerą, ale co byście zrobili na moim miejscu? PS. wiem, że obydwie prace są za marne grosze. Załóżmy, że w tym przypadku pieniądz nie gra roli. #pracbaza #pytanie #sad #poczta
Tyle się czyta o pokoleniu Z jakie to roszczeniowe, stawia granice, bez podanych zarobków nawet nie aplikuje, itd. - zauważyliście cokolwiek takiego w waszych miejscach pracy xD? Bo z tego co ja obserwuje to młodzi jeszcze bardziej zapieprzają i anagażują się bardziej w projekty niż poprzednie pokolenia, bo po prostu bardziej ogarniają nowe technologie czy języki i im wszystko łatwiej przychodzi + typowa młoda energia żeby robić wszystko, podczas gdy starsi już wypaleni. Zresztą żadne biuro czy #korpo nie będzie z łaską czekać na pokolenie Z bo ofert pracy nie jest dużo a chętnych wiele, nawet spoza PL. Takie biuro dostaje konkretny budżet na pracownika bo nie po to się stawiają w Polsce żeby dawać im zarobki zachodnie, więc jakim cudem taki młody miałby wymusić większe zarobki? Fajnie by było gdyby była taka presja oddolna jak mityczne "pokolenie Z" ale to brzmi jak niespełnione fantazje millenialsa-redaktora na każdym portalu z newsami. #praca #pracbaza #korposwiat #zarobki #polska #finanse #zarobki #pieniadze #biznes #antykapitalizm
Januszex w którym pracuję, już drugi raz od roku praktykuje zwolnienia z odprawą (kilka pensji i papier do podpisu). Moim zdaniem wyczerpuje to znamiona zwolnień grupowych i akcjonariusze powinni wiedzieć w jakim stanie jest firma, a nie takie podchody żeby ciąć koszta. Ah ten automotive w Tychach... #pracait #it #pracait #pracbaza
Wkurzają mnie obecni pracodawcy. Najlepiej to gdyby pracownik pracował za mniej niż średnia krajowa po studiach. Z takim podejściem będzie wysokie bezrobocie które jest zaniżane (w rzeczywistości jest 20%) i niska demografia. I bardzo dobrze! #bezrobocie #pracbaza
#studbaza #pracbaza #obrona #kiciochpyta #egzamin #dyplomowy #teoria #inzynieriaoprogramowania #inzynieriabazdanych Przede mną obrona, część teoretyczna. Jestem na specjalizacji Inzynieria oprogramowania i baz danych, czego powinienem się spodziewać? Jak najlepiej przygotować się do zdania w pierwszym terminie? Czy są jakieś giełdy pytań? Wyczytałem w sieci, że odpowiedzieć muszę na 3 z 3 pytań, ja się trochę cykam... Przynajmniej dają czas na przygotowanie odpowiedzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Cześć wszystkim, proszę was o poradę, bo moja sytuacja zawodowa robi się nieciekawa. AI pożera miejsca pracy w mojej branży. Aktualnie mam 31 lat, pracuję w pewnym dużym korpo w dziale zamówień. Stanowisko: Specjalista do spraw parametryzacji. Do moich zadań należy ocena zamówienia klienta, ustawienie odpowiedniego piorytetru i przekazanie do właściwego zespołu. (lub odrzucenie, jeśli czegoś brakuje/ nie zgadza się). To moja pierwsza poważna praca, 7 lat tutaj jestem. Zarobki 9k brutto. Od początku tego roku firma wdraża AI, patrząc po tym jak sobie dziś radzi wytrenowany model to cały nasz zespoł czuje zagrożenie. W chwili obecnej robimy to czego AI nie jest w stanie zrobić, albo robi błędnie (czasami są halucynacje, jak nietypowe zamówienie wpadnie). Pracy jest może 20% tego w było w ubiegłych latach. Od maja mamy wstrzymane zatrudnienia na staże i stanowiska bez doświadczenia. Nie przedłużają też umów na czas określony. Nikt nie wie co będzie dalej. Ludzie pracują w moim zespole po 15/20 lat i są w szoku Zastanawiam się jaki kolejny zawód wybrać, czy może zacząć działać już dziś z kolejnymi studiami/ kursami (skończyłem europeistykę). Z dobrych wiadomości, to najdalej w przyszłym roku spłacę kredyt na kawalerkę. Mam też 20k oszczędności na czarną godzinę. Ze złych mam kardiowerter-defibrylator i problemy z kręgosłupem. Odpada kierowca, wszelkie służby czy też wymagająca praca fizyczna. Nie wiem kompletnie co robić, boję się bezrobocia. Pierwszy raz w życiu boję się przyszłości. #pracbaza #korposwiat #studbaza #gospodarka #sztucznainteligencja
Jestem sfrustrowany, że nie mam szans na znalezienie pracy biurowej na studiach. Robię mgr z HR i wcześniej też na tym byłem a jako jedynego moje szanse wynoszą 0%, jestem aktywny na uczelni biorę udział w różnych wydarzeniach, działam w kole naukowym, chodzę na różne warsztaty, robiłem dodatkowe kursy z excela i nic to nie daje. Byłem na kilku warsztatach jak pisać CV bo myślałem, że tu coś jest nie tak, ale wszystkie te babki gadają to samo i nic to nie daje. Byłem na doradztwie zawodowym z biura karier to babka mi powiedziała "nie widzę, żeby CV było źle napisane, trzeba próbować dalej" xDD. Robiłem trochę na stażu w urzędzie u siebie w powiatowym, na stacjach benzynowcyh i chciałbym spróbować poważnej pracy, zarabiać pieniądze i nabierać doświadczenia, ale moje szanse wynoszą 0%. Jestem jedynym z grupy, który ma takie problemy inni robią w korpo, księgowości czy jako kadrowe na fabrykach. #zalesie #studbaza #pracbaza
Hej. Nie chcę mi się już pracować, nie mam motywacji do niczego. Nie pracuję w jakimś kołchozie, ba, nawet się opierdzielac mogę, ale po prostu mam dość. Każdy dzień taki sam, nic mi się nie chce po pracy. Nie pomaga na pewno niska samoocena i ogólne pesymistyczne myślenie pomimo, że po mnie tego nie widac. Nie mam zobowiązań żadnych. Odłożone mam jakieś 70 k na koncie. Myślę żeby nie przedłużać umowy która się wkrótce kończy. Co będę robił? Nie mam pojęcia. Może do psychiatry się wybiorę , bo za bardzo wszytko analizuje i przeżywam. #praca #pracbaza
Szukam 4 msc pracy Interview źle na mnie wpływa Mam dużo rozmów z hr bo mam dobre CV Dużo rozmów techn ale nic z nich nie wynika Nauczyłem się teorii tych ich pytan Staram się rzucać w miarę małe kwoty żeby mnie szybko wzięli i nic Widzę że przed techniczna mam stres , boli mnie brzuch , nie jem Gorzej niż na uczelni na egzmnie czy na maturze Tutaj w grę wchodzi to czy będę miał co jeść czy nie ... Paranoja Jedna zła odp i wylatuje Nie mogę powiedzieć 'mnie wiem " bo rekruterzy odrazu mają mnie w dupie więc muszę Szyc na szybko cokolwiek Konkuruje z każdym i nie wiem czy źle wypadłem czy rekrutację wygrał ktoś kto jest częściej w biurze , wziął mniej ew większe doświadczenie To jest obłęd Dorośli ludzie z doświadczeniem są pytani z tego co nie ma związku z pracą chore to wszuzyko Tylko tutaj to jest #zalesie #programista #pracait #przegryw #kolhoz #gownowpis #zalesie #programowanie #programista15k #it #pracbaza
Czesc, nie mam kogo się poradzić ale udało mi się przejść niechcący przez dwie różne rozmowy o pracę. Jedna z nich to nie wymagająca praca od 8 - 16 w dni normalne, weekendy i święta wolny itp. Płaca taka sobie bez perspektyw o jakieś awanse. Druga praca bardziej wymagająca, techniczna, z możliwością rozwoju, wynagrodzenie sporo wyższe. Możliwość awansu, nauki nowych rzeczy itp. W branży która mnie interesuje ale jest jedno duże ale. Firma ma bardzo złe opinie na portalach o pracy. Nie tylko na moim stanowisku. Pierwsza firma nie ma żadnych opinii, to średniej wielkości firma prowadzona przez ojca i syna. Druga to spore korpo. Jestem w kropce bo z jednej strony chciałem spokojnej pracy, z drugiej chciałbym się rozwijać ale uniknąć stresu. Co robić? #praca #pracbaza
Czy pensja 6k na reke w wieku 23 lat to jest duzo, malo czy srednio? Tak patrzac zupelnie realnie, nie na standardy wykopowe, bo tu kazdy ma po 15k. Ja mam wrazenie ze zarabiam malo, z kolei znajomi mowia mi ze spoko kasa. #pracbaza #korposwiat #kiciochpyta
Mam problem z palaczami w pracy, którzy kopcą elektrykami w biurze. Pierwszego dnia byłem w szoku, że jedna typiara puszcza dymek dosłownie co 5 minut siedząc obok mojego biurka. W zasadzie mogłaby w ogóle nie odkładać tego fajka. 3 osoby z biura wychodziły chociaz do WC, włączały wentylator i otwierały okno zachowując umiar - co 20 min - trzeba zapalić. A i to nie moja sprawa ile jarają, ale to, że ja ten syf wdycham to myślę, że trochę mnie powinno obchodzić xD. Chciałem zachować się jak dorosły i zagadałem do managera, który też jara w Wc. Ten mi przyznał, że niby nie powinno się tutaj palić i że prezesi bardzo gardzą paleniem. Żeby w razie czego mówić co mi przeszkadza, a paleniem w biurze mam się nie martwić, bo on wszystko zalatwi tak, żeby ich nie urazić. xD Ta typiara była trochę zła, ale nie paliła przy biurku. Wychodziła co chwile do wc i tam kopciła, potem została przeniesiona blisko prezesów, a jej miejsce zajęła inna typiara, która jest córką, któregoś z prezesów, a i dodam, że z nią też gadał manager aby nie jarała przy biurku. Minął jeden dzień i ta nowa też popala. Co jakieś 15 minut kilka buszkow, a jak chce więcej to wtedy wychodzi i najczęściej pali na korytarzu lub w wc nie odpalając nawet wentylatora. Co śmieszne to ta typiara co poszła pracować obok prezesostwa przychodzi do nas palić, że niby zalatwia sprawy służbowe xD normalnie jakby się ukrywała z tym. Jara po cichu wszędzie i nawet w naszym pomieszczeniu biurowym, kiedy mnie nie ma (od razu czuje ten zapach, kiedy wracam). Szczerze wam powiem to już mi się nie chce walczyć z tym managerem, bo te typiary są z nim blisko. Widać, że problem dalej jest po moich uwagach i nie zamierzam jarania na taką skalę tolerować w miejscu pracy. Niedługo umowa mi wygasa i zagadam do kierownika, który jest dużo nad tym moim managerem. Szczerze mówiąc obawiam się, że się nic nie zmieni. Dodam, że cały, wielki balkon maja obok wc, w której palą, więc zapewne się ukrywają. Podejrzewam, że będzie gadanie, że przecież mogłem powiedzieć, że aż tak mi przeszkadza palenie xD Albo że przecież nie czuć tych ich e-fajek Albo będę wrogiem nr 1. Czy rozwiązaliście taką pato sytuację w robocie? #palenie #epapierosy #efajki #pracbaza #praca #zalesie
Jaka jest szansa, że w Polsce znów zapanuje moda na #emigracja jak to bywało kiedyś? Sporo się słyszy o zwolnieniach w #korpo bo cięcia, bo przenoszą do tańszych krajów a nie ma co ukrywać to dzięki korpo jest w Polsce wyższa klasa średnia i jak ktoś żyje na poziomie to właśnie pracuje dla zagranicznych firm. Pensja minimalna rośnie, koszty życia też, więc pytanie co by nam zostało gdyby zagraniczne firmy nas opuściły? Co nam zostanie sensownego na rynku pracy? Bo chyba nie wrócimy do czasów, gdzie pracowało się u lokalnego janusza na magazynie albo na kasie w sklepie. W Puls Biznesu (chyba?) było ciekawe podsumowanie, że Polska jest tanią siłą roboczą tudzież montownią dla zachodu, bo sami nie mamy innowacji i globalnych biznesów. Z jednej strony żyje nam się coraz lepiej, z drugiej mamy też przez to wyższe oczekiwania a nie ma co ukrywać nie po to się w Polsce zakłada oddział żeby zwiększać sobie koszty. Myślicie, że ten kryzys na polskim rynku pracy (firmy międzynarodowe) to chwilowe czy będą się kiedyś na stałe zawijać? #praca #pracbaza #polska #gospodarka #antykapitalizm #it #korposwiat #hr #zarobki #biznes #pieniadze #ekonomia
Mialem elegancka prace, 3 osobowy zespol, dzielilismy sie obowiazkami tak zeby bylo ze kazdy cos robi xD Zajebiste ziomki, kazdy robil sobie spokojnie swoje i nikt nie wywieral sztucznej presji. Przelozony przyzwyczajony do tempa nigdy nie poganial, kazdy byl zadowolony xD Do czasu az jeden z kolegow zrezygnowal i zmienil prace, przyszedl jebany PASJONAT do pracy. Zapierdala jak poparzony, zostaje czesto pol godziny wiecej w robocie tak po prostu, bo i tak mu sie nudzi w domu xD Oczywiscie sztucznie tez zwieksza nam normy, bo teraz to wyglada jakbysmy my nic nie robili. Jak ja nie trawie takich ludzi, najgorszy typ wspolpracownika, pasjonaci bez zycia. #pracait #korposwiat #pracbaza
Mireczki, mam problem związany z pracą. Pracuje od jakiegoś czasu w korpo gdzie śruba jest coraz bardziej dokręcana, standardem stała sie praca po 12 hrs (oczywiście powyżej 8 hr za darmo) bo dedlajny to rzecz święta. Przez to cierpi moja rodzina, a muszę wspomnieć ze jedno dziecko here, drugie w drodze. Żona mnie cisnie, ze tak nie moze być, manager cisnie żebym wziął jeszcze wiecej na siebie, bo przecież wszystko ogarniam. W pewnym momencie cos pękło i rzuciłem papierem. Znalazłem pracę w innej firmie i w tym momencie jestem na rozstaju, firma w której do tej pory pracowałem staje na głowie żebym tylko został, proponuję awanse i podwyżki, nawet przejście do innego działu, gdzie obiecują ze będzie luźniej. W nowej firmie dostałem propozycję za ok 10% mniej mojej dotychczasowej stawki, dodatkowo w nowej firmie nie mam bonusu rocznego, który był na prawdę spory, ale dochodzę do wniosku ze kasa to nie wszystko. Strasznie sie waham co powinienem zrobić. Rodzina cisnie żebym zmieniał, ale to jest trochę jak z syndromem żony alkoholika, "w tym momencie nie bije to moze nie będę odchodziła". Czy ktoś z was miał podobne dylematy ? Z niższa pensja damy radę, a będę w stanie pomóc żonie przy dzieciach jeśli będę pracował w normalnych godzinach Co robić? Zostać w toksycznym korpo, które kreuje sie na super pracodawcę, a nim nie jest czy isc do nowej, mniejszej firmy ? #praca #pracbaza #korpo
#zalesie #praca #pracbaza #przegryw #kolchoz Nakreślę tło sytuacji - z partnerką tak nam w życiu wyszło, że musieliśmy się przeprowadzić do innego miasta. Fartem znalazłem szybko pracę, początkowo miała być na przeczekanie i znalezienie czegoś lepszego. Dostałem się na Team Leadera do małej wtryskowni, fabryki hałasu i smrodu na 3 zmiany. Ogólnie wcześniej przepracowałem prawie 4 lata w firmie produkcyjnej, ale jako technik procesu na jedna zmianę. Myślałem, że obecna praca to będzie downgrade, a tymczasem... Trochę wstyd przyznać, ale spodobało mi się. Ekipa fajna, mała bo raptem 12 osób do ogarnięcia, w zasadzie same młode kobitki z którymi da się dogadać, nie ma typowych zjebów z produkcji. Do 3 zmian się przyzwyczaiłem, czas w pracy leci jak szalony, nie ma niedzieli wieczur. Wypłata 6k na rękę. Czasem jest faktycznie zapierdziel, ale ostatni tydzień to realnie 2 godziny dziennie pracowałem xd Nie zwolnią mnie stąd za żadnego skarby, bo brakuje tutaj ludzi rąk do pracy. I sęk w tym, że udało mi się dostać do biura projektowego, modelowanie procesu, czego wcześniej nie robiłem. Mają mnie nauczyć od podstaw. Kasa fajna bo 11k brutto na start. Z możliwościa późniejszego home office 50/50. Początkowo się jarałem, bo uznałem to jako możliwość nauczenia się czegoś nowego oderwania od kołchozu iiii... Chyba już nie chce, a umowę mam podpisać pojutrze xDD Obecnie do pracy mam 7km i 10 minut autem, do nowej 35km i 45 minut. W starej kończy mi się umowa na 3msc więc może wynegocjuje podwyżkę. 11 brutto w nowej to jakieś 7,6k netto, też nie jakieś zawrotne pieniądze. Nie wiem czy za roznice 1,6 netto jest warto ryzykować. Tym bardziej jak może się okaże, że jestem debilem i z nowej mnie wyrzucą po miesiącu xD Mało tego, że mamy prawie czerwiec, może się okaże że w grudniu wracamy z powrotem na stare śmieci, bo z tym nowym miastem się jednak nie polubiliśmy i znów zmiana pracy... Ajajaj:( Tak banalna decyzja, a kompletnie nie wiem co robić xD
Co byście zrobili na moim miejscu. 2 miesiące temu odszedłem z firmy. Dostałem pracę za 6k, praca hybrydowa. Zadzwonili do mnie z poprzedniej pracy z propozycją powrotu za 10k I pracą hybrydowa. Zdrowia psychicznego straciłem trochę w poprzedniej pracy, alw teraz się zastanawiam, czy to moje zdrowie psychiczne jest warte 4k miesięcznie Praca w nowej firmie to tester, w starej byłbym tester /wdrożeniowiec Nowa praca jest bardzo rozwojowa, super projekty. A stara to nuda, bez większych szans na rozwój #pracait #pracbaza #testowanieoprogramowania
Cześć wszystkim, w poprzednim roku chciałem iść na Szkołę Główną Handlową. Pisałem rozszerzoną matmę, fizykę i angielski. Zawaliłem fizykę. Zdecydowałem się na poprawę i podejście za rok. Aktualnie jestem już po fizyce i śmiało mogę stwierdzić, że wynik to będzie 80%+ (zależnie od tego jak mi dwa zadania ocenią, reszta w 100% dobrze). Patrząc na moje wyniki na luzie się więc dostanę. Patrzyłem sobie również hipotetycznie, gdzie z moimi wynikami jestem w stanie się dostać jeszcze i zobaczyłem lekarski w Łodzi. Tutaj również bezproblemowo mnie przyjmują i teraz mam spory mętlik. Mój plan od połowy liceum został poddany poważnym wątpliwościom. Od tygodnia zastanawiam się, czy nie lepiej wybrać lekarskiego zamiast "mglistej" przyszłości po SGH. W szkole średniej nie miałem nigdy awersji do biologi czy chemii ale też nie była to moja jakaś pasja. Lubię natomiast ekonomię, finanse itd. Moim planem jest jakaś bankowość inwestycyjna, corporate finance może audyt. Patrząc pragmatycznie to boję się tylko, że praca w korpo będzie zawsze bardziej narażona na sytuację gospodarczą, AI też ciężko przewidzieć jak będzie rozwinęte za te 20/30 lat. Po lekarskim mam w zasadzie pewną pracę i jasną ścieżkę kariery. Co byście wybrali na moim miejscu? Szalenie ciężko dziś jest niestety cokolwiek planować, bo świat zmienia się w absurdalnie szybkim tempie i nic nie jest pewne. #big4 #korposwiat #programista15k #pracbaza #studbaza #sgh #lekarski #medycyna #finanse
**Vademecum starego majstra o pracy** Jako, że mam dużo pracodawców + rozmów rekrutacyjnych za sobą. Sporządzę kilka porad dla młodych naiwniaków wkraczających w świat polskich januszex sp. zło. **1** Rób swoje nie cudze. Skup się na swoich zadaniach które masz w umowie lub na które ugadałeś się z pracodawcą. Nie daj sobie wmówić, że "powinieneś" pomóc - od tego są inni za co mają płacone, na 99% oni Tobie się nie odwdzięczą i zawalisz swoje obowiązki. **2** Pracodawca to nie Twój kolega, współpracownicy to nie rodzina. Nigdy nie mów o swoich planach, sekretach, prywatnych życiowych decyzjach, nie zwierzaj się. Jeśli Twój szef wydaje się "spoko ziomkiem", a Twój dobry kolega z pracy "nigdy by mi czegoś takiego nie zrobił" no to się jeszcze grubo zdziwisz. Pracodawca nawet jeśli nie dzisiaj to za 3 miesiące wykorzysta najdrobniejszą informację o Tobie czy to zasłyszaną od innych czy od Ciebie. Pracownicy to nie koledzy, osoby po których nigdy w życiu bym się nie spodziewał, chodziły kapować i przekazywały informacje szefowi, chociażby to że rozglądasz się za ofertami pracy czy np. masz kredyt lub problemy finansowe. To brzmi szorstko ale z doświadczenia 10% pracodawców było naprawdę w porządku ludźmi. Jeśli masz ochotę chodzić na wódeczke z kolegami po pracy - Twoja sprawa ale nie raz wspomnisz ten post gdy Twój kolega będzie awansował bo dostarczył wiele ciekawych rzeczy na Twój temat. **3** Nie buntuj się i nie walcz tylko płyń z prądem i się dostosuj do "flow". Nie obgaduj ludzi, nie narzekaj na szefa nie narzekaj na pracę. Jeśli coś Ci nie pasuje zostaw to dla siebie i szukaj nowej pracy. Jeśli Twój przełożony za bardzo Cię ciśnie czy nawet stosuje mobbing, szef najprawdopodobniej o tym wie i sam kazał mu to robić. Czy jak pójdziesz do szefa i powiesz "mój lider mnie gnębi" myślisz, że coś z tym zrobi? Szef jest zadowolony, że ma w firmie gościa z biczem bo sam wtedy nie musi tego robić. Ty za to staniesz się czerwoną flagą dla szefa i będziesz niewygodny. Jeśli widzisz, że to patologiczna firma to spier.. stamtąd jak najdalej ale nie narzekaj. Twój szef na bank zna okolicznych pracodawców a uwierz mi, że świat jest mały i opinia o Twojej osobie szybko się rozniesie. **4** Szef ma zawsze racje nawet jeśli jej nie ma. Nawet jak słyszysz, że Twój przełożony czy sam szef pier... głupoty to schowaj ego i nie wstydź się być "dupolizem" i powiedz, tak ma Pan racje, dobry plan. Ludzie nad Tobą w większości mają zawyżone ego i jakiś robol nie będzie ich pouczał. Ludzie z reguły lubią słyszeć pochwałę i przytaknięcie na ich zdania a nie krytyke i podważanie. Jeśli będziesz podważał ich decyzje lub zaczniesz się mądrować to będziesz narzekaczem. Za to jeśli będziesz chwalił to uwierz mi, że szybko staniesz się lubianym, za równo szef jak i przełożony będą do Ciebie częściej przychodzić tylko po to by usłyszeć te słodkie słowa na swój temat "tak masz racje, dobry pomysł", nawet nie wiecie jak to łechta ego. **5** Awansujesz przez rozwiązywanie problemów SZEFA i firmy, nie przez cięższą prace. Zastanów się: pracujesz na najniższym stanowisku w firmie np. pakujesz kartony na taśmie. Jeśli będziesz robił to najszybciej ze wszystkich to myślisz, że przyjdzie prezes i da Ci awans na lepsze stanowisko? Po kiego grzyba mają tracić najlepszego pakowacza w firmie? Dostaniesz może max 1,50zł/h brutto więcej bo się wyróżniasz pośród pakowaczy i tyle. Myśl i rozwiązuj problemy szefa oraz firmy. Nie bój się chodzić bezpośrednio do SZEFA z pomysłami jak coś poprawić. Dlaczego bezpośrednio do szefa? A no jak powiesz o tym problemie swojemu koledze/liderowi to na 99.9% oni polecą do biura sprzedać ten pomysł jako swój. Jeśli chcesz to nazwać bycie dupolizem, śmiało, sam mam takie podejście, że ten kto najszybciej awansuje ten kapuś i dupoliz bo taka jest prawda niestety. Zrobiłeś dzisiaj 105% normy? Super! Dzisiejsze 105% od jutra będzie normą. Pro-tip: bycie pozytywną osobą to gamechanger w pracy. Przyjdzie szef i na coś narzeka? Uśmiechnij się i powiedz, spokojnie szefie! ogarnie się bezproblemowo, nie ma się czym przejmować, wszystko będzie cacy. Granie dobrego pracownika to sztuka. Nikt was nie doceni za bycie tym cichym zapierdalaczem który siedzi w kącie, nie odzywa się i winduje normę na 200%. Nawet nie wiesz jak dużo zyskasz gdy zaczniesz być tym pozytywnie nastawionym na każdy problem, akurat to podejście jest bardzo cenione przez szefa. **6** Awansują konfitury i cwaniaki. Odnosząc się do pkt 5. Tak to prawda, awansuje się będąc konfiturą, dupolizem, psem szefa zwał jak zwał. Nikogo nie interesuje, że Ty szybko pracujesz. Szef chce mieć przy sobie osobę zaufaną. Jak już pisałem praca to nie rodzina, pracodawca-pracownik od zawsze na zawsze będą stali po dwóch stronach barykady. Jeden chce więcej kasy za mniej pracy drugi na odwrót. Szef chce mieć u swojej prawicy człowieka który mu donosi o każdym niewygodnym aspekcie. Chce mieć gościa który będzie chronił FIRMĘ nie pracownika. Myślicie, że którykolwiek szef awansuje gościa któremu nie może ufać? Taka jest hierarchia, robol lider kierownik prezes. Jesteś robolem to każdy nad Tobą jest przeciwko Tobie, oni dbają o SWOJE i mają płacone za to żebyś robił i gdy zaczniesz narzekać to bardzo szybko trafisz na dywanik. W większości przypadków jak pójdziesz popłakać szefowi, że Twój kierownik Cie pospiesza to dostaniesz odpowiedź, że za bramą też szukają pracowników, wypad. **7** Kłam zmyślaj pudruj swoje CV. Polskie andrzej-pole nawet się nie próbują ukrywać ze swoimi matactwami w ogłoszeniach. W ogłoszeniu 8000 brutto, miła rodzinna atmosfera, lekka praca fizyczna, wolne weekendy brak nadgodzin srety bzdety. Rzeczywistość: najniższa na umowie, premia w kopercie, mobbing, patologia, nadgodziny. Przerobiłem 10-15 takich firm i z każdej wychodziłem do przerwy/z rozmowy. Wymagają angielskiego? Pisz, że angielski tip top. Poszukują operatora wózka widłowego? 30 lat pracowałem za granicą na wózkach, wszystko zrobie. Jesteś rzetelny, sumienny, odpowiedzialny, nigdy nie bierzesz L4, szukasz stałej pracy, nie skaczesz po firmach. Pisz wszystko co Ci do głowy przyjdzie. Nie miej żadnych wyrzutów sumienia. Przestań być tym uczciwym aniołkiem. Z reguły im bogatsi pracodawcy to ludzie którzy uczynili więcej zła niż Ci się wydaje. Nikt się nie dorabia na charytatywnym rozdawaniu pieniędzy dla swoich pracowników. **8** Nie bądź frajerem, to nie wolontariat. Myślicie, że ta mityczna praca w zespole istnieje? Błąd. Każdy pojedynczy trybik w tej maszynie walczy o SWOJE. Jeśli jesteś słaby psychicznie, uległy i nie potrafisz postawić na swoim to lepiej sie naucz i to szybko. Nie raz przychodził młody do pracy, ludzie zobaczyli, że frajer to wykorzystywali go a ten z płaczem zwalniał się po miesiącu bo już nie miał sił. Nie bój się mówić NIE. To nie jest cholerny wolontariat i pomoc społeczna. Każdy z pracowników przychodzi tam tak samo jak Ty, ma takie same obowiązki jak Ty, ma płacone jak Ty. Jeśli się boisz odmówić komuś bo "zrobisz mu przykrość" albo przestanie Cię lubić to srał ich pies, to nie Twoi koledzy tylko dorośli ludzie którzy pracują na swoje utrzymanie a powiem Ci więcej, ktoś kto nie potrafi odmówić w pracy bardzo szybko traci szacunek ludzi a nie tak jak niektórym się wydaje, że przestaną go lubić jak odmówi. **9** Nie wybuchaj pod wpływem emocji, nie krzycz i nie rzucaj wypowiedzeniem. Serio ktoś myśli, że jak pójdzie do szefa i rzuci mu kartkę z wypowiedzeniem na stół to szef zrobi tak "proszę nie odchodź, moja firma upadnie", taa mokry sen gdzie wykop myśli, że istnieje coś takiego jak rynek pracownika (XD). Chodź na rozmowy rekrutacyjne ale nadal pracuj. Szukanie roboty bez posiadania roboty sprawi, że trafisz do takiego samego kołchozu albo większego. Przez co? A no właśnie przez desperacje. Zobaczycie jak szybko kasa z konta znika a pracy brak, nie będę wybrzydzał biorę pierwszą lepszą. Chodźcie na rozmowy i nie sprawiajcie wrażenia desperata, nie mówcie, że jesteście w kropce tylko "rozglądam się za lepiej płatną pracą". **10** Nie okazuj słabości. Praca nie różni się niczym od szkoły. Powiem więcej, w niskopłatnej pracy natrafisz na ludzi którzy tego gimnazjum nawet nie ukończyli. Natrafisz na patologie ale też i fajnych ludzi. Gdy będziesz sprawiał wrażenie ofiary to szybko zostaniesz odsunięty od grona bo w pracy jak w szkole większość pracowników zna się już pare miesięcy jak nie lat i nowy szybko jest testowany. Będziesz słaby - zostaniesz odsunięty od grupy, będziesz ten "dziwny", będą Cie wykorzystywać a wszystkie winy będą zrzucane na Ciebie i najprawdopodobniej nie przedłużą Ci umowy bo szef zapyta pracowników co o Tobie sądzą to większość powie że jesteś jakiś taki meh. Nie tylko praca ale też pasowanie w grupie jest ważne. Nie musisz się z nikim kumplować ale najprościej to opisując "wejdziesz między wrony to kracz jak one". Na budowie gdy jesteś cichym introwertycznym informatykiem który lubi anime będziesz miał po ludzku mówiąc przej3bane. Musisz żartować z hehe młody pociupciałeś coś w łykent ten hehe. Tak to jest niestety, dostosuj się. **11** Nie wychylaj się za bardzo. Przychodząc do firmy nie próbuj być ten mądry który uczy starych pracowników jak mają pracować. Nawet jak widzisz, że ten wiesiek źle trzyma młotek ale "on trzyma ten młotek od 20 lat i młody nie znasz sie" to po prostu przytaknij i rób po swojemu ewentualnie powiedz, że wiesiek tak Cie szkolił. Nie próbuj pouczać ludzi na innych stanowiskach bo zwykle źle to się kończy. "Nie wiem nie znam się nie moja sprawa, Aśka jest w tym ekspertem", polecam podejście. Nowy koleś w firmie który wchodzi i z buta pokazuje palcem "to ma być tak a to tu" zostaje szybko znienawidzony. **12** Nie bój się błędów, każdy je popełnia a pracodawce kosztuje to mniej niż Ci się zdaje. Im wyższy szczebel tym większe aktorstwo i gra pozorów. Tyle ode mnie #przegryw #januszex #pracbaza #kolchoz #praca #korposwiat
Witajcie, jakie orientacyjne widełki mogę rzucić na początek jako świeżo upieczony radca prawny na uop w powiatowym 150-200k? Moje główne skille to zamówienia publiczne, prawo handlowe i ubezpieczenia. Ogolnie 5 lat doswiadczenia w obsłudze przedsiebiorstw. Nie czuje się komfortowo w prawniczym angielskim. Jako aplikant zarabiam obecnie w korpo 6k na rękę. #prawo #praca #pracbaza
Czy zdarzyło się żeby pracodawca zrezygnował z was po podpisaniu listu intencyjnego? #korposwiat #pracbaza #pracait
-28 lat -singiel -5500 Netto na etacie w Polsce B (od lipca 6400 netto) -dodatkowa praca 3400 netto -łącznie 9,5h w robocie (10 licząc dojazdy) -jedynie 4 godziny wolnego w tygodniu z czego 2h to siłownia albo basen -własne nowe mieszkanie 42m -kredyt na 25 lat z ratą ok 2000zl, który mam zamiar spłacić w max kilkanaście lat I co robić w tej sytuacji? Czuje, że nie wyrabiam psychicznie tego zapierdolu, nie mam kompletnie czasu dla siebie. Wychodzę z domu i wracam na wieczór, zanim po treningu zjem, zrobię pranie, ugotuję obiad, to zostaje mi jakieś 30 minut do godziny i muszę iść spać, aby przynajmniej przespać się te 6:30-7 godzin. Czy na serio tak wygląda życie? Niby dobrze, bo dużo zarabiam w miejscu, w którym mieszkam i praktycznie pensje główną odkładam w całości, ale jakim kosztem?. Mogę zejść godzinowo, ale to będzie się wiązało z pensją dodatkową 1600-2500zl miesięcznie, więc mi się to nie uśmiecha. Kult pieniądza kompletnie mnie otumanił. Chce ciągle więcej i więcej. Znam troche osób, którzy tak samo się zapracowują i nawet jeszcze bardziej niż ja i mają takie same problemy, czyli brak siły, czasu czy depresja. Chciałbym mieć w dupie wszystko jak większość osób i po etacie sobie leżeć jajami do góry, ale czułbym wtedy, że marnuje swój czas i życie. Co byście zrobili w mojej sytuacji i czy ma ktoś z was podobnie? Z drugiej strony zawsze lepiej to niż praca po 12h w jakiejś kolchozowni fizycznie za jakieś 7300 netto. #pracbaza #depresja #zalesie
wiem ze pytanie glupie, ale jak jest z ta przyjaznia w wojsku, policji? ogladam sobie serial pitbull (ten sprzed 20 lat), i strasznie zazdroszcze glownym bohaterom relacji miedzy soba, takiego.. braterstwa. Wiadomo, ze na potrzeby serialu wszystko jest podkoloryzowane, ale jednak ziarnko prawdy musi w tym byc. Jak to jest w praktyce? Czy jak przyjdzie nowy to i tak jest outsiderem, bo reszta zna sie od 20 lat? Chociaz przypadek włodka temu trochę przeczy. Pytam czysto z ciekawosci, zmiany roboty nie planuje (a i by mnie na pewno nie chcieli) #policja #wojsko #pracbaza
Mam pewien problem. Pracuję w instytucji publicznej w Posce B za całkiem niezłe pieniądze (jak na realia Polski powiatowej), ale po 3 latach mam już dość przez beznadziejną atmosferę w biurze, brak perspektyw na awanse i rozwój oraz przez dojazdy po 30 km w jedną stronę każdego dnia. Chciałbym pracować zdalnie i myślę poważnie, aby pójść szerzej w analizę danych, gdzie mam już trochę doświadczenia. Obecne miejsce pracy wykańcza mnie już psychicznie i czuję, że dopada mnie powoli wypalenie zawodowe. Teraz zastanawiam się, jak ugryźć temat zmiany pracy. Zaplecze finansowe z Żoną mamy spore i nie jesteśmy uwikłani w kredyty. Myślałem nad tym aby już złożyć wypowiedzenie, podomykać sprawy biurowe i resztę czasu na wypowiedzeniu poświęcić na poszerzenie wiedzy i umiejętności (np. podszkolenie się z SQL), a w międzyczasie szukać nowej pracy. Boję się jednak, że przez te 3 miesiące mogę jej nie znaleźć i dalej przez jakiś czas być na bezrobociu, co trochę mnie przeraża. Tak jak pisałem, zaplecze finansowe jest i rozsądnie operujemy pieniędzmi, więc bez problemu te pół roku mógłbym przeczołgać się bez pracy. Co byście zrobili na moim miejscu? Warto zaryzykować, złożyć już wypowiedzenie i szukać nowej roboty za, mam nadzieję, lepsze pieniądze i z większymi możliwościami rozwoju? #praca #pracbaza
Wiecie co jest przerazajace? Jestem po studiach jezykowych i dostalam prace w korpo z tym jezykiem obcym. Pracuje juz kilka lat i zarabiam spora kase, a nie umiem nawet obslugiwac excela, nie wspominajac o sql czy power bi. Jezyk zdazylam juz zapomniec bo i tak wszyscy mowia po angielsku. Jak strace te prace to koniec, bo po 1 nie mam zadnych skilli, a po 2 juz zapomnialam jezyka. Zarabiam wiecej od programistow. W ogole nie interesuja mnie tabelki, jezyki programowania itp. nie moj swiat, wiec takiej pracy juz nigdzie nie znajde. Ciekawe czy wezma mnie do kolejnej patrzac na bogate doswiadczenie ale zerowy skill czy bedzie bolesne zderzenie z rzeczywistoscia. Nawet probowalam robic rozne kursy na udemy itp ale raz ze i tak sie tego nie zapamieta jesli sie z tym nie pracuje a dwa to dla mnie pieklo #zalesie #pracbaza #korposwiat
Mircy, ja niestety pod pierzyna matki chowany na wyksztalciucha i nic, doslownie nic nie umiem. Pchany na studia, skonczylem w korpo gdzie duzo zarabiam i cenie sobie te prace ale obawiam sie, ze predzej czy pozniej przeniosa moj dzial do Indii. Trend jest widoczny w innych dzialach i w innych korpo. Chcialbym zlapac jakis fach jako plan B ale kompletnie nie wiem gdzie mam sie zglosic i co ze soba zrobic. 30 lat na karku... Moze ktos byl w podobnej sytuacji i podpowie? Wszyscy moi znajomi pracuja na wysokich stanowiskach, typowe korposzczury i zero obaw u nich. Wstydze sie, ze nic nie umiem. Rodzice mnie niczego nie nauczyli tylko pchali w ksiazki. Jedyne co zrobili to kazali mi isc do pracy na magazyn w wakacje zeby zniechecic mnie do pracy fizycznej i nauki xd #pracbaza #korposwiat
Jakim obszarem warto się zainteresować po studiach ekonomicznych/finansowych, żeby mieć perspektywy na dobre pieniądze i mieć work-life-balance, tj. nie pracować po 12-14h dziennie? Tutaj rozumiem, że IB i wszelkiej maści konsultingi odpadają. Może ktoś jest chętny podzielić się swoim przykładem albo kogoś z otoczenia? Kogoś, kto dobrze sobie radzi, ma fajne zarobki i jednocześnie ma kiedy żyć? Mówię o rynku w #warszawa, jeśli to ma znaczenie. #kiciochpyta #pracbaza #korposwiat #finanse #sgh #uw #gielda #inwestycje #big4 #bankowosc
Cześć Wam, Pytanie do korpoludkow odnośnie benefitow pracowych. Chop ma w pracy opcje wybrania ABONAMENTU z kafeterii #MyBenefit i tam kilka opcji "dofinansowania do żłobka/przedszkola" (z opcjami typu dofinansowanie + karta Multisport). Nie ma tam żadnego opisu jak to niby ma działać. Płaci się punktami i co w zamian?:D Ktoś z tego korzysta(ł) i rozumie schemat? W wewnętrznych dokumentach brak info, a estymowany czas odpowiedzi przez HR to 3 tyg, więc pytam tutaj. #korposwiat #pracbaza
#praca #pracbaza #szkolenia Hejka! Zwolnili mnie z pracy i siedzę na bezrobociu już 2 miesiąc mimo że aktywnie poszukuje pracy. To co się obecnie dzieje na rynku pracy to jakaś patologia, mimo że mam doświadczenie w przeróżnych dziedzinach i znam 2 języki obce to na 30 wysłanych CV dostaje 1-2 zaproszenia na rozmowę Więc postanowiłem się przebranżować - i tu moje pytanie: Jaki kurs warto zrobić aby w końcu zacząć pracować i być konkurencyjnym na rynku pracy? Wozki widłowe mam
#praca #korpo #korpobaza #pracbaza 3 miesiące temu straciłam pracę, ale udało mi sie po znajomości szybko znaleźć nową. Straciłam pracę ze względu na redukcję, ale wybrano mnie też dlatego, że nie należałam do dynamiczniaków, nie integrowałam się w teamie i żyłam swoim życiem, a nie firmy, w skrócie - na początku pozbyli się nielubianych, mimo to miałam tam swoich ludzi i jednak większość była zszokowana moim zwolnieniem. W nowym miejscu trafiłam do bardzo dobrego teamu, aczkolwiek moim teamem są 2 osoby - ja i moja managerka. Pracujemy tylko we 2, w skrócie - nasza praca polega na koordynowaniu pracą innych zespołów i współpracą między działami korpo, praca jest fajna, babeczka też, staram się być bardzo proaktywna, robić dużo rzeczy sama, prosić ją o pomoc tylko w ostateczności (wciąż się jeszcze trochę wdrażam), z tego co mi mówiła między słowami, jest ze mnie zadowolona. No i mam takie 2 sprawy, które się poniekąd łączą: 1. Zwolnienie mimo wszystko bardzo odbiło się na mojej psychice, nikt nie chce być odrzucony i wyalienowany z grupy i często mam np koszmary, w których zwalniają mnie z obecnej pracy. Boję się, że gdy popełnie jakiś głupi błąd, to mnie wywalą, albo usłyszę, że jestem niewystarczająca, gdy coś się odwleka w czasie (bo np zależy od innego działu), to boję się, że np usłyszę, że jestem do niczego i dobrze, że mnie zwolili i niepotrzebnie byłam zatrudniania w tym nowym miejscu. 2. W nowym miejscu wcale nie ma tak dużo pracy jak miało być, często pracuję tylko 2-3h w ciągu dnia, a resztę udaję, ze coś robię, albo szukam sobie zajęcia. Czasem chyba nawet aż za bardzo się narzucam z pytaniami o coś do zrobienia mojej menagerce. To łączy się z pkt 1. Nie chcę znowu być zwolniona i przeżywać tego stresu. Jestem ogólnie bardzo dobrym pracownikiem i w poprzednim miejscu pracy też byłam, po prostu kompletnie tam nie pasowałam, więc trochę dobrze, że już tam nie pracuję. Ale nie umiem sobie poradzić z ciągłą presją, że nie daję rady (mimo, że daje, ale kompletnie nie wchodzi mi to do głowy).
Zawsze jak mam za dobry humor, to se wchodzę na opinie lokalnego #word i sobie czytam te wszystkie opinie. Jak Juleczki zachwalają egzaminatorów jacy to mili i wyrozumiali. A potem dochodzę do wpisów od facetów i narracja 180 stopni, chamstwo i agresja ze strony egzaminatorów. Co też pokrywa się z moimi przeżyciami. Chłop Ci potrafił wyciągniętą rękę opluć, a dla juleczek miły. Natura. Mój neurotyczny łeb tak zazdrości babeczkom. Niby patriarchat, niby trudno. A w rzeczywistości kasa ta sama, mniejsze normy. A Janusz przełożony ze swoją kliką jak widzą młodego gościa, to by najchętniej zaj*bali i upokorzyli. Przyjdzie aneta 5/10 i już maślane oczka i tutoriale do największej pierdoły. W sumie to w szkole też tak było. Chłop to niech gnije, a babke trzeba ratować. Nie wiem gdzie, jako facet, mam mieć te mityczne przywileje, może na wojnie jak umrę. W ogóle chciałbym tak kiedyś, jak babki, istnieć i pierdzieć w stołek z poczuciem bycia najlepszą wersją siebie. Takie bezwarunkowe poczucie wartości od orbiterów. Ja jako brzydki chłop, jestem warty tyle, ile wypracuje. Nie więcej, nie mniej. W stosunku do kobiet zawiść i zadrość, w stosunku do simpów pogarda. Ale te doświadczenia też mnie tak kształtują, że przynajmniej chłop nie sądzi ludzi po okładkach. Lubię być miły dla ludzi, dla których nie muszę być. Szkoda tlenu na Juleczki, lepiej babuszce drzwi otworzyć, albo dziadkowi pomóc z walizką na pkpcu. #zalesie #pracbaza #przegryw #blackpill
Hej Mirki. Mam 29 lat i po kilku latach walki z depresją i chorobą przewlekłą, a także wieloletnią opieką nad moją chorą mamą, wreszcie staję na nogi. Jestem wrakiem człowieka, ale robię małe kroki, żeby było lepiej. To co mnie męczy, to to, że jestem do tyłu prawie ze wszystkimi aspektami mojego życia. Kariera, rodzina, mieszkanie. Chcę to powoli zacząć ogarniać. Wiem, że jest późno, ale jeżeli stracę nadzieję to czeka mnie tylko sznur. Czy uważacie, że w tym wieku za późno na zbudowanie kariery? Złapanie dobrze płatnej pracy? W kierunku rodziny i mieszkania poczyniłem już kroki, poznałem fajną różową z podobnymi doświadczeniami, odłożyłem 70k oszczędności, które być może dadzą mi jakieś małe mieszkanie dla naszej dwójki i chcę ogarnąć się zawodowo, bo branża w której obecnie pracuję jest niestabilna i męczę się tam. Czy to nie za późno na budowanie kariery? Strasznie mi to siedzi na łbie i rozwala wszystko. #pracbaza #depresja #pytanie #zalesie
Hej Mirki, Mam prośbę o poradę, dajcie znać co byście zrobili. Jestem w toksycznej pracy. Firma z USA. Mobbing, dziwna rywalizacja, nieufność, praktycznie wdrażam się sam, kilka razy dostałem "złą" pomoc, tzn wprowadzony w błąd. Zarobki teraz: 13000brutto UoP Mam 5 procesów rekru w trakcie, ale czasy są jakie są. Mam na stole ofertę 11000brutto za szczebel niżej z dużego korpo, i czekam na 2 odpowiedzi (za 14000 z dodatkami za niemiecki i 13000 z dod za francuski, tyle co zarabiam teraz). Zwalniać się od razu (mam jeszcze 2tyg wypo) i iść do tej firmy za 11000 brutto, i czekać na więcej, czy jeszcze męczyć się w obecnej pracy? Z obecnej nie zwolnią mnie tak szybko bo 2 osoby z 8 z teamu są na długim L4 zw z wypaleniem zawodowym. Ale przebywanie w tej pracy to jest męka. Z drugiej strony jak odpuszczę tą ofertę za 11tys, a te dwie pozostałe nie wypalą to zostanę znowu na lodzie. Nie wiem co robić, proszę Was o jakąś wskazówkę. Czy jest jakaś konsekwencja tego, że odpiszę że akceptuję ofertę (odp na list intencyjny) ale potem powiem że sorry, trafiła mi się lepsza? #pracbaza #praca #kiciochpyta #krakow #pytaniedoeksperta #pracait
Dołączona ankieta
Pytanie
Odpowiedzi
Od dwóch lat szukam pracy i zaczynam mieć już dość. Mam doświadczenie, wykształcenie, a mimo to nawet nie dostaję zaproszeń na rozmowy. Wysyłam setki CV, a odzew jest zerowy albo dostaję automatyczne odpowiedzi typu 'dziękujemy za zgłoszenie'. Rynek pracy to jakiś żart – wszędzie piszą, że 'brakuje rąk do pracy', a jak człowiek chce pracować, to nagle okazuje się, że wymagania z kosmosu albo za minimalną krajową. Coraz częściej mam wrażenie, że bez znajomości nie ma szans. Co robić? JAK ŻYĆ? #pytanie #przegryw #polska #pracbaza
Ludzie, którzy twierdzą, że przy obecnym niskim bezrobociu każdy, kto chce, znajdzie pracę, są niestety oderwani od rzeczywistości. Od czterech miesięcy szukam pracy jako programista – mam ponad 5 lat doświadczenia, wysyłam CV i... cisza. Zero odpowiedzi, ani maili, ani telefonów. Nikt nawet nie zapytał o moje oczekiwania finansowe. Mieszkam w małym mieście, ale mogę dojeżdżać codziennie do biura, maksymalnie 150 km dziennie. Mimo to cisza. Niby można zostać męską prostytutką i zarabiać 50zł/h ale myślę, że niedałbym rady.. Ostatnio nawet widziałem ogłoszenie w supermarkecie na 1/2 etatu. Jeśli praca ma wyglądać tak, to szczerze – dziękuję. Rozważam więc alternatywne opcje: prace takie jak koszenie trawy (chociaż mam alergię, więc pewnie skończyłoby się to ciągłym katarem). Zastanawiam się też nad wyjazdem za granicę. Czasami czuję, że to jedyne sensowne wyjście, by w ogóle móc jakoś wiązać koniec z końcem. Podziękuje również za rady typu "znajdź sobie kogoś we dwójkę łatwiej" niestety ale nie mam powodzenia bo jestem zbyt brzydki (5/10). Jedyne kobiety jakie mnie akceptują to takie, które mają dzieci więc nawet gdybym był wystarczająco zdesperowany żeby się z taką związać to i tak musiałbym płacić na jej dzieci więc moja sytuacja finansowa tym bardziej się pogorszy XD 30lv, 180cm, chudy #bezrobocie #pracbaza #emigracja #zalesie