Opublikowane

Czuję się wypalona w relacjach - czy to normalne?

Mam 28 lat i czuję jakbym totalnie wypaliła się na punkcie romantycznych uczuć i ogólnego zainteresowania ludźmi w taki sposób. Dosłownie jest tak, jakbym była już babą po menopauzie, która odlicza czas do piachu. Dziwię się tylko, że ludziom nawet po 40-stce chce się "zaczynać od nowa" z kimś innym, bo mnie aż skręca, żeby się znowu w to bawić xD możecie mi to wyjaśnić, bo ciekawi mnie ten fenomen. Mam 10 lat starszego chłopa. To dobry chłop, bardzo go lubię, szanuję i staram się doceniać, ale raczej czuję przyjaźń niż miłość. Nie chcę się z nim rozstawać, bo daje mi poczucie bezpieczeństwa. Lubię też o niego dbać, bo to mój naj człowiek. Z drugiej strony żaden inny facet mnie nie interesuje nawet w najmniejszym stopniu. Teoretycznie jakbyśmy zerwali to raczej nie szukałabym kogoś do związku, bo więcej to problemów niż zalet (poza tym dla fajniejszych jestem za stara, a reszta pewnie jest po rozwodach i z bombelkami za pasem) a zbliżenia nie są mi potrzebne. #zwiazki #zycie #zalesie #logikarozowychpaskow

Akcje

Otwórz wpis na wykop.pl
Klucz publiczny:

p1o4pjbo15ilikfcl8l5xu37

Dodane: 13 kwietnia 2025 - 19:46:47
Opublikowane

Autor był widzianyokoło miesiąc temu

Anonimowe odpowiedzi

Opublikowane
determinowany-nomada-22 pisze:
Może czas na szczerość gość ci się oświadcza spytaj go czy cię szczerze kocha jeśli tak to po prostu bawisz się jego uczuciami i czasem gość ma prawie 40 lat chce się ustatkować jeśli jest wam razem dobrze to nie masz nad czym się zastanawiać nie wymieniłaś ani jednej wady tego człowieka twoim zdaniem nie szukasz nikogo innego jeśli ma wady a po prostu ich tu nie wymieniłaś to zadaj sobie proste pytanie czy możesz z tymi jego wadami żyć jeśli tak to super jeśli nie to bądź szczera i mu to powiedz generalnie ja nie widzę czemu ty na wykopie to pytanie zadajesz zamiast z nim szczerze o tym pogadać czy wy w ogóle rozmawiacie nie mam dużego doświadczenia w związkach ale moja komunikacja z ludźmi których widziałem 3 razy w życiu działa lepiej niż ta tutaj.
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
fascynujący-aktywista-90 pisze:
@czescmampytanie bzdura. Między nimi jest dekada różnicy, wiadomo że w związku obie strony na siebie oddziałują, ale ona czuje, że pokoleniowo weszła w jego rytm i ją to zaczęło przytłaczać. W jej wieku libido na poziomie podłogi to zły znak zwłaszcza że jest w związku, to że woli się sama zaspokajać, wskazuje że raczej komunikacja u nich kuleje, a do tego laska z kompleksami i niskim poczuciem własnej wartości, która boi się samodzielnego życia. Współczuję chłopu.
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
wytrwały-realista-37 pisze:
@kasiknocheinmal Lubię go jako człowieka. Żyje mi się z nim dobrze i naprawdę wiele dla mnie robi. Mi też odpowiada dbanie od niego i spędzanie czasu razem, choć mamy trochę inne zainteresowania. Nie zależy mi na tym, żeby mieć chłopa o tych samych zainteresowaniach jakby co. :P Seksu nie było prawie od początku, on w sumie za bardzo nie może, a mi to bardziej obojętne. Po prostu żeby mi się chciało to muszę myśleć o tym kilka godzin wcześniej i się nastroić - tak czy inaczej zwykle wychodzi na to, że wolę w nocy spać lub się do niego przytulić i czytać książkę. Libido kiedyś miałam bardzo wysokie, a teraz raz na rok mogłoby mi wystarczyć. Każdemu lekarzowi o tym mówiłam, każdy mnie przebadał na różny sposob i powinno mi działać. Depresji też nie mam, choć ADHD mam stwierdzone i może to przeszkadza. :P Pewnie jakbym miała chęć, to bym chciała mu sie podobać i może czułabym się bardziej z nim jak w romantycznej relacji. @smallboobslover Tak się składa, że to on mieszka w moim mieszkaniu i raczej dzielimy się wydatkami mniej więcej po połowie, ponieważ zarabiamy podobnie. Nie szukam nowego chłopaka. A w życiu xD po prostu trochę nie rozumiem tego stanu, bo jestem w tym pierwszy raz. On daje mi to, czego mi brakowało w życiu - bezpieczeństwo, przyjaźń, oddanie. Od przyjaciółek ciężko to dostać, bo każda zajmuje się swoim życiem. ;) @Kitku_Karola Masz rację. Chociaż ja mam wrażenie, że nie umiem się kochać. To wszystko wymaga ode mnie ogromnych pokładów energii i skupienia się na tym, aby dotyk nie był drażniący, lecz przyjemny. Zwykle wolę iść spać niż 2 godziny robić coś co nie poprawia mi nastroju. Jak jestem sama to odpalam filmik na 2 minuty, wiem jak zrobić, aby szczytować i dochodzę. Myślałam też o tym, żeby po prostu robić to z nim częściej, ale nie z potrzeby, a z podbudowania związku. On "rzadko może to robić", ale mnie samą chętnie zaspokaja, choć nie umie tego robić... Nie, on mieszka u mnie w mieszkaniu. Nie widze powodów, abym miała się z nim rozstawać. Ja wiem, ze to problem jest we mnie, że ludzie są mi obojętni, a nie w nim. Zmiana faceta nic nie zmieni. Wiem, ze nie znajdę tutaj odpowiedzi, a takich związków jak nasz jest pewnie drastycznie mało. Lepiej się do niczego nie przyznawać ludziom, bo będzie lincz. ;)
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
sprytny-kartograf-64 pisze:
To nie brzmi dobrze. Brzmi jakbyś miała potrzebę posiadania kogoś blisko i ją załatała tym facetem. Czy Ty nie zaczęłaś jemu matkować? Lubisz się opiekować, seks wolisz sama bo nawet nie przejmuje się czy dojdziesz. Przyjrzyj się jakie stosunki są między wami, bo trochę brzmi jakbyś była aby mu poprać i pogotować.
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
krzepki-twórca-5 pisze:
Jak ty masz mózg wyprany propagandą z tv i stad te twoje przemyślenia, bo nie gra piękna muzyka chwytająca za serce, bo nie ma fajerwerków pod gołym niebem, bo nie ma wyciskania łez, bo nie ma dzikiego zegzu? w każdym takim filmie te sytuacje przedstawione to tylko urywki życia bohaterów przedstawione na super pompie, życie tych ludzi poza kadrem wyglądało by dokładnie tak samo jak twoje. Żeby wytworzyć takie chwilowe emocje trzeba pracować i wkładać dosyć dużo energii non stop, trzeba umieć rozpalać ogień, a żeby go rozpalić trzeba mieć odpowiednio przygotowane drewno, miejsce albo dobrać odpowiedni czas, masz w głowie po prostu obrazy życia w szczycie i dlatego czujesz się że jesteś nisko.
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
techniczny-fenomen-56 pisze:
@kasiknocheinmal @Kitku_Karola Zbadana jestem dokładnie, bo z innego powodu robiłam dokładne badania krwi. Jesteśmy razem 2,5 roku, więc możliwe że to już etap przyzwyczajenia. Oświadczył mi się niedawno, ale ja nie czuje różnicy. Tak jakby mogło tego nie być w sumie. Pierscuonka nie nosze, bo nie jest mi wygodnie. Jakbyśmy się rozstali to bym płakała, bo jednak mieszkamy razem. Seks mi niepotrzebny. Wolę sport lub sama się zaspakajać, bo wtedy chociaż dochodzę i nie trzeba sie wysilać. Mnie też w ogóle nie interesują inni faceci. Są dla mnie aseksualni w pełni, a nawet troche odrzucają (kobiety tez jakby co).
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik