Jakiś czas temu jeszcze w zeszłym roku sparowało mnie z bardzo nieprzeciętną (w dobrym tego słowa znaczeniu, jak na standardy tinderowe) dziewczyną (a właściwie kobietą). Z pozoru inteligentna, bez kija w dupie, z poczuciem humoru i ładna, no po prostu coś zupełnie innego niż zazwyczaj spotykałem na aplikacjach randkowych (wspomnę tylko ze ja 35 lat, ona 30). Było pierwsze spotkanie, drugie, trzecie (na którym był seks), wydawało mi się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, ale po tym trzecim spotkaniu, ona jakby się wycofała, odmawiała kolejnych spotkań, nie inicjowała i nie ciągnęła rozmów jak wcześniej, więc odpuściłem i sam się też przestałem odzywać, licząc, że ona w końcu zainicjuje jakąś rozmowę. Po prostu dałem jej czas ma "zatęsknienie" :), o ile to ma jakiś sens przy tak krótkiej znajomości - było ciężko nie odezwać się do kogoś z kim wcześniej rozmawiało się praktycznie codziennie przez kilka tygodni. I tak mijał dzień, tydzień, miesiąc... Ja już pomału zacząłem zapominać o tym wszystkim i traktować to jako "przygodę", tłumacząc sobie, że widocznie nie liczyła na nic poważnego, nie było mi łatwo, bo nie powiem ja liczyłem na coś trwałego, ale lepiej tak niż cierpieć przez złudną nadzieję. Po ok. 6 tygodniach sama się odezwała i zapytała czy spotykam się z kimś (zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie) i chciała umówić się na spotkanie - zgodziłem się. Na spotkaniu było jak na poprzednich, czyli super gadka, zero niezręcznej ciszy, wspólne tematy, ja w różowych okularach nawet nie zapytałem, czemu tak nagle zerwała kontakt albo czemu teraz go chce odnowić. W mojej głowie sam wykreowałem odpowiedź, że pewnie zrozumiała, że może stracić szansę na fajny związek - o ja naiwny :). I tak spotykaliśmy się przez kolejne 2 miesiące (w tym czasie seks też był wielokrotnie) - myślałem, że jesteśmy parą, choć nigdy deklaracji z żadnej strony nie było. I po tym czasie znowu z dnia na dzień, sytuacja odwróciła się o 180 stopni, brak chęci rozmów czy spotkań, zero zainteresowania, zdawkowe odpowiedzi lub ich brak. To już był dla mnie za duży emocjonalny roller coaster, po prostu przestałem się z nią kontaktować, tym razem z zamiarem utrzymania tego stanu na dobre. W mojej kruchej nadziei, nie zablokowałem jej nigdzie, licząc, że się "wkrótce" odezwie. I znowu tak mijały dni, tygodnie. No i zgadnijcie kto po prawie 3 miesiącach odezwał się do mnie dzisiaj z pytaniem czy się z kimś spotykam aktualnie :). #tinder #logikarozowychpaskow #zwiazki #randkujzwykopem
Opublikowane
q5drkq19lbhiylxb54now61m
Zawirowania w związkach - moje doświadczenia z Tindera
Treść anonimowego wpisu
Klucz publiczny:
q5drkq19lbhiylxb54now61m
Dodane: 28 kwietnia 2025 - 14:16:05
Opublikowane
Autor był widziany21 dni temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
obowiązkowy-filozof-1 pisze:
Trafiłeś na osobę z pozabezpiecznym stylem przywiązania. Takich ludzi obecnie jest dość dużo, dlatego poznanie stylów przywiązania ułatwi Ci rozpoznawanie i podjęcie decyzji czy jesteś gotowy na związek z taką osobą. Oczywiście są ludzie, którzy będą w stanie pracować nad sobą, aby zmienić swoje schematy, ale nie licz na ich deklaracje, patrz na czyny i otwarcie rozmawiaj o swoich oczekiwaniach. Bądź gotowy na to, że wiele znajomości nie przetrwa tego testu. Jeżeli będziesz grał w ich "gry" odbije się to na Twojej psychice, wierz mi - nie warto.
✉️
Opublikowane
racjonalny-skryba-86 pisze:
Przecież oto chodzi w tinderze to w czym problem, szukasz tam fuck friends na szybko, laska pewnie zmienia se co tydzień nowego bolca i ty jesteś któryś tam w kolejce, znam historie jak baba jeździła w stałe delegacje po Polsce i w każdym mieście miała ustawiony kontakt na zabawy za free, kobiety nie musza płacić za takie zabawy.

