Mireczki, czy ja jestem normalny? Mam 44 lata, dwojke dzieci, udane malzenstwo i dobra prace, gdzie czuje sie spelniony i w poniedzialki z checia wstaje do roboty. Finansowo tez jest dobrze (corka w prywatnym liceum, splacona hipoteka 3 lata temu). No wlasnie, ale... ...stresuje/przejmuje sie strasznie blahymi pierdolami. Ostatnio po wymianie klockow hamulcowych w jednum z dwoch aut w rodzinie cos mi nie do konca pasowalo, bo klocki dlugo sie docieraly, a tarcze byly juz troche zuzyte i jakos tak mnie to denerwowalo, ze w 90% jezdzilem tym drugim samochodem. I na sama mysl, zeby jezdzic tym drugim, dopadal mnie stres i odbieral przyjemnosc zycia. Po 2 miesiacach ogarnalem w koncu dobrego mechaniora, wymienilem tarcze i naprawilem pare rzeczy w zawieszeniu i wszystko smiga jak nalezy teraz. Radosc jaka mialem z naprawy tej pierdoly byla wieksza niz z niedawnego awansu i podwyzki w pracy. I tak wlasnie mam w zyciu - patrzac z boku, wygralem na loterii zycia. A ja sie przejmuje pierdolami typu piszczace klocki hamulcowe w aucie za 250k... P.S. zdrowie tez dopisuje zarowno mi jak i rodzince. #wygryw czy #przegryw
Opublikowane
i70utv0b8y1dclt06aokalw1
Jak radzić sobie ze stresem w codziennym życiu?
Treść anonimowego wpisu
Klucz publiczny:
i70utv0b8y1dclt06aokalw1
Dodane: 20 kwietnia 2025 - 20:48:22
Opublikowane
Autor był widzianyokoło miesiąc temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
spokojny-kolekcjoner-21 pisze:
masz zenujaco niska samoswiadomosc.
Chyba nic dziwnego ze dla czlowieka dorobionego, dostatniego nerwowe jest jezdzenie autem z niesprawnymi hamulcami i ryzyko idiotycznej smierci
terapia by ci nie zaszkodzila, bys zrozumial podstawy emocji

