Chodzę na siłownię juz dłuższy czas. Ciężko mi przytyć, za mną kilka okresów masowych które skończyły się fiaskiem. Od jakiegoś czasu,.udało mi się idealnie dopiąć dietę (kcal, makro itp), trenuje i waga rośnie mi modelowo, nie zalewam się, ale kilogramy idą do przodu. Moja wieloletnią partnerka tego nie rozumie. O ile z dietą udało nam się porozumieć (po prostu ja mam swoją dietę, a jak jemy coś razem, to ja waże swoje jedzenie itp.), natomiast jest problem ze sprawami łóżkowymi. Zajmuje mi to sporo czasu i energii, więc to dodatkowe spalone kalorie. A naprawdę mam teraz wszystko dobrze dopięte. Nie dam rady tego nadrobić dodatkowym jedzeniem, bo już jestem na styk, nie dam rady więcej, a tak jak mówiłem już wiele razy próbowałem masować i dopiero teraz znalazłem idealny balans. Tłumaczyłem jej żeby wytrzymała te kilka miesięcy bez tego, ale ciężko jej. Próbowała sama, ja też probowalem jej pomoc z wiaodmy sposób, ale mówi że to nie to samo. Jak ja przekonać żeby dała radę przez ten czas? Uprzedzając śmieszkow - nie, nie pozwolę innemu facetowi załatwić tego za mnie i inne tego typu pomysły nie wchodzą w grę. Ktoś miał taki problem? #silownia #mikrokoksy #zwiazki #kiciochpyta #rozowepaski
Opublikowane
wf61vzippbihq0c2hmupgseu
Jak pogodzić trening na siłowni z życiem intymnym?
Treść anonimowego wpisu
Klucz publiczny:
wf61vzippbihq0c2hmupgseu
Dodane: 13 marca 2025 - 19:08:31
Opublikowane
Autor był widziany2 miesiące temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
inteligentny-fanatyk-55 pisze:
A jeśli ty będziesz leżal a ona weźmie wszystko na siebie?

