Mireczky, 28 lutego kończy mi się okres wypowiedzenia. Jestem do tego czasu na L4. Mam też niewykorzystany urlop, za który przysługuje mi ekwiwalent. Z tego co czytałem prawo do ekwiwalentu nabywam z chwilą rozwiązania umowy. Wypłatę mam 10 marca. Czy będę miał dwa przelewy, jeden z ekwiwalentem zaraz po zakończeniu umowy, a drugi z wypłatą? Pytam, bo jestem na ścieżce wojenne z obecnym pracodawcą i zastanawiam się, czy jeśli będzie chciał zrobić jeden przelew, że przeleje mi wszystko razem z wypłatą to, czy mogę mu wypomnieć, że nie takie jest prawo? Tu już chodzi o samą uszczypliwość, bo wcześniej miał czelność mi pisać o tym, że zgodnie z prawem nie przydziela mi premii, ale jak mu pisałem, że sam nie przestrzega prawa i wymieniłem co, gdzie go łamie to już nie odezwał się. #prawo #prawopracy #pracbaza
Opublikowane
q16ei75ceizahsxg2p0lbouh
Kwestie prawne wypłaty ekwiwalentu za urlop
Treść anonimowego wpisu
Klucz publiczny:
q16ei75ceizahsxg2p0lbouh
Dodane: 25 lutego 2025 - 22:39:03
Opublikowane
Autor był widziany2 miesiące temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
@PanKapibara, no jestem dzbanem, wiem o tym. Gdybym nim nie był to nie robiłbym na etacie.
✉️
Opublikowane
@Matti92, ok, to już wiem, że mogę się przywalić, skoro trzech gości pisze mi, że "no w sumie tak powinno być, ale czepiać się o to trzeba być idiotą":-)
Tu chodzi o zasady. Nic bardziej nie denerwuje kolesi, którzy myślą, że zawsze mają rację, niż to, że jej nie mają. Niech się tacy janusze cieszą, że nie zatrudniają kogoś obrytego w prawie i pyskatego, bo przegraliby kilka spraw w sądzie, zapłaciliby kary to faja by zmiękła.
✉️
Opublikowane
@nairoht, nie chodzi o to, że poszedłbym z tym do sądu. Tylko w razie nieprzelania pieniędzy zgodnie z prawem napisałbym mu "a widzi pan, pisałem wcześniej, że nie zna pan prawa to kłócił się ze mną, że tak nie jest".
Chciałem go pod*urwić jeszcze na koniec i chodzi o zasady xD
✉️
Opublikowane
@otto13, tak, bo właśnie jest to jeden z powodów, dlaczego się zwolniłem, z typem, który uważa, że zawsze ma rację, nawet jak jej nie ma nie będę pracował.
Jak on mi wmawiał, że laptop może działać bez baterii i bez podłączenia pod napięcie, albo, że jak jakimś cudem wyłączyło się w lapku wifi to jest to moja wina, bo według niego źle wyłączam laptopa to jak mam nie chcieć mu "odgryźć się" jakoś na koniec.
Typ po prostu lubi mieć ostatnie zdanie, a ja chciałem go tego pozbawić przynajmniej na końcu.

