Opublikowane

Jak przegryw stał się wygrywem: Historia osobistej transformacji

Posłuchajcie pewnej historii o przegrywie... który stał się wygrywem. Otóż po ukończeniu liceum (jakieś 15 lat temu) poszedłem na studia. Jak wiadomo - zaczynały się wtedy docinki od strony rodziny ze znalezieniem dziewczyny. Starsze rodzeństwo było już wtedy po ślubie, założyli rodzinę bądź mieli takowe plany to i mnie rodzina oraz rodzeństwo zaczęło dopytywać. Niestety los nie był taki kolorowy jak się mogło wydawać. Do tego też ciężkie studia gdzie cała rodzina była przekonana, że sobie nie poradzę. Potencjalne kandydatki olewały mnie jak tylko mogły. Większość była szczera i znajomość kończyła się odmową bądź bezdyskusyjną blokadą (nie, nie byłem stalkerem - byłem traktowany jak śmieć którego można wyrzucić do kosza). Po studiach poszedłem do pracy to nadal nic się nie zmieniło. Jedynie zainteresowanie wzrosło - tylko po stronie finansowej. Podczas randek byłem świadkiem dyskusji "a kup mi to", "a zginęło mi tyle pieniędzy (aluzja do tego aby oddać ofierze pieniądze). Chociaż wtedy już miałem sferę związków po studiach głęboko w nosie. Co było po takiej randce? "Mam chłopaka". Z czasem wszyscy w rodzinie coraz bardziej się wymądrzali, że mógłbym sobie kogoś znaleźć. Ale co się stało teraz? Studia skończone + dobra praca. Teraz mam 35 lat, wszyscy ze starszego rodzeństwa są... po rozwodzie lub w trakcie rozwodu a ja jestem jak byłem przy obecnym zbiegu okoliczności - szczęśliwym kawalerem. Czy rodzice coś mówią? Nie, ponieważ są już starsi i sami potrzebują ode mnie pomocy na starość przy prostych czynnościach (mieszkam w dużym domu z rodzicami których świadomie wykorzystuję przez przeszłość którą mi zgotowali żyjąc jednocześnie z wynajmu mieszkań oraz pracy zdalnej mając lekko kilkanaście tysięcy miesięcznie). Do tego ta rozwodowa atmosfera... nawet nie macie pojęcia jaka cisza w tym temacie zapadła i nikt już mnie nie pyta o to abym znalazł sobie kogokolwiek... a czasami wręcz przeciwnie :) Wniosek? To nic, że jesteście przegrywami i przegrywacie. Karma wróci i to WY staniecie się wygrywami i wygracie! #zwiazki #wygryw #odprzegrywudowygrywu

Akcje

Otwórz wpis na wykop.pl
Klucz publiczny:

vzw0tt614rt23damwulsv485

Dodane: 14 kwietnia 2025 - 15:08:20
Opublikowane

Autor był widzianyokoło miesiąc temu

Anonimowe odpowiedzi

Opublikowane
nowoczesny-zwycięzca-96 pisze:
@Blueweb: Hehe tylko u mnie nie ma depresji. Z czego się ona u Ciebie wzięła? Odczuwasz presję z powodu braku związku? @HoroLive: to znaczy... chciałem za młodu znaleźć sobie kogoś. Niestety nie udało mi się to i pogodziłem się z tym, że nie założyłem rodziny oraz nie mam sobie nic do zarzucenia, ponieważ zrobiłem wszystko co w tym kierunku mogłem. Więc to nic takiego :) @De_fault: a to również, ale... można powiedzieć, że okazyjnie i nawet to jest takie odwdzięczenie się poniekąd. @devioushunt: Za mało przecinków i kropek. Momentami nie kumam kontekstu. Nie chodzi o to, czy sąsiad ma gorzej. Dla mnie ich los jest obojętny. Chodzi o to, że wcześniej każdy mnie atakował w ten sposób. No i ataki się zemściły w ten sposób, że sami są sami. Sami się w tym jadzie który wytwarzali względem mnie i zapewne względem siebie - utopili. Niektórzy w rodzeństwie mają dzieci. Także tak. Czy ja wiem czy głupi? Akurat mnie nikt nigdy nie chciał. Także nie miałem się do czego zmuszać. @twórczy-mentor-55: Akurat z tego nie czerpię szczęścia. Czerpię taką ulgę poniekąd, gdzie byłem atakowany z każdej strony a następnie... ataki te się skończyły. A nawet wręcz przeciwnie. A jakie są rzeczy odpowiednie dla wieku? Masz gdzieś taką legendę? Jaki partyzant? Mówię jaka była sytuacja która poniekąd wytworzyła we mnie traumę za młodu i przez 15 lat stopniowo zanikała aż zniknęła na tyle, że tendencja jest odwrotna. Więc nie rozumiem o co chodzi?
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
twórczy-mentor-55 pisze:
Według mnie ty i tak dalej jesteś przegryw, na dodatek czerpiesz swoje szczęście na podstawie nie szczęścia innych co jest mocno przegrywowe, dalej tkwisz w fikcji którą stworzyłeś sobie za młodu, wygryw to jest człowiek który żyje w tempie rozwoju swojego ciała czyli robi rzeczy odpowiednie do swojego wieku, wyniki nie są aż tak ważne jak samo robienie tych rzeczy, przez ciebie przemawia strach i jesteś jak taki partyzant który obczaja sytuacje z lasu tylko że niema nigdzie żadnej wojny...
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik