Zdecydowałem się z różową na ślub kościelny. Mam wybór albo podejść do tego na poważnie, albo to olać i po prostu kłamać. Skłaniam się ku tej pierwszej opcji. Nigdy nie czułem się ateistą, po prostu temat wiary dla mnie nie istniał. Ale wraz z wiekiem oraz doświadczeniami życiowymi inaczej patrzę na kościół i wiarę niż 5, 10 czy 20 lat temu. Trochę mi ta wiara pomogła w wielu trudnych chwilach w życiu. Ale nie polegała ona na chodzeniu do kościoła czy modlitwie. Baa, nawet nie znam tych wszystkich świąt, obrządków, itp. Po prostu czułem, że ktoś nade mną czuwa i po prostu dziękowałem. A były to chwile dość trudne dla mnie, od wyroku, odsiadce, wyjściu z choroby alkoholowej oraz wielu komplikacji zdrowotnych jak choroba nowotworowa czy padaczka. Moja pytanie dotyczy spowiedzi przed ślubem. Chce powiedzieć prawdę i wszystko z siebie wylać. Pytanie tylko czy mówić ogólnikami czy ze szczegółami. Czy ksiądz może drążyć? Czy może nie dać mi rozgrzeszenia i przepadanie mi termin ślubu? Albo jaki pokute da mi jakąś pielgrzymkę której nie będę mógł zrealizować w kilka dni? Bo np. jak wyspowiadam się ze współżycia przed ślubem to mam mówić z iloma osobami czy liczbę zachować dla siebie? A co jak spyta o liczbę. A jak nie pamiętam tego i szacuje na ok. 100 to nie wywali mnie z kościoła? Oczywiście to przykład ale takich tematów jest dużo. Ktoś mi może to wyjaśnić jak to wygląda? Oczywiście mogę kłamać i powiedzieć, że tylko przeklinałem i jadłem mięso w piątek ale czy warto brnąć dalej, a nie wyrzucić tego wszystkiego z siebie? #katolicyzm #religia #wiara
Opublikowane
qugt619qvyt17uhnfh2sxf14
Jak podejść do spowiedzi przed ślubem?
Treść anonimowego wpisu
Klucz publiczny:
qugt619qvyt17uhnfh2sxf14
Dodane: 3 maja 2025 - 22:33:08
Opublikowane
Autor był widziany16 dni temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
kreatywny-fan-2: No żałuje. Wgl całego swojego życia żałuje bo mocno je sobie zniszczyłem. Pod wieloma względami. Brzydzę się sobą. Były momenty depresji i myśli s... Były leki od psychiatry. Były przepłakane całe noce. W sumie Bóg dawał mi taką ostatnią deskę ratunku. I chyba pomogło. Od jakiegoś czasu żyje względnie normalnie. Nie popełniam błędów co kiedyś. A przynajmniej nie tak często i nawet jak zaliczę jakąś wpadkę to nie spływa to po mnie tylko męczy sumienie. Spowiadałem się. I w ZK. I na wolności. Ale nigdy nie miałem odwagi powiedzieć wszystkiego ze szczegółami. A to był dobry moment może w tym ZK. Choć ksiądz tam nie był zbyt komunikatywny. Mówiłem ogólnikami. Dawał rozgrzeszenie od ręki.
Tak, na pewno bym inaczej poprowadził swoje życie.
Jestem tylko człowiekiem. Nie da się żyć w 100% poprawnie. Przecież się spowiadamy wiele razy z tego samego. Ludzie tego żałują i potem na nowo powielają to samo. Nie mogę powiedzieć, że byłbym ideałem bo pewnie nie, ale na pewno żyłbym tak jak ostatnie parę lat. A były to lata zdecydowanie spokojniejsze od poprzednich.
Występek z Komunią Świętą to dziecięca głupota. Nie wiedziałem co to znaczy. Zrobiłem i zapomniałem na lata. Dopiero teraz po ponad 30 latach od tamtego zajścia sobie uświadamiam jak było to głupie.
✉️
Opublikowane
kreatywny-fan-2 pisze:
Ale wiesz że jedną z podstaw do rozgrzeszenia jest m.in. żal za grzechy? I teraz zapytaj się sam siebie czy na prawdę żałujesz przelecenia koło 100 kobiet i jakbyś miał możliwość cofnąć się w czasie to byś tego nie zrobił? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zresztą, facetów aż tak bardzo się nie czepiają. Znajomi zaliczyli wpadkę przed ślubem, spowiadali się u tego samego księdza, on dostał rozgrzeszenie, ona nie.
✉️
Opublikowane
@Romska_Palo_Ul_Laputa: Tylko jak znaleźć polecanego księdza? Mam iść i prosić o kogoś "specjalnego"? Nie znam księży. Kojarzę tylko tych z mojej parafii. I właśnie tego się obawiam. Ślub mam zaklepany na październik. Byłem w parafii to mówili, że spowiedź to później. Nie chce mówić o co chodzi w kancelarii z jakim "pacjentem" mają do czynienia. Czy jednak lepiej to powiedzieć? Najlepiej bym chciał spowiedź poza konfesjonałem. Oko w oko, albo w jakimś pokoju albo gdzieś na wolnej przestrzeni. Bo jak mam mówić ze szczegółami (a tak bym chciał) to sporo czasu to zajmie. I na pewno kompetentna osoba wyciągnie ze mnie jeszcze więcej o ile będzie skora do prowadzenia dialogu. Bo wiele rzeczy jeszcze nie wiem i się przypominają z czasem.
Pod samym pojęciem "akty wandalizmu" to mam setki historii, grubsze i mniej grube. Ale ogólnie to jest tego jeszcze dużo.
✉️
Opublikowane
@Romska_Palo_Ul_Laputa: Ogólnie tak jeszcze teraz myślę - to moja komunia jak i moje bierzmowanie nie są w takim razie ważne, bo te akcje z oszustwami w spowiedzi robiłem przed komunią, a bierzmowanie przyjąłem po akcji z opłatkami.
Co w takim razie?
✉️
Opublikowane
@BilionDollarBaby: Tak, ale kwit do spowiedzi dostaje się już po załatwieniu wszystkich formalności, po kursie przedmałżeńskim, po ruszeniu sprawy w USC (ślub konkordatowy) i po jakimś badaniu kanonicznym. W necie czytałem, że niektórzy dostawali nawet na 2 tyg przed ślubem ale najczęściej ok. miesiąca przed. I są dwie spowiedzi, ta wcześniejsza generalna i druga przed samym ślubem aby nie mieć grzechów już całkiem.
@Romska_Palo_Ul_Laputa: Musze zacząć chodzić ale chyba tylko w niedziele i święta trzeba, ale obawiam się jakiejś pokuty jak napisałem. Oczywiście już sobie chodzę do tego kościoła.
Ja za dziecka też chodziłem do spowiedzi i żadnych problemów nie było, tylko też nie miałem taki grzechów. A u mnie jest tego generalnie dużo, od tych śmiertelnych seksualnych, przez narkotyki, alkoholizm, łamanie prawa (co już odsiedziałem), ale też takie grzechy w młodości przeciw kościołu, czyli np. podpalenie braków przy kościele, wyzywanie księdza który to gasił, oszustwa na spowiedziach (mama kazała iść i pilnowała to się szło i mówiło 3 grzechy i, że ostatnio byłem miesiąc wcześniej), a następnie przyjmowanie komunii, ogólnie samego przyjmowania komunii w losowych momentach było sporo, ale mam też gorsze rzeczy z czasów szkoły podstawowej, np. wyjęcie tego opłatka i rozgniecenie go butem na posadce w kościele (dla zabawy i pokazania jakim jestem bohaterem). Boje się po prostu jak zacznę opowiadać to wszystko ze szczegółami to zacznie się drążenie np. wizyta w parafii w której rozgniotłem ten opłatek albo odszukanie księdza który gasił te baraki i przeproszenie go. Po prostu nie wiem czy samemu mówić ze szczegółami czy powiedzieć "wybryki chuligańskie". Jak ksiądz zacznie dopytywać to muszę opisać. Ogólnie samo przygotowanie do tego sporo mi zajmie, musze mieć listę tego, bo z głowy na gorąco podam kilka, a wiem, że po chwili przypomną mi się kolejne. Dlatego jest to dla mnie trudne.
A co do karteczki. To na facebooku wczoraj czytałem taką historię: że jak klękasz to mówisz o spowiedzi przedślubnej i wtedy ksiądz chce karteczkę. I jak nie dał komuś rozgrzeszenia to odnotował, że spowiedź była ale nie zostało wydane rozgrzeszenie. Dostała ta osoba zadanie i miała żałować za grzechy i wrócić po spełnieniu jakiś tam wymogów (nie było opisanych jakich ale domyślam się, że chodziło tam o zgłoszenie się na policję).
@NieDlaWykopka: No jestem szczery przed Bogiem, grzechy sukcesywnie sobie przypominam ale spowiedź jest faktem i tam się mówi grzechy. A wyżej opisałem jaki to jest kaliber i obawiam się, że może być ciężko.
✉️
Opublikowane
odpowiedzialny-badacz-56: Nie chce. Napisałem, że mogę (bo kto mi zabroni?) ale nie chce. Chce podejść do tego na poważnie. Po prostu miało to wskazać, że jest taka opcja ale nie biorę jej pod uwagę - aby nikt nie sugerował.
@Catmmando: Ale podobno przy takiej spowiedzi mówi się, że to spowiedź przed ślubem(generalna?), daje się papier i w razie nie dostania rozgrzeszenia jest to odnotowane na tym papierze.
@Romska_Palo_Ul_Laputa: No właśnie to brzmi bardzo poważnie "grzech śmiertelny" i obawiam się, że jak trafi się służbista to może być problem. Pokuta z modlitwą to pryszcz, zawsze się uda to odpokutować ale chodzi mi o robienie jakiś problemów. Np. przez rok chodź do kościoła codziennie, a ślub przełóż aż rzeczywiście będziesz żałował. Pewnie co ksiądz to inaczej.
@NieDlaWykopka: Niby tak ale mogą być z tego duże komplikacje. Jak nie da rozgrzeszenia to wszystkie plany pójdą w piach, a jednak ta spowiedź jest przed samym ślubem, a nie kilka miesięcy przed.
✉️
Opublikowane
odpowiedzialny-badacz-56 pisze:
Chcesz podejść odpowiedzialnie, to dlaczego nową drogę życia chcesz zacząć od kłamstwa? Podejdź do księdza i powiedz jak to wyglądało u Ciebie - możesz wyspowiadać się z całego życia, z tego co pamiętasz (spowiedź generalna).
Życzę powodzenia i trzymam kciuki za Ciebie

