Opublikowane

Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Wczoraj zerwał ze mną zaręczyny mój narzeczony... Nie mogę się jakoś pozbierać co rusz zbiera mi się na płacz. Byliśmy razem od sierpnia, we wrześniu się wprowadziłam do jego rodzinnego domu, a w grudniu zaręczyny, na które on sam naciskał, no może nie naciskał ale chłop był tak podjarany mną, że cały czas gadał o zaręczynach, że chce ze mną spędzić resztę życia, ogólnie sprawiał wrażenie, że naprawdę lata za mną, miałam kilka dłuższych związków wcześniej i serio nikt nie okazywał mi zainteresowana jak on. Po zaręczynach jakieś kilka tygodni później coś się popsuło, dzień w dzień się żarł z matką, wygarniali sobie najgorsze rzeczy, a potem jego wkurzenie odbijało się na mnie. Pokłóciliśmy się dość poważnie i wtedy stwierdził, że to koniec, na spokojnie mu próbowałam wytłumaczyć pewne kwestie (temat rzeka) po jakichś kilku dniach stwierdził że ok, że będziemy walczyć. Wydawało mi się że do dnia wczorajszego było dobrze, owszem były lepsze i gorsze dni kiedy nie mówił kocham, nie przytulał, nie całował, ale za kilka dni wracało to prawie do normy. Samo rozstanie i pakowanie moich rzeczy należy dla mnie do wielkiej niewiadomej Ryczał jak bóbr, powiedział, że jestem cudowną kobietą ale on nie zasługuje na taką dobroć, że byłam wcześniej tą jedyną ale na obecną chwilę już nie jestem, że ma kryzys. Jak już spakowałam wszystko i chciałam iść do samochodu to zauważyłam że ryczy, zapytałam go czy jest tego wszystkiego pewien, nic nie powiedział, odczekałam chwilę zapytałam drugi raz czy jest pewien usłyszałam odpowiedź nie, nie wiem ale tak". Myślę że zrobiłam mimo wszystko wiele żeby to faktycznie naprawić, dałam mu przestrzeń o którą prosił, gdzie i tak widziałam że mu to pasuje, zaproponowałam wyprowadzkę, nawet dzień przed zerwaniem mi pokazywał jakie znalazł mieszkania na wynajem, zrobiłam naprawdę wiele innych rzeczy, na koniec usłyszałam, że już nie czuje tego co wcześniej, a kiedy wsiadałam do samochodu złapał mnie mocno za dłoń i powiedział że mnie kocha. Nie wiem w sumie czemu to wszystko pisze, nie mam się komu wygadać bo poprzedni związek który zakończyłam zabrał mi znajomych. Mam tak rozwalone serducho, że nie potrafię sobie poradzić z tym wszystkim i mimo wszystko mam jakąś nadzieję, że nagle on przyjedzie i się dogadamy i będziemy walczyć. #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski

Akcje

Otwórz wpis na wykop.pl
Klucz publiczny:

xtk1sinj585nq1yfwlfy992z

Dodane: 28 lutego 2025 - 13:42:12
Opublikowane

Autor był widziany3 miesiące temu

Anonimowe odpowiedzi

Opublikowane
nieustraszony-uczestnik-29 pisze:
sprawa prosta: a) ma nieprzepracowane problemy b) ma kogoś na boku c) a & b
Moderator Nighthuntero
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
wyważony-naturalista-0 pisze:
Osoby niestabilne emocjonalne potrafią zapewnić rollercoaster emocjonalny partnerowi romantycznemu, co sprawia że ten kompletnie traci głowę dla dostarczyciela silnych emocji. Nic dziwnego, że wpadłaś jak śliwka w kompot, on jest Twoim dilerem uczuć, a Ty jesteś uzależniona od jego atencji. Problem w tym, że taka relacja zawsze będzie obfitować w silne emocje i należy zadać sobie pytanie czy odnajdujesz się w takim modelu relacji? To klasyczny schemat związku typu "bad boy" - on jej kwiatki, ogniste zapewnienia, zachwyty, a jej miękną kolanka, jaki on jest niesamowity, inny niż Ci jej nudziarze eks. To, że ogląda treści z rozebranymi kobietami - mężczyźni w ten sposób się relaksują, ich układ nagrody działa inaczej niż u kobiet, którym dobrze zrobi kupienie nowego ciucha lub kosmetyków. Jak zawsze- ważny jest umiar. W waszym przypadku widać wyraźny problem z komunikacją, Ty o jabłkach, on o gruszkach, nie rozumiecie siebie, swoich potrzeb, nie potraficie się skutecznie komunikować, bo nadajecie na innych falach. Zanim pójdzie się z kimś do łóżka, dobrze najpierw dobrze kogoś poznać, sprawdzić czy potrafimy porozumieć się z kimś "bez słów", to pozwala uniknąć wielu późniejszych rozczarowań i złamanego serca. A tak, mamy klasykę: pożądanie, seks, namiętność, ale głębszego porozumienia na poziomie dusz brak i wszystko po czasie zaczyna się sypać. Wyciągnij wnioski z tej relacji, otrzyj łzy i zadbaj w końcu o siebie, wszystko się ułoży.
Moderator Jailer
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
Jeszcze w tym całym temacie jest kolejny wątek, który też mnie bardzo zranił. Przeglądając rolki ma instagramie zaczęło mi się pojawiać dużo rolek z mega rozebranymi dziewczynami w mocnym makijażu potrząsające tyłkiem lub biustem i to były rolki polubione przez niego, było tego mnóstwo i w pewnym momencie zrobiło mi się aż niedobrze, tym bardziej, że cały czas zachwalał moje ciało, podobała mu się moja wysportowana figura. Zapytałam go czemu to robi to powiedział, że ma kryzys, powiedziałam mu, że sprawił mi tym ogromną przykrość powiedział, że jemu jest mniej przykro z tego powodu.
Moderator RamtamtamSi
Autor anonima
Opublikowane
@3k1m Coś w tym jest co piszesz, bo raz nawet przed moim pójściem do pracy był podjarany przeprowadzka, wysyłał mi linki do mieszkań, ja już się umówiłam z jedną babka na oglądanie mieszkania na drugi dzień z nim, w pracy dostałam telefon od niego że on jutro nie pojedzie i że mam to odmówić bo on o 10 musi jechać na chwilę do pracy, ok odmówiłam babeczce. Przychodzę wieczorem do domu z pracy, a on już od progu nastawiony na mnie negatywnie ani żadnej czułości na przywitanie ani nic. Jak się dowiedziałam później podczas Naszej rozmowy z jego bratem, matka mu zrobiła awanturę o wyprowadzkę. Co do kłótni którą nazwałam tematem rzeka to dotyczyła ona tego, że odnoszę wrażenie, że zbyt dużo czasu poświęca na zadowolenie wszystkich wokół bo nie da się każdego zadowolić i w tym momencie wstał zaczął nerwowo chodzić po pokoju i drzeć się na mnie, że mu zabraniam kontaktów z rodziną, powiedziałam mu, że nie o to mi chodziło i źle mnie zrozumiał to już się do niego nie dało dotrzeć bo zaczął krzyczeć, że on dobrze wie co powiedziałam i mam nie odwracać kota ogonem.
Moderator RamtamtamSi
Autor anonima
Opublikowane
@Saganis chyba masz bardzo dużo racji. Z tymi wieloletnimi problemami on od zawsze był kontrolowany przez swoją matkę, która z zawodu nauczyciela nie wychodziła też w domu. Kilka razy mi mówił że on by chciał każdego zadowolić ale to zawsze plany ze mną były przekładane na kosz zadowolenia matki, taty czy dziadka. Jego tata wiecznie nie zwracał uwagi czy on ma jakieś plany ze mną tylko mówił mu wprost że tego i tego dnia pomagasz mi w pracy, matce w sprzątaniu a dziadka trzeba gdzieś podrzucić. Dlatego w pewnym momencie przestałam mu suszyć głowę o jakieś nasze plany bo stwierdziłam, że faktycznie każdy go ciągnie w swoją stronę i może doceni to, że ja tego nie robię.
Moderator Jailer
Autor anonima
Opublikowane
Czasami jak byłam w pobliżu to były kłótnie głównie o to jak go traktuje, że zamiast mu dać wolna rękę w gotowaniu to stoi Nad nim, że we wszystko się wtrąca, że przyczepiła się tego jak prowadzi samochód, niestety tych większych kłótni nie słyszałam, a on też w pewnym momencie jak mówił mi o wszystkim, tak pewnego dnia powiedział, że nie muszę wiedzieć o wszystkim o czym rozmawia z matką.
Moderator RamtamtamSi
Autor anonima
Opublikowane
planowy-realista-65 pisze:
A nie udało ci się podsłuchać oco się kłócą?
Moderator RamtamtamSi
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
@LetticeDeVries niby tak, aczkolwiek tak mnie poskładała ta cała sytuacja że nie potrafię sobie z tym poradzić, cała się trzęsę z tego wszystkiego
Moderator RamtamtamSi
Autor anonima
Opublikowane
@thorgoth tak, wiem, że zamieszkanie z rodzicami którejś ze stron to zły pomysł, dlatego od dłuższego czasu naciskałam na przeprowadzkę do innego miasta gdzie on też by miał blisko do swojej pracy, ogólnie to na początku zamieszkania nie było źle, dramat zaczął się dopiero po zaręczynach jego matka zaczęła na mnie gadać do niego że nie sprzątam w domu, nie piorę, nie gotuję, gdzie wielokrotnie pomagałam jej w niektórych czynnościach domowych, ona nie pracowała, ja jak tylko przyszłam z pracy to starałam się chociaż głupią zmywarkę opróżnić. Podczas jego kłótni z matką nie brałam w tym udziału w ogóle, nie wtracalam się, kobieta robiła mu awantury o byle co a wyciągała potem brudy sprzed 10 lat.
Moderator RamtamtamSi
Autor anonima
Opublikowane
@markhausen szczerze mówiąc to na samym początku to on latał za mną jak popieprzony, tysiące komplementów, których żaden z poprzednich partnerów mi nie mówił, tysiące czułości, których nie dał mi nawet facet w 6 letnim związku, spodobała mi się ta jego adoracja to jego zaangażowanie, dużo rozmawialiśmy na poważne tematy mieliśmy w większości podobne podejście, naprawdę wydawał się takim dobrym facetem przez co szybko ja coś poczułam i on, zaręczyny i zamieszkanie to były jego pomysły ja nawet bym nie pomyślała żeby w tak krótkim czasie mu to sugerować
Moderator RamtamtamSi
Autor anonima