Opublikowane

Co zrobić z dziedzictwem antyków?

Odziedziczyłem po rodzicach sporą liczbę antyków i starocie, która za ich życia była ich oczkiem w głowie. Mnie niestety to nie kręciło nigdy także zostałem z takim "problemem". I nie wiem co z tym zrobić. Zajmuje to całe mieszkanie i dwa garaże. Są to przeróżne rzeczy, od mebli, zegarów, szkła, porcelany, figurek, książek, po rzeczy drobniejsze jak biżuteria, filatelistyka, numizmatyka, pocztówki, karty telefoniczne, zegary oraz rzeczy typowo techniczne jak stare narzędzia, jakieś maszyny, żelazka, oświetlenie, brzytwy do golenia, zegarki. Chyba każda dziedzina po trochu, od instrumentów muzycznych po maszyny do pisania. Nie ma tam żadnych perełek wartych miliony, spokojnie. Wszystko rodzicie znali i gromadzili od lat 80tych, kupowali regularnie po cenach rynkowych. Było to gromadzone jakimś tam systemem, ojciec jeździł po giełdach, wymieniał się, przez ostatnie 25 lat kupował też w sieci, poświęcał na to cały swój wolny czas. Kategorii dużo ale jakiś sens to wszystko miało. To nie losowe przedmioty które wpadły w rękę. Czyli są to rzeczy wyselekcjonowane, np. od konkretnego wytwórcy/firmy, w konkretnym stylu, z konkretnej epoki. I nie wiem co z tym zrobić. Nie mam serca tego sprzedać. Do muzeum oddać to też nie jest tak, że ich to cieszy. Był raz gość to pokazał palcem parę przedmiotów które by go interesowały, a na resztę nie mają miejsca i polecił rozdać innym muzeom albo sprzedać. A jak powiedziałem, żeby wybrał chociaż jakąś kategorię i obiecał, ze będzie to na wystawie to popukał się w głowę. Dla nich to problem wręcz. Co radzicie? #pytanie #sztuka #historia

Akcje

Otwórz wpis na wykop.pl
Klucz publiczny:

g31ufukvh4vpg22hbpsaca2z

Dodane: 27 marca 2025 - 19:00:15
Opublikowane

Autor był widzianyokoło 2 miesiące temu

Anonimowe odpowiedzi

Opublikowane
@Strigiformesman: @moll: Sprzedaż jest problematyczna z wielu względów. Po pierwsze i najważniejsze - źle się z tym czuje. Rodzice wkładali w to serce, wszystko jest wyselekcjonowane i źle się będę czuł jak to "rozparceluje", porozjeżdża się to po świecie i straci to jedną ze swoich cech. Podobno jak są jakieś zabytki np. bryczki konne wpisane do rejestru zabytków to ta forma ochrony ma za zadanie chronić przez rozproszeniem się tej "kolekcji". Wiem, że zbiór który posiadam ma daleko jeszcze do rejestru zabytków, ale tak to właśnie działa. Po prostu wiem, że rodzice nie byliby zadowolenie. Kompletnie nie chodzi mi o pieniądze. Baa, nawet bym dopłacił jakby muzeum to wzięło (albo kilka takich jednostek aby prezentować zbiór tematyczny) i prezentowało to na wystawie. Już prędzej bym to oddał jakiemuś pasjonatowi, ale warunek, że będę miał pewność, że trafi w dobre ręce. Ale ciężko taką osobę dokładnie zweryfikować. Może prywatne małe muzea tematyczne? Albo samemu założyć muzeum prywatne ale musiałbym lokal kupić/wynająć, zwiedzanie powiedzmy po umówieniu się, np. tylko zorganizowane grupy, a w jakiś wybrany dzień w miesiącu przez kilka godzin osoby prywatny. Ale to za duże przedsięwzięcie i musiałbym się dużo doszkolić. Dodam jeszcze, że większość przedmiotów jest zewidencjonowana, mają sygnatury (bez ingerencji, spokojnie), a w komputerze jest baza z opisami i zdjęciami.
Moderator RamtamtamSi
Autor anonima
Opublikowane
skrupulatny-projektant-14 pisze:
jedziesz z tymi gratami i sprzedawaj na aukcjach w necie lub jakieś olx. Na necie są profile, które handlują antykami albo pzedmiotami z PRLu, ale oni mają o tym pojęcie i wiedzą co się ceni. Ty wez to powystawiaj, posprawdzaj w sieci ile kosztuje i czekaj na kupców.
Moderator RamtamtamSi
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
wzorowy-nomada-55 pisze:
To ogromny zbiór i widać, że Twoi rodzice włożyli w niego mnóstwo serca i pracy. Rozumiem, że masz dylemat – z jednej strony nie czujesz pasji do tych przedmiotów, a z drugiej, wyrzucenie ich lub szybka sprzedaż byłaby nie na miejscu. Masz kilka opcji, które mogą pomóc znaleźć dla nich dobre miejsce, niekoniecznie od razu się ich pozbywając. 1. Dobrze to udokumentować Zanim zdecydujesz, co dalej, warto zrobić katalog. Skoro Twoi rodzice mieli system, to pewnie jest tam jakaś logika. Możesz: Zrobić zdjęcia wszystkiego i zapisać opisy. Skategoryzować przedmioty (np. meble osobno, zegary osobno itd.). Spisać wartości orientacyjne (jeśli masz rachunki lub notatki taty, to świetnie). Możesz skorzystać z pomocy rzeczoznawcy, żeby ocenić, co jest cenne, a co mniej. 2. Znaleźć kogoś, kto to doceni Skoro muzeum podeszło do tego chłodno, może warto poszukać innych pasjonatów. Możesz: Szukaj kolekcjonerów – są fora, grupy na Facebooku, giełdy kolekcjonerskie, gdzie ludzie specjalizują się w konkretnych rzeczach. Zaprosić kilka muzeów – może nie tylko jedno, ale różne (np. etnograficzne, techniki, sztuki użytkowej itp.). Wystawić na aukcji tematycznej – np. Domy aukcyjne (Desa, Rempex, Ostoya) często organizują aukcje antyków. Współpraca z galeriami vintage – wiele miejsc zajmuje się odrestaurowywaniem i sprzedażą. 3. Stopniowa sprzedaż lub wypożyczenie Nie musisz pozbywać się wszystkiego naraz. Możesz: Wynająć przestrzeń w jakimś miejscu (sklep vintage, galeria) i sprzedawać stopniowo. Wystawiać rzeczy partiami w internecie (Allegro, OLX, eBay, Etsy, Vinted – w zależności od przedmiotu). Spróbować wypożyczyć rzeczy do lokali, filmów, teatrów – rekwizyty są często poszukiwane. 4. Zachować coś dla siebie Może warto zostawić kilka symbolicznych przedmiotów, które będą przypominać Ci o pasji rodziców, ale nie zajmą całego mieszkania. 5. Upamiętnić kolekcję Jeśli nie chcesz, by ich praca poszła na marne, możesz stworzyć np. stronę internetową lub bloga, gdzie opiszesz, co mieli, jak zbierali, z jakimi historiami wiązały się konkretne rzeczy. Może nawet mini-wirtualne muzeum?
Moderator RamtamtamSi
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
zwinny-znawca-47 pisze:
Sprzedaj, rodzice grimadzili to zapewnie z myślą o Tobie, dlatego powinneś z tych środków zainwestować w swoją przyszłość. Ewantualnie zostaw coś sobie na pamiątkę.
Moderator RamtamtamSi
Anonimowy użytkownik