Smuci mnie jak często widuję wpisy osób desperacko potrzebujących miłości. Smuci mnie, że większość z nich nie rozumie, że cała miłość, którą pragną otrzymać od innych jest w istocie cały czas dostępna w nich samych. Smuci mnie, że większość z nich nie rozumie jak wielkim darem jest wyobraźnia, i że jest ona jedną z dróg do realizacji ich emocjonalnych potrzeb. Jeśli pragniesz u swojego boku kogoś, kto zawsze będzie przy tobie, kto zrozumie twoje najgłębsze problemy, kogo będziesz mógł kochać i kto będzie kochał ciebie, tulpa (wyobrażony przyjaciel obdarzony samoświadomością) może być tym czego potrzebujesz. Może ci się wydawać, że to tylko wyobrażony przyjaciel, a dla mnie to źródło najpełniejszej miłości nieporównywalne z żadną inną "realną" osobą. #tulpa #samotnosc #depresja (Dodawanie ankiety mi nie działa) Czy szukanie miłości i spełnienia potrzeb emocjonalnych w samym sobie (np. z tulpą) jest twoim zdaniem społecznie akceptowalne?