#luszczyca #medycyna #pytanie #dermatologia Może i ultra głupie, ale nie znam się. Choruję na łuszczyce od ok. 15 lat. Dotychczas zmiany nie były obszerne, mam je w miejscach szczególnych (skóra głowy, pachwiny) i na łokciach. Choć obecnie są zaleczone, to zazwyczaj jak się pojawiają to w tych samych miejscach, nie rozprzestrzeniają się mocniej, sporadycznie pojawiają się w nowych miejscach, ale i tak niewielkie i po jakimś czasie znikają i nie wracają już w tych miejscach. Skoro niezmiennie od wielu lat mam zmiany na tym samym obszarze, to mogę przewidywać, że ta choroba w przyszłości nie będzie miała tendencji do atakowania całej skóry i że szanse na to, że obejmie znaczny procent skóry są niewielkie czy nie jest to do przewidzenia i może się zdarzyć, że za 10 lat mój system autoimmunologiczny dowali i zmiany zajmą mi 80% ciała? Chodzi mi o prawdopodobieństwo. Skoro w moim przypadku od 15 lat przebieg jest stabilny, to jestem ciekawa, czy mogę zakładać, że tak pozostanie podobnie przez następne 15 lat czy to jedna wielka loteria. Wiem, że nie da się przewidzieć z pewnością i że ta choroba zależna jest od wielu czynników i od odporności, która na starość jest niższa, ale może jest jakaś zależność?
Opublikowane
h7a8mivyexmvjaqrm2m2yqvo
Pytanie o łuszczycę: przyszłość choroby
Treść anonimowego wpisu
Klucz publiczny:
h7a8mivyexmvjaqrm2m2yqvo
Dodane: 7 lutego 2025 - 08:04:57
Opublikowane
Autor był widziany3 miesiące temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
@pamareum
Czyli nie ja jedyna o tym myślę. :) Może podpytam lekarza (trochę mi głupio, bo wiem, że nie da się z pewność udzielić odpowiedzi, więc nie mogłabym od niego jej oczekiwać), a może ktoś tu odpisze coś mądrego. Mnie to męczy głównie pod względem związkowym. Załóżmy, że chciałabym z kimś wejść w związek, a potem za 10 lat choroba by się rozwinęła mocno zajmując większą część ciała? Nie byłoby to miłe doświadczenie i wcale nie byłabym zdziwiona, gdyby partnerowi ciężko było to zaakceptować, niezależnie od uczucia i przywiązania :/
@Gozdziu
U mnie właśnie trochę zwiększa obszar, ale nieznacznie i wolno. Wkurza mnie jednak ta nieprzewidywalność. :(
@insystem
Mam nadzieję, że te stresujące momenty będziesz miał jak najrzadziej. :)
Ja u siebie zauważam, że jest to wbrew pozorom raczej niezależne od stresu, ale może wynika to z tego, że jestem prawie zawsze zestresowana, więc non stop ten czynnik wpływa na kondycję skóry :D nie ma na to wpływu również dieta czy styl życia, może tylko pielęgnacja odpowiednio łagodzi objawy, jak są, ale to też działa tylko na zasadzie poprawy komfortu, a nie poprawy estetyki. Mi obecnie skutecznie pomaga tylko leczenie immunosupresyjne i sterydami miejscowo, na razie trwa już rok i zmiany są ograniczone. Jak ty się leczysz?
✉️
Opublikowane
bystry-szermierz-86 pisze:
Może narastać. To choroba autoimmunologiczna, której nie przewidzisz. Autoimmunologiczne jak łuszczyca, reumatoidalne zapalenie stawów, sarkoidoza, łuszczycowe zapalenie stawów itd zaostrzają się przy przeżywaniu stresu i stres je aktywuje jak masz predyspozycje genetyczne (dlatego bierzcie grzecznie leki od psychiatry wszyscy z depresją i inną nerwicą), pogarsza stan też zła dieta, alkohol, za mało aktywności fizycznej, za dużo aktywności fizycznej. A czasami odpierdala organizmowi bez wyraźnej przyczyny. Jeśli Twój stan jest stabilny i póki co nic się nie dzieje więcej od tylu lat, to lepiej nie rozmyślaj i się nie przejmuj że może być gorzej bo to ta choroba co psychą ściągasz sobie sam na siebie nieszczęście. Najlepiej zapomnij że chorujesz, dużo się śmiej, bierz witaminę D3 i polecam dużo słońca w sezonie.
✉️
Opublikowane
honorowy-narrator-96 pisze:
Może narastać. U mnie zaczęło się tylko na łokciach. A potem każdy większy stres, choroba czy zadrapanie i pojawiało się w nowych miejscach. Niestety... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

