#inwestycje #nieruchomosci Sprawa wygląda tak, że za chwilę odziedzicze mieszkanie po babci w powiatowym. Mieszkam 200km dalej i tam jest raczej umieralnia, choć o dziwo istnieje rynek wynajmu. Wartość tego mieszkania to jakieś 650k, ale żeby faktycznie to sprzedać to zapewne 600. Myślałem żeby to sprzedać i dobrać kredo i kupić w moim wojewódzkim mieszkanie na wynajem. Mam ok. 200k oszczędności, a sensowne mieszkania zaczynają się w okolicach bańki. Sam mam już prawie spłacony kredyt na swoje mieszkanie. Druga opcja: zostawić to i dać jakiejś firmie pod wynajem, ale zysk z tego będzie raczej niewielki a wartość nieruchomości raczej spadnie w czasie. Trzecia: sprzedać mieszkanie babci, swoje (razem jakieś 1,4kk) i kupić dom. Mam 36 lat, brak żony i dzieci, stała praca. Tak wiem, bańka pęka i za chwilę mieszkania będą w cenie parówek z biedronki xD ale skupmy się na chwilę na rzeczywistości a nie marzeniach spadkowiczów. Co począć?
Opublikowane
qhl4gjgoxcwpff657unx9zol
Moje dylematy dotyczące inwestycji w nieruchomości
Treść anonimowego wpisu
Klucz publiczny:
qhl4gjgoxcwpff657unx9zol
Dodane: 2 marca 2025 - 08:54:46
Opublikowane
Autor był widziany3 miesiące temu
Anonimowe odpowiedzi

