Powoli wgryzam się w tematykę FIRE i chciałbym zapytać czy ma ktoś może jakieś godne polecenia artykuły/opracowania/blogi o tej tematyce? Na razie jestem w trakcie studiowania wpisów na inwestomat.eu i szczegółowej analizie mojej sytuacji finansowej, ale może ktoś podrzuci coś jeszcze do poczytania. Ewentualnie - czy jest sens łapać kontakt z jakimś profesjonalnym doradcą finansowym (np. wspomniany Inwestomat) żeby przestudiować sytuację i zaplanować kolejne kroki? Wydaje mi się że ogarniam dość dobrze swój budżet, ale mam wrażenie że robię to zbyt "zachowawczo" i może jest jakaś droga która teraz niekoniecznie będzie "sensowna" ale w perspektywie 5-10 lat będzie korzystniejsza. #gielda #oszczedzanie #emerytura
Opublikowane
env6r8nitiurkydh72qzx2k4
Jak zacząć przygodę z FIRE?
Treść anonimowego wpisu
Klucz publiczny:
env6r8nitiurkydh72qzx2k4
Dodane: 16 lutego 2025 - 12:32:13
Opublikowane
Autor był widziany3 miesiące temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
Odbiegamy mocno od clue wątku (zapytanie o ciekawe i warte polecenia materiały + opinia o płatnych doradcach finansowych) ale odpowiem.
>Przy takim wysokim oprocentowaniu musiałbyś osiągać regularnie (niezależnie od sytuacji rynkowej) wysokie zwroty z inwestycji,
Dokładnie to jakieś 12% brutto, przy czym efektywność nadpłat trochę maleje z czasem.
>tak aby wyjść lepiej niż na nadpłaceniu kredytu
Nigdzie nie napisałem że miałoby to wyjść lepiej niż nadpłata ad hoc. Ba, podkreśliłem nawet że w rachunku miesiąc do miesiąca, czy rok do roku pewnie będę trochę w plecy.
>do tego masz dość krótki horyzont inwestycyjny.
Nie wiem skąd to wywnioskowałeś.
>że na zabawach inwestycyjnych wyjdziesz gorzej niż na jak najszybszym pozbyciu się tego drogiego kredytu, a dopiero po tym skupieniu się na inwestowaniu.
Temat zamknięcia kredytu to 12-15 miesięcy przy przeznaczaniu wolnych środków na nadpłatę i wiem że w tym okresie ciężko będzie przebić te 12% rentowności. Po prostu zacząłem rozważać warianty mniej dla mnie korzystne w tym momencie, ale być może bardziej opłacalne w dłuższym terminie jeśli chciałbym zacząć budowę portfela który zapewniać będzie mniejszy lub większy dochód pasywny.
✉️
Opublikowane
staranny-czempion-55 pisze:
> kredyt na działkę bo to zwykły gotówkowy z oprocentowaniem 10%
> zamiast przeznaczać 100% oszczędności na nadpłatę, nie zacząć dzielić tych pieniędzy 50/50, i jednej części przeznaczać na zakupy akcji/obligacji/ETFów
> Odpowiedź już nie jest tak jednoznaczna
Jest dość jednoznaczna.
Przy takim wysokim oprocentowaniu musiałbyś osiągać regularnie (niezależnie od sytuacji rynkowej) wysokie zwroty z inwestycji, tak aby wyjść lepiej niż na nadpłaceniu kredytu (i to jeszcze po zapłaceniu 19% podatku). Osiąganie takich zwrotów wymaga ryzykowniejszej strategii inwestycyjnej (na której można również stracić), do tego masz dość krótki horyzont inwestycyjny.
Teraz jakby się zdarzyło przypadkiem tak, że trafi się krach na giełdzie, to jesteś stratny podwójnie - strata na inwestycji + utracona korzyść z nadpłacenia kredytu.
Takie podejście ma sens gdy:
a) masz niskie oprocentowanie kredytu
b) masz dość duże doświadczenie inwestycyjne (nie tylko w czasie, gdzie wszystko rośnie i praktycznie w co byś nie zainwestował to zarabiasz)
Podsumowując, sorry ale skoro ten post powstał to jest dość wysoce prawdopodobne, że na zabawach inwestycyjnych wyjdziesz gorzej niż na jak najszybszym pozbyciu się tego drogiego kredytu, a dopiero po tym skupieniu się na inwestowaniu.
✉️
Opublikowane
@moja-walka:
>Czy możesz iść do kina w sobotę czy zaoszczędzone 25 zł wrzucić w obligacje albo akcje?
Nie wiem czemu założyłeś że rozmawiasz z jakimś totalnym świeżakiem, ale rozjaśnię Ci trochę sytuację:
- zarabiam na UoP 17k brutto (nie mam możliwości przejść na b2b) + mam 1,5k z najmu mieszkania,
- uwzględniając hipotekę na mieszkanie i na działkę oraz pozostałe miesięczne wydatki, jestem w stanie odłożyć średnio 5k na miesiąc,
- trzeci rok maksuję IKZE, do tego mój pracodawca prowadzi PPE z którego mam od 2,5 roku +/- 1000 zł miesięcznie na poczet produktu którym zarządza TFI PZU.
Aktualnie moja strategia jest taka że co miesiąc z odłożonej kasy nadpłacam kredyt na działkę bo to zwykły gotówkowy z oprocentowaniem 10%, JEDNAK...
czytając sobie trochę o FIRE zacząłem się zastanawiać nad tym czy nie zmienić trochę podejścia i, przykładowo, zamiast przeznaczać 100% oszczędności na nadpłatę, nie zacząć dzielić tych pieniędzy 50/50, i jednej części przeznaczać na zakupy akcji/obligacji/ETFów które generowałyby dochód pasywny/zwykły wzrost wartości. Na papierze to się nie opłaca miesiąc do miesiąca czy nawet rok do roku, bo z nadpłaty mam pewny "zysk" (niższą ratę), ALE w jakimś dłuższym horyzoncie czasowym... Odpowiedź już nie jest tak jednoznaczna. Stąd moje zapytanie o jakieś ciekawe materiały/blogi/podcasty bo może ktoś z wykopków był w podobnej sytuacji oraz o opinie w sprawie "profesjonalnych" doradców finansowych. Łapiesz?
✉️
Opublikowane
@moja-walka: jak na razie fire w dupie to jest u Ciebie. Czy gdziekolwiek zapytałem w co konkretnie powinienem inwestować? Nie, więc skup się i przeczytaj raz jeszcze treść. Ze zrozumieniem.
Zapytałem o polecane materiały w temacie + ewentualną opłacalność rozmowy z "fachowcem" dla przedyskutowania moich aktualnych posunięć finansowych ;), a Ty się napiąłeś jakbym poprosił o rozpiskę co, kiedy i za ile kupić. Więcej luzu chłopie.
✉️
Opublikowane
dokładny-mentor-35 pisze:
> czy jest sens łapać kontakt z jakimś profesjonalnym doradcą finansowym
Profesjonalny doradca to w większości przypadków profesjonalny sprzedawca - doradzi Ci inwestowanie w to co najbardziej będzie dla niego korzystne (lub dla instytucji która go zatrudnia).
Zadaj sobie pytanie, dlaczego ktoś mający praktyczną wiedzę jak odnosić sukcesy w inwestowaniu, zajmuje się doradzaniem komuś za jakieś grosze?
A jacyś internetowi guru? Zazwyczaj nie potrafią zarabiać długoterminowo na giełdzie i więcej zarabiają na swoich szkoleniach/kursach/grupach niż by potrafili zarobić na rynku.
> np. wspomniany Inwestomat
Inwestomat na szczęście nie jest doradcą finansowym i nie wciska jakiś płatnych strategii czy kursów, a jedynie przekazuje wiedzę, a co z nią ktoś zrobi to już jego własna sprawa.

