Opublikowane

Jak radzić sobie z niezrównoważonymi oczekiwaniami w związku?

Jestem w związku od ponad roku i generalnie nasza relacja układa się dobrze. Ostatnio jednak zacząłem odnosić wrażenie, że pełnię rolę organizatora wspólnego czasu. Prowadzę własną działalność gospodarczą i pracuję po 9–10 godzin dziennie, natomiast moja partnerka jest pielęgniarką i część etatu pracuje na nocnych zmianach. Z tego względu jej rytm dnia wygląda inaczej – po powrocie z pracy czeka na ciszę nocną, aby móc się wyspać. Zauważyłem, że moja partnerka spędza większość wolnego czasu, czekając na mój powrót i oczekując, że zaplanuję nasze wspólne aktywności. Często słyszę pytania typu: „Co robimy dzisiaj?”, „Jakie mamy plany na sobotę?”, „Co planujemy na Walentynki?”. Osobiście preferuję aktywny tryb życia – długie spacery z psem, basen, siłownię, a także kurs tańca, na który chodziliśmy razem. Do niedawna nasze weekendy wyglądały tak, że zabierałem psa i jechaliśmy na wycieczki do lasu, a także chodziliśmy na basen – ja pływałem, a ona odpoczywała w jacuzzi. Kilka tygodni temu moja partnerka oznajmiła, że spacery jej nie odpowiadają, taniec również nie sprawia jej przyjemności, a na basenie wolałaby, żebym spędzał z nią czas w jacuzzi, zamiast pływać. Na siłownię chodzę tylko wtedy, gdy ona ma drugą zmianę, więc to pozostaje moją indywidualną aktywnością. W efekcie coraz częściej spędzamy czas na Starym Mieście, chodząc na drinki i obiady w restauracjach, a rozmowy często sprowadzają się do tego, że to ja mam zaplanować kolejne wspólne wyjścia. W tym roku byliśmy już na gokartach, w escape roomach, na koncertach, stand-upach oraz w kinie na niemal wszystkich dostępnych seansach. W nadchodzący weekend ponownie wybieramy się na koncert. Dodatkowo moja partnerka jest miłośniczką podróży zagranicznych i coraz częściej naciska, abym zorganizował kolejną wycieczkę. Cała sytuacja zaczyna mi jednak doskwierać, zwłaszcza pod względem finansowym – mimo że dzielimy się kosztami, to finalnie większość wydatków ponoszę ja. Niedawno poruszyłem ten temat i wyraziłem swoje obawy, zaznaczając, że nie podoba mi się rola „animatora wolnego czasu”, ponieważ uważam, że w związku odpowiedzialność za wspólne plany powinna być bardziej równomiernie rozłożona. Wydawało się, że doszliśmy do porozumienia, jednak dzisiaj ponownie pojawiły się pytania o weekendowe plany i wspólne spędzanie czasu. #p0lki #związki #anonim

Akcje

Otwórz wpis na wykop.pl
Klucz publiczny:

w7eujm8jr5av8ib3kuuumd1n

Dodane: 14 lutego 2025 - 12:31:31
Opublikowane

Autor był widziany3 miesiące temu

Anonimowe odpowiedzi

Opublikowane
organizacyjny-innowator-92 pisze:
Pielęgniarki tak mają, to jest zboczenie zawodowe, tak jak reszta grup pracowniczych, każda z nich przynosi brudy z pracy do domu i to one kształtują kim są, jakiekolwiek zmiany doprowadza do problemów w pracy, a potem w domu. Jak się przyglądniesz dokładnie to cały medyczny personel nigdy nie prowadził normalnego zbilansowanego życia poza pracą i nigdy nie będzie, ta praca ingeruje w podstawową psychikę w zbyt dużym stopniu i nie jest sposobem na zdobycie środków do życia a jest sposobem na życie.
Moderator digitallord
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
wyważony-wizjoner-53 pisze:
Dlatego też wolę być sam niż nadskakiwać.
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik