Od dłuższego czasu mam problem. Brakuje mi inicjatywy i zaangażowania – skupiam się na pracy i schematach. Mój dzień wygląda tak samo: wstać, zjeść śniadanie, iść do pracy, skończyć robotę, pobawić się z dzieckiem, a potem Netflix i chill z żoną. Nie inicjuję żadnych aktywności w domu – nie proponuję wyjazdów, wyjść ani spotkań towarzyskich. Zaczyna to mocno odbijać się na moim związku. Żona zarzuca mi, i słusznie, że to zawsze ona wychodzi z inicjatywą, a ja nic od siebie nie daję. Dużo prokrastynuję, zwłaszcza jeśli chodzi o obowiązki domowe. Mam wrażenie, że media społecznościowe mają na to duży wpływ – zamiast przeglądać miejscówki na wyjazd czy planować jakieś wyjście, bezmyślnie scrolluję rolki i głupie filmiki. Można powiedzieć, że jestem wygodny – odhaczyć schemat, mieć spokój, nie przejmować się niczym, bo przecież żona ogarnie. Minimum wysiłku. Problem w tym, że ona zaczyna mi to wypominać i sytuacja robi się napięta. Trochę mnie to paraliżuje. Mimo że wiem, że powinienem coś zrobić, to tego nie robię – odkładam działanie. Szczególnie w przypadku rozmów czy kłótni brakuje mi argumentów na obronę. #zalesie
Opublikowane
ootrcc580i10enjxvwnmu1mc
Jak przełamać rutynę w związku?
Treść anonimowego wpisu
Klucz publiczny:
ootrcc580i10enjxvwnmu1mc
Dodane: 6 marca 2025 - 22:25:25
Opublikowane
Autor był widziany2 miesiące temu
Anonimowe odpowiedzi

