Czy może ktoś doradzić? Jestem po rozstaniu, a do tego aktualnie nie mam nawet się do kogo odezwać. Na dodatek pracę mam taką, że pracuję sam, ale plus jest taki że zarabiam dosyć sporo, i dlatego tam jeszcze jestem. Udało mi się w parę lat odłożyć prawie pół miliona, pracując jedynie 8 godzin, 5 dni w tygodniu. Oczywiście praca za granicą. Jednak mam ostatnio takie myśli, by rzucić to na spokojnie i zacząć szukać jakiejś pracy ze zwykłymi ludźmi, bo trochę tęsknię za takimi klimatami. Na zajęcia tańca mi się nie chce chodzić, jedynie chyba rozpatrzę sztuki walki. Ostatnio odezwał się do mnie znajomy i powiedział, że pracuje gdzieś w kolchozie, i co tydzień robi sobie imprezy ze współpracownikami, gdzie bawi się świetnie, bo są to zazwyczaj ludzie 20-25 lat, którzy jeszcze nie zjanuszeli, i nie zgrażynieli. Osobiście najleosze wspomnienia mam kiedy to miałem gownorobote słabo płatną, ale był tam ten aspekt socjalny. Jakie macie doświadczenia w takich pracach i co polecacie? Po prostu nic mi z płakania w mercedesie w samotności #zwiazki
Opublikowane
hj9jcmzeeq3styuvn7vsebjp
Jak poradzić sobie po rozstaniu i w pracy?
Treść anonimowego wpisu
Klucz publiczny:
hj9jcmzeeq3styuvn7vsebjp
Dodane: 31 marca 2025 - 16:04:55
Opublikowane
Autor był widzianyokoło 2 miesiące temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
terminowy-realista-96 pisze:
Walki są zarąbiste miras. Tylko znajdź sobie fajną sekcję na luzie, bez napinki na turnieje (jeśli wybierzesz sport), za to żeby luźne sparingi czy elementy sparingów od samego początku wchodziły w trening. 95% powodzenia to dobry trener i fajni ludzie na sekcji.
A że teraz jest jeszcze moda na to wszystko, to jest w czym wybierać jeśli szukasz aktywnej rekreacji. Czy to będzie sportowy Kick, Kravka (pod warunkiem braku fiksacji na ortodoksyjnych, starych technikach), BJJ, Sambo, zapasy czy co tam jeszcze chcesz - podstawa to atmosfera na treningach i poza.

