Mirko Anonim

#wychodzimyzprzegrywu

Przeglądaj anonimowe wpisy lub otwórz ten tag na stronie wykop.pl

Rozpoczynam działania mające na celu przejęcie władzy w regionie. Zajmie mi to kilka lat, ale przynajmniej znalazłem sobie w końcu jakiś cope. It's not over. Gra się dopiero rozpoczyna. Byliście tylko pionkami. Niedługo ja będę rozdawał karty. #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #rozwojosobisty

Wpadł ktoś z was w dołek po nieudanym #wychodzimyzprzegrywu? W pewnym momencie doszedłem do momentu, w którym uwierzyłem że mogę więcej, że jest nadzieja, że jakimś cudem odrodzę się na nowo. Przecież podjąłem zmiany i nawet były widoczne, na chwilę czułem się lepiej - bo przecież sport coś tam dał, zmiana ciuchów, regularny fryzjer, rezygnacja ze śmieciowego żarcia czy alko, nawet o cere zacząłem bardziej dbać, itd. itd. Problem w tym, że w pewnym momencie dochodzi do zderzenia z rzeczywistością. Np. idziesz do galerii, przymierzasz fajne ciuchy ale patrzysz w to lustro i.. nawet nie pasujesz do tych fajnych ciuchów. Nawet światło które pada obnaża twoje słabe włosy i twarz. Inne takie sytuacje i zastanawiasz się ile czasu się okłamywałeś. Sport niby coś dał (w porównaniu do wcześniej) ale to NIE jest atletyczna sylwetka ani wgl taka, która zwraca uwagę a tyle wyrzeczeń to kosztuje. W sumie to żadne zmiany które wykonałeś nie zmieniły jakoś twojego życia. Na siłę chodzisz do normickich miejsc ale to oni się bawią nie ty. To oni są młodzi, ładnie wyglądają a ty jesteś tylko statystą który udaje że jest jednym z nich. Patrzysz na siebie z pozycji osoby trzeciej i wygląda to karykaturalnie - ot przyszedł starszy, zmęczony, niewysoki pan z zakolami do młodzieży bawiącej się w plenerze ale jest sam jak desperat. Czasem myślę, że ten "szkodliwy tryb życia" był lepszy bo zero oczekiwań, zero nadziei skoro nie zmienisz rezultatu. Im większe staranie tym większy ból. #przemyslenia #przegryw #blackpill #samotnosc #depresja #redpill #niebieskiepaski #rozowepaski #tfwnogf #tinder #feels #przegrywpo30tce

maxresdefault

#vlogcasha dzisiaj wrzucił posta na ig, gdzie opowiada, że minęło 10 lat odkąd zmienił swoje życie. Fajnie chłop ma. Chociaż wcześniej wydaje się, że też nie miał źle. Urodził się w Warszawie a to już spora przewaga. Pracował w różnych pracach od 19 roku życia. A co ma powiedzieć chłopek z powiatowego czy z jakiejś wiochy, gdzie marnuje życie na #neet czy w jakimś #januszex. No ale i tak w wieku 25 lat zrobił kolejny krok. Ciekawe bo ja mam 26 a już od lat mam wrażenie jakby było już za późno, a może dałoby się jeszcze coś uratować. 2015 to były czasy... dla casha początek wielkiej drogi. Ja jako 16-latek wtedy oglądałem vlogi z Primm. Teraz chłop jest już pewnie milionerem, przyjeżdża sobie w maju do Warszawki, jeździ rowerem i motorkiem a na jesień sobie znowu wylatuje z Polski. #przemyslenia #kolchoz #depresja #feelsy #przegryw #rozkminy #polskiyoutube #wychodzimyzprzegrywu #zycie #feels #zalesie

Z takich największych etapów dorosłości to u mnie prawko i auto Każdy patus ma prawko auto. Serio Karyna na #tinder mi dojebala że facet bez prawka to jak byk bez jąder i że to upośledzenie xxi wieku W sumie racja Jak masz lipę sprzedajesz auto i hajs masz Zawsze coś Z 20 lat temu Pamiętam co ojciec mnie wziął na zakupy kupić jakieś worki z cementem do mieszkania na remont Nie mieliśmy jak tego przewieźć to zaczepiał na parkingu losowe osoby prosząc się o podowzke... ...Pech chciał że w aucie był ojciec klasowej julki Następnego dnia w szkole była że mnie beka że jak żule stoimy i zaczepiamy losowych ludzi Z racji że jestem spierdox to każdy miał bekę że mnie Moi starzy nie mają prawka auta...noc total Ojciec rowerem na czarno za minimalną w najgorszych warunkach ale spoko bo nadgodziny płacą Mówili że auto to niepotrzebne wydatki bo zawsze się coś psuje i my nie potrzebujemy... Ta jasne... Bieda i tyle... Zrobienie prawka u mnie w wieku 25 to był przelom Zrobiłem to za 5 razem ale chuj w to 2 lata później kupiłem astrę 2005 Stare auto ale ja tam się cieszę Klima działa nie psuje się mało pali. Jest ok Pierwsze auto w domu Kupiłem za 9k Włożyłem jeszcze z 6k (filtry akumulator sterownik jakiś klocki tarcze i pare pierdol) ale chuj teraz już jeździ i nie narzekam Wejście w dorosłe zycie Można się śmiać że gówno ale dla mnie to był etap dorosłości Mogłem pojechać do sklepu, zapakować zakupy a nie wiecznie z torbami chodzić ew autobus Mogłem pojechać do sąsiedniego miasta cokolwiek Sam fakt że trzeba pilnować ubezp przeglądu czy ogarniać płyny w aucie Znajomości typu mechanik lakiernik też pomogły. z moim spierdoleniem (fobia społeczna ) zacząłem się odzywac do innych mimo że na początku było ciężko Dzisiaj na whatsup pisze do mechanika co i jak zawsze mnie gdzieś wciśnie. Spoko typ swoją drogą Sralem na motoryzację a teraz ogarniam silniki co to coupe sedan. Ogarniam oco chodzi z płynami w aucie kiedy wymienic, co to numer Vin itp Pierw miałem moralniaka że po co mi to auto i chciałem je sprzedać Teraz wiem że musiałem wyjść ze strefy komfortu Znajomi mi dopierdalali że będę wkładać ciągle w auto ew rozbije je czy coś Dodam że raz... Szef z magazynu dał mi zatankowac swojego forda kiedyś. Karyny ze stacji jakby mogły to by na mnie wskoczyły xD Nie wiem czułem że musiałem się tym podzielić #zalesie #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #motoryzacja #auto

Opel-Astra-H-GTC_01

Dnia 14.10.2023 ładna baba popatrzyła w oczy i uśmiechnęła się do chuopa, a jak ją mijał dwa tygodnie później, to się odwracała na choupski widok - nawet jak nas potem dzieliło z 500m, to się zgraliśmy z patrzeniem przez ramię na drugą osobę xD Pod koniec tego samego miesiąca, jak se chuop szedł na pkpca z kołchozu, to sytuacja się powtórzyła. No ale to było, jak to się na wykopie mówi, już takie płodne blond julczysko, że chłop zwietrzył podstęp. Ta druga sytuacja to tam machnął ręką, chociaż i tak zdziwko, że takie 9/10 chłopa zauważyło. Ale ta pierwsza to źródło mentalnego haju, nadal, bo od takiego spojrzenia i uśmiechu, na sercu ciepło. I ogólnie jakiś uśmiech taki bardziej szczery, ciepły niż zalotny. Jeszcze paczała za chuopem potem. A żalu zero, bo chłop wystalkował tą pierwszą. Normalna, fajna, zdrowa poukładana dziewczyna. Jeszczce parę lat młodsza. Nie dla śmiecia. Życie bym jej zmarnował. Ehhh Niby coś się robi z tym przegrywem, trochę uwierzyłem, że mogę mieć prawa reprodukcyjnie, że mogę się podobać... Ale za długo już byłem sam ze sobą, za mało w życiu mam do zaoferowania. Nie zamierzam zapraszać kogoś, żeby razem ze mną se życie marnował. Jak byłem młodzian, to bardzo chciałem kogoś poznać na stopie koleżeńskiej. Ja nie umiem się sprzedać, bajerować, zgrywać ch*j wie kogo. Bo to nawet nie chodzi o to, że ja taki fantastyczny chuop, że jak się mnie pozna to do ołtarza. Ja po prostu chciałem, żeby ktoś przez krótką znajomość ze mną, decydując się na związek, wiedział na co się pisze i akceptował mnie takim jakim jestem. #przegryw #zalesie #przemysleniazdupy #zwiazki #wychodzimyzprzegrywu

https://wykop.pl/wpis/81660727/dzisiaj-dzien-mamy-mama-w-wiekszosci-wypadkow-to-j Nie mam konta na wypoku, więc swoje #przemyslenia wrzucę z anonima. Prócz tego, ze matki mogą być takie jak we wpisie powyżej, to mogą też być toksyczne, niszczące, podłe, niesprawiedliwe, zaborcze. Siedząc od kilku lat na świętych tagach obserwuję pewną prawidłowość. Większość huopów, którym nie idzie z #rozowepaski mają toksyczną relację ze swoją matką. I w ten lub inny sposób matka ich tłamsi. Tłumi w nich to co Freud nazwał popędem życia. Ba! Większość ludzi, których znam, a którzy wpisują się w definicję #przegryw, to właśnie takie typki, gdzie całe życie słyszeli od swojej matki "nie rób tego", "tata to zrobi", "zostaw to, bo to niebezpieczne" itp. itd. smęty. Osobiście uważam, że moja matka zmarnowała mi życie, jeśli chodzi o sferę towarzyską. Całe życie, gdy byłem od niej zależny, izolowała mnie. Całe życie wmawiała mi "jesteś jak ojciec" (w domyśle gorszy, nierób, społecznie upośledzony itp. inwektywy). Od najmłodszych lat izolowała mnie od społeczeństwa i rówieśników, wmawiając mi "tylko wstydu mi narobisz", "tylko się skompromitujesz". Z kolei obecnie, gdy jestem #przegrywpo30tce ma pasmo pretensji, że siedzę na dupie w domu, grzebie tylko przy jakiś swoich rzeczach i ogarniam chatę podług swojego upodobania, a nie jej (a właściwie brata) widzimisię, zamiast mieć jakąś partnerkę lub chociaż kolegów od piwa... Niestety, prawda o niej jest taka, że człowiek tego typu nigdy nie powinien mieć dzieci. Bo się do tego kompletnie nie nadaje! Przy ostatniej kłótni, jaką wywołała o jakąś totalną pierdołę, wykrzyczałem jej w twarz, że czekam aż w końcu mnie od siebie wiekuiście uwolni... Jaki efekt? Karanie ciszą. Udaje, że mnie nie widzi i odzywa się dopiero jak nie ma wyjścia. Jakby miało mi to przeszkadzać ( ͡° ͜ʖ ͡°) Przynajmniej nikt nie drze mordy. Reasumując, to matka, a właściwie jej postawa, wpoiła mi pogardę do #p0lka. To matka zainicjowała proces, w wyniku którego wyszła ze mnie spierdolina bez umiejętności społecznych. Próbuję się z tego wydostać, ale jestem w tym procesie zapóźniony najmniej 20 lat, a właściwie 25, bo moje #wychodzimyzprzegrywu na studiach to był nieśmieszny żart. Także pierdolę i moja madka nie zobaczy dziś ode mnie żadnego upominku i miłego gestu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Cześć mircy, piszę z anonima bo już nie mam tu konta. Już ponad 3 dyszki na karku, dokładnie 32 i większą część życia walczyłem z #depresja i #fobiaspoleczna. Tak naprawdę znaczny progres zacząłem robić w wielu jakichś 26 lat. Wiadomo, że z tego syfu kompletnie się wyjść nie da ale różnica w tym jak czuje i funkcjonuje teraz a jak to wyglądało 6 lat temu to kosmos. Niestety konsekwencja jest taka, że cały okres dzieciństwa, szkoły i studiów przegniłem samotnie w pokoju. #socialskill w zasadzie zerowy (nie mam już na szczęście żadnych reakcji lękowych kiedy idę coś załatwić w nowe miejsce, traktuje to zupełnie na luzie), inteligencję emocjonalną i empatie na poziomie pewnie 6 latka. Próbuję coś tam podziałać na #tinder czy nawet wychodząc na jakieś kluby samemu ale nie jestem w stanie prawie nic z tego ugrać. Mimo nie najgorszej mordy wszystko się kladzie kiedy tylko zacznę mówić albo raczej nie zacznę bo oprócz pracy i pogody nie jestem w stanie prowadzić z kobietami żadnej konwersacji. Czytanie jakichkolwiek sygnałów od dziewczyn leży. Najlepszym przykładem randka z tindera sprzed 2 lat kiedy dziewczyna zgodziła się od razu przyjść do mnie na jedzenie i oglądanie filmów. Pokazywała swoje dziary, tak że musiała ściągnąć bluzkę a ja i tak nic nie zrobiłem bo myślałem, że serio się tylko nimi chwali xd Dostałem po wszystkim wiadomość z pytaniem "Czemu nic nie zrobiłem i czy jestem jakiś z*ebany?". No jestem, otóż to. Ale chciałbym to naprawić. Mam świadomość, że po tylu latach zaniechań nie mam szans być na poziomie zwykłych ludzi, ale względem tego skąd zaczynałem a gdzie jestem teraz chciałbym się rozwinąć i na tej płaszczyźnie. Pytanie do Was co można zrobić żeby popracować nad social skillsami i czytaniem sygnałów? Bo czuję się jak dziecko we mgle. #depresja #samotnosc #podrywajzwykopem #tinder #wychodzimyzprzegrywu #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow

Czy jest tu ktoś kto wyszedł z przegrywu? Ogarnął sobie kobietę, pieniądze, ogółem dobre życie? Jeśli tak to jakie kroki podjęliście, jak do tego doszliście? #wychodzimyzprzegrywu #przegryw

Chciałem pochwalić się czymś co może wielu wydawać się głupie, ale po latach pracy nad sobą, terapii i otwieraniu się na ludzi i wychodzeniu ze swojej strefy komfortu… przestałem czuć się gorszym człowiekiem. Od dziecka moja mama ciągle dawała mi znać że wszystko mogę robić lepiej. Nigdy mnie za nic nie pochwalono, a każda nawet najmniejsza pomyłka, drobnostka, to był dramat, koniec świata i jestem i będę nikim. Potrafiłem dostać wpie*dol za kompletnie losowe rzeczy - za jedynkę w szkole, mimo że byłem piątkowym uczniem, ale czasami się zdarzały pojedyncze wpadki. Za to, że w telewizji leciała jakiś głupi serial, w którym dziewczyna kupiła sobie sukienkę za 600 złotych i dostałem w mordę za to, że nie będą mnie bogaci ludzie demoralizować. Żyliśmy w takiej biedzie i patologii, że bałem się cokolwiek zrobić. Wpierdol był prawie codziennie. Zjadłem za dużo zupy, nalałem za dużo wody do wanny, oglądałem w Internecie reklamy Apple. Każdy bogaty znajomy to był podczłowiek i miałem zakaz kontaktu. Przez to w mojej głowie miałem miszmasz i w dorosłym życiu przeciętnie zarabiającego znajomego odrzucałem ze względu na to, że miał ajfona, albo jakiejś średniej klasy samochód. Po prostu lata prania mózgu i bicia mnie za styczność z „bogactwem” doprowadziła mnie do takiego stanu. Moja relacja z pieniędzmi była tak skomplikowana, że bałem się wydawać je na jakiekolwiek przyjemności, bo na to nie zasługuję. Odkładałem na oszczędnościowke większość mojej wypłaty i żarłem najtańsze rzeczy żeby mieć coś na czarna godzinę. W końcu gdzieś dwa lata temu udałem się na terapię, zacząłem przestać się bać ludzi z klasy średniej (wiem że to brzmi komicznie, ale czy wy nie mielibyście odruchu Pawłowa gdybyście byli w mojej sytuacji?) i przestałem przejmować się tym, że ktoś coś ma, a ja tego nie. Po prostu czuję się w końcu wolny. Ostatnio kupiłem sobie kurtkę za pięćset złotych i po prostu… sprawiło mi to przyjemność. Że przestałem się bać żyć. #zalesie #przemysleniazdupy #psychologia #wychodzimyzprzegrywu

Postanowilem, ze zrobie taki czelendz w tym roku. Przez wakacje, kiedy jest otwarta w moim miescie popularna imprezownia bede co weekend, minimum co dwa wychodzil tam na impreze. Zobacze ile bede przez ten rok mial okazji, zeby poznac jakis #rozowypasek. Mam 34 lata, 179 cm, retrogenia, na szczescie brak zakoli. Nie zamierzam byc tam creepem co zagaduje i zaczepia grupki, zrobie to tak jak to robia normiki, po prostu pojde z mysla o tym, zeby sie napic alkoholu i posluchac muzyki, nie mam z tym problemu. Jezeli jakies osoby wykaza chec integracji to sie przylacze, jezeli jakis rozowy zagada to normalnie postaram sie pociagnac rozmwe. Na koniec bedziemy mieli dosc realne dane na to czy takie #wychodzimyzprzegrywu ma sens czy jest to cope. Kazde wyjscie postaram sie opisywac pod tagiem #wykopeknaelektrykow. Zachecam do sledzenia

Zawsze będę przegrywem, w ten czy inny sposób. I tak będę przegrywał, chcąc spokojnie żyć. 16 lat przegrywałem, będąc gnębionym za wygląd, czy to jakim jestem. 4 lata spędziłem w miarę normalnych warunkach (techbaza). Dalej byłem żałosny, ale ludzie nie ściągali mnie w dół. Potem dorosłość. Własne pieniądze, jakaś niezależność. Człowiek zaczął żyć. Coś się ogarnąłem, siłka, barber, nowe ciuchy. Wreszcie nie byłem grubasem i nie wyglądałęm, jakby mnie wyjęli ze śmieci. Jakaś kobiety wreszcie zainteresowały się moją osobą, wow, czekałem na namiastkę atencji tylko 20 lat i patrząc na mordę w lustrze, myślałem że nie mam prawa do prokreacji. I 3 lata sobie żyłem. Bez fajerwerków, ale zadowolony i beztroski po raz pierwszy w życiu. A potem to już heja. Życie nie mogło j3bać we mnie, to zaczęło j3bać w ludzi dla mnie ważnych. Raki, zawały, udary, choroby psychiczne, depresje, dziwne akcje, zdrady, ch*j wie co jeszcze. Życie mnie j3bało 20 lat. Dało mi poczuć się człowiekiem przez 3 lata. A od kolejnych 3 lata and counting, życie wysyła mi miesięczny newsletter z nową listą problemów u ludzi dla mnie najważniejszych. A gdyby takie rzeczy mnie nie ruszały, gdybym potrafił się od nich odciąć i żyć normalnie, no to na 1 miejscu - nie byłbym nigdy przegrywem. Nie jestem sigmą, jestem p*zdą. Znoszenie swoich problemów było ciężkie, ale kiedy bliscy cierpią, to ja krwawie. No beka. Ja chcę minimalną, dach nad głową, michę i spokój psychiczny. Tylko. Dach nad głową, mięso raz dziennie, brak strachu - takie życie biorę w ciemno. Nie chcę euforii i zachwytów. Nie chcę się bać. A tak zwana 'karma" traktuje mnie gorzej niż zbrodniarzy wojennych i ich bliskich iksde i kurtyna. Chciałbym mieć znowu 15 lat, duży bebzol i kilka obraźliwych ksyw. Psychicznie stałem sto razy silniej, a nawet jeżeli w tamtym momencie tego nie widziałem, to cały czas miałem możliwości, chociaż odrobinę zmienić kurs swojego życia. Teraz tylko stoję w gardzie i czekam na kolejne ciosy. Nie wyleczę cudownie chorób, nie cofnę się w czasie, nie naprawię tego co zniszczone. #przegryw #gehenna #wychodzimyzprzegrywu #zalesie

Widzę dla siebie taką alternatywę: albo proszki uspakajające i nasenne, albo i to uważam za jedyną drogę: długotrwałą i bardzo bolesną dla mnie psychoanalizę. Mógłbym wtedy dowiedzieć się o sobie rzeczy... Doszlibyśmy do tego kim tak właściwie jestem i co chciałbym naprawdę robić. Słowem ....musiałbym zaistnieć. Narodzić się po raz wtóry jako samoistna egzystencja, niezależna od matki. #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #psychiatria #terapia #psychologia

Prawda jest taka, że każdy #przegryw powinien iść ALL-IN w #rozwojosobisty skoro już nie ma nic do stracenia i w życiu nie wyszło. Zamiast ganiać za babami trzeba być egoistą, zwłaszcza w dzisiejszych czasach i postawić wszystko na naukę. Tylko to się liczy teraz bo dzięki temu masz hajs i lepszą jakość życia a wszystko inne dzięki temu to miły dodatek. Poza tym fajnie zająć czymś głowę zwłaszcza jak masz #depresja i wyznaczać sobie cele. Spędzanie 3/4 czasu na dopaminowej papce z internetu gdzie robisz z mózgu sieczkę jest szkodliwe i nie jest pożyteczne. Gdyby to stopniowo zamieniać ale przez większość czasu robisz pożyteczne rzeczy: nauka języków, twarde skille (STEM), miękkie skille, książki, medytacja, sport. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdzie wymagania do pracy rosną i jest większa konkurencja. Wiem, że pewnie z was potrzebuje więcej czasu i nie ogarnia wszystkiego ale imagine że zamiast 10 lat bimbania w domu i chlania browarów, przez 10 lat skillujecie jakieś fajne rzeczy i rozwijacie zainteresowania - jest różnica. Imagine zamiast ganiać za babami mieć taką samą pasje i determinacje ale żeby codziennie skillować. Wiecie czas i tak mija cokolwiek nie zrobicie, więc lepiej przez ten czas napieprzać w naukę jak się da. Skoro da się uzależnić od szkodliwych rzeczy to trzeba od pożytecznych. Potem to procentuje i macie wywalone na jakieś prymitywne instynkty. Robicie hajs, wasze życie idzie kilka lvl do góry i macie wyrąbane na innych. #wychodzimyzprzegrywu #samotnosc #tfwnogf #mgtow #blackpill #redpill #nauka #niebieskiepaski #prokrastynacja

8e44de0c7d2a07e4faa27655681c40511225b1b0741364c1fce2b3154ae5a661

Dlaczego przegrywy nie wezmą się po prostu do roboty? Ciągłe gonienie za babami zamiast np. rozwijać się intelektualnie albo na siłowni albo nie wiem założyć własną firmę, rozwijać biznes, cokolwiek. Wszystko sprowadzają do bab i słabego wyglądu. Słaby wygląd nie pozwala ci założyć firme? albo nauczyć nowych języków? podróżować? nie rozśmieszajcie mnie... #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #blackpill

Tak wygląda ta słynna terapia. Tłumacze terapeucie że byłem kozłem ofiarnym i z tego powodu zrobiłem się nerwowszy przez ostatni rok, agresywniej prowadzę auto i inne. Czemu mobbing się odbywa? Ten już nie wie co mu mówić po kilku miesiącach to z ofiary robi na odwrót, czyli chama i agresora. Szukam pomocy, bo ludzie mnie atakują to u terapeuty mam kazanie o tym jakim to ja jestem agresorem. 20 lat słyszę od znajomych jaki jestem opanowany i się to zmieniło, to ze mnie robi agresora. Inni ludzie "mam depresję, dużo stresu, słaba samoocena, jestem do niczego,dziewczyna się dziwnie zachowuje, zdradził mnie". A teraz dla osoby postronnej będzie jak to ja nie widzę swojego zachowania. #wychodzimyzprzegrywu jak już odwiedzę 20 terapeutę chyba

Dołączona ankieta

Pytanie

Jak praca lepsza?

Odpowiedzi

robotnik budowlany
kierowca ciężarówki

Terapia. Anon: ludzie z klasy mnie wyizolowali i udają, że mnie nie ma. Terapeuta:a pytał Pan co u nich? Jeszcze tylko kilka sesji i będę miał normalne życie. #samotnosc #przegryw #wychodzimyzprzegrywu

Czy warto jeszcze zapisywać się kurs tańca by poznać znajomych czy to już nie te czasy? W moim mieście jest kurs bachaty dla par, ale można przyjść solo. Pytanie jak to wygląda w rzeczywistości? Dodam, że mam 24 lata, studia już za mną, w pracy sami starzy ludzie, znajomi wyjechali do innych miast i/lub zajęci robieniem kariery, nie ma gdzie poznać kogoś. #kurstanca #wychodzimyzprzegrywu #fobiaspoleczna #pytanie

właśnie straciłem dziewictwo jako 25letni prawniczek z 47letnią milfczycą i oficjalnie opuszczam tag przegryw. Ugułem to nie mam brzydkiej mordy ale za to mam mocny autyzm i nigdy nie ptrafiłem rozmawiać z p0lkami w moim wieku. Do tego pracuje w fastfoodzie i dla hipergamicznych julek jestem z góry traktowany jak śmieć..... No i przytrafiła się ona, przyszła na obiad ze swoją dwójką dzieci, zadbana, zgrabna, umalowana. Milfczyca jak ta lala. Gdy zamawiała to się do mnie uśmiechała i myślałem że mnie się coś wydaje nie teges. I zaczęła codziennie przychodzić i zawsze zagadywała. Po jakoś dwóch tygodniach zaproponowała wymiane numerami telefonu. Nie wiem czemu ale się zgodziłem. Umówiliśmy się na kawe, bałem się ale poszedłem. Powiedziała że mąż ją zaniedbuje i pomimo autyzmu zrozumiałem jej mowe ciała że chce się ze mną bolcować. I właśnie dzisiaj się na to bolcowanie umówiliśmy. Wiadomo trzy ruchy i worek suchy ale udało się. Zamoczyłem. Jedynie zastanawiam się kto jest większym przegrywem ja czy jej mąż haha Ale ugułem seks nie jest tak fajny jak myślałem #przegryw #p0lka #milf #wychodzimyzprzegrywu

Cześć, chciałbym schudnąć, bo mam nadwagę. Zamierzam zabrać się od jutra po świętach. Mam 35 lat, 100 kg i 178 wzrostu. Praca siedząca. Planuję robić 10 tysięcy kroków. Na ćwiczenia fizyczne jestem za słaby. Myślicie, że zaczęcie redukcji od 2600 kcal dziennie to dobry pomysł? #odchudzanie #przegrywpo30 #dieta #mikrokoksy #zdrowie #wychodzimyzprzegrywu

Mirki i mirabelki, gdzie w dzisiejszych czasach szukać normalnej dziewczyny, drugiej połówki? Lvl 23 (zaraz 24), kończę studia na wiosnę. Kiedyś bardziej skupiałem się na znajomych, ale z czasem poczułem, że chciałbym mieć kogoś bliskiego. Na początku tego roku zacząłem szukać dziewczyny na Tinderze. Po 5 miesiącach znalazłem fajną dziewczynę, z którą byłem pół roku. Była super i już myślałem, że to jest ten ideał i będziemy mega długo ze sobą. Niestety, zerwała ze mną z powodów osobistych i że to jej wina, co mocno mnie dotknęło. Próbuję dalej, ale obecnie mam zerowe efekty – brak par albo brak odpowiedzi jak napiszę. Poza aplikacjami też ciężko – na moich studiach i w pracy dominują faceci, a kluby, siłownia czy puby to nie moje klimaty. Wolę spacery, rower i zwiedzanie no ale tutaj ciężko znaleźć kogoś + pogoda jaka teraz panuje nie pozwala za bardzo. Nie szukam ideału – chcę znaleźć normalną, kochaną dziewczynę, z którą można budować coś trwałego. Nie czegoś na jeden raz albo tylko na cimcirimci. Macie pomysły, gdzie próbować w tych dziwnych czasach? I czy np. osobom które mają ustawione na tinderze że szuka "nowych znajomości" to też dawać lajka i pisać do nich czy lepiej nie? #randkujzwykopem #podrywajzwykopem #wychodzimyzprzegrywu #zwiazki #tinder #corobic #jakzyc #porady #zycie

Mam współlokatora, który tylko gra w gry w wynajmowanym mieszkaniu. Prawie nie wychodzi z pokoju. Czy zaproponowanie mu wyjścia na piwo będzie dziwne? Jak wyjdzie to czasami sobie rozmawiamy. Ja sam nie mam z kim wychodzić. #wychodzimyzprzegrywu

Dołączona ankieta

Pytanie

Dobry pomysł?

Odpowiedzi

tak
nie

Wyobraźmy sobie niedaleką przyszłość. Weźmy sobie zakład produkcyjny gdzie istnieje wiele fascynujących maszyn. Ci mniej światli pracownicy ledwo uczą się użytkowania maszyn. Co bardziej rozgarnięci dadzą sobie radę z prostymi naprawami. Mamy również jednak ludzi jak abuk, którzy od podszewki wiedzą jak to wszystko działa i mogliby o tym prowadzić wykłady. Abuk będzie w stanie wejść w rolę jednoosobowego zarządu i stwierdzić jakie maszyny opłaca się kupić, jak zapewnić im odpowiednią infrastrukturę i jak przynieść firmie jak największe zyski. Wśród pracowników będą występować niewątpliwie kobiety, również piękne Ukrainki. Dla nich cały ten świat techniki będzie czarną magią. Zobaczcie sobie wtedy jak bardzo zaimponuje im ktoś taki jak abuk. Zobaczą że to bardzo inteligentny facet, którego często będą widywać wykonującego odpowiedzialne zadania wymagające inteligencji, ostrego umysłu jak również pokaźnej wiedzy zdobywanej przez lata. Dla nich takie zadania byłyby totalnym kosmosem, a dla abuka będą to chwilowe projekty. Co więcej, zobaczą one, że abuk przychodzi KAŻDEGO DNIA do pracy na czas i nigdy sobie nie odpuszcza. Gdy będą miały one jakiś problem, abuk będzie w sekundę znał odpowiedź i im pomoże. One wnet pomyślą: marzę o tym, by mieć takiego faceta. Chciałabym żeby to właśnie on wsadził swojego penisa w moją pochwę i oddał tam spust bez prezerwatywy. To pełen konkret facet, który świetnie zaplanowałby przyszłość naszej rodziny zapewniając nam godny byt i w przyszłości był świetnym ojcem, który nauczyłby naszych dzieci niezbędnych umiejętności i do tego na bieżąco był w stanie samodzielnie naprawiać usterki domowe i wszelkie techniczne problemy. (kontynuacja myśli kobiet) Ahh jaka szkoda że w młodości nie byłam w stanie wyłapać i przywiązać człowieka sukcesu. Nie wiedziałam czym jest sigma male grindset i przez to nie wiedziałam kto za 8 lat będzie porządną partią. Zamiast tego dawałam się mamić badboyom z tindera i przez to po obietnicach wspólnej przyszłości rozchylałam każdego tygodnia nogi coraz to nowemu bajerantowi dając się nabrać na jego kłamstwa. Nawet gdy wchodziłam w jakieś związki to i tak kończyły sie one zawsze rozstaniem i potencjał na długotrwałość związku szybko umierał. Teraz skończyłam jako samotna panna, a coraz to nowsi faceci próbują mnie tylko przeruchać i zostawić. Odpuściłam ciężką pracę i kompletnie nic sobą nie prezentuję. Ciekawe czy ktoś taki jak abuk w ogóle na mnie spojrzy, przecież on w młodości dokonał wyrzeczeń i rozwijał swój umysł, a ja imprezowałam i żyłam rozpustą. Teraz dzieli nas przepaść, a ja dałabym wszystko bym mogła przed nim klęknąć i wziąć do ust jego penisa, a następnie spojrzeć mu prosto w oczy i łyknąć jego najsłodszego, najskrytszego owocu. Niestety jedyne co mi zostało to samotność jako #damskiprzegryw bo nie mam dłużej zamiaru iść do łóżka na jedną noc z tinderowymi degeneratami - pragnę bowiem porządnego faceta prezentującego sobą wysoki poziom. Pragnę faceta takiego jak Malala7. Takiego jak abuk123. Takie są właśnie fakty i tak wygląda los ludzi odpuszczających samorozwój. Ludzie tacy jak Malala7 każdego dnia cholernie ciężo grindują i zwiększają swoje umiejętności, natomiast ludzie jak opisana kobieta z #damskiprzegryw stoją w miejscu. Początkowo różnica między nimi jest znikoma. Po latach natomiast zaczyna ich dzielić przepaść nie do pokonania. Pora na podsumowanie. Do wszystkich ludzi którzy postanowili wybrać dobre nawyki i tkwić w tym z pozoru 'nudnym' życiu: spotka was za to nagroda, bo to co robicie w przyszłości mocno zaprocentuje. Nie uciekajcie się do zazdrości wobec osób z marginesu społecznego i innych tego typu osobników leżących w rowie i rynsztoku. Może i mieli fajnie biorąc pierwszy strzał heroiny, ale chyba wszyscy wiemy jak to się później kończy. Was natomiast czeka świetna przyszłość gdzie inni dorośli będą wam zupełnie szczerze bardzo mocno zazdrościć i uznają was za ludzi bardzo fajnych i ciekawych. #depresja #przegryw #damskiprzegryw #blackpill #neet #samotnosc #incelios #wychodzimyzprzegrywu #nerwica

mentalnosc-ludzi-sukcesu

Cześć mirki, piszę do was z dość nietypową sprawą. W momencie przeżywania kryzysu psychicznego na studiach czytałem ciągle tag #przegryw bo dostrzegłem tam ludzi cierpiących podobnie jak ja. Stres był za silny, do tego lęk no i w efekcie w pewnym momencie przestałem całkowicie się uczyć. Czytałem wtedy profile studenciaków z tagu przegryw takich jak Arutam2002, Srukilele czy Malala7. Najbardziej utożsamiałem się z Malalą, bo ten podobnie jak ja studiował na elitarnej politechnice ten sam kierunek. Niestety stres był za silny i ostatecznie zostałem wyrzucony z uczelni. W ten czas jednak Malala7 jak to sam napisał "cudem" zaliczył pierwszy semestr. Ponadto już na czwartym semestrze znalazł pracę jako programista. Wszystko to z uporem maniaka głosi nijaki @niemalala7, a ja po prostu nie mogę wytrzymać z zazdrości. Widzę jak ten facet brnie w życiu do przodu i spełnił swoje cele z młodości, nie zawiódł na pełnej linii rodziców, a tymczasem ja stoczyłem się na samo dno. Dlaczego mnie to tak mocno boli? No bo dawniej silnie utożsamiałem się z Malalą. Wstawiał on codziennie wpisy o tym, że jest śmieciem, że się do niczego nie nadaje, że nigdy mu nic nie wyjdzie. Ja czytałem to wszystko i znając jego sytuację życiową (razem byliśmy studentami elitarnych politechnik) myślałem sobie "jestem identyczny jak on!". Ostatecznie jednak on odniósł sukces, a ja zatonąłem na samo dno. Jak mam sobie poradzić z takimi emocjami? Jakieś rady mirki? #depresja #przegryw #damskiprzegryw #blackpill #neet #samotnosc #incelios #wychodzimyzprzegrywu #nerwica #frenpill

Dzisiaj krótko i zwięźle pokażę wam FORMALNIE ciekawą stronę środowisk przegrywowych, zapraszam. Kolega abuk (i zresztą nie tylko, ale do niego się dzisiaj ograniczymy) codziennie dzieli się informacją o stanie swojej psychiki i jakości przeżywanych emocji - zawsze jest beznadziejnie i ciężko. Mimo wszystko wspomni też, a czasem wrzuci zdjęcie, jak rozwiązuje zadania z fizyki i matematyki. Codziennie jeździ on pociągiem na studia i każdego dnia wygrywa z lenistwem. Na koniec dnia wrzuca jednak negatywnie nacechowane wpisy i to wszystko. Wielu tutaj działa identycznie, a co znacznie gorsze, wyzywają przy tym jednocześnie ludzi którzy dodadzą coś nieco pozytywniejszego. Spójrzmy jaka jest jednak rzeczywistość. Każdy z nas ma jakieś cele. Chcąc osiągnąć te cele, musimy stworzyć sobie plany i każdego dnia działać tak, by do celu się zbliżyć. Każdy dzień spędzony według planu jest sukcesem. Prosty przykład: trening siłowy. Trzeba wyrwać się ze strefy komfortu, wstać z wygodnego krzesła/ciepłego łózka, pójść na tą siłownię i namęczyć się przy podnoszeniu ciężarów. Po pierwszym treningu dostaniemy bolesnych zakwasów wszystkich ćwiczonych mięśni i będziemy czuć się sztywnie. Jeśli jednak utrzymamy dyscyplinę, to po czasie będziemy znacznie silniejsi i ciało będzie atrakcyjniej wyglądać. Pojedynczy trening to tylko mała składowa, ale niewątpliwie warto celebrować każdy krok ku celu. Do czego zmierza analogia? Ano w środowisku przegrywowym, nasz typowy przegryw nie doceni tego, że właśnie przezwyciężył lenistwo i wykonał pewny krok w stronę swojego celu. Napisze on za to, że na siłowni krzywo się na niego patrzyli, że bardzo boli go całe ciało i umęczył się przy tych ćwiczeniach oraz doda na koniec, że to i tak nic nie da i nie warto było. Tutaj dochodzimy do epilogu. Mamy bowiem dwa zasadnicze rodzaje przegrywów. Typ pierwszy jak Arutam2002, który nie zdał studiów i siedzi na trzyletnim (na ten moment) NEET u rodziców kompletnie nic nie robiąc. On rzeczywiście mógłby pisać te wszystkie smutne wpisy i w jego przypadku pisałby prawdę. Drugi typ przegrywa radzi sobie dobrze z życiem po kolei wypełniając odpowiednie kroki milowe dla danego wieku. Codziennie przybliża się do jakiegoś celu. Walka o swoje marzenia i realizacja planów wiąże się jednak nieodłącznie z cierpieniem, ale każdy dzień spędzony inaczej niż siedzenie na dupie scrollując bezużyteczne treści jest chociażby minimalnym zbliżeniem do upragnionego celu. Należy się temu więc celebracja i pozytywna myśl, albo nawet takie najzwyklejsze: "wreszcie koniec, było ciężko, ale dałem radę i teraz chwila wolnego na odpoczynek". Omawiany typ przegrywa napisze jednak co innego będzie to coś w stylu: "Jest chujowo, wszystko mnie boli, czuję się fatalnie, nic nie zrobiłem". Po kilku latach takiego "nic nie zrobienia" przyjdą jednak spektakularne efekty. Czy to będą skończone studia lekarskie, czy własna firma, czy nawet oszczędności ze zwykłej pracy za minimalną krajową - to jest zawsze coś namacalnego co ulepsza trwale życie i dodaje nowych możliwości. Natomiast w przypadku Arutama, który FAKTYCZNIE nic nie zrobił, nastąpi tylko regress, bo wiek się tylko zwiększa i społeczeństwo nie będzie już dla niego tak wyrozumiałe jak dla osiemnastoletniego chłopaka. Ponadto jego psychika przywyknie do izolacji i w związku z tym coraz trudniej będzie mu wrócić do społeczeństwa. Jak więc mają się te dwa typy przegrywów do siebie? Pierwszy przegryw pisze prawdę i obiektywnie stosuje się do swojej twórczości - mijają dnie, a on nic nie osiąga. Drugi przegryw narzeka na ból przechodzonego procesu - mijają jednak dnie, a ten po każdym z nich jest odrobinę lepszy niż był wczoraj. Niestety ucieka się on do nieobiektywnego, kłamliwego opisu swoich codziennych doznań i wtedy pierwszy typ przegrywa widząc to wszystko utożsamia się z nim i tylko pogłębia w swoich problemach. Myśli sobie: "przecież on jest dokładnie taki jak ja!" i tylko pogłębia dół pułapki komfortu, w której właśnie tkwi. Nic bardziej mylnego. Ten drugi przegryw piszący smutne wiadomości na tagu w rzeczywistości jest w zupełnie innym miejscu. Nie drogi przegrywie pierwszego typu, twój dzień spędzony w całości na scrollowaniu tagu, oglądaniu anime, czy graniu w gry nie ma NIC wspólnego z dniem przegrywa drugiego typu, który jako student lekarskiego spędził cały dzień na uniwersytecie medycznym, a w okienkach czytał grube książki medyczne. Twoje bolączki psychiczne wynikające z kiepskiej sytuacji i lękiem przed zmianą nie mają nic wspólnego z przegrywem, który nauczył się obsługiwać maszynę, następnie trzaskał zamówienia na palety i na koniec zgarnął sowitą dniówkę. Dlaczego nie? Bo ich boli proces, a ciebie boli rozwalone życie - ciebie boli OBIEKTYWNIE spieprzona sytuacja życiowa, która na dłuższą metę jest absolutnie nie do utrzymania. Był tu niedawno jakiś baraachłop czy jakoś tak, któremu ku jego wielkiemu nieszczęściu umarła mama, a on był tylko neetem bez żadnych dochodów i wszyscy z was, przegrywy pierwszego typu, wiecie dobrze, że was również może spotkać podobna sytuacja. Możecie dostać list kierujący was na obowiązkowe ćwiczenia wojskowe. Wiecie bardzo dobrze, że wasze bezproduktywne siedzenie w ciepłym domku jest tylko niestabilnym cudem, który bardzo łatwo może się wywrócić i to już bardzo niedługo. Przegryw drugiego typu zawsze natomiast wyląduje na czterach łapach i PRZETRWA. Nie dojdzie u niego do niewyobrażalnych kompromitacji takich jak wylądowanie na ulicy będące skutkiem kompletnej niepełnosprawności w wyniku bycia dzieciaczkiem w ciele dorosłego. Dlatego też uważajcie sobie na to co czytacie. Uważajcie z czym się utożsamiacie i co buduje wasz komfort. Czy nie porównujecie się przypadkiem z ZUPEŁNIE INNYMI ludźmi krzycząc głośno w myślach: "OH MY GOD HE'S JUST LIKE ME!"? Czy to nie jest tak, że ten student medycyny, który zaliczył wpadkę na ćwiczeniach na studiach nie jest w zupełnie innym miejscu w życiu niż wy? A może ten kołchoźnik mający na koncie kilkadziesiąt tysięcy złotych i obycie społeczne pozwalające mu codziennie kolekcjonować coraz to kolejne dniówki jest dokładnie taki jak wy, drogie neety? Może to jego narzekania na życie są dokładnie takie jak wasze? Chyba dobrze znacie odpowiedź na to pytanie, zwłaszcza po przeczytaniu tego wpisu. #depresja #neet #samotnosc #nerwica #przegryw #damskiprzegryw #blackpill #bluepill #redpill #whitepill #timepill #frenpill #wychodzimyzprzegrywu

Normiki kwalifikują kogoś do #przegryw i wykluczają z grupy, bo ma niską reputację nadaną im przez nich. Później przegryw idzie gdzieś sam to jest przegrywem tylko dlatego, bo przyszedł gdzieś sam i próbuje złapać interakcję z innymi. Brak szacunku jest z góry, bo nie ma znajomego przy sobie. Błędne koło. Ktoś jest przegrywem tylko dlatego, bo nie pasuje do żadnej grupy? Niektórzy zgrywają np. błaznów w grupach i tylko dlatego są częścią stadą i nie są przegrywami. Jak ludzie wychodzą z takiego błędnego koła? #wychodzimyzprzegrywu

I jak tu mieć motywację żeby zrobić np ten słynny kurs wózków widłowych, skoro jazda samochodem po tylu próbach wciąż masakrycznie mnie stresuje. Nie wyobrażam sobie jak ludzie potrafią skończyć taki kurs czy inne c+e i od razu iść do roboty. Ja chyba potrzebuję z 10 razy tyle czasu na ograniecie czegokolwiek manualnego niż normik ehhhh Dlatego właśnie zazdroszczę pracy przy komputerze ludziom takim jak Malala7. Ja całe życie się wszystkiego boję, ale przy tym komputerze siłą rzeczy przesiaduję całymi dniami więc byłoby dla mnie największym życiowym marzeniem, gdyby ktoś mi jeszcze za to płacił i to przecież wcale niemałe pieniądze patrząc po widełkach w ofertach pracy. #depresja #przegryw #damskiprzegryw #blackpill #neet #samotnosc #incelios #wychodzimyzprzegrywu #nerwica #frenpill

Wyszedłem z bezdomności bez niczyjej pomocy i mam odłożone pieniądze, a teraz na studiach dziennych mówią między sobą, że jestem Oskarkiem deweloperskim. Nie znają mnie. Nikogo nie okradłem, tylko tyrałem po 9-10 godzin za granicą, to "ja przecież na to nie zasługuję". Można się srogo pomylić wobec kogoś. #studbaza #wychodzimyzprzegrywu

Macie odwagę robić w życiu to co naprawdę chcielibyście robić? Nie chodzi mi o to że np. chcielibyście się umawiać z modelkami (z instagrama xd) ale jesteście brzydcy więc jest to niemożliwe, albo być chirurgami ale trzęsą wam się ręce - bardziej o to, że mimo że niemożliwe to staracie się ugrać ile możecie. Albo chcielibyście być atletami olimpijskimi gdzieś w sercu i znaleźliście sobie jakąś niszową dyscyplinę i próbujecie to marzenie spełnić. Albo jak nie chirurg ludzi, to nie wiem może weterynarz. Chodzi mi o to że, dużo łatwiej jest żyć życiem, gdzie jest się schowanym, nie trzeba się wychylać, ryzykować, wystawiać na stres, porażkę a potem nieść konsekwencje porażki. Mam taką sytuację w życiu, że mam ze względu na spadek, wystarczająco kapitału żeby nie musieć walczyć o przeżycie. Natomiast nie wiem kompletnie czym się zająć - a może właśnie bardziej, nawet boję się otworzyć "mnie" żeby zobaczyć co tam siedzi. Nie zostałem w życiu nikim. Rozumiecie, nie mam żadnej kariery, linii po której się poruszam do celu itp., nie chcę być lotnikiem, lekarzem, prawnikiem, kierowcą tira, programistą. Nie mam ochoty hodować krówek, robić w drewnie albo wciskać fotowoltaikę. Moją starą pracę gdzie nie robiłem nic niezwykłego już skończyłem bo nie było dla mnie sensu tam siedzieć gdy nie muszę. W zasadzie nie mam ochoty funkcjonować. Chciałbym po prostu leżeć i każdego dnia warzywić przed kompem (no właśnie nie chcę co nie). Nie mam żadnego celu. Przecież to też nie można do tego podejść tak, że sobie wezmę za cel odwiedzić wszystkie kraje na świecie, bo po co mi to. Choć inni to przez przebieg swojego życia chcą zrobić i starają się spełnić. Co tak naprawdę chcielibyście w życiu zrobić ale nie macie odwagi? Jaki był u was przebieg, "wykluwania się", czyli gdzieś robienia nieśmiało jednego, drugiego co ciągnęło do trzeciego aż, robicie w życiu to co naprawdę czujecie że chcecie robić, i że żyjecie z sensem i żyjecie pełną piersią? Każdy dzień to taki gdzie czujecie że chcecie żyć #pytanie #zycie #motywacja #rozwojosobisty #pieniadze #kariera #wygryw #wychodzimyzprzegrywu

lairpoyk5szgf2yly4kzp3ud

Jaka praca dla #przegryw po liceum, tak żeby zapewnić sobie stabilność i żyć jako tako? Na studiach byłem, ale przez #fobiaspoleczna skończyło się na tym, że wyglądało to tak, że na ćwiczeniach siedziałem i się trzęsłem ze stresu i nie mogłem z siebie słowa wydusić, a na przerwach chodziłem i ryczałem tam po kiblach, więc na studia nie ma szans, że wrócę, bo to jakaś wylęgarnia dynamicznych oskarków. Praca musi być na siedząco, z racji tego, że mam amputowaną część lewej stopy ʕ ͡° ʖ̯ ͡°ʔ. Aktualnie pracuję jako pomoc biurowa w #januszex za najniższą krajową. Kilka propozycji jakie mam w głowie po zrobieniu researchu: 1.Kurs księgowości i praca w biurach rachunkowych. (Pewnie bez szans znaleźć prace bez studiów i tak) 2.Nauka 2-giego języka obcego (angielski umiem tak na B2/C1), np. niemiecki, francuski czy hiszpański i praca w jakimś korpo w obojętne jakim dziale. (wydaje się, że to spoko opcja, ale nauka to pewnie 2/3 lata zanim ogarnę język dobrze) 3.Praca w jakimś Urzędzie Skarbowym czy ZUSie. (na pewno to lepsze niż biuro u Janusza) 4.Coś związanego z marketingiem, nauka na własną rękę, kursy itd. (Jestem kompletnie zielony w tym temacie, więc nw, ale temat wydaje się ciekawy) 5.Najprostsze stanowiska w IT np. Helpdesk, Tester (ale chyba teraz bez szans się wbić). 6.Jakieś ogólne stanowiska biurowe, typu obsługa klienta, dział zakupów, administracja itd. (Czyli mniej więcej to co aktualna praca, z rozwojem tu ciężko, gówniana płaca i wypalenie) 7.Praca w korporacji i klepanie Excela. (Bez studiów chyba bez szans) 8.Grafika komputerowa. (Ciekawy temat, ale wątpie, żebym to ogarnął + pewnie spora konkurencja) Wydaje mi się, że najsensowniejsza wydaje się być opcja nr 2 i może 4 czy 5, ale kompletnie nie wiem w jakim kierunku podążać, za bardzo nie mam umiejętności twardych poza podstawową obsługą kompa i programów. Jak macie jakieś porady dla mnie to będę wdzięczny. #pracbaza #me #praca #pytanie #wychodzimyzprzegrywu

xj7jt01fizszm01oes8z3rnm

W piatek jestem umowiony z fajna #divyzwykopem a w sobote na randke z tez fajna kobieta z #tinder. Bedzie to moja pierwsza randka od ponad 10 lat. Czy rezygnowac z divy czy pobzikac sobie? Z jednej strony jak z pelnymi jajami spotkam sie z kobieta, to moze podswiadomie, bede sie zachowywal bardziej mesko, bardziej flirtowal. Z drugiej strony niby zasada "spin more plates" i moze po ruchaniu bardziej bym sie zachowywal, jakby mi nie zalezalo i kompletnie bez stresu, a jak wiadomo kobiety wola pewnych siebie. Najwyzej jak zapyta mnie o poprzednie doswiadczenia, to bede mogl opowiadac o divach jakby byly moimi bylymi. Poza tym polecicie prosze miejscowki na pierwsza randke, czy muzeum wojskowe albo miasta + prosta restauracja bedzie ok? Ona przyjezdna i ponoc nie zna miejsc. #wychodzimyzprzegrywu #zwiazki

Dołączona ankieta

Pytanie

Czy spotkac sie z prostytutka przed pierwsza randka?

Odpowiedzi

Tak
Nie
fiwwd6npwc825xnqjcm5ir0t

Jako dziecko, nie powiedziałem w domu o kilkuletnim prześladowaniu i gnębieniu w szkole. Nie zaufałem starym bo kłócili się ze sobą codziennie - pomyślałem że nie będą potrafić tego obsłużyć tak żeby bardziej nie rozgrzebać, skoro swoich problemów nie umieli ogarnąć. Skutkiem czego odsunąłem się od nich emocjonalnie. Wyrosłem ze zranieniem, że są mi winni coś, że są kimś kto powinien się ogarnąć, i z powrotem utworzyć ze mną więź emocjonalną. Postarać się o dziecko. Oczywiście zrobiłem błąd, jakbym darł ryja to pewnie choć byłaby reakcja i wiedza o tym choć nie wiem czy by pomogło, ale choć byśmy się męczyli razem. Oczywiście nic takiego się nie stało, są zje.bani jak byli. Dziś jestem przegrywem po 30. Ze mną jest coś nie tak, że ja bardzo dużo wymagam od siebie, wręcz że musi być zajebiście. Ale też dużo potrafiłem kiedyś. Albo 95% normy albo jak nie, to słabo. I to mnie zasabotowało bo nie uznałem ich za zdolnych. No ale tak nie wyglądała zdrowa rodzina też. A ja widziałem że jestem zdolny a zjadła mnie depresja i uszkodzenie wiary w siebie przez rówieśników. Nie było gdzie uciec. Jako że to co sie działo wpłynęło na mnie za dziecka to cała rodzina, zna mnie z tej strony wycofanego, cichego, niezdolnego do niczego, co tylko siedzi w pokoju i gra w komputer. Gdybym chciał się wkurwić i zacząć im wyrzucać to, i ich wyjaśniać, to nie będzie że robię coś sprawiedliwego i pomocnego mi, leczącego i układającego - tylko że niewiadomo o co mi chodzi, jestem niewdzięczny, agresywny i w konsekwencji zawiedli się na mnie, jeszcze mnie z domu wyrzucą idioci pier.doleni. Tak to nie robię problemów, właściwie nie istnieje, więc nikt się do mnie nie odzywa, nie biorą mnie na poważnie i nie traktują poważnie. Między sobą pewnie gadają o mnie jak o porażce którą oni, fantastyczni ludzie, wspierają. W zasadzie ze mną nie mają żadnych spraw, nie łączy mnie z rodziną nic. Oprócz tego że mi serce pękło przez nich. Nie zdają sobie sprawy że muszą coś naprawić. Że zawiodłem się na nich. Nigdy że mną niczego nie planowali żebym był ustawiony w życiu, stary ciul nawet ze mną nigdy o laskach nie gadał bo sam jest przegrywem. Oni raczej uważają że jestem porażką, którą muszą utrzymywać i niańczyć, bo to dobrze o nich świadczy. Ale nie ufają mi. Problem jest taki, że ze względu na całe powyższe, nie mam kontaktu z żadną częścią rodziny. Jestem jakby lekceważony w niej, a sam mam przez nerwicę lękową problem żeby coś samemu wychodzić do niej. Mam z nią kontaktu tyle ile starzy jeździli. Poza tym co miałbym robić, jechać do jakiejś ciotki co ją widuje raz na rok bo ten zjeb stary tak rzadko mnie uwzględnia gdzieś, i chcieć się zakolegować? Dla niego jest wszystko wporząsiu. Jeszcze zadzwonią do starych z tekstem że się dziwnie ostatnio zachowuje. Jestem tu jak pogrzebany żywcem i nie umiem się wydostać. Jak wydostałem się do pracy bo całe życie walczyłem z tym moimi siłami, to wróciłem się do punktu wyjścia. Jakby muszę sam z zera zebrać się, uczynić znaczącym w życiu mimo że przegrałem już wszytko bo z ostatniej pracy mnie zwolnili przez depresję i wypalenie i słabą wydajność, po czym jak nigdy nic przyjąć od rodzinki że "ooooo, wreszcie się poprawiłeś to nawet może dziewczynę sobie znajdziesz, o rodzinie myśl bo już jesteś stary", powiedzią pewnie "my się tak baliśmy że sobie nie poradzisz". Gdzie ja chcę ich w zasadzie odjebac, i nienawidze ich, bo jakby nie oni i ich spierdolenie to już dawno byłbym jako zdolny gość w innym miejscu niż jestem. Wy kur.wy jeb.ane. Nie wspomnę o gaslightingu. No i jak do ch.uja teraz, z du.py, z zera, mam się podnieść i coś osiągnąć gdy jestem w najsłabszym stanie i miejscu w życiu? Pozostało mi tak umrzeć? Jak w ogóle nazwać słowami moją sytuację? Określić zachowanie w rodzinie? Podstawą do naprawy problemów, jest głośne uświadomienie sobie jak je nazwać. #psychologia #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #rozwojosobisty

evlqx6wf20yq3zaen2dr2qb3

Ludzie z tagu mówią że #silownia nie pomaga w wyjściu z przegrywa a tu proszę: koleś niski, prawik, bez przyjaciół z przeciętną mordą dzięki siłowni ma pół miliona subow, przestał być prawikiem, ma grono kumpli, pieniądze i jest szczęśliwy. I bez wspomagania [anabolikow]! Wszystko trzeba tylko poprawnie robić i poukładać w życiu chłopaki. #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #przegrywpo30tce

ql36kx3lpyadiuq0sjizvu7m

Padają pytania jak wyjść z przegrywu, co zrobić gdy ma się fatalną mordę, nigdy nie trzymało się za rękę... moim zdaniem trzeba wejść 100% w nerd mode. Zainwestować wszystko w umysł. Czytać, szkolić się, ćwiczyć umysł - wszystko to co pozwoli ci być lepszym, mieć większą wiedzę, być przytomny, lepiej analizować no i najważniejsze mieć lepszą pracę. Nie marnować czasu na bezsensowne rzeczy tylko na takie, które ci przyniosą korzyść w przyszłości. Sprawdzić co cie interesuje i co może przynieść korzyść. Sprawdzić szkolenia/zajęcia w okolicy, szkolenia online (Udemy i te inne). Przede wszystkim zainwestować w języki obce bo to na pewno się przyda i coś ścisłego. Poza tym inne rzeczy, które przyniosą ci wartość. Nie stymulować się głupotami, ani negatywnymi newsami - jak już się stymulować to nową wiedzą z danej dziedziny i pozytywnymi wiadomościami. Jeśli potrafisz marnować 10h na siedzenie na kompie i oglądanie głupot to spróbuj połowę mniej ale tylko na naukę. Odciąć się od negatywnych bodźców, pornografii, szukania laski czy powierzchownymi rzeczami. Scrollowanie fejsa nie przynosi ci żadnej wartości a potrafi zająć godziny. Odłożyć wszystko co cie otępia i przeszkodzi w rozwjou i mam tu na myśli alko%, który robi z twojego mózgu papkę i jeśli potrzebujesz to też #nofap. Dołożyć też #sport bo sport to odświeżenie dobry kop dla głowy i masz więcej energii żeby iść do przodu. Dieta żebyś nie czuł się ociężały. Wszystko żebyś nie miał brainfoga i żebyś czuł się jak po energetyku ale naturalnie sam z siebie. Trzeba zapomnieć o tym co było dotychczas. Zrobić reset. Odciąć się od szukania związków czy znajomych. Nie znaczy, że nie masz ich poznawać po drodze ale żeby nie zaprzątać tym sobie myśli i robić z tego cel życia i jak tego nie ma to nic nie robisz ze swoim życiem. Skoro da się marnować cały tydzień na bezsensowne siedzenie na kompie po pracy i picie piwa to wyobraż sobie, że skillujesz w każdy dzień. Mija tydzień, miesiąc, rok i nagle jesteś w czymś kozakiem i możesz powoli zaczynać rozdawać karty. Wiem, że to ci nie da mordy ani nie zwróci utraconej młodości ale da ci to dobre życie jak to dobrze wykorzystasz. To i tak dużo skoro jesteś na dnie. Co ci szkodzi? Najwyżej będziesz bogatym ale brzydkim gościem, który może sobie pozwolić na więcej niż przeciętni i nawet panny się znajdą - może lecące na hajs ale co z tego skoro to lepiej niż nie mieć nic, poza tym na przystojnych też lecą "za coś". !#rozwojosobisty #rozwoj #rozwojosobistyznormikami #motywacja #dzialanie #produktywnosc #mozg #nauka #przegryw #blackpill #coaching #depresja #tfwnogf #samorozwoj #redpill #mgtow #praca #filozofia #wychodzimyzprzegrywu #alkohol #alkoholizm

maxresdefault
clzzi1exy00sq5l9dv6shcb2d
clzvdzray00575l9ds52r6ikp

Nie rozumiem czemu przegrywy nie chcą wyjść z przegrywu w momencie, gdy żyjemy w idealnych czasach żeby zmienić nasze życie i dostosować je pod siebie. Żyjemy w najlepszych możliwych czasach i wszystko obecnie jest na wyciągnięcie ręki. - zaczynamy od #sport (#silownia, basen, bieganie). Sport wpływa pozytywnie na głowe, na zdrowie, wyrabiasz sylwetkę, łatwiej potem o dyscypline no i wychodzisz z domu przynajmniej, masz jakiś cel. Dla trudnych przypadków polecam zacząć od robienia kroków. - masz problem z głową? #psychiatra, #terapia. Musisz sobie uporządkować sprawy w głowie i dobrze wiesz że samemu tego nie zrobisz. - ucz się angielskiego, niemieckiego/francuskiego albo co tam lubisz. Ucz się przydatnych rzeczy. Praca na magazynie czy ochronie nie jest rozwojowa. Potrzebujesz do życia dobrych pieniędzy i lepszej jakości pracy. - wykorzystuj każdą okazje do integracji. Gdy takich nie masz to sam je twórz (być może warto odezwać się do starego znajomego, odnowić kontakt, przypomnieć się rodzinie) - czytaj książki, słuchaj wartościowych podcastów - unikaj negatywnych treści w internecie (tyczy się też wykopu), unikaj negatywnych ludzi, kiepskich autorytetów - ogranicz używki do minimum (całkowicie się nie da), nie oglądaj porno, uskuteczniaj #nofap (walenie wywala prolaktyne) - PAMIĘTAJ ŻE JESTEŚ KOWALEM SWOJEGO LOSU. Fakt nie miałeś wpływu na to jaki się urodziłeś ale to od ciebie zależy co z tym zrobisz #wychodzimyzprzegrywu #przegryw #motywacja #rozwojosobisty #blackpill #depresja #zycie #samotnosc #tfwnogf #redpill #mgtow #relacje

Rocky-at-the-Rocky-Steps
clz6oyt1r009uoiybovank55g

Brutalna prawda jest taka, że ciężko jest wyjść z przegrywu bo mało kto jest tak na prawdę true przegrywem. Inaczej mówiąc nie ma motywacji do wyjścia z przegrywu póki nikt nie sięgnął dna a żyjemy w czasach dobrobytu i sama Polska jest dobrym krajem do przegrywania mimo wszystko. To nie są czasy, że dziecko od małego musi harować w kamieniołomach bo rodzicom nie starcza na chleb. Polska to mimo wszystko kraj socjalny i masz z tyłu głowy, że nie dotkniesz skrajnej biedy bo państwo pomoże ale też nie zostaniesz milionerem. Jest długi czas mieszkania z rodzicami i sporo uskutecznia #neet. Sporo ofert pracy w Polsce a jak się trochę ogarniesz to praca zdalna. Właściwie odkąd powstał internet to najchętniej bym nie wychodził z domu bo po co skoro tam jest wszystko, zawsze jest co robić i masz alternatywe życia socjalnego. Sporo osób "przegrywa" bo słaby ryj czy brak kobiet ale jaki to przegryw skoro nadal można mieć fajne życie? Czasem takie życie z dnia na dzień, granie w gierki do późna w nocy, browar jest lepsze niż życie w związku gdzie nie jest kolorowo. Przegrywem to można być gdzieś w Somalii a nie w Polsce i nie w 2024 roku - chyba, że faktycznie cierpisz na rzadkie, uciążliwe choroby, jeździsz na wózku, wychowałeś się w domu dziecka, rodzice cie gnębili a twoje życie teraz to prawdziwy koszmar*. #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #takaprawda #przemyslenia #blackpill #samotnosc #depresja #zycie

comment_1672785027hjwOg4m6sVkRQcBmiIkMNr
clysdsf9z002ghwog3m3zjqvh

Być #przegrywpo30tce i fantazjować o imprezowaniu z top 20 letnimi influencerkami? Oznaka zaburzenia w postrzeganiu rzeczywistości, czy dobra motywacja do wzięcia się za siebie i zmiany swojego życia, by marzenia stały się codziennością? #psychologia #przegryw #wychodzimyzprzegrywu

clyrhv8wg007b9l4p0qyzpvr8
clyqu09v1000t9l4p6x31v3p8

Osoboście nie rozumiem oburzenia, czy nawet wyśmiewania, że często faceci około 30stki jeśli oczywiście mają możlwiwość, bo to jest tutaj najważniejszy kamień milowy - chcą mieć młodsze partnerki. Mówię tutaj nie o przegrywach, którzy mogą sobie pomarzyć czy chadach, którzy od 15 roku życia sobie używają tylko o ludziach, którzy wyszli z przysłowiowego przegrywu np za pomocą mocnej poprawy wyglądu, nawet o trzy punkty w skali 10, lub o ludziach, którzy poświęcili część młodości np na dorobienie się, zrobienie kariery, lub nawet wychodzenie z biedy. Potem ktoś ma z buta przeyjsć na gotowe? W tym czasie rówieśniczki przeżywały pierwsze miłości, pierwszy raz, imprezowały, podróżowały, mają za sobą część życia. Wspomienia. Majac to myślą o dziecku, stabilizacji, lub mają już dziecko. Często, możecie sami sprawdzić, wyszalały się, często tak piszą na portalach randkowych. Opis: tylko stały związek, żadne FWB, mam dziecko więc jeśli ci to przeszkadza bla bla bla. Każdy facet jeśli coś takiego widzi gotuje się i zamyka konto, tym bardziej jeśli dopiero postawił pewne kroki na tak zwanym rynku matrymonialnym. Dorobił się? Wyszedł z przegrywu? Więc chce wszystko nadrobić. A nie dostać w nagrodę zamiast samotności beciakowanie. Ja mam 34 lata. Wydałem na poprawę wyglądu kilkadziesiąt tysięcy złotych. I nie po to w siebie inwestowałem, by zostać stepdad, lub być z kimś kto balwoał gdy ja harowałem Teraz można mnie ukamieniować, ale w ciągu roku miałem przygody z dwiema 17stkami i jedną 18stką. Wiem, że z tego nie będzie związku, bo za duża różnica wieku, ale przynajmniej sobie zrekompensowałem coś czego nigdy nie miałem. I dlaczego miałbym wedle opinii ich nie mieć? Bo mam 34 lata? Też chcę pożyć jak np w czasie studiów pracowałem po zajeciach i wracałem późno do domu, zmęczony, musiejący jeszcze ogarnać studia. Dlatego ten wpis jest też do tych, którzy chcą coś w życiu nadrobić, przeżyć. Macie do tego prawo nawet gdybyście mieli 50 lat jeśli los tak późno coś by wam ofiarował. Nie każdy idzie równomierną, chronologiczną ścieżką. Najgorsza opcja to przysłowiowe beciakowanie dla pierwszej w życiu kobiety. Albo nadrabiacie stracone lata kosztem kwiku ustabilizowanych życiowo rówieśniczek/rówieśników, albo odpuszczacie. Moze jak będę miał 40 lat to będę chciał może się ustabilizować. Teraz mi to nie w głowie. #redpill #zwiazki #przegryw #blackpill #wychodzimyzprzegrywu

00ae9f45ed01a9862c9c54ba5423bac8
clycm15pl01pph4p90zf1rhzf

Wchodze na pełnej ku... w giełdę nawet nie w forex tylko w rynek akcji, całe życie wegetowałem, #przegrywpo30tce a niedługo i po 40tce, sprzedaje mieszkanie po dziadkach i wchodze w akcje, kura chce być bogaty wolę żyć rok jak tygrys niż 20 lat jak żółw, już się nażółwiłem i nie mówcie mi że tylko elita zarabia na ryku kapitałowym, zwykłe szaraki mając szczęście i rozum tez mogą zarobić. Chce mieć influencerki jako dziewczyny, chce jeździć sportową furą i surfowac na Malediwach i spać tam w hotelu 5 gwiazdek. #zyjesieraz #wychodzimyzprzegrywu #niebieskiepaski #wygryw #gielda #pieniadze

cly4l2qqk00cfh4p9xuc5cjaq

CHANGE MY MIND - dzisiejsze czasy są idealne NIE dla normików/oskarków ale dla high-tier #przegryw, tudzież low-tier normie. Na tyle autystyczni/introwertyczni żeby nie mieć kontaktu z innymi ludźmi, mieszkać ze starymi i nie mieć kobiety, dzieci a jednocześnie na tyle ogarnięty żeby mieć robotę i jeszcze zdalną. To jest IMO wygryw w dzisiejszych czasach, czyli czasy post-pandemiczne, wojny, inflacji, kryzysu, rozwodów, hipergamii. Siedzi taki high-tier przegryw u starych i jeszcze trzepie kasiore z pracy. Żadnych zmartwień o kredyt, inflacje, śluby, rozwody, dzieci. Po pracy robi co chce, może oddać się pasji, hobby, inwestować w coś albo po prostu marnować czas na głupoty. Żadna różowa nie suszy głowy, nie grozi rozwodem, dzieci nie płaczą nad głową, nie musi do nich wstawać w środku nocy, w dupie ma inflacje. Żyć nie umierać. A taki normik co? Znalazł sobie różową i leci skrypt default.exe, ma kredyt na mieszkanie, dzieci w drodze a to dopiero początek jego problemów. Nie jednokrotnie żonaci i związkowcy na tagu twierdzili, że chętnie by się zamienili z takimi miejscami. #przegryw #tfwnogf #blackpill #hipergamia #zwiazki #mgtow #inflacja #dzieci #slub #relacje #tinder #neet #wychodzimyzprzegrywu

comment_1671054129XE6niRgCxKVOgTY3kMPBGf
clxyqbcc3025rkqv09cb0l8ko

Pytanie dla bywalców tagu #przegryw - dlaczego nie spróbujecie związać się z narkomanką? Moglibyście wyrwać taką ćpunkę z nałogu, zmienic jej życie i przy okazji swoje. Nic nie ryzykujecie, możecie zyskać miłość i przyjaźn do końca życia. Otoczyć taką ćpunkę opieką, szczerą troską, miłością, zafundować jej odwyk, chodzić potem wspólnie do terapeuty, jeździć na wakacje, kształtować swoją codzienność i planować założenie rodziny? #narkotykizawszespoko #hyperreal #przegrywpo30tce #opiowraki #uzaleznienia #wychodzimyzprzegrywu

clxx5eacn01vbkqv0ywsk88t2

Ja to was nie czaje.. narzekacie na te polki ale w dobie globalizacji i tanich lotów dalej ograniczacie się do kobiet z własnego kraju. Oczywiście to się powoli zmienia, bo w takich wojewódzkich chodząc raz na jakiś czas do knajpy na mieście widzę pary Polak + Azjatka itp. (pomijając, że mam znajomych który spikneli się z Ukrainkami) ale nadal jest to mały odsetek i bardziej popularne są polka + obcokrajowiec. Zresztą wszędzie poza Polską widzę mieszanie się par od strony mężczyzn i nie ma nic w tym nic nadzwyczajnego a u nas jednak każdy nowoczesny ale jeśli chodzi o randkowanie to januszowe podejście, że nasze to najlepsze a co dopiero jakaś Afroamerykanka. - Tanie loty po EU, więc można jeździć po krajach, zwiedzać, poznawać i tak kogoś poznać na stałe. Przecież w dobie pracy zdalnej, otwartego rynku pracy, mobilności takie związki to norma (zresztą kobiety tak robią, często jeżdżą na wakacje to potem są pary mieszane i sobie przywożą do Polski) - masa turystek przyjeżdża do Polski, zazwyczaj odwiedzają te same miejsca, chodzą po tych samych knajpach, czasem szukają kogoś lokalnie do oprowadzania, itd. - nawet z domu nie trzeba wychodzić i sobie online szukać z drugiego końca świata, robić kontakty nawet nie koniecznie pod randkowanie ale utrzymywać kontakt. Zresztą apki randkowe chyba nadal pozwalają na zmianę lokalizacji #przegryw #przemyslenia #randki #podroze #podrozowanie #zagranica #emigracja #tfwnogf #tinder #niebieskiepaski #wakacje #wychodzimyzprzegrywu #incel #blackpill #redpill

YNNY2PuHc
clxqb0tky00bzkqv0rngzwgw6

Proszę o radę, może ktoś też tak miał. Jestem failed normie i to w wersji hard. W gimnazjum i na początku liceum dziewczyny się o mnie zabijały. W gimnazjum dziewczyny same się do mnie dosiadaly, nic nie musiałem robić aby doprowadzić do pierwszego pocałunku, trzymania z rękę itp. W liceum zakochała się we mnie dziewczyna 8/10 i to tak do obsesji, sam zakończyłem dwumiesięczne spotykanie się z tą dziewczyną bo stwierdziłem że „znajdę lepszą” jak pójdę na studia. Na studiach w swoim peaku spotykałem się pół roku z dziewczyną 9/10 i co tydzień chodziłem na domówki. Jak to się zmieniło? W skrócie: nigdy nie byłem zbyt towarzyski i odważny, przez to mimo wszystko miałem mało znajomych i przyjaciół, nie miałem swojej paczki, tylko jednego-dwóch przyjaciol, nie jeździłem na obozy, nie miałem jakiś super pasji przez które ludzie się poznawali typu judo. Nie było to wielkim problemem bo jak to w szkole, i tak coś się działo co tydzień. Druga rzecz to to że zacząłem łysieć, obecnie praktycznie na 0 się muszę golić. Niestety łysienie podkopało całą pewność siebie, tak jak zawsze uważałem się za bardzo przystojnego, tak teraz nienawidzę tego jak wyglądam. Przez kilka lat moje życie było ciągłym lotem w dół, coraz gorsze dziewczyny albo roczne przerwy, coraz gorsze relacje ze znajomymi z uwagi na frustrację w jakiej żyje aż do utraty wszystkich relacji. Oczywiście doprowadziło mnie to do poważnej nerwicy z której wyszedłem dzięki lekom. Często miewam stany depresyjne, na szczescie „leczę” je sobie zaangażowaniem w pracę i od poni działku do czwartku jest w miarę ok (z różnymi odchylam czasami) ale weekendy to dramat. Od 3 lat nie spałem z kobietą. Życie jest dla mnie wegetacją. Terapie nic nie dały, bo i co by miały dać, każdy terapeuta rozkładał ręce i w sumie widziałem to w nich ze mnie rozumieją i nie bardzo jest co zrobić. Czaicie? Z osoby którą dziewczyny 8/10 same podrywają, która całuje się z dziewczynami na przerwach w szkole, która chodzi sobie na domówki, i dziewczynę poznaje tydzień po tym jak zerwie z poprzednią, zmieniłem się w osobę która wegetuje dzięki lekom SSRI . Oczywiście jestem już kilka lat po studiach, nie mam znajomych więc nie mam nawet gdzie kogo poznać. Próby odezwani się do dawnych znajomych nie wypaliły. Na tinderze same dziewczyny 5/10 max. Jedyny plus jest taki że mam dobrą pracę. Jest tu ktoś kto miał podobnie? Jak sobie radzicie? Czy da się jakoś normalnie żyć po czymś takim według Was? Co byście zrobili? Mam poczucie że coraz bardziej zatracam się w totalny kryzys psychiczny. Powiem Wam że największy błąd jaki zrobiłem w życiu to że zawsze myślałem że wszystko będzie dobrze. To największy mój błąd, gdyby ktoś mi 15 lat temu powiedział że tak teraz może wyglądać moje życie to bym nie odpuścił żadnej relacji i był 10x odważniejszy siebie. #depresja #nerwica #przegryw #zwiazki #zalesie #wychodzimyzprzegrywu #tinder

clxir3lay058177ror85qx1i4

Ogólnie wie ktoś jak wygląda sprawa osób z niepełnosprawnością umiarkowaną (psychiczną bądź intelektualną) a pracą nocną/zmianową? Typu magazynier, kasjer, ochroniarz, kierowca busa itd? Bo wg prawa to tylko max 7h 35min dziennie bez godzin nocnych. Ale czy to jest przestrzegane? Czy po prostu szef ustali że zmianna nocna kończy się o 5 i wtedy taka osoba ma już być w robocie? A jak w przypadku kierowców? Czy jest to 7h 35min czy nie dotyczy to kierowców? Niech ktoś z niepelnosprwnoscią pracujący w podobnych zawodach się wypowie albo jakiś prawnik jak to wygląda faktycznie, nie tylko na papierze !Inb4 "zacznij programować i pojdz do software house" od 10 miesięcy próbuję zacząć programować w pythonie i dopiero się nauczyłem podstawowych komend. Samodzielnie nienawidzę się uczyć i sprawia mi to największy kłopot, potrzebuję mieć bata nad sobą i skrajną kontrolę tak jak w jakimś więzieniu albo wojsku bo tak to sam niczego się nie nauczę bo zawsze inne czynności wygrają z programowaniem czy tam czymś innym czego nie lubię #bezrobocie #praca #pracbaza #niepelnosprawnosc #przegryw #prawo #prawnik #poradyprawne #wychodzimyzprzegrywu #magazyn #magazynier #kierowca #kierowcabusa #kierowcazawodowy #ochrona

Preferujesz tradycyjną paginację? Kliknij tutaj