Mirko Anonim

#smierc

Przeglądaj anonimowe wpisy lub otwórz ten tag na stronie wykop.pl

Czy ktoś odczuwał po śmierci bliskiej osoby zobojętnienie? 2 tygodnie temu odszedł mój Tata. 18 lat temu miał udar móżdżku odpowiedzialny za równowagę. Miał orzeczony stopień niepełnosprawności (trzeba było np. kroić kanapki z powodu niesprawnej ręki). W grudniu ub.roku przewrócił się w łazience, złamał kość biodrową przy stawie, kość łonową. Już w szpitalu doszła agresja, w domu tak samo, przy okazji wykryto niedoczynność serca i zapalenie płuc. W domu bezsenne noce (mamy je do dziś). Pierwszy raz w życiu przez takie coś przechodziłem. I w sumie cały czas o tym myślę. Zauważyłem, że jest mi już totalnie wszystko obojętne. Przestały mnie obchodzić opowieści innych, w pracy zamiast 100%, daję z siebie 70. Niestety koleżanki zrobiły tylko część prac przez tydzień mojej nieobecności (2 dni na ogarnięcie pogrzebu to żenujące jest tak a propos) i teraz muszę wszystko nadganiać i ogarniać. A że pracuję w księgowości to terminy biegną. No po prostu mi się odechciało jeszcze bardziej niż wcześniej. Czy miał ktoś podobnie? I czy po śmierci bliskiej osoby rzucił pracę? #smierc #pracbaza

Jestem chyba wypluty z uczuć. Nie rusza mnie absolutnie śmierć ludzka. Mam wrażenie, że tak naprawdę obchodzi mnie tylko los mojej żony i moich dzieci. Żadna dalsza rodzina ani nikt mnie tak dogłębnie nie obchodzi. Gdy umiera członek rodziny, to po pogrzebie nie rozkminiam. Nigdy nie patrzę do otwartych trumien i zapamiętuję ludzi za życia. Wszystkich bliskich, którzy zmarli pamiętam uśmiechniętych, radosnych. Generalnie przeraża mnie cierpienie ale sama śmierć nie. Pomogłem w życiu nie raz osobie cierpiącej, towarzyszyłem w chorobie ale sam fakt odejścia z tego świata jest dla mnie totalnie neutralny. Nie umiem tego wyjaśnić. Ludzie na pogrzebach ryczą, mają podły humor a ja muszę się powstrzymywać, by się nie uśmiechać, za to ryczeć mi się chce jak widzę ludzkie cierpienie a najgorsze jak nie jestem w stanie pomóc. To chyba chore i społecznie nie akceptowane. Wizyta w obozach koncentracyjnych to dla mnie masakra, widok podrapanych ścian w komorach gazowych - dramat. Film "Katyń" i scena ze strzałami ruskich w tył głowy - dramat, który zrył mi psychę w Gimnazjum. Zło, okrucieństwo, cierpienie - to mnie rusza nie ważne czy swój, czy obcy. Nie wyobrażam sobie np. brać udziału w gorącej wojnie i strzelać do ludzi albo widzieć jak moi kompani są postrzeleni i cierpią. Ale z kolei pogrzeb, informacja o zgonie i inne takie - totalnie neutralne i nie odczuwam wówczas cierpienia ani bólu psychicznego. Tak samo jeśli chodzi o jakieś "przejmowanie" się losem innych ludzi, to w ogóle nie zajmuje mi to głowy. Muszę tylko wiedzieć co dzieje się z żoną i dzieciakami. Moja matka wyrzyguje mi, że potrafię się kilka dni nie odezwać "a co jak bym leżała umarta" i jej nie mówię tego ale myślę sobie "to i tak nie mógłbym Ci już pomóc". Znajomi, dalsza rodzina - kontakt raz na jakiś czas ale nie mam tak, że siedzę i myślę co robi mój brat przyrodni, choć mamy bardzo dobre relacje. Nie wiem teraz czy jestem chorym narcyzem, czy to tak może być. Czy powinienem się leczyć? Chyba pójdę na sesję do psycho. #smierc #psychologia #pytanie

Ja nie rozumiem ludzi serio. Właśnie musiałem tłumaczyć czemu ojciec zmarł zapłakanej rodzinie pacjenta. Ale jak to się mogło stać? Co tak nagle? Przecież wszystko było z nim dobrze. Stan medyczny ojca: 90 lat, przewlekle ślepy po wylewie do gałek ocznych , 4 lata po udarze, w którym stracił mowę, 4 doba pobytu w szpitalu z ciężkim zapaleniem płuc. I tak jest non stop. Im pacjent starszy i bardziej schorowany, tym reakcja rodziny bardziej gwałtowna i zaskoczenie tym większe. Ludzie nie są świadomi, że starzy i ciężko chorzy ludzie umierają? Nie przygotowują się wcześniej na odejście? Naprawdę śmierć 90-latka, który ostatni raz odezwał się w 2021 jest takim nieoczekiwanym szokiem? #smierc #lekarz #medycyna

snej56k5r0tsn6f9ihv19ius

Od dziecka byłem cichy i wycofany. Kiedy wyprowadziliśmy się od dziadków (mieszkałem u nich od narodzin do 6 roku życia) i przychodziliśmy raz na jakiś czas wstydziłem się ich. Zawsze pierwsi wchodzili rodzice i brat, a ja z tyłu chowałem się za nimi, nie witałem się, siedziałem cicho. Od kiedy pamiętam na rodzinnych imprezach każdy po kolei wyśmiewał się ze mnie że jestem niemową. Kiedy się uśmiechnąłem zawsze było słychać głosy "Nawet Michał się śmieje!" jakby to było jakieś wielkie wydarzenie i może rzeczywiście było, bo zawsze siedziałem cicho, nic nie mówiłem, tylko słuchałem. Na etapie podstawówki 3/4 lata starsi ode mnie wymyślili sobie dla mnie pseudonim "poważny". Potem w gimnazjum był "grabarz". W wieku 11 lat pojawiła się u mnie plamka z tyłu głowy na potylicy. Nie rosły mi tam włosy. Był tylko meszek, a że miałem ciemne brązowe włosy, było to bardzo widoczne. Wyśmiewali się z tego w szkole i w rodzinie. Potem przyszedł defekt skroni. Z jednej strony czaszka odstawała mi w bok, co wyglądało po prostu dramatycznie. Z tego powodu również byłem ofiarą drwin czego odczuwam skutki do dnia dzisiejszego. W gimnazjum pojechaliśmy na wycieczkę do Warszawy. To był koszmar. Zacznijmy od tego, że guru klasowy zrył mi psychikę już przed samym wyjazdem, bo było losowanie kto będzie z kim w pokoju i on wylosował właśnie mnie. Do dziś prześladuje mnie ten jego jęk zawodu przy całej klasie. Ależ to było upokorzenie. Nikt nie chciał ze mną być w jednym pokoju, a on szczególnie. Nie chciałem tam jechać, ale pojechałem. Mieliśmy po 15 lat, więc wiadomo jak to jest w tym wieku. Ja oczywiście glupi myślałem, że będąc w trójkę w pokoju posiedzimy chwilę i pójdziemy spać, ale nie. Nagle zaczęły zlatywać się dziewczyny z klasy niżej. I to te najładniejsze i najbardziej wygadane, no bo w tym pokoju był guru całej szkoły. Zrobiło mi się słabo, bo przyszła też dziewczyna, w której się "kochałem" i chwilę nawet z nią pisałem kiedy mieliśmy po 13 lat, do dziś na mnie działa jakoś inaczej, ale nie ważne. Była seria kompromitacji, kiedy wszyscy zaczęli grać w butelkę tylko ja nie. Siedziałem jak debil na łóżku, cały spięty i zestresowany. W pewnym momencie dziewczyna, która mnie cisnęła w szkole od wstydliwego, wylosowała zadanie pocałować mnie. Spanikowałem. Strzeliłem buraka gapiąc się w telefon. Słyszałem jak podchodzi. Dalej patrzyłem w telefon. Podeszła bliżej i mnie pocałowała w policzek. Ja ani drgnąłem. Każdy zaczął się śmiać, a ja stawałem się z każdą sekundą coraz bardziej czerwony. W pewnym momencie nie wytrzymałem. Wybieram na korytarz. Usiadłem na schody. Za drzwiami pokoi słychać było śmiechy, krzyki, zabawę. Wtedy chyba pierwszy raz w życiu pomyślałem tak na poważnie, że jestem całkowicie inny. Że jest ze mną problem. Że jest źle. Zacząłem pukać do jednych drzwi, potem do drugich. Nie zapomnę jak zobaczyli mnie niby koledzy z którymi niby się lubiłem i jak zapytałem, czy mogę wejść, bez odpowiedzi zatrzasnęli drzwi. Nie miałem wyjścia. Musiałem wrócić... W pokoju dalej były te laski. Patrzyły na mnie jak na trędowatego. Byłem przeszkodą w świetnej zabawie, obcym elementem, zwykłym śmieciem. Jeszcze drugi typ z którym dzieliłem pokój puścił plotkę, że ciągle wale konia, więc będąc w łazience i myjąc ręce sprawiłem super ubaw dziewczynie, która chciała wejść. Zobaczyła mnie, szybko wyszła i usłyszałem głośne śmiechy. Tak, wyszło że HEHEHEH wale konia... W szkole średniej znowu wracamy do łysego placka na potylicy. Zaczęło mi to przeszkadzać jak nigdy wcześniej. Wpadłem w jakąś paranoję. Chodziłem w jednej jedynej bluzie przez cały rok, od poniedziałku do piątku, bo miała sztywny kaptur, który pozwalał zakrywać łysinę. Chodziłem sztywno jak zombie, ramiona w górę, szyja sztywno, byle kaptur się nie zsunął. To był koszmar. Każdy wypytywał co tak chodzę z tym kapturem na głowie jak jakiś kretyn. Jakoś w 2017 zacząłem się więc strzyc sam co kilka dni, aby jakoś to zminimalizować. Efekt można sobie wyobrazić, zwłaszcza że górę zostawiałem. Robiłem tak przez 6 lat i wyglądałem jak gówno. Przez deformacje skroni, łysinę, wyśmiewanie innych, swoją inność, popadłem w silną fobię społeczną, później w depresję. Rozmyślałem dużo o samobójstwie, co zdarza mi się również po dziś dzień. Fobia w jakimś stopniu odeszła, ale wciąż funkcjonuje mi się ciężko. Wyśmiewanie od najmłodszych lat, olbrzymie kompleksy w postaci łysego placka czy krzywej czaszki spowodowały, że nie mogę żyć normalnie. Mam już 25 lat, nigdy nie doświadczyłem miłości, seksu, prawdziwej, szczerej znajomości z innymi ludźmi, imprez, tańca, zaproszenia na 18tkę czy ślub. Jestem totalnym odludkiem. Nikogo nie obchodze, każdy o mnie zapomniał, a ja nawet nie mogę nic na to poradzić, bo jestem społecznie upośledzony i dalej męczą mnie kompleksy, przez które boje się wyjsc do ludzi. I po co ja mam żyć? Nawet prosta praca mnie przerasta. Jest mi źle, płacze słuchać Hallelujah i wyobrażając sobie swój pogrzeb, choć nawet to jest w kategorii rzeczy fantastycznych, bo nie miałby mnie ktoś nawet pochować. #depresja #samobojstwo #smierc #fobiaspoleczna #przegryw #zalesie #gorzkiezale

hokx7w2zcjomz9euuq00hk0y

Cześć, przychodzę do Was z pytaniem co powinienem zrobić w takiej sytuacji: - zmarła babcia, dziadek żyje, - mieli jednego syna, umarł dawno temu, - jestem jedynym wnukiem, - z dziadkiem nie do końca mam kontakt, a nawet jak nawiążę kontakt, to mam powody przypuszczać, że może postępować nieuczciwie. Co powinienem zrobić i gdzie się udać, żeby uzyskać jakieś informacje o ewentualnym spadku, i jeżeli był to o ewentualnym testamencie. Czy bez "pomocy" dziadka jestem w stanie samodzielnie poskładać jakieś wnioski o ustalenie czy coś dziedziczę? Znalazłem do tej pory dwa wnioski: "INFORMACJA O STWIERDZENIU NABYCIA SPADKU" oraz "INFORMACJA O ZACHOWKU", czy złożenie tych dwóch wniosków to najprostsza droga do uzyskania informacji? #smierc #spadek #testament #dziedziczenie

qlbdnguprlr3oidfap6rqo6n

Babcia była w stanie agonalnym przez ostatni rok po wylewie. Leżąca, z problemami z pamięcią, czasem agresywna. Matka zajmowała się nią całą dobę bo nawet nie rozważała żadnych domów starości. Cały rok jej życia polegało na pójściu do roboty i szybkim powrocie do domu żeby opiekować się swoją mamą. Odleżyny, pampersy, zaparcia, rozwolnienia, nieprzespane noce, wpychanie jedzenia i leków na siłę. Tak wyglądała jej codzienność. Jest jeszcze jej siostra, moja ciotka, która to mieszka AŻ 50 km stąd i jedyny jej wkład w tą sytuację to było przyjechanie raz na miesiąc w niedziele z owocami i posiedzenie przy kawce. Czasem zadzwoniła spytać co słychać, ale pomocy nie zaoferowała ani razu. Po zapaleniu płuc babcia odeszła od nas 21. sierpnia. 24. sierpnia odbył się pogrzeb, stypa. 26. sierpnia zadzwoniła ciotka, że nie zgadza się z testamentem babci i przepisaniem jej części mieszkania na mamę (za opiekę, umowa dożywocia spisana dawno temu u notariusza) i albo dzielimy mieszkanie na pół albo idziemy do sądu. Nie ma to jak kochana rodzina wspierająca się w trudnych chwilach. Hatfu na hieny #gownowpis #zalesie #smierc #rodzina

clwwlk72k019p77ro5orhwp1n

Parę dni temu zmarł mój najlepszy przyjaciel,staram się jakoś nornalnie funkcjonować bo wiadomo życie toczy się dalej ale co chwilę nachodzi mnie takie dziwne paskudne uczucie. Siedzę przy kompie, gotuję obiad, robię cokolwiek i nagle przechodzi przeze mnie takie przeszywające uczucie, że jego już nie ma, taki trochę lęk, ale jednocześnie tak jakby to co sie wydarzyło nie było realne. Czuję się tak jakbym już nie miał się cieszyć i wręcz nie powinienem bo mój przyjaciel już nie żyje. #feels #zycie #smierc

clwkshblt0020hrzf74wlwoes

Chce mi się pić. Rano, popołudniu, wieczorem. Jakby tego było mało, chce mi się jeść. Najgorsze jest jednak to, gdy zachciewa mi się srać. To się dzieje niezależnie ode mnie. Tzn. jestem w stanie przytrzymać przez chwilę, ale ostatecznie kończy się to pobytem w toalecie. Nie chcę was zanudzać, dlatego nie wspomniałem tutaj o sikaniu czy spaniu (praktycznie każdej nocy). Niestety, takich dolegliwości jest znacznie więcej Nie potrzebuję współczucia. Chciałem wam tylko powiedzieć: cieszcie się zdrowiem, póki możecie. Trzymajcie się. #zdrowie #zycie i #smierc #antynatalizm #przegryw #zalesie #childfree

maxresdefault
clurfyo44008h0mxdd40qgf56

Czy wiecie, jakie były powody tej drastycznej i ostatecznej decyzji, którą podjął WuDwaKa? Tak sobie gdybam, czy może mógł był wyjechać gdzieś, zacząć wszystko od nowa, pierdzielić to życie, ale zacząć inne... Czy może to jednak nie byłoby takie łatwe... Ehh [*] Dbajcie o siebie, ludziska. Ściskam mocno #zycie #smierc #depresja

clulgjo93003h0mql4395mygd

Śmierć, a już w szczególności przedwczesna z natury jest niemoralna. Mimo że mam silną empatię to dla takich ludzi nie ma ratunku. Trzeba się takimi osobami zajmować praktycznie 24/7 i być przy nich żeby nic złego się nie stało i im do głowy nie wpadło, tak jak w przypadku tej osoby z artykułu. Naprawdę nie jestem taką nieempatyczną świnią, która każdy problem by rozwiązywała w podobny sposób- zlikwidować. Jak w ogóle można do czegoś takiego dopuścić? Przecież życie nie jest zerojedynkowe i trzeba szukać pomocy w pierwszej kolejności. Człowieczeństwo i życie powinno polegać na tym, żeby ją próbować z tej choroby wyciągnąć, a nie pozbywać się problemu postępując wbrew naturze i godzić się na śmierć. Przecież medycyna się rozwija, kto wie czy za 10 czy 20 lat jej przypadłość nie będzie uleczalna? Ale po co dawać jakieś nadzieje na wyleczenie skoro można choremu psychicznie pozwolić decydować o swoim życiu i w białych rękawiczkach się go pozbyć, tak wg. #neuropa jest przecież najłatwiej. #smierc #depresja #samobojstwo #zdrowie #medycyna

23b610b4227e933036b942b39e1cce54d334798c98ec5dd4648b242fbaac6e83
clu1687vw00cv0ml8pokegun1

Witajcie, nie będe się rozwijał napisze od razu- Jestem największym śmieciem i #przegryw . Siedze codziennie na tagu czytam wasze wypowiedzi, chcę zobaczyć czy inni mają gorzej i właśnie widzę....... Zamiast smutnych ludzi bez pieniędzy bez perspektyw bez rodziców z rozbitych rodzin widzę bananowe Oskie które niszczą celowo banknoty robiąc z nich samolociki, nie będe wymieniał po nickach tych osób ale każdy dobrze wie, że chodzi o osobę z awatarem z gościem na tronie pośród zielonej mgły. Nie wiem co ci ludzie robią, że mają takie pieniądze skąd biorą się tak wielkie pieniądze?? Dlaczego na tagu nie ma smutnych ludzi, wiecie kim jestem bo pisałem spod konta Mamut Z Wiertłem do którego oczywiście zapomniałem hasło, macie link do starego wpisu: https://wykop.pl/wpis/75123513/witajcie-jestem-wysoko-wrazliwa-osoba-mam-17-lat-a . Serdecznie dziękuje każdemu co dał mi plusa <3 Jeszczę żyje i mam zamiar iść na terapie. Powiedzcie mi skąd tacy ludzie się biorą jakim trzeba być spierdolonym, żeby takie coś robić mógłby się ze mną podzielić jeśli jest tak dobrym człowiekiem..... Dlaczego ludzie wstawiają na instagram podobne zdjęcia?? Z wycieczek sam byłem świadkiem jak koleżanka wypożyczyła auto do zdjęć. #frajerzyzmln #mlm #pomocy #kiciochpyta #smierczyciewszystkie #smutnazaba #smutek #depresja

cltyad72w00g70m4auci8px5l

Mój ojciec pracował w Danii, niestety rok temu zmarł. Załatwiliśmy wszystkie sprawy prawne, notarialne i podatkowe w Polsce. Natomiast dzisiaj otrzymaliśmy list z Duńskiego urzędu skarbowego, w którym proszą o poprawienie informacji o rachunku bankowym, ponieważ chcą wysłać zwrot podatku. Co powinniśmy zrobić, żeby to uregulować? Z kim się kontaktować, jak to załatwić? #dania #praca #pracazagranica #urzadskarbowy #smierc #pytanie

clsjixhgn00k90mukwmyhhs23

Mirki, czy da się leczyć raka naturalnymi sposobami? czy istnieją jakieś zioła lecznicze na raka wątroby przełyku żołądka i inne ciężkie raki?? Czy ludzie leczą się z nowotworu w taki sposób? czy tylko chemia i chemia i chemia i śmierć ?? Jak myślicie znacie jakieś naturalne sposoby uniknięcia raka / naturalnego leku na raka. Czy istnieje jakiś sposób aby wyleczyć raka?? Nie wierze, że nie istnieje na niego lekarstwo, ponieważ na covid wymyślono w niecałe dwa miesiące a na raka nie można latami, no ale zresztą wiecie 40mld rocznie za chemie radioterapie i inne sposoby leczenia raków to niezła suma, więc po co wypuszczać lek na raka skoro można sobie zarobić na cudzej krzywdzie prawda?? Czy możecie podać liste ziół i składników które wyleczą raka wątroy i przełyku na któego cierpi mój 45 letni ojciec?? Chce jeszcze żyć płacze czy może ktoś mi pomóc?? Błagam powiedzcie co może mu pomóc czy musi czekać na śmierć, jeśli ktoś mi może pomóc ujawnie swoje konto na wykopie błagam pomocy ;(((( #zdrowie #nowotwor #rak #medycyna #smierc #pomocy #kiciochpyta #ziololecznictwo #ziola #chcezyc

cls6h61up00n20mqj8e8ndnfs

Wczoraj w pracy umarł pracownik. Po prostu pracował od rana, normalnie. Mijałem go nawet jak szedłem po produkcji. I nagle, ok 14:30 wyszedł z szatni, poszedł do maszyny i po chwili zjechał na ziemię. Tak znikąd. Leżał tak ok 20 min. Co ciekawe po 8 min mijał go kierownik produkcji, jednak fatalnie nie zauważył, bo szukał rzeczy na regale. Przez to pracownik leżał dodatkowe 12 min. Nim został znaleziony. Gdy go odnalazł kolega z maszyny obok (nie widzą się podczas pracy), to już nie było tętna. Od razu rozpoczęła się RKO, karetka była w kilka minut. Gdy przyjechali, to puls wrócił. Z 15 min ogarniali w karetce, po czym pojechali do szpitala. Po 18.00 przyszła wiadomość o śmierci. Bez szczegółów. Pytanie - czy grozi coś zakładowi pracy? Czy grozi coś kierownikowi poza wyrzutami sumienia? #pracbaza #smierc

clry3ukit00850mtp82vgibdh

WYKOP EFEKT! Mirki, MOŻEMY PODJĄĆ KONKRETNE KROKI! NIE POZWÓLMY sprawie autostradowego zabójcy z BMW ucichnąć. Ok, Seba złapany, ale poziom mataczenia był kosmiczny. Nikt za to nie odpowiedział, że dwie prokuratury i policja udawali, że najpierw BMW nie istniało, potem - że nie brało udziału w wypadku, a potem, że najechało na KIA po wypadku. KONKRET: Roman Giertych w najnowszym filmie na YouTube deklaruje, że żadnego łajdactwa za czasów pis nie odpuszczą. Zaprasza do składania wniosków. On podaje email: [email protected] - no to jedziemy. Opisujcie im proszę, jak sytuacja wyglądała i że domagamy się dochodzenia w sprawie licznych i ewidentnych mataczeń. Zrobiliśmy już prawie wszystko w tej sprawie. Ale prawie to za mało. #seba #smierc @bmw #wypadek #sebix

clr5c7qwr00ao0mv78oo0u8s5

Czy tylko w systemie stworzonym przez człowieka istoty czujące kiszą się w cierpieniu psychicznym? Często zwierzęta domowe i my. Pełno narcyzów wielkościowych, psychopatów którzy wywołują w ofiarach mnóstwo cierpienia psychicznego, rozwija się często poczucie beznadziei, wstyd i poczucie winy, poczucie bycia manipulowanym, kontrolowanym, izolowanym, niechcianym. https://www.medonet.pl/psyche/psychologia,tak-wyglada-przemoc-psychiczna---najczestsze-oznaki--skutki-bywaja-tragiczne,artykul,57944580.html Czy w naturze rzadziej dochodzi do cierpienia psychicznego? Na przykład wilk może sobie odejść, ale nie wszystkie to robią. Tak samo szympansy, ofiary nie chcą opuścić stada, bo nie chcą być same, widziałem filmiki jak samce stojące wyżej w hierarchi rozczłonkowują ciało słabego samca na żywca, i je zjadają... Według chrześcijan to człowiek doprowadził swoją wolą do takiego cierpienia na świecie, to on wpływa na ewolucję. Wszystkie racjonalne wyjaśnienia są brutalne... Ja nie chcę być przez prawdopodobnie nieskończoną ilość wcieleń w roli ofiary... #filozofia #swiat #smierc #antynatalizm #przegryw

clq76yvb201cg0m1dfhs41s2k

Jak poradziliście sobie ze śmiercią bliskiej osoby? W tym roku umarła mi mama. Patrzę na to pozytywnie - cierpiała mocno, jej życie to była wegetacja, straszny koszmar. Pół mojego życia spędziłem martwiąc się o mamę, słuchając jej problemów, o tym jak jest jej źle i jak ją wszystko boli, jak cierpi. Miała tylko we mnie oparcie... Na mnie to też duże piętno odbiło bo się o nią martwiłem i stresowałem. Jak odeszła to poczułem ulgę, bo ona nie cierpi i ja też nie cierpię myśląc o jej cierpieniu. Jednak mi jej często brakuje. Czasami odruchowo biorę telefon i chce zadzwonić do mamy, a potem przypominam sobie, że nikt nie odbierze. To będzie też moja pierwsza wigilia bez niej. Jest mi smutno i tęsknię za nią. #smierc #depresja #trauma #zalesie #gorzkiezale

clpr8j4e102sr0mfqtn6xi5u6

Zawsze przy okazji tematu dzietności w Polsce pojawiają się komentarze "ale ja nie jestem od rodzenia!". Podobny ton wypowiedzi pojawia się na wykopie w kontekście pracy=niewolnictwa albo antynatalizmu. A ja zapytam: a od czego innego jesteście niby? Jedyny cel w życiu człowieka to cel biologiczny albo podążanie za sztucznie wytworzonymi celami przez społeczeństwo. Skoro chcecie żyć w społeczeństwie, być jego częścią i korzystać z przywilejów to musicie się dostsować, czyli przez całe życie pracować, płacić składki, przestrzegać prawa, norm i utrzymywać państwo+innych w społeczeństwie itd. Godzicie się na korzyści w zamian za pewne niedogodności. Załóżmy, że nie chcecie być niewolnikami systemu. Musielibyście się pogodzić z rezygnacji z całego postępu. Wracamy do prymitywnego życia. Załóżmy mamy XXI wiek i wracamy do lasu, jemy to co upolujemy, wiedziemy prymitywne ale wolne życie zgodnie z naturą. Jaki teraz jest cel? Tylko biologiczny. Po prostu rozmnożyć się i tyle. Wstać, zjeść, przeżyć, rozmnożyć się, spać a na końcu umrzeć. Czym różnimy się od pierwszych ludzi na ziemi? Tak samo mamy do wyboru: rozmnożyć się i umrzeć albo tylko umrzeć. Wszystko co pomiędzy to wytwór człowieka: być sławnym jak influencerzy, mieć markowe ubrania bo modne, produkty jak celebryci, mieć auto na pokaz, wielka kariera jak to obiecują coachowie. Wszystkim wydaje się, że są wyjątkowi i mają inny cel w życiu niż jakieś prymitywne robienie dzieci czy pracowanie. Ludzie albo są głupi bo wierzą w życie jak na amerykańskich filmach albo na tyle samoświadomi, że mechanizm obronny nie pozwala im uwierzyć, że są tylko zwykłymi prymitywnymi ludźmi jak tysiące lat temu i nic go nie czeka. Popatrzcie na ludzi, wymyślone religie, oczekiwania, marzenia, kompleksy, politykę, tolerancję z punktu widzenia wszechświata. To wszystko nie ma sensu. #przemyslenia #ludzie #swiat #przegryw #doomer #astronomia #ludzkosc #religia #antynatalizm #dzieci #relacje #kosmos #rozwojosobisty #coaching #filozofia #spoleczenstwo #blackpill #smierc #swiadomosc #neet #praca #moralnosc #historia #socjologia #pesymizm #ewolucja #feels #psychologia

comment_1657539983s1vk7wNv1nDCVFMWuLbR9I
clpd97squ005q0mfq7e29zkz2

Wciąż nie pozbierałem się po rozstaniu z ex. Planowałem z nią wspólne życie, mieszkaliśmy razem. Niestety, przechodziłem wówczas przez bardzo silny kryzys psychiczny - najpierw straciłem dwie bliskie mi osoby w rodzinie, potem dowiedziałem się o swoich problemach ze zdrowiem (predyspozycje do choroby nowotworowej, na szczęście ostatnie badania pokazują, że jednak będzie okej). Niestety, nie czułem wsparcia od byłej, a przecież wszystko to, robiłem dla niej. Słyszałem tylko słowa wsparcia, ale bez jakichkolwiek czynów. W końcu, przez moje chujowe zachowanie i przez to, że zaczęło mi odpierdalać, zerwała ze mną. Po jakimś czasie zacząłem nowe życie - przeprowadziłem się do innego mieszkania, zerwałem kontakt z dawnymi znajomymi, wszedłem w nowy związek, zacząłem pracę w biurze i dołączyłem do wielu organizacji społecznych. Stałem się osobą nieco bardziej publiczną, do tego działalność polityczna, no i świetny zawód po studiach. Kochająca rodzina, dobre zarobki, wyrozumiała dziewczyna, znajomi, z czego większość do kobiety…Wszystko to mam. A myślami wciąż wolałbym być tym bieda-studentem który siedząc na uczelnianym korytarzu poznał miłość swojego życia. Chodziłem na terapie, która gówno dała zresztą. Coraz częściej miewam myśli samobójcze. Gdyby nie ludzie wokół i praca, leżałbym w łóżku i pił. Chcę umrzeć, a nawet tego nie potrafię zrobić dobrze. #depresja #samobojstwo #zwiazki #psychologia #smierc #smutek #rozstanie #terapia #pomocy

clmwgdijd00i90mdi5aovutiy

Mirki, jakie macie najgorsze wspomnienie w życiu, które do was ciągle wracają? Trzy lata temu zginął mój tata i pojechałem do kostnicy żeby upewnić się, że wygląda w porządku przed tym jak będzie w kaplicy przed rodziną. Wszedłem do środka, upewniłem się, że wszystko jest tak jak chciałbym i zaraz po tym nie wytrzymałem, ten zapach i chłód będzie za mną chodził chyba do końca życia. Najgorsze jest to, że ciągle powraca. Wyszedłem momentalnie z trudem powstrzymując się od wymiotów i płaczu. #przemyslenia #smierc

clmhnf34p03gb0m3vujfa3vu2
cllzjldgk036x0megt3heufyi

Kiedyś byłem z pewną dziewczyną. Rozstaliśmy się i koniec tematu. Jakiś czas temu jej się zmarło. Dziś dostałem list, że byłem wpisany w jej ubezpieczeniu. Po rozstaniu po prostu mnie nie wykreśliła. Czeka podobno na mnie kwota sześciocyfrowa. Jak się zachować w tej sytuacji? I jak to wygląda wszystko? Dodam jeszcze, że właściciel mieszkania które kiedyś z nią wynajmowałem od niego, dzwonił do mnie, że do nowych lokatorów przychodziło jakieś starsze małżeństwo i mnie szukali, myśleli, że tam mieszkam, podejrzewam, że to jej rodzice. #zwiazki #smierc #ubezpieczenie #ubezpieczenia #polisa #pzu i wiem, że to nie jest #spadek ale otaguje tak bo poniekąd jest to powiązane - ludzie po śmierci dostają spadki i kasę z ubezpieczenia

cllqty12l010g0meg28uytt5k

Niedawno zmarła mi babcia. Mam kilka przemyśleń na temat tego wszystkiego. Chciałbym jednak podzielić się z wami w tym wpisie kwestią żałoby i ubioru, bo to jest chyba najbardziej niezrozumiała i abstrakcyjna kwestia dla mnie. O ile nie sprawia mi problemu ubranie się na czarno na pogrzeb(bo jestem w stanie to jeszcze zrozumieć) to o tyle nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego ludzie przez X czasu chodzą po śmierci bliskich w czarnych ubraniach. Czego oni oczekują od innych współczucia? Pokazania na siłę tego, że ktoś umarł z otoczenia? Co to zmieni że chodzisz ubrany na czarno? Jeszcze jakieś chore jak dla mnie okresy, że żałoba po takim bliskim rok a po innym pół. Przecież to jest śmieszne. Tej osobynie ma, co jej po Twoim ubraniu na czarno. Dodatkowo nosząc takie ubranie sam przywołujesz myśli przypomunające dlaczego nosisz to ubranie. Ja tam uronię zawsze nad każdym kilka łez, ale na drugi dzień już staram się żyć normalnie. Nie wiem, może ja jakiś dziwny jestem... Nie potrafię zrozumieć takich fenomenów społecznych. A Wy co o tym sądzicie? Jaki ma to sens? Może nie widzę jakiegoś istotnego czynnika? #pogrzeb #smierc #zycie #zalesie #zaloba #wiara

cllmco92z00350megsij7ox3a
clj4nugr6048o37rs9gkv76jj

Tak oglądając ten filmik z rzygania #suchodolski to aż przypomina mi się mój stary. Stary był alkoholikiem przez co zaliczył dwukrotnie odsiadkę. Po drugiej odsiadce przestał pić ale też z racji swojego wieku i tego co tam chyba doświadczył dał sobie totalnie spokój z alkoholem i nawet jak był częstowany to stanowczo odmawiał. Po wyjściu przestał o siebie dbać i jego tryb żywieniowy przez ostatnie 5 lat składał się z napojów gazowanych i kiełbasy. Rzadko kiedy co innego zjadał. Jak nie było tych dwóch rzeczy to potrafił nic nie jeść. No i tak jakoś tydzień przed swoją śmiercią zaczął krwawić ale z odbytu. Po jakiś 2 dniach od trafienia do szpitala, zmarł. Sekcja wykazała perforację żołądka jako główną przyczynę śmierci. Po jego śmierci mi było trochę go żal, że tak właśnie skończył, chociaż z racji tego, że jak był pijany to potrafił szaleć po ulicy i zaczepiać ludzi to bardziej obstawiałem, że prędzej dostanie w mordę od kogoś albo go auto walnie i będzie leżał w rowie. Gdyby może bardziej zajął się rodziną a nie kolegami od kieliszka i mnie wychował lepiej to pewnie bym mu pomoc udzielił dużo wcześniej i żyłby o te pare lat dłużej. #patologia #smierc #kononowicz #patostreamy

clhdb4msj01ww3717emb33v0c

**Istnieją tylko dwa fundamentalne problemy** - śmierć i cierpienie. Gdybyśmy żyli wiecznie i nie doświadczali negatywnych stanów, nie byłoby problemów. Można stwierdzić, że jedynym fundamentalnym problemem jest cierpienie, bo śmierć jest problemem tylko w stopniu, w jakim myślenie, obserwowanie, lub doświadczanie jej przysparza nam i innym cierpienia. Przyjmijmy jednak, że walka ze śmiercią jest ważna, bo inaczej doszlibyśmy do absurdalnych konkluzji (nikt nie żyje = nikt nie cierpi = wszystkie problemy rozwiązane = dążmy do tego). Pytanie: jak z naukowego, filozoficznego, i codziennego, praktycznego punktu widzenia najefektywniej rozwiązywać te dwa problemy? Być może znacie jakieś twórcze podejścia łączące antyczną mądrość i nowoczesne osiągnięcia, które pozwalają je zaadresować w satysfakcjonujący sposób, dając poczucie "ostatecznej wygranej w życiu"? Co u Was działa najlepiej w tym obszarze? #pytanie #nauka #filozofia #religia #technologia #buddyzm #medytacja #psychodeliki #religia #smierc #cierpienie #szczescie

smiley-face-symbol-detlev-van-ravenswaay
Preferujesz tradycyjną paginację? Kliknij tutaj