Mirko Anonim

#redpill

Przeglądaj anonimowe wpisy lub otwórz ten tag na stronie wykop.pl

Przed 30-stką to nie jest #przegryw tylko zwykła frustracja bo porównujesz się z TOP mężczyzn, ewentualnie jak już to trailer tego co cie czeka później. Na +30 lvl wchodzi na pełnej #agepill i wszystkie problemy są w wersji forte max. Zakładając optymistycznie, że wcześniej byłeś normikiem to po 30-stce polska tradycja nakazuje odciąć wszystkich starych znajomych, porzucić hobby, spontaniczne pomysły i zostać smutnym tatusiem i mężem na pełen etat, więc zapomnij o kumplach. W Polsce oczywiscie nie istnieje kultura small-talku a jakieś kumplowanie się z kobietami jest niemile przez nie widziane bo przecież musi być w tym twój niecny interes. Tak samo kasjerki mówią, że nie chcą być miłe dla chłopów żeby nie było że podrywają. Po 30-stce wchodzi #samotnosc na pełnej a nie ma już okazji (jak szkoła czy studia) żeby poznać nowe osoby. Na #tinder to wiadomo + jesteś poza zakresem wieku dla młodych, bo nawet nie biorą pod uwagę że takie dziadki dalej tam siedzą. W pracy i otoczeniu jak nie masz żony/dzieci/rodziny jesteś uznawany za dziwaka. Ludzie generalnie oczekują dużo więcej od ciebie teraz - rodziny, samochodu, kariery, ustawionego życia, doświadczenia, wiedzy, mądrości. Nikt się już z tobą nie patyczkuje a wszystkie problemy jakie miałeś teraz uwidaczniają się (wygląd). Mało który chłop 30+ się wybija i wgl mało kto normalnie funkcjonuje, zazwyczaj takie typy bez niczego idą w alko albo samobój. Nawet stare dziady 50+ trzymają się kurczowo tej swojej brzydkiej żony i kiepskiego życia, bo wiedza że albo to albo skończą jak ci wszyscy bezdomni, żule których (o ciekawe!) prawie wszyscy stanowia mężczyźni. #przegrywpo30tce #zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski #depresja #blackpill #redpill #autyzm #zycie

9xzfud

Ja wiem, że na #przegryw nie lubi się kobiet za to jak wykorzystują swoją pozycje (tutaj zgoda) ale wraz z wiekiem coraz bardziej gardzę #niebieskiepaski. Zazdroszczę #rozowepaski solidarności płci i to że potrafią walczyć o swoje a chłopy to machną ręką albo będą bierni dla świętego spokoju. Od czasów młodości nie lubiłem męskiego towarzystwa bo wieczne popisywanie się, agresja, dokuczanie, znęcanie się nad nimi lub zajmowanie głupotami już nie mówiąc o ciągotach do alko i szlugów. Tak samo rynek matrymonialny.. byłem zawsze przekonany, że spermiarze to jakieś 2/10 typy a przeglądam profile instagrama tych co spermią ostro nawet u samotnych matek a tu sporo dobrych z mordy gości po siłowni z normalnym życiem (wg zdjęć). Każde social media czy #tinder i ten sam problem z masą spermiarzy, ten sam problem od pokoleń. I to widzę, że to głównie nasze polskie podwórko ma problem z gloryfikowaniem kobiet. Aha i to samo chady, oskarki, przystojniacy - biorą laski na chwilę a potem one mają pretensje do całej reszty. Każdy dokłada cegiełke do tego co teraz mamy i sami robimy sobie piekło na ziemi, elo. #przegryw #blackpill #redpill #mgtow #pieklokobiet #pieklomezczyzn #feminizm #samotnosc #zwiazki #spermiarz #spermiarzalert

sKg7BIORS8aKGJRpwrHCpY1I8aL1lPrK

Nie rozumiem tej mitologizacji chadów przez blackpillowców, że niby taki może wszystko i wgl każda laska to leci na nich a przeciętniak nie ma szans no i po co wchodzić w związek/brać ślub skoro zaraz albo sama odejdzie to chada albo chad ją zabierze. Z obserwacji naszego lokalnego podwórka w Polsce (ulica, kluby, festiwale) ale także nieco wyżej typu influencerzy, youtuberzy i dalej ludzie showbiznesu czy sportowcy to owszem mają oni branie ale u typowych Karynek imprezowiczek, pustych modelek, szonów, tudzież instagramowych laleczek które i tak są towarem przechodnim. Tak samo w klubach te wszystkie przystojniaki mają branie i na codzień zaliczają laski ale tylko te które i tak prowadzą taki lifestyle. To nie są zwykłe laski, które ty byś chciał tylko laski już z góry nastawione na imprezki, narko, sponsoring i instagramowe życie. Poza tym nawet taki przeciętny wykopek znajdzie laske to skąd wgl pomysł, że jej nagle odbije i zainstaluje #tinder xD? Już nie mówiąc o tym, że który chad by chciał taką przeciętną laske wykopka. Nawet tacy przystojni piłkarze z hajsem z zagranicy o dziwo biorą sobie przeorane laski, modelki czy laski od innych typów albo które ich wcześniej zdradziły. Niby te chady mogą wszystko ale i tak biorą specyficzne laski z zamkniętego środowiska. Na jakiej zatem podstawie wykopki twierdzą, że kobiety lecą na chadów? Bo jakby spytać byle przegrywa czy mu się podoba modelka 10/10 to powie że tak ale to nic nie oznacza w praktyce. #tinder #przegryw #blackpill #redpill #polka #p0lka #niebieskiepaski #rozowepaski #instagram #socialmedia #hipergamia #zwiazki

150116417845-amadeusz-ferrari-oswiadczyl-sie-san

Dlaczego te gamonie z #redpill uczepiły się psychologii ewolucyjnej i traktują ją jak prawdę objawioną, podczas gdy na to w kim się zakochujemy i do kogo nas będzie ciągnęło i jakie relacje będziemy tworzyć ma wpływ nasza relacja z rodzicem płci przeciwnej we wczesnym okresie naszego dzieciństwa. Jak ja ich słucham nie raz, to aż się turlam ze śmiechu jakie pua głupoty wygadują ci ludzie. XD Oni serio uważają, że kasa i pozycja społeczna to wszystko i masz każdą, a jako dowody przedstawiają zawsze badania ankietowe, które są na poziomach deklaratywnych, czyli jeśli w ankiecie ktoś odpowiedział tak, to znaczy, że tak jest. W ogóle pomijają aspekt emocjonalny i nieświadomy, który tak na prawdę kieruje nami i tym co robimy. Jakoś nie potrafią wyjaśnić dlaczego niektóre kobiety wiążą się z alkoholikami lub ćpunami o niskim statusie. #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow

#redpill #blackpill #przegryw #incel Spotkałem dzisiaj na basenie koleżankę z gimnazjum, nie widziałem jej 25 lat. Dziewczyna już pod 40, niezamężna, zadbana, byłem pod wrażeniem że dobrze się trzyma - bezdzietne tak mają. Chwila gadki, co tam jak tam - mówię jej że muszę kończyć i iść pilnować dzieciaki bo się utopią... Zamurowało ją, zamiast się pożegnać to wydukała tylko "... to Ty masz dzieci?!", ewidentnie wyczułem nutę obrzydzenia w jej tonie wypowiedzi. Pięknie podsumowałaś to co już dawno ze mnie uciekło kiedy poznałem moją żonę, która gdzieś na opak wszystkim nie zważając na to że byłem świetnym kandydatem na przegrywa postanowiła zostać moją kobietą... Tą jedyną bo inne też się najwyraźniej brzydziły. Sam z biegiem lat patrząc na stare zdjęcia dziwię się jej... I dziękuję. A ciebie koleżanko pozdrawiam i zostawiam z tym uczuciem odrazy. Chociaż mam cichą nadzieję że była to jednak zazdrość pod płaszczykiem pogardy. Moje dzieci tak na prawdę uratowały Cię przed przeciążeniem Twojego systemu nerwowego, gdyby rozmowa trwała dalej to dowiedziałabyś się jeszcze że z sukcesem prowadzę firmę zatrudniającą 10 osób a w paszporcie kończą mi się miejsca na pieczątki... Po pierwszej reakcji widzę że mogłabyś tego nie wytrzymać. Piszę to bo z mojego otoczenia nikt nie jest w stanie pojąć powagi tej sytuacji, cierpienia 23 letniego incela który widział jak wszyscy do okoła świetnie się bawią a "gruby" był przydatny bo miał auto i nie pił na imprezach. I może komuś ten wpis pomoże, w tych chorych czasach - gdzieś tam czeka na Was ta jedyna. Jak widać na nim przykładzie nie zawsze its over dla chłopa.

Wpadł ktoś z was w dołek po nieudanym #wychodzimyzprzegrywu? W pewnym momencie doszedłem do momentu, w którym uwierzyłem że mogę więcej, że jest nadzieja, że jakimś cudem odrodzę się na nowo. Przecież podjąłem zmiany i nawet były widoczne, na chwilę czułem się lepiej - bo przecież sport coś tam dał, zmiana ciuchów, regularny fryzjer, rezygnacja ze śmieciowego żarcia czy alko, nawet o cere zacząłem bardziej dbać, itd. itd. Problem w tym, że w pewnym momencie dochodzi do zderzenia z rzeczywistością. Np. idziesz do galerii, przymierzasz fajne ciuchy ale patrzysz w to lustro i.. nawet nie pasujesz do tych fajnych ciuchów. Nawet światło które pada obnaża twoje słabe włosy i twarz. Inne takie sytuacje i zastanawiasz się ile czasu się okłamywałeś. Sport niby coś dał (w porównaniu do wcześniej) ale to NIE jest atletyczna sylwetka ani wgl taka, która zwraca uwagę a tyle wyrzeczeń to kosztuje. W sumie to żadne zmiany które wykonałeś nie zmieniły jakoś twojego życia. Na siłę chodzisz do normickich miejsc ale to oni się bawią nie ty. To oni są młodzi, ładnie wyglądają a ty jesteś tylko statystą który udaje że jest jednym z nich. Patrzysz na siebie z pozycji osoby trzeciej i wygląda to karykaturalnie - ot przyszedł starszy, zmęczony, niewysoki pan z zakolami do młodzieży bawiącej się w plenerze ale jest sam jak desperat. Czasem myślę, że ten "szkodliwy tryb życia" był lepszy bo zero oczekiwań, zero nadziei skoro nie zmienisz rezultatu. Im większe staranie tym większy ból. #przemyslenia #przegryw #blackpill #samotnosc #depresja #redpill #niebieskiepaski #rozowepaski #tfwnogf #tinder #feels #przegrywpo30tce

maxresdefault

Jak to jest z tym rynkiem matrymonalnym? Sam jestem przykładem, że mimo starań to co najwyżej lądowałem jako kolega ale przez całe 30-letnie życie i tak samotny, więc im starszy tym bardziej wkręcałem się w #blackpill. Z drugiej strony im częściej wychodzę z domu, tym bardziej zauważam wśród par 20-35, że nawet tacy sobie goście mają laski, z którymi chętnie bym się związał i to nie są pojedyncze przypadki. W takich chwilach czuje się oszukany, że wierzyłem przez tyle lat w biało-czarnych blackpillowy świat i to mocno ryje banie. Wiem, że niektórzy powiedzą "pewnie znają się od dziecka" albo inna wymówka ale dziwnym trafem sporo takich "wyjątków". Z jednej strony dawno zrezygnowałem z szukania, bo tysiące bezskutecznych prób od 6-7 lat(?) na #tinder (trochę pierwszych i ostatnich spotkań, jeszcze więcej brak odp a czym starszy tym max kilka par) + wiek i brak okazji do poznawania oraz znajomych żeby gdzieś wyjść. Z drugiej strony jednak widzisz coraz więcej przykładów, że DA SIĘ. Czy to na ulicy, czy w pracy, czy starzy znajomi ze studiów, rodzina, sąsiedzi z okolicy. Jakie wy macie podejśćie? #przegryw #zwiazki #niebieskiepaski #przegrywpo30tce #samotnosc #redpill #depresja #rozowepaski #mgtow #badoo

maxresdefault

Z racji tego, że jestem niski (175 cm), brzydki, stary (40lvl) i nieśmiały, to i nie jestem podrywany przez #rozowepaski ani sam też ich nie podrywam, a więc bycie bezpośrednim betabankomatem dla jakiejś mocno zajechanej samotnej matki 30+ z przebiegiem passata b5 mi nie grozi. Natomiast jestem podatkowym betabankomatem, ale tym jest każdy kto płaci podatki. #przegryw #blackpill #redpill #zwiazki #oswiadczenie

Nie rozumiem jak ktoś pisze, że kobieta nie daje szczęścia albo to nic nie zmieni u przegrywa. Może nigdy nie byłem w poważnym wieloletnim związku bo niestety szukałem głównie przez #tinder a tam wiadomo, ale chwilę gdy się spotykałem z jakąś dziewczyną uważam za antidotum na #przegryw. Dla mnie to były jedyne momenty w życiu gdzie miałem życiowego boosta, źródło energii i właściwie powód żeby wstawać rano. Jakieś małe sukcesy sprawiały mi więcej przyjemności a porażki nie robiły na mnie wrażenia. Tak samo zeszło ze mnie całe ciśnienie i presja/frustracja, że znowu muszę latami szukać i chodzić na pierwsze spotkania, myśleć co mam powiedzieć i czy mnie nie zghostuje po raz 999. Zeszła presja, że przy wyjściu z domu muszę wyglądać idealnie, być pewnym siebie, wyprostowanym, szukać wzroku kobiet tak jakbym szukał walidacji i akceptacji wśród obcych kobiet na ulicy bo nie wiem, może jakaś się trafi a muszę być gotowy. Nikt nie mówi, że związki są idealne ale dla takiego przegrywa całe życie samotnego to dostęp do bliskości, akceptacji, miłości, przyjaźni, troski, itd. to jakby przywrócić do życia trupa i potem być na haju. #zwiazki #blackpill #redpill #tfwnogf #samotnosc #depresja #przegrywpo30tce #niebieskiepaski #rozowepaski

Nie chce obalać #blackpill ale co chłopy sądzą o takim Ćwiąkale albo Jarosławie Królewskim? Czytając wykop to powinni oni dawno siedzieć na tagu a jednak mają ciekawe życie, fajną karierę, ładną spokoją żonę, rodzinę, dom, itp. Sami też doszli do wszystkiego sami. Ja takich typów mega szanuje za to, że robią swoje i im to wychodzi (praca, kariera, działalność) i nie oglądają się na innych ale może wystarczy nie czytać wykopu xd. Z drugiej też strony o wiele przystojniejsi od nich i bardziej wypływowi mieli rozwalone życie albo partnerki ich zdradzały (patrz świat biznesu, sportu, influencerów). Może wystarczy być przeciętnym, ogarniać życie, nie oglądać się na innych ale też mieć trochę szczęścia i jesteś #wygryw? Może jest sporo takich przypadków ale ich nie widzimy a czytamy tylko o najgorszych scenariuszach na wykopie? #rozowepaski #redpill #zwiazki #niebieskiepaski #samotnosc #tfwnogf #przegrywpo30tce #tinder #przegryw

Przykład gonciarza pokazuje jak to przerąbane jest być bogatym, sławnym… i brzydkim. Pamiętam jak się chwalił, że on to ma takie super powodzenie, no teraz to widać jakie to było powodzenie. Te #rozowepaski nie leciały na niego, tylko na jego kasę i sławę, a jego samego nie traktowały jak człowieka, tylko jak narzędzie do wybicia się. Te laski literalnie zmuszały się do przebywania z nim i do seksu z nim (pewnie wiele razy wymiotowały w kiblu z obrzydzenia po wszystkim), a gdy się już wybiły to następowało odrzucenie. A dlaczego postanowiły się na nim mścić? Wyobraźcie sobie, że to wy zmuszacie się do udawania miłości wobec kogoś kto was kompletnie nie pociąga fizycznie i charakterologicznie - zaczynacie tę osobę nienawidzieć i chcecie się na niej mścić. I tak właśnie działa kasa i sława w przypadku brzydkich. A sam gonciarz w latach młodości nie miał powiedzenia, więc gdy nadarzyła się okazja, to zaczął sobie to rekompensować z każdą która się przy nim zakręciła. #blackpill #takaprawda #redpill

Ponad rok temu miałem z żoną pewien dosyć poważny problem który otarł się o rozwód. Przypadkiem znalazłem na jej telefonie wiadomości gdzie zalotnie pisała do swojego kierownika. Przy najbliższej możliwej okazji przepatrzyłem jej dokładniej wiadomości i pisała ze swoją psiapsi z pracy o tym, że ona chyba coś do niego czuje itp, że przy nim się czuje świetnie,. Wszystko jej pokazałem na screenach jakie porobiłem, delikatnie mówiąc zapytałem czy ją pojebało i jak ona sobie niby wyobraża przyszłość (mamy dziecko). Zakazałem jej jakiegokolwiek kontaktu z tym typem po za służbowym. Czasem mieli jakieś wyjście firmowe z pracy i na żadnym na którym on był ona się nie pojawiała. Czasem zaglądałem jej do telefonu żeby sprawdzić czy nie utrzymują kontaktu i faktycznie żadnych wiadomości nie ma. Minął rok już powoli o wszystkim zapomniałem, a tu dzisiaj się dowiaduje, że w sobotę idzie na obiad z całym wydziałem. Zapytałem się no to jak cały wydział idzie to Ty też? I ona mówi no nie wiem chyba tak. Zamurowało mnie. Nie wiem co z tym zrobić. Jest to dla mnie kompletna oznaka braku szacunku. Ja rozumiem, że tam będzie sporo ludzi ale ustalaliśmy jakieś granice. Przekroczenie ich to dla mnie policzek. Jakbyście zareagowali na moim miejscu? #redpill #zwiazki #logikarozowychpaskow

Albo jestem już stary albo nie rozumiem idei dzisiejszego randkowania. Sam korzystałem z #tinder jeszcze lata temu i wiadomo, że jednego tygodnia gadacie jak zakochani a potem ghosting bez powodu. Stąd najbardziej irytujące było to, że za każdym razem musisz zaczynać od nowa - wałkowanie podobnych tematów, opowiadanie o sobie, ona o sobie, itp. Takie zaczynanie tej samej gry od początku aż do porzygu a nigdy nie wygrywasz. Stąd zrezygnowałem z tej apki na dobre ale podziwiam ludzi, którym chce się co tydzień albo miesiąc opowiadać o sobie nowej pannie. Inna kwestia to czy wgl masz jakieś pary bo wiem, że teraz to nawet przystojniakom ciężko. #zwiazki #relacje #tfwnogf #samotnosc #milosc #przegryw #blackpill #redpill #badoo

Cześć, koleżanka z pracy (30+) ma romans z żonatym mężczyzną, który ma dzieci i nadal mieszka z żoną. Oficjalnie utrzymują to w tajemnicy, ale ona w pracy wielokrotnie chwaliła się, że to jej chłopak. Z czasem, przez niespójności i kłamstwa, prawda wyszła na jaw – szczególnie że mieszkamy w małej miejscowości. Opowiadała o nim głównie w kontekście pieniędzy („przynajmniej ma 6000 wypłaty”), bez czułości czy emocjonalnej więzi. Relację określała jako „luźną”. Gdy zwróciliśmy uwagę, że on przecież mieszka z rodziną, zrobiła dramat, twierdząc, że została oszukana i zerwała – mimo że kontakt między nimi dalej trwa. Napisała do niego list, w którym żali się, że czuje się wykorzystywana („daję dupy i tyle”) i domaga się pełnego zaangażowania. Co ciekawe, z treści wyszło również, że ta relacja trwa już ponad 3 lata. Całość listu skoncentrowana jest na jej oczekiwaniach i potrzebach – żadnej refleksji nad jego sytuacją. Ewidentnie gra, aby rozbić to małżeństwo. List wydrukowała dwukrotnie, a jeden egzemplarz przypadkowo został w drukarce. Jej wcześniejszy związek trwał 8 lat i rozpadł się tuż przed ślubem. Daty pokrywają się z początkiem tego romansu, więc wszystko wskazuje na zdradę. Opowiada o tym tak, by wzbudzać litość i kreować się na skrzywdzoną. W pracy jest skupiona wyłącznie na sobie – gra ofiarę, zmyśla historie, krytykuje innych, kłamie nawet w drobnych sprawach. Nie potrafi rozmawiać z ludźmi, wszystko sprowadza do siebie, nie okazuje empatii – nawet wobec cudzych dramatów. Uchodzi za miłą i niewinną, ale w rzeczywistości jest toksyczna i manipulująca. Współpraca z nią to koszmar. Najbardziej żal mi tej żony i dzieci – to na pozór zgrana, porządna rodzina, mają dom i stabilność. Żona to fajna kobieta, a dzieciaki mądre i ogarnięte. Koleżanka natomiast sprawia wrażenie emocjonalnie zaburzonej, dziecinnej i zupełnie niezdolnej do roli „drugiej mamy”. Mam osobiste doświadczenie ze zdradą w rodzinie i wiem, jak bardzo cierpią dzieci i partner, który został zdradzony. Z psychologicznego punktu widzenia – co może z nią być nie tak? Czy warto reagować i w jaki sposób? Proszę o opinię. #zwiazki #logikarozowychpaskow #psychologia #redpill #zdrada #milosc

Jeśli laska około 30-lat jest w związku ze średnio przystojnym facetem, ale w miarę ogarniętym, a zagada do niej facet bardziej przystojny, który jest otwarty na "coś więcej", to myślicie, że da się do niego przekonać? Zakładając, że są na takim samym poziomie zawodowym i finansowym? Wydarzyła się sytuacja taka, że mojego przyjaciela kobieta "otworzyła Instagrama" na tydzień, bo miała prywatnego, i nieznani, lecz przystojny panowie zaczęli jej lajkować zdjęcia. Ziomek się zaczyna zastanawiać po co to zrobiła i co jest grane. Jak jej zwrócił uwagę, to zamknęła Instagrama dzisiaj z powrotem, no ale mogła tam jakieś kontakty przez tydzień nałapać. Przyjaciel się trochę martwi, bo sam ją poderwał w ten sposób na Instagramie (miała wtedy okienko, kiedy jej konto było otwarte dla nieznajomych). Odkąd się zaczęli spotykać 6 miesięcy temu, Instagram był zamknięty, a tydzień temu - znowu otwarty. Ma się czego bać, czy nie? #zwiazki #logikarozowychpaskow #blackpill #redpill

Nie ma czegoś takiego jak #przegryw bo to wygryw w dzisiejszych czasach. Siedzi sobie taki u matki na chacie, ma całą pensje do przewalenia na głupoty bo nie ma kosztów i żyje jak panicz. Tylko ogląda na social mediach jak jeden z drugim szkolny oskarek z dawnych lat się teraz rozwodzi, musi płacić alimenty albo jak starzy znajomi zadłużają się na mieszkanie a on se mieszka u matki i może wydawać hajsy na najlepsze podróże i kolorowe drinki. Mówię wam, to nie są czasy dla normików ani nawet oskarków. Taki przegryw jest odporny na jakieś ceny mieszkań, rozwody czy inne pierdoły dla zwykłych ludzi bo go to nie dotyka. #blackpill #redpill #mgtow #neet #przegrywpo30tce #tinder #zwiazki

Niektórzy nie potrafią zrozumieć że tag #przegryw ewoluował bo czasy się zmieniły i dzisiejszy "przegryw" to tak jak dawniej normik. Dzisiejszy przegryw miał związki ale już nie ma, ma dużo hajsu ale jest samotny, może być wysoki ale mentalcel albo po prostu kiedyś miał powodzenie a teraz ma 30+ i nie ma czego szukać na rynku. Czasy się po prostu zmieniły - łatwiej o kobiety (bo aplikacje), łatwiej o pracę (choćby zdalną), wszystko jest w internecie, większy dostęp do wszystkiego, lepsze zarobki, lepsza komunikacja do małych miast. Takich prawdziwych przegrywów to już albo nie ma albo jak są to nie udzielają się na wykopie bo pewnie nie stać ich nawet na internet i pomagają rodzicom w polu cały dzień. Cała reszta to low-tier normicy albo ex-normicy ale tak teraz wygląda przegryw. #blackpill #redpill #tinder #niebieskiepaski #samotnosc

Skąd przekonanie u wykopowych ekspertów od związków, że KoBiEtA PoTtZeBuJe EmOcJI!!!1111. Chyba milion razy widziałem taki komentarz i zastanawiam się czy ktoś ma świadomość jak wyglądają związki xD. Może na instagramie to tak wygląda jak wchodzisz na profil jakiejś laski, że jednego dnia opala się w Dubaji, innego pije drina w Rzymie a potem mały shopping w Paryżu. W rzeczywistości wiecie jak to wygląda? Masz te 25-30 lat, nadchodzi wieczór i decydujecie jaki serial obejrzyć na Netflix albo czy zaszaleć i zamówić jedzenie z dowozem lub ewentualnie gdzie się wybrać w weekend poza miasto. Mam wrażenie, że naczytaliście się #blackpill albo PUA sztuczek i myślicie, że kobieta was z dnia na dzień zostawi jak nie stajecie na głowie i dostarczacie rozrywkę 24h. Związki są bardziej nudne niż myślicie, serio xD. Zapytajcie sobie znajomych par jak spędzają dzień czy weekend to pewnie nawet nic nie robią bo zmęczeni po pracy albo obowiązki. Zresztą sporo kobiet 25+ same lubią zamulać w domu, więc gdzie tu jakieś szaleństwa.. #zwiazki #tinder #przegryw #redpill

Prawda jest taka, że każdy #przegryw powinien iść ALL-IN w #rozwojosobisty skoro już nie ma nic do stracenia i w życiu nie wyszło. Zamiast ganiać za babami trzeba być egoistą, zwłaszcza w dzisiejszych czasach i postawić wszystko na naukę. Tylko to się liczy teraz bo dzięki temu masz hajs i lepszą jakość życia a wszystko inne dzięki temu to miły dodatek. Poza tym fajnie zająć czymś głowę zwłaszcza jak masz #depresja i wyznaczać sobie cele. Spędzanie 3/4 czasu na dopaminowej papce z internetu gdzie robisz z mózgu sieczkę jest szkodliwe i nie jest pożyteczne. Gdyby to stopniowo zamieniać ale przez większość czasu robisz pożyteczne rzeczy: nauka języków, twarde skille (STEM), miękkie skille, książki, medytacja, sport. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdzie wymagania do pracy rosną i jest większa konkurencja. Wiem, że pewnie z was potrzebuje więcej czasu i nie ogarnia wszystkiego ale imagine że zamiast 10 lat bimbania w domu i chlania browarów, przez 10 lat skillujecie jakieś fajne rzeczy i rozwijacie zainteresowania - jest różnica. Imagine zamiast ganiać za babami mieć taką samą pasje i determinacje ale żeby codziennie skillować. Wiecie czas i tak mija cokolwiek nie zrobicie, więc lepiej przez ten czas napieprzać w naukę jak się da. Skoro da się uzależnić od szkodliwych rzeczy to trzeba od pożytecznych. Potem to procentuje i macie wywalone na jakieś prymitywne instynkty. Robicie hajs, wasze życie idzie kilka lvl do góry i macie wyrąbane na innych. #wychodzimyzprzegrywu #samotnosc #tfwnogf #mgtow #blackpill #redpill #nauka #niebieskiepaski #prokrastynacja

8e44de0c7d2a07e4faa27655681c40511225b1b0741364c1fce2b3154ae5a661

Jako #przegryw nie rozumiem hejtu na kobiety na wykopie. Tzn. rozumiem po części bo kiedyś taki byłem ale doszedłem do wniosku że kobiety po prostu są cwane, praktyczne a mężczyźni to wieczni romantycy, teoretycy. Nawet w szkole wolałem czasem trzymać się z laskami bo miały dobre notatki, zrobione zadania czy można było o czymś innym pogadać niż kto się naj3bał w weekend albo ciągle o tym s3ksie. Wśród chłopów to zawsze była rywalizacja i wieczne szukanie okazji do robienia beki z innych czy popisywania się albo szukanie okazji do chlania czy palenia. Tak samo w polityce walczą o elektorat kobiecy bo wiedzą, że mężczyźni nic nie zrobią, nie zbunują się ani nie zmobilizują. Możnaby przepchnąć bykowe albo obowiążkową służbe to by pojęczeli trochę w internecie a reszta by jeszcze była chętna żeby iść i tobie cisnęła że co z ciebie za chłop. W manosferze tak samo - albo robisz wszystko pod kobietę ale uciekasz w alko, narko i spadasz na dno. Nie wiem, dla mnie chłopy w 2025 są słabi mentalnie i nie umieją w życie. Każdy mądry i wyszczekany ale nic z tego nie wynika albo popadają w skrajności (czyli najczęściej zmenelenie się bo nie ma kobiety albo nie został sigmą). #przemyslenia #niebieskiepaski #rozowepaski #feminizm #zycie #blackpill #redpill #psychologia

Przypominam że siedzą tu osobniki nazywające się #przegryw tylko dlatego, że nie mają wyglądu. Wygląd jest potrzebny tylko na rynku matrymonialnym, a więc są zwykłymi singlami jak każdy inny, jak normicy którzy np. zakończyli swój wieloletni związek i teraz nie mogą nikogo znaleźć albo inne normiki dynamiczniaki, które imprezują, chodzą po klubach ale to nic nie daje bo też nie mają wyglądu, ponieważ w dzisiejszych czasach bycie przeciętnym to za mało. Do niczego innego wygląd nie jest potrzebny jeśli nie jesteś osobą publiczną (chociaż nie zawsze), influencerem (chociaż nie zawsze), politykiem (chociaż nie zawsze), modelem, itd. W pracy wygląd nie ma znaczenia bo pan Janusz jest sprawiedliwy i wszystkich okrada tak samo. Pomijając fakt, że wielu programista15k śmie nazywać się przegrywami, to wielu incelebrytów pokroju przemcel albo wykopekbordo okazywało się zwykłymi normikami z parciem na szkło, ze znajomymi, jakimś życiem towarzyskim a nawet bliskimi relacjami z kobietami. Opieranie swojego przegrywu na braku kobiet (=braku wyglądu) to obraza tego tagu i przegrywów z prawdziwymi problemami. #przegryw #blackpill #redpill #zwiazki #tinder #niebieskiepaski #tfwnogf #samotnosc #depresja

c9becaea380ae7d0a2f90145490e075de10a1413a596a0c4a1bbcf247d728e91

Potrzebuję porady jak w delikatny sposób zerwać z dziewczyną. Jesteśmy ze sobą około pół roku, nie czuję do niej tego, co czułem na samym początku znajomości. Również fizycznie przestała mi się podobać. Problem polega na tym, że ona świata poza mną nie widzi i jest zakochana na maksa. Za dobrze ją traktowałem. W jaki sposób to rozegrać, aby było jak najmniej bolesne dla niej? #zwiazki #logikarozowychpaskow #blackpill #redpill

Często mówi się tutaj że kobiety nienawidzą mężczyzn oraz piętnuje ich zachowania, ale im dłużej się temu przyglądam tym bardziej zauważam nienawiść mężczyzn do kobiet, która jest przedstawiana w tak zmanipulowany sposób, żeby odstraszyć innych chłopaków od dziewczyn. **Nie nabierajcie się na to.** Nie istnieje żaden #bluepill, #redpill i #blackpill. Każda z tych teorii to tylko głupie tłumaczenie waszej nienawiści do kobiet i tego że żadna was nie chciała przez waszą nieporadność, brak dbania o siebie czy zwyczajny brak umiejętności rozmawiania albo posiadania innych cech, talentów i pasji. Bardzo często widzę tu seksualizacje kobiet i o ile młode pokolenie jest bardzo otwarte w tej kwestii, tak mam wrażenie, że według niektórych większość interakcji z kobietami opiera się na cielesności. Ludzie wyznają te pigułkowe teorie w efekcie swoich frustracji i niepowodzeń w budowaniu relacji szukając winy nie w sobie, a w kobietach, bo przecież to one są złe, bo lecą na wygląd, status, inteligencję czy cokolwiek innego. W momencie, gdy to właśnie ci faceci mają wygórowane oczekiwania co do kobiet. Połykanie tych pigułek to życie w tak szkodliwej bańce, że powinna być ona odizolowana od reszty społeczeństwa dla dobra młodych niezindoktrynowanych chłopaków, którzy mają szacunek do kobiet i nie szukają w nich powodów dla swoich niepowodzeń z nimi. Kobieta nie szuka bad boya, romantyka, prezesa firm, bankomatu, wrażliwca czy bolca, **tylko wsparcia i kogoś przy kim poczuje się bezpiecznie emocjonalnie mając świadomość, że ta osoba będzie o nią dbać i nie skrzywdzi.** !Nie twórzcie poglądu na związki przez pryzmat przykładów zdegenerowanych kobiet, bo tyłu samych jest takich samych mężczyzn, a tworzenie teorii i stygmatyzowanie kobiet czy mężczyzn jest po prostu słabe i to wynik własnej nieporadności życiowej w sferze kontaktów międzyludzkich #takaprawda #przegryw #logikaniebieskichpaskow #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #rozowepaski

Cześć, Od roku czuję pewną słabość do koleżanki z pracy. Nigdy nie okazywałem jej szczególnego zainteresowania – wręcz przeciwnie. Staram się myśleć racjonalnie, ale czasem miewam przebłyski wrażliwości. Przechodząc do sedna – od początku wydawała mi się nieco specyficzna. Skupiona głównie na sobie, w rozmowie często odnosi wszystko do własnej osoby, ale nie w sposób nachalny czy chełpliwy. Potrafi się krytykować, ale jeśli ktoś okaże jej zainteresowanie, otwiera się i chętnie mówi o sobie więcej. Wiem, że przeszła sporo trudnych chwil. Podejrzewałem u niej narcystyczne zaburzenie osobowości, ale ostatnio sama przyznała, że lekarz zdiagnozował u niej borderline. Wspomniała też, że po poprzednim rozstaniu miała epizody samookaleczeń. Z jednej strony wydaje mi się interesująca i potrzebująca wsparcia, a jako osoba wierząca mam w sobie dużo empatii. Problem w tym, że ona zupełnie jej nie okazuje – przez cały rok nie zadała mi ani jednego pytania o mnie, podobnie zresztą w stosunku do innych osób z biura. Kiedy rozmawiamy, zwykle sprowadza temat do siebie – w stylu: „A ja miałam tak...”, „Ja myślę, że...”, „Ja bym nie chciała...”. Mimo to da się z nią rozmawiać, a mam wrażenie, że gdzieś w głębi chciałaby otworzyć się na drugiego człowieka. Jest zazwyczaj wesoła, nadwrażliwa, ale przy tym bezkonfliktowa – nie ma napadów gniewu, nie robi żadnych „krzywych akcji”, jest dość inteligentna i budzi we mnie litość. Fizycznie również mnie pociąga – w rozmowach na temat seksu jest dość otwarta. Na pierwszy rzut oka wydaje się nieśmiałą, zagubioną „szarą myszką”, ale ma w sobie pewien pazur. Nie wiem, czy jej zachowanie wynika z nieśmiałości i w bliższej relacji wygląda to inaczej. Ostatnio zaczęła subtelnie zwracać moją uwagę – może ma to związek z tym, że mam perspektywy na dobre zarobki? Chciałbym poznać opinię – jak wygląda bliższa relacja z kimś o takim profilu? Czy są jakieś wskazówki, jak postępować z nią w pracy? A może lepiej, żebym dał sobie spokój i nie próbował jej pomagać, bo skończy się to dla mnie źle? Zastanawia mnie też, dlaczego jej poprzedni partner zostawił ją tuż przed ślubem... Wiem, że to, co piszę, brzmi nieco chaotycznie, ale przestałem myśleć racjonalnie i potrzebuję pobudki. #psychologia #borderline #logikarozowychpaskow #kobiety #redpill #przegryw #depresja #pracbaza

Nie rozumiem pewnej rzeczy w polskiej manosferze. W mainstreamie jest narzekanie na kobiety, że wolą mężczyzn z zagranicy - co jest zasadne, gdy jest to podyktowane zwykłą ojkofobią czy leczeniem swoich kompleksów (podobno ruska propaganda lubi nakręcać także wojne płci w socjalach) ale czemu w Polsce jest tak małe zainteresowanie kobietami z zagranicy? Na palcach jednej ręki mogę podać sytuację gdzie w Warszawie czy Wrocławiu widzę mieszane pary Polak+zagraniczna. Nie chodzi mi o "sprowadzanie" kobiet z Azji czy coś ale nawet nie znam wielu par Polak+Ukrainka. Polska w 2025 w większych miastach jest już multikulturowa, mamy masę turystów, studentów, trwa emigracja. Mamy stosunkowo tanie loty, Polacy lubią podróżować i to widać na liczbach. O tyle jest to zastanawiające bo nie trzeba jechać daleko na zachód żeby widzieć sporo mieszanych par i wystarczy np. do sąsiadów Czech zajrzeć a wcale nie są bogaci. #zwiazki #slub #tinder #niebieskiepaski #rozowepaski #mgtow #redpill #samotnosc #podrywajzwykopem #przegryw #blackpill

Chciałam opublikować oświadczenie, że dziękuję Wam chłopcy z tagu #przegryw #redpill i tym podobnych! Jestem #logikarozowychpaskow i spotykam się ostatnio z takim jednym szarym myszkiem. Czasami zaglądam na Wasze tagi (nie wiem w sumie czemu to sobie robię, bo głównie czytam tam treści że jestem podczłowiekiem przez to że mam chromosomy XX). Jednak mimo wszystko zaglądam tam czasami i sama sobie tłumaczę, że to po to żeby poznać bardziej mężczyzn, czegoś się może o Was nauczyć a zwłaszcza takich rzeczy, których byście sami kobiecie nie powiedzieli. No i przeczytałam kiedyś tam westchnienia, że męskim marzeniem jest aby kobieta spojrzała głęboko w oczy i powiedziała mężczyźnie że chce żeby ją wyXXXXał tu i teraz. I ostatnio jak był odpowiedni nastrój z mojej strony to tak dokładnie zrobiłam. Teraz mój szary myszek pisze mi rzeczy, że jest wniebowzięty i nigdy nie czuł się taki męski i szczęśliwy UwU Tak więc dziękuję za dzielenie się takimi treściami, uczyniliście życie pewnego faceta lepszym (i moje też, bo wiem co super działa w związku!!! a w dodatku taki boost +100 do poczucia męskości ze strony partnera uwierzcie mi że uczynił także moje doznania lepszymi xD) !ukryty tekst spoiler: mój szary myszek ma około 170 cm wzrostu (nie wiem ile dokładnie bo nie pytałam xD) - dodaję to niezwiązane info bo wiem, że dla Was to ważna informacja i sami siebie skreślacie jak macie poniżej 180cm, a zupełnie zupełnie niesłusznie tak robicie UwU #zwiazki #seks #logikaniebieskichpaskow

#worklifebalance #redpill #blackpill Nie przyznam się jaki mam zawód. Ale przyznam się do tego, że w sumie czytam mało książek. Czy mój język na tym cierpi? Nie sądzę, bo pracuję dużo z językiem/tekstem. I tak, czuję, że powinienem czytać więcej książek. Ale z drugiej strony to trochę tak, jakbym był rolnikiem i po skończonym dniu pracy w trakcie żniw wracał do domu i zapodawał sobie symulator farmy w ramach odstresowania, czy nawet kierowcą tira, który po skończonej trasie włączał sobie symulator tira. Nigdy nie miałem takiej sytuacji bezpośrednio, ale gdzieś z tyłu głowy ciągle męczy mnie hipotetyczna sytuacja, że jakaś różowa mnie odrzuca, bo nie czytam tylu książek co ona. W zasadzie kogo ja oszukuję. Prawie w ogóle nie czytam książek, chyba że to książki/teksty w jakiś sposób związane z moją pracą. I tym bardziej wkurza mnie ta hipotetyczna sytuacja, że taka różowa wymaga od faceta oczytania i nienagannego posługiwania się językiem, a sama często nie umie w podstawy interpunkcji, nie mówiąc już o posługiwaniu się przynajmniej jednym językiem obcym w stopniu wykraczającym poza komunikatywne dukanie pojedynczych sylab fenk ju from de mołtyn. Nie wiem jak wyrwać się z tego błędnego koła. Nie chcę rezygnować z pracy, ale jak po godzinach siadam do jakiegoś czytadła to się po prostu męczę, bo czuję jakbym w ogóle nie wyszedł z pracy

#żonadlapolaka #redpill #blackpill #logikaróżowychpasków Sorry, że anonimowo, ale wylogowało mnie z konta i nie mogę sobie przypomnieć hasła. Ale do rzeczy. Oglądam kątem oka z różową żonę dla Polaka. Normalnie nie komentuję tego programu na wykopie, ale dziś mi te kobiety podniosły ciśnienie. Pani od informatyka. Tak t e pe j strzały dawno nie widziałem. Kobieto, ten koleś jest informatykiem, w dodatku wygląda jakby miał niezdiagnozowanego aspergera. Prawdopodobnie programowanie to całe jego życie. To jest jego pasja. W ai może wygenerować sto razy lepsze rzeczy niż te twoje wypociny akwarelkami malowane na kolanie (z całym szacunkiem do artystów trudniących się malowaniem akwarelami). Nie ma to jak mieć "pasje" z doopy na poziomie przedszkolaka, a zarzucać innym brak pasji. W dodatku widać, że koleś się zasiedział w domu prawdopodobnie przez pracę zdalną, a ty zamiast go spróbować rozruszać, to skreślasz go po chwili znajomości. Pani od strażaka. Kolejna bystra. Koleś pracuje w straży. Na codzień ma pewnie takie przeboje w pracy, że jak wraca do domu to chce po prostu spokoju. A ta wyskakuje, że on jest nudny. Kolesie widać raczej opanowani. Nie cieszą ich miałkie rozrywki. Ale wychodzi na to, że te s t rzały szukają kogoś "przebojowego", kto zabierze ich do klubu, będzie traktował przedmiotowo, a potem przy każdej okazji będzie je zdradzał. Ale przynajmniej nie będzie nudny. Łobuz kocha najbardziej, a potem niebieska karta. Rozumiem, że każdy potrzebuje rozrywki, ale klub, to ostatnie miejsce, gdzie powinno się szukać partnera partnerki do założenia rodziny. Znakiem tego te baby wcale nie chcą zakładać rodzin, tylko bawić się i tańczyć. Co do lovelasa, to ja bym spi dal na jego miejscu. Laska nie dość, że "znana w całym mieście" to jeszcze na każdym kroku po nim jedzie i szuka dziury w całym. Związek z tą kobietą będzie dla niego dużym wyzwaniem, bardzo męczącym wyzwaniem. Co do czwartego to nawet nie chce mi się dłużej wypowiadać, bo jest dość nijaki, ale co najmniej bi, jeśli nie homo I podejrzewam, że mogł pójść do programu, żeby udowodnić komuś, że jednak jest hetero

#kobieta #miłość #redpill #blackpill Każdy dzień przynosi coraz większe rozczarowanie. Doszedłem do wniosku, w którym coraz bardziej się utwierdzam, a mianowicie, że dla swojej wcale nie byłem pierwszym wyborem. Codziennie dostaję litanię tego co we mnie nie tak; trzeba na każdym kroku pokazywać mi jak jestem nikim. Czy tak przypadkiem kobiety nie traktują mężczyzn, których tak naprawdę nie kochają? A brak bliskości? O każde okazanie bliskości muszę żebrać, nawet nie chce mi się liczyć ile razy byłem odtrącony. Ja rozumiem, że jest po ciąży i życie przytłacza, ale ja dążę do zbliżenia - z jej strony praktycznie nie ma inicjatywy. Do tej pory twierdziła, że seks mógłby dla niej nie istnieć; teraz mi się przyznała, że jednak miewa popęd. To dlaczego k wa nigdy nie przyszła z tym do mnie? Mój popęd nie znajduje ujścia. Nigdy nie miałem obsesji na punkcie seksu. Teraz liczbę zbliżeń przez kilka lat mogę policzyć na palcach jednej ręki, w dodatku zbliżenie rzadko bywa satysfakcjonujące. Można powiedzieć, że jestem frustratem w tej dziedzinie. Chcę seksu, ale ile razy bym nie poruszał tego tematu, napotykam na silny opór i zachowanie, jakby robiła mi łaskę, że na mnie spojrzy i da się dotknąć. Nie chcę szukać seksu poza związkiem. Chcę mieć normalny związek, normalną rodzinę. Przez to, że to tak wygląda, zacząłem mieć podejrzenia; zachorowałem na zazdrość. Na każdym kroku podejrzewam ją, że coś kręci na boku. Każdą nieścisłość czy dziwne zachowanie odbieram jako dowód na to, że mnie zdradza. Na przykład kiedyś rozmawialiśmy o kobiecie z jej rodziny, która jakiś czas temu wsiadła na karuzelę kut ngów. Komentarz żony "ciekawe ilu gachów ona już miała, ciekawe który teraz z kolei". Przyglądam się jej z boku, widzę że się zamyśliła i uśmiecha się pod nosem. Moja interpretacja: musiało się jej zrobić ciepło na myśl o dużej liczbie partnerów, może przypomniała jej się jakaś przygoda za moimi plecami. To jest tylko wierzchołek góry lodowej. Z moim synem też miałem wątpliwości. Przed udanym strzałem robiliśmy kilka sesji po kilka razy, z żadnej nic nie wyszło. Ostatnia sesja -- doszło do jednorazowego zbliżenia i załapało. Ale jak to tak? Mam wierzyć, że jeden strzał wystarczył do zapłodnienia? W dodatku żona po latach nie pamiętała, czy szczęśliwy strzał był jednorazowy, czy zbliżeń było kilka, co też daje mi do myślenia. Nie kwestionuję już ojcostwa. Widzę podobieństwa między mną a nim. Ale wyobraźcie sobie jakiego miałem mindfucka na początku. Dobrze wiem jak ludzie, w tym my, często długo i bezowocnie starają się o dziecko. A tu za jednym razem... Mam wrażenie, że przez to, że nie jestem mężczyzną pierwszego wyboru, zostałem pozbawiony prawa do prawdy. Jej koleżanki może coś wiedzą, ale żadna nic nie piśnie. Przez moje podejrzenia wychodzę na toksyka, a ciągle słyszę, że mam się skupić na "tu i teraz". Przecież to brzmi jak próba przejścia do porządku dziennego nad tym, co potencjalnie mogła zrobić. Ale w imię zachowania statusu quo i zapewnienia synowi "stabilnej" rodziny, mam zamknąć pysk i nic nie kwestionować, gdzie każdy mój najmniejszy kontakt z płcią przeciwną jest traktowany z podejrzliwością, a ja na przykład mam tolerować jej przyjaciela sprzed lat, bo to "tylko przyjaciel". Nie wiem, czy to wszystko to tylko urojenia spowodowane brakiem seksu i zaburzonym poziomem neuroprzekaźników. Ale czuję, że z każdym dniem ją tracę, raz przez moją zazdrość, dwa przez coś, co może potencjalnie ukrywać. Sorry za ten strumień świadomości, ale musiałem to wyrzucić. Na terapię chodzę raz na trzy miesiące na nfz, pół godziny gdzie ja staram się streścic wszystkie moje problemy, a na koniec słyszę tylko "musimy kończyć". Psychiatra zaleciła pół tabletki risperydonu więcej, ale wtedy jestem nieprzytomny na drugi dzień i nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, chociażby sprostać jej wymaganiom. Wyżaliłem się partnerowi jej psiapsi, to ten pantoflarz doniósł jej psiapsi, I tylko dostałem Opie dol, że szukam pomocy u innych

**Zimowy kaprys** Wybrałem się do panny w wiadomym celu na godzinkę. Trochę się zasiedziałem, w sumie wyszło prawie 1.5h, było całkiem przyjemnie, nie mogę narzekać. Finalnie po akcji chciałem jej dać napiwek, bo serio się starała, a mi te wydrukowane papierki niezbyt potrzebne. Dziewczyna odmawia, i każe mi następnym razem przynieść czekoladę. Trochę skonsternowany zaczynam dopytywać czy ona mówi poważnie, ona na to, że tak i zaczyna wymieniać nazwę. Dotychczas jak ktoś pisał o kwiatach czy słodyczach to mocno mnie to bawiło, nawet by mi to przez myśl nie przeszło. Niech mi to jakiś różowy wytłumaczy, bo ja już naprawdę ogarniam Waszej pokrętnej logiki. Z jednej strony idąc na takie spotkanie mam z tyłu głowy, że to jest tylko golenie frajerów. Zlej się w 5 min albo mniej i spadaj, to nie Caritas. Jak nie strzeli focha to już jest połowa sukcesu. Mam wrażenie, że kobiety zupełnie nie widzą czego chcą i trzeba im to uświadamiać. Wymagania z kosmosu, żeby w ogóle gdzieś zaprosić na randkę, ale nie widzą problemu, żeby się wypiąć losowemu gachowi za kasę. Ostatecznie okazuje się, że kasa też nie jest ważna. Czego wy od nas chcecie?! #divyzwykopem #p0lka #logikarozowychpaskow #przegryw #p0lka #blackpill #rozowepaski #przegryw #redpill

Beka z tego że ludzie ze środowisk redpill którzy są gdzieś w okolicach 40 roku życia myślą że w tym wieku są w szczycie SMV i zawsze bez problemu znajdą młodą Panienkę. Skoro tak to ja się pytam co oni robili przez te 20 lat i 20 lat wcześniej, kiedy to mieli najlepszą młodość i prawdziwy szczyt SMV wynikający nie tylko z tej najlepszej młodości i pełni zdrowia ale przede wszystkim z poziomu testosteronu, i mieli najlepsze szanse na rynku matrymonialnym? Widzę pełno tych komentarzy na kanałach najbardziej znanych redpillowych Youtuberów. Ludzie w średnim wieku którzy myślą że są Panami świata. To jak jest jednak w rzeczywistości? Ja mam już 45 lat i już nie najlepsza młodość, już nie to zdrowie tak jak te 20 lat wcześniej, już nie te kontakty. Wszyscy albo prawie wszyscy rówieśnicy których znam, bo tylko nieliczni pozostali singlami mają już dawno pozakładane rodziny i już mają nawet dorosłe dzieci. Jakby się tak dobrze postarali to już mogli by być nawet dziadkami. A jak to się ma do redpillowego powtarzania bredni o SMV? A no tak że w tym wieku jedyne co mi mówią Panienki w okolicach 20-25 to już tylko dzień dobry, już mało która jest wolna, prawie wszystkie już pozajmowane. A nawet od starszych jeśli jakaś jest akurat wolna nie widzę żadnych sygnałów zainteresowania. A te Panienki 20 lat życia to już mogłyby być moimi córkami. Niech ludzie ze środowisk redpill dalej wierzą w te brednie które powtarzają ich guru. Jeśli nie jest się jakimś VIP-em, gwiazdą filmową, liderem zespołu muzycznego, sportowcem a tylko przeciętnym gościem to jeśli w ogóle chce się myśleć o znalezieniu jakiejś drugiej połowy to zostaje już tylko to co jest, o ile jakaś jeszcze wolna samotna matka czy nawet stara panna kogoś takiego zechce. Ale minęły już te czasy kiedy oni mogli wybierać po urodzie. W takim wieku to się już myśli tylko żeby nie być samemu i każda już się podoba. Niech się redpillowcy wreszcie obudzą i nie przytakują swoim mistrzom na Youtube, których celem jest tylko zarabianie na desperatach, ludziach przegranych a nie realna pomoc, bo oni pewnie tak prawdę mówiąc mają w nosie czy ktoś ma jakieś szanse czy nie. #blackpill #redpill #przegryw

Co przyciąga chłopaków do redpilla? Serio, ktoś chciałby być jak Ci sfrustrowani goście z youtuba typu #Roman czy #DSM? Goście przyprószeni siwizną, uderzający lub będący już po czterdziestce, a kłócący się na Twitterze z lewicowymi małolatami i feministkami? Wyśmiewających jakiś młodych chłopaczków za tezy inne od ich samych? Ostatnio DSM wziął na tapetę jakiegoś małolata z Lewicy i od razu mu cisnął od tego że ma mało mięśni i cienką szczękę XD O ile wiem to już chyba bardziej #blackpill niż #redpill, ale może czegoś nie rozumiem? Gdzie ten cały ruch męski i pomaganie sobie facetom? Widzę więcej pierdolenia o Braunie, emigrantach i ciągłe, ale to ciągłe wyśmiewanie lewaków. Spoko, sam jestem prawicowy, ale ciągłe jebanie po SKRAJNYCH PRZYPADKACH feministek, lewaków, jakie wszystkie baby są zjebane i #p0lka bardziej mi się plasuje po stronie #przegryw i nie widzę tam zbytnio #wygryw. Non stop branie totalnie edgy przykładów i stawianie ich na piedestał jakoby wszyscy byli źli i każda laska miała only fansa. Jeszcze kumam Romana. Jest adwokatem i z tego co mi wiadomo, zajmuje się także rozwodami. Pomaga w tychże kwestiach facetom, a tego typu content daje mu swoistą reklamę. Tak czy siak, nie zmienia to faktu, że redpillowcem jest bo baba go zostawiła. Jak zresztą sam przyznaje. No a DSM? Kim on jest właściwie? Sprawdziłem, lukając też na jego stary content w necie, że to zwykły fizol-półgłówek. +10 lat napierdalał teścia i inne gówno, psując sobie zdrowie i hormony (zanim ogarnął co w ogóle robi), jednocześnie robiąc gdzieś jako zwykły cieć w Anglii na jakimś zmywaku czy w fabryce. Z byciem trenerem osobistym mu nie pykło. Żaden związek mu nie wypalił. Teraz udaje "psychologa" (zaznaczmy, nie ma wykształcenia), uczy bycia męskim i... ŻYCIA XD, dając sesyjki 1on1 na booksy XD No i ta cała kreacja... że to oni, stare chłopy, znani z tego że gadają w necie o wymyślonej na forach internetowych "ideologii", co nie jest ani nauką ani niczym, są właśnie "alpha", którymi powinniście słuchać i na jakich się kreować i prują młode, HIGH VALUE dwudziestoletnie siksy... JUST TRUST ME BRO XD No racja, racja, wszystkie młode dziewczyny w liceach, na studiach i pracy nie chodzą tak naprawdę z rówieśnikami i starszymi kolegami, nie spotykają się z innymi, młodymi osobami w swoich kręgach towarzyskich, tylko ruchają z takim starym, baleronem DSM, który siedzi jak jakaś stara feministka z kotem na kwadracie i paple sobie do komputerka czy nagrywającym tik toczki, wracającym z kancelarii Romanem XD Bo wiecie, ich SMV tylko rośnie i on w wieku 50 paru lat ma wartość 20-paro latki. Nie wierzycie? No to cyk, bo DSM zaraz pokaże Wam jakieś dane z p*zdy, że kobiety preferują ostry seks im bardziej są młodsze, a mężczyźni na odwrót. Jasne uzasadnienie, że będąc starszym wali się młode kobity, nie? Przecież każda młoda kobita marzy o starym dziadzie, a nie młodym i perspektywicznym młodzieńcu, z którym będzie mogła przeżyć przygodę miłosną albo budować życie, zbudować dom i założyć rodzinę. No i najlepsze: narzekanie bohaterów wpisu na małą dzietność i brak wartości. Tymczasem żaden nie chce mieć dzieciaka i kobity na stałe. To ja przepraszam... jaka oni dają wartość młodym facetom? Na moje oko to oni tylko dokładają do tej wojny płci, wmawiając że wszystko jest szare i bez wartości, a kobity to samo zło, jednocześnie kłamiąc, że będąc starszym można więcej XD "Umawiaj się z wartościowymi laskami, ale pamiętaj nie trać czasu na poważne związki, tym bardziej małżeństwo i dzieci. No i proszę, ale proszę, uwierz, że z wiekiem będziesz peklował więcej i miał tylko więcej dupek. Nieważne, że wszyscy się pożenią, wszyscy dobiorą w pary, a Ty będziesz musiał przebierać w coraz to większych śmieciach (bo każda fajna i młoda laska będzie już zajęta, a Tobie będzie się coraz mniej chciało i będziesz coraz bardziej samotny, bo większość będzie miała już swoje życia i rodziny). Będziesz miał tylko większe powodzenie. 40, 50, 60... Twoje SMV tylko rośnie!" Piękne autorytety. Taki Tate (który też jest absolutnie złym przykładem) to chociaż jest docięty, jeździ fajnymi furami, ma miliony na koncie i owija się modelkami więc widzę czemu może to komuś imponować, ale Panowie? Współczuję Wam wszystkim pogubionym facecikom co słuchacie tego gówna, wirtualnie poklepując się po pleckach za swój przegryw #dsm #romanwarszawski #redpill #blackpill #p0lka #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #przegryw

Tak się zastanawiam, gdzie w ogóle dziś można poznawać kobiety. No bo tak: 1. W pracy nie można, bo ona przychodzi tam pracować 2. Na siłowni/basenie/szkole tańca nie można, bo ona tam przyszła ćwiczyć, a nie być podrywana 3. W klubie nie można, bo ona przyszła przecież potańczyć a nie być zaczepiana przez obcych typów 4. Na ulicy nie można, bo to jest creepy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Co pozostaje? #tinder #badoo na których nie poderwę dziewczyn które mnie interesują (koło 25 lat), za to trzeba wydać na fotografa żeby potem tańcować przed średnią loszką bez zainteresowań i konkurować z 100 innymi gośćmi którzy do niej piszą? #szybkierandki? Organizowane u mnie około raz na dwa miesiące a wszystkie miejscówki oczywiście wykupione - pomijając już chłopów, jaka kobieta planuje takie coś na DWA MIESIĄCE do przodu? Przecież normalna, atrakcyjna dziewczyna to ma kilka propozycji DZIENNE, ona przez 2 miesiące to będzie mogła z 5 związków obskoczyć ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja po 30, raczej nie mam dużego doświadczenia, ale jakieś tam kontakty z kobietami miałem, przed pandemią, bo oczywiście ona wszystko spieprzyła i poszło parę lat do przodu a w domu pusto. Generalnie zarabiam powyżej średniej krajowej, miasto wojewódzkie, mam stabilną pracę, własne mieszkanie BEZ KREDYTU (kupione w większości za swoje), zero długów. Według #redpill powinienem mieć jakiś wybór ale widocznie albo prze #asperger ich nie dostrzegam albo po prostu z jakiegoś powodu ich nie mam. Tak dodatkowo to odpycha mnie płacenie za randki, jakieś proszenie, płaszczenie się. No chyba 30-latkowi to nie przystoi, nie wyobrażam sobie żeby poważny człowiek w moim wieku był odrzucany przez młodą dziołchę. Nie mogę sobie tego wyobrazić. Plus oczywiście zawsze ktoś powie, ze miał to samo, tylko że za darmo albo i lepiej i będzie się czuł lepszy - i wtedy np. nie dostanę lepszej pracy czy coś. #pua #podrywajzwykopem #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #zwiazki

Słuchajcie, jest taka oto sytuacja: Poznałem pewną kobietę, 36 lat. Ma dwie córki, które zaraz opuszczą gniazdo. Każda córka po innym ojcu i moje pytanie brzmi: Czy warto angażować się w taki związek? Znamy się już bardzo długo i mocno zaiskrzyło między nami to uczucie, ale gdzieś czytałem, że samotna matka z dziećmi każde po innym ojcu to może być ryzyko. Mówiła mi, że pierwsze dziecko to była wpadka w wieku 17 lat, więc jest raczej ze mną szczera, bo nie ukrywa tego i tego, że miała już wielu chłopaków, ale z żadnym nie wyszło, ciężko poznać kogoś wartościowego. Nie wiem co robić, bo jest wyjątkowa i inna niż wszystkie, ale właśnie sporo osób mi odradza właśnie przez to, co napisałem wyżej. Kocham ją, ale mam obawy. Co o tym myślicie? #zwiazki #milosc #redpill #blackpill #podrywajzwykopem #kiciochpyta

#miłość #kobieta #redpill #blackpill Żona ma przyjaciela. Przyjaciel to jej taka młodzieńcza, rzekomo płatoniczna jedynie crush. Od czasu do czasu piszą ze sobą, rzekomo w neutralnym tonie. Z żoną przeżywamy kryzys bliskości po ciąży. To znaczy stała się oziębła, jej libido spadło, zaniklo wręcz. Żona jednak miewa przebłyski. W zasadzie kilka dni temu miała chyba pierwszy przebłysk od kilku lat. Otóż w dzień kiedy odezwał się jej przyjaciel, o którego rzekomo mam się nie martwić, ładnie się ubrała, przygotowała w ogóle, sama z siebie się zalecała, wyszła z inicjatywą. Szału nie było, ale zdecydowana poprawa. Na następny dzień wszystko było już po staremu, czyli standardowa oziębłość, do której zdążyłem przywyknąć. Dodam, że ów przyjaciel to na starość skończył jako taki trochę "chłopak do wzięcia" z tego programu. Miły i inteligentny, ale mieszka z rodzicami, pracuje za minimalną (z całym szacunkiem do ciężko pracujących za minimalną), ubiera się jak homo dresiarz, nie ma prawa jazdy, nie mówiąc o samochodzie, a na dodatek ma poważne braki w uzębieniu. Żona do niczego się otwarcie nie przyzna, ale doszedłem do wniosku, że zawsze byłem dla niej nagrodą pocieszenia po Piotrusiu panie, który ją kiedyś olał, a całe nasze dotychczasowe życie to jest mniej lub bardziej świadome robienie mu na złość, żeby widział jaki tak naprawdę skarb przeszedł mu obok nosa. Jutro przede mną trudny dzień. Żona jak zwykle pewnie spławi mnie one-linerem, że szukam dziury w całym, analizuję niepotrzebnie. No ale kurde, no. Pewnie jutro coś wymyśli, ale mnie ta myśl rani tak, że nie wiem co dalej. Nie chcę żyć w kłamstwie. Ja też przecież miałem jakieś swojej crushe w młodości, ale jedyne co to pamiętam, że były i do tej pory dziękowałem, że ominęło mnie życie u ich boku i trafiłem właśnie na żonę. Teraz to ja już nie wiem co mam myśleć. Najgorsze jest to, że ona też już jest świadoma, że ma dużo do stracenia i nie przyzna się ot tak. Ale jej mowa ciała i stosunek do mnie, a raczej notoryczny brak stosunku, i idące za tym połączone połączone kropki - to wszystko mówi mi, że coś tu nie gra od jakiegoś czasu. Alas the day I was born. Teraz to chyba tylko sznur mi zostało lub miejski telemark

Cześć, Miesiąc temu na zawsze zakończyłem przygodę z alkoholem. Mam dobrą pracę pełną wyzwań, o której wielu tylko marzy, super perspektywę na przyszłość. Terapeuci, psychiatrzy, a nawet duchowni tłumaczyli mi, że po dwóch tygodniach abstynencji zaczną mi wracać uczucia i będę inaczej myśleć. Moim problemem jest, że alkohol powodował u mnie zanik emocji i to głównie ciągnęło mnie do picia. Jak wróciły emocje, to pierwszy raz od lat strasznie się zauroczyłem. Oczywiście w pierwszej dziewczynie, z którą mam dużo kontaktu - w pracy. Jak można się domyślić, takie nieszczęśliwe zauroczenie w procesie trzeźwienia strasznie mnie dołuje. Całe lata byłem typem, który odpowiada filozofii #redpill , dlatego jestem w szoku, że tak się czuję. Jestem też na lekach antydepresyjnych, które na początku pomagały i miałem sporo motywacji, ale jak wróciły emocje to raczej działa w druga stronę. Proszę was o pomoc i opinię, czy to stan przejściowy i tylko iluzja chemii mojego mózgu, a rozchwianie emocjonalne minie? Jak sobie radzić? Słyszałem też, że alkohol obniża poziom testosteronu, może o to chodzi? Dziewczyna nie jest tego warta - po przejściach i do tego niezła wariatka o cechach narcystycznych (bardzo chłodna). Czy to jakaś zależność, że alkoholików ciągnie do tego typu osobowości? #alkoholizm #psychologia #depresja #redpill #przegryw

Nie mam konta na Łycopeie, więc tutaj odniosę się do wpisu: https://wykop.pl/wpis/79737499/k0biety-maja-pierdolca-na-punkcie-pracy-w-biurze-m Bardziej skłaniałbym się, że jednak #natura jest silniejsza niż gusła, zabobony i normy kulturowe. Tzn. w pobliskim powiatowym jest firma, nazwijmy ją roboczo Kołchozem. Gdy zdarza mi się rozmawiać z jakimś lokalsem, dla którego jestem NPCtem i powiem, że pracuję w Kołchozie to wszyscy, ale absolutnie wszyscy pytają o jakiegoś swojego znajomego pracującego na taśmie. Podczas, gdy ja siedzę jak ten Oski 8 h w biurze przed kąkuterem. A na produkcję idę tylko od święta i tamtejszych pracowników w ogóle nie kojarzę po nazwiskach. Od jakiegoś czasu przestałem wyprowadzać ludzi z błędu. Niech sobie myślą, że jestem jakimś tam szeregowym robolem. Bo na dobrą sprawę jestem, ale moja taśma jest przed monitorem. Na moją pozycję na rynku świń i tak to nie wpłynie - bo ona, ta pozycja i tak nie istnieje... Z kolei, co mnie mocno zaskoczyło. Większość małżeństw jakie są wewnątrz zakładu (a jest ich całkiem sporo), to układ gdzie chłop jest Areczkiem z produkcji, a jego #p0lka, zależnie od pory roku, grzeje lub chłodzi płaską dupę w zaciszu biurowca. Czasem te chłopy to faktycznie chady/chadlite, a czasem zwykłe Mirasy, oczywiście tych drugich jest zdecydowanie mniej. Zarobkowo też samice w moim kołchozie stoją wyżej niż goście na produkcji, gdzie tylko nieliczne jednostki zarabiają więcej niż minimum krajowe. Ba! Podejrzewam, że nawet ja wyciągam mniej niż niejedna biurowa Anetka czy Julka po gównokierunku typu polonistyka... Jednocześnie nie odnotowałem ani jednego wewnątrzkołchozowego małżeństwa, gdzie to Miras pracowałby w biurze, a jego #p0lka pracowała na taśmie. Jest jeden gość, który siedzi w biurze, ale jego małżonka też pracuje w biurze, ale w innym dziale. Więcej jest małżeństw, gdzie obydwoje są na taśmie. Na logikę czyste zaprzeczenie hipergamii. To o czym piszę, nie dotyczy tylko ludzi w wieku 50+, ale też Julek, które już uderzyły lub zaraz uderzą w ścianę. #blackpill #robpill #przegryw #logikarozowychpaskow #przegryw #korposwiat #pracbaza #tinder #zwiazki #redpill #programista15k #przemyslenia #przegrywpo30tce #p0lka #cuckold #hipergamia

Kontrowersyjne. Kobiety może łatwiej mogą znaleźć mężczyznę do związku, ale z wiekiem najlepsi genetycznie mężczyźni są dawno zajeci, a jak wracają na rynek mogą przebierać w młodszych. 35 latek, przystojny, z dobrą pracą ma do wyboru sterte kandydatek. Wygląd, pozycja społeczna umożliwia dostęp do najpiękniejszych MŁODYCH kobiet. Chętne do zabawy. Chętne do stałego związku. Z łatwością znajdzie sporo młodszą kandydatkę na żonę. Spłodzi dzieci. A co u starszej kobiety? Nawet jak dawniej była piękna, uroda u kobiet przejmia z wiekiem. Jakich mężczyzn do wyboru ma 35 latka? Kandydat nr 1 - alimenciarz z ogonem w postaci dzieci Kandydat nr 2 - rozwodnik z ryzykiem, że żona nie wytrzymała Kandydat nr 3 - przegryw z niewyjściową twarzą i fobią społeczną, w skrytości marzący o peklowaniu młodych studentek Kandydat nr 4 - jan złamane serce - normik porzucony przez juleczke, w głębi serca nadal ją kocha Kandydat nr 5 - starszy, młodszy, bez znaczenia. Pobawi się i zostawi. Na stałe szuka młodszej Przegryw na zawsze pozostanie przegrywem. Z wiekiem może trafi na ochłap w postaci: Kandydatka nr 1 - samotna matka z ogonem w postaci dzieci Kandydatka nr 2 - rozwódka z ryzykiem, że mąż nie wytrzymał Kandydatka nr 3 - borderka po karuzeli knag Kandydatka nr 4 - anna złamane serce - normiczka porzucona przez oskarka, w głębi serca nadal go kocha Teraz rozumiecie, dlaczego stare kobiety atakują mężczyzn wiążących się z młodszymi? Bo one ciągle chciałyby mieć do wyboru najlepsze partie. Niestety z wiekiem muszą przebierać w odpadach. I to jest sprawiedliwość świata. Nie ustabilizowała się za młodu to na starość zacznie zbierać żniwa. #blackpill #zwiazki #p0lka #redpill

Żeby było jasne: piszę z anonima, bo już z rok temu zablokowali mi konto. mija kolejna rocznica, kiedy zmądrzałem i przejrzałem na oczy i chcę się z wami podzielić moim punktem widzenia na temat ideologii redpill, której sam byłem zagorzałym wyznawcą i dlaczego ją odrzuciłem. Odpowiedź na to pytanie jest dość skomplikowana; nie ma jednej kropli, która przelała czarę. Część powodów to np słabe efekty jeśli chodzi o ilość i jakość partnerek oraz potrzeba odczuwania autentycznej intymności z kobietą. Jest jednak jeden aspekt, który zawsze poruszam, gdy mówię o swoim odrzuceniu redpilla: Jeśli wyznajesz redpill, nie jesteś uczciwy. Nie dlatego, że traktujesz kobiety jak podludzi, ale dlatego, że traktujesz tak SAMEGO SIEBIE. Nie piszę tego, żeby kogokolwiek umoralniać. Jeśli chcesz być "redpillowcem" - Twój wybór. Ale prawda jest taka: idąc tą drogą jesteś nieuczciwy wobec siebie samego. Po pierwsze i najważniejsze: po kiego chuja miałbyś przeznaczać istotną ilość swojego czasu i wysiłku mentalnego na podrywanie kobiet? Według red pilla natura kobiet jest hipergamiczna, samolubna, emocjonalna, narcystyczna, nieracjonalna, niewierna. I podobno wszystkie kobiety takie są (AWALT). Innymi słowy, kobiety są zasadniczo psychopatycznymi karierowiczkami społecznymi z cechami osobowości borderline i mają Cię w dupie. Powstaje pytanie: po jaką cholerę miałbyś się interesować takimi stworzeniami? No po prostu... dlaczego? po co? Na ten argument "red pillowcy" odpowiadają często następująco: nienawiść wobec kobiet jest tylko chwilowa, jest to "faza gniewu" na początku, tuż po "połknięciu czerwonej tabletki" i że z czasem uczymy się "kochać kobiety takimi, jakie są". Sorx, ale to jest kompletny bullshit. Nie ma takiej możliwości, żeby kochać kogoś, kto jest egoistycznym karierowiczem chcącym "przeskakiwać z gałęzi na gałąź". Kogoś, kto chce Cię wykorzystać. Jeśli nie jesteś jakimś zaburzonym masochistą, jest to po prostu niemożliwe. Przestań się oszukiwać. Nie da się tolerować kogoś, kto Cię źle traktuje jako partner, już nie mówiąc o "kochaniu" go. Za każdym razem, gdy widzę jakiegoś redpillowego guru mówiącego, jak to powinniśmy "kochać kobiety takimi, jakie są", wyobrażam sobie gwałciciela spod celi szepczącego swojej ofierze do ucha "cicho... rozluźnij się... za jakiś czas ci się spodoba". Porównanie może drastyczne, ale tak to właśnie wygląda. Nie ma też tak naprawdę czegoś takiego, jak "faza gniewu". Model żałoby Kübler-Ross, z którego bierze się to pojęcie, został zasadniczo odrzucony przez współczesną psychologię - wyguglaj to. "Faza gniewu" redpillowców to nie jest żadna faza, to stan permanentny. Próbują oni jednak przekonać samych siebie, że jest to tylko stan chwilowy i tak na serio to wcale nie nienawidzą kobiet. Żyją w ciągłym zaprzeczeniu - chcą uprawiać seks z istotami, których w głębi serca nie znoszą, ale racjonalizują sobie to "fazą gniewu", żeby móc spojrzeć w lustro. Co więcej: nie tylko poświęcają kupę czasu na siłownię, naukę podrywu/"trzymania ramy" itp, by podrywać laski, których w istocie nienawidzą. Poświęcają czas na stawanie się kimś, kim tak naprawdę nie chcą być. Sądząc po treściach, które publikują na forach redpillowych, prawie każdy z nich "rozumie" degenerację kobiet, które to niby chcą Chada-bad boya, ale sami próbują się do tego zbliżyć, wyrobić w sobie cechy "mrocznej triady" (makiawelizm, narcyzm i psychopatia - przyp. tłum.), traktować kobiety i innych ludzi z góry, by być postrzeganym jako dominujący samcy alfa. Ja pierdolę, chcieć się stać zaburzoną jednostką tylko po to, żeby zamoczyć? Seeeerio? Wisienka na torcie: nie tylko inwestują czas na uganianie się za kobietami, których nienawidzą oraz stawanie się kimś, kogo nie akceptują. Dodatkowo czują się upoważnieni do krzyczenia na lewo i prawo, jaki to świat jest zjebany, zachód się zdegenerował, a hipergamia niszczy porządek społeczny. Kiedy tylko jednak będą mieli do tego okazję, z uśmiechem na twarzy do tej "degeneracji" dołożą swoje pięć groszy, udając "Chada" i stosując pump&dump. Czysta hipokryzja. Jeśli robisz te same rzeczy, o które oskarżasz kobiety i "Chadów" (rozwiązłość, manipulacja itp) - jesteś częścią problemu i nie masz prawa oceniać "degeneratów", ponieważ sam jesteś jednym z nich. Miej trochę uczciwości. Jeśli nie podoba Ci się aktualny obraz "rynku matrymonialnego", to się z niego wypisz. Nie mam tu na myśli zostania MGTOW; jakoś nie widzę zbyt dużo sensu w "zrezygnowaniu z kontaktów z kobietami" po to, żeby potem całymi dniami dyskutować na forach internetowych o... kobietach. Podsumowując: Jeśli jesteś "redpillowcem" to inwestujesz swój czas w podrywanie istot, których nienawidzisz; próbujesz się stać kimś, kogo nie akceptujesz; twierdzisz, że kobiety i "kultura podrywu" to upadek zasad i cywilizacji, ale sam z chęcią przykładasz do tego rękę. #blackpill #redpill #zwiazki

Mam 35 lat i przez sporą część życia byłem użytkownikiem wykopu dość aktywnym. Byłem chyba kiedyś dość rozpoznawalny na tagach polityka. Nie jednego bana od #neuropa dostałem (z perspektywy czasu słusznego). I powiem wam tak. Wykop zawsze był śmietnikiem i jeśli jesteś #przegryw jakim ja byłem kiedyś, to najlepsza decyzja będzie usunięcie konta i nie wracanie. Środowisko tutaj jest tak toksyczne że szkoda gadać. Ludzie tutaj nie dość że się nie wspierają, to wręcz przeszkadzają każdemu kto chce wyjść z tego bagna. Ok pewnie wielu z was myśli że tutaj jako jedyni was rozumieją. Nie, jest wiele ludzi którzy was zrozumieją lepiej. Ja od czasów początków koronawirusa odszedłem. Myślałem że nie znajdę swojego szczęścia nigdy. I co? Poznałem dziewczynę, teraz żonę, jesteśmy razem, właśnie dowiedziałem się że zaszła w ciążę. Wspólnie wychowujemy także dziecko z jej wcześniejszego związku, które kocham jak własne. Pewnie dostałbym jakieś głupoty z tagu #blackpill czy #redpill że niema sensu itd. Lub jakiś głupie rasistowskie teksty. A ja czuję się w końcu naprawdę szczęśliwy. Ludzie szukajcie swojego szczęścia, a nie zamykajcie się w kolegami w tagu z przekonaniem że nie warto się starać. Nie mam konta więc lecę z anonima

Ja pierdole i tak powiem... Dostałem zdjęcia z wesela, na którym niedawno byłem (zanim napiszecie "zapraszają cię na wesele = oski" - rodzina więc musiałem iść). Jak zobaczyłem swoją, przytaczając klasyka "spe---ą huopską mordę", to jakoś przestałem się dziwić, że żadna świnia vel. #p0lka nie chce nawet na mnie spojrzeć. Nie dość, że #manlet i #spierdoks, to życie postanowiło dojebać mi niesymetryczną mordą. Jedno ucho jakby przyklejone do głowy, drugie odstające. Jedno oko ewidentnie osadzone głębiej, drugie zaś płycej. Mało tego! Jedno nieco wyżej względem drugiego. Do tego lewa strona czaszki wystaje mocniej niż prawa. Twarz pucułowata, więc pomimo prawidłowej wagi, unikania cukrów, alkoholu i codziennych ćwiczeń, wyglądam jak typowy Janusz walący każdego dnia 4-paka do snu. Spojrzenie tysiąca jardów... Wory pod oczami. Wbrew temu co mi się wydawało, mocno widać już po mnie upływ czasu. Co ciekawe, w lustrze nie jest to aż tak widoczne, albo ja się przyzwyczaiłem do swojego ryja. Po powyższych spostrzeżeniach naszła mnie taka refleksja, że wg wykresu opartego na danych z dupy, obiektu kultu wszystkich wyznawców #redpill , wchodzę w swój prime-time. Natomiast muszę wam objawić brutalną prawdę, serwowaną przez #blackpill. Zero pomnożone przez nieskończoność dalej daje zero. Piszę to, ponieważ wiele osób przyjmuje coupium, że "najlepsze dopiero przed nimi", nie moi drodzy Panowie. Jeśli nigdy nie zainteresowała się wami żadna samica, to znaczy że wasza wartość na rynku matrymonialnym jest równa zeru, tak jak jest to w moim przypadku. Nie ma się co oszukiwać, bo wniosek jest brutalnie oczywisty i nasuwa się sam - over dla huopa. Będzie tylko gorzej. #p0lka #przegryw #przegrywpo30tce #redpill #blackpill #manlet #spierdolenie #spierdoks #spierdox #samotnosc

Cześć, Myślałem, że jestem odporny na kłopoty miłosne, ale myliłem się. Od kilku miesięcy pracuję z kobietą, która ma trudną przeszłość (rozstanie tuż przed ślubem) i narcystyczne cechy. Zawsze mówi o sobie, kłamie, jest w luźnym związku, otacza ją wielu mężczyzn (pracuje w środowisku sportowym) i często nawiązuje do seksu oraz pieniędzy. Podejrzewam też u niej zaburzenia dwubiegunowe, bo jej nastroje cyklicznie się zmieniają. Potrafi świetnie grać (ma super głos) – zdarza się, że siedzi przygnębiona, ale gdy odbiera telefon, nagle zgrywa słodką żmiję. Z jednej strony jest towarzyska, utalentowana i potrafi żartować, ale z drugiej – trudna emocjonalnie. Z początku byłem chłodny, ale codzienna współpraca sprawiła, że zacząłem się angażować. Mam stabilną sytuację finansową i perspektywy na przyszłość, ale zdaję sobie sprawę, że taki związek mógłby zrujnować zarówno moje, jak i jej życie. Mimo to nie mogę przestać o niej myśleć. Rozumiem, że to destrukcyjna relacja, ale zaczynam odczuwać, jak silny wpływ może mieć na mnie taka osoba. Jak mogę sobie z tym poradzić? Będę wdzięczny za wszelkie rady. #redpill #zwiazki #logikarozowychpaskow #kobiety #psychologia

#przegryw Jak to jest, że rzekomo nikt nie miał kobiety i nie wychodzi z domu ale każdy jest ekspertem od kobiet, relacji damsko-męskich i jeszcze edukuje innych? Zwłaszcza jeśli chodzi o unikanie związków, ślubów, w ogóle to kobiety złe i lecą na chadów. Niby lecą na chadów ale potem żalą się że na ulicy 99% idzie z laską za rękę. Tyle się naczytałem o hipergamii a idąc ulicą wgl tego nie widać. #blackpill #redpill #tinder

Rok 2024, a przeciętny mężczyzna, żeby normalnie spędzić czas z laską w fajny sposób (winko i seks) musi albo zapłacić, albo pajacować miesiącami / latami na apkach randkowych, lub podbijając na ulicy, bądź też w klubie. W temacie relacji damsko-męskich ludzkość zaliczyła potężny downgrade w mojej opinii; 150 lat temu nie było żadnych "inceli" / "starych prawiczków" - każdy mężczyzna chodził sobie na panienki, a potem dobijał umowy z ojcem jakiejś julki i sobie ją brał na własność. "Nowoczesne związki partnerskie" / feminizm / "randkowanie" całkowicie zabiły relacje damsko-męskie w mojej opinii. #rozowepaski #niebieskiepaski #seks #zwiazki #tinder #feels #przemyslenia #redpill

Taki Zuckerberg ma racje.. na żone trzeba sobie brać laskę, za którą nikt nie będzie się oglądać i przez to sama nie będzie świrować a jeszcze żeby była ogarnięta i np. prowadziła własny biznes żeby powiększać swój majątek. Mało romantyczne ale takie jest życie. Tymczasem non stop jakieś afery z piłkarzami/influencerami/aktorami, że ich partnerka czy żona zdradza, robi dziwne ruchy na boku czy zaczyna jej odbijać. Zawsze to jakieś pseudomodelki czy inne wielkomiejskie julki po operacjach. Nawet przykład Kaki pokazał, że możesz być idealny a i tak Julka cie zostawi. Słyszeliście kiedyś o jakiejś aferze z żoną Zuckerberga? Bo ja nie, za to z Elonem czy Bezosem już nie mówiąc o naszym krajowym podwórku Lewy, Żyła, Stoch, influencerzy z youtube (laski które dzięki nim się wybiły). Jak ktoś ma możliwości to wyszaleć się z Julkami wcześniej a na żonę brać taką 4-5/10 wykształconą i ambitną. #zwiazki #takaprawda #przemyslenia #blackpill #redpill #przegryw #slub #tinder

mark-zuckerberg-visits-the-farmers-market-04

Rozwala mnie to twierdzenie, że niby mężczyźni na wsiach i w miastach powiatowych mają najgorzej, a w największych wojewódzkich nie sposób jest nie być w relacji i ogólnie jest dużo łatwiej. Jest wręcz na odwrót: im większe miasto, tym większa konkurencja i bardziej globalny rynek. 2-3 kobiety mogą się dzielić jednym mężczyzną, bo mają ogromny wybór i dodatkowo w miastach podejście każdego jest dużo bardziej liberalne i nie ma presji. W powiatowym mieście, lub na wsi nie ma natomiast konkurencji; kobiety nie są aż tak przesiąknięte hipergamią; jest na nie nałożona pewna presja, żeby znalazły porządnego męża i się nie puszczały. W małych miejscowościach relacje są bardziej stałe i liczą się nieco inne atrybuty, niż w zepsutych metropoliach. Mężczyźni w mniejszych miejscowościach mają łatwiej i nie uwierzę w to, że jest inaczej. Piszę to jako incel 23-24lvl mieszkający w Gdańsku, który nigdy nie peklował i, który ostatnio całował się 2 lata temu. #rozowepaski #niebieskiepaski #przegryw #incel #tinder #zwiazki #seks #przemyslenia #redpill

Moje doświadcznie z #rozowepaski mówi, że na "koniec dnia" one i tak okazują się być identyczne. Każda zaczyna pierdzielić o ślubie, dzieciach i kredytach. Sam doszedlem do wniosku, że dla kobiety najlepszy prezent na 25 urodziny to rozstanie. Potem mają klepę na bani. Ściana to nie mit. #redpill nie kłamie. Najgorszy jest #babyfever. Faceci wtedy zachwyceni, bo kobieta chce i może od rana do nocy a gdy kończysz w środku to ona ma orgazm. Tak to ma działać. Nalezy wtedy uciekać, o ile nie chcesz potomka i ona się nadaje na matkę i takie tam. Mialem koleżankę. Wpadla. Nie wiedziała, ze wpadła. Poroniła bo brała dalej tabletki na swoją chorobę. Odbilo jej momentalnie. Znalazła typa, który byl tylko dawca nasienia. Okres turbo-demo-premium, złapał bakcyla, że ona "zna cykl" aż po 3 miesiącach nieba spadł do piekieł. Zaszła w ciażę i się rozeszli. Do teraz nikogo nie ma a w SM występuje mocno z córką. Rolę ojca wypełnili rodzice i pewnie trochę państwo. Facet był tylko dawcą nasienia i dziś nie ma nawet z córką kontaktu, a zeby było śmieszniej to córka wygląda jak kopia matki. Ma co chciała. Dlatego przestańcie już p..dolić o smutnym losie #przegryw. Bo to bzdura. Do 30-tki należy tylko bzikać i to najlepiej małolaty (18-21) a po 30 albo 35 zastanowić się nad potomkiem i matkę wybrać mu z największą starannością, najlepiej stosując różne shittesty tak jak one to robią.

Preferujesz tradycyjną paginację? Kliknij tutaj