Nikogo to pewnie nie interesuje ale i tak się podzielę. Od lat mam myśli "S". Zawsze ze mną są, w większym lub mniejszym stopniu. Teraz akurat od jakiegoś czasu trafił się ogres gdzie jest w większym stopniu. Zawsze zależało mi na tym, żeby mieć w życiu dorosłym pełny grafik, czyli robić rzeczy, być zajętym, też ogarnąć w końcu wagę i sylwetkę. A jak na razie moje dorosłe życie to w większości praca - dom, ewentualnie jakieś sprawy do załatwienia i to też nie zawsze, odkładanie częste. Do tego brak porządku w wynajmowanym pokoju. Mam teraz idealną pracę do tego żeby coś działać, bo tak naprawdę sam sobie z miesiąca na miesiąc układam grafik i podaję szefowej (callcenter). Chciałbym zacząć ogarniać wokół siebie żeby mieć porządek, chciałbym też zacząć gotować żeby zdrowiej i lepiej się w końcu odżywiać, chciałbym zadać robić prawo jazdy, zacząć się więcej ruszać, na zmianę sport i siłownia, schudnąć (a jest mega dużo do schudnięcia xD), zapisać się na kurs prawa jazdy w końcu w wielki 22 lat o ile oczy mi pozwolą przejść badania bo mam sporą wadę i chciałbym zapisać się na psychoterapię. To takie rzeczy, które na samym początku chciałbym ogarnąć, później dalej do przodu. Co prawda nie jest to związane bezpośrednio z myślami, ale to są rzeczy, które sprawiłyby, że miałbym co robić, każdego dnia tygodnia coś do ogarnięcia, mógłbym się rozwinąć i też mniej myśleć. Nie czekać na ludzi. Niestety nigdy nie miałem szczęścia w bliższych relacjach, być może też przez trudny charakter, dlatego mam praktycznie same powierzchowne znajomości, przez co nie mogę do końca na nikogo liczyć. Więc chciałbym wykorzystać ten samotny czas na samorozwój. Za kilka dni będę się przeprowadzał na nowe mieszkanie, nowy pokój, więc myślę, że to będzie dobra okazja żeby zacząć od nowa w pewnym sensie i zacząć wprowadzać te zmiany i aktywności. A dlaczego o tym wszystkim piszę? Bo myślałem o tym w pracy dziś i doszedłem do wniosku, że daję życiu ostatnią szansę, z naciskiem na ,"ostatnią". Jeśli się nie uda? Cóż, trzeba będzie chyba działać w kierunku tego o czym pisałem na początku. Bo ile można... Mam nadzieję że ktoś przytrzyma kciuki :). Dzięki za przeczytanie #zyciesmierc #zycie #przegryw #zalesie #przemyslenia #samorozwoj #rozwojosobisty #gownowpis #psycholog #psychologia #psychiatria #psychoterapia #sport #jedzenie #gotowanie #zdrowie
Będę miał sprawę sądową za agresję nad którą nie panuje. Będę się umawiał do psychiatry na nfz po pierwsze aby trochę się ogarnąć, po drugie aby mieć jakiś papier do sądu że miałem problem z głową i że zacząłem się leczyć. Co tam mówić u psychiatry? Czego nie mówić? Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji #psychiatra #psychiatria #prawo #prawokarne #zdrowie #stres #nerwica ? #ssri #pytanie
Pytanie do ludzi chorujących na stany lękowe - jak wyglądało/wygląda wasze leczenie? Co zalecił wam lekarz, same leki, jakąś terapię czy może jakieś konkretnie zalecenia co do stylu życia (więcej sportu, inna diety czy coś)? Pierwszy atak paniki miałem w listopadzie, wywołany tym, że żona wyszła a ja zostałem z dziećmi, a nie mogłem do nich pójść, bo miałem spotkanie w pracy. To było na tyle dziwne co się ze mną działo, że wylądowałem wtedy na SOR, gdzie mi dość szybko przeszło, ale przeszedłem diagnostykę. Wylądowałem po tym wszystkim u wielu różnych lekarzy, bo i internista zlecił co się da, potem neurolog i kardiolog i u każdego wiele badań, TK głowy i jeszcze kilka, których nie pamiętam. A że wszystko wyszło idealnie, to ostatecznie wylądowałem u psychiatry, który po wywiadzie stwierdził stany lękowe i zaburzenia adaptacyjne. I od tamtego czasu, a to już jakieś 7 miesięcy, jestem na pregabalinie 2x dziennie po 150mg. I o ile początkowo faktycznie pomogło i mi to wszystko przeszło, o tyle z biegiem czasu jest jakby coraz gorzej i raz na jakiś czas, coraz częściej, czuję się źle i mam jakby lekkie ataki paniki. Pomaga to, że wiem co to i staram się je zagłuszyć, no ale nadal są i nadal czuje się dziwnie/źle. I to byle gówno potrafi je wywołać. Obecnie muszę kupić komputer i mam 1500 dylematów jak, co gdzie, czy windows czy linux, a może mac mini, a jaka karta graficzna czy procesor. I o ile świadomie mnie to nie stresuje, a co najwyżej denerwuje, to podświadomość robi swoje i z tego powodu dzisiaj jest ze mną po prostu słabo. Ignoruję to, robię swoje, ale denerwuje mnie to strasznie. A pytam Was, co z tym robicie, bo muszę obecnie zmienić lekarza, bo ten u którego jestem obecnie ma na wszystko wywalone i tylko daje następną receptę. Jak go kiedyś zapytałem jak to ma wyglądać, czy mam już zawsze brać leki, to mi powiedział, że mogę iść na terapię par, bo uznał, że moje problemy wywołuje żona (bez żadnych podstaw tak uznał i jest to nieprawda) i na pytania co mogę robić to mnie zbywa. A ja mam tego dość i to strasznie, ale nie wiem co mogę z tym zrobić. Nie wiem też, czy mam "tylko" stany lękowe, bo od dość dawna mam też takiego permamentnego doła. Co bym nie miał zrobić, to nie widzę w tym sensu, jak mam wolny czas to w zasadzie gapie się w ściane, bo jeśli już mam jakiś pomysł to jest zawsze "po co, i tak się nie uda", "nie ma sensu" i takie tam. Schudnąć? A po co, przecież i tak kiedyś zdechnę. Ćwiczyć? Po co. Zadbać o siebie? Nie ma potrzeby. I czy to coś, co może być depresją, czy coś innego, czy te problemy z lękiem to potęgują czy o co chodzi. #pytanie #pytaniedoeksperta #stanylekowe #depresja #psycholog #psychologia #psychiatra #psychiatria #medycyna #lekarz
Czy leki zaczynając od SSRI escitalopram a później inne jak nie będzie poprawy dadzą mi to czego teraz nie czuje? Byłem mocno znerwicowany i przez lata nic z tym nie robiłem a teraz chce poczuć znowu chcec do życia jak za dzieciaka dlatego zaczynam leczenie. Te leki są czegoś warte? Rozumiem że każdy może inaczej reagować. Ale spróbować muszę. Potrzebuje spokoju i poukładania w głowią wszystkiego #psychiatria #ssri #nerwica
Cześć wszystkim. Mam taki problem, otóż od początku roku (wcześniej podobny okres miałem 3 lata temu) czuje się źle. Jakieś kłucia w klatce, skurcze przepony, duszenie w szyi i dużo flegmy. Byłem już kilka razy u lekarza POZ. Miałem robione EKG, Ekg Holtera, Echo, RTG Klatki, MRI Głowy z kontrastem, Morfologie + Elektrolity kilka razy, Mocz, TSH, Kreatynine, TK Zatok. Badał mnie laryngolog, kardiolog oraz neurolog. Wszystko w porządku w badanich oprócz tego że mam dość niskie tętno spoczynkowe bo ok. 50 bpm (Czasem jak leże to nawet 45) ale grałem w piłke 10 lat i teraz reguralnie biegam i kardiolog powiedział że to normalne. Dostałem więc skierowanie do psychiatry. I od dwóch miesięcy biore Mozarin 10 mg rano, 10 mg wieczorem oraz Trittico 75mg na sen. Wcześniej jeszcze brałem Pramolan do tego. Niby jest łatwiej nie wpadam już tak w panike przy tym kłuciu, ściskaniu, duszeniu ale nie jest tak jakbym chciał żeby było. Byłem też na pierwszej wizycie u psychologa ale to raczej było gadanie typu: nie myśl o tym, jesteś bezpieczny itp. Niby próbuje to robić ale dalej odczuwam ten dyskomfort a to w klatce a to w szyi a to w barkach. Dodatkowo mam stwierdzony refluks i niewydolność wpustu i dość zaokrąglony kręgosłup. Nie wiem czy to może dawać takie objawy. Jak sie tego pozbyć? Jak żyć normalnie a nie myśleć o tym że jak mnie zakłuje to jest zawał, zator lub rak? #depresja #nerwica #zaburzenialekowe #zdrowie #psychiatria
Siema, opowiem wam o problemie który mam. Otóż mimo wszystkich fajnych wyników (testosteron, hormony, tarczyca, estro,stres) gdzie nie mam żadnych niedoborów ale mam problem z libido. Otóż ono nie istnieje, dochodzą do tego lekkie lęki, stany depresyjne niepewność. Otóż czuje się dobrze ale nie mam tego kopa w sobie, tego paliwa do życia tylko raczej takie życie by przeżyć na automacie. Chodzę na treningi, jeżdżę rowerkiem i ide teraz do psychiatry bo wiem ze jest cos co mnie blokuje. Mam w głowie jakis strach którego nie mogę nawet znaleźć ale wiem czym sie objawia. Jeśli chodzi o radość i uczucia to jestem w 90% wyprany. Od porno uciekłem już dawno. I teraz do was się zwracam, może ktoś miał cos podobnego. Myśle ze dostanę jakies ssri i czy możliwe jest ze zamiast mnie bardziej zablokować (libido -100) to pójdzie w drugą stronę? Kiedys dostałem 2g cannabis od kolegi i zapaliłem ( dosłownie 3 buchy z lufy) I jak mi się wkręciło to się ,,odmoroziłem" wszystko wróciło (radość, marzenia, napalony na cały świat ze tyle do zrobienia),zobaczyłem kawałek cycka (zasłonięty) na filmie i dosłownie mój mózg mówił mi ze potrzebuję seksu, ogólnie erekcja taka ze lufa spuchnięta a doznania jakbym pierwszy raz konia zwalił. Wiadomo partnerka zadowolona ale jak tylko ,,faza" przeszla to wracamy na automat. Nie wiem jak to opisać wam dokładniej. Może macie/mieliście podobny problem? Mnie to już męczy ale chce się wyleczyć ale nie wiem jak. #depresja #psychiatria #mirkokoksy #zdrowie #ssri
#slask #katowice #adhd #psychologia #psychiatria Ktoś ze śląska / Katowic diagnozował się jako dorosły w kierunku ADHD i poleci jakąś placówkę / osobę? Kilka osób zwróciło mi uwagę że przejawiam pewne cechy więc chciałbym to zbadać, najlepiej u kogoś polecanego.
1. Czy jest tu ktoś kto wyszedł z #depresja? Czy wgl da się wyjść? 2. Jeśli wyszliście to sami czy z czyjąś pomocą? 3. Jak do tego doszliście, że jednak macie depresje? Co was skłoniło do takich przemyśleń albo diagnozy? 4. Jak działa ten słynny #psychiatra? Bo z jednej strony zwykła rozmowa raczej nic nie pomoże, z drugiej nie chce się otępiać lekami. - zmęczenie 24h, senność, mogę spać po 10-12h a i tak niewyspany (wszystkie badania z krwi mam ok) - brak motywacji, celu w życiu, apatia, obojętność, nic mnie nie cieszy i interesuje - overthinking (zwłaszcza negatywne myśli), analiza przeszłości i milion alternatywnych scenariuszy w głowie - pretensje do całego świata, złość, zgorzkniałość, poczucie niesprawiedliwości - sport/podróże/dieta/zakupy lub inne cuda na kiju pomagają LEKKO na krótko lub nie pomagają lub szybko się nudzą #niebieskiepaski #rozowepaski #samotnosc #przegrywpo30tce #przegryw #blackpill #psychiatria #zdrowie #nerwica #fobiaspoleczna #adhd #autyzm #lekarz #psycholog #sen
Są tu może ludzie którym udało się wyjść z długoletniego #neet i mimo padniętej psychiki wrócić do normalnego życia? Jeśli tak to moglibyście pokrótce opisać wasze doświadczenia? Ze szczególnym naciskiem na początki czyli jak się szukało pracy, jak wyglądały pierwsze dni po jej znalezieniu i generalnie jak wyglądał stan psychiczny od neetu do regularnej pracy i czy udało się wam w końcu przyzwyczaić i jakoś odbudować psychikę. Możecie odpowiadać z anonima jeśli boicie się ze swoich głównych kont. Z góry dzięki za odpowiedzi! #psychiatria #depresja #nerwica #neet #przegryw #fobiaspoleczna
Zna ktoś dobrego psychiatrę w Krakowie? Najlepiej takiego od uzależnień. U polecanego tutaj Pana Z. już byłem ale niestety nie pomógł za bardzo na moje dolegliwości. Cena nie gra roli #krakow #psychiatria #psychologia #depresja #zaburzenialekowe #uzaleznienia #kiciochpyta
Dużo ludzi krytykuje tutaj leki pewnie większość SSRI. Tak się człowiek kiedyś nasłuchał o tych lekach i przez lata żył lecząc się piwkiem i męczył się z tą nerwica czy depresja. Po takich latach się zastanawiam a co by było jakbym w tym czasie poszedł do lekarza i zaczął się leczyc lekami. Czy byłoby lepiej czy gorzej? Wiem jedno że na leczeniu się piwkiem że odreagować nic dobrego nie przyniosło po latach. Uważam że to stracone lata i wiem że człowiek żałuję tego co nie zrobił. Jakbym spróbował lata temu tych źle ocenianych leków to chociaż dzisiaj wiedziałbym więcej #psychiatria #ssri
Hej mam problem z umysłem. Mam 40 lat i nigdy dotąd nie pracowałam, nie mam własnej rodziny, ani żadnej relacji za sobą - utrzymują mnie rodzice, jestem od nich uzależniona mentalnie, finansowo i życiowo. Mimo to w październiku podjęłam pracę w korporacji, na stanowisku junior z obsługą klienta biznesowego i na wiele miesięcy mocodawcy zapomnieli o mnie. Później zaczęły się wymaganie i odkryłam że nie dam rady utrzymać tego zajęcia bo koncentracja sprawia mi wręcz fizyczną blokadę, mam bardzo słabą pamięć, a 8h jest nie do pokonania. W między czasie leczę depresję i CHAD - mam na nie neuroleptyk, chodzę też na terapię, planuję oddział dzienny. Podobne objawy towarzyszyły mi już w szkole, dlatego byłam najgorszą uczennicą i studentką na marnym kierunku - nauka, intelektualny wysiłek, poza momentami przyspieszenia sprawiają mi wręcz fizyczny ból. Myślę, że to pozostałość depresji którą dźwigam od 13 roku życia. Myślicie że mogę jakoś wpłynąć jeszcze na siebie np poprosić lekarza o dodatkowy lek? Wielu nie mogę brać przez nadciśnienie, cukrzycę itp (mam arypiprazol, pregabalin i trozadon) Myślicie że mogę jeszcze wyjść z tego stanu? Obecnie planuję się zwolnić, nie mam wyboru, nie daje rady i nic nie robię większość dnia - ale to dla mnie męka i wstyd. Chciałabym poszukać nowej pracy, ale szanse znalezienia czegoś graniczą z cudem - wszędzie szukają studentów, albo są to umowy zlecenia. Pewnie nie będzie mnie ju stać na psychoterapię, a lekarz tylko państwowo więc jedynie w odległych terminach, załamało mnie to, ale cóż, takie jest życie, jeśli zajmiesz się nim zbyt późno.... #psychologia #samotność #depresja #kryzys #psychiatria #antydepresanty
Widzę dla siebie taką alternatywę: albo proszki uspakajające i nasenne, albo i to uważam za jedyną drogę: długotrwałą i bardzo bolesną dla mnie psychoanalizę. Mógłbym wtedy dowiedzieć się o sobie rzeczy... Doszlibyśmy do tego kim tak właściwie jestem i co chciałbym naprawdę robić. Słowem ....musiałbym zaistnieć. Narodzić się po raz wtóry jako samoistna egzystencja, niezależna od matki. #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #psychiatria #terapia #psychologia
W związku z otwarciem nowego tagu #realiapracylekarza zwracam się z prośbą do użytkownika @RozwiewamyTajemnice o rzeczową analizę pt. Dlaczego pomimo tak niebotycznych zarobków na psychiatrię dziecięcą nadal jest mniej chętnych niż miejsc specjalizacyjnych? Cytat z likowanego artykułu: > Wprawdzie w latach 2020-2022 wskaźnik liczby lekarzy przypadających na 100 tys. pacjentów wzrósł z 6,7 do 7,8, jednak nadal nie osiągnięto jego zalecanej wartości, tj. 10. W latach 2020-2022 wzrastała liczba miejsc rezydenckich i osób zakwalifikowanych na specjalizacje w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, ale w poszczególnych naborach nawet 85% miejsc rezydenckich nie zostało obsadzonych. To tajemnica, którą trzeba rozwiać;) https://www.nik.gov.pl/najnowsze-informacje-o-wynikach-kontroli/psychiatria-dziecieca.html Oryginalny post: https://wykop.pl/wpis/80893295/zieloni-580-kto-da-wiecej-tak-tak-wolny-rynek-trze #lekarski #medycyna #zdrowie #psychiatria
Pytanie do kobiet/dziewczyn w spektrum autyzmu, najlepiej zdiagnozowanych w dorosłości: jakie miałyście objawy, zachowania itp. autystyczne oraz czy są takie zachowania/objawy które są wymieniane jako typowo autystyczne a wy ich nie macie lub macie je bardzo delikatne? Od pewnego czasu podejrzewam że mogę być w spektrum, robiłam testy w internecie i z praktycznie każdego wychodzi mi że jestem w spektrum albo mam cechy autystyczne. Problem w tym, że te testy są tak napisane, że w większości pytań najchętniej odpowiedziałabym "to zależy" lub "nie wiem" - bo niby skąd mam wiedzieć jak postrzegają mnie inni ludzie. Czytam książki o autyzmie, oglądam materiały, wywiady i mam takie wahania od "to o mnie", "to nie wszyscy ludzie tak mają?" do "tak to nie mam a przecież widzę że dużo ludzi w spektrum tak ma", "może i tak mam ale w sumie to mi to nie przeszkadza lub umiem nad tym zapanować, przywyknąć". Już sama nie wiem czy po prostu jestem dziwna, trochę aspołeczna, za mało przystosowana do życia. Może po prostu za mało się staram być taka jak inni. #autyzm #psychologia #asperger #psychiatria
26 lat. Mam roztrzaskaną na strzępy psychę... pewnie czołowi psychiatrzy amerykańscy głowiliby się, co w mojej sytuacji powinienem zrobić. To nawet nie tyle że jestem 'przegrywem' - sytuacja jest bardziej skomplikowana. Byłem u całkiem niezłego psychoterapeuty i spotkanie oceniam źle - wyrzuciłem w błoto kilkaset PLN i w zamian otrzymałem jakąś paplaninę i oklepane frazesy, totalna żenada. Moje pytanie brzmi: Co powinienem w tej sytuacji zrobić? #rozowepaski #niebieskiepaski #psychiatria #psychologia #psychoterapia #medycyna #zdrowie #lekarz #pytanie
Mirki, szukam pomocy. Pod koniec zeszłego roku zaczęły się u mnie problemy zdrowotne, za tym poszła ciężka depresja i stany lękowe. Aktualnie większość czasu spędzam w łóżku, nie widzę sensu rozpoczynania kolejnego dnia czy robienia czegokolwiek, moja psychika rozsypała się totalnie. Byłem już u psychiatry, dostałem SSRI, potem SNRI, które mi nie pomagają. Zacząłem też psychoterapię u doświadczonego terapeuty, ale poza lżejszym portfelem nie widzę różnicy. Może szpital psychiatryczny jest rozwiązaniem? Czy tam tylko naszprycują mnie lekami i zostawią bez pomocy psychologicznej? Proszę o rady. #depresja #nerwica #zalesie #psychiatria #psychologia #szpitalpsychiatryczny
Witam korpo świat. Przez cały kwiecień będę na wypowiedzeniu, od maja zaczynam nową pracę. Pomyslalem, ze jest to idealny czas zeby wyjechac w podroz na 3 tygodnie i miec juz wyjebane na prace w ktorej bylem mobbingowany. Czy przyszly pracodawca, z ktorym poczatkowo bede zawierac uop na 3 miesiace zwroci na to uwage czy wyjebane? Czy miesiac zwolnienia przy przepracowanym roku to obiektywnie dlugo? Czy na zwolnieniu od psychiatry mozna wyjezdzac z Polski? Czy na swiadectwie pracy widac, ze L4 bylo wystawione przez psychiatre? Jesli ktos zna jakiegos psychiatre ktory bylby skory do wystawienia takiego zwolnienia to bede wdzieczny za kontakt. Ogolnie jesli ktos ma jakiekolwiek przemyslenia na ten temat to bede wdzieczny za komentarz, nawet glupi ;) #korposwiat #psychiatria #pracbaza #psychologia #zwolnienielekarskie #zus
Czy przy escitalopramie mogę odczuwac inne działanie między innym producentem. Nexpram nie jest jakoś mocno popularny dlatego pytam bo przy np lekach przeciwbólowych odczuwam różnice między innymi producentami chociaż dawka ta sama także to nie jest jakis mit #ssri #nerwica #psychiatria
Czy jest tu ktoś kto nie ma depresji "od zawsze" tylko nabawił się pierwszego epizodu gdy miał 2x lat lub później a później przechodziło i wracało po kilku latach najczęściej w okresie jesienno-zimowym? #depresja #nerwica #zaburzenialekowe #psychologia #psychiatria
Czy aby skończyć kurs na psychoterapeutę lub psychiatrię wymagane jest posiadanie żółtych papierów? Czy istnieją ludzie z tych profesji nie mający mocno poprzestawiane w głowach? Pierwszy psychiatra u jakiego byłem prawie krzyczał na mnie, że jestem nienormalny, upośledzony, mam najczystszą postać depresji i żebym przestał mędrkować tylko zaczął brać tabletki – po wizycie pierwszy raz od czasów szkolnych zacząłem myśleć żeby ze sobą skończyć. W drodze do akademika zostałem zgarnięty przez kolegów z kierunku na posiadówę u ich znajomego (2 razy w czasie całych studiów brałem w czymś takim udział). Idąc powiedziałem im że wracam od psychiatry z diagnozą depresji – roześmiali się, stwierdzili, że ich wkręcam, że ktoś taki jak ja nie może mieć depresji. Po czym jeden dodał, że jakbym miał problemy, to zawsze może pogadać. To plus późniejszy kontakt z większą grupą ludzi jakoś potrafił mnie podnieść na duchu, pozostawiając tylko traumatyczne przeżycie, które kołatało w mojej głowie jeszcze przez kilka dni. Później spróbowałem znowu – psychiatra która zapytała, czy wolę SSRI czy benzo a gdy powiedziałem, że na problemy ze zdolnościami kognitywnymi to raczej concerta: powiedziała, że nie może mi przepisać, ale mogę iść na psychoterapię. Po roku oczekiwania (NFZ rulez) pani terapeutka stała się bardzo niemiła, gdy nie miałem zamiaru opowiadać o swoim dzieciństwie w związku z problemami które pojawiły się po 20 roku życia. Podniesiony głos, „dlaczego nie chcesz się przede mną otworzyć!” (co słyszałem też u psychiatry nr 1), „jesteś nienormalny”. Jakieś 2 lata później trafiłem do endokrynologa, który zdiagnozował u mnie zaburzenia gospodarki elektrolitowej. Po leczeniu problemy przeszły a pan doktor powiedział mi, żeby nigdy nie iść do psychiatrów i terapeutów bo to jest pseudonaukowe kuglarstwo i oni nigdy, nikogo z niczego nie wyleczyli. Jedyne co potrafią, to losowo aplikować leki otępiające lub gadać od rzeczy na terapiach, bo większość z nich ma problemy z głową. Wiodłem więc sobie życie klasycznego przegrywa (czy jak widzę w obecnej nomenklaturze to raczej lekkiego przegrywa). W międzyczasie poznałem MGTOW co do tej pory było chyba najlepszą terapią/światopoglądem. Przestałem sobie robić nadzieje przy kontaktach z kobietami, przestałem się rozczarowywać. Zacząłem za to odczuwać satysfakcję, gdy koledzy (jestem inżynierem, więc kobiet mało) zabiegali o projekt z kobietą, po to, by później za nią dodatkowo j3bać i zbierać op13rdol, że robota się opóźnia. Gdy jakaś dziewczyna w pracy przy pierwszym kontakcie była żywo zainteresowana rozmową i mną a później nawet cześć nie mówiła – przestałem analizować czy coś powiedziałem nie tak, czy źle się zachowałem, czułem satysfakcję, że mam spokój i wszystkie dramy i krzywe akcje mogłem sobie obserwować z bezpiecznej odległości. Miałem też tutaj konto – ludzie, którzy podawali się za terapeutów za każdym razem sprawiali wrażenie bądź to upośledzonych, bądź psychicznych. Nawet lekarze, których szczerze nienawidzę – tu na wykopie raczej byli psychopatami lub burakami, ale w najgorszym wypadku o przynajmniej przeciętnym poziomie inteligencji a z niektórymi miałem nawet spoko rozmowy. W przypadku psychiatrów i psychologów nie zdarzyło mi się nigdy. Ani na tym portalu, ani spotkanych prywatnie. Do czasu gdy w związku z problemami neurologicznymi zostałem skierowany na diagnostykę psychologiczną. Diagnoza nie miała sensu, pani psycholog powiedziała, że mogę się nie zgadzać (pierwszy raz usłyszałem takie słowa od osoby z wykształceniem psychologicznym) ale ona mówi jak uważa i radzi mi uwierzyć, bo to ona jest profesjonalistką. Gdy diagnozę zobaczył neurolog, śmiał się przez dłuższy czas, po czym stwierdził, że zawsze zabawne jest czytać te „psychobzdury” i wdrożył leczenie, które po kilku miesiącach pomogło. Niemniej wizyta u pani psycholog zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, bo mimo że była skrajnie niekompetentna, nie była psychiczna. Normalnie dało się z nią porozmawiać jak z człowiekiem, który ma po prostu odmienne opinie (na każdy temat). Na pytania o uzasadnienie swoich twierdzeń po prostu odpowiadała zamiast podnosić głos i mówić coś o zaufaniu. Postanowiłem więc, że jeszcze raz spróbuję terapii, bo może ten endokrynolog co mi pomógł po prostu często spotykał się ofiarami tych gorszych specjalistów a ci spotkani w Internecie nie reprezentują całości… Pierwszy terapeuta jeszcze kiedy jeszcze byłem na początku leczenia neurologicznego – psychiatra, psychoterapeuta, seksuolog. Jak się dowiedział, że nie mam dziewczyny, to stwierdził, że wszystkie moje problemy zdrowotne (do życiowych nie zdążyłem dojść) wynikają z nieruchania po czym zaczął prawić jak ważne jest to w życiu. Nie chciało mi się nawet go informować, że jestem 30+ prawiczkiem wyznającym MGTOW tylko słuchałem wykładu do końca wizyty. Na koniec wizyty tylko przytaknąłem, że zainstaluję tindera i ruszę na „świniobicie”. Po wyjściu stwierdziłem, że nigdy nie pójdę do terapeuty, który ma cokolwiek związanego z seksuologią. Drugi terapeuta – drugie pytanie jakie zadał (po pierwszym – z czym mam problem) było „jak mam panu pomóc?”. Myślę sobie – „powaliło czy co? To ja mam wiedzieć co robić, żeby sobie pomóc?” Jakoś dyplomatycznie odpowiedziałem w stylu, no że nie wiem i miałem nadzieję, że on mi pomoże. Paręnaście minut później zwróciłem uwagę, że to co powiedział zaprzecza całkowicie temu, co powiedział 5 minut wcześniej. No i powrót do starych przebojów (tego uczą na studiach, czy na kursie na psychoterapeutę?): z podniesionym głosem pytał; z czym mam problem, dlaczego mu nie ufam, dlaczego nie chcę się otworzyć, że bez otwartości i zaufania nie ma terapii na co ja odpowiadałem pytając z czym on ma problem. Ostatecznie na pożegnanie powiedział mi, że nigdy żadna terapia mi nie pomoże i nie nadaję się na pacjenta. Tak – obydwoje byli certyfikowani, tak, terapia behawioralna, kilkaset ocen na znanym lekarzu, średnia 5.0. I co w takim wypadku mam zrobić? Kolejny terapeuta spełnia raczej definicję szaleństwa przez oczekiwanie odmiennych rezultatów przy ciągłym podejmowaniu tego samego działania. Słyszałem opinie ludzi, którym pomogła rozmowa z księdzem. Z prywatnych obserwacji mniej niż połowa jest psychiczna – ci których pamiętam ze szkoły byli spoko, można było prowadzić ciekawe dyskusje. Tylko, że wtedy byłem katolem a teraz jestem ateistą/antyteistą – zakładam, że raczej nie ma siły wyższej, a jeżeli jest, jest to zła siła. O samym KK też nie mam dobrej opinii. Nie sądzę, by jakiś ksiądz chciał rozmawiać z kimś o takich przekonaniach. Zresztą – terapii jako takiej nie oferują, do konfesjonału nie klęknę a jakieś dni młodzieży czy inne pielgrzymki to nie moje klimaty... Nie wierzę w to, że terapia jako taka działa – bo nie ma na to naukowych dowodów, by terapia organizowana przez specjalistów działała lepiej, niż przez studentów psychologii, gdzie sami studenci psychologii to już mocno specyficzne jednostki. Nie prowadzi się badań porównawczych do terapii prowadzonych przez ludzi z ulicy, gdyż nawet testy ze studentami psychologii budzą „wątpliwości etyczne” że ludzie nie otrzymają „profesjonalnej” pomocy. Której skuteczność nie została udowodniona a przesłanki wskazują, że nie istnieje. Ale nie wolno tego badać. Bo psychoterapia działa tak jak Słowacki wielkim poetą był i jego poezja wszystkich zachwyca. Z tego może wynikać skuteczność terapii behawioralnej – tych terapeutów jest najwięcej, więc jeżeli robią dużo badań, to wyjdzie kilkadziesiąt wykazujących pozytywne działanie. Na kilka(dziesiąt) tysięcy tego nie pokazujących. Wierzę natomiast w rozmowę z drugim człowiekiem. Poza wspomnianymi kolegami, którzy na dobrą sprawę leczyli mnie z zaburzeń wywołanych „leczeniem” psychiatrycznym, dwa razy w życiu zdarzyło mi się porozmawiać z kimś właściwie obcym o swoich problemach i nowe spojrzenie pozwoliło mnie zmienić swoje życie w tych aspektach na lepsze. No ale studia się skończyły i prawdopodobieństwo znalezienia się w takiej sytuacji jest praktycznie zerowe, więc koncepcja psychoterapeuty jako takiego „przyjaciela za pieniądze” wydawała się jedynym możliwym rozwiązaniem. Po prostu rozmowa z kimś, kto miał normalne dzieciństwo, normalne relacje z rodzicami czy w szkole, kto wysłucha, powie co myśli i nie wykorzysta później moich problemów przeciwko mnie. Niestety… „My expectations were low and I'm still disappointed”… #przegryw #psychologia #psychiatria #psychoterapia #terapia
Mirki, jako że temat #obowiazkowecwiczeniawojskowe jest na czasie, a ja dopiero co zacząłem załatwiać sobie zmianę kategorii wojskowej na E (pod koniec marca mam komisję, mam nadzieje, że pójdzie z górki), to podziele się info jak ruszyć te procedurę, tj. **JAK ZMIENIĆ KATEGORIĘ WOJSKOWĄ NA D/E.** Piszę z anonima z prostego powodu - na kategorię E łapie się mały procent chorób (w moim przypadku to #schizofrenia) i trochę wstyd tak o tym pisać publicznie. Nie jestem też profesjonalistą, tylko zwykłym wykopkiem który doczytał to i owo, i z pomocą chatagpt zrobił wniosek. Nie przeszedłem jeszcze całej procedury zmiany kategorii, więc też nie odpowiem jak to wygląda dalej, poza tym że do mnie dzwonili jaki termin mi pasuje. Na wstępie napiszę, że nie wiem jakie dokładnie choroby dają jaką kategorię (opiszę tylko pokrótce poletko psychicznych) - sprawdzicie to tutaj: https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20240000466 Osobiście na problemy psychiczne (depresja etc.) już na etapie kwalifikacji wojskowej dostałem kategorię D, także jeżeli samo niepójście na front Was satysfakcjonuje, a macie tego typu problemy psychiczne - warto o to zadbać za wczasu. Zrobiłem specjalnie dla was szybki research i z tego co rozumiem, to tak: #nerwica E lub D, w zależności od stopnia #PTSD co ciekawe może być A nawet(jezeli rokuje poprawe), a może być D lub E Zaburzenia osobowości j/w, A, D lub E Depresja (określona tutaj jako Reakcja adaptacyjna) A bądź D. Psychozy endogenne (czyli schizofrenia, choroba afektywna dwubiegunowa #chad etc.). E No i też ważna informacja - osoby trans też z automatu dostają E. #trans No i też ważne info dla #bekazgrubasow - otyłośc 3 stopnia daje D lub E. Pełna lista zaburzen/chorob psychicznych i innych na końcu postu, bo tego jest po prostu za dużo. A więc jak to ugryźć prawnie? W internecie nie znalazłem prostych ani aktualnych informacji, więc sięgnąłem po ustawę o obronie ojczyzny: > Wniosek o zmianę kategorii zdolności do służby wojskowej składa się za pośrednictwem szefa wojskowego centrum rekrutacji. Do wniosku osoba stawiająca się do kwalifikacji wojskowej dołącza zaświadczenie lekarskie stwierdzające zmiany w jej stanie zdrowia, jakie nastąpiły od dnia ostatniego orzeczenia ustalającego kategorię zdolności do służby wojskowej. A więc taki wniosek załączam poniżej: `WNIOSEK O ZMIANĘ KATEGORII ZDOLNOŚCI DO SŁUŻBY WOJSKOWEJ [miasto], dnia [data] SZEF WOJSKOWEGO CENTRUM REKRUTACJI W [MIASTO] ul. Przykladowa 1 12-345 Miasto Na podstawie art. 64 ust. 6 ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny (Dz.U. 2024 poz. 248), wnoszę uprzejmie o skierowanie mnie do wojskowej komisji lekarskiej w celu ponownego określenia mojej kategorii zdolności do czynnej służby wojskowej. Obecnie mam kategorię zdrowia [AKTUALNA KATEGORIA], jednak mój stan zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu, co potwierdzają załączone zaświadczenia lekarskie. Kilka lat po uzyskaniu kategorii zdrowia [AKTUALNA KATEGORIA] mój stan zdrowia pogorszył się. [OPIS OKOLICZNOŚCI, np została u mnie zdiagnozowana choroba X], co potwierdzają załączone dokumenty medyczne. Uzasadnienie wniosku: Po uzyskaniu kategorii zdrowia [AKTUALNA KATEGORIA] mój stan zdrowia znacząco się pogorszył, co miało istotny wpływ na moje życie codzienne i zawodowe. [NAZWA CHOROBY] jest poważnym schorzeniem, które uniemożliwia mi pełnienie obowiązków służby wojskowej nawet w czasie wojny. Podstawa prawna: 1. Art. 64 ust. 6 ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny (Dz.U. 2024 poz. 248) – wniosek o zmianę kategorii zdolności do służby wojskowej należy składać za pośrednictwem szefa Wojskowego Centrum Rekrutacji, dołączając dokumentację medyczną. W związku z powyższym, wnoszę uprzejmie o zmianę mojej kategorii zdrowia z [AKTUALNA KATEGORIA] na E. Dane wnioskodawcy: Imię i nazwisko: Imię ojca: PESEL: Adres zamieszkania: Adres korespondencyjny: Numer telefonu: Załączniki: 1. Kopia zaświadczenia lekarskiego potwierdzającego diagnozę choroby Z poważaniem, [Imię i Nazwisko]` Pełna lista "okołopsychicznych" i na jaką kategorię przysługują: Nr Rodzaj Zaburzenia i Opis Kategoria 1 Zaburzenia nerwicowe – Nieznacznie upośledzające zdolności adaptacyjne A 2 Zaburzenia nerwicowe – Upośledzające lub znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne rokujące poprawę D 3 Zaburzenia nerwicowe – Znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne utrwalone E 67.1 Reakcja adaptacyjna – Krótkotrwała A 67.2 Reakcja adaptacyjna – Przedłużona D 67.3 Zaburzenie stresowe pourazowe – Przebyte lub rokujące poprawę A 67.4 Zaburzenia stresowe pourazowe – Utrwalone D 67.5 Trwałe potraumatyczne zmiany osobowości E 68.1 Zaburzenia osobowości – Nieznacznie upośledzające zdolności adaptacyjne A 68.2 Zaburzenia osobowości – Upośledzające lub znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne poddające się korekcji D 68.3 Zaburzenia osobowości – Znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne utrwalone E 69.1 Pojedynczy epizod afektywny A/D 69.2 Zaburzenia afektywne D/E 70.1 Psychozy reaktywne – Przebyte A/D 70.2 Psychozy reaktywne – Oporne na leczenie E 70.3 Zaburzenia psychotyczne egzogenne – Przebyte bez defektu D 70.4 Zaburzenia psychotyczne egzogenne – Przebyte z defektem E 70.5 Zaburzenia psychotyczne endogenne E 71.1 Sprawność umysłowa – Poniżej przeciętnej D/E 72.1 Pozytywny wynik badania – Na obecność substancji odurzających lub psychotropowych A/D 72.2 Używanie szkodliwe alkoholu lub innych substancji – W okresie kontrolowanej abstynencji D 72.3 Używanie szkodliwe lub uzależnienie od alkoholu lub innych substancji – Nierokujące zachowania abstynencji E 73.1 Zaburzenia psychiczne pochodzenia organicznego – Nieznacznie upośledzające zdolności adaptacyjne A 73.2 Zaburzenia psychiczne pochodzenia organicznego – Upośledzające lub znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne rokujące poprawę D 73.3 Zaburzenia psychiczne pochodzenia organicznego – Znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne nierokujące poprawy E 74.1 Inne zaburzenia psychiczne – Nieznacznie upośledzające zdolności adaptacyjne rokujące poprawę D 74.2 Inne zaburzenia psychiczne – Znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne nierokujące poprawy E Powodzenia mirki! mam nadzieję, że ten post wielu z Was zmotywuje do działania i się do czegoś przyda. #wojsko #polska #psychiatria #nerwica #depresja #chad
Ile trwała wasza terapia poznawczo behawioralna i po jakim czasie zauważyliście efekty? Mam do przepracowania nerwicę lękową. Spotkania są ok, miło sobie gadamy, ale narazie efektów nie ma. Po jakim czasie warto dać sobie spokój? #psychologia #psychiatria #depresja #nerwica
Kurde, lekarze już odpuszczają i mają mnie za dziwaka, wszelkie badania są w normie, a ja czuje się momentami dziwnie albo źle. Krótki kontekst: zaczęło się 4 miesiące temu, kiedy po pracy miałem zostać z dziećmi, a żona wychodziła. W pewnym momencie zacząłem czuć się dziwnie, jakby osłabiony, jakby coś innego, ciężko mi właśnie ten stan opisać. Czułem się coraz gorzej, aż w kulminacyjnym momencie byłem na granicy omdlenia (albo mnie na kilka sekund odcięło) i miałem problem z przełykaniem śliny (jakby wszystkie mięśnie za to odpowiedzialne odmówiły posłuszeństwa). Trafiłem na SOR, gdzie mnie przebadali i wypuścili, bo nic nie wyszło. No ale podobne "ataki" powtórzyły się 4 razy w ciągu 5 dni (już bez wyjazdów na SOR) i poszedłem z tym do lekarza. Miałem zrobioną pełną rozszerzoną morfologię, tarczyce, cholesterol, cukier, nawet jakieś badanie na coś genetycznego — nie wyszło nic. Trafiłem do neurologa, nie wyszło tam w badaniach nic. Trafiłem do kardiologa, miałem mierzyć ciśnienie przez 2 tygodnie kilka razy dziennie, miałem kilka razy EKG, USG serca, nosiłem też holter przez 48 godzin — nie wyszło nic. We wszelkich badaniach jest wszystko w porządku i w normie. W związku z tym trafiłem do psychiatry, który po wywiadzie stwierdził zaburzenia adaptacyjne i związane z tym stany lękowe, dostałem tabletki i heja. Pierwszy miesiąc było słabo, "ataki" się powtarzały codziennie, codziennie słabłem, czułem jakbym miał zemdleć, miałem problemy z przełykaniem, co mnie dodatkowo stresowało, bo pracuję z domu i jestem całymi dniami sam, gdyby coś mi się stało, to znajdzie mnie żona po południu. Tylko to miało być "normalne", bo tabletki potrzebują czasu na zaczęcie działania. I faktycznie, po miesiącu dostałem większą dawkę i był spokój, te "ataki" przeszły. Szybkie przeniesienie w przyszłość do tu i teraz. Od ~2 tygodni mam nawrót, znowu mam te "zasłabnięcia", ale staram się je po prostu ignorować i faktycznie nie nasila się to, ale takie dziwne osłabienie, czy uczucie niepokoju i takiego ciężko wytłumaczalnego dziwnego uczucie w dłoniach i nogach trwa przez spory czas (któregoś dnia czułem się tak większość dnia). I zacząłem szukać co może być powodem. Czasem faktycznie jest to niedługo po interakcji z czymś stresogennym (czym się świadomie jednak nie stresuje). Jednak zauważyłem też, że to ostatnio wróciło po tym, jak przestałem pilnować tego co jem i znowu ze zdrowej diety wrócił śmietnik słodyczowo-tłusty. Ale są też dni jak dzisiaj, nie miałem do czynienia raczej z niczym stresogennym, a postanowiłem się porozciągać z jakimś filmem na YT, bo jestem zasiedzianym spaślakiem. Skończyłem te ćwiczenia z przeświadczeniem, że jestem do niczego i nawet głupiego rozciągania nie umiem zrobić i nigdy nie schudnę i będę taką grubą, zasiedzianą świnią. Po dosłownie 5 minutach skończyłem, a chwilę później miałem dość silny "atak" tego dziwnego samopoczucia, a minęły już 2h a dalej co chwilę muszę kombinować jak przełknąć ślinę. I nie jest to zmęczenie fizyczne, bo to całkiem inne uczucie. Mam do tego słabą fobię społeczną, bo jak tylko muszę gdzieś zadzwonić czy pójść, to się tego boję, bo będę musiał rozmawiać z ludźmi, ale jednak mam to "pod kontrolą" i nie jest to silne. I ja już głupieje, czy to faktycznie zaburzenia adaptacji i stany lękowe? Czy to może być coś innego? Tylko jeśli coś innego, to czemu nie wychodzi w żadnych badaniach? #pytanie #zdrowie #nauka #medycyna #psychiatra #psychiatria #psycholog #psychologia #depresja (?) #stanylekowe
Nie wiem czy to złudzenie czy faktyczne podejście ale często myślę że gdyby teraz spotkała mnie teraz jakaś śmiertelna choroba czy wypadek to po prostu "nie miałbym nic przeciwko temu". Czuję że takie wszystko mi obojętne ale też nie są to żadne myśli samobójcze xd #przegryw #psychologia #psychiatria #zycie #przemyslenia #wyznanie
#pytanie #zwiazki #psychiatria #psychologia Możecie polecić jakieś porządne książki, poradniki dla osób, które mają całkowity lęk przed bliskością fizyczną i psychiczną i w ogóle nie potrafią wejść w relację. Ich samoocena jest tak niska, że im to uniemożliwia, z góry zakładają odrzucenie, uważają, że nie zasługują itd. więc nawet nie próbują związku? Polecana czasami książka "niekochani. lęk przed bliskością" gryżewskiego nie pasuje w ogóle, bo na temat problemu braku umiejętności nawiązania jakiejkolwiek bliskości tam nic nie ma. To książka o ludziach, którzy potrafią wejść w związek, ale za każdym razem go rujnują swoimi zaburzeniami, najczęściej krzywdząc przy tym drugą osobę i traktując seks przedmiotowo. Obiektywnie może i pomocna przy zaburzeniach typu borderline itd, ale dla osoby, która nawet nie umie spróbować, ma wartość 0/10 i szukam czegoś innego, co pomoze poznać schematy, znaleźć rozwiązanie.
Ale mam podły charakter. Uwielbiam robić komuś na złość, a tym samym sabotując swoje życie. Tym sposobem m.in. wchodzę w związki aby w jak najbardziej absurdalny sposób zerwać, odwalam krzywe akcje w pracy które knuje czasem latami ale na koniec zrobić plot twist takiego, że wszyscy aż nie dowierzają, negocjuje stawkę wynagrodzenia w dół (podpisywałem nawet aneks o zmniejszeniu pensji, odmawiałem awansów, nie wypełniłem wniosku z funduszu socjalnego o dodatek na święta tłumacząc, że mi się nie chce), aby kogoś wkurzyć oferowałem pewne usługi za darmo, w pracy mamy osobę które płaciła innej osobie za montaż wideo, poświęciłem czas aby się nauczyć tego i zaoferowałem się tej osobie, że przecież ja znam się na tym i mogę robić to za darmo albo zamiast brać nadgodziny zostaje w pracy z własnej woli, nie wykazując tego aby inni nie mogli wziąć nadgodzin, oczywiście pracodawca w sumie nie rozumie co się dzieje, bo jeszcze jakiś czas temu go wyzywałem i również manipulowałem, a teraz naglę podlizuje się i robię coś ponad normę. Oczywiście nie wspomnę już o jakiś kłótniach czy wyprowadzeniu się z domu w wieku 18 lat tylko aby rodziców wkurzyć. Niektórzy ludzie są przekonani, że jestem homo, wkurzam ich tym bo wiem, że są cięci na to więc gram geja, za to w innym towarzystwie jestem homofobem. Normalnie aktor, dopasowuje się do sytuacji. Poglądy polityczne? Tak samo. Najgorsze w tym wszystkim że robię sobie pod górę tylko po to aby zagrać jakąś scenkę i wyprowadzić kogoś z równowagi. Czy to jest jakaś choroba umysłowa? Bo tak szczerze to zaczyna mi to przeszkadzać. Psychopata? #psychologia #psychiatria #zalesie
Jakiś czas temu jeden mirek pisał o leku przeciwlękowym po odstawieniu alkoholu. Nie pamięta ktoś czasem nazwy tego leku? #alkoholizm #psychiatria #psychologia #depresja #zaburzenialekowe
#samotnosc #depresja #psychiatra #psychiatria #psychologia #divy #prostytutki Nie mam znajomych, większość czasu spędzam przed komputerem. Na studiach witam się z ludźmi i tyle. Mój bliski przyjaciel ze studiów (licencjackich) nie poszedł na studia magisterskie. Czuję się bardzo samotny, miewam myśli samobójcze. Nigdy nie miałem dziewczyny. Myślałem o poójściu do divy, lecz nie sądzę, aby było to długoterminowe rozwiązanie mojego problemu. Nawiedzają mnie przykre wspomnienia z nękania, którego doświadczyłem w czasach szkolnych. Leki od psychiatry (zmieniane kilkakrotnie) nie pomagają. Czy da się jakkolwiek zwiększyć swoją charyzmę? Przeczytałem dwie książki psychologiczne i nie pomogło mi to ("Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka" autorstwa R. Cialdiniego, "Podręcznik manipulacji" H. Gregory, K Maryann ). Ma ktoś jakiś pomysł/sposób na poprawę mojego życia?
Często fantazuję, że chciałbym być śmiertelnie chory, np. że zostało mi kilka miesięcy życia albo że jestem przypadkową ofiarą strzelaniny, żeby inni mówili, że zginąłem nieszczęśliwie. Jak byłem dzieckiem zdarzało mi się symulować choroby, albo urozmaicać, np. byłem przeziębiony, a kolegom ze szkoły mówiłem, że leżałem w szpitalu. Często myślę o moim pogrzebie, czy bliscy by przyszli, kto by płakał i jakby mnie potem wspominali. Jednocześnie nigdy nie targnąłem się na swoje życie i nie zamierzam tego zrobić. Dlaczego tak jest? Co może być przyczyną mojego zachowania? #psychologia #psychiatria #zalesie #pytaniedoeksperta
Znacie takie przysłowie jak wpaść z deszczu pod rynnę, każdy zna. Wychowałem się w rodzinie, w której była osoba chora psychicznie i to tak konkretnie, naprzemian fazy głębokiej manii, a potem depresji. Widziałem i słyszałem wszystko, mając raptem 21 lat wzywałem karetke do próby samobójczej. Od kilkunastu lat jestem po ślubie, z żoną mamy gromadkę dzieci. Od niecałych 3 miesięcy zachowanie żony się zmieniło diametralnie, była gadatliwa, drażliwa, jej zachowanie poszlo w stronę tego, że nikt jej nie rozumie i każdy przed nią coś ukrywa. Połączyłem kilka faktów, przypomniało mi się jak to było u mnie w domu w dzieciństwie. Żona może mieć dwubiegunówkę, jak czytam na internetach to 75% objawów pokrywa się z jej zachowaniami. Ja pierdole #depresja #psychiatria #zalesie
Czy zna ktoś temat ciężkich stanów lękowych/depresyjnych nawet kilka miesięcy po odstawieniu alkoholu? Mija mi już któryś miesiąc bez alkoholu a depresja/stany lękowe nie odpuszczają a nawet mam wrażenie że się pogłębiają. To już któryś mój "epizod" w życiu. Dodam że byłem na kilku terapiach (indywidualnych jak i grupowych) ale nigdy stricte alkoholowej jak i brałem leki ale nic na dłuższą metę nie pomagało i po kilku miesiącach jakoś samo przechodziło ale niestety przez brak właściwej diagnozy zawsze wracałem do nadużywania alkoholu dlatego zraziłem się do tych form pomocowych. Ma ktoś jakąś radę/był w podobnej sytuacji i z tego wyszedł? Czuję że to już ostatni gwizdek by sobie pomóc #alkoholizm #depresja #nerwica #psycholog #pytanie #psychologia #psychiatria
Co sądzicie o tym, że znajomy z którym często się spotykam w okresie letnim, a traktuje mnie jako koło zapasowe, bo często odwołuje spotkania tuż przed, albo umawia się w zależności od okazji jakie ma od innych lepszych znajomych, co roku nagle znika w okresie świątecznym i sylwestrowym chociaż domyśla się że ten czas będę spędzał samotnie? Nigdy nie zapytał jak spędzam ten czas, a tym bardziej nic nie proponował. Wiem, że teoretycznie mógłbym ja wyjść z inicjatywą, ale najpewniej wyśmiał by mnie że nie mam z kim spędzać czasu i chciałby powiedzieć coś w stylu że bym przynudzał i nie umiem się bawić. Od zawsze ustawiam siebie najniżej w hierarchii, boję się inicjować rozmowy żeby nie robić problemów innym ludziom, żeby czuli się do czegoś zobowiązani w stosunku do mnie, a pewnie nie chcą mieć ze mną nic do czynienia. Tak samo jak było dobieranie w grupy w szkole na zajęciach zawsze czekałem na koniec jak nikt nie ma i chciałem się dołączyć do tych ludzi najniżej w hierarchii. Z tego też wynikają moje upodobania seksualne #cuckold. Czy powinienem się godzić na bycie kołem zapasowym jak i tak nikt nie będzie chciał się ze mną spotykać więc alternatywą jest samotność? A prawdziwe pytanie brzmi czy można i w jaki sposób leczyć taki kompleks niższości? boję się powiedzieć o tym terapeucie #psycholog #przegryw #sylwesterzwykopem #psychiatria
mam wrażenie że tracę młodość na zbyt intensywnym zbieraniu pieniędzy na mieszkanie mam 23 lata, ostatnie 3 lata przepracowałem i mieszkając z rodzicami odłożyłem 130 tysięcy jednak przez to odkładanie na wszystko mi szkoda pieniędzy, żyję tylko komputerem który kupiłem za 3k, tak to moje wydatki ograniczają się tylko do jedzenia i rzadko na zakupy ciuchów czuję że gdybym wcześniej kupił jakiś samochód bądź po prostu bardziej wydawał te pieniądze nie byłbym taki samotny z samochodem chodzi mi o to że większość moich realnych kolegów przez większość wieczorów woziła się samochodami po mieście a ja w tym czasie grałem w gry na komputerze i tak właśnie nie miałem okazji aby bardziej się z nimi zżyć ale z drugiej strony zawsze myślałem w ten sposób że pozbieram kilka lat i jak już będę miał swoje 4 kąty to nie będę w przyszłości musiał wydawać na jakieś nieopłacalne wynajmy ale te 130 tysięcy które te 3 lata temu wydawały mi się kolosalnymi pieniędzmi dziś czuję że są niczym bo mieszkanie w które celuję wykończone kosztuję z 350k , może jedynie dobrym wkładem pod kredyt którego tak bardzo nie chcę brać z trzeciej strony teraz jak jestem osamotnionym przegrywem bez umiejętności poznawania nowych ludzi i rozmawiania z nimi to czuję że kupię te mieszkanie i tam jak będę żył sam to psycha będzie mi dużo bardziej siadać niż w domu z rodzicami bo niby narzekam że warunki słabe, że trzeba palić w kopciuchu ale choć nie jestem osobą rozmowną to lubię posłuchać rozmów innych a w mieszkaniu czeka mnie mroczna cisza nie wiem co dalej robić bo to wszystko wydaję mi się na ten moment bez sensu i nie, nie jest to depresja ani jakieś myśli samobójcze ale po prostu bezsens istnienia i tyle #przegryw #nieruchomosci #pieniadze #zycie #polska #wyznanie #samotnosc #psychologia #psychiatria
#psychiatria #medycyna #zwiazki Czy moj chłopak może cierpieć na jakąś chorobę psychiczną? Ma 27 lat, a czasami zachowuje się w sposób "dziwny" - niejednokrotnie dostaje ataków śmiechu przy komputerze, powtarza jakieś teksty przedrzeźniając się z samym sobą śmiejąc się przy tym - zachowuje się nie tyle infantylnie ale nienormalnie... Kojarzycie pewnie te 'głupie zabawy' rodem z gimnazjum jak powtarzało się co raz jakieś głupie teksty z youutube ? No dokładnie to samo mam w domu, tyle tylko że mój chłopak mówi sam do siebie, czasami przy mnie - przy 'ludziach' tego nie robi. Czasami jest radosny, energiczny i sypie żartami że ciężko powstrzymać śmiech - włącza mu się to w towarzystwie, potrafi rozbawić każdego. Czasami jest apatyczny, śpi dniami jak ma zdalne. Cięzko go zrozumieć w tych fluktuacjach nastroju... nigdy nie jest agresywny wobec mnie, po prostu ma jakieś dziwne sinusoidalny "fazy" nastroju.
#depresja #psychiatria #zalesie #zdrowiepsychiczne #psychologia Mirki, niech mi ktoś wyjaśni bo tego nie rozumiem, otóż czemu jest taki ogromny kłopot z otrzymaniem skierowania na psychoterapię? od 5 lat choruję na depresję, leczę się (farmakologicznie) od roku, o ile jakaś niewielka poprawa po ssri jest, to niestety dalej jestem w swoich chorych schematach myślowych i lękach, przez co nie mogę iść naprzód. I tutaj chciałem się poddać psychoterapii, ale ściana z jaką się spotkałem sprawiła, że czuje się że dla takich jak ja pomocy nie ma - chyba że bym chlał to psychiatra pewnie od razu przepisałby skierowanie do terapeuty. Psychiatra nr. 1 wygladała jakby sama potrzebowała pomocy, była chaotyczna, niedecyzyjna, zaczeła pisać receptę na ssri po czym się rozmyśliła, na prośbę o skierowanie na psychoterapię stwierdziła że są kolejki więc nie wypisze go mimo że mogę przecież próbowac w innym mieście, 3 innych lekarzy, którzy leczą inna przewlekłą chorobę na którą choruje - też nie, niech rodzinny albo psychiatra, drugi psychiatra - ssri przepisał od strzała, ale na psychoterapię nie bo "zobaczymy jak leki będą działać", na moje nalegania stwierdził że może dać skierowanie ale nie do psychoterapeuty ale do psychologa (poradnictwo psychologiczne =/= psychoterapia), wzielem i coś mi gość pomógł, ale na głębokim poziomie sam stwierdził że nie jest w stanie mi pomóc. Czemu z tym taki problem jest? Ci lekarze jakoś z własnej kieszeni za to płacą czy są jakoś rozliczani? Czy może po prostu musze miec w wywiadzie jakieś proby samobójcze żeby dostać się do specjalisty? A może znacie choćby jakiegoś prywatnego specjalistę który nie będzie robił problemu z wystawieniem skierowanie na psychoterapię na nfz?
Na wykopie od 2016r czytam że jest kryzys na rynku matrymonialnym. Tymczasem przez 8 lat urodziło się prawie 3 000 000 dzieci i codziennie gdzie bym nie poszedł w każdej resteuracji szczęsliwe pary z maślanymi oczkami w siebie wpatrzonymi,kluby wypełnione ludzie się bawią poznają cieszą miłością i #seks Czytam o kołchozach jak to źle i nie dobrze a na jedną ofertę pracy 10+ aplikacji u mnie w "kołchozi"e = produkcja regałów :D Czytam o polityce jak to źle jak ci nie kradli jak ci nie manipulowali a tamci ruscy agenci a tamci zamordysci itd wychodzę z domu do pracy czy sotkać się ze znajomumi nikt o tym nie gada jest wesoło codzienne sprawy dnia codziennego a nie wielka polityka. Czytam że terapia zła i nie warto a kumpla wyciągneła z alkoholizmu a kumpelę z fobi społecznej gdzie 2 lata z domu nie dawała rady wyjść. Czytam że "psychuszka" zła a leki nie działają a mojego kuzyna SSRI wyleczyło z depresji w pełni,jest szczęsliwy i korzysta z życia a szykował sobie sznur. Można by tak wymieniać i wymieniać... A wystarczy rzadziej tu wchodzić i wychodzić do ludzi a zmienia się perspektywa...BAŃKA PĘKA #przegryw #psychiatria #pytanie #zwiazki #tinder
Dołączona ankieta
Pytanie
Odpowiedzi
wahałem się, aby to napisać, ale może podsuniecie jakiś pomysł xd mam od dawna taką przypadłość, że np. jak spotka mnie jakaś nagła, stresująca lub nie, sytuacja, nie wiem nagle zaczepi mnie ktoś, wyniknie jakaś rozmowa, ktoś mnie o coś zapyta to zazwyczaj po odejściu każdy w swoją stronę, 3 minuty i ja niczego nie pamiętam, tak jakbym coś miał z pamięcią "krótkotrwałą"... niewiele jest takich sytuacji, ale bardzo mnie to martwi w szczególności w pracy #rozwojosobisty #psychologia #psychiatria #mozg #pamiec
Są jakieś badania np krwi, które warto wykonać przed pierwszą wizytą u psychiatry, żeby nie marnować tej wizyty na odbieranie skierowania na badania, których zlecenie łatwo przewidzieć? #psychiatria #medycyna
Ma ktoś zdiagnozowana depresję nawracająca? Macie nadzieję że w końcu wyzdowiejecie na 100%? Mam już któryś epizod w życiu które atakują co rok/kilka lat od ok. 10 lat i tak myślę że do końca "życia" już z tym trzeba męczyć. Ani leki, ani terapia nie pomagaja. Po prostu po kilku miesiącach staje się "lepiej" aż do kolejnego epizodu i już chyba się poddaje #depresja #nerwica #psychiatria #psycholog
Hej, poleci ktoś z #krakow jakiegoś dobrego psychoterapeutę od depresji/nerwicy/zaburzeń lękowych? Terapia była już grana prawie 5 lat, leki żadne nie działały a najgorsze stany co jakiś czas wracają, najczęściej po dłuższym piciu alkoholu co biorę pod uwagę że też może być przyczyną #depresja #nerwica #psychologia #psychiatria
Miał ktoś hipersomnie w depresji/stanach lękowych? Jeszcze w tygodniu jak muszę wstać do kołchozu przed 6 to jeszcze jest okej ale przyjdzie weekend to nawet 14h snu a potem jeszcze drzemki w czasie dnia. Dodam że to chyba już mój 4 epizod od ok. 10 lat gdzie poprzednie trwały ok. 9 miesięcy. Terapia dynamiczna przez 5 lat, różne leki i nic nie działało i jakoś "samo" przechodziło ale takiego spania to jeszcze nie miałem. Miał ktoś może podobne doświadczenie z tym shitem!? Bo po poprzednich doświadczeniach już nawet do lekarza nie mam motywacji się wybrać. #depresja #nerwica #psychologia #psychiatria
Cześć. Jak sobie radzicie z seksem przy antydepresantach? Mi się trochę nie chce (czuje się jak baba z bolącą głową ;) ) Ale mimo wszystko bez problemu staje mi. Dziś przeleciałem dziewczynę. Doszła, było jej dobrze. Niestety ja nie byłem wstanie. Nie było to dla mnie jakieś złe przeżycie. Wręcz przeciwnie, mogłem ja dłużej pomęczyć i napawać się tym. Natomiast ona była smutna po wszystkim. Są jakieś środki które nie mają wpływu na męski orgazm? Ewentualnie jakieś inne sposoby, żeby sobie z tym poradzić? #depresja #psychotropy #psychiatria
Brałem olanzapinę i byłem bardzo spuchnięty na twarzy, lekarz więc przepisał mi lek 3 generacji latudę, i schudłem po czasie, ale jest inny skutek uboczny, niepokój który odczuwam w głowie rano i wieczorem najmocniej, od kiedy tylko biorę ten lek, jest to nieprzyjemne że chce się tylko położyć. Biorę już prawie 3 miesiąc 37mg, zniknie mi ten skutek uboczny w końcu? W internecie pisało że skutki uboczne leków znikają po kilkunastu dniach, ale może nie zawsze. #pytanie #psychiatria #lek #leki #medycyna
Właśnie mija mi termin ważności lorafenu. Jak długo braliście leki po terminie i czy jest sens brać w ogóle? #psychiatria
#depresja #samobojstwo #myslisamobojcze #leczenie #psychiatria #terapia #psychoterapia Jakiego #psychiatra i #psychoterapeuta w #lublin polecacie? Doświadczam myśli samobójczych, braku energii, chęci do wykonywania podstawowych czynności, nie odczuwam radości, mam ograniczoną możliwość skupienia uwagi. Leczyłem się u dwóch lekarzy, lecz koniec końców nie przynosi to oczekiwanych rezultatów. Czy jest sens iść na psychoterapię? Pomaga to w jakikolwiek sposób?
Przechodzę właśnie najpewniej kryzys ćwierćwiecza. Wiek się zgadza, bo 25lvl. Anhedonia, depresyjny nastrój, samotność, izolowanie się od wszystkich, problemy z robieniem czegokolwiek produktywnego... dodatkowo - co istotniejsze - trauma / PTSD po pewnym wydarzeniu sprzed półtorej roku - nie wiem, jak się tego pozbyć. Ogólnie kondycja psychiczna 2-3/10 od półtorej roku i tak sobie wegetuję w katastrofalnym stanie. Między 19., a 22. rokiem życia szedłem do przodu i moje życie było piękne; to jest niestety już przeszłość. Sam dosyć mocno zawiniłem; teraz nie cofnę już czasu. Warto jest z czymś takim przejść się do psychiatry? Czy psychiatra faktycznie pomógł komukolwiek tutaj w podobnej sytuacji? #rozowepaski #niebieskiepaski #psychiatria #psychologia #depresja #medycyna #zdrowie #samotnosc #feels
**Jestem socjopatą, bardzo samoświadomym socjopatą.** Nie zostałem zdiagnoznowany "na papierze" (zmierzam do tego, ale o tym niżej), ale nie mam co do tego wątpliwości – przeczytałem o tym zaburzeniu chyba wszystko, co się da i niemal wszystko się zgadza. Obejrzałem też kilka wywiadów ze zdiagnozowanymi socjopatami. Dotychczas myślałem, że po prostu jestem jakiś dziwny, bo nie myślę w taki sposób, w jaki myślą inni, że wszystko robię zbyt logicznie, zbyt mocno wszystko analizuję i zbyt "matematycznie" podchodzę do spraw. Ale słuchając rozmów z tymi ludźmi, czułem, jakbym słyszał lustrzane odbicie siebie, oni myślą w dokładnie taki sam sposób jak ja, przeszło mnie dziwnie "komfortujące" uczucie, że ktoś mnie rozumie. Obiektywnie mam zajebiste życie i niczego mi nie brakuje – moim największym zmartwieniem zawsze była... nuda. Absolutnie z niczego nie potrafię się cieszyć, wszystko mnie nudzi po bardzo krótkim czasie, większości rzeczy nawet nie chcę próbować. Dotychczas myślałem, że to #depresja, #anhedonia, ale... to raczej nie to. Zrozumiałem, że ja po prostu nie rozumiem, jak można się cieszyć / czerpać przyjemność z tak przyziemnych rzeczy jak np. pójście na basen, pogranie w tenisa, pojechanie na wycieczkę. Z drugiej strony, oglądając zdjęcia znajomych na IG, którzy robią te przyziemne rzeczy, zazdrościłem im i czułem #fomo, że mnie to omija. Ale w końcu zrozumiałem, że ja tak naprawdę nie zazdroszczę im tego jak spędzają dnie, aktywności, których się podejmują, a tego... że potrafią z tego czerpać przyjemność i się tym cieszyć. Ja tego nie umiem, przez co omija mnie wszystko, co teoretycznie powinno być w życiu fajne. Jestem z #poznan i chciałbym podjąć #terapia, jednak na #znanylekarz nikt poza jednym facetem nie specjalizuje się w leczeniu #socjopatia, a poza tym to tylko jedna z wielu leczonych przez niego przypadłości, więc nie zdziwiłoby mnie, gdyby po prostu sobie tę socjopatię wpisał, ot żeby portfolio wyglądało bardziej imponująco. Ponadto do tego faceta nie chcę iść, bo to starszy gość (na oko 60 lat), który najprawdopodobniej nie zrozumie realiów mojego życia i tego jak ono wygląda na co dzień, a ponadto nie sądzę, aby był w stanie długo słuchać o myślach, które siedzą mi w głowie, gdybym miał mówić bez filtra. A na terapii nie chcę się hamować. Nie zrobiłem nigdy nic złego, co mogłoby np. doprowadzić do aresztowania mnie – spokojnie, nic z tych rzeczy. Po prostu moje myśli są często bardzo okrutne (ekstremalnie okrutne) i zdaję sobie sprawę, że dla 60-letniego, uśmiechniętego gościa, który zapewne ma grono wnuków i kochającą żonę, to może być za dużo. Ponadto boję się, że facet nie dałby ze mną rady, a w konsekwencji – ja z nim. Ja potrzebuję terapeuty, który będzie się kierował ogromną logiką i nie da się zdominować, bo niestety – kiedy wyczuję jakąś słabość, szczególnie u osoby, która ma przekonanie o swoich kompetencjach do udzielania rad innym (a terapeuci mają), to czuję niepohamowaną chęć podjęcia z taką osobą bardzo trudnej, logicznej dyskusji, a moim podświadomym celem jest zwycięstwo na argumenty – chyba po to, żeby po raz kolejny udowodnić sobie samemu, że jestem inteligentniejszy od większości osób (to nie #narcyzm, a fakt – mówią to też ludzie z mojego otoczenia, doszedłem do bogactwa bardzo szybko, interesuje się filozofią, psychologią, bardzo dobrze wyczuwam ludzi, kieruje się tylko i wyłącznie logiką, codziennie się czegoś uczę, rozumiem wiele skomplikowanych tematów, które przerastają ogół) – a jeśli nie będę w stanie kogoś przegadać na argumenty, to dopiero wtedy mój rozmówca zyskuje mój szacunek i uznaję go za "godnego" dyskutowania ze mną, doradzania mi. Wiem, że brzmi to chujowo, ale taki mam proces weryfikacji, rozumowania, dlatego mam też bardzo wąskie grono znajomych – odrzucam większość osób, bo po prostu uznaje je za zbyt głupie, żeby poświęcać im swój czas, mimo że oni do mnie lgną. Ale wracając do sedna: potrzebuję terapeuty, który będzie właśnie taki. Chcę spróbować zacząć żyć jak człowiek i odczuwać jakiekolwiek pozytywne emocje, zacząć coś robić.** Od pół roku jestem w relacji z naprawdę fajną dziewczyną, miłą, kochającą, z czystymi intencjami. **Nie wykorzystuję jej w żaden sposób (nigdy nie "krzywdzę" ludzi, którzy w mojej opinii na to nie zasługują, ani tych, którzy są dla mnie dobrzy – zdarza mi się sprowadzać na ziemię jedynie ludzi, którzy źle traktują innych – jestem gnębicielem gnębicieli, jak w tym powiedzeniu "there's always a bigger fish"), ale rozumiem i odczuwam, że daję jej znacznie mniej emocji / wsparcia niż ona by tego oczekiwała, przez co ona może to odbierać w taki sposób, że nie jestem nią zainteresowany lub że po prostu coś jest z nią nie tak, a ja nie chcę, żeby tak się czuła. Chcę spróbować się ogarnąć, bo nie da się tak żyć na dłuższą metę. Bycie socjopatą ułatwia wiele rzeczy, ale utrudnia te, które są naprawdę ważne w życiu. Ja chcę po prostu stać się bardziej ludzki, zacząć coś odczuwać. Czy ktoś tutaj ma dla mnie jakieś rady? Co zrobić w przypadku, kiedy u mnie w mieście (przypominam – Poznań – ogromne miasto) nie ma w zasadzie nikogo, kto ma wypisaną socjopatię jako specjalizacją? Pójść po prostu do dowolnego terapeuty, który wygląda rozsądnie i liczyć, że będzie ok, czy jak to rozegrać? A może jest tutaj ktoś, kto również boryka się z socjopatią? Ktoś, kto rozumie cokolwiek z tego co napisałem? #psychologia #psychiatria #zaburzeniaosobowosci #zdrowiepsychiczne #zdrowie #terapia
Cześć mirki. Zgubiłem saszetkę z lekami antydepresyjnymi (asertin oraz trittico). Nie mam żadnej wizyty umówionej do psychiatry w najbliższym czasie ani dostępu do mojego dawnego psychiatry. Czy jest jakaś szansa wzglednie szybko gdzieś zdobyc ten lek? Recepty online? Jakiegoś pogotowie, które szybciej wystawi receptę, etc. #depresja #psychiatria
Ktoś może polecić mi jakiegoś psychiatrę na NFZ w Rzeszowie? Nie śpieszy mi się z terminami #rzeszow #psychiatria