Dnia 14.10.2023 ładna baba popatrzyła w oczy i uśmiechnęła się do chuopa, a jak ją mijał dwa tygodnie później, to się odwracała na choupski widok - nawet jak nas potem dzieliło z 500m, to się zgraliśmy z patrzeniem przez ramię na drugą osobę xD Pod koniec tego samego miesiąca, jak se chuop szedł na pkpca z kołchozu, to sytuacja się powtórzyła. No ale to było, jak to się na wykopie mówi, już takie płodne blond julczysko, że chłop zwietrzył podstęp. Ta druga sytuacja to tam machnął ręką, chociaż i tak zdziwko, że takie 9/10 chłopa zauważyło. Ale ta pierwsza to źródło mentalnego haju, nadal, bo od takiego spojrzenia i uśmiechu, na sercu ciepło. I ogólnie jakiś uśmiech taki bardziej szczery, ciepły niż zalotny. Jeszcze paczała za chuopem potem. A żalu zero, bo chłop wystalkował tą pierwszą. Normalna, fajna, zdrowa poukładana dziewczyna. Jeszczce parę lat młodsza. Nie dla śmiecia. Życie bym jej zmarnował. Ehhh Niby coś się robi z tym przegrywem, trochę uwierzyłem, że mogę mieć prawa reprodukcyjnie, że mogę się podobać... Ale za długo już byłem sam ze sobą, za mało w życiu mam do zaoferowania. Nie zamierzam zapraszać kogoś, żeby razem ze mną se życie marnował. Jak byłem młodzian, to bardzo chciałem kogoś poznać na stopie koleżeńskiej. Ja nie umiem się sprzedać, bajerować, zgrywać ch*j wie kogo. Bo to nawet nie chodzi o to, że ja taki fantastyczny chuop, że jak się mnie pozna to do ołtarza. Ja po prostu chciałem, żeby ktoś przez krótką znajomość ze mną, decydując się na związek, wiedział na co się pisze i akceptował mnie takim jakim jestem. #przegryw #zalesie #przemysleniazdupy #zwiazki #wychodzimyzprzegrywu
Macie tak czasem, czy to tylko ja jestem nienormalny? Bywa, że coś mi nie pasuje, coś trapi w relacji z drugą osobą, np. jakieś zachowanie bądź jego brak. I mam ochotę jej o tym powiedzieć, ale blokuje mnie myśl, że nawet jeśli ta osoba to zmieni, to będzie to wymuszone i nie zadziałoby się, gdybym nie zwrócił jej na to uwagi. Nade wszystko liczy się dla mnie autentyczność i niewymuszone gesty. Jeśli ktoś robi coś tylko ze względu na to, że to wyprosiłem/zwróciłem na to uwagę, to nie jestem usatysfakcjonowany. Chciałbym, żeby ta osoba miała potrzebę to robić, ale nie żeby się dla mnie zmuszała. Wiem, że to szczeniackie, ale tak mam. #rozkminy #przemysleniazdupy #zwiazki #logikaniebieskichpaskow
Chciałem pochwalić się czymś co może wielu wydawać się głupie, ale po latach pracy nad sobą, terapii i otwieraniu się na ludzi i wychodzeniu ze swojej strefy komfortu… przestałem czuć się gorszym człowiekiem. Od dziecka moja mama ciągle dawała mi znać że wszystko mogę robić lepiej. Nigdy mnie za nic nie pochwalono, a każda nawet najmniejsza pomyłka, drobnostka, to był dramat, koniec świata i jestem i będę nikim. Potrafiłem dostać wpie*dol za kompletnie losowe rzeczy - za jedynkę w szkole, mimo że byłem piątkowym uczniem, ale czasami się zdarzały pojedyncze wpadki. Za to, że w telewizji leciała jakiś głupi serial, w którym dziewczyna kupiła sobie sukienkę za 600 złotych i dostałem w mordę za to, że nie będą mnie bogaci ludzie demoralizować. Żyliśmy w takiej biedzie i patologii, że bałem się cokolwiek zrobić. Wpierdol był prawie codziennie. Zjadłem za dużo zupy, nalałem za dużo wody do wanny, oglądałem w Internecie reklamy Apple. Każdy bogaty znajomy to był podczłowiek i miałem zakaz kontaktu. Przez to w mojej głowie miałem miszmasz i w dorosłym życiu przeciętnie zarabiającego znajomego odrzucałem ze względu na to, że miał ajfona, albo jakiejś średniej klasy samochód. Po prostu lata prania mózgu i bicia mnie za styczność z „bogactwem” doprowadziła mnie do takiego stanu. Moja relacja z pieniędzmi była tak skomplikowana, że bałem się wydawać je na jakiekolwiek przyjemności, bo na to nie zasługuję. Odkładałem na oszczędnościowke większość mojej wypłaty i żarłem najtańsze rzeczy żeby mieć coś na czarna godzinę. W końcu gdzieś dwa lata temu udałem się na terapię, zacząłem przestać się bać ludzi z klasy średniej (wiem że to brzmi komicznie, ale czy wy nie mielibyście odruchu Pawłowa gdybyście byli w mojej sytuacji?) i przestałem przejmować się tym, że ktoś coś ma, a ja tego nie. Po prostu czuję się w końcu wolny. Ostatnio kupiłem sobie kurtkę za pięćset złotych i po prostu… sprawiło mi to przyjemność. Że przestałem się bać żyć. #zalesie #przemysleniazdupy #psychologia #wychodzimyzprzegrywu
Witam. Jak te powiedzmy 200 (albo nawet jeszcze dalej w przeszłość) lat temu żyli ludzie, którzy byli samotnikami, nie znosili innych itd.? Po pracy przychodzili do domu i patrzyli w sufit? Mi jest łatwiej, bo mam seriale, książki, gry, filmy, ale oni? #kiciochpyta #przemysleniazdupy
Brakuje mi bliskości, w tym fizycznej, od dawna nikogo nie mam. Jednocześnie nie jest to najlepszy czas na szukanie kogoś do związku, bo muszę najpierw ogarnąć kilka spraw w swoim życiu. Nie wiem, po co to właściwie piszę, ONSy i tak nie dla mnie, więc co pozostaje? #przemysleniazdupy #samotnosc #zwiazki
Ostatnio dużo kryzysów wieku średniego na mikro.. Moja kolej.. Finansowo dobrze ale bez rewelacji.. Ja mam 15k mc, różowa 5k mc i 2x800+ Nikt nie wie ile zarabiamy, wiedzą że raczej pieniądz jest, ale nie wiedzą ile. Wynajmujemy mieszkanie, ale startujemy z budową nie dużego domu. Auto? Jest.. 16 letnie kombi segment D. Jak różowa zrobi prawko, to kupimy jeszcze f500 Gdzie kryzys? Otóż nie mamy znajomych.. Wyalienowaliśmy się strasznie.. Nawet nie mamy z kim jechać na długi weekend.. My? Raczej normalni, zabawni (szczególnie ja), bez kija w dupie.. Nie kłócimy się, nie ma kłótni o pieniądze, raczej oboje oszczedni. Dzielimy obowiązki i w swoich się uzupełniamy. Nie ma normalnych par. Patrzymy na to z boku i jest jakiś ku*wa dramat.. 80% (statystyka z dupy) albo się kłóci o pieniądze, obowiązki, dzieci. Albo wiecznie narzekają, albo mają dzieci niewychowane. Nie rzadko przemoc.. Kurde, tym razem bez przekleństw.. Nie ma normalnych par. Takich prywatnie normalnych, nie na FB. Byliśmy ostatnio z jednymi na długi weekend w górach.. Dwie rodzimy jeden domek.. Tylko moja różowa sprzątała, gotowała, ku*wa dzieciom (nie swoim) herbatę na śniadanie robiła. A druga matka? Tylko faja w japie i narzekanie.. Ojciec? Tylko narzekanie na matkę ze nic jej się nie chce.. Najgorsze 4 dni.. Inni? Wypad w lato na plażę, 40 st w cieniu. A oni zwiedzać będą.. Ja jebie rano było, daliśmy się namówić nie była pewna pogoda jeszcze. I nie chcieliśmy im przykrości robić. 40 st a ja ku*wa rekonstrukcje chatki z górna i mchu oglądam, zamiast dupe w morzu moczyć. Nie ma normalnych ludzi, zadowolonych z życia. Z którymi można normalnie porozmawiać, wyskoczyć na weekend czy zagrać w golfa czy tenisa. Takich zwyczajnie szczęśliwych uśmiechniętych.. A teraz Ty, który to czytasz. Znasz normalną parę? #zalesie #przemysleniazdupy #kryzyswiekusredniego
#wiara #filozofia #nauka #świat #religia #przemysleniazdupy Ostatnio żeście zarzucili tym strimem z kamery ulicznej skid row i tak mnie błysnęło, że ktoś tam z góry może w jakiś sposób ogląda nas tak samo jak my oglądamy innych. Może jesteśmy osadzeni na ziemi tylko dla rozrywki innych ludzi którzy ewoluowali telewizję w między galaktyczne strimy, to nawet by się kleiło bo sami w tą stronę idziemy, zobaczcie co się dzieje przez ostatnie lata. A te wszystkie etapy zmian na ziemi to po prostu zmiana scenografii reżysera albo problemy techniczne lub jakieś prace konserwatorskie. Być może te wszystkie religie rzeczywiście mają coś wspólnego z Bogiem ale tylko dlatego że byliśmy za brutalni i trzeba było ten kontent trochę złagodzić... Być może gdzieś w kosmosie doszło do protestów przeciwko brutalności w ziemskich strimach i rząd zdecydował wysłanie grupy która zaprowadzi porządek? To chyba jest najbardziej wiarygodniejsza teoria jaką można przyjąć zaraz po tym że żyjemy w symulacji... Zastanówmy się co my takiego moglibyśmy dawać komuś z zewnątrz... tylko kontent i dwutlenek węgla...
Zakładać kolejny raz konto tutaj? Poprzednie usunąłem, bo kolega z pracy mnie wyczaił a jakoś tak nudzi mi się bez podkurwiania wzrostowiczów na tagu #nieruchomosci, wielce pokrzywdzonych psiemciembiorcuff dosłownie wszędzie, czytelników Slate Star Codex z tagu #programista15k albo tych blackpillowych pajaców. Z drugiej strony nie chce mi się scrollować rakcontentu, dopóki liczba użyszkodników, jakich zbanowałem dojdzie do 1k, a tak było na moim poprzednim koncie i Wypok sprawiał wrażenie bardzo wysublimowanego towarzystwa wtenczas. - Reddit to lewicowa bańka - na Lemmy jest trochę fajnych użytkowników, ale poza grupami związanymi z technologią zbyt często się okazuje, że to skrajne komuchy - Mastodon i X nie mają takiej samej formy jak Wypok - Threads wymaga konta na Instagramie - Lurker to prawacka bańka - admin Hejto jest nie do przyjęcia - moje ulubione imageboardy są zbyt niszowe i na 1 odpowiedź na thread czekam tydzień xD #pytanie #kiciochpyta #pytaniedoeksperta #przemysleniazdupy
Dołączona ankieta
Pytanie
Odpowiedzi
Najbardziej przerazaja mnie historie jak czytam, ze ludzie sie rozchodza na przyklad po 15 latach bycia razem z powodu zdrady drugiej osoby. Chyba tego sie najbardziej boje bedac w relacji. Nie wazne jak bede sie staral, zawsze sie moze pojawic ktos lepszy w jej oczach. Niby dobieralem partnerke dosc selektywnie, zeby pasowala charakterem i wartosciami do mnie, ale i tak jakos to uwiera czasem w bezsenne noce. #rozowepaski #zwiazki #przemysleniazdupy
Jestem przegrywo-jesieniarą, ale w tym roku wszystko to jakieś takie nie wiem. To wszystko przez to, że ta pora roku daje mi dużego kopa i energię, a trochu czuję, że ostatnimi czasy się poddałem. I to tak fest. Dostaję bardzo dużo takich wystrzałów motywacji, które dostaje się zazwyczaj o 3 w nocy pijąc colę przed komputrem i zbytnio nie wiem co z tym zrobić xD Patrzę za okno, myślę że jest pięknie, cudownie, wręcz magicznie, a potem przypominam sobie, że jestem śmieciem xD Maaaaan. Muszę znaleźć sobie jakąś fajną zajawkę albo zrobić coś ciekawego. Albo zmienić pracę, na coś co na nowo będzie mnie cieszyć i budzić we mnie uczucie dobrze odwalonej roboty. Dla niektórych kawał cyca to lek na wszystkie bolączki. Ale szczerze wam powiem, że jakoś tak 50/50. Dobrze znam samego siebie, wyobrażam sobie jakby to wyglądało, miesiąc miodowy, a potem presja i stawianie mi oczekiwań, a u mnie myśli przerużne, kiedy tylko nie mógłbym czemuś sprostać. Dziękuje, postoję. Mi wystarczy po prostu jakaś fajna fucha. Nawet z gównowykształceniem można robić fajne i ciekawe rzeczy. Albo sobie wykminić nowe hobby, może nauczyć się czegoś ciekawego... Takie, chociaż zgodne z moją introwertyczną naturą, zamykanie się w 4 ścianach i gapienie na ekran mi nie służy. Człowiek dziczeje. Nawet się cieszę z tego co napisałem i z tego co myślałem podczas pisania. Nie jestem jeszcze tak bardzo psychicznie w dupie. Tzn. już lata temu oddałem sporą część ambicji, CEO ani człowiekiem sukcesu nie będę. Natomiast, że jeszcze mi się chce robić cokolwiek, że chcę podnieść jakość swojego życia nawet minimalnie. Że jeszcze cieszą mnie małe rzeczy, jak picie kawy na werandzie, słuchanie jakiegoś nerdowskiego soundtracku z Gothica czy innego TESa, poranny jesienny spacer, ciepłe łóżko, gorący prysznic, ten sam film oglądany dziesiątki razy etc. Ogólnie nie lubię samego siebie jakoś bardzo, bo jestem p---ą xD, ale ta wrażliwość, która sprawia że łatwo mnie zgnieść, sprawia też, że ja sam jestem w stanie się tym życiem jakkolwiek jeszcze cieszyć. Trza coś próbować. Chociaż nie mogę doczekać się zimy. Zawsze mam wrażenie, że świat staje trochę wtedy w miejscu, a czas nie ucieka mi przez palce. Złudne, ale dziwnie kojące wrażenie. #przegryw #przemysleniazdupy #przemyslenia i ciutkę #zalesie
Post powstal po czytaniu recenzji ksiazek potega terazniejszosci xd Praktykowanie jogi, diety, wiary, medytacje, buddyzm i innego typu wysrywy to ucieczka od emocji i wlasnych problemow. Zauwazyliscie ze tacy ludzie wchodza w jakies srodowisko i potem pouczaja innych jak zyc? Zawsze jest to przejsciowe i albo wracaja do pierwotnego stanu rzeczy albo poglebiaja ucieczke w coraz ciezsze tematy az koncza u psychiatry. Jak bylem mlodszy to duzo czytalem, stosowalem rozne diety, praktykowalem buddyzm, chodzilem na joge, stosowalem glodowki i taki wlasnie bylem i dobrze znam tych wszystkich sekciarzy wciskajacych innym swoje filozofie. Porownam to z bieganiem. Zaczynasz biegac i nic o tym nie wiesz, budujesz kondycje swiadomosc, technike biegu, masz coraz lepsze czasy ale przychodzi punkt gdzie lepszy juz nie bedziesz-sciana. Zostaja tylko najwieksi, najbardziej wychudzeni sekciarzE biegania. Jest to etap rozwoju swiadomosci, ktory mam za soba. Jedna wielka banka, ktora peka gdy dochodzisz do punktu gdzie dalej nic nie ma. Bo nic nie ma. Prawdziwe szczescie daje zajecie czasu(praca), bliskosc intymna z druga osoba(+seks), robienie tego co lubimy. Przerazajace jest dla mnie jednak, ze aktualnie masa mlodych ludzi tlumi te emocje narkotykami i seksem w hurtowych ilosciach. Samotnosc i bezczynnosc zbiera zniwa. #przemysleniazdupy #oswiadczeniezdupy
Mam duzo wolnego czasu, zasoby finansowe i sie nudze. Cale zycie zdrowo sie odzywialem, uprawialem sport wiec kondycja i lapa jest. Czemu moge sie poswiecic w zyciu wg was? Myslalem o dolaczeniu do jakiejs religii/sekty typu scjentologia bo daje poczucie wspolnoty. Drugi pomysl to zaliczyc czarnoskora,.bo zawsze mialem marzenie. Dwa razy bylo nawet blisko ale musialem odpuscic, bo jedna chciala zeby za nia zaplacic w knajpie, a druga byla jak z mema gruba i manlet xd Innych pomyslow brak, pisze zupelnie powaznie, probowalem wielu rzeczy w zyciu i czuje sie wypalony, zblazowany. Z checia podejme nowe wyzwania. Tak na teraz to mam skok spadochronowy i samotny wyjazd za granice(moze tam zalicze czarnulke). W takim zyciu codziennym to juz osiagnalem wszystko co chcialem, wyksztalcenie, dobra praca, dziewczyny. Mozliwe ze mam jakies zaburzenia z dopamina ale lepiej tak niz cpanie xd #zalesie #przemysleniazdupy #logikaniebieskichpaskow #gorzkiezale #oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #kiciochpyta #seks.
Nostalgia ty kurło 33 lvl here, ostatnio się złapałem jak mocno wspominam zbyt dobrze czasy liceum oraz studiów, gdzie obiektywnie teraz mam pod każdym kątem lepiej. Spoko zarabiam, mam swoje mieszkanie, auto z salonu, mam o wiele większe powodzenie wśród lasek i atencję od julek 18-letnich czy dziewczyn w moim wieku mam taką jak nigdy, jestem bardziej wysportowany itd., ale strasznie brakuje mi czasów z kiedyś. Jak nie miałem pieniędzy, bo nie zarabiałem, jak koledzy też nie mieli, jak wszyscy wokół lubili wyjść gdzieś na miasto się nachlać, pójść na koncert, poznać innych ludzi, porobić coś śmiesznego. Jak pojechałem na autostop, poznałem fajnych ludzi, a teraz... Wszyscy dookoła "wydorośleli", mają dzieci, związki, nikt nie chce już spontanicznie gdzieś pojechać pod namiot, nikt nie chce poimprezować, wszyscy pozamykali się wewnątrz swoich rodzin, ludzie przestali się spotykać ze sobą jak kiedyś i ja przez to czuję, że peron mi odjechał, a ja zostałem dużym dzieciakiem. Ludzie wokół przestali chcieć jeździć na kajaki, nikomu nie chce się uczyć nowych rzeczy. Zaproponuj komuś żeby pojechać pod namiot na 2 dni, jeść śląską, łowić ryby i się zjarać to spojrzą na ciebie jak na wariata, bo przecież coś takiego nie przystoi poważnym DOROSŁYM ludziom xD I zabrzmi to dziwnie, ale to właśnie tamten okres wspominam najlepiej, bo działy się rzeczy warte wspominania. Obecnie nie dzieje się NIC atrakcyjnego, a co jest atrakcyjne to rzeczy materialne. Dorośli ludzie rekompensują sobie wszystko rzeczami do kupienia i gadżetami. Ale co mi po tym, że kupię sobie telewizor za 10k? Jakie będą miał z tym wspomnienia? Stać mnie żeby podróżować więcej w normalnych warunkach, ale żaden wypad do Stanów czy gdzieś do Azji nie jest dla mnie tak atrakcyjny jak w liceum z chłopakami nad polskie morze mając 100 zł na cały weekend, zaliczenie laski jest dla mnie stosunkowo proste, ale nie ma w tym tych emocji, które miałem jak na jakiejś domówce się z jakąś typiarą przelizałem I generalnie nie powiem, że jestem nieszczęśliwy, ale z perspektywy czasu strasznie nie doceniałem tamtych czasów, czekałem tylko aż skończę szkołę, skończę studia, będę zarabiać, kobiety się mną zainteresują, a jak to przyszło to tęsknię za tamtym okresem xD #studbaza #przemysleniazdupy
Kurde, nie wiem co robic w zyciu dalej. 30 lat stuknelo, wlasne mieszkanie w wojewodzkim, dobra praca, kilka zwiazkow za mna, niektore ja zawalilem, inne ja konczylem. Problem to zero znajomych. Rozwazam sprzedaz mieszkania i przeprowadzke do rodzicow na wies. Wegetacja z dnia na dzien staje sie coraz bardziej uciazliwa, a u rodzicow chociaz bedzie z kim pogadac, dla kogo sprzatac czy gotowac. Probowalem wielu pasji i wyjsc z ludzmi ale bardzo ciezko przystosowac mi sie spolecznie. Nie przepadam za ludzmi, faceci-wieczna rywalizacja i porownywanie sie, kobiety-ego wywalone w kosmos i lenistwo. Chodzilem na terapie i ustalilismy z terapeuta zeby probowac nowych rzeczy, to zapisalem sie na sekcje wspinaczkowa, to na rowerowa. Na obu sekcjach ludzie obgadywali sie, tworzy to w moim odczuciu nieprzyjemna atmosfere. Smianie sie za plecami, podgrupki. Uznalem ze odpuszczam. Szczerze to juz nie mam pomyslu co robic. Moze psa wziac? #przemyslenia #przemysleniazdupy #przegrywpo30tce #wegetacja #zalesie #gorzkiezale
Tak stwierdzam po 30 latach życia, że najpierw trzeba spełnić podstawowe potrzeby żeby iść dalej. Najpierw jedzenie, potrzeby fizjologiczne, związek(bliskość), żeby iść naprzód. Pomimo nauki gry na instrumencie, siłowni, biegania i roweru, pracy, zainteresowań, czuję ogromną pustkę i nie mam ochoty robić tych rzeczy. Pamiętam że jak byłem w związku, to się wkurwiałem na ten związek ale jakoś inaczej to było. Człowiek chyba jest tak zaprogramowany i nic się z tym nie zrobi. Gdybym to wiedział wcześniej to może inaczej bym patrzył na te związki, choć kolorowo też nie było. Ogólnie poczucie beznadziejności, pustki, braku celu jest tak potworne i dręczące, że nie mam ochoty wstać z łóżka rano. Gdyby nie praca to chyba sznur... Próbuję to stale zagłuszać ale już nie mam pomysłu czym. #przemyslenia #przemysleniazdupy #zwiazek #oswiadczenie #oswiadczeniezdupy
Dlaczego wszyscy hejtują miasta powiatowe? Mieszkam w Tarnowie, dzisiaj przeczytałem na głównej komentarz, że to miasto emerytów i studentów, a studenci i tak wyjadą do Krakowa lub Rzeszowa. Mi się tutaj podoba. Ceny nieruchomości były i zapewne nadal są dużo niższe niż w Krakowie. Są restauracje, bary. Osób w moim wieku (35 lat) wcale nie jest tak mało. Moja żona również nie narzeka na brak towarzystwa, ma swoje środowisko matek z małymi dziećmi, z którymi chodzi na spacery. Dla dzieci jest multum atrakcji. Jeśli chodzi o kulturę też jest ok, choć na koncerty zwykle trzeba się wybrać do Krakowa. Nie jest to problem, bo z Tarnowa do Krakowa jest blisko, a lubimy czasem spędzić sobotę poza Tarnowem. Wybraliśmy miasto powiatowe, bo mieliśmy do wyboru: a) kupno klitki 35m2 na własność w Krakowie b) wieczny wynajem 50m2 w Krk c) kupno 55m2 na własność w Tarnowie W dodatku jeśli będziemy planowali kolejne dziecko to nie będzie problemu żeby kupić większe mieszkanie. Oczywiście są też minusy, np. rynek pracy nie jest tak chłonny jak w Krakowie, a płaca też jest niższa. Czasem wydaje mi się, że ten hejt na miasta powiatowe bierze się jakiś developerskich farm trolli. #tarnow #nieruchomosci #miasto #krakow #przemysleniazdupy #wykop #polska
Zastanawiam sie ile ludzi chodziloby na silownie, podrozowaloby, jezdzilo rowerem, biegalo, czytalo ksiazki, gdyby nie instagram i inne social media. #przemysleniazdupy #przemyslenia
Dzięki wykopowi na głównej przypomniała mi się afera #euroweek i mam totalnego mindfucka, bo przypomniałem sobie, że była dosyć spora grupa użytkowników, która broniła przedstawione zachowaniaxD Bo ja pamiętam tę aferę, gdzieś w 2018. Miałem wtedy jakieś 18/19 lat i dosyć powalone mi się to wydawało. Ale gnój byłem, jeden z drugim mireczkiem rzucili mi tekstem, że mam łeb przeprany pornografią i to przecież nic dziwnego, że Mokebe przytula Julkę. To powiem wam, że teraz w wieku 25 lat, to możecie mi mówić Rocco, bo cały ten euroweek z perspektywy 25 letniego gościa, wydaje się jeszcze bardziej posrany niż był. Też w życiu poznałem dużo (zbyt) młodszych lasek, które się do mnie kleiły. No i co? I gówno. Dla mnie to były kompletnie platoniczne znajomości, więc nie potrzebowałem (a wręcz nie chciałem) nawet ich przytulać na pożegnanie, czy w jakimkolwiek innym sensie. Po latach tylko zastanawiam się, co za ludzie przekonywali mnie, że to OKEY, że 30 letni gość robi sobie urocze selfiaki z nastolatką, całuje ją w policzek czy przytula. Wyobrażacie sobie? Macie 30 lat i jedziecie się przytulać i bawić z 13 latkami, nie no super. A wykopki was bronią, że to nic dziwnego xD Wtedy to było dziwne, dzisiaj mózg eksploduje, że znaleźli się jacyś adwokaci. #euroweek #przemysleniazdupy #bekazlewactwa
Wiecie co będzie za chwilę w Internecie? Pewnie nic nie będzie. Na moim przykładzie, od kilkunastu lat prowadzę stronę, na której regularnie publikuję dość niszowe treści, których poszukują użytkownicy. Dla kontekstu, poświęcam na to niemal każdą sobotę i kilka godzin w tygodniu, nie wliczając czasu na budowanie i rozwój platformy. Od dłuższego w Google na samej górze wyświetla skrót treści z mojej strony, zawierający kluczowe fragmenty których ludzie szukają. Mimo to, działało to dosyć średnio i nie zawsze zwracało aktualne wyniki więc ludzie to ignorowali. Ale ostatnio wprowadzono jakąś aktualizację, dzięki której praktycznie 9/10 wyników ma odpowiedź pobraną z mojej strony już na stronie wyników wyszukiwania. Co za tym idzie, ilość odsłon tej strony spadła drastycznie. I co za tym idzie, za chwilę już jej nie będzie w wynikach bo nie będzie mi się chciało tego aktualizować, a Google nie będzie miało z czego generować odpowiedzi ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale spokojnie, pewnie na to miejsce wskoczy jakiś sklep czy inna porównywarka z czymś kompletnie niezwiązanym, bo praktycznie nikt inny poza mną tego typu treści nie publikuje. Świat się nie zawali, nikt nie umrze, ale chciałem tylko zwrócić uwagę że w podobnym kierunku obecnie zmierza cały Internet, coraz więcej treści jest generowane przez boty/AI na podstawie newsów które pisze realny człowiek, ten człowiek za chwilę przestanie się tym zajmować boty/AI nie będą miały na czym bazować, a same nie będą jeździły na spotkania, robiły testów i itp. więc w sieci pozostanie sam nieprzydatny spam. #internet #przemysleniazdupy
Czy ktos z was czuje sie podobnie? Pochodze ze sredniej wielkosci miasta, urodzilem sie w dosyc biednej rodzinie, rodzice sie wiecznie klocili, ojciec nie mieszkal z nami, nie pracowal, rozwod gdy mialem 15 lat. Z glodu nie przymieralem ale pierwszy raz na wakacje pojechalem dopiero majac 21 lat, nad polskie morze za pozyczke z mbanku. Niby probowali mnie wychowywac ale bralkowalo wsparcia, ciepla, nie nauczyli mnie w zyciu niczego. Z ojcem rozmawiam bardzo rzadko, nie jest czlowiekiem ktory nadaje sie do rozmow. Matka narobila dlugow w spoldzielni (komonik mi wbil na konto) o co toczylem batalie w sadzie, ostatecznie wygralem ale stracilem chec jakiegolwiek kontaktu z nia. Do 26 roku zycia zylem biednie, nie chcialo mi sie pracowac albo myslalem ze po prostu nie nadaje sie do pracy. Ostatecznie prawdopodobnie dzieki wplywowi dobrych znajomych wyszedlem na prosta, znalazlem dobra prace, troche fart, troche okazalo sie ze jestem dobrym manipulatorem i potrafie sie dobrze sprzedac na rozmowach o prace. Z kobietami nigdy nie mialem problemow, zawsze udawalo mi sie kogos znalezc na krocej czy dluzej. Zazwyczaj na krocej. Dzisiaj mam 33 lata, nie pije, nie cpam, chodze na terapie (efekty sa ale nie takie jak sobie to wyborazalem na poczatku), zarabiam bardzo dobrze, mam fajne, szybkie auto o ktorym zawsze marzylem, jestem na etapie zakupu mieszkania, jezdze 2 razy do roku na 2 tygodniowe wakacje, plus krotsze wyjazdy w ciagu roku, mam ladna dziewczyne (z ktora powoli przestaje mi sie ukladac), stac mnie na jakiekolwiek hobby ktore przyjdzie mi do glowy i staram sie caly czas cos robic w zyciu zeby nie stac w miejscu, chodze na silownie. Mozna by powiedziec ze wygrywam zycie, otoz nie do konca tak sie czuje. Czuje ze nie jestem wolny, jestem trybikiem w ogromnej maszynie, nie mam ciezkiej pracy ale nadal musze pracowac by moc konsumowac. Nie posiadam az tyle kapitalu by zyc z samych odsetek. Moglbym mniej konsumowac pracujac mniej ale wtedy czulbym sie jak bym powrocil do tych biednych czasow o ktorych nie chce juz nawet myslec. Zyj, zryj, pracuj, wez kredyt, kup mieszkanie, splodz potomka, tyraj na jego edukacje i przyszlosc, zdechnij bez zadnego podziekowania za wysilek i trud. Czy o to w zyciu chodzi? Nie chce miec dzieci z dwoch powodow, po pierwsze nie czuje ze przezylem wystarczajaco wiele, mozna powiedziec ze do tego 26 roku zycia nie zylem a potomek skutecznie by mnie ograniczal, a po drugie nie chce stworzyc kolejnego niewolnika systemu. W zasadzie to nie wiem po co zyje, dla konsumpcjonizmu? Dla kolejnej dawki endofrin spowodowanej zakupem czegos, odwiedzenia egzotycznego miejsca badz orgazmem? To wszystko jest takie puste, bez sensu. Nie mam mysli samobojczych, to nie tak, no bo zyje mi sie calkiem niezle ale czesto mysle o tym ze rodzice mogli mnie nigdy nie splodzic i moze tak bylo by lepiej, po prostu chcialbym nie istniec ale mleko sie rozlalo i musze. Moglbym rzucic to wszystko w pizdu i zalozyc szkole nurkowania w Tajlandii albo innym raju, zarabiac minimum, zyc wolno. Latwiej mowic niz zrobic, poza tym czy cokokolwiek by to zmienilo...? #zalesie #przegryw #przemyslenia #depresja #przemysleniazdupy #zwiazki #rodzina #milosc #pytanie
Też macie taki ogromny dysonans, kiedy czytacie te wszystkie wzywające o pomstę do nieba wpisy nt. leniwej młodzieży i brak rąk do pracy? Zupełnie tak jakby bramy eldorado miały się otworzyć przed pierwszym młodym, który nie przygra w ch&^a. A potem myślicie o swoich #pracbaza w (niedalekiej, bo wpis głównie do grupy wiekowej 25-30) przeszłości i jakby... nikt nie potrafił docenić ciężkiej pracy? W sensie, jeżeli widzisz masowo wpisy nt. "nie mogę zatrudnić pracownika, bo każdy młody się obija", to wydawałoby Ci się, że jeżeli już pracodawca znajdzie młodego, który chce pracować, a wręcz jest w stanie ciężko pracować, to go doceni. No nic bardziej mylnego. Biegałem z gruzem, biegałem z młotem pneumatycznym, biegałem z workami cementu i z panelami fotowoto. Wszędzie praca była ciężka, ale jakby nikt tego nie zauważał. Nie mówię o brawach na fajrant, tylko że zapi3rdol był defacto defaultowy. W dłuższej perspektywie żaden pracodawca nie docenił, że "chce mi się robić". Mam wrażenie, że z perspektywy czasu, szef zaczął myśleć że z workiem na plecach to już przyszedłem do roboty. Jak byłem w gimnazjum i wiedziałem, że nie jestem człowiekiem, który gra w uja, to z przyjemnością czytałem takie wpisy. "Hehe Ci młodzi... Jak ja wejdę na rynek, to szefuncie docenią szykownego pracownika" Byłem delikatnie rozgoryczony młodzieżą i rozochocony "szansą", bo przecież jak wszyscy się obijają, to mnie docenią, mi się należy. xD Mam wrażenie, że jakbym balansował nad wulkanem z paletą kostki brukowej na plecach, to i tak nie zrobiłoby na przedsiębiorcy TM, wrażenia. Takie wpisy się fajnie czyta, bo mają wydźwięk, że wszyscy to obiboki i wystarczy ciężko pracować, ale życie to weryfikuje. Wypłata za godziny i kop w dupę, nie ty, to następnego się wyszlifuje. Opłacenie SEPa to szklany sufit rozwoju u polskich przedsiębiorców. #pracbaza #zalesie #przemysleniazdupy
czemu roverów 600 jest tak mało, ostatnio wczoraj takiego widziałem. wchodzę na olx, a tam niestety jedna oferta ze sprzedażą tego modelu na części. XD poza tym, znacie takie niecodzienne trochę starsze, czyli w jego wieku samochody, które tak się wykruszyły? dobre były chociażby lancie, ale nie pytam o pospolite ople astry f i sejaki !#gownowpis #motoryzacja #pytaniedoeksperta #przemysleniazdupy
W czasie długiego weekendu byłem z konkubentką u jakiejś dalszej jej rodziny na głębokim Podkarpaciu. Jedną obserwację miałem taką, że tambylcy wyglądają inaczej niż np. na Śląsku, gdzie mieszkamy. Abstrahując od tego, że prawie sami starzy, to jeszcze zaniedbani no i po prostu, nie wiem, jak to opisać delikatnie. No brzydcy po prostu. Trochę się zastanawiałem, o co chodzi, ale wyjaśnienie przyszło mi do głowy, gdy odwiedzaliśmy cmentarz. Na pomnikach w zasadzie pojawiały się tylko cztery nazwiska. Ci ludzie chyba po prostu krzyżowali się między sobą od wieków, nie dopuszczając "obcej" krwi. #podkarpacie #przemysleniazdupy
Uwaga, zaszczepiłem się przeciw covidowi, choć nie uważam że to było konieczne, nie podważam istnienia pandemii i masowych szczepień, ALE! Żałuję jednej rzeczy. O ile dobrze pamiętam to gdzieś od 10 marca wprowadzono ograniczenia w działalności firm. A ja, dość mocno przerażony tym, co się słyszy w mediach (pracowałem wtedy cała dobę przy RMF), zareagowałem niezbyt fajnie. Pamiętam, że wtedy mówiło się, że covid jest mocno śmiertelny i utrzymuje się nawet na zewnątrz przez kilka dni. No krótko mówiąc - poinformowałem sanepid (trochę wykop mnie do tego też przekonał, sporo ludzi wtedy wierzylo, że powinniśmy przestać działać na te dwa tygodnie, żeby służby się przygotowały) że jedna siłownia organizuje wbrew zakazowi zajęcia w parku fitness. Sanepid chyba kary nie nałożył, tylko zadzwonił i "pogroził palcem". Po paru latach jest mi głupio, bo a) okazało się, że media mówiły głupoty w sprawie przebywania wirusa na zewnątrz b) rząd również pluł głupotami i zamknął lokale nie na 2 tygodnie a na 3 miesiące, a jesienią zamknął je znowu c) na lepsze dla zdrowia społeczeństwa wyszłoby, gdyby te zajęcia fitness się odbyły. Nie bardzo mogę coś z tym zrobić. Wiem, że intencje miałem dobre, bo pamiętam co wtedy mówiłem - że robię to, bo boję się o zdrowie ludzi, w tym swoich bliskich (to było już na pewno po pierwszym zgonie w Polsce) i nie chciałbym, żeby moi bliscy zarazili się w tym parku itd. itd. Nie zrobiłem tego z jakiejś złośliwości, a z chęci zadziałania "jak trzeba" w wyjątkowej sytuacji, kiedy to zysk firmy jest mniej ważny niż zdrowie ogółu. No nie wyszło jak trzeba, mam trochę kaca moralnego, choć w sumie wiem, że nie powinienem, bo nie zgłosiłem, że biedny sąsiad spalił karton kolorowy w piecu, tylko zgłosiłem coś, co wywoływalo we mnie autentyczny lęk. A jednak po czterech latach czuje wstyd i zażenowanie. Co myślicie? Powinienem sobie wybaczyć? #pytanie #moralnosc #donos #przemyslenia #przemysleniazdupy #kacmoralny
Lubię ten portal xD Przecież to jest siedlisko gawiedzi, że aż się przypomina jak Boczkowi kazali wybierać między kremówką, a bara bara i chłop złapał laga. Przyszedł Covid, to cały wykop jak jeden mąż "hurr durr siedź w domu, chcecie drugie bergamo". A niewiele później "hurr durr kagańce, spiski, szczepio rakiem". Przyszła wojna, "Ukraińcy bracia, ebać putina, my już ubrani ruska onuco". Mam wrażenie, że jak wcześniej było się ruską onucą, to niedługo będzie się ukraińską onucą, za samo śmianie powiedzenia czegoś pozytywnego o tym kraju, obywatelach czy obecnym prezydencie. O transferach politycznej sympatii po ostatnich wyborach, to nawet nie zaczynam. Co tam plujecie o jakieś kredyty, przecież chodziło o odsunięcie PISu od władzy, nie? I słowem wyjaśnienia, tutaj nie chodzi mi o decyzję polityczne, a ponowne wpadanie w jednostronną narrację. Przy następnych wyborach, ten portal będzie bastionem PISu. Jestem tego absolutnie przekonany. Będziecie zmęczeni kilkoma niepopularnymi decyzjami Tuska, trochę znięchęceni pretensjonalnością polityków koalicji, a wtedy przyjdzie stary dobry konserwatysta, udający chłopa pańszczyźnianego, waszego dobrego ziomka. Wieszczę wam jeszcze bardzo polexitowe nastroje, ale to w perspektywie paru lat i w związku z powyższym. Pewne decyzje polityczne poklasku nie zdobędą, uniesiecie się emocjami (hehe mati w polityce nie ma miejsca na uczucia) i cyk. Ile wy ludzie macie lat? Jak funkcjonujecie na codzień? W jaki sposób wasz mózg procesuje informacje, że zaczynacie po skrajnej jednej stronie, a zawsze kończycie na skrajnej drugiej? Jak? Kwestionujecie informacje, które otrzymujecie? Myślicie krytycznie? Macie wyobraźnie? Nie, owczy pęd hurra i husaria. Człowiek nie krowa, zdanie zmienia, i spoko, ale czemu na łykopie to zawsze jest skrajność-skrajność? Normalnie, jak z 16 latkiem i coorwinem. Serio, brakuje mi na tym portalu, takich normalnych ludzi. Bo tu albo komunista, albo kapitalista, albo ordotoks, albo dewiant. Niektórzy skacząc po skrajnościach, mylą się dwa razy w jednej kwestii. I ponownie, nie chodzi o to, żeby się betonować w poglądach. Poglądy można zmienić czy zmodyfikować, ale żeby gibać się z jednej strony podkowy na drugą i nie wyciągać żadnych wniosków, to jest chore. Ludzie, przecież to jest dramat. Polak mądry po szkodzie. #przemyslenia #przemysleniazdupy #zalesie
Tez macie wrazenie ze niezaradni ludzie maja w zyciu latwiej? A to rodzice pomoga, a to jakis spadek z dupy, a to bogaty chlopak/dziewczyna. Z kolei zaradni ludzie ostro pracuja i kazdy zewszad wali ich w dupe. I nie mowie tu o sobie, bo ja ani zaradny ani niezaradny. #przemysleniazdupy #zalesie #niewiemjaktootagowac #ludzie
Takie #przemysleniazdupy mnie naszły dzisiaj: jaki jest sens robić sobie prezenty na urodziny, święta itd. będąc w związku małżeńskim? Przecież jak się nie ma podpisanej intercyzy to ta kasa i tak jest wspólna, więc to tak samo jakby samemu sobie coś kupować. W dawaniu prezentów chodzi przecież o to, że osoba która obdarowuje poświęca coś swojego (pieniądze), pokazując w ten sposób, że jej na kimś zależy. A w takim wypadku osoba obdarowująca nic nie poświeca bo wszystko jest wspólne. A jak jeszcze np. dużo mniej zarabia to w ogóle tak jakby brała kasę od tej drugiej osoby, żeby jej kupić prezent. Bez sensu.
Niesamowite jak ludzie sa toksyczni w polsce. Wystarczy byc pewnym siebie i juz w pracy wymyslaja na twoj temat historie, znajomi rywalizuja i zazdroszcza(?). Dzis rozmawialem ze znajoma i wymieniamy mysli, a ona nagle: " to po chvj sie pytasz?" i mam takie woah ale toksyk. Mam partnerke zza granicy i to jest totalnie inny level relacji. Polacy epatuja wylacznie negatywnymi emocjami, zamiast sie solidaryzowac przeciw sytuacji w kraju to kazdy sobie wilkiem. Jak tak patrze z boku na to to polakami kieruje jakis lęk, strach, zawiść, zazdrość, kombinowanie, rywalizacja. Jestem zmeczony relacjami w pracy bardzo, ciagle narzekanie i obgadywanie. Mam nadzieje ze jeszcze stad wyjade choc wiek juz nie ten by podbiiac swiat. #przemysleniazdupy #gownowpis #oswiadczenie #zalesie #niewiemjaktootagowac
Dołączona ankieta
Pytanie
Odpowiedzi
Tobiasz Bocheński kandydat PiS na prezydenta Warszawy. Myslalem ze facet ma z 45 lat, wchodze na artykul patrze a on ma tyle co ja, 36. Ja piernicze. Czy tylko mi sie wydaje ze on wyglada mega staro? Ja przy nim wygladam o 10 lat mlodziej lol. #przemysleniazdupy #wykop30plus
Ostatnio przewinęło się trochę postów odnośnie ucieczki w razie wojny. Podzielę się więc z Wami moimi przemyśleniami. Moja sytuacja finansowa spokojnie pozwoliłaby mi na wyjazd do krajów za oceanem. Więc o ile na mój wyjazd fundusze spokojnie by wystarczyły, to nie wystarczy na to żeby zabrać ze sobą wszystkich moich najbliższych. Niemożliwym dla mnie jest zabrać ze sobą najbliższych 15 osób(w tym niepełnosprawną, i nie licząc do tego dobrych znajomych), a organizacja i przedostanie takiej ilości osób nie jest takie trywialne podczas napiętej sytuacji. Z tego powodu nie rozważam żadnej ucieczki w razie czego. Nie mógłbym sobie spojrzeć w oczy uciekając stąd i zostawiając ich samych w obliczu zagrożenia. Taki wyjazd byłby w zasadzie wyjazdem w jedną stronę, ze spaleniem mostów za sobą. Jak niby miałbym po wszystkim wrócić i spojrzeć już nie sobie, ale im w oczy? Nie wyobrażam sobie wrócić i ponownie zamieszkać na ziemii za którą oni walczyli podczas gdy ja popijałem drinki. Faktem jest, że nie mam tutaj swojego mieszkania, nie mam też dziewczyny, dzieci czy innych tego typu, ale za to mam ich - kochanych najbliższych i to dla nich zostanę, bo to oni są dla mnie ważni, bez nich mojego życia by i tak nie było. Dlatego jeśli będzie trzeba to tak, przyjmę karabin i będę walczył. Może polegnę, ale przypominam tylko, że każdego z nas to czeka, prędzej czy później. Jasnym jest, że jestem młody i jeszcze chciałbym sporo przeżyć, ale po śmierci jakie to będzie miało dla mnie znaczenie. Ucieczkę mogą rozważać faktycznie osoby, które nie mają tutaj żadnych więzi, albo są w stanie bez skrupułów pozostawić tutaj wszystko co kochają na pastwę losu. Ja tego nie potrafię. > Bagnet na broń Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz... #wojna #przemysleniazdupy
Mam głupie pytanie, ale 5 rano to chyba dobra pora, żeby je zadać. Czy odważylibyście się wziąć udział w zabawie, która polegałaby na tym, że dobierają wam partnera (bądź partnerkę) do jednorazowego #seks spośród wszystkich ludzi? Załóżmy, że byłyby to osoby płci takiej, jakiej preferujecie, natomiast jeśli chodzi o wygląd, to byłaby tu pełna losowość. Moglibyście trafić na kogoś hot, na średniego albo totalnego paszteta. #przemysleniazdupy #pytanie #glupiewykopowezabawy
Rozwala mnie spermiarstwo. Rozumiem zaloty, ale takie najbardziej obrzydliwe spermiarstwo to przechodzi ludzkie pojęcie. Nie wiem, może to są po prostu dwa światy, różnice środowiskowe. Może jak dorastasz z ładną buzią i kobiety wokół Ciebie podskakują, to w dorosłości nie widzisz nic złego w gloryfikowaniu kogoś, tylko dlatego że ma cycki i puls. Wjeżdżasz w HALO na pełnej k... i według Ciebie jest, jak powinno być. Ja dorastałem jako przeciętniak, żadnej traumy nie mam, ale moja aparycja byla używana przeciwko mnie, a o randki trzeba było się postarać. Tak samo widziałem, jak wygląd bywał kartą przetargową i ile ładna buzia potrafi zdziałać. W dorosłości jestem strasznie na to wyczulony. Jak widzę, że ktoś instrumentalnie traktuje swoją aparycję, to w moment się wyłączam. Gdybym adorował kobietę, która oprócz wyglądu NIC nie oferuje, i przy tym jeszcze stawał na głowie, to moje poczucie własnej wartości, po prostu by zdechło. Mówię tutaj o naprawdę takich beznadziejnych przypadkach, selfie 24/7, tiktokowa księżniczka, etc. Wygląd sam w sobie, opróćz hehe biologia, nie jest żadnym boskim atutem. Sumienie nie pozwalałoby mi wywalać komuś ego w kosmos, z powodu czegoś tak błahego jak tłuszcz i mięso na kościach. Nachalnie adorować dziewczynę, **tylko dlatego**, że ma ładną buzię, to dla mnie tak, jakbym bananowe dzieci głaskał po głowie i im powtarzał, że fakt urodzenia się w majętnej rodzinie, faktycznie daje im wyższość moralną nad plebsem. Bo właśnie tak to wygląda. Nie czaję. Godność boli jak się o tym myśli. Nie chodzi o zgrywanie ascety, ale ogólnie o ciut lepsze traktowanie ludzi, którzy nam się nie podobają i nie tracenie głowy, dla tych którzy nas fizycznie przyciągają. Sumienie po prostu mi nie pozwala walidować kogoś, kogo walory zaczynają się i kończą na aparycji. Czuję się jak prymityw. Faceci srają, że laski mają wywalone ego, ale to jest właśnie rezultat. Wygląd stawiacie na piedestale, a później zdziwko, że żabka employee Dżesika IQ 80 czuję się lepsza od młodego pracownika banku, zaradnego studenta czy chłopka kręcącego własną działalność. #p0lka #spiermiarz #spermiarze #przemysleniazdupy
Szybka nocna myśl - jak Mircy zapatrują się na obecną sytuację geopolityczną, pod kątem bezpieczeństwa Europy? Na wschodzie mamy nienażartych rusków, którym już teraz np. demografia Estonii, daje dobry pretekst do wparowania z brudnymi onucami. Jakby nie było dosyć ciekawie, to w przyszłym roku mamy wybory w USA. Nawet nie posądzając Trumpa o onucowanie (co dużo ludzi głosi, sam nie wiem, nie weryfikowałem dokładnie info), Orange Man i ogólnie republikanie, nie wydają się zbytnio zainteresowani Europą. Nawet gdybyśmy trzymali się kurczowo NATO, nawet gdyby Trump nie zmieniał kursu politycznego, to mamy przecież nieobliczalne Chiny i kwestie Tajwanu. Kolejny potencjalny konflikt w który możemy zostać wciągnięci. Przy Ukrainie byłem sceptykiem i się zdziwiłem, teraz nie wykluczam scenariuszy. Czy tylko mi się wydaje, że Federalizacja UE i wspólna armia, to jakaś naturalna kolej rzeczy? Że nie zawsze (chociaż często do nich walę konia pod kątem bezpieczeństwa) możemy liczyć na Amerykę? Niby każdy kraj ma swoje armie, ale kolektywnie i tak jesteśmy słabi, w praktyce myśląc o wojnie, liczymy tylko i wyłącznie na jednego, dużego gracza. I możemy walić konia pod to, że kacapy montują działo do STARa, a my mamy jakąś tam technologię, bo też się tak pocieszałem ale ostatnio zaczynam myśleć... czy Europa nie wypierdoli się z pocisków relatywnie szybko? Czy nasze kraje bez wsparcia zza oceanu są w ogóle w stanie prowadzić długotrwałą wojnę? Tak jak mówię, to takie moje bredzenie o 2 w nocy, piszę dużo "wydajemisię" i chętnie poznałbym opinię ludzi, którzy faktycznie się znają i interesują tematem. NATO to najpotężniejszy sojusz wojskowy i sama przynależność do niego, pozwalała mi spać spokojnie nawet w obliczu wojny u sąsiada, ale wiatry polityczne w Ameryce i kwestia Chin, jakoś tak... pesymistycznie troszku się zrobiło. Czy ten sojusz stanie na wysokości zadania bez ewentualnego wyraźnego impulsu z białego domu? W ogóle czy rozpoczęcie wojny z członkiem NATO, stosując jakąś prowokację (znamy to dobrze z Historii), nie "spowolni" implementacji artykułu 5? #kiciochpyta #geopolityka #wojna #przemysleniazdupy
Myślenie o spadkach cen nieruchomości daje mi komfort psychiczny. Wiem, że to kiedyś nastąpi, to jest trochę jak wiara, która daje mi ukojenie w tych czasach. Jak to mówią, wystarczy poczekać, a bogactwo samo przyjdzie. #nieruchomosci #przemysleniazdupy
Żałuję, że wybudowałem dom 3 lata temu w mieście powiatowym... . Teraz jestem taksówkarzem po godzinach, muszę wszędzie wozić dzieci, dom i tak za mały (190m), żeby mieć siłownie, kącik majsterkowicza i tak dalej. Żeby to spełnić, potrzebowałbym co najmniej 350m... . Poważnie. 190m może się wydawać dużo dla kogoś, kto jest singlem, innej opcji nie widzę. Do pracy daleko, co z tego, że dojeżdżam do firmy 20-30 minut jak jest to 25km XD Najgorsza decyzja ever. Znajomi doradzali, ale ja nie słuchałem. Własny domek, zdala od zgiełku itp. Spokojne życie, ja nie potrzebuję dużo jeździć i tak dalej... , tak myślałem. Teraz wolałbym jak znajomi mieszkać w choćby 30k miasteczku ale w mieszkaniu/segmencie 120m. Miejsca niewiele mniej, ale za to dzieciaki mogłyby normalnie w wakacje wyjść ze znajomymi, a ja w końcu mógłbym się zrelaksować, a nie biegać i poprawiać automatycznego robota koszącego XD Nie wspomnę o tym, że 3 lata minęły, a wkurza mnie niezagospodarowany pokój 11metrów, z samą podłogą i wiszącymi kablami, bo się od razu nie zrobiło XD #nieruchomosci #zalesie #przemysleniazdupy
Dziewczyna z wyglądu 5/10, ale inteligentna, wykształcona, z którą można porozmawiać na mądre tematy jest 1000x bardziej pociągająca niż dziewczyna z wyglądu 9/10 i z zainteresowaniami netflix pazurki i tiktok, będaca po studiach z zarządzania polem namiotowym (#pdk testo). Change my mind. A ogólnie to mam wrażenie że masa ludzi w wieku powiedzmy <30 nie interesuje się.. niczym - niezależnie od płci. #zycie #przemyslenia #takaprawda #niepopularnaopinia #przemysleniazdupy
Bardzo nie lubię normy społecznej, która polega na tym że dorosły mężczyzna musi się znać na wszystkim i mieć zdanie na każdy temat. Jeśli tego nie robi to ludzie nim tak podświadomie zaczynają pogardzać, bo nie zna się na tym i na tym, nie ma zdania na ten i na ten temat. Nie jestem kobietą i nie wiem jak to dokładnie u nich wygląda, czasami też starają sie mieć zdanie na każdy temat, ale ostatecznie polegają na zdaniu męża i tego co on powie, potrafią się też przyznać że o nie interesują się motoryzacją itd.. Tak jest w rzeczywistości, bo w internecie mężczyzna i kobieta zaczynają się zlewać w jeden byt na którego idenryfikację pozwala "nickname" i wtedy kobiety zaczynają też działać jak mężczyźni. Generalnie chodzi mi o to, że ja nie lubię się wypowiadać na tematy o których nie mam pojęcia, stąd ograniczam się do kilku dziedzin o których coś tam wiem. No i przeczy to normie społecznej o której napisałem. Dorosły facet w obecności innego faceta będzie gadał na wszystkie tematy jakie popadnie i zgrywał eksperta, wystarczy że przeczyta nagłówek jakiegoś artykułu i już wszystko wie i Zbychu jest gotów Zdzichowi wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi oraz wytłumaczy skomplikowane mechanizmy zachodzące tam gdzie oczy nie widzą. Ale ale! Zdzichu też przeczytał ten nagłówek i on udowodni Zbychowi, że on wie lepiej! Wywiąże się dyskusja, która potrafi przerodzić się w kłotnie, bo żadna ze stron nie jest w stanie uzyskać przewagi nad drugą. Temat kończy się kiedy ktoś zgodzi się całkowicie z wygłosicielem tezy. Wtedy ten wygłosiciel wie, że wygrał, tym samym niszcząc ego oponenta. Jego ego rośnie kosztem drugiego. Wersja rozszerzona takiej rozmowy zachodzi, kiedy w pobliżu znajdują się żony owych oratorów i najlepiej, gdy głosicieli prawdy objawionej jest więcej niż dwóch. Dochodzi wtedy do prawdziwego trzęsienia ziemi. Wygrać może tylko jeden, czym zyska w oczach swej samicy. Reszta przegrywa, w większym lub mniejszym stopniu. Dodajcie do tego odrobinę alkoholu w krwioobiegu każdego rozmówcy i przepis na sukces gotowy. I jest to właśnie jeden z czynników dlaczego nigdy nie będę miał żony. Choćbym chciał wejść w to społeczne bagno, to na dłuższą metę bym nie potrafił zdzierżyć tego cyrku. Przemyślenie z dupy, ale jakoś tak zachciało mi się pisać. #przegryw #przemysleniazdupy
mam rozterke nad hmm sposobem bycia, ubierania sie? zarabiam miesięcznie ponad 13k na czysto, mam telefon xiaomi redmi note chyba 7, kupuję t shirty na wyprzedazy w h&m, reszte garderoby tez zreszta - po prostu nie widze potrzeby wydawania pieniedzy na zbedne pierdoły, wiec kupuje nowe ubrania jak obecne juz wygladaja na "stare", ale wydaje na to tak malo, jak tylko sie da. mieszkam w sporym miescie, i jakos nigdy mnie to nie obchodzilo, ale od pewnego czasu zaczalem zauwazac ze ludzie patrza na mnie z jakas wyzszoscia - najczesciej tacy maja jakies ajfoniki, bluzki z napisami modnych firm na pol klatki, itd. ide sobie ulica a tu wiecie, geba uniesiona do gory, jak wzrokiem mnie zlapie to spojrzenie z taka wyzszoscia, pogarda jakbym mogl mu buty czyscic co najwyzej. I teraz tak zaczalem myslec - to ze mna cos jest nie tak, i jednak przy takich zarobkach moglbym wygladac "adekwatnie" do nich, czy moze miec to dalej w powazaniu? W sensie wiem, ze nie powinno sie przejmowac co inni mysla, no jasne, ale po prostu wkurza mnie to o czym pisze. jestem ciekaw co o tym myslicie #kiciochpyta #pytaniedoeksperta #zycie #rozkmina #rozkminyzdupy #przemysleniazdupy #moda #pieniadze
Uważam, że zwierzęta są głupie. Dlatego ich nie jem, bo specjalnie ich nie lubię i nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Nie są też kontrolowalne w taki sposób jak uprawy, są żywym organizmem wobec którego trzeba stosować przymus. Nie mam też psa ani kota, rzeczą której najbardziej nie rozumiem to fakt posiadania zwierząt przez osoby niejedzące mięsa. Oni na ogół po prostu karmią je mięsem, wcale nie "katują" wege żarciem. I jest to dla mnie nielogiczny mindfuck. Po co wegetarianom/weganom drapieżnik w domu? Generalnie drapieżnikami, czyli kotem czy psem domowym, oraz wszelkimi innymi drapieżnymi gatunkami, również dzikimi, się brzydzę. W tym często również człowiekiem. Nie podoba mi się organizacja świata oparta na morderstwie (morderstwie w różnych formach: łańcuch pokarmowy - ta najbardziej prymitywna; ale też wojna, walki o terytoria - spotykane też u nas, u ludzi). Wiem, że natura tak działa. Po prostu osobiście nie akceptuję tej natury i nie jestem szczęśliwy z tego powodu że żyję w tak zorganizowanym świecie. Ogólnie większość ludzi jest tak samo tępa jak zwierzęta. W końcu jesteśmy zwierzętami. Zdaję sobie też sprawę, że świat działa w taki sposób, że liczy się to co robi większość oraz skuteczność działań. Dlatego zawsze będziemy mordować, zachowywać się tak jak onuckie zwierzęta na wojnie, będziemy bezwzględni jak chińczycy czy brutalni jak gangi z brazylii czy meksyku, torturować innych, gwałcić (to nas łączy ze zwierzętami, które nie kontrolują popędów), dążyli do ekspansji, akumulacji środków i niszczenia wszystkiego. Weganie czy wegetarianie nigdy nie będą rządzili światem i są na przegranej pozycji (nie to, że typowy wege-człowiek nadaje się do rządzenia czymkolwiek). Rządzić będą zawsze największe szuje. Chyba że by się zaorało totalnie planetę i zrobiło nowy początek,ale takie rzeczy są nieetyczne i tak samo drapieżne. Chciałbym, żeby wszyscy ludzie przestali się zabijać, a niektórzy przestali się rodzić i wtedy może świat zacząłby się jakoś lepiej organizować. Ale ja i tak nie jem mięsa i robię to z zupełnie innej motywacji niż większość ludzi, nie chodzi ani o zdrowie, ani o zwierzęta, tylko pewną filozofię. Mój utopijny świat składałby się z autonomicznych miast, z jakimiś kapsułami w których prowadzone są automatyczne uprawy, wszystko zasilane z energii słońca, bez potrzeby zaganiania kijem jakiegoś tępego bydła. PS na co dzień mam się bardzo dobrze i jakoś nauczyłem się sobie radzić w tym społeczeństwie, ale publicznie nie wygłaszam takich przemyśleń bo mam wrażenie że ludzie zaczęliby się mnie bać. Przy wejścu w jakieś głębsze dysputy trudno znaleźć większego odklejeńca niż ja. Ja oczywiście uważam że moja racja jest mojsza, ale innych jest więcej, więc z czysto pragmatycznego punktu widzenia nie ma co się konfliktować z innymi. Chociaż gdy czytam te wszystkie komentarze typu "mmm mięsko by się zjadło" to tylko cieszę się że nie muszę mieć z takim debilem kontaktu na co dzień. #wegetarianizm #weganizm #przemyslenia #dieta #filozofia #zycie #jedzenie #gownowpis #rozkminy #przemysleniazdupy #zwierzeta #antynatalizm
Dołączona ankieta
Pytanie
Odpowiedzi
Zawsze mnie smieszylo i smieszy, ze ludzie uwazaja ze ktos jest madry i sie zgadzaja z jego frazesami. Przykladem moze byc kuba wojewodzki ktory cos powie a ludzie: tak, tak, to mega inteligentny facio. Nigdy nie rozumialem fenomenu jarania sie jakimis gwiazdami muzycznymi, posiadaniem autorytetow itp. Nie zrozumcie mnie zle, jak kuba wojewodzki powie cos z sensem, to ja nie bede na przekor mowil ze NIE ale czesto pierdoli kocopoly i ludzie twierdza, ze on jest inteligentny wiec bezkrytycznie przyjmujmy wszystko co mowi za fakf. Wchodze sobie dzisiaj na onet, a tam: A. Poniedzielski"czlowiek za mlodu sklada sie z samych pytan". Mmm glebokie, a ja myslalem ze im czlowiek starszy tym ma wieksze watpliwosci no ale skoro tak pan andrzej z telewizora powiedzial, to tak musi byc xd Troche mi to przypomina gawiedz, ktora musi miec markowe ubrania z napisem #przemyslenia #przemysleniazdupy #oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #zalesie i wypierdalam
Jak zamknęli siłownię na pierwsze dwa tygodnie to napisałem skargę do sanepidu jak jedna siłownia zaczęła robić jakieś zajęcia na lewo, bo bałem się, że przyczynia się do szerzenia się epidemii. Wtedy uważałem, że tak jak wszyscy siedzą w domu, tak i oni powinni, żeby dać czas szpitalom na przygotowanie się. Teraz uważam, że jak na tamten stan wiedzy i straszenie że wirus na zewnątrz utrzymuje się długi czas, zachowałem się racjonalnie, aczkolwiek teraz tego żałuję, bo okazało się, że choć panu z podkrążonymi oczami nie wierzyłem w jego oddanie, to wierzyłem, że faktycznie ten czas dwóch tygodni coś da. Potem już trzymałem kciuki za każdego, kto starał się jakoś ratować biznes, zachowując przy tym wszelkie względy bezpieczeństwa. Niby wiem, że nie ma czym się przejmować, ale trochę wstyd. Ciekawe, jak radzą sobie ludzie, którzy donosili za komuny na kolegów, którzy nie mówili zgodnie z myślą partii. Ja przynajmniej mam świadomość, że moje zachowanie było podyktowane dezinformacją płynącą z mediów i wykopu. Do tej pory pamiętam, jak toczono dyskusje w mediach, czy na zakupach się utrzymuje wirus, ile dni spędzi na banknocie itd. Jakby co to z tego co pamiętam siłownia nie dostala kary, tylko sanepid się skontaktował z nimi. Nawet wysłałem im potem maila anonimowo że źle zrobiłem, w twarz raczej bym nie powiedział, bo emocjonalnie raczej nikt by nie zrozumiał, dlaczego tak postąpiłem. To też był czas kiedy ktoś w rodzinie zaczął chorować i mysleliszmky, że to covid. Ech... Nadgorliwy byłem, w ogóle twierdziłem, że trzeba do minimum redukować zagrożenie, dezynfekować ręce cały czas, w sklepach nie mogłem nic kupić, bo ludzie rozkupowali, straszyli tymi problemami z zaopatrzeniem. Za dużo słuchałem wtedy radia. Zachowalem się bardzo zjebane, czy dość akceptowalnie jak na tematen moment (połowa marca 2020)? #przemysleniazdupy #covid19 #koronawirus #logikaniebieskichpaskow #zalesie
Dziwna sprawa. Jak nie byłem w związku, bardzo chciałem kogoś mieć, ale oczywiście brak powodzenia na apkach randkowych. Udało mi się znaleźć dziewczynę poza apkami randkowymi, w sumie to bardziej ona znalazła mnie (zakochała się we mnie i pierwsza o tym powiedziała, mi też się podobała) ale było to dla mnie jako introwertyka dosyć męczące, codziennie pisanie przez kilka miesięcy, częste spotkania itd. Oczywiście zależało mi na niej najbardziej na świecie, ale po pewnym czasie poznała "kolegę" no i standardowy schemat, że nie poświęcam jej wystarczająco czasu (dużo pracuję), że nie zauważała wcześniej tego że jestem "cichy" i tak dalej i tak dalej. A potem standardowo "potrzebuję przerwy" -> "nie wiem co czuję" -> rozstanie. Byłem jej pierwszym, ona w sumie moją pierwszą też. I tak się zastanawiam, jak tu ufać kobietom? Ta mówiła, że zawsze będziemy razem, że chce mieć ze mną dzieci i tak dalej i tak dalej a zaledwie po kilku miesiącach przeskoczyła na inną gałąź. I z jednej strony bardzo mi przykro z tego powodu, bo naprawdę myślałem, że to coś poważnego, a z drugiej strony odczułem.. ulgę. Może moja intuicja mi podpowiadała, że to może się tak skończyć? Może to przez lata czytania redpillu? Nie wiem Ostatnio wróciłem na tindera i inne apki ale teraz kobiety tam wydają mi się obrzydliwe. Jak żyć? Gdzie kogoś znaleźć? #logikarozowychpaskow #przemysleniazdupy #tinder #badoo #redpill #blackpill #przegryw