Jak odnaleźć sens życia w wieku 30+? - kiepski rynek mieszkaniowy i matrymonialny. Od dawna kilka lajków max na #tinder tylko od botów. - #samotnosc i w sumie brak znajomych. Kiedyś ci "znajomi" byli na kilka godzin bo w szkoła, studia ale przynajmniej było poczucie, że jestem wśród ludzi i mam się do kogo odezwać/napisać. - w młodości co najwyżej byłem przeciętny z wyglądu, teraz wady się uwydatniły i drastyczny zjazd w dół po 25 r.ż. - na rynku pracy coraz gorzej, coraz większa konkurencja w każdej branży, większe wymagania, AI, nadal słabe zarobki w PL. - niby mam sporo czasu wolnego ale zero energii by coś zacząć, nie jara mnie nic. - samo myślenie o swojej sytuacji i o tym, że życie jest brutalne, niesprawiedliwe sprawia że czuje się bezsilny. Niby sporo życia jeszcze przede mną ale mam świadomość, że już nic mnie nie czeka. Ludzie piszą "przecież możesz wszystko" co sprowadza się w sumie, że możesz iść na spacer, rower, do kościoła lub pobiegać - czyli możesz takie prozaiczne czynności nic więcej. Co najwyżej to można wypić browara przed snem żeby na chwilę zaszumiało w głowie i człowiek zapomniał. #przegryw #niebieskiepaski #przegrywpo30tce #depresja #blackpill #zycie #feels #filozofia #antynatalizm #psychiatra #psychologia #dopamina #stres #nerwica #zdrowie
Wpadł ktoś z was w dołek po nieudanym #wychodzimyzprzegrywu? W pewnym momencie doszedłem do momentu, w którym uwierzyłem że mogę więcej, że jest nadzieja, że jakimś cudem odrodzę się na nowo. Przecież podjąłem zmiany i nawet były widoczne, na chwilę czułem się lepiej - bo przecież sport coś tam dał, zmiana ciuchów, regularny fryzjer, rezygnacja ze śmieciowego żarcia czy alko, nawet o cere zacząłem bardziej dbać, itd. itd. Problem w tym, że w pewnym momencie dochodzi do zderzenia z rzeczywistością. Np. idziesz do galerii, przymierzasz fajne ciuchy ale patrzysz w to lustro i.. nawet nie pasujesz do tych fajnych ciuchów. Nawet światło które pada obnaża twoje słabe włosy i twarz. Inne takie sytuacje i zastanawiasz się ile czasu się okłamywałeś. Sport niby coś dał (w porównaniu do wcześniej) ale to NIE jest atletyczna sylwetka ani wgl taka, która zwraca uwagę a tyle wyrzeczeń to kosztuje. W sumie to żadne zmiany które wykonałeś nie zmieniły jakoś twojego życia. Na siłę chodzisz do normickich miejsc ale to oni się bawią nie ty. To oni są młodzi, ładnie wyglądają a ty jesteś tylko statystą który udaje że jest jednym z nich. Patrzysz na siebie z pozycji osoby trzeciej i wygląda to karykaturalnie - ot przyszedł starszy, zmęczony, niewysoki pan z zakolami do młodzieży bawiącej się w plenerze ale jest sam jak desperat. Czasem myślę, że ten "szkodliwy tryb życia" był lepszy bo zero oczekiwań, zero nadziei skoro nie zmienisz rezultatu. Im większe staranie tym większy ból. #przemyslenia #przegryw #blackpill #samotnosc #depresja #redpill #niebieskiepaski #rozowepaski #tfwnogf #tinder #feels #przegrywpo30tce
Jak to jest z tym rynkiem matrymonalnym? Sam jestem przykładem, że mimo starań to co najwyżej lądowałem jako kolega ale przez całe 30-letnie życie i tak samotny, więc im starszy tym bardziej wkręcałem się w #blackpill. Z drugiej strony im częściej wychodzę z domu, tym bardziej zauważam wśród par 20-35, że nawet tacy sobie goście mają laski, z którymi chętnie bym się związał i to nie są pojedyncze przypadki. W takich chwilach czuje się oszukany, że wierzyłem przez tyle lat w biało-czarnych blackpillowy świat i to mocno ryje banie. Wiem, że niektórzy powiedzą "pewnie znają się od dziecka" albo inna wymówka ale dziwnym trafem sporo takich "wyjątków". Z jednej strony dawno zrezygnowałem z szukania, bo tysiące bezskutecznych prób od 6-7 lat(?) na #tinder (trochę pierwszych i ostatnich spotkań, jeszcze więcej brak odp a czym starszy tym max kilka par) + wiek i brak okazji do poznawania oraz znajomych żeby gdzieś wyjść. Z drugiej strony jednak widzisz coraz więcej przykładów, że DA SIĘ. Czy to na ulicy, czy w pracy, czy starzy znajomi ze studiów, rodzina, sąsiedzi z okolicy. Jakie wy macie podejśćie? #przegryw #zwiazki #niebieskiepaski #przegrywpo30tce #samotnosc #redpill #depresja #rozowepaski #mgtow #badoo
Czy da się NIE przegrywać mają +30 lat? Przecież jakiś własny dom, żona, dzieci, przyjaciele, kariera to naturalny etap i jak tego nie masz to coś nie tak. W takim wieku po prostu zbierasz owoce tego, co wypracowałeś sobie wcześniej typu budowanie relacji, nauka, zbieranie doświadczenia. To efekt tego co osiągnąłeś wcześniej, dlatego nie da się już mówić że na wszystko przyjdzie czas. Ile znacie osób które są 30+ ale nie mają tego wszystkiego? Jak oni skończyli? Kim są? Bo ja kojarze kilku zaledwie i każdy źle skończył. Fajnie się mówi, że nie każdy musi mieć żonę, dzieci, pracę, mieszkanie ale co robisz w zamian? Bo izolowanie się w domu z piwem przy kompie to nie jest rozwiązanie. Takie frywolne życie 30+ to fajnie wygląda na filmach albo jak jesteś bogaty. #przegryw #przegrywpo30tce #zycie #depresja #blackpill #niebieskiepaski #rozowepaski #feels
Jako przegryw z krwii i kości nie powinienem się wypowiadać o związkach, bo jedyne co w życiu będę mógł mieć wspólnego z kobietami to diva, seks lalka, lub możliwy, największy sukces - sponsoring studentki, ale jedna rzecz trochę mnie zmusiła do refleksji. Zauważyłem, że sztuką jest też znalezienie kogoś kto jest też twoją bratnią duszą, ktoś z kim możesz dzielić zainteresowania, lub nawet zafascynować cię swoimi. A o to ciężko, ponieważ widzę kilka związków i tam chyba nic nie łączy ludzi poza seksem. Bywają klótnie, albo mus bycia ze sobą, ponieważ trafiło się dziecko i trzeba razem żyć, ponieważ w razie czego facet skończy z alimentami, a kobieta jako samotna matka długo sobie kogoś nie znajdzie. Jako też facet po trzydziestce widzę, że nawet jak ktoś się skusi na wyposzczonego przegrywa, który jednak nauczy się skili społecznych to bedzie miał świadomość, że taki zwiazek nie bedzie miał nic wspólnego z pierwszą, nastoletnią miłością, lub studendzkim życiem na krawędzi. Człowiek też widzi, że pomimo samotności tak się przyzwyczaił do swojej norki i strefy komfortu, że zmiana tego wiąże się z naprawdę wielkim ryzykiem, niekoniecznie na plus. No i chodzi się do pracy. Osiem godzin dziennie, o siedemnastej już człowiekowi nie chce się nic więcej. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jako przegryw mogę nie wiedzieć w tym temacie o życiu wszystkiego, jednak pozwólcie człowiekowi podzielić się swoim wysrywem na bazie obserwacji, bo staram się nie tylko uczyć się życia w internecie i na wykopie. A ten portal to też jedyna furtka do otworzenia gęby do kogokolwiek. #przegryw #przegrywpo30tce #samotnosc #zwiazki
Czasami widzę pod wpisami komentarze, żeby nie narzekać, tylko wziąć sie za siebie, a wszystko przyjdzie. Nie zgadzam się z tym do końca. Można przysłowiowo wyjść na siłownię, schudnąć, zadbać o siebie, zrobić kwalifikacje na lepszy zawód tylko to działa do pewnego pułapu wieku. Jeśli nawet przestajesz być zapiwniczonym samotnikiem to gdy jesteś facetem 30+ to jako znajomych masz zazwyczaj nudziaży z dziećmi, którzy mają na starych zdjeciach z fejsa imprezy sprzed 10 lat. Kobiety są po przejściach, lub samotne matki. Zero szansy na pierwszą miłość. Czy to jest ten mityczny wygryw? Czy po taki marny inwentarz trzeba sie wziąć za siebie a nie szukać wymówek? Naprawdę o wiele większą przyjemność sprawia piwniczenie, wylewanie żali jako przegryw z innymi przegrywami. Niż harujac tylko po to, by dodatkowo po szmacie czasu dostać resztki z normickiego stołu tylko dlatego, że nie jest się już licealistą, przed którym domówki, imprezy, dziewczyny, wyjazdy pod namiot ect. Nie chcę takiego wygrywu, że zamiast gnić przy kompie zostaję zaproszony na spotkanie dziadziejącego normictwa, niekiedy z dziećmi. Jedyne za co sobie postawiłem cel to więcej zarabiać, by kupować sobie drogie bzdury, które zapełniają nudnę w życiu. Nowy telefon, dojechany komputer. A tak to wolę nawet nażreć się jak wpierz kebabów i podobnego jedzenia i zobaczyć dodatkowe kilogramy, bo przecież i tak lepszy wygląd nie bedzie mi do niczego potrzebny. Mirek lvl 35. #przegryw #przegrywpo30tce
Chyba najbardziej uderzający dla mnie mem.. Jesteś sobie uczciwym człowiekiem, płacisz podatki, ciężko pracujesz, szanujesz kobiety, mówisz dzień dobry, skończyłeś studia - generalnie zrobiłeś wszystko co mówili ci rodzice, nauczyciele, społeczeństwo żeby mieć dobre życie i co? Nic z tego życia nie ma albo jesteś co najwyżej przeciętny. Masz potem te 30-35 lat i frustracja tym wszystkim sprawia, że zaczynasz nieironicznie szanować tych wsztstkich oszustów, scamerów, cwaniaczków bo wychodzi na to, że to nie oni są frajerami tylko ty. Widzisz patostreamerów, którzy za głupoty dostają taki hajs jak ty za cały rok, a jeszcze o dziwo mają powodzenie wśród kobiet które cie odrzuciły a przecież miały lecieć na takich porządnych facetów. W robocie ogłaszają cięcia i zwolnienia mimo rekordowych zysków w #korpo. Widzisz patusów ze swojej dawnej szkoły, którzy wyszli lepiej niż ty. Nawet w polityce każdy jakaś afera, poukrywane majątki, po kilka mieszkań ale każdy niewinny i tylko chce dobra ludzi. Za dużo tej niesprawiedliwości a nawet sam fakt, że ktoś dostał mieszkanie to już mega ułatwienie a mówimy tutaj o tym, że nie opłaca się być uczciwym i miłym i więcej korzyści można ugrać z chamstwa i naginania prawa, niż z tych wszystkich "dobrych" wartości. Wszędzie tak jest czy to polityka, praca, znajomości, rynek matrymonialny. Nawet rodzina może cie wydymać bez mydła sie zdarza. To nie są czasy dla dobrych ludzi, ambitnych, romantyków czy porządnych obywateli. Boomerzy mieli jednak racje z gadaniem, że liczy się cwaniactwo czy znajomości.. tylko teraz jeszcze premiowane jest bycie socjopatą, narcyzem czy egoistą. Brutalne. #przegryw #przemyslenia #feels #zycie #przegrywpo30tce #depresja #blackpill #antykapitalizm #socialmedia #niebieskiepaski #tinder
Mircy, jest #ankieta Co wam najmocniej zadecydowało o waszym losie #przegryw #niebieskiepaski #przegrywpo30tce
Dołączona ankieta
Pytanie
Odpowiedzi
Nie rozumiem jak ktoś pisze, że kobieta nie daje szczęścia albo to nic nie zmieni u przegrywa. Może nigdy nie byłem w poważnym wieloletnim związku bo niestety szukałem głównie przez #tinder a tam wiadomo, ale chwilę gdy się spotykałem z jakąś dziewczyną uważam za antidotum na #przegryw. Dla mnie to były jedyne momenty w życiu gdzie miałem życiowego boosta, źródło energii i właściwie powód żeby wstawać rano. Jakieś małe sukcesy sprawiały mi więcej przyjemności a porażki nie robiły na mnie wrażenia. Tak samo zeszło ze mnie całe ciśnienie i presja/frustracja, że znowu muszę latami szukać i chodzić na pierwsze spotkania, myśleć co mam powiedzieć i czy mnie nie zghostuje po raz 999. Zeszła presja, że przy wyjściu z domu muszę wyglądać idealnie, być pewnym siebie, wyprostowanym, szukać wzroku kobiet tak jakbym szukał walidacji i akceptacji wśród obcych kobiet na ulicy bo nie wiem, może jakaś się trafi a muszę być gotowy. Nikt nie mówi, że związki są idealne ale dla takiego przegrywa całe życie samotnego to dostęp do bliskości, akceptacji, miłości, przyjaźni, troski, itd. to jakby przywrócić do życia trupa i potem być na haju. #zwiazki #blackpill #redpill #tfwnogf #samotnosc #depresja #przegrywpo30tce #niebieskiepaski #rozowepaski
Witam was wszystkich to ja anonim, mam 32 lata a oto moja historia, w latach szkolnych zawsze byłem gnebiony psychiczne... Nie wiem jakim cudem zdałem egzamin czeladnika a potem mature w zaocznym technikum.... 8 lat tyrałem za najnizsza krajowa po czym mnie zwolnili... najlepszy mój okres w zyciu? 2020-2022 zdecydowanie, mialem fajna prace, jezdzilem do róznych miast, robilem streamy na discordzie, ale cos utracilem jak po skonczeniu umowy, nie poszedlem do pracy i powiedzialem kadrowej ze znalazlem lepsza robote, nie znalazlem, ehh na wykopie poznalem faceta z mojego miasta 3 razy sie z nim spotkalem spoko ziomek , poznalem tez taka kobiete na wykopie grubsza stracilem z nia prawictwo, zaluje tego bo mnie wykorzystala, ja chcialem związku a ona nie ehhh potem poznalem druga mirabelke co jest spoko, lubie ją a ona mnie lubi...moze w przyszlosci będziemy w związku kto wie... przypomina mi Sandre co poznalem jak mialem 29 lat.. Pozdrawiam was wykopki #przegryw #przegrywpo30tce
Nie chce obalać #blackpill ale co chłopy sądzą o takim Ćwiąkale albo Jarosławie Królewskim? Czytając wykop to powinni oni dawno siedzieć na tagu a jednak mają ciekawe życie, fajną karierę, ładną spokoją żonę, rodzinę, dom, itp. Sami też doszli do wszystkiego sami. Ja takich typów mega szanuje za to, że robią swoje i im to wychodzi (praca, kariera, działalność) i nie oglądają się na innych ale może wystarczy nie czytać wykopu xd. Z drugiej też strony o wiele przystojniejsi od nich i bardziej wypływowi mieli rozwalone życie albo partnerki ich zdradzały (patrz świat biznesu, sportu, influencerów). Może wystarczy być przeciętnym, ogarniać życie, nie oglądać się na innych ale też mieć trochę szczęścia i jesteś #wygryw? Może jest sporo takich przypadków ale ich nie widzimy a czytamy tylko o najgorszych scenariuszach na wykopie? #rozowepaski #redpill #zwiazki #niebieskiepaski #samotnosc #tfwnogf #przegrywpo30tce #tinder #przegryw
https://wykop.pl/wpis/81660727/dzisiaj-dzien-mamy-mama-w-wiekszosci-wypadkow-to-j Nie mam konta na wypoku, więc swoje #przemyslenia wrzucę z anonima. Prócz tego, ze matki mogą być takie jak we wpisie powyżej, to mogą też być toksyczne, niszczące, podłe, niesprawiedliwe, zaborcze. Siedząc od kilku lat na świętych tagach obserwuję pewną prawidłowość. Większość huopów, którym nie idzie z #rozowepaski mają toksyczną relację ze swoją matką. I w ten lub inny sposób matka ich tłamsi. Tłumi w nich to co Freud nazwał popędem życia. Ba! Większość ludzi, których znam, a którzy wpisują się w definicję #przegryw, to właśnie takie typki, gdzie całe życie słyszeli od swojej matki "nie rób tego", "tata to zrobi", "zostaw to, bo to niebezpieczne" itp. itd. smęty. Osobiście uważam, że moja matka zmarnowała mi życie, jeśli chodzi o sferę towarzyską. Całe życie, gdy byłem od niej zależny, izolowała mnie. Całe życie wmawiała mi "jesteś jak ojciec" (w domyśle gorszy, nierób, społecznie upośledzony itp. inwektywy). Od najmłodszych lat izolowała mnie od społeczeństwa i rówieśników, wmawiając mi "tylko wstydu mi narobisz", "tylko się skompromitujesz". Z kolei obecnie, gdy jestem #przegrywpo30tce ma pasmo pretensji, że siedzę na dupie w domu, grzebie tylko przy jakiś swoich rzeczach i ogarniam chatę podług swojego upodobania, a nie jej (a właściwie brata) widzimisię, zamiast mieć jakąś partnerkę lub chociaż kolegów od piwa... Niestety, prawda o niej jest taka, że człowiek tego typu nigdy nie powinien mieć dzieci. Bo się do tego kompletnie nie nadaje! Przy ostatniej kłótni, jaką wywołała o jakąś totalną pierdołę, wykrzyczałem jej w twarz, że czekam aż w końcu mnie od siebie wiekuiście uwolni... Jaki efekt? Karanie ciszą. Udaje, że mnie nie widzi i odzywa się dopiero jak nie ma wyjścia. Jakby miało mi to przeszkadzać ( ͡° ͜ʖ ͡°) Przynajmniej nikt nie drze mordy. Reasumując, to matka, a właściwie jej postawa, wpoiła mi pogardę do #p0lka. To matka zainicjowała proces, w wyniku którego wyszła ze mnie spierdolina bez umiejętności społecznych. Próbuję się z tego wydostać, ale jestem w tym procesie zapóźniony najmniej 20 lat, a właściwie 25, bo moje #wychodzimyzprzegrywu na studiach to był nieśmieszny żart. Także pierdolę i moja madka nie zobaczy dziś ode mnie żadnego upominku i miłego gestu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dlaczego życie chłopa po 30-stce jest takie dziwne i wlatuje kryzys wieku? Czuje się jak 20-latek w skórze 30-latka ale zmęczony życiem jak 70-latek. Gdzie się podziała ta iska? Młodzieńcza energia albo chociaż głupia nadzieja, że wszystko będzie dobrze i na wszystko mam czas? Dlaczego mam wrażenie, że za późno by coś zaczynać ale za wcześnie by całkiem zrezygnować? Dlaczego zaczynam kwestionować swoje wybory i zastanawiam się jakby życie potoczyło się inaczej? Porównuje się do rówieśników - każdy rodzina, dom, dzieci, niby fajnie że mam tyle swobody i czasu ale w takim razie dlaczego ja jestem nieszczęśliwy a nie oni? Życie rodzinne bywa męczące i negatywne ale z drugiej strony myślałem że życie singla jest lepsze i jakieś to wszystko nie wiem.. Niby mogę wszystko ale jakoś to wszystko nie cieszy. Granie w gry jak za dawnych czasów to nie to samo, samotne podróże nawet na koniec świata nie dają mi satysfakcji. Z jednej strony można żyć po swojemu, z drugiej w tym wieku powinienem robić kariere i się dorobić. Jest tyle sprzeczności, mam wrażenie że z biegiem czasu narzucany jest inny styl życia, inne rady. Skoro większość ludzie idzie tą samą ścieżką to może oni mają racje? Można też o tym nie myśleć a co jeśli obudze się za 10-20 lat i stwierdzę, że mogłem coś zmienić? #niebieskiepaski #samotnosc #przegrywpo30tce #przegryw #blackpill #depresja #feels #zycie #tinder #agepill #przemyslenia
Powiem wam, że jestem głupi. Ale nie tak po prostu głupi, tylko tak głupi, że gdyby postawić koło mnie najgłupszego człowieka jakiego znacie, to i tak byłbym od niego 100 razy głupszy... Zapytacie, dlaczego? Postanowiłem sobie, że ten rok będzie tym, w którym w końcu wypierdolę z domu rodzinnego ( #przegrywpo30tce here), gdyż toksyczne zachowania moich starych, a zwłaszcza matki, która ma maidset typowej #p0lka, doprowadzają mnie do rozpaczy. Wszystko dobrze się składało. Sporo przed czasem spłaciłem kredo na motocykl, co sprawiało, że każdego miesiąca miałem wolne ~2000 zł, które mógłbym albo zaoszczędzić, albo przeznaczyć na najem (powiatowa b0lanada B here). Gdy dumnie to oświadczyłem w domu, rodzice stali się jakby innymi ludźmi. Nagle miła atmosfera, cud, miód i orzeszki. Niestety, trwało to dość krótko, gdyż mój dotychczasowy samochód zaczął odmawiać współpracy. Więc analizując za i przeciw, postanowiłem kupić "nowy", takie maks. 10cio letnie, z małym przebiegiem, od I właściciela, dobrze wyposażone wozidło. Wziąłem na niego pożyczkę i... Moje wolne 2000 zł, poszły się jebać, bo trzeba je teraz przeznaczać na raty + nadpłatę kredytu (aby zapłacić jak najmniejsze odsetki + wcześniejsze uwolnienie się z kajdan banku). W optymistycznej wersji, kredo będę spłacał jeszcze ~2,5-3 lata. Gdy ponownie znalazłem się w sytuacji, w której moje możliwości finansowe się ograniczyły, starzy wrócili do swojego standardowego setupu. Jazdy o byle gówno, ciche dni, przypierdalanie się o byle pierdoły. Wypominanie, że "siedzę na ich garnuszku", "rządzisz się jakbyś był tu sam" itp. itd. Słowem, ponownie stałem się przyczyną wszelkiego zła w tym domu... W moim dotychczasowym funkcjonowaniu w domu nie zmieniło się nic. Dalej sprzątam, dalej ogarniam ogród, dalej jeśli coś się popsuło to to naprawiam. Fakt, siedzenie z nimi pozwala mi zaoszczędzić trochę grosza, ale cała ta sytuacja doprowadza mnie już na skraj wytrzymałości psychicznej. Także, całkowicie świadomy konsekwencji jakie w mojej sytuacji spowoduje uwiązanie się kolejnym kredytem, na własne życzenie doprowadziłem się do punktu, w którym stoję przed dylematem: a) żyć na wynajmie = brak oszczędności, brak nadpłat kreda, ślizganie się od 10 do 10, ale spokój od toksycznych zachowań, b) życie ze starymi = szybsza spłata kredytu, odkładanie trochę kasy, wszystko to kosztem zdrowia psychicznego. Co wybralibyście na moim miejscu? #przegryw #przegrywpo30tce #finanse #kredyt #nieruchomosci #p0lka #samotnosc #depresja
Dołączona ankieta
Pytanie
Odpowiedzi
1. Czy jest tu ktoś kto wyszedł z #depresja? Czy wgl da się wyjść? 2. Jeśli wyszliście to sami czy z czyjąś pomocą? 3. Jak do tego doszliście, że jednak macie depresje? Co was skłoniło do takich przemyśleń albo diagnozy? 4. Jak działa ten słynny #psychiatra? Bo z jednej strony zwykła rozmowa raczej nic nie pomoże, z drugiej nie chce się otępiać lekami. - zmęczenie 24h, senność, mogę spać po 10-12h a i tak niewyspany (wszystkie badania z krwi mam ok) - brak motywacji, celu w życiu, apatia, obojętność, nic mnie nie cieszy i interesuje - overthinking (zwłaszcza negatywne myśli), analiza przeszłości i milion alternatywnych scenariuszy w głowie - pretensje do całego świata, złość, zgorzkniałość, poczucie niesprawiedliwości - sport/podróże/dieta/zakupy lub inne cuda na kiju pomagają LEKKO na krótko lub nie pomagają lub szybko się nudzą #niebieskiepaski #rozowepaski #samotnosc #przegrywpo30tce #przegryw #blackpill #psychiatria #zdrowie #nerwica #fobiaspoleczna #adhd #autyzm #lekarz #psycholog #sen
Nie jest wam dziwnie, że wasi rówieśnicy, dawni znajomi ze szkoły, ze studiów mają rodziny, dzieci, wspólne mieszkania, kariere a wy nie? Kiedyś się tym nie przejmowałem dopóki byłem w miarę młody ale potem z wiekiem ludzie idą w swoją stronę i nawet w pracy ciężko o integracje bo ludzie jak już to gadają o dzieciach albo gdzie z żoną jadą na wakcacje i czujesz się "inny", już nie mówiąc że w pewnym wieku ciężko o nowe znajomości bo każdy jest dorosły i ma swoje sprawy - no właśnie ty "tych spraw" nawet nie masz. Latami spędzasz samotnie w domu i tylko patrzysz na social mediach kto się gdzie przeprowadził, kto ma kolejne dziecko, kto pojechał do Tajlandii, kupił działkę pod miastem albo kto dostał awans na Linkedin. Dziwne uczucie jakby wszyscy poszli do przodu a ty stoisz w miejscu.... ileż można cope'ować że to oni przegrają bo wiecie "hehe statystki rozwodów..." #niebieskiepaski #samotnosc #przegrywpo30tce #przegryw #blackpill #depresja #feels #zycie
Nie ma czegoś takiego jak #przegryw bo to wygryw w dzisiejszych czasach. Siedzi sobie taki u matki na chacie, ma całą pensje do przewalenia na głupoty bo nie ma kosztów i żyje jak panicz. Tylko ogląda na social mediach jak jeden z drugim szkolny oskarek z dawnych lat się teraz rozwodzi, musi płacić alimenty albo jak starzy znajomi zadłużają się na mieszkanie a on se mieszka u matki i może wydawać hajsy na najlepsze podróże i kolorowe drinki. Mówię wam, to nie są czasy dla normików ani nawet oskarków. Taki przegryw jest odporny na jakieś ceny mieszkań, rozwody czy inne pierdoły dla zwykłych ludzi bo go to nie dotyka. #blackpill #redpill #mgtow #neet #przegrywpo30tce #tinder #zwiazki
Ehh mam najgorszy typ przegrywu: cichy obserwator overthinker xDD. Zawsze w z boku, nie biorący bezpośrednio udziału ale obserwujący i analizujący. Można powiedzieć, że przeżyłem wszystko i widziałem wszystko ale nie na własnej skórze xD. Nawet nie potrafię powiedzieć czy miałem kiedykolwiek kolegów, bo nie chciałem być takim loserem więc chodziłem na siłę na innymi no i właśnie.. uczstniczyłem ale nie brałem udziału, ewentualnie czekałem aż mnie ktoś wywoła do odpowiedzi. Tak samo zawsze miałem nadzieje, że jakaś obca laska mnie kiedyś zagada albo dosiądzie się na ławce a ja fantazjowałem scenariusze w głowie xD. Teraz ze mnie stary chłop i patrzę jak wszyscy poszli do przodu: rodzina, dzieci, domu a ja obserwuje ich na FB/instagramie i szukam zależności dlaczego oni a nie ja. #przegryw #samotnosc #autyzm #adhd #depresja #fobiaspoleczna #nerwica #przegrywpo30tce #blackpill
Ma ktoś kryzys wieku 30-letniego? W tym wieku powinienem raczej zbierać plony swojej pracy a nie zastanawiać się co chciałbym w życiu robić, podczas gdy znajomi zakładają firmy, robią karierę w korpo i mają własne rodziny. Tak samo większość mojego czasu to analizowanie przeszłości i martwienie się o przyszłość.. Mam wrażenie, że jestem takim 20-latkiem w ciele 30-latka i gdzieś mentalnie utknąłem między okresem studenckim a dorosłością. Najgorsze jest to, że młodość na prawdę szybko leci i tak mi zleciało. Jako studenciak myślałem, że jeszcze wszystko przede mną i przecież wszystko przyjdzie kiedyś a to jest już teraz.. to teraz jest to "kiedyś". Źle mi z tym że jestem przeciętny, że nic nie osiągnąłem, nie mam kobiety, własnego mieszkania a wszystkie fajne rzeczy oglądam tylko w social mediach i nie jestem tego częścią. Nie chodzi o porównywanie się do influencerów ale porównywanie się do rówieśników ma przecież sens jeśli startowaliśmy z tego samego poziomu, chodziliśmy do tej samej klasy, itp. Zresztą sam czuje, że nie podoba mi się moje życie ale jakaś ogromna siła blokuje mnie żeby coś zmienić + czuje ogromny ciężar że już za późno na jakieś rewoluje. #przegryw #blackpill #zwiazki #tinder #niebieskiepaski #depresja #samotnosc #feels #przegrywpo30tce #agepill #zycie #przemyslenia #praca
Ale mnie wkurza polska mentalność czyli osiągasz 30 lat i każdy zaczyna dziadzieć. Naoglądałem się sporo vlogerów z USA i tam dorośli goście potrafią spędzać wolny czas jeżdżąc na BMX, przesiadują z ekipą na murku z piwkiem w tle muzyka albo coś sobie grają w garażu na gitarze żeby potem dać mini koncert dla sąsiadów albo rzucają wszystko i robią vanlife po całych Stanach. A u nas? 30 latek to koniecznie koszula w spodnie, poważna mina i już nie wypada z kumplami wyjść na piwko bo jak to tak? takie rzeczy to na studiach a nie w tym wieku a co dopiero mówić o jakiś bardziej "szalonych rzeczach" jak urbex po starch magazynach czy mini melanż z kumplami na rurociągach. Ehh panowie dziadziejecie strasznie. Zero spontaniczności, zero szaleństwa. Wewnętrzny dzieciak dawno zduszony przez dorosłość bo chlip chlip rachunki i praca 8h dziennie. To samo na koncertach czy festiwalach muzycznych jestem jednym z najstarszych bo same gnojki po 17-25 lat, zero starszych - co oni do cholery robią?! #przemyslenia #polska #polak #przegryw #samotnosc #przegrywpo30tce #wykop30plus #wykop30club #blackpill
Mam 30 lat i od kilku lat widzę jak niesamowicie dziadzieje z wyglądu i mentalnie.. ostatnimi laty strasznie zazdroszczę młodym, że mają jeszcze wszystko przed sobą i żyją w lepszych czasach. Siedzę samotnie w kawiarnii w południe i słyszę rozmowy studenciaków o ich studiach, planach, jakieś integracje, imprezy i mam ból dupy. Ja wiem, że jest nagonka że młodzi uzależnieni od tiktoka i mają zrytą banie ale to typowe clickbaity i w rzeczywistości widzę co innego i są na prawdę ogarnięci, dojrzalsi niż my byliśmy i pewni siebie. Zresztą nawet jeśli mają jakieś wady to nasze pokolenir też jest uzależnione od social mediów a dodatkowo zniszczone przez biedę i wychowanie boomerów. Zazdroszczę im, że mają jeszcze wszystko przed sobą, wszystkiego co fajne właśnie teraz doświadczają i mogą podejmować lepsze dezycje bo wszystko jest już w internecie na każdy temat, lepsze programy szkolne, dofinansowania, kursy, inne podejście, wychowanie. Mam styczność z obecnymi rodzicami z miast - zazwyczaj pracownicy korpo albo mają własną firmę, dzieci do prywatnego przedszkola, angielski od małego, diety, ogarnianie im zabezpieczenia na przyszłość. Zupełnie inny świat niż za "moich czasów". Teraz to norma że dzieciak jedzie studiować za granicę albo jeździ z przyjaciółmi po Europie czy robi karierę na youtube. Mam wrażenie, że pokolenie lat 90 to było chyba ostatnie, które jeszcze jest tym zastraszonym, zamkniętym i zagubionym pokoleniem, z jednej strony dojrzewającym już w czasach początków internetu a z drugiej z mentalnością PRLowską przekazaną przez rodziców. #przemyslenia #przegrywpo30tce #feels #depresja #samotnosc #zycie #socialmedia #tiktok #instagram #blackpill #przegryw #doomer
Też macie wrażenie że zatrzymaliście się w rozwoju xd? Mam 30 lat ale kompletnie tego nie czuje.. nadal taki studenciak ale w ciele starego chłopa no i oczekiwania wobec ciebie są większe i wiele rzeczy już nie wypada. Każdy rówieśnik już poważna kariera, mieszkanie na kredyt albo budują się za miastem, rodzina, sporo już pierwsze dziecko a ja... jakbym się zatrzymał nadal na etapie może 22-24 lata i nadal mam te same przyzwyczajenia, tak samo marnuje czas. nie wiem.. wydaje mi się że nie ruszyłem do przodu od tamtego momentu. Dziwne to uczucie bo czasem widzisz albo spotykasz starych znajomych i widzisz zmianę, nawet w zachowaniu i już nawet nie to że coś osiągnęli ale wydorośleli, są bardziej poważni, życiowi. Bo o tym, że nie ogarnąłem sobie żadnej partnerki, własnego mieszkania, nie mam kariery czy własnej firmy to nawet nie wspominam.. #przemyslenia #samotnosc #feels #depresja #psychologia #zycie #agepill #przegrywpo30tce #doroslosc #przegryw #blackpill
Powiem wam koliegi, że dla hupa zawsze jest over. Po roku siedzenia w piwnicy postanowiłem wybrać się na #spierdotrip do wojewódzkiego. W końcu żem jest kołchoźnik 6k to raz na rok można tak poszaleć ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zaczęło się niewinnie, dosłownie w ostatniej minucie wsiadłem do pociągu. W pociągu siadłem na przeciw jakiegoś Anona, który wiercił się i kręcił na fotelu w te i z powrotem. W końcu przyszła taka chwila, że spojrzałem prosto w jego twarz i zrozumiałem, to był jeden z nas - #przegryw. Za chwilę dosiadła się jakaś #plodnajulka, w sumie nic o niej nie można napisać poza tym, że swoją ewentualną kobiecość zabiła szmatami oversize... Po chwili, dosiadła się jeszcze jedna #plodnajulka, ta była na prawdę fajna. Styl, szyk, uroda - słowem czuć piniądz ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale nie dla huopa to! (ament! - przyp. red.). No nic. Dojechałem do #krakow i zaczęło się na pełnej. Jakbym wskoczył do jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Na dzień dobry, para homo spaceruje za rączki i wymienia się całusami - w powiatowym nie do pomyślenia, ale w sumie jak się kochają to c---j z nimi. Wszędzie, ale totalnie wszędzie #p0lka i #julka z kolczykami gdzie się da i włosami we wszystkich kolorach tęczy. Jak jakaś #p0lka w miarę normalna z wyglądu, to znów idzie z dwumetrowym oskarkiem. Przez ~30 min. pobytu w galerii naliczyłem chyba 10 czy 15 par #p0lka z #mokebe/#pajet/#azjata... I totalne zero par w drugą stronę. W tramwaju jedyne czego doświadczyłem to pogardliwe spojrzenia ze strony #p0lka. Załatwiłem to co miałem załatwić "na mieście" i wróciłem do oazy - mieszkania ostatniego koliegi ze studiów, z którym jeszcze utrzymuję kontakt. Na powrocie do mieszkania, ktoś zasłabł w tramwaju - cała akcja ratunkowa. Pogotowie, policja, straż - słowem wszystko co się dało. Po skonsumowaniu pysznego obiadku, ponownie udałem się na przystanek tramwajowy, a był to nie byle jaki przystanek, bo przystanek pod uczelnią, na której 95% studentów to #p0lka i #plodnajulka. A moje pojawienie się na nim nieszczęśliwie zbiegło się z końcem zajęć na tej uczelni. Można się domyśleć, co huop, #manlet (169 cm here), subhuman, uświadomiony w naukach #blackpill przeżywał tam za męczarnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Pełno młodych samic i co najmniej tyle samo spojrzeń pełnych odrazy rzuconych przynajmniej raz dla jego. Oczywiście jak to w #krk coś się popsuło i 3 tramwaje nie dojechały na czas. Ale karma szybko wróciła, bo w 4. tramwaju, był taki ścisk, że julki z przystanku zostały siłą dopchnięte do huopa ( ͡° ͜ʖ ͡°) Natomiast przed huopem stały też dwie panie pod 50tkę, a może powyżej. Słowo wam daję, żeby się nie "zgubić" złapały się za rękę i tym samym ruchem, jak mniemam niechcący, smyrnęły mnie w fiflaka ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°) Huop wrócił na dworzec, odczekał swoje na następny pociąg. A w pociągu jeszcze ciekawiej... Na fotelu po drugiej stronie przejścia siedzi jakiś gość przebrany za babę... A na przeciw mnie usiad...ło, no właśnie nie wiem, bo wciąż mam poważny dylemat, czy była to bardzo młoda dziewczyna, czy jakiś #femboy. Większą część drogi to rozkminiałem, a i tak nie mogłem dość do jednoznacznej odpowiedzi ( ͡° ͜ʖ ͡°) Na szczęście obok siadła też jakaś #plodnajulka ( ͡° ͜ʖ ͡° ) i tak se huop w dość miłym, aczkolwiek specyficznym towarzystwie dotarł do swojego zadupia. Jakie wnioski mi się nasunęły po tej krótkiej bytności w #wojewódzkim? 1. Odinstalujcie #tinder, #badoo i inne tego typu apki, jeśli jesteście tak jak ja manletem. Nie liczy się morda, bajera, dynamina. **LICZY SIĘ TYLKO WZROST!!!** koniec i kropka. 2. W mojej opinii 95% młodych #p0lek wygląda, ubiera się i pachnie **dokładnie KURWA tak samo.** Normalnie kopiuj-wklej. 3. W mieście wojewódzkim zapłacisz za michę kilka złotych więcej, ale nawpi---sz się pod korek i to jeszcze smacznie. 4. Nie czytajcie świętych tagów w miejscach publicznych, gdyż możecie nie powstrzymać śmiechawy i będą się na was patrzyć jak na idiotę. 5. Jeśli macie możliwość unikajcie komunikacji zbiorowej, bo możecie jak ja natknąć się na szczęśliwą rodzinę i będziecie się tylko denerwować, że to was nigdy nie czeka... 6. Mając mniej niż 175 cm jesteś niższy niż 2/3 obecnych #plodnajulka. 7. W powiatowym chujowo, ale stabilnie i jakoś tak bardziej "normalnie" vel tradycyjnie. Ehhh... Tyle przeżyć w jeden dzień, starczy pewnie na kolejny rok piwniczenia ( ͡° ͜ʖ ͡°) Czuję się, jakbym znów był w podstawówce i odkrywał wielki świat na nowo ( ͡° ͜ʖ ͡°) #przegryw #p0lka #przymslenia #krk #piwniczniak #przegrywpo30tce #wykop30plus #blackpill #przmyslenia #gownowpis #samotnosc #gorzkiezale #feels #zwazki
> Za dzieciaka nie rozumiesz dorosłych czemu są wiecznie zgorzkniali i bez energii aż pewnego dnia sam jesteś tym dorosłym Czy da się uniknąć kryzysu dorosłego? Widziałem już setki wątków na wykopie w stylu, że granie w gry już nie cieszy jak kiedyś i ogólnie po przekroczeniu pewnego wieku już nic nie sprawia radości, wszystko jest szare, nijakie i monotonne. Pomijając skrajne sytuacje typu masz bogatych starych albo sam jesteś mega wygrywem to czy da się NIE BYĆ NIESZCZĘŚLIWYM jako dorosły? Sam to doskonale rozumiem, bo jako młodzi nie mamy żadnych zobowiązań, stresów o robote, kredyty, śluby, dzieci i żyjemy beztroskim życiem tu i teraz kompletnie nie myśląc o przyszłości i nie wspominając przeszłości. Potem wchodzisz w dorosłość i męczy cie wszystko podatki, opłaty, robota, żona albo samotność, kredyty, polityka, teściowie, cokolwiek.. i jedyne na co masz ochotę to spokój. Czy dorosłość = poczucie nieszczęścia? A może da się tego jakoś uniknąć? Znacie kogoś kto ma np. +30 i jest zadowolony z życia? #feels #doroslosc #zycie #psychologia #depresja #doomer #samotnosc #przegrywpo30tce #przegryw #blackpill #antynatalizm
Skąd się biorą tacy faceci? Totalny #przegryw z zachowania - każdy z nich. A wyglądają całkowicie normalnie. Normalni jakich tysiące na ulicach, a jednak od razu widać po nich ten przegryw, już po samym zachowaniu, mowie ciała. A jak się odezwali to jest jeszcze gorzej. O co tu chodzi? A w komentarzach ludzie "jadą" po tych dziewczynach - gdzie absolutnie te dziewczyny niczemu nie są winne, odgrywają swoją rolę niedostępnych wedle scenariusza, a kandydaci mają zadanie sobie z tym poradzić (z niedostępnością, "przełamać lody") - i co? I nic. Żaden nawet normalnie nie umie się odezwać. Nawet nie chodzi o jakieś tam próby podrywu, ale o normalne odezwanie się, normalna rozmowa, wystarczyłoby żeby normalnie pogadali przez te 30 sekund a nie jak dzikusy którzy pierwszy raz w życiu widzą kobietę, po prostu tak żeby pozytywnie zostać odebranym nie tylko przez te dziewczyny ale też przez widzów programu - a oni swoim zachowaniem wręcz odpychają. Piszę to jako facet. Niestety. Czy naprawdę tak faceci się zachowują na spotkaniach z kobietami? Kandydat nr 1 - https://www.youtube.com/watch?v=lzomRRxac7U Kandydat nr 2 - https://www.youtube.com/watch?v=IbyiWt7PUO4 Kandydat nr 3 - https://www.youtube.com/watch?v=WAij7Ge_gaI _ To tylko przykłady, jest tego dużo więcej. #przegrywpo30tce #podrywajzwykopem #niebieskiepaski #rozowepaski #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #zwiazki #samotnosc oraz chyba #psychologia
Pan _Kopytnik 1_ podjął ciekawy wątek nt. postrzegania relacji z perspektywy mężczyzny 30+ i zauważyłem podobną tendencje, że wielu w tym wieku (przynajmniej na wykopie) dochodzi do wniosku że ten cały #tinder to ściek, na żywo idzie nie idzie nikogo poznać, niektórzy znajomi się nawet rozwodzą - więc po co się uganiać, tracić nerwy, pajacować, tracić czas i w sumie to bycie samemu jest spoko. Generalnie dochodzę do wniosku, że najlepiej to robić hajs i to jak najwcześniej. Tylko to zapewnia lepsza życie i przede wszystkim komfort i jakość życia, gdy na inne sfery życia nie możemy poprawić. Z wiekiem człowiek nabiera doświadczenia (nawet negatywnego), jest bardziej cyniczny i egoistyczny. Dopiero wtedy dociera że wiele relacji jest interesownych a ludzie nie zawsze są mili i po prostu świat pójdzie do przodu bez ciebie i nie poczeka. Jak masz 30+ to bezsensowne ganianie za kobietami w młodości wydaje się żałosne bo ile faktycznie w życiu robiliśmy dla siebie a ile dla #rozowepaski. Chodzi o to żeby przede wszystkim dbać o siebie a o tym zapominamy i zyć po swojemu. Wiadomo - o ile się da to robić nowe znajomości, rozwijać się, itp. ale głównie robić hajs bo to otwiera drzwi do lepszego życia i jest sposobem na samotność w dobrym stylu. nie mam konta stąd anonim, prośba o dodanie #przegrywpo30tce #przegryw #samotnosc #zwiazki #rodzina #blackpill #relacje #feels #zycie #przemyslenia
Nie mam konta na Łycopeie, więc tutaj odniosę się do wpisu: https://wykop.pl/wpis/79737499/k0biety-maja-pierdolca-na-punkcie-pracy-w-biurze-m Bardziej skłaniałbym się, że jednak #natura jest silniejsza niż gusła, zabobony i normy kulturowe. Tzn. w pobliskim powiatowym jest firma, nazwijmy ją roboczo Kołchozem. Gdy zdarza mi się rozmawiać z jakimś lokalsem, dla którego jestem NPCtem i powiem, że pracuję w Kołchozie to wszyscy, ale absolutnie wszyscy pytają o jakiegoś swojego znajomego pracującego na taśmie. Podczas, gdy ja siedzę jak ten Oski 8 h w biurze przed kąkuterem. A na produkcję idę tylko od święta i tamtejszych pracowników w ogóle nie kojarzę po nazwiskach. Od jakiegoś czasu przestałem wyprowadzać ludzi z błędu. Niech sobie myślą, że jestem jakimś tam szeregowym robolem. Bo na dobrą sprawę jestem, ale moja taśma jest przed monitorem. Na moją pozycję na rynku świń i tak to nie wpłynie - bo ona, ta pozycja i tak nie istnieje... Z kolei, co mnie mocno zaskoczyło. Większość małżeństw jakie są wewnątrz zakładu (a jest ich całkiem sporo), to układ gdzie chłop jest Areczkiem z produkcji, a jego #p0lka, zależnie od pory roku, grzeje lub chłodzi płaską dupę w zaciszu biurowca. Czasem te chłopy to faktycznie chady/chadlite, a czasem zwykłe Mirasy, oczywiście tych drugich jest zdecydowanie mniej. Zarobkowo też samice w moim kołchozie stoją wyżej niż goście na produkcji, gdzie tylko nieliczne jednostki zarabiają więcej niż minimum krajowe. Ba! Podejrzewam, że nawet ja wyciągam mniej niż niejedna biurowa Anetka czy Julka po gównokierunku typu polonistyka... Jednocześnie nie odnotowałem ani jednego wewnątrzkołchozowego małżeństwa, gdzie to Miras pracowałby w biurze, a jego #p0lka pracowała na taśmie. Jest jeden gość, który siedzi w biurze, ale jego małżonka też pracuje w biurze, ale w innym dziale. Więcej jest małżeństw, gdzie obydwoje są na taśmie. Na logikę czyste zaprzeczenie hipergamii. To o czym piszę, nie dotyczy tylko ludzi w wieku 50+, ale też Julek, które już uderzyły lub zaraz uderzą w ścianę. #blackpill #robpill #przegryw #logikarozowychpaskow #przegryw #korposwiat #pracbaza #tinder #zwiazki #redpill #programista15k #przemyslenia #przegrywpo30tce #p0lka #cuckold #hipergamia
Który to Wykopek opowiada o Wykopkach? (całość, a konkretnie o Wykopie od 4:20 ) https://www.youtube.com/watch?v=S-IVxDQZVtk #przegryw #przegrywpo30tce #psychologia #samotnosc #logikaniebieskichpaskow #niebieskiepaski
Ja pierdole i tak powiem... Dostałem zdjęcia z wesela, na którym niedawno byłem (zanim napiszecie "zapraszają cię na wesele = oski" - rodzina więc musiałem iść). Jak zobaczyłem swoją, przytaczając klasyka "spe---ą huopską mordę", to jakoś przestałem się dziwić, że żadna świnia vel. #p0lka nie chce nawet na mnie spojrzeć. Nie dość, że #manlet i #spierdoks, to życie postanowiło dojebać mi niesymetryczną mordą. Jedno ucho jakby przyklejone do głowy, drugie odstające. Jedno oko ewidentnie osadzone głębiej, drugie zaś płycej. Mało tego! Jedno nieco wyżej względem drugiego. Do tego lewa strona czaszki wystaje mocniej niż prawa. Twarz pucułowata, więc pomimo prawidłowej wagi, unikania cukrów, alkoholu i codziennych ćwiczeń, wyglądam jak typowy Janusz walący każdego dnia 4-paka do snu. Spojrzenie tysiąca jardów... Wory pod oczami. Wbrew temu co mi się wydawało, mocno widać już po mnie upływ czasu. Co ciekawe, w lustrze nie jest to aż tak widoczne, albo ja się przyzwyczaiłem do swojego ryja. Po powyższych spostrzeżeniach naszła mnie taka refleksja, że wg wykresu opartego na danych z dupy, obiektu kultu wszystkich wyznawców #redpill , wchodzę w swój prime-time. Natomiast muszę wam objawić brutalną prawdę, serwowaną przez #blackpill. Zero pomnożone przez nieskończoność dalej daje zero. Piszę to, ponieważ wiele osób przyjmuje coupium, że "najlepsze dopiero przed nimi", nie moi drodzy Panowie. Jeśli nigdy nie zainteresowała się wami żadna samica, to znaczy że wasza wartość na rynku matrymonialnym jest równa zeru, tak jak jest to w moim przypadku. Nie ma się co oszukiwać, bo wniosek jest brutalnie oczywisty i nasuwa się sam - over dla huopa. Będzie tylko gorzej. #p0lka #przegryw #przegrywpo30tce #redpill #blackpill #manlet #spierdolenie #spierdoks #spierdox #samotnosc
Jaki jest dla was najgorszy dzień w roku? Dla mnie sylwester. Szykuje się do niego pod kątem jedzenia, picia a nawet robię rozpiskę celów na nowy rok. Oczywiście zero znajomych więc spędzam go w domu. Z początku dnia jest fajnie bo mam plany co chcę zmienić żeby ten rok nie było znów taki sam, oglądam sobie relacje z innych krajów, czytam posty/śledze FB i czuje ten klimat, że coś się dzieje, coś się ma wydarzyć. Potem nadchodzi wieczór i zaczynam pić alk0h0l, jeść dobre rzeczy. Chwilowy wzrost humoru ale potem zjazd w dół. Włączam TV żeby sprawdzić jak się bawią inni ludzie - uśmiechnięte, energiczne (ale przemarznięte) twarze, grupki znajomych, pary.. Ze sceny nawołują do dobrej zabawy. Na FB znajomi wrzucają relacje z imprez - domówka, sala albo wynajęta chata na ten dzień. Zbliża się wyczekiwana godzina i idę na zewnątrz. Trzymam butelkę/kieliszek żeby też świętować ze wszystkimi. Wokół fajerwerki - jedyna kolorowa rzecz, której widok sprawia mi jakąś przyjemność. Z oddala słyszę głosy ludzi. Wszystko to się dzieje jak w filmie gdzie główny bohater stoi w miejscu a wokół przygłuszone, rozmyte dźwięki. W głowie depresyjne myśli i wspomnienia, że każdy rok tak samo wygląda i zawsze myślałem, że następny rok będzie inny. Oczywiście brak życzeń od nikogo. Po jakiś 30 minutach wszystko wraca do normy. Dźwięki przygasają, ciemno i tylko pojedyncze dźwięki co jakiś czas. Ten moment też mnie przygnębia, że wszystko znika i znów jestem sam. Wcześniej też byłem cały rok sam ale tym bardziej sobie uświadamiam, że taka cisza po burzy to moja codzienność, do której już się przyzwyczaiłem. Oczywiście żadne z planów w nowym roku nie realizuje. #przegryw #feels #blackpill #samotnosc #sylwester #zycie #depresja #suicidefuel #przegrywpo30tce
Ostatnio wpadła mi do głowy myśl odpowiadająca na pytanie, dlaczego huop jest takim spierdoksem? Odpowiedź brzmi - przez przesunięcie pokoleniowe względem reszty lokalnego społeczeństwa, a co za tym idzie inne oddziaływanie traum pokoleniowych, głównie tych po II WŚ. Tłumaczę i objaśniam. Załóżmy, że mamy dwóch Mirków, Mirka A i Mirka B. Obydwoje urodzili się w 1930 r. Historia Mirka A. Mirek A przeżył II WŚ, Skończył szkołę powszechną (odpowiednik podstawówki), poszedł do jakiejś roboty, w wieku ~20 lat przygruchał sobie jakąś różową i założył rodzinę, z której powstał (urodzony np. w 1950 r.) syn Mirka A (dalej SMA). Historia życia SMA potoczyła się podobnym torem. SMA skończył zawodówkę, poszedł do pracy, ponownie w wieku ~20 lat założył rodzinę, której owocem był wnuk Mirka A (dalej WMA), urodzony ~1970r. Wnuk Mirka A powielił schemat życia swojego ojca i dziadka. Poszedł do zawodówki/technikum, potem do pracy. Też w wieku ~20 lat założył rodzinę i pojawił się jego pierworodny kaszojad - prawnuk Mirka A (dalej PMA), dzieciak pokolenia lat 90'tych. A teraz historia Mirka B. Mirek B przeżył II WŚ, skończył szkołę średnią, następnie poszedł na studia, potem do pracy. Mirek B poznał swoją różową w wieku ~30 lat, też po studiach. Z ich związku ~1960 r. pojawił się syn Mirka B (dalej SMB). SMB nie mógł być gorszy od swoich rodziców, więc został wysłany na studia, potem ruszył do pracy. SMB też poznał swoją różową w wieku ~30 lat. Ich potomek, wnuk Mirka B (dalej WMB), przyszedł na świat ok. 1990 r. WMB również jest dzieciakiem pokolenia lat 90'tych. Między Mirkiem A, a jego prawnukiem, z którym WMB mógł chodzić do klasy minęły 3 pokolenia. Traumy wojenne, których doświadczył Mirek A niemal całkowicie zanikły w jego rodzinie, jego prawnuk jest dynamicznym normanem, nie myślącym o dniu jutrzejszym. Żyje tu i teraz. Faktycznie zdobywa świat. Różnica między Mirkiem B a jego wnukiem to tylko 2 pokolenia. Traumy wojenne, których doświadczył Mirek B wciąż są w jego rodzinie bardzo mocne. WMB jest zahukany, nieufny, unikający zbyt bliskich relacji, wiecznie martwi się na zapas, ma zaprogramowane zaburzenia odżywiania (jedz na zaś, bo jak będzie wojna, będziesz głodny - mówił mu Mirek B) i inne "atrakcje". Tak, jestem wnukiem Mirka B. I podejrzewam, że wiele osób ze świętych tagów ma podobny schemat w rodzinach tj. ich przodkowie późno zakładali rodziny, stąd wiele traum nie miało czasu wygasnąć samoistnie. A co za tym idzie, pojawiła się wyraźna niekompatybilność ze znaczną częścią rówieśników. Także - over dla nas, niestety. #przegryw #przegrywpo30tce #trucel #incel #spierdox #spierdoks #samotnosc #spierdolenie #normictwo
Ponieważ nie mam konta na łykołpie, a z chęcią dorzuciłbym swoje 5 gr. do wpisu: https://wykop.pl/wpis/79382195/obserwuj-mirkoanonim-w-nawiazaniu-do-tego-wpisu-z- Widzę, że tego typu problemy dotykają wielu rodzin. U mnie np. jest tak, że od kiedy pamiętam zapierdalam jako parobek o dziadków/ rodziców. Dawniej słyszałem tylko obietnicę "pomagaj babci, a kiedyś babcia ci zapisze tą działkę", gdy po jakimś czasie okazało się, że działka od X lat przepisana na ciotkę - jej córkę... Teraz powtórka. Lvl czarodziej na karku, a wciąż mieszkam z matką. Matka toksyk, non stop drze morde o byle głupstwo lub robi coś w taki sposób, żeby tylko mi uprzykrzyć wegetację. Ja albo w koło coś robię przy domu (np. w tym roku spędziłem 4 miesiące remontując stodołę, która ma docelowo być garażem), albo jak przychodzą fachowcy to mam wziąć urlop, aby ich pilnować i w razie W skoczyć po coś do sklepu. Co słyszę w zamian? "całe życie na mnie pasożytujesz", "może byś się do czegokolwiek dorzucił", "może to kiedyś dostaniesz", "korzystasz to się dołóż" itp. itd. Wszystkie tego typu zarzutki odbijam jednym tekstem, że bardzo chętnie się dołożę, ale do swojego, a nie wyrzucę pieniądze w błoto, czytaj na koniec wszystko dostanie brateł. Mój brat, który dawno temu popierdolił dom rodzinny i przyjeżdża tylko okazyjnie, nie robiąc absolutnie nic koło domu. Ewentualnie jak coś zrobi, to w taki sposób, aby nikt nigdy więcej nie chciał go poprosić o pomoc. Mimo to przez matkę i resztę rodziny jest traktowany niemal z religijną czcią. Przez telefon cały czas podpuszcza matkę na mnie, generalnie robi wszystko, żeby w domu było piekło. A ja przez jego postawę staram się w ogóle nie utrzymywać z nim kontaktu. Co najśmieszniejsze, brateł ożenił się i wszystko wskazuje na to, że zostanie w domu swojej żony. Natomiast matka dalej słyszeć nie chce o podziale majątku za jej życia, zawsze odpowiada "czas pokarze co to będzie, nie ma co planować"... No kurwa, to kiedy będzie na to czas, jak i ja i brat będziemy mięli po 50 lat?! Co ważne, brat wmówił matce, że ziemia którą posiada po swoich rodzicach (moich dziadkach), to jakiś kosmiczny majątek i w ogóle "nieruchomości będą tylko szły w górę". Więc ewentualna spłata jego części to byłby dla mnie koszmar i chcę tego uniknąć za wszelką cenę. Generalnie moja sytuacja jest taka, że jestem na wpół bezdomnym, gdyż to czy mam dach nad głową zależy tylko od widzimisię mojej pierdolniętej madki... Dlatego postanowiłem posłuchać starej, dobrej rady - umiesz liczyć, licz na siebie i od kilku lat powoli ciułam kasę na wkład własny, aby w przyszłości kupić sobie jakiś dom. Ten dom mógłby być nawet po drugiej stronie ulicy, ale żeby był mój własny, gdzie byłbym sobie sterem, żeglarzem i statkiem. W powiatowym można kupić dom (do remontu) z dość sensowną działką w cenie niższej niż kurnik ~30 m2 w wojewódzkim, także przedsięwzięcie jest jak najbardziej realne ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale ad rem, bo odpłynąłem od tego co chodziło mi po głowie. Mianowicie, mój brat, który albo rzeczywiście ma, albo całe życie udawał, że ma dwie lewe ręce, nigdy nie był zmuszany do pomocy przy domu. Więc zawsze miał czas na wyjście do znajomych, na jakiś mecz, piknik i inne społeczne, socjalizujące aktywności. A ja przez to, że wiele rzeczy umiałem zrobić sam, zawsze byłem jak ten niewolnik przykuty łańcuchami do kieratu. Nigdy nigdzie nie wychodziłem, bo "musiałem" coś zrobić/skończyć robić w domu. etc. etc. Krótko mówiąc, nawet jeśli były pojedyncze osoby, które w czasie podstawówki/gimby chciały się ze mną zadawać, to przez moich starszych proces mojej socjalizacji został upośledzony, a właściwie złamany. I dlatego to ja dziś jestem #incel i #przegryw , a nie mój brat. Gdy uświadomiłem to sobie w wieku ~25 lat po prostu znienawidziłem całą swoją najbliższą rodzinę. Obecnie gdy ktokolwiek z najbliższych prosi mnie o pomoc, to zawsze chcę za to pieniądze, choćby symboliczne 10 zł, ale zawsze mają mi za pomoc zapłacić. I jak na złość, nagle okazuje się, że już nie jestem potrzebny do absolutnie wszystkiego ( ͡° ͜ʖ ͡°) Także rada dla młodszych Mirków. Zastanówcie się 3 razy czy na pewno warto pomagać swoim najbliższym, bo brutalna prawda jest taka, że jeśli dacie się wciągnąć w rolę parobka u starych, to zostaniecie nimi do końca (ich) życia, a na koniec zostaniecie z niczym, gdyż będziecie zawsze "tym najgorszym" spośród rodzeństwa, którym za ich "niewdzięczną postawę" należy się figa z makiem... W zamian życie przeleci wam między palcami i nie będziecie mięli z niego ani jednego pozytywnego wspomnienia... Pozdrawiam #incel #przegryw #przegrywpo30tce #samotnosc #nieruchomosc #rodzina #spadek #rodzenstwo
Czołem Mirasy! Nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym, chcę po prostu wyrzucić z siebie to co od jakiegoś czasu siedzi mi na bani, a zupełnie nie mam się komu z tego wyżalić. Wybaczcie też wplatanie narracji w formie osoby 3ciej i wątki niekoniecznie z sensem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jak dobrze wszyscy wiemy, sytuacja na rynku świń jest dramatyczna. Tym bardziej dla huopa z powiatowego, biedaka, manleta, pustelnika, spierdoxa, bez ani jednego realnego znajomego, z rozjebanej rodziny, lekkiego autystyka i chyba z ADHD, który 99,9% swojego żywota spędził zabunkrowany w przysłowiowej piwnicy. Któremu toksyczna madka i babka zniszczyły całkowicie pozytywne postrzeganie ludzkich samic. O co dokładnie chodzi? A no o to, że ostatnio czuję się jak cuckold^N. W kołchozie jest taka jeszcze niezaobrączkowana, ale już pościanowa julka. Z dość pewnych źródeł słyszałem, że będąc w liceum jebała się jak królik z każdym napotkanym czadem. p0lka ta wykazuje sporo redflagów, a na dokładkę jest nieco starsza od huopa. Mimo to, ciągnie huopa do niej jakaś moc magiczna ( ͡° ͜ʖ ͡°) I stąd poczucie bycia cuckiem... Kiedyś nawet próbowałem do niej zagadać, ale jako że huop dzikus bez socjalskilla i obycia z pannami, to nastąpiła pełna kompromitacja cwela i na tym się skończyło. A właściwie się nie skończyło, bo w huopie zaczęło narastać coś podobnego do syndromu sztokholmskiego. Huop udaje, że p0lka dla niego zniknęła i przy każdej możliwej okazji ją ignoruje, a jak już musi to odnosi się do niej z uprzejmą niechęcią. Ale podskórnie czuję, że p0lka dobrze wie co huopu w głowie siedzi i cieszy się takim cuckiem ( ͡° ͜ʖ ͡°) W każdym razie, huopu za kilka miesięcy wybije lvl czarodziej. O szarej myszce chcącej założyć rodzinę w wieku 20-kilku lat huop już nawet nie marzy. Bo w powiatowym po prostu trafić jakąkolwiek wolną i chętną na huopa (huop niższy od 90% obecnych płodnych julek) pannę w wieku 19-25 lat, to jak trafić 6 w totka. Dlatego ta rzeczona pościanówa może być dla jego jedną z niewielu szans. Z drugiej strony huop ma w sobie na tyle godności człowieka, że po nieudanej próbie zagadania do pościanówy, postanowił już się nie poniżać/ośmieszać i choćby skały srały, nie zagada do niej na stopie prywatnej jako pierwszy ani razu więcej ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tinderów i innych gównoapek też nie chce mi się instalować, bo to grzebanie w śmieciach w poszukiwaniu diamentu, który i tak w najlepszym razie okaże się cyrkonią, w najgorszym kawałkiem szkła z "tego" słoika... Z trzeciej zaś strony, gdyby nawet znalazła się jakaś juleczka, która zaczęłaby wykazywać nadzwyczajne zainteresowanie huopem, to sam bym zniszczył tą relację, gdyż podejrzane byłoby dla mnie to, że jakakolwiek samica się mną interesuje... Z resztą huop jako parias sam nie wie czy w relacjach K-M bardziej chodzi mu o mityczne segzzy, czy relację na wyższym poziomie emocjonalnym - tego drugiego luksusu huop nigdy od żadnej p0lki nie zaznał... I jest do dla mnie stan wręcz transcendentny. Ugułem huop dziwaczeje coraz mocniej. Nawet jak jakieś inne p0lki w kołchozie próbują do mnie zagadywać (zazwyczaj MILFy) to huop odpowiada tak, aby jak najszybciej się odpierdoliły ( ͡° ͜ʖ ͡°) Do tego mocno ryje mi łeb brak jakichkolwiek relacji poza typowymi sklepowymi regułkami "dzień dobry, dziękuję, do widzenia"... Na upartego licząc od 5 lat poza pracą i w/w oficjalnymi grzecznościami nie zamieniłem z nikim obcym nawet 10 zdań. I takie to życie huopskie se, ehhh... #przegryw #przegrywpo30tce #blackpill #p0lka #samotnosc #manlet
Jak wy dajecie rady bez kobiety? U mnie już frustracja bije w zenit. Jeszcze dawałem radę jak miałem te 2X lat ale ile można cope'ować? Zwłaszcza, że z wiekiem jednak traci się znajomych (o ile jakiś miałeś) no i każdy idzie w życie rodzinne a przynajmniej jest zajęty układaniem życia z partnerem/ką. Można sobie jeździć po świecie, cisnąć na siłowni, siedzieć w domu i "zajmować się sobą" ale to nie zastąpi relacji, to nie zastąpi kobiety, to nie zastąpi uczucia - podstawowe potrzeby ludzkiej. Teraz grudzień i widzę zakochane parki na ulicach, nawet sweterki ubierają podobne ale na wykopie cope że niby związki to same problemy i koszmar. Szkoda tylko, że nie widać to po chłopach którzy idą za rękę ze swoimi laskami wpatrzeni jak w obrazek. Nawet jak się kłócą czasem to co z tego? Chwilowo jest gorzej a potem masz wszystkie inne zalety związku. U singla samotnika jest 24h gorszy stan - to kto ma lepiej? Wiecie nikt nie twierdzi, że związki są idealne lub żeby brać byle kogo (słynne "lepiej być samemu niż mieć kiepski związek hehe") ale nie da się długoterminowo żyć samemu. Posiadanie kobiety i to takiej która ci się podoba i odwzajemnia uczucie to duży boost do życia. #samotnosc #depresja #feels #przegryw #zwiazki #relacje #blackpill #przegrywpo30tce #tinder
Hej W jaki sposób maskujecie się w pracy/uczelni/szkole, aby ludzie nie widzieli waszego przegrywu? A może ludzie o nim wiedzą? Jak reagują? Zauważyłem, że im bardziej otworzy się i pokaże swoją sytuację, tym mniej jest się akceptowalnym. Czy też podzielacie takie zdanie? Z drugiej strony takie maskowanie nie pomaga nic zmieniać na lepsze, bo odrzuca potencjalne wsparcie... #przegryw #przegrywpo30tce #zycie
Ja, #przegrywpo30tce gdzie przez ostatnie 12 lat w ogóle nie miałem dziewczyny, po 2 tygodniach spotykania się z 24lvl gdzie max były buziaki i trochę zbliżeń, według niej przesadziłem bo zacząłem ją dotykać i że nie potrafi mi teraz zaufać. Próbowałem wszelkich metod żeby ją przeprosić, albo wyciągnąć gdzieś i spędzić znowu trochę czasu razem ale wszystko na marne. Bardzo się tym przejąłem, zacząłem przez to palić, brak apetytu, nie mogłem spać po nocach albo bardzo wcześnie wstawałem i zacząłem przez pewien czas dużo jeździć po okolicy bez celu, a wracając z pracy nie chciało mi się zupełnie nic tylko gapiłem się w monitor i słuchałem muzyki. Ogólnie czułem się bardzo chujowo i ciągle o tym myślałem. Pisząc jej o tym, odpisuje mi że potrzebuje czasu, że traktowała mnie jak kogoś więcej, a przez to traktuje mnie teraz jak przyjaciela, ale to co mi napisała ostatnio przebiło chyba wszystko [picrel](https://i.imgur.com/m8Z6Db0.png). Wydaje mi się że to koniec bo było to ponad miesiąc temu. Mimo wszystko ciągle tęsknię i nadal coś z nią próbuję, ale czuję się powoli jak cuckold i chyba kompletnie zerwę kontakt. Podczas gdy sebix recydywa u mnie z kołchozu gustujący w dziewczynach 35+. Codziennie rucha inną laskę i dostał dzisiaj sms od jednej gdzie ta mu mówi że go kocha. Ten zaraz do niej dzwoni i się pyta co to ma być, a potem mówi jej żeby spierdalała XDDDDD #zwiazki #przegryw #tfwngf
Czy miał ktoś kiedyś kryzys wieku średniego ale w wieku 30 lat xd? Nawet nie wiem jak to opisać ale nie tak wyobrażałem sobie to życie.. codzienność, monotonia, praca, dom i tak to życie ma właśnie wyglądać? ja się na to nie pisałem. To jak to, nic wielkiego w życiu nie osiągnę? Nie będę drugim Elonem Muskiem? Przecież jako nastolatek wyobrażałem sobie siebie w tym wieku w zupełnie innym miejscu. Dla mnie 30 lat to jakiś dziwny stan zawieszenia - za wcześnie by się całkiem poddać ale za późno by coś zacząć. Z jednej strony mam już wszystko gdzieś i mimo że nic nie osiągnąłem wielkiego to jestem tym wszystkim zmęczony. Z drugiej strony chciałbym jakoś nadrobić młodość, stracone lata, jakaś chęć zrobienia czegoś szalonego już teraz ale.. właściwie nie wiem co. Mam jakieś pieniądze, nikt mnie nie ogranicza, nie mam żony, kredytów ale nawet nie wiem co z tym faktem zrobić. Niby mogę wszystko ale nie mogę nic. Starzy znajomi już pozakładali rodziny i nawet mało kto składa życzenia na FB, wychodząc do ludzi sami młodzi do których już nie pasuje. Na social mediach albo widzę młodych korzystających na maxa z życia albo swoich rówieśników pokazujących piękne rodzinne życie. Jestem za stary dla tych młodych żyjących tiktokiem i nie pasuje do swoich rówieśników żyjących rodzinnym życiem. Jestem takim obserwatorem który w sumie nic nie przeżył i tylko obserwuje życie innych stojąc z boku i nawet nie wiem w którą stronę iść. Jeszcze do pewnego momentu myślałem, że mam instrukcje do życia (idź do szkoły, zdaj mature, idź na studia, do pracy) ale potem gdy nie idziesz wyznaczoną ścieżką (bo np. nie masz wyboru -> np. założenie rodziny) to skąd wiedzieć co robić? nie wiem jak to otagować: !#przemyslenia #zycie #feels #depresja #samotnosc #przegryw #zwiazki #relacje #tinder #przegrywpo30tce #doomer #socialmedia #tiktok #instagram #blackpill #redpill #mlodosc #doroslosc #nostalgia #suicidefuel
Wiecie co jest najbardziej irytujące? Wychodząc często "do ludzi" widzisz na prawdę przeciętnych gości, być może podobnych do ciebie albo lekko lepszych i oni KOGOŚ MAJĄ. Być może jesteś przeciętniakiem który nie miał wielu okazji, a może 3-4 lata temu zakończyłeś swój związek i wypadłeś z rynku matrymonialnego, więc pewnie robisz wszystko żeby być lepszym sobą - siłownia, ciuchy, jakaś lepsza praca. Wiecie.. jest mnóstwo osób które z wyglądu nie są złe, mają dobrą pracę, nawet mają niezłą gadkę, dbają o siebie tylko co z tego skoro nic z tego nie ma? Frustracja wybija na maxa, gdy widzisz na ulicy takich sobie gości a jednak kogoś mają a ty non stop tylko instalujesz i usuwasz #tinder co miesiąc i zero zainteresowania. I tak wiem istnieją przystojni goście i tacy zwracają na siebie uwagę na ulicy ale jest masa średnich typów i mają laski które szczerze by mi się podobały. Nie wiem jak u was ale mnie to wkurza na maxa gdy widzę przeciętne osoby - być może z brzuszkiem, ciuchy niewyjściowe, twarz zwykła, wzrost niewysoki, które jednak idą za rękę. Albo z mojego miasteczka rodzinnego Mariuszki po zawodówce jeżdżące Golfem albo jakieś Sebixy i są w związkach a ty możesz zapieprzać na siłowni, diety, elegancka praca biurowa, perfumy, języki obce, podróże i latami możesz się bujać z niczym. No i im bardziej starszy tym bardziej nie ma gdzie indziej szukać poza tinderem, na którym i tak nie idzie. SKĄD ONI DO CHOLERY WZIĘLI TE LASKI?! Dobra byczki tyle z żali, może ktoś ma podobne doświadczenia - zwłaszcza failed normie albo normiki które wypadły z rynku, etc. #agepill #samotnosc #podrywajzwykopem #badoo #randki #milosc #niebieskiepaski #rozowepaski #feels #depresja #zycie #przegrywpo30tce #przegryw #relacje #zwiazki #blackpill #redpill
#pracait #przegryw #przegrywpo30tce #pracbaza + Chodz do beznadziejnej pracy. + Cale dnie po pracy spędzasz w swojej piwnicy. + Zdecyduj się na przebranżowienie do IT. + Rozpocznij studia zaoczne. + Krótko potem zrezygnuj z pracy, żeby mieć więcej czasu na naukę. + Po roku musisz zrobić praktyki + Wysyłaj wszędzie CV + Nikt cię nie chce + Zrob darmowe praktyki. + Dokoncz kolejny rok studiów + Znow trzeba praktyki + Nikt cie nie chce + Zrob darmowe. + Wysylaj CV wszędzie gdzie się da + Jest odezwali sie na helpdesk + Wreszcie wyjdziesz z piwnicy + Pierwszy dzien + No informatycy mamy pokoj w piwnicy, zeby bylo blisko na magazyn. Tyle energii, żeby wyjść z piwnicy na nic.
Wiem, że były już podobne posty ale **czy na prawdę w wieku 30 lat jest za późno na poznanie:** a) nowych znajomych? b) dziewczyny? Przecież w takim wieku ludzie też zrywają ze sobą no i muszą gdzieś poznawać nowych. Na wykopie czytam, że wszystko rozbija się o wygląd ale jeszcze te kilka lat temu na studiach tym bardziej nie miałem wyglądu a jakoś było mnóstwo integracji a z tego znajomi czy relacje z kobietami. I tu jest największy problem #agepill - nie ma już takich okazji jak za młodu, gdzie spotykasz tylu ludzi w podobnym wieku, podobnych do ciebie i jeszcze z taką częstotliwością. Łatwo przespać ten okres, potem pandemia, każdy idzie w swoją stronę, przeprowadzki, prace zdalne i łatwo wypaść z gry - jak ja. Pytanie co teraz? 1) Praca - mimo wszystko ciężko gdy ktoś pracuje biurowo bo jednak starsze towarzystwo, sporo pracuje zdalnie, sporo ma już swoje rodziny i właściwie każdy ogranicza się do swojego stałego grona albo po prostu nie ma czasu na przerwe dłuższą niż 20min. Jak ktoś zmienia co kilka lat pracę to też nie ułatwia a im wyższe stanowiska tym kontakt jest cięższy i grupa bardziej starsza. 2) Odświeżenie znajomości - brzmi fajnie ale sporo osób w moim wieku już ma swoje rodziny i chętnie by wyszło gdzieś raz na rok ale nikt nie ma czasu 3) Grupki na FB - bardzo ciężko się dopchać żeby z kimś wyjść a jak już napisze posta kobieta to nie da się przebić przez setki komentarzy 4) #tinder - tutaj chyba nie muszę komentować jak jest bo każdy wie 5) Wolontariaty/oazy kościelne/zajęcia grupowe w twoim mieście - to wszystko sprawdziłem i albo jest to dedykowane do emerytów albo dzieci. Nawet po zdjęciach działalności wolontariatu widać średnia wieku 12 lat i formularze zgłoszeniowe wymagają dyspozycyjności ale kogoś kto nie pracuje tylko się uczy albo na wakacje. Sporo wydarzeń dedykowanych po prostu dla rodzin z dziećmi. #samotnosc #feels #depresja #zycie #przegrywpo30tce #przegryw #relacje #zwiazki #blackpill #redpill #praca #hobby #zainteresowania #przemyslenia #pracazdalna #homeoffice
Witam panowie, co sądzicie o spotykaniu się z kobietami które mają dzieci? Pytam poważnie jako prawie 30 latek bo przez ostatnie lata często myśle, że z wiekiem chyba trzeba nieco inaczej spojrzeć na rynek matrymonialny i być może to już jest ten etap, że trzeba zaakceptować że teraz tak to wygląda z racji wieku i ogólnie zmian, możliwości? Nigdy nie miałem jakoś szczególnie powodzenia ale sam bym się nie nazwał loserem - mam dobrą pracę zdalną, dom po rodzicach, uprawiam sport, różne hoby, dużo podróżuje, często żartuje, w towarzystwie uśmiechnięty - pewnie dla otoczenia uchodze za normika który z jakiegoś powodu nie chce mieć nikogo ale prawda, że wracam do domu i często zdejmuje maskę i jest mi po prostu źle. Źle mi z tą samotnością trwającą już tyle lat. Nie mam gdzie szukać, nie wiem ile już prób podjąłem ale dużo i zawsze coś nie tak. Miałem jakieś swoje relacje z kobietami w przeszłości ale to wiecie czasy studenckie które szybko minęły. Nie umiem być "szczęśliwy sam ze sobą". Tzn. to działało przez pierwsze kilka lat ale nie da się tak w nieskończoność choćbyś miał milion hobby. Jakieś pojedyncze pary na #tinder #badoo z których i tak nic nie wynika. Nigdy nie brałem pod uwagę "samotnych matek" ale mam myśli że może nie powinienem je tak z góry oceniać? Może to ze mną jest coś nie tak i to jest typ dla mnie? Nie wiem. Ostatnie lata i coś chyba we mnie pęka... PS. sorry za takie żale, na co dzień tak nie robię, to tylko na potrzeby wpisu #samotnosc #feels #zycie #zwiazki #doroslosc #relacje #blackpill #agepill #milosc #przegrywpo30tce #dzieci #doomer #przegryw
Panowie mireczki.. w którym kraju (najlepiej europa) najłatwiej o nowe znajomości? Singiel here, prawie 30 lat, znajomi już bawią swoje dzieci więc zamiast narzekać to wolałbym sobie trochę pozwiedzać świata, poznać nowe kultury, ludzi, może dziewczynę a może nowych kolegów. Mam sporo czasu wolnego, trochę funduszy + walczę z introwertyzmem. Stereotypowo #hiszpania i #wlochy wydają się być znane z otwartości czy small-talku. A może ktoś ma jeszcze jakiś pomysł? Może coś mniej oczywistego? Gdzieś czytałem na wykopie, że ktoś pozytywnie zaskoczył się w #wegry jeśli chodzi o przyjazne nastawienie. !#europa #podrozowanie #podroze #wakacje #podrozujzwykopem #samotnosc #zagranica #emigracja #uk #niemcy #francja #belgia #czechy #grecja #portugalia #przegryw #przegrywpo30tce #szwecja #norwegia #dania #finlandia #chorwacja #serbia #austria #uk #irlandia #szkocja #rumunia
Nie rozumiem czemu nie mogę znaleźć kobiety.. przecież o wiele gorsi mają kogoś. Mam ogarniętą pracę, alkohol sporadycznie, nie palę, mam wiele zainteresowań, pomagałbym kobiece w obowiązkach, umiem gotować (moglibyśmy wspólnie), jestem romantyczny, gdy będzie trzeba pomogę, wysłucham, byłbym wsparciem gdy trzeba. Serio aż tak ciężko żeby spotkać ogarniętą kobiete albo wgl jakąkolwiek? Poinstalowane wszystkie apki, premium nawet i nic nie idzie ugrać od kilku lat. #przegryw #przegrywpo30tce #blackpill #tinder #badoo
Witam, jako że zbanowano mi chyba 60 konto to już nie mam ochoty więcej wchodzić na ten portal bo poza kretynami w moderacji już nikogo więcej to nie ma. Fajni użytkownicy i użytkowniczki odeszli, truecele w większości pobanowani albo też odeszli. Każdy post jest ściągany za byle gówno, z resztą widać po zrzutach ekranu na mikroblogu. Chciałem wam tylko powiedzieć, że od 4 lat jak tu siedzę, nie zmieniło się u mnie nic. Próbowałem wszystkie metody - 2x studia, wychodzenie do ludzi, różne grupki na żywo, praca, rozwój osobisty chociaż nie za dużo, discordy, różne fora typu reddit, różne gry. Dalej jestem odpadem bez znajomych, dalej nie mam dziewczyny i dalej codziennie dręczą mnie te same myśli. To jest to o czym mówiłem od zawsze - z prawdziwego przegrywu wyjść się nie da i kto był prawdziwym truecelem ten nim będzie aż do zakończenia czynności życiowych. Dodam jeszcze, że czegoś takiego jak damski przegryw też nie ma. Pozdrawiam tych nielicznych trueceli którzy siedzą na tym śmiesznym portaliku, niestety innego miejsca w necie dla takich jak my nie ma i nie będzie. Damian. #przegryw #samobojstwo #przegrywpo30tce #samotnosc
Zauważyliście ile można zyskać przestając być biernym? Już nie mówiąc o byciu charyzmatycznym i pewnym siebie. Dla wielu sprawa oczywista ale ciekawe ile osób z mojego pokolenia #90s dalej nie może oderwać się od wychowania lub przesiąknięcia wzorcami typu: - siedź cicho, nie wychylaj się, bądź skromny - ustępuj innym (głupszym, słabszym bo słabi, silniejszym żeby nie było kłopotów, starszym, kobietom, no wszystkim xD) - wszystko przyjdzie z czasem, ucz się pilnie, bądź grzeczny, ciężka praca popłaca, itd. Teraz w wieku 30 lat staram się tego wszystkiego oduczyć (czemu wcześniej nie mogłem? nie wiem). Z zazdrością patrzę na młodych którzy idą po swoje i nie boją się wyrażać swojego zdania. Wiecie, dla mnie to trochę szok kulturowy gdzie wielu z naszego pokolenia bałoby się zapytać o podwyżkę, zgłosić mobbing w pracy, zwrócić komuś uwagę na ulicy czy domagać się czegoś co ci się w sumie należy. Wielu machnie ręką, odejdzie, nie chce sobie robić kłopotu, stresu albo nie warto robić zachodu o kilka zł czy źle wykonaną usługę. Młodzi to niedość że są asertywni to jeszcze potrafią się wykłócać nawet gdy nie mają racji albo nawet wymuszać czy narzucać swoje zdanie. I wiem, że wielu powie że głupoty gadam ale nieraz czytałem podobne opinie od ludzi urodzonych w latach 90, że są #przegryw bo całe życie byli uczeni być bierym. Potem jest konfrontacja w pracy, trzeba partnerce wyznaczyć granice (albo wgl ją znaleźć), ochrzanić ekipe budowlaną i kazać im robić od nowa i dorosły człowiek panikuje, szuka drogi ucieczki i najbardziej pokojowego rozwiązania ze spuszczoną głową. #przemyslenia #psychologia #boomer #wychowanie #dzieci #przegrywpo30tce #agepill #doroslosc #prl #rozwojosobisty #rodzice #mentalnosc #zycie
Piersze w życiu wakacje/urlop. Gdzie się wybrać w pojedynke, jak nie ma się żadnego doświadczenia w podróżowaniu? Cześć, Mam 29lat. Mieszkam w małej wsi na wschodzie. Nigdy nie byłem na takich normalnych wakacjach. Nigdy nie leciałem samolotem, nie meldowałem się w hotelu, nie rezerwowałem pokoju, nie wiem jak to jest z drinkami w barze all in itd. Nie będe za dużo pisał o tym. W mojej okolicy tak już jest, mało tutaj kto gdzieś jeździ, jeśli już to na jakieś szparagi do niemiec/magazyn do holandii i w czasie pracy mieszkają z dala od dużych miast i są otoczeni też przez osoby z europy wschodniej. Jak byłem mały to nikt o wakacjach nie marzył bo ludzie się cieszyli jeśli była praca i za co dzieciaki wykarmić. Rodzina też podobnie nikt nigdzie nie jeździ poza ciotką do sanatorium. Jako, że za chwilę będę miał 30 lat postanowiłem sobie zrobić prezent i gdzies na 7-10 dni polecieć. Lubie ciepło i dużo słońca. Znam angielsku na B2. Jakbym miał lecieć do jakiegoś obcego kraju to pewnie bym na szybko kupił jakieś rozmówki i się poduczył na tyle, żeby samodzielnie zamówić kawę czy taxi (nauka nie sprawia mi problemu). Problem jest taki, że nie mam żadnego kolegi który by chciał ze mną gdzieś pojechać, znam kilka osób z okolicy w moim wieku, ale im szkoda pieniędzy. Gdzie polecieć koniec listopada/grudzień, żeby były spełnione te warunki: >ciepło >morze/ocean >bezpiecznie >fajnie jakby były jakieś zabytki nie jest to konieczne ale okres renesansu czy starożytności. >żebym jako singiel czuł się w miarę swobodnie #wakacje #podrozujzwykopem #podroze #wczasy #przegryw #przegrywpo30tce
Pytanie do osób pracujących na zdalnym/hybryda, najlepiej w okolicach 30-stki - jak wy funkcjonujecie ;)? Inaczej mówiąc wszystko zaczeło się spytać od skończenia studiów + wiek robi swoje + covid troche zabrał + praca zdalna/hybrydowa 1) Życie towarzystkie leży... starzy "znajomi" się rozeszli, dziewczyny jak nie było tak nie ma. Łatwo się mówi "znajdź w pracy", gdzie każdy zawalony spotkaniami, słuchawki non stop i zero integracji. W jakiejkolwiek pracy nie byłem było podobnie + często starsze towarzystwo lub większa integracja jest wśród rodziców bo wspólne tematy. Inaczej mówiąc.. gdyby dało się mieć znajomych/dziewczyne przez pracę to już dawno bym to zrobił a tak to zwykle jakikolwiek kontakt trwa 15min (obiad) i to z najbliższym zespołem. 2) Szukanie kobiety (lub zwykłej przyjaźni) sprowadzam więc do #tinder #badoo i innych ale jest DRAMAT i mocno ryje branie #depresja. Najchętniej poznałbym kogoś na żywo ale gdzie iść, co robić? Owszem pójdę czasem pobiegać, na rower, siłownia, muzeum, kino czy cokolwiek ale sami wiecie nic z tego nie wynika (gdzie na studiach nie musiałem robić nic i zawsze były nowe znajomości). 3) Czas wolny, w którym nawet nie wiem co robić. Paradoksalnie mam gigantyczną ilość czasu wolnego a i tak nie mam i nie wiem co robić. Mam wrażenie, że tylko marnuje czas i to mnie jeszcze bardziej frustruje i męczy jakbym nie wiadomo co robił. tagi dla zasięgu: !#pracazdalna #homeoffice #praca #korpo #znajomi #zwiazki #relacje #przegryw #blackpill #redpill #przegrywpo30tce #zycie zawołam też #it #programista15k
Gdzie znaleźć dziewczynę, która za pieniądze zechciałaby ze mną spędzać czas, podróżować? Żaden s-eks ani tego typu usługi, zwykłe spędzanie czasu. Jestem tak samotny, że już nie mam nic do stracenia a już prawie 30 lat. Nie chodzi też o żadne luksusy a po prostu spędzanie czasu jak ze swoją dziewczyną/przyjaciółką. Jeżdżę czasem po Polsce więc i tak z reguły muszę wykupować nocleg dla 2 osób (więc 1 miejsce się marnuje). Można by jeść w jakiś fajnych knajpach jak wszyscy inni ludzie. Zwiedzać, spacerować, chodzić na lokalne atrakcje i tyle. Nic więcej nie oczekuje. Po prostu takie codzienności jak każdy. Jeśli nie podróże gdzieś po Polsce to chociaż wyjście na miasto gdzie można by sobie zorganizować cały dzień typu zoo, lody, spacer, drink, cokolwiek innego... Na #tinder #badoo mam co najwyżej po kilka par z czego i tak żadna nie odpisuje. Nie mam kompletnie gdzie szukać, zero znajomych, #samotnosc #przegrywpo30tce #przegryw #feels #blackpill
Ej mirki jaki jest sens tego życia? Piszę to z perspektywy 31-letniego singla. U większości osób pętla życa wygląda podobnie: -> PRACA -> DOM -> jedzenie -> odpoczynek -> jakieś obowiązki -> pierdoły w czasie wolnym -> przygotowanie do pracy -> sen -> J----y dzień świstaka, że zwariować można. W czasie wolnym zamiast zamulać w internecie to można sobie iść na rower czy do kina i to jest wielkie urozmaicenie tego szarego życia. Ja się nie dziwie, że sporo osób chleje żeby oszukać swój mózg że jest fajnie. Tak samo nie dziwie się, że ktoś bezmyślnie zakłada rodzinę i ma dzieci, bo może to go zmusza żeby miał cel w życiu. Jeśli ktoś nie rozumie tego wpisu i żali to niech się podzieli ze mną co takiego robi, że nie odczuwa bezsensu tego życia? Bo nawet głupie gierki mnie znudziły i wpadłem w pętle, że kompletnie nic w moim życiu się nie dzieje. Może to kwestia, że nie mam za bardzo znajomych w tym wieku? Czuje się jak jakiś NPC, który powtarza te same czynności każdego dnia. !#zycie #przemyslenia #depresja #doomer #przegryw #samotnosc #feels #suicidefuel #filozofia #blackpill #tfwnogf #senszycia #antykapitalizm #antynatalizm #nihilizm #zwiazki #relacje #przegrywpo30tce #agepill
#niepopularnaopinia ale przeszczep włosów u mężczyzn to copium. Dlaczego? Jak jesteś brzydki to nawet z włosami będziesz brzydki. Jak jesteś przystojny to nawet bez włosów dalej będziesz przystojny. Już lepiej sobie mikropigmentację zrobić, a jak ktoś ma dobrą linię szczęki to nawet tego nie musi. Po trzydziestce to i tak już nie ma takiego znaczenia, bo większość Polaków ma taka genetykę, że licealistek wyrywać już nie będzie, a po 25 roku życia kobiety przestają zwracać na to aż taką uwagę (pewnie dlatego, że mniej więcej wtedy zaczynają się pierwsze problemy ze wzrokiem xD). Ja osobiście długo kombinowałem z włosami, co i jak, bo żadna mnie nie zechce. Na początku roku ogoliłem łeb na łyso i to była świetna decyzja. Jak miałem włosy to miałem 1 może 2 randki na rok, teraz mam dużo więcej, bo przestałem się przejmować tym, że jakaś zobaczy, że łysieję. Z moich rozmów z kobietami wynika, że dużo bardziej niż łysienie, nieatrakcyjne są desperackie próby tego ukrycia. Także podsumowując: przeszczep włosów to ściema napędzana przez różne kliniki, że naganiać sobie klientów. Jak nie mogłeś znaleźć dziewczyny na łyso, to przywrócenie włosów też nie znajdziesz. Brutalne, ale będziesz kilka kafli do przodu. Nie ma za co. P.S. Wpis nie dotyczy osób, które robią sobie przeszczep włosów z innych powodów niż znalezienie drugiej połówki #redpill #blackpill #niebieskiepaski #rozowepaski #p0lka #przegryw #przegrywpo30tce