Mirko Anonim

#nerwica

Przeglądaj anonimowe wpisy lub otwórz ten tag na stronie wykop.pl

Czy jakiś #przegryw próbował POSITIVEMAXXING? Czy jest jakaś ciekawa książka jak zacząć myśleć pozytywnie? Gdy tak analizuje dlaczego jako dorosły jestem 24/7 nieszczęśliwy, przygnębiony i poddenerwowany to jedno z powodów to łapie się na tym, że chyba 90% moich myśli to coś negatywnego. Albo zamartwianie się przyszłośćią albo tęsknota za starymi "lepszymi" czasami albo pesymistyczne scenariusze na teraz. Ciągłe rozmyślanie o problemach tego świata - bo kobiety, bo drogo, bo praca, bo kryzys, wojny, pandemie, itd. Samemu też chce być na bieżąco z rzeczami więc słucham podcastów to non stop wojny, polityka, afery. Nawet sam często lubie się dobijać świadomie czytająć o #blackpill czy innych. Wokół negatywny content a jeszcze sam sobie taki serwuje. Z drugiej strony skoro negatywne treści mogą powodować #depresja itd. to czy pozytywne nie zadziałają odwrotnie na plus? Może nawet twarz się poprawi i będzie weselsza xd. Na pewno na mózg zadziała. No i ludzie pozytywni chyba lepiej są odbierani bo prędzej ciągnie do takich niż do zgorzkniałych dziadów. No i w dzisiejszym świecie zawistnych i złych ludzi chyba taka pozytywna osoba będzie miała dobrą aurę bo ciężko w Polsce zwłaszcza o pozytywnych ludzi więc powinno zaplusować w towarzystwie? #psychologia #nerwica #fobiaspoleczna #adhd #autyzm #ksiazki #rozwojosobisty #filozofia #samotnosc

9xlgqv

Będę miał sprawę sądową za agresję nad którą nie panuje. Będę się umawiał do psychiatry na nfz po pierwsze aby trochę się ogarnąć, po drugie aby mieć jakiś papier do sądu że miałem problem z głową i że zacząłem się leczyć. Co tam mówić u psychiatry? Czego nie mówić? Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji #psychiatra #psychiatria #prawo #prawokarne #zdrowie #stres #nerwica ? #ssri #pytanie

Jak odnaleźć sens życia w wieku 30+? - kiepski rynek mieszkaniowy i matrymonialny. Od dawna kilka lajków max na #tinder tylko od botów. - #samotnosc i w sumie brak znajomych. Kiedyś ci "znajomi" byli na kilka godzin bo w szkoła, studia ale przynajmniej było poczucie, że jestem wśród ludzi i mam się do kogo odezwać/napisać. - w młodości co najwyżej byłem przeciętny z wyglądu, teraz wady się uwydatniły i drastyczny zjazd w dół po 25 r.ż. - na rynku pracy coraz gorzej, coraz większa konkurencja w każdej branży, większe wymagania, AI, nadal słabe zarobki w PL. - niby mam sporo czasu wolnego ale zero energii by coś zacząć, nie jara mnie nic. - samo myślenie o swojej sytuacji i o tym, że życie jest brutalne, niesprawiedliwe sprawia że czuje się bezsilny. Niby sporo życia jeszcze przede mną ale mam świadomość, że już nic mnie nie czeka. Ludzie piszą "przecież możesz wszystko" co sprowadza się w sumie, że możesz iść na spacer, rower, do kościoła lub pobiegać - czyli możesz takie prozaiczne czynności nic więcej. Co najwyżej to można wypić browara przed snem żeby na chwilę zaszumiało w głowie i człowiek zapomniał. #przegryw #niebieskiepaski #przegrywpo30tce #depresja #blackpill #zycie #feels #filozofia #antynatalizm #psychiatra #psychologia #dopamina #stres #nerwica #zdrowie

#gorzkiezale #zalesie #psychiatra #psycholog #przegryw #nerwica Jezus Maria, jeszcze chwila, a przez błachostkę wykituję psychicznie. Parę miesięcy temu, przed przeprowadzką pisałem z pytaniem z Anonima o pewne miasto w Polsce, jak się mieszka, jak wygląda życie towarzyskie, jak z pracą. Żeby nikogo nie urazić nie napiszę wprost, zrobię Wam zabawę o zgadujcie jak chcecie. Po paru miesiącach mieszkania mam własną, wypracowaną odpowiedź - ch&^owo. Nawet nie wiedziałem, że tak bardzo potrzebuję /big citi lajf/. Czuję, że tracę rok czasu z mojego życia mieszkając w tym mieście. Złoszczę się, bo skoro i tak tu utknęliśmy do grudnia to chociaż mogliśmy utknąć w Poznaniu, dopiero po 30 latach mojego życia odkryłem to miasto i jak zaje&*%ie ono wygląda. Albo mogliśmy siedzieć w takim Gdańsku i wychodzić sobie na plażę w niedziele albo zwiedzać park trójmiejski. Wyprowadziliśmy się z różową o jakieś 200 km od naszego wcześniejszego miejsca zamieszkania. Niby niedużo, ludzie przez pół Europy jeżdżą, ale no nie wiem. Totalnie nie siadła mi ta wyprowadzka. Kuuurr%$wa, naprawdę, ja już nie chcę, już mam dosyć, wracajmy. Gdyby nie umowa o mieszkanie, którą mamy do końca roku to pakowałbym się i wyjeżdżał jeszcze dzisiaj. Szukaliśmy miejsca, w którym nie będzie betonozy i będzie zielono. Mamy zielono, ale nie w tej formie jakiej chcieliśmy. Zamiast czegoś w stylu park - osiedle - uliczka - rządek drzew - chodnik - trawka i kwiatuszki (jestem oczami wyobraźni w Poznaniu) to mamy coś na zasadzie osiedle - dziki las, niedostępny dla pieszych - rów w którym chowa się tir - autostrada - drugi rów - metalowa siatka - rów - węzeł drogowy - dziki las, nosz kurna!!! No jest zielono, ale nie na to się umawialiśmy! Aaa! Opisałem rubieże miasta, bo w samym mieście jest betonowo jak sam c&uj. W ogóle, miasto średniej wielkości, będące częścią większej aglomeracji, a tak się tu nudzimy, nic się tutaj totalnie nie dzieje. Gorzej jak w powiatowym, bo powiatowe można przynajmniej obskoczyć w 10 minut pieszo, a nie kisić się między blokami. Jeżdżenie 40 km do miasta obok to też nie jest sposób, co mi po tym jak nie mogę wrócić uberkiem, a jeszcze chciałem skorzystać z życia i się wybawić, a tymczasem od początku roku, poza wyjściem na pizzę i piwo, to nigdzie nie wyszliśmy.

Pytanie do ludzi z problemami natury psychicznej jak poznali drugą połówkę? Można się natknąć na wpisy ludzi z #autyzm #nerwica którzy są w związku. Jak to się stało że ktoś się tobą zainteresował? Proszę o odpowiedzi ludzi którym się udało, chodzi mi o to jak u ciebie to przebiegło. Drugie pytanie, marzy mi się jakiś sposób fizycznego kontaktu dwóch ludzi, niekoniecznie w celu matrymonialnym, którzy nie mają nic do zaoferowania, bo mają problemy, są brzydcy etc., oparty jedynie o możliwości logistyczne takiego spotkania. Większość serwisów randkowych polega na wystawieniu oferty swojej osoby na sprzedaż, a mi chodzi o alternatywę anonimową, że nie wiesz z kim się spotkasz i jesteś świadomy że takie spotkanie może różnie pójść, ale z drugiej strony możesz się mile zaskoczyć i poznać kogoś kto byłby wykluczony. Jest coś takiego? #psychologia #randki #różowypasek #samotnosc

Czy leki zaczynając od SSRI escitalopram a później inne jak nie będzie poprawy dadzą mi to czego teraz nie czuje? Byłem mocno znerwicowany i przez lata nic z tym nie robiłem a teraz chce poczuć znowu chcec do życia jak za dzieciaka dlatego zaczynam leczenie. Te leki są czegoś warte? Rozumiem że każdy może inaczej reagować. Ale spróbować muszę. Potrzebuje spokoju i poukładania w głowią wszystkiego #psychiatria #ssri #nerwica

Cześć wszystkim. Mam taki problem, otóż od początku roku (wcześniej podobny okres miałem 3 lata temu) czuje się źle. Jakieś kłucia w klatce, skurcze przepony, duszenie w szyi i dużo flegmy. Byłem już kilka razy u lekarza POZ. Miałem robione EKG, Ekg Holtera, Echo, RTG Klatki, MRI Głowy z kontrastem, Morfologie + Elektrolity kilka razy, Mocz, TSH, Kreatynine, TK Zatok. Badał mnie laryngolog, kardiolog oraz neurolog. Wszystko w porządku w badanich oprócz tego że mam dość niskie tętno spoczynkowe bo ok. 50 bpm (Czasem jak leże to nawet 45) ale grałem w piłke 10 lat i teraz reguralnie biegam i kardiolog powiedział że to normalne. Dostałem więc skierowanie do psychiatry. I od dwóch miesięcy biore Mozarin 10 mg rano, 10 mg wieczorem oraz Trittico 75mg na sen. Wcześniej jeszcze brałem Pramolan do tego. Niby jest łatwiej nie wpadam już tak w panike przy tym kłuciu, ściskaniu, duszeniu ale nie jest tak jakbym chciał żeby było. Byłem też na pierwszej wizycie u psychologa ale to raczej było gadanie typu: nie myśl o tym, jesteś bezpieczny itp. Niby próbuje to robić ale dalej odczuwam ten dyskomfort a to w klatce a to w szyi a to w barkach. Dodatkowo mam stwierdzony refluks i niewydolność wpustu i dość zaokrąglony kręgosłup. Nie wiem czy to może dawać takie objawy. Jak sie tego pozbyć? Jak żyć normalnie a nie myśleć o tym że jak mnie zakłuje to jest zawał, zator lub rak? #depresja #nerwica #zaburzenialekowe #zdrowie #psychiatria

1. Czy jest tu ktoś kto wyszedł z #depresja? Czy wgl da się wyjść? 2. Jeśli wyszliście to sami czy z czyjąś pomocą? 3. Jak do tego doszliście, że jednak macie depresje? Co was skłoniło do takich przemyśleń albo diagnozy? 4. Jak działa ten słynny #psychiatra? Bo z jednej strony zwykła rozmowa raczej nic nie pomoże, z drugiej nie chce się otępiać lekami. - zmęczenie 24h, senność, mogę spać po 10-12h a i tak niewyspany (wszystkie badania z krwi mam ok) - brak motywacji, celu w życiu, apatia, obojętność, nic mnie nie cieszy i interesuje - overthinking (zwłaszcza negatywne myśli), analiza przeszłości i milion alternatywnych scenariuszy w głowie - pretensje do całego świata, złość, zgorzkniałość, poczucie niesprawiedliwości - sport/podróże/dieta/zakupy lub inne cuda na kiju pomagają LEKKO na krótko lub nie pomagają lub szybko się nudzą #niebieskiepaski #rozowepaski #samotnosc #przegrywpo30tce #przegryw #blackpill #psychiatria #zdrowie #nerwica #fobiaspoleczna #adhd #autyzm #lekarz #psycholog #sen

Czy jest tu ktoś, kto wyszedł z #neet? Żeby dać Wam nadzieję, mi się udało, ale miałem w życiu spore szczęście. Przez ponad 5 lat, po technikum, siedziałem i nic nie robiłem. Izolacja, gry, depresja i mieszkanie z ojcem. Straszny wstyd w sobie. Później coś we mnie pękło i powiedziałem o wszystkim rodzinie. Zacząłem terapię, leki, zacząłem więcej wychodzić do ludzi. Wczesniej przez internet poznałem pewną osobę, która jest dla mnie jak aniol stróż. Zacząłem robić dla niej mały freelancing, w pewnym stopniu się zaprzyjaźniliśmy, potem załatwił mi pracę, dzięki której udało mi się wynająć kawalerkę. Później tak się wszystko potoczyło, że znalazłem dziewczynę, kupiłem mieszkanie, a w międzyczasie zarobiłem dosyć sporo na apce mobilnej. Nie żadne miliony, ale pozwoliło mi się trochę ustawić w życiu. Także jaki z tego morał? Każdy w życiu ma jakiegoś anioła stróża :) Gdyby nie ta osoba, to pewnie nadal bym siedział na dupie i neetowal. #nerwica

Są tu może ludzie którym udało się wyjść z długoletniego #neet i mimo padniętej psychiki wrócić do normalnego życia? Jeśli tak to moglibyście pokrótce opisać wasze doświadczenia? Ze szczególnym naciskiem na początki czyli jak się szukało pracy, jak wyglądały pierwsze dni po jej znalezieniu i generalnie jak wyglądał stan psychiczny od neetu do regularnej pracy i czy udało się wam w końcu przyzwyczaić i jakoś odbudować psychikę. Możecie odpowiadać z anonima jeśli boicie się ze swoich głównych kont. Z góry dzięki za odpowiedzi! #psychiatria #depresja #nerwica #neet #przegryw #fobiaspoleczna

Mirki, błagam o pomoci, jestem z wami już 13 lat, ale z uwagi na opis moich problemów nie chcę pisać tego pod swoim nickiem... Może ma ktoś jakiś pomysł lub znajomego neurologa lub kogokolwiek.. ja już tyle razy podchodziłem do szukania diagnozy, że nie mam już siły. #nerwica #bolglowy #depresja #choroba #pomocy Borykam się z zawrotami głowy/utratami równowagi podczas prowadzenia pojazdu. Objawy te występują tylko i wyłącznie na drogach szybkiego ruchu i autostradach w momencie pokonywania łagodnego łuku drogi. (opiszę teraz co czuję, co mi się dzieje bez skupiania się na tym, jak to brzmi). Podczas delikatnego skręcania z dużą prędkością czyli bardzo delikatnego wychylenia kierownicy mam wrażenie poruszania się ciągle w dokładnie tym samym kierunku co dotychczas i braku skręcania. Wywołuje to odruchy bezwarunkowe nagłego mocnego skręcania kierownicą, które dzieją się bez mojej woli. Te objawy potęguje delikatne pochylenie drogi w na boki (poczucie spadania na stronę pochylenia drogi). Podczas tych objawów zaczyna pojawiać się i z czasem nasilać ból głowy, poczucie ucisku w głowie (jak gdyby na mózgu były zaciśnięte gumki recepturki), drętwietnie karku, ból szyi, napięcie w obrębie odcinka szyjnego.. pulsowanie w skroniach. Dochodzi do tego, że wykonywanie skrętu na trasach szybkieog ruchu jest walką ze sobą bo mam poczucie, że wychylając kierownicę mocniej „stracę równowagę” i walczę cały czas ze sobą i tym na ile mocno kręcę kierownicą. Po dojeździe na miejsce, ból głowy nie odpuszcza przez kolejny dzień/dwa, jestem wykończony i nie do życia.. W przeszłości miałem aury migrenowe, które objawiały się w pierwszej kolejności zaburzeniami widzenia, szlaczkiem z lewej strony obszaru widzenia, niemożnością przeczytania tekstu, a na końcu brakiem widzenia do połowy pola widzenia. Po „skończonej” aurze dopadał mnie potworny ból głowy. Neurolog 7 lat temu postawił diagnozę nerwicy lękowej. Od tamtego czasu wielu psychiatrów leczyło mnie najróżniejszymi lekami z grupy SSRI, włączając różne inne leki jak pregabalina itp. Leki te prowadziły do koszmarnych skutków ubocznych jak zatracenie jakichkolwiek emocji, brak chęci życia itd.. ale co ciekawe pomagały na pierwotny problem. Lekkie utraty równowagi podczas prowadzenia samochodu się pojawiały, ale nie przeradzały się w tej koszmarny ból, i napięcie.. mogłem normalnie jeździć. Tylko co z tego jak nie chciałem żyć… Każde nowe leczenie lekami tłumiło problemy z jazdą, ale zawsze po odstawieniu wszystko wraca. Obecnie jestem pół roku po odstawieniu jakichkolwiek leków - jestem czysty i bardzo szczęśliwy bo mam chęć do życia, ale wszystkie problemu, które miałem podczas jeżdżenia wróciły. Obecnie jak to piszę, potwornie boli mnie głowa już drugi dzień… Dwa dni temu jechałem do miasta i od tamtego czasu ból nie ustaje. Mam teorie, że leki psychiatryczne blokują następstwa na tle nerwowym zawrótów głowu i utraty równowagi podczas jazdy samochodem, ale nie eliminują pierwotnego problemu. Gdyby udało się wyeliminować pierwotny problem, mógłbym szczęśliwie żyć bez leków i bez problemów z jazdą i bólami. Błagam o pomoc, nie wiem już co robić.

Muszę się gdzieś wygadać, może ktoś coś doradzi. Na pierwszy rzut oka mógłbym powiedzieć, że osiągnąłem spory życiowy sukces. Mam doktorat, pracuję w zawodzie, mam całkiem niezłą pracę, mieszkanie w centrum (oczywiście na kredyt), żyję w dużym mieście, mam samochód. Jestem w 11-letnim związku. Generalnie — wszystko wygląda na poukładane. Ale… pierwszy raz w życiu doświadczam prawdziwego braku pieniędzy. Dosłownie — zostało mi 200 zł do końca miesiąca. Oszczędności zżarły mi ostatnie miesiące. Mam wrażenie, że wszystko tak bardzo podrożało, że ten bufor, który zawsze miałem, już dawno się wyczerpał. A w pracy oczywiście: „nie ma budżetu na podwyżki inflacyjne”. Nie zmieniłem specjalnie swoich nawyków — wszystko po prostu powoli rosło: tu +100, tam +200, jakieś urodziny, nieprzewidziane wydatki... i tak miesiąc za miesiącem sięgałem po środki z oszczędnościowego — aż zostało 0 zł. Jeszcze 6 lat temu byliśmy w stanie odkładać rocznie 20–30 tys., i to bez większych wyrzeczeń. A dziś? Ani nie odkładamy, ani nie mamy żadnych oszczędności. Autentycznie zaczynam wpadać w jakąś nerwicę. Czuję agresję, niepokój, coś w rodzaju ADHD. Wszystko mnie drażni, a w głowie non stop tylko jedna myśl: że jeśli trafi się jakiś nieplanowany wydatek — to jesteśmy na lodzie. Ponieważ w pracy nikt nie kontroluje roboczogodzin, kilka miesięcy temu stwierdziłem: nie ma podwyżek, to i ja nie daję z siebie więcej. Od tamtej pory rzadko pracuję więcej niż 6 godzin dziennie, a na home office zdarza mi się nawet uciąć drzemkę. Niby spoko, ale wiem, że to już trochę autodestrukcyjne. #praca #zarobki #korpo #przegryw #wygryw #nerwica

Szukam psychiatry dla siostry, która od paru lat zmaga się z depresją, ma silne zaburzenia snu, śpi jedynie w dzień, nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować, opisuje swoje stany jako odrywanie się od rzeczywistości, ma silną apatię. Przyjmuje Dulsevia i Trittico, wcześniej szereg innych leków, bez poprawy. Nie jestem specjalistą, ale na moje stan jest bardzo poważny, to jest czysta wegetacja, jedynie przyjmowanie pokarmu, żeby nie umrzeć z głodu, nic więcej. Znacie psychiatrę/klinikę, która zajmuje się kompleksową diagnostyką? Uważam, że tutaj nie wystarczy nowa recepta i jedna wizyta co parę miesięcy, potrzebna jest terapia od A do Z. Chcę pomóc, ale nie wiem jak się do tego zabrać, do siostry bardzo ciężko dotrzeć, rodzina mówiąc wprost jest na granicy bycia patologiczną, są również przyczyną tego wszystkiego, ale siostra jest na ich utrzymaniu, ja nie jestem w stanie zastąpić rodzica, nie wiem co z tym wszystkim zrobić. #depresja #leki #psychiatra #duloksetyna #zdrowie #psychoterapia #nerwica #antydepresanty #psychiatra

Ehh mam najgorszy typ przegrywu: cichy obserwator overthinker xDD. Zawsze w z boku, nie biorący bezpośrednio udziału ale obserwujący i analizujący. Można powiedzieć, że przeżyłem wszystko i widziałem wszystko ale nie na własnej skórze xD. Nawet nie potrafię powiedzieć czy miałem kiedykolwiek kolegów, bo nie chciałem być takim loserem więc chodziłem na siłę na innymi no i właśnie.. uczstniczyłem ale nie brałem udziału, ewentualnie czekałem aż mnie ktoś wywoła do odpowiedzi. Tak samo zawsze miałem nadzieje, że jakaś obca laska mnie kiedyś zagada albo dosiądzie się na ławce a ja fantazjowałem scenariusze w głowie xD. Teraz ze mnie stary chłop i patrzę jak wszyscy poszli do przodu: rodzina, dzieci, domu a ja obserwuje ich na FB/instagramie i szukam zależności dlaczego oni a nie ja. #przegryw #samotnosc #autyzm #adhd #depresja #fobiaspoleczna #nerwica #przegrywpo30tce #blackpill

Czy was też przerażają pozytywni ludzie? Tzn. w sumie podziwiam ich. Znam kilka takich z czasów studiów i już pamiętam że wtedy wytwarzały pozytywną aure wokół siebie więc jako introwertyk jakimś cudem się z nimi zakumplowałem z prostych potrzeb np. potrzeba notatek. Tak samo teraz jak pracują w korpo gdy mają gorszy okres albo ciężkie rzeczy w pracy to mówią o tym jakby kompletnie się nie martwiły albo nawet traktowały jako wyzwanie. I nie chodzi mi o jakieś coachingowy mindshet czy inne bzdety bo one od zawsze takie były. Ja nie wiem jak tacy ludzie funkcjonują, że do wszystkiego podchodzą tak pozytywnie bez żadnych problemów, zmartwień i jeszcze nie obarczają tego innymi. Taki sposób bycia że aż chce się przebywać wokół takich osób. Może mają jakiś inny mózg i jakieś swoje mózgowe odpowiadające za złe emocje mają wyłączone? #przemyslenia #psychologia #rozwojosobisty #motywacja #nerwica #autyzm #adhd #przegryw #blackpill #korpo

Jak panowac nad nerwami? Mam z tym problem juz od lat, a ostatnio mam wrazenie ze coraz wiekszy. Klotnie z losowymi ludzmi mam czesto, wystarczy ze ktos zostawi np wozek w sklepie na przejsciu, a juz mam jestem poirytowany i zwracam uwage ludziom. Z moja partnerka tez czesto sie kloce, najczesciej z powodu kompletnych pierdol i ja te klotnie prowokuje. Wystarczy ze czegos nie zrobi, albo zrobi zle i juz zaczynam awanture. Tak jak z losowymi ludzmi to po mnie splywa, tak nie chcialbym wylewac zali na swoja kobiete, w przyszlosci majac dziecko tez nie chcialbym byc jak moi rodzice, ktorzy wychowywali mnie identycznie. Leki? Terapie? Co ja mam zrobic ze soba. Nie chce lykac psychotropow, czy terapia moze cos realnie pomoc? #nerwica #kiciochpyta #psychologia #terapia

Mirki, szukam pomocy. Pod koniec zeszłego roku zaczęły się u mnie problemy zdrowotne, za tym poszła ciężka depresja i stany lękowe. Aktualnie większość czasu spędzam w łóżku, nie widzę sensu rozpoczynania kolejnego dnia czy robienia czegokolwiek, moja psychika rozsypała się totalnie. Byłem już u psychiatry, dostałem SSRI, potem SNRI, które mi nie pomagają. Zacząłem też psychoterapię u doświadczonego terapeuty, ale poza lżejszym portfelem nie widzę różnicy. Może szpital psychiatryczny jest rozwiązaniem? Czy tam tylko naszprycują mnie lekami i zostawią bez pomocy psychologicznej? Proszę o rady. #depresja #nerwica #zalesie #psychiatria #psychologia #szpitalpsychiatryczny

Czy przy escitalopramie mogę odczuwac inne działanie między innym producentem. Nexpram nie jest jakoś mocno popularny dlatego pytam bo przy np lekach przeciwbólowych odczuwam różnice między innymi producentami chociaż dawka ta sama także to nie jest jakis mit #ssri #nerwica #psychiatria

Mirki, jako że temat #obowiazkowecwiczeniawojskowe jest na czasie, a ja dopiero co zacząłem załatwiać sobie zmianę kategorii wojskowej na E (pod koniec marca mam komisję, mam nadzieje, że pójdzie z górki), to podziele się info jak ruszyć te procedurę, tj. **JAK ZMIENIĆ KATEGORIĘ WOJSKOWĄ NA D/E.** Piszę z anonima z prostego powodu - na kategorię E łapie się mały procent chorób (w moim przypadku to #schizofrenia) i trochę wstyd tak o tym pisać publicznie. Nie jestem też profesjonalistą, tylko zwykłym wykopkiem który doczytał to i owo, i z pomocą chatagpt zrobił wniosek. Nie przeszedłem jeszcze całej procedury zmiany kategorii, więc też nie odpowiem jak to wygląda dalej, poza tym że do mnie dzwonili jaki termin mi pasuje. Na wstępie napiszę, że nie wiem jakie dokładnie choroby dają jaką kategorię (opiszę tylko pokrótce poletko psychicznych) - sprawdzicie to tutaj: https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20240000466 Osobiście na problemy psychiczne (depresja etc.) już na etapie kwalifikacji wojskowej dostałem kategorię D, także jeżeli samo niepójście na front Was satysfakcjonuje, a macie tego typu problemy psychiczne - warto o to zadbać za wczasu. Zrobiłem specjalnie dla was szybki research i z tego co rozumiem, to tak: #nerwica E lub D, w zależności od stopnia #PTSD co ciekawe może być A nawet(jezeli rokuje poprawe), a może być D lub E Zaburzenia osobowości j/w, A, D lub E Depresja (określona tutaj jako Reakcja adaptacyjna) A bądź D. Psychozy endogenne (czyli schizofrenia, choroba afektywna dwubiegunowa #chad etc.). E No i też ważna informacja - osoby trans też z automatu dostają E. #trans No i też ważne info dla #bekazgrubasow - otyłośc 3 stopnia daje D lub E. Pełna lista zaburzen/chorob psychicznych i innych na końcu postu, bo tego jest po prostu za dużo. A więc jak to ugryźć prawnie? W internecie nie znalazłem prostych ani aktualnych informacji, więc sięgnąłem po ustawę o obronie ojczyzny: > Wniosek o zmianę kategorii zdolności do służby wojskowej składa się za pośrednictwem szefa wojskowego centrum rekrutacji. Do wniosku osoba stawiająca się do kwalifikacji wojskowej dołącza zaświadczenie lekarskie stwierdzające zmiany w jej stanie zdrowia, jakie nastąpiły od dnia ostatniego orzeczenia ustalającego kategorię zdolności do służby wojskowej. A więc taki wniosek załączam poniżej: `WNIOSEK O ZMIANĘ KATEGORII ZDOLNOŚCI DO SŁUŻBY WOJSKOWEJ [miasto], dnia [data] SZEF WOJSKOWEGO CENTRUM REKRUTACJI W [MIASTO] ul. Przykladowa 1 12-345 Miasto Na podstawie art. 64 ust. 6 ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny (Dz.U. 2024 poz. 248), wnoszę uprzejmie o skierowanie mnie do wojskowej komisji lekarskiej w celu ponownego określenia mojej kategorii zdolności do czynnej służby wojskowej. Obecnie mam kategorię zdrowia [AKTUALNA KATEGORIA], jednak mój stan zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu, co potwierdzają załączone zaświadczenia lekarskie. Kilka lat po uzyskaniu kategorii zdrowia [AKTUALNA KATEGORIA] mój stan zdrowia pogorszył się. [OPIS OKOLICZNOŚCI, np została u mnie zdiagnozowana choroba X], co potwierdzają załączone dokumenty medyczne. Uzasadnienie wniosku: Po uzyskaniu kategorii zdrowia [AKTUALNA KATEGORIA] mój stan zdrowia znacząco się pogorszył, co miało istotny wpływ na moje życie codzienne i zawodowe. [NAZWA CHOROBY] jest poważnym schorzeniem, które uniemożliwia mi pełnienie obowiązków służby wojskowej nawet w czasie wojny. Podstawa prawna: 1. Art. 64 ust. 6 ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny (Dz.U. 2024 poz. 248) – wniosek o zmianę kategorii zdolności do służby wojskowej należy składać za pośrednictwem szefa Wojskowego Centrum Rekrutacji, dołączając dokumentację medyczną. W związku z powyższym, wnoszę uprzejmie o zmianę mojej kategorii zdrowia z [AKTUALNA KATEGORIA] na E. Dane wnioskodawcy: Imię i nazwisko: Imię ojca: PESEL: Adres zamieszkania: Adres korespondencyjny: Numer telefonu: Załączniki: 1. Kopia zaświadczenia lekarskiego potwierdzającego diagnozę choroby Z poważaniem, [Imię i Nazwisko]` Pełna lista "okołopsychicznych" i na jaką kategorię przysługują: Nr Rodzaj Zaburzenia i Opis Kategoria 1 Zaburzenia nerwicowe – Nieznacznie upośledzające zdolności adaptacyjne A 2 Zaburzenia nerwicowe – Upośledzające lub znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne rokujące poprawę D 3 Zaburzenia nerwicowe – Znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne utrwalone E 67.1 Reakcja adaptacyjna – Krótkotrwała A 67.2 Reakcja adaptacyjna – Przedłużona D 67.3 Zaburzenie stresowe pourazowe – Przebyte lub rokujące poprawę A 67.4 Zaburzenia stresowe pourazowe – Utrwalone D 67.5 Trwałe potraumatyczne zmiany osobowości E 68.1 Zaburzenia osobowości – Nieznacznie upośledzające zdolności adaptacyjne A 68.2 Zaburzenia osobowości – Upośledzające lub znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne poddające się korekcji D 68.3 Zaburzenia osobowości – Znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne utrwalone E 69.1 Pojedynczy epizod afektywny A/D 69.2 Zaburzenia afektywne D/E 70.1 Psychozy reaktywne – Przebyte A/D 70.2 Psychozy reaktywne – Oporne na leczenie E 70.3 Zaburzenia psychotyczne egzogenne – Przebyte bez defektu D 70.4 Zaburzenia psychotyczne egzogenne – Przebyte z defektem E 70.5 Zaburzenia psychotyczne endogenne E 71.1 Sprawność umysłowa – Poniżej przeciętnej D/E 72.1 Pozytywny wynik badania – Na obecność substancji odurzających lub psychotropowych A/D 72.2 Używanie szkodliwe alkoholu lub innych substancji – W okresie kontrolowanej abstynencji D 72.3 Używanie szkodliwe lub uzależnienie od alkoholu lub innych substancji – Nierokujące zachowania abstynencji E 73.1 Zaburzenia psychiczne pochodzenia organicznego – Nieznacznie upośledzające zdolności adaptacyjne A 73.2 Zaburzenia psychiczne pochodzenia organicznego – Upośledzające lub znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne rokujące poprawę D 73.3 Zaburzenia psychiczne pochodzenia organicznego – Znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne nierokujące poprawy E 74.1 Inne zaburzenia psychiczne – Nieznacznie upośledzające zdolności adaptacyjne rokujące poprawę D 74.2 Inne zaburzenia psychiczne – Znacznie upośledzające zdolności adaptacyjne nierokujące poprawy E Powodzenia mirki! mam nadzieję, że ten post wielu z Was zmotywuje do działania i się do czegoś przyda. #wojsko #polska #psychiatria #nerwica #depresja #chad

Ile trwała wasza terapia poznawczo behawioralna i po jakim czasie zauważyliście efekty? Mam do przepracowania nerwicę lękową. Spotkania są ok, miło sobie gadamy, ale narazie efektów nie ma. Po jakim czasie warto dać sobie spokój? #psychologia #psychiatria #depresja #nerwica

Co zrobić gdy jestem zmęczony 24/7? Widziałem już podobne posty jednak rozwiązania typu "uprawiaj sport", "nie jedz XYZ", "zrezygnuj z alko", "wysypiaj się", itp u mnie przetestowane i może tylko LEKKO poprawiają stan z 2/10 na max 4/10. Nie robię nic takiego co by mogło realnie pogorszyć mój stan a czuje się non stop senny, zmęczony, przytłoczony, mimo że wszystko i tak robię na minimum. Dodatkowo libido ujemne od wielu lat i właściwie nic mi nie sprawia przyjemności jakbym zatracił produkcje dopaminy czy endofin. Najgorsze uczucie jest chyba to, że na prawdę chce coś zmienić, nauczyć się czegoś nowego, zmienić pracę, nawet poczytać coś ale coś mnie blokuje i głównie bije się z myślami i mam pretensje że nic nie robię. Może #adhd, może #nerwica, może #depresja albo wszystko na raz? Czasem zgłaszałem to u lekarza i dostaje skierowanie na wszystkie badania jakie można z krwi zrobić (wtaminy, teść, tarczyca, cukier, wątroba, witamina D, cholesterol) i wszystko w normie. #zdrowie #medycyna #lekarz #autyzm #prokrastynacja #libido #testosteron #psycholog #psychiatra #przegryw #zmeczenie #sen

#ocd #nerwica #psychologia Mam pytanie do osób z tym problemem, otóż w większości przypadków natręctwa są tego typu jak mycie rąk, jakieś ustawianie, sprzątanie, czyszczenie, sprawdzanie czy coś jest zamknięte, są też inne ale te to chyba taki typowy setup, i teraz pytanie, czy wasi rodzicie prezentowali swoim zachowaniem przy was postawy normalne, logiczne, stonowane, bezstresowe, traktowali was z szacunkiem, zaufaniem czy jednak były to chaotyczne, głośne, stresowe, irracjonalne zachowania oparte o brak szacunku i zaufania? Do takich zachowań należy zwracanie się do dziecka upośledzonym tonem, traktowanie go jak upośledzonego wymagającego ciągłej opieki, jak i przesadne wymaganie odpowiedzialności i zachowania dorosłego, np. mówienie do 4 latka żeby nie płakał bo to wstyd czy inna rzecz które wywołuje ciągły stres. Jak zachowywali się, jeden albo oboje rodziców? Czy byliście w jakiś sposób gnębieni czy jednak nie było czegoś takiego? Gnębienie to mogło być nawet samo zachowanie rodzica w pobliżu dziecka który upierdliwie odstawiał wam jakiś stres. Czy wasza matka albo ojciec wyzwalał w was czymś ciągły stres np. gnębił wynikami w nauce albo przesadnym dbaniem o coś co nie wymagało tego, to mogło być np. wspominanie jakiejś pierdół na które nikt nie zwracał uwagi? I jeszcze kolejne pytanie jak dostajecie napadu i wpadacie w pętle to po skończeniu jesteście świadomi tego co robiliście i ile czasu to trwało, dociera do was że to co robiliście było czymś nie potrzebnym?

Czasem przewijają mi się wpisy mireczków ze smutnych tagów w stylu #depresja #fobiaspoleczna #spierdolenie #nerwica #psychiatryk #przegryw itp. i widzę żalenie na czas wolny po pracy, że nie mają wtedy kompletnie co robić, a jednocześnie narzekają na jakąś monotonną pracę fizyczną, której nienawidzą. Bardzo dziwi mnie taki mental. Dla mnie już od czasów gimnazjalnych nie istniało coś takiego jak "nudzi mi się", tylko moje własne lenistwo. Jest tyle skilli do nauczenia, tyle książek, zbiorów zadań, kursów i to w dodatku wszystko jest za darmochę w internecie, wystarczy znać angielski (a jak ktoś nie zna, to niech sobie za cel weźmie nauczenie tego języka, to jest podstawa w dzisiejszym świecie). Rozumiem, że ktoś może być zmęczony, może mu się nie chcieć itp. no ale to chyba co innego niż "nie mam co robić"? Taka więc krótka rada dla wszystkich niezadowolonych ze swojej #pracbaza i #zarobki: zamiast narzekać na nudę po pracy to się weźcie za cokolwiek, wtedy jak nie będziecie tego robić to będziecie narzekać na swoje lenistwo, a nie na nudę. A jak ktoś mi zaraz napisze, że nie potrafi nic robić jak nie ma buta na mordzie i nadzoru: no to przykro mi, ale jesteś tu gdzie jesteś, bo jesteś jaki jesteś. Normalny człowiek potrafi się za coś zabrać bez gróźb w postaci tortur od swojego przełożonego.

Szukam książki o nerwicy lękowej. Książki które wyjaśnią skąd się biorą takie nieracjonalne leki i jak się ich pozbyć. Na oku mam takie pozycje jak “zlękniony mózg” i “jak przestać się martwić i zacząć żyć”. Możecie coś polecić? #nerwica #ksiazki #psychologia #depresja

Ile ja bym dał żeby być inteligentny.. mam wrażenie że mój mózg jest jakiś uszkodzony. Mam mnóstwo wolnego czasu (żadnej żony, dzieci w tyn wieku, nadgodzin, itp.) + z pensji czy oszczędności spokojnie mógłbym przeznaczyć sporo na rozwój ale.. dosłownie nic nie robie i marnuje czas. Wiele osób w moim wieku dałoby się pokroić żeby mieć tyle czasu co ja a ja go mam i nie potrafię korzystać. Nie działa u mnie zasada "im więcej na głowie, im mniej czasu tym lepsza organizacja" i nie działa "wydaj dużo kasy na kurs to będzie głupio nie iść". Jestem mistrzem #prokrastynacja, odkładania wszystko na kiedyś, snucia idealnych wizji siebie, teoretyzowania. W myślach to ja już osiągnąłem chyba wszystko i tyle planów o przebranżowieniu się, kursach, szkoleniach, wszystkie języki świata. Wszystko to dzieje się w głowie a efekt taki że latami nic nie robie poza marnowaniem czasu w internecie. Mam wrażenie że nic nie działa a ja jestem tylko sfrustrowany bo faktycznie nie podoba mi się moja sytuacja (zawodowa, relacje, sylwetka, itd.) ale poza planowaniem i odkładaniem tego na kiedyś nic nie robię. Najgorsze to, że to kiedyś jest już teraz i nawet znalazłem swoje postanowienia z 2018 roku xD. #adhd #autyzm #psychologia #psychiatra #zdrowie #brainfog #nauka #mozg #inteligencja #rozwojosobisty #motywacja #przegryw #depresja #medycyna #nerwica

Czy zna ktoś temat ciężkich stanów lękowych/depresyjnych nawet kilka miesięcy po odstawieniu alkoholu? Mija mi już któryś miesiąc bez alkoholu a depresja/stany lękowe nie odpuszczają a nawet mam wrażenie że się pogłębiają. To już któryś mój "epizod" w życiu. Dodam że byłem na kilku terapiach (indywidualnych jak i grupowych) ale nigdy stricte alkoholowej jak i brałem leki ale nic na dłuższą metę nie pomagało i po kilku miesiącach jakoś samo przechodziło ale niestety przez brak właściwej diagnozy zawsze wracałem do nadużywania alkoholu dlatego zraziłem się do tych form pomocowych. Ma ktoś jakąś radę/był w podobnej sytuacji i z tego wyszedł? Czuję że to już ostatni gwizdek by sobie pomóc #alkoholizm #depresja #nerwica #psycholog #pytanie #psychologia #psychiatria

Czy nawrócił się ktoś do Boga w trakcie trwania depresji/nerwicy czy innych zaburzeń psychicznych? Serio pytam, oglądam dużo świadectw na YT i wiele ludzi tego doświadczyło w trakcie trwania tych przypadłości i zostali uleczeni. Ja jestem właśnie w trakcie nawrócenia a depresja ciężka trwa od paru miesięcy i tak szczerze to nie wiem czy bym w ogóle pomyślał żeby zwrócić się do Boga gdyby nie te straszny stany. Ciekawi mnie opinią innych i proszę darować sobie smieszkowanie z tematu #depresja #nerwica #wiara #kosciol #religia #chrzescijanstwo #katolicyzm

Ma ktoś zdiagnozowana depresję nawracająca? Macie nadzieję że w końcu wyzdowiejecie na 100%? Mam już któryś epizod w życiu które atakują co rok/kilka lat od ok. 10 lat i tak myślę że do końca "życia" już z tym trzeba męczyć. Ani leki, ani terapia nie pomagaja. Po prostu po kilku miesiącach staje się "lepiej" aż do kolejnego epizodu i już chyba się poddaje #depresja #nerwica #psychiatria #psycholog

Hej, poleci ktoś z #krakow jakiegoś dobrego psychoterapeutę od depresji/nerwicy/zaburzeń lękowych? Terapia była już grana prawie 5 lat, leki żadne nie działały a najgorsze stany co jakiś czas wracają, najczęściej po dłuższym piciu alkoholu co biorę pod uwagę że też może być przyczyną #depresja #nerwica #psychologia #psychiatria

Czy są tabletki bez recepty które działa wyciszające, uspokajająco? Taka waleriana coś daje? Mam doraźnie od lekarza, ale nie chce ich brać codziennie. Potrzebuje słabszej alternatywy. #nerwica #zdrowie #medycyna

Miał ktoś hipersomnie w depresji/stanach lękowych? Jeszcze w tygodniu jak muszę wstać do kołchozu przed 6 to jeszcze jest okej ale przyjdzie weekend to nawet 14h snu a potem jeszcze drzemki w czasie dnia. Dodam że to chyba już mój 4 epizod od ok. 10 lat gdzie poprzednie trwały ok. 9 miesięcy. Terapia dynamiczna przez 5 lat, różne leki i nic nie działało i jakoś "samo" przechodziło ale takiego spania to jeszcze nie miałem. Miał ktoś może podobne doświadczenie z tym shitem!? Bo po poprzednich doświadczeniach już nawet do lekarza nie mam motywacji się wybrać. #depresja #nerwica #psychologia #psychiatria

Nie no takiego poziomu trollowania jak na #przegryw to chyba nigdzie nie uświadczycie i od razu bym chciał przed tym ostrzec osoby cierpiące na przeróżne schorzenia psychiczne czy inne rodzaje niepełnosprawności - nie bierzcie tego na poważnie i nie zapewniajcie swoim cierpieniem rozrywki degeneratom uwielbiającym upokarzać ludzi. Gość wstawia zdjęcie sylwetki Adonisa, pisze o nawalaniu olimpijskich ciężarów i do tego w wolnym czasie nawala bez przerwy zadania z przedmiotów ścisłych. Ktoś mu pisze, że jest przecież czego zazdrościć i w sumie to nie idzie mu tak źle w tym życiu, a od razu po tym sam autor wykłóca się o bycie przegrańcem życiowym i zerem xDD Standard zarzutek czyli skrajności i słowa kluczowe świadczące o przynależności do jakiejś społeczności. Ludzie kupują karnety na siłownie i przestają chodzić, bo braknie dyscypliny. Dodatkowo mnóstwo zwierzeń jakichś studentów właśnie tej elektrotechniki na polibudzie gdańskiej co autor troll studiuje i widać jak ludzie tam nie dają rady i zawalają nie z własnej woli przedmioty. Ciężko im się później nawet uczyć, bo nie mogą czegoś rozkminić, nie wiedzą czy dobrze rozumieją, nie starcza im czasu, męczy ich psychika w postaci stresów i lęku, kiedyś @WonszWykopowy wręcz wprost pisał o myślach samobójczych, które przyprawiała mu politechnika. Nasz autor nie czuje jednak żadnej frustracji w związku z tym, że mu nie idzie. Nie ma myśli że wysiłek jest na nic, że przyszłość i tak będzie słaba. On po prostu zasiada na cały dzień i dla niego nauki ścisłe na poziomie akademickim są jak rosół. Apropo rosołu, do tego przecież pije litrową flaszkę wódki do kolacji i po wszystkim wsiada jak gdyby nigdy nic do pociągu i wali na siłownię dźwigać po 300 kg. To jednak wszystko na nic, no bo przecież nie ma kolegi ani dziewczyny. Podobnie wyglądają trollowe wpisy od @TooFast "Nie mam wzrostu to nie opłaca się nawet wstawać z łóżka". Później czyta te głupoty ktoś kto rzeczywiście ma problemy z psychiką, jakaś głęboka #depresja, myśli obsesyjne od #nerwica i cała ta otoczka tylko jeszcze go pogrąża i utwierdza we własnych obsesjach. To tak jakby schizofrenikowi zacząć uprawiać grę aktorską do słyszanych przez niego głosów i udawać że taka jest rzeczywistość. ==== Na czym polega tu trollowanie? Każdu wie, że akceptowany jest tu tylko negatywizm. Wplata się go więc między ewidentnie porządane społecznie cechy tak żeby ośmieszyć przegrywów jak bardzo oderwany od rzeczywistości jest ich model mentalny świata. Jak ktoś ma mocną psychikę, wyrobioną dyscyplinę i do tego pasjonuje się rzeczami porządanymi na rynku kapitalistycznym, no to wiadomo że spotka go za to dobra nagroda, a do tego wszystkiego on sam będzie się czuł dobrze ze sobą. Później discordziaki siedzą i robią coraz to lepsze projekty i się śmieją z poziomu odklejenia tutaj. Projekt się pewnie skończy tak, że gostek znajdzie dziewczynę i dobrą robotę ale i tak będzie dalej pisał jak to nie jest źle w życiu, nie ma na nic nadziei i w ogóle itsover. Czekam jeszcze na projekt o jakimś genialnym inwestorze co się dorobił milionów siedząc na dupie, ale w sumie to nie ma co robić w życiu i itsover.

Czasem mnie dziwi jak ludzie łatwo się dają baitować, zwłaszcza na #przegryw. Przychodzi do was gość co rzekomo: - ma depresję i nie chce dożyć dnia następnego, a tymczasem ma motywację na wielogodzinną naukę każdego dnia - ma ponad 100 kg masy, wyciska na siłowni ciężary po 200kg, siady ponad 300kg, a gnębili go w szkole - pije/pił codziennie po 15 browarów czy flaszkę 0,7 wódki i przy tym jest w stanie zajebiście funkcjonować i nie zawalać życia - siedział kilka miesięcy bez pracy, a i tak zawsze miał fajne jedzenie (w tym nawet pizze zamawianą) i alkohol, później studia dzienne finansowane przez rodziców - boi się napisać tekstowo do randoma na jakiś niezobowiązujący temat, ale na wykopa wstawia filmy youtubowe ze swoim udziałem gdzie go widać - zazdrości innym hedonizmu i przewalania czasu na bezsensowne posiedzienia gdzie jeden drugiego nie słucha i jest wręcz męcząca atmosfera, podczas gdy przecież sam robi rzeczy faktycznie godne pozazdroszczenia i obiektywnie imponujące większości ludzi - niby wszystko co robi to dzieje się z automatu i nic wielkiego ale widać że w rzeczywistości chodzi o atencję i te duże ilości zdobywanych plusików to nie przypadek - wstawia pesymistyczne wpisy o porażce, ale jednak później bohatersko pokonuje problemy Jak ktoś miał prawdziwa #depresja gdzie wyczynem jest zwlec się z wyra i umyć zęby to szybko takie zarzutki wyłapie. Jak ktoś ma prawdziwa #fobiaspoleczna i #nerwica to wie jak w sytuacjach publicznych w stylu robienie ćwiczeń przed grupą ludzi potrafi człowiekowi odciąć mózg ze stresu i się głupieje całkiem. To pewnie jakiś projekt Prokrastyna czy innego trolla.

Straszne dla mnie jest załatwianie spraw przez #telefon. Mega stresujące i wszystko to powoduje, że odkładam w nieskończoność. Powiem szczerze - szukam teraz ekip budowlanych, architekta, geodety i jak mam do nich zadzwonić, pytać o usługi, to jest masakra. Czuję ogromny lęk braku kompetencji, że się ośmieszę. Jestem osobnikiem z generacji Z, zaczynam poważne życie, decyzje, sprawy i wychodzą braki w postaci nieśmiałości, zamknięcia, lęku. Jakoś czuję się gorszy od tych wszystkich ludzi związanych z branżą budowlaną, którzy mam wrażenie śmieją się ukradkiem z takich jak ja, młodych mężczyzn, którzy biorą się za budowę domu i mam wrażenie, że traktują trochę jak dziecko - cwaniacko i "z góry". Gorszy pod względem łatwości nawiązywania kontaktów, kontaktu. Sam pracuję w branży IT i mam charakter introwertyczny. Co z tym wszystkim zrobić? #telefony #psychologia #budowadomu #budowa #genz #nerwica #lek #introwertyk #budowlanka #budujzwykopem #stres

W czytanie mirkobloga zacząłem bawić się w 2020 roku i bardzo lubię moment, gdy dowiaduję się, że komuś z dawnych czasów lepiej się powodzi. Ogólnie to nie chce mi się dawać rad i angażować w czyjeś życie bo do wszystkiego trzeba dojść samemu tzn. wszystko sobie przetłumaczyć i się pogodzić, ale niektórym osobom po cichu kibicuję i poprawia mi to dzień gdy widzę ich jakieś sukcesy życiowe. Taka @JeszczeZyje pisała kilka lat temu, że do śmierci będzie siedziała na #neet i nigdy nie pójdzie do pracy, a dzisiaj wstawia już wpisy o #homeoffice. Generalnie to prace zdalne to często scamy, a te legitne są bardzo oblegane. Ona tak jak wiele wykopków miała problemy z #fobiaspoleczna i #nerwica więc super sprawa że dostała taką pracę i może dzięki temu się w życiu realizować. Takie siedzenie bez żadnego dochodu na garnuszku rodziców strasznie człowiek psuje i demoralizuje więc taka praca zdalna dla osoby nisko funkcjonującej społecznie jest niczym zbawienie. Szczerze to każdemu mireczkowi z #przegryw życzę żeby udało mu się coś takiego ogarnąć, bo różnica w komforcie życia między pracą zdalną, a kołchozem to jest przepaść dla ludzi cichych, spokojnych i autystycznych. Trzeba nam wszystkim więcej pozytywnej energii i powinniśmy się więcej przytulać na mirko (づ•﹏•)づ

#alkoholizm Mial ktoś stany depresyjne/zaburzenia lekowe po odstawieniu alkoholu? Czytam że zazwyczaj dojście układu nerwowego do "normalnego stanu" trwa od 2 do 4 miesięcy. Chciałbym wiedzieć jak to było u was #pytanie #nerwica #depresja

Wyobraźmy sobie niedaleką przyszłość. Weźmy sobie zakład produkcyjny gdzie istnieje wiele fascynujących maszyn. Ci mniej światli pracownicy ledwo uczą się użytkowania maszyn. Co bardziej rozgarnięci dadzą sobie radę z prostymi naprawami. Mamy również jednak ludzi jak abuk, którzy od podszewki wiedzą jak to wszystko działa i mogliby o tym prowadzić wykłady. Abuk będzie w stanie wejść w rolę jednoosobowego zarządu i stwierdzić jakie maszyny opłaca się kupić, jak zapewnić im odpowiednią infrastrukturę i jak przynieść firmie jak największe zyski. Wśród pracowników będą występować niewątpliwie kobiety, również piękne Ukrainki. Dla nich cały ten świat techniki będzie czarną magią. Zobaczcie sobie wtedy jak bardzo zaimponuje im ktoś taki jak abuk. Zobaczą że to bardzo inteligentny facet, którego często będą widywać wykonującego odpowiedzialne zadania wymagające inteligencji, ostrego umysłu jak również pokaźnej wiedzy zdobywanej przez lata. Dla nich takie zadania byłyby totalnym kosmosem, a dla abuka będą to chwilowe projekty. Co więcej, zobaczą one, że abuk przychodzi KAŻDEGO DNIA do pracy na czas i nigdy sobie nie odpuszcza. Gdy będą miały one jakiś problem, abuk będzie w sekundę znał odpowiedź i im pomoże. One wnet pomyślą: marzę o tym, by mieć takiego faceta. Chciałabym żeby to właśnie on wsadził swojego penisa w moją pochwę i oddał tam spust bez prezerwatywy. To pełen konkret facet, który świetnie zaplanowałby przyszłość naszej rodziny zapewniając nam godny byt i w przyszłości był świetnym ojcem, który nauczyłby naszych dzieci niezbędnych umiejętności i do tego na bieżąco był w stanie samodzielnie naprawiać usterki domowe i wszelkie techniczne problemy. (kontynuacja myśli kobiet) Ahh jaka szkoda że w młodości nie byłam w stanie wyłapać i przywiązać człowieka sukcesu. Nie wiedziałam czym jest sigma male grindset i przez to nie wiedziałam kto za 8 lat będzie porządną partią. Zamiast tego dawałam się mamić badboyom z tindera i przez to po obietnicach wspólnej przyszłości rozchylałam każdego tygodnia nogi coraz to nowemu bajerantowi dając się nabrać na jego kłamstwa. Nawet gdy wchodziłam w jakieś związki to i tak kończyły sie one zawsze rozstaniem i potencjał na długotrwałość związku szybko umierał. Teraz skończyłam jako samotna panna, a coraz to nowsi faceci próbują mnie tylko przeruchać i zostawić. Odpuściłam ciężką pracę i kompletnie nic sobą nie prezentuję. Ciekawe czy ktoś taki jak abuk w ogóle na mnie spojrzy, przecież on w młodości dokonał wyrzeczeń i rozwijał swój umysł, a ja imprezowałam i żyłam rozpustą. Teraz dzieli nas przepaść, a ja dałabym wszystko bym mogła przed nim klęknąć i wziąć do ust jego penisa, a następnie spojrzeć mu prosto w oczy i łyknąć jego najsłodszego, najskrytszego owocu. Niestety jedyne co mi zostało to samotność jako #damskiprzegryw bo nie mam dłużej zamiaru iść do łóżka na jedną noc z tinderowymi degeneratami - pragnę bowiem porządnego faceta prezentującego sobą wysoki poziom. Pragnę faceta takiego jak Malala7. Takiego jak abuk123. Takie są właśnie fakty i tak wygląda los ludzi odpuszczających samorozwój. Ludzie tacy jak Malala7 każdego dnia cholernie ciężo grindują i zwiększają swoje umiejętności, natomiast ludzie jak opisana kobieta z #damskiprzegryw stoją w miejscu. Początkowo różnica między nimi jest znikoma. Po latach natomiast zaczyna ich dzielić przepaść nie do pokonania. Pora na podsumowanie. Do wszystkich ludzi którzy postanowili wybrać dobre nawyki i tkwić w tym z pozoru 'nudnym' życiu: spotka was za to nagroda, bo to co robicie w przyszłości mocno zaprocentuje. Nie uciekajcie się do zazdrości wobec osób z marginesu społecznego i innych tego typu osobników leżących w rowie i rynsztoku. Może i mieli fajnie biorąc pierwszy strzał heroiny, ale chyba wszyscy wiemy jak to się później kończy. Was natomiast czeka świetna przyszłość gdzie inni dorośli będą wam zupełnie szczerze bardzo mocno zazdrościć i uznają was za ludzi bardzo fajnych i ciekawych. #depresja #przegryw #damskiprzegryw #blackpill #neet #samotnosc #incelios #wychodzimyzprzegrywu #nerwica

mentalnosc-ludzi-sukcesu

Nagłe zerwanie relacji z powodu własnej winy jest bardzo bolące, ciężko po tym dojść do siebie, zwłaszcza kiedy ciągle zależy nam na drugiej osobie :( Popełniłem głupi błąd, bo po długim okresie samotności za bardzo zatraciłem się w miłości i przywiązałem się do kobiety, z którą od samego początku miałem dobry vibe. Szybko stała się ona moim oczkiem w głowie i już nie widziałem świata poza nią. Czułem się przy niej cudownie, uczucie nie do opisania słowami. Wszystko mi się w niej podobało. Oddałem jej w całości swoje serce i postawiłem wszystko na jedną kartę - chciałem z nią być. To pewnie dzięki mojemu początkowemu spokojowi i cierpliwości tak fajnie rozwinęła nam się ta relacja. Po kilku miesiącach zatraciłem się w tym wszystkim i chciałem być już tylko przy niej. Zacząłem olewać swoje życie prywatne, pracę, studia, sport, jedynego przyjaciela i skupiłem się tylko na niej. To ona dawała mi prawdziwe szczęście i radość. To dzięki niej byłem zupełnie innym człowiekiem. W końcu kogoś naprawdę pokochałem. To nie było jakieś tam zwykłe zauroczenie, to było coś więcej. Czułem to wtedy i czuję to dzisiaj. Jeszcze nie byliśmy w związku, a od pewnego dnia za bardzo zbliżyłem się do niej emocjonalnie i stało się co się stało. Zacząłem traktować ją tak jak partnerkę. Zależało mi na ciągłym kontakcie i częstszym spędzaniem czasu razem. Nawet nie zważałem przez to na sprawy dookoła i jej życie prywatne. Za bardzo na nią naciskałem. Rozum mówił mi "zwolnij", serce zaś podpowiadało abym szedł dalej. Po jakimś czasie poczuła się tym wszystkim zbytnio przytłoczona i nagle z dnia na dzień zrezygnowała. W ciągu tygodnia ograniczyła nasz kontakt i później go zerwała. Powodem było moje zbyt duże zaangażowanie i brak spojrzenia na to z jej perspektywy. Wkurzyłem ją tym. Szybko wpadliśmy na siebie na portalu randkowym. Była tam aktywna albo od dłuższego czasu, albo tak jak ja zaledwie od chwili Dopiero kiedy ją straciłem to zacząłem dostrzegać swoje błędy. Chciałbym to wszystko naprawić, ale ona swojego zdania już nie zmieni. Jestem załamany i już drugi miesiąc nie potrafię dojść do siebie. Zależy mi na niej i mi jej brakuje. Kompletnie nie potrafię pogodzić się z jej stratą. Czuję teraz taką wewnętrzną pustkę. Ciężko jest mi odnaleźć się w świecie, w którym już jej przy mnie nie ma. Przez kilka miesięcy dzień w dzień byliśmy ciągle przy sobie. Mocno się do niej przywiązałem. Teraz kiedy pojawiają się wspomnienia, kiedy widzę jej nowe zdjęcia, kiedy myślę o wszystkich chwilach spędzonych razem i naszych głębokich rozmowach, to momentalnie łapie mnie przygnębienie i zaczynam płakać. Za dużo rzeczy, aktywności i miejsc mi o niej przypomina. Chcę aby ta relacja trwała nadal. Chciałem kochać i być kochanym. Tak by pewnie było gdybym tylko zachował spokój i cierpliwość. Czyli tak jak na początku naszej relacji. Bycie wrażliwym i uczuciowym jest dobre do czasu kiedy kogoś się nie straci :( Boję się że teraz będę dochodzić do siebie bardzo długo. Zwłaszcza że tej relacji towarzyszyły silne uczucia. Jestem osobą która bardzo się przywiązuje i nie potrafię od tak o kimś zapomnieć. Jestem wierny jak pies. Po tym co dzięki niej doświadczyłem to już na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Najgorzej bo teraz każdą kobietę będę porównywać do niej i będę szukać takiej, która ma podobne cechy. Była dla mnie idealna pod każdym względem. Co teraz zrobić? Pójść do #psychiatra (#nerwica ?)? Czy on mi w tym pomoże? Chyba przydałoby się abym coś zrobił ze swoją głową. Czego bym nie robił to ciągle o niej myślę i nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Jestem jakby nieobecny, zatracony w myślach, wspomnieniach i ciągłym obwinianiu się za tę stratę. Aktywność fizyczna daje spokój tylko na chwilę, bo po powrocie do domu znowu zaczynam mieć natłok myśli i zaczynam płakać. Budząc się rano od razu cały trzęsę się z rozpaczy i pierwsze co robię, to myślę o swoich błędach. Myślę co mogłem zrobić aby nie zepsuć naszej relacji. Pewnie inaczej bym się czuł gdyby ten koniec nie nastąpił tak nagle... Mijają dwa miesiące a ja naprawdę ciągle ją kocham. Jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości bez niej? Nawet nie mam znajomych z którymi mógłbym gdzieś wyjść, to ona była dla mnie najbliższą mi osobą i to ona dawała mi prawdziwe szczęście i radość z życia. Chciałbym aby to wróciło :( #zalesie #samotnosc

Cześć mirki, piszę do was z dość nietypową sprawą. W momencie przeżywania kryzysu psychicznego na studiach czytałem ciągle tag #przegryw bo dostrzegłem tam ludzi cierpiących podobnie jak ja. Stres był za silny, do tego lęk no i w efekcie w pewnym momencie przestałem całkowicie się uczyć. Czytałem wtedy profile studenciaków z tagu przegryw takich jak Arutam2002, Srukilele czy Malala7. Najbardziej utożsamiałem się z Malalą, bo ten podobnie jak ja studiował na elitarnej politechnice ten sam kierunek. Niestety stres był za silny i ostatecznie zostałem wyrzucony z uczelni. W ten czas jednak Malala7 jak to sam napisał "cudem" zaliczył pierwszy semestr. Ponadto już na czwartym semestrze znalazł pracę jako programista. Wszystko to z uporem maniaka głosi nijaki @niemalala7, a ja po prostu nie mogę wytrzymać z zazdrości. Widzę jak ten facet brnie w życiu do przodu i spełnił swoje cele z młodości, nie zawiódł na pełnej linii rodziców, a tymczasem ja stoczyłem się na samo dno. Dlaczego mnie to tak mocno boli? No bo dawniej silnie utożsamiałem się z Malalą. Wstawiał on codziennie wpisy o tym, że jest śmieciem, że się do niczego nie nadaje, że nigdy mu nic nie wyjdzie. Ja czytałem to wszystko i znając jego sytuację życiową (razem byliśmy studentami elitarnych politechnik) myślałem sobie "jestem identyczny jak on!". Ostatecznie jednak on odniósł sukces, a ja zatonąłem na samo dno. Jak mam sobie poradzić z takimi emocjami? Jakieś rady mirki? #depresja #przegryw #damskiprzegryw #blackpill #neet #samotnosc #incelios #wychodzimyzprzegrywu #nerwica #frenpill

Dzisiaj krótko i zwięźle pokażę wam FORMALNIE ciekawą stronę środowisk przegrywowych, zapraszam. Kolega abuk (i zresztą nie tylko, ale do niego się dzisiaj ograniczymy) codziennie dzieli się informacją o stanie swojej psychiki i jakości przeżywanych emocji - zawsze jest beznadziejnie i ciężko. Mimo wszystko wspomni też, a czasem wrzuci zdjęcie, jak rozwiązuje zadania z fizyki i matematyki. Codziennie jeździ on pociągiem na studia i każdego dnia wygrywa z lenistwem. Na koniec dnia wrzuca jednak negatywnie nacechowane wpisy i to wszystko. Wielu tutaj działa identycznie, a co znacznie gorsze, wyzywają przy tym jednocześnie ludzi którzy dodadzą coś nieco pozytywniejszego. Spójrzmy jaka jest jednak rzeczywistość. Każdy z nas ma jakieś cele. Chcąc osiągnąć te cele, musimy stworzyć sobie plany i każdego dnia działać tak, by do celu się zbliżyć. Każdy dzień spędzony według planu jest sukcesem. Prosty przykład: trening siłowy. Trzeba wyrwać się ze strefy komfortu, wstać z wygodnego krzesła/ciepłego łózka, pójść na tą siłownię i namęczyć się przy podnoszeniu ciężarów. Po pierwszym treningu dostaniemy bolesnych zakwasów wszystkich ćwiczonych mięśni i będziemy czuć się sztywnie. Jeśli jednak utrzymamy dyscyplinę, to po czasie będziemy znacznie silniejsi i ciało będzie atrakcyjniej wyglądać. Pojedynczy trening to tylko mała składowa, ale niewątpliwie warto celebrować każdy krok ku celu. Do czego zmierza analogia? Ano w środowisku przegrywowym, nasz typowy przegryw nie doceni tego, że właśnie przezwyciężył lenistwo i wykonał pewny krok w stronę swojego celu. Napisze on za to, że na siłowni krzywo się na niego patrzyli, że bardzo boli go całe ciało i umęczył się przy tych ćwiczeniach oraz doda na koniec, że to i tak nic nie da i nie warto było. Tutaj dochodzimy do epilogu. Mamy bowiem dwa zasadnicze rodzaje przegrywów. Typ pierwszy jak Arutam2002, który nie zdał studiów i siedzi na trzyletnim (na ten moment) NEET u rodziców kompletnie nic nie robiąc. On rzeczywiście mógłby pisać te wszystkie smutne wpisy i w jego przypadku pisałby prawdę. Drugi typ przegrywa radzi sobie dobrze z życiem po kolei wypełniając odpowiednie kroki milowe dla danego wieku. Codziennie przybliża się do jakiegoś celu. Walka o swoje marzenia i realizacja planów wiąże się jednak nieodłącznie z cierpieniem, ale każdy dzień spędzony inaczej niż siedzenie na dupie scrollując bezużyteczne treści jest chociażby minimalnym zbliżeniem do upragnionego celu. Należy się temu więc celebracja i pozytywna myśl, albo nawet takie najzwyklejsze: "wreszcie koniec, było ciężko, ale dałem radę i teraz chwila wolnego na odpoczynek". Omawiany typ przegrywa napisze jednak co innego będzie to coś w stylu: "Jest chujowo, wszystko mnie boli, czuję się fatalnie, nic nie zrobiłem". Po kilku latach takiego "nic nie zrobienia" przyjdą jednak spektakularne efekty. Czy to będą skończone studia lekarskie, czy własna firma, czy nawet oszczędności ze zwykłej pracy za minimalną krajową - to jest zawsze coś namacalnego co ulepsza trwale życie i dodaje nowych możliwości. Natomiast w przypadku Arutama, który FAKTYCZNIE nic nie zrobił, nastąpi tylko regress, bo wiek się tylko zwiększa i społeczeństwo nie będzie już dla niego tak wyrozumiałe jak dla osiemnastoletniego chłopaka. Ponadto jego psychika przywyknie do izolacji i w związku z tym coraz trudniej będzie mu wrócić do społeczeństwa. Jak więc mają się te dwa typy przegrywów do siebie? Pierwszy przegryw pisze prawdę i obiektywnie stosuje się do swojej twórczości - mijają dnie, a on nic nie osiąga. Drugi przegryw narzeka na ból przechodzonego procesu - mijają jednak dnie, a ten po każdym z nich jest odrobinę lepszy niż był wczoraj. Niestety ucieka się on do nieobiektywnego, kłamliwego opisu swoich codziennych doznań i wtedy pierwszy typ przegrywa widząc to wszystko utożsamia się z nim i tylko pogłębia w swoich problemach. Myśli sobie: "przecież on jest dokładnie taki jak ja!" i tylko pogłębia dół pułapki komfortu, w której właśnie tkwi. Nic bardziej mylnego. Ten drugi przegryw piszący smutne wiadomości na tagu w rzeczywistości jest w zupełnie innym miejscu. Nie drogi przegrywie pierwszego typu, twój dzień spędzony w całości na scrollowaniu tagu, oglądaniu anime, czy graniu w gry nie ma NIC wspólnego z dniem przegrywa drugiego typu, który jako student lekarskiego spędził cały dzień na uniwersytecie medycznym, a w okienkach czytał grube książki medyczne. Twoje bolączki psychiczne wynikające z kiepskiej sytuacji i lękiem przed zmianą nie mają nic wspólnego z przegrywem, który nauczył się obsługiwać maszynę, następnie trzaskał zamówienia na palety i na koniec zgarnął sowitą dniówkę. Dlaczego nie? Bo ich boli proces, a ciebie boli rozwalone życie - ciebie boli OBIEKTYWNIE spieprzona sytuacja życiowa, która na dłuższą metę jest absolutnie nie do utrzymania. Był tu niedawno jakiś baraachłop czy jakoś tak, któremu ku jego wielkiemu nieszczęściu umarła mama, a on był tylko neetem bez żadnych dochodów i wszyscy z was, przegrywy pierwszego typu, wiecie dobrze, że was również może spotkać podobna sytuacja. Możecie dostać list kierujący was na obowiązkowe ćwiczenia wojskowe. Wiecie bardzo dobrze, że wasze bezproduktywne siedzenie w ciepłym domku jest tylko niestabilnym cudem, który bardzo łatwo może się wywrócić i to już bardzo niedługo. Przegryw drugiego typu zawsze natomiast wyląduje na czterach łapach i PRZETRWA. Nie dojdzie u niego do niewyobrażalnych kompromitacji takich jak wylądowanie na ulicy będące skutkiem kompletnej niepełnosprawności w wyniku bycia dzieciaczkiem w ciele dorosłego. Dlatego też uważajcie sobie na to co czytacie. Uważajcie z czym się utożsamiacie i co buduje wasz komfort. Czy nie porównujecie się przypadkiem z ZUPEŁNIE INNYMI ludźmi krzycząc głośno w myślach: "OH MY GOD HE'S JUST LIKE ME!"? Czy to nie jest tak, że ten student medycyny, który zaliczył wpadkę na ćwiczeniach na studiach nie jest w zupełnie innym miejscu w życiu niż wy? A może ten kołchoźnik mający na koncie kilkadziesiąt tysięcy złotych i obycie społeczne pozwalające mu codziennie kolekcjonować coraz to kolejne dniówki jest dokładnie taki jak wy, drogie neety? Może to jego narzekania na życie są dokładnie takie jak wasze? Chyba dobrze znacie odpowiedź na to pytanie, zwłaszcza po przeczytaniu tego wpisu. #depresja #neet #samotnosc #nerwica #przegryw #damskiprzegryw #blackpill #bluepill #redpill #whitepill #timepill #frenpill #wychodzimyzprzegrywu

Śmieszą mnie oderwane od rzeczywistości ostentacyjne wpisy o tym jak to się trzeba cenić i ile w Polsce się nie zarabia. W rzeczywistości młody człowiek bez znajomości, nawet po studiach, gówno może zrobić i jest nikim na rynku pracy. No wręcz musi się cieszyć, że w ogóle dostanie jakąkolwiek robotę bo przecież na cokolwiek lepszego spływają setki zgłoszeń, a nawet i w fizycznych pracach imigranci za bramą czekają i stopy całują panu januszowi dobrodziejowi żeby dał im popracować za miskę ryżu i szklankę mleka. Człowiek w zasadzie musi się cieszyć, że w ogóle jest zatrudniony i ma pewne źródło dochodu zamiast jakiegoś szemranego #frajerzyzmlm a tymczasem wykopki piszą o szanowaniu samego siebie i przytaczają zarobki 10k jako biedę. No może i tak jest ale to trzeba być jakimś oskarkiem szafarowiczem ze znajomościami, to co wykopki piszą w kontekście zwykłego chłopaczka z polskiej wsi i biednej rodziny to jest zwykła schizofrenia. #pracbaza #programista15k #kariera #studbaza #przegryw #depresja #nerwica

Zastanawiam sie co jest ze mna nie tak… wszystko mnie nudzi, wlasciwie moje zycie kreci sie wokol spania, pracy, treningu, zarciu i tak w kolko. Nie mam zadnych zajawek, nie mam rzeczy, ktora mnie jara, nie moge tez skupic sie na rozwoju takich rzeczy typu nauka jezyka czy cokolwiek innego(nawet glupie Gry na PC). Czytanie tez srednio bo nie skupiam sie w ogole … w robocie czuje przestoj, brak rozwoju no 0. Do pewnego momentu mi to nie przeszkadzalo, ale teraz zywcem nie mam co robic, a ogarnalem to jak mialem urlop, ze oprocz tiktoka czy innych g*wien tego typu nic mnie nie „bawi”. Chcialbym cos ze soba zrobić, ale nie wiem co, od czego zaczac zeby, w ktoras strone isc. Dodam, ze mam nerwice lekowa czy tam zaburzenia lekowe i biore ssri … #zdrowiepsychiczne #zdrowie #psychologia #zycie #mozg #psychiatra #nerwica

I jak tu mieć motywację żeby zrobić np ten słynny kurs wózków widłowych, skoro jazda samochodem po tylu próbach wciąż masakrycznie mnie stresuje. Nie wyobrażam sobie jak ludzie potrafią skończyć taki kurs czy inne c+e i od razu iść do roboty. Ja chyba potrzebuję z 10 razy tyle czasu na ograniecie czegokolwiek manualnego niż normik ehhhh Dlatego właśnie zazdroszczę pracy przy komputerze ludziom takim jak Malala7. Ja całe życie się wszystkiego boję, ale przy tym komputerze siłą rzeczy przesiaduję całymi dniami więc byłoby dla mnie największym życiowym marzeniem, gdyby ktoś mi jeszcze za to płacił i to przecież wcale niemałe pieniądze patrząc po widełkach w ofertach pracy. #depresja #przegryw #damskiprzegryw #blackpill #neet #samotnosc #incelios #wychodzimyzprzegrywu #nerwica #frenpill

#psychiatra #depresja #nerwicalekowa #medycyna Przed tym jak ktoś skomentuje, hehehe - idź do psychiatry on ci pomorze i ódzieli stosownej porady - oznajmiam, byłem i żałuje straconego czasu i pieniędzy. Jestem osobą która eksperymentowała z lekami od psychiatry w zw. z nerwicą lękową która mnie ogarnia do tego stopnia że mam już 'jazdy' na poziomie zamykania się w pokoju i spuszczania rolet bo boję się wyjść z domu, nie odbieram telefonów + nie otwieram nikomu drzwi, boję się każdej nowej wiadomości a z pracy wyj3bią mnie pewnie jak nie ogarnę tego co miałem zrobić zdalnie + mój scrum master pewnie już mnie wypierdoli z projektu... Sytuacja tragiczna ale chyba do ogarnięcia. Od psychiatry dostałem benzo po których osobiście chce mi się jedynie spać. Wypróbowałem inne leki na 'własna rękę' - **Bellergot **- robił dobrą robotę, ale tylko chwilowo zmrażał mnie do tego stopnia że byłem w stanie funkcjonować, dłużej utrzymywał się jedynie brak śliny w gębie. Następnie poleciał Buspiron (Spamilan), ale dupy to to nie urywa - działa rzekomo po 2-4 tygodniach, ale to jeszcze nie było to. Polecilibyście coś efektywnego ze swojego doświadczenia co by mnie autentycznie zmroziło bym mógł jakoś ogarnąć tę sytuację? Receptę ogarnę pewnie przez e-porady tak więc tutaj problemu nie widzę.

Czy da się zatracić produkcje dopaminy albo zdolność do odczuwania uczuć? Od dawna czuje się jakiś wypruty z emocji. Mimo, że jestem przegrywem który zawsze bał się wszystkiego, stał z boku, nawet rozmowa telefoniczna mnie stresowała to teraz w poszukiwaniu emocji zaczynam działać wbrew sobie, szukam cokolwiek co da mi negatywne/pozytywne emocje, jakiś szybki strzał adrenaliny. Czasami zachowuje się jak jakiś normik z ciemnej triady a nie przegryw. - mam ujemne libido a nadal to kompulsywna masturbacja tylko że na te kilka sekund mieć wyrzut dopaminy. Samo p---o zbytnio nie działa na mnie (nadal lubię kobiety) i raczej muszę szukać coraz to nowych rzeczy - tak jak sie bałem rozmawiać z ludźmi to zdarza mi się spontanicznie coś zagadać żeby tylko poczuć stres i dreszczyk emocji, a jak ktoś jest miły to robi mi to dzień - przesadzam z piciem alko i zacząłem eksperymentować z narkotykami tylko dlatego żeby mieć efekt, typowe picie tylko dla % - mogę iśc na jakiś koncert w plenerze i specjalnie szukam "złego towarzystwa", bo adrenalina - potrafię wydać sporo pieniędzy na jakiś produkt żebym odczuł nagłą zmianę, dużą zmiane (bo sporo wydałem) i zadowolenie że mam coś nowego, drogiego - tak samo z jazdą autem, lubię dać gaz, jeździć po nocy, poczuć jak mi krew buzuje Wcześniej tak nie miałem.. generalnie tak jakbym szukał wrażeń, cokolwiek co mnie przywróci do życia, da jakiś bodziec, kubeł zimnej wody na łeb, wybudzi z marazmu na chwilę, pomimo że przecież zawsze byłem tym chłopem który bał się wszystkiego, nieśmiały, wycofany, spokojny, ułożony. #przegryw #psychologia #psychiatra #psychiatria #zdrowie #medycyna #depresja #adhd #autyzm #nerwica #fobiaspoleczna #samotnosc #dopamina #biologia #blackpill #lekarz

Przez ostatnie 2-3lata wziąłem się za siebie, za fobie społeczną, nerwicę lękową itp, trochę tego było i w dużej mierze z tego wyszedłem, bez farmakologii, ale zostało mi coś czego nie potrafię się wyzbyć i co sprawia, że mnie blokuję. Lęk przed spotkaniem np patusów na ulicy, agresywnych, dziwnych ludzi. Gdy wychodzę z domu to już nie boję się tłumu, nie boje się iść do lekarza, okulisty, umówić wizyty, czy zapytać kogoś o drogę, a kiedyś byłby to spory problem. Jednak nadal mam z tyłu głowy i bardzo mnie to drenuję, że kogoś spotkam agresywnego, pijanego, grupke sebixów i innych tego typu zjebów którzy beda chcieli mnie upokorzyć, zrobić krzywdę (sprowadza się to do tego, że unikam wychodzenia z domu wieczorem w weekend bo jest większe prawdopodoibieństwo spotkania takich osobników) Niestety nawet mój mózg wizualizuje sobie to i jest to chyba następstwem tego, że w dzieciństwie tego typu osoby bardzo mi dokuczały za wygląd (w zasadzie to miałem tylko troche dłuższe włosy) i to wystarczyło. Ktoś ma pomysł jak się tego pozbyć? Psychiatra/Psycholog w sumie nie odnosili się do tego gdy im opowiadałem, jakby zlewali temat, ignorowali to. Co do leków, nie chce ich brać z uwagi na efekty uboczne i też nie uważam, że są w moim przypadku niezbędne. Może to się dla kogoś wydawać dziwne/śmieszne, ale gdybym pozbył się tego strachu to byłbym dużo szczęśliwszy. #depresja #nerwica #psychologia #anoniumowemirkowyznania #psychiatria

ba3wtj0jazdosta6m0qh6alo

#depresja #psychiatria A więc, odważyłem się wziąć za siebie i pójść do psychiatry i zasadniczo mam wrażenie że lepiej było pójść na dziwki... Pani w kitlu była bardzo miła, zadawała mnóstwo pytań, czasami nieprofesjonalnych, ale jednak doszła do wniosku że przy #nerwicalekowa i #depresja pomoże mi wenlafaksyna, zastrzegła że z efektami muszę poczekać gdzieś koło miesiąc, półtorej... I co ? Jajco... Pociłem się jak świnia, siusiak praktycznie mi jakby to powiedzieć obumarł (żadnej erekcji), miałem problemy z bezsennością, a efektów po 2 miesiącach żadnych nie ma. Zwiększyłem dawkę po wizycie receptowej i wykupiłem jeszcze więcej Effectinu i efektem jedynym jest bycie kilka stów na minusie i to że wiem jak można pobić rekord w nofapchallenge na cheatach - po wenflaksynie nie da rady szczytować chociażbyście mielibyście zatrzeć swojego 'siusiaka'. Iść jeszcze raz czy czekać na cud z #wenlaksyna ?

Preferujesz tradycyjną paginację? Kliknij tutaj