#alkohol #alkoholizm #narkotykizawszespoko Uszanowanko, siedziałem 3 lata na pracy zdalnej i się rozpiłem jak świnia. Zmieniłem robotę i za 2 tygodnie muszę iść do biura. Problem polega na tym, że ja nie mogę przestać pić, bo jak przestaję to wchodzą z miejsca koszmary psychiczne, 2000% potliwości, rzyganie, wszystkowstręt, rozwalony układ wydalania i podobne atrakcje. Podejmowałem różne próby ze schodzeniem z dawki owocowymi piwkami ale zawsze to wygląda tak samo- gdy zejdzie alko to zaczyna się fizyczne i psychiczne piekło, które zdaje się nie kończyć nawet po 2 dniach. Znalazłem w necie taką opcję odtruwania alkoholowego, że przyjeżdża do domu pielęgniarka, podłącza cię pod kroplówkę i faszeruje relanium tylko to jest dość droga zabawa. Ma ktoś z podobnym problemem do mojego z tym jakieś doświadczenia? Czy warto? Będę wdzięczny za każdą poradę. Ja chcę tylko przestać pić i nie zostać rozpierdolonym przez skutki uboczne odstawienia alko...
#narkotykizawszespoko Od znajomego growera dostałam na urodziny w prezencie dwie uncje bagiennego ziela. Ponieważ używam rekreacyjnie, zużycie tego zajmie mi pewnie z kilka lat... Jak optymalnie przechować kwiatostany, żeby zminimalizować degradację ich walorów w czasie? Partię podzielić i mniejsze porcje do woreczków próżniowych. Dalej myślałam o zamrażarce, ale "freezer burn" odstrasza. Pozostaje zakopać, wsadzić do lodówki albo ostatecznie - do szafy?
#narkotykizawszespoko #detoks #psychologia #uzaleznienie Przez większość życia regulowałem emocje substancjami psychoaktywnymi. Z początku niewinna Cola pomagała poczuć się lepiej/inaczej, później przeszło w zioło i empatogeny, entheogeny. Zakładając, że THC odkłada się w ciele w komórkach tłuszczowych i że paliłem przez 3 lata codziennie po 3 czyściochy, jak długo musiałby trwać okres całkowitej abstynencji, aby wypłukać całość tej substancji z mojego organizmu?
#narkotykizawszespoko #wykopjointclub #kiciochpyta #grinder Mirki, Mirabelki Czy polecacie jakiś sprawdzony i opłacalny młynek do rozdrabniania suszu? Miałem jeden plastikowy, z czasem połamał się na szyszkach. Miałem też aluminiowy, ale wyrzuciłem go, gdy farba zaczęła odchodzić... Podobno najlepiej działa ceramika, ale stawiam na sprawdzone i skuteczne rozwiązania. Cena nie gra roli, byle stosunek cena/jakość był zadowalający. Cheers
Ostatnio natrafiłem na dość dziwne (dla mnie) produkty w sprzedaży. Np firmy cookies. Wygląda to na produkt legitnej amerykańskiej firmy co przedaje różne przetwory konopne. Ale na opakowaniach jest ”hemp infused flowers". No i co to jest? Czym to jest infuzowane? Albo produkty THCa (np. MAGIC FARMERS) - to po prostu normalne tradycyjne konopie? A te wszystkie THCO, HHX, 10-OH? Co to właściwie jest? Znaczy kumam ze to wszystko są kanabinoidy - ale jak to sie robi? Bo przecież te substancje nie występują naturalnie (albo występują w śladowych ilościach) w konopiach… vapy juz pomińmy - tam można wsadzić wszystko i mnie to nie dziwi. Ale to wygląda jak normalne kwiaty konopi które wcale takie normalne nie są. Jaki to ma sens? stary juz dziad jestem i nie kumam takich nowości… #wykopjointclub #medycznamarihuan #narkotykizawszespoko
Przez 8 miesięcy brałem gałkę muszkatołową w dużych ilościach w celu odurzenia się . Na początku zaczeło się niewinnie, brałem sporadycznie żeby sobie umilić czas, później zwiększałem dawki i zacząłem brać coraz częściej ponieważ faza się podobała, ta ciekawa duża zmiana percepcji, odrealnienie, silna euforia i sedacja, efekty psychodeliczne i dużo innych efektów trwających przez 24 godziny . Zacząłem ją brać co 3/4 dzień po 3-4 orzechy, i tak przez wiele miesięcy non-stop . Po 8 miesiącach brania jej zauważyłem u siebie trwałą zmiane percepcji i postrzegania świata i zmiane osobowości, było to ciekawe, jednak też pojawiły się urojenia i poważny uraz na psychice co spowodowało koniec tej przygody . wszystkie efekty gałkowania pozostały do dzisiaj, ale trudno . Gałka wybranym ludziom się spodoba jednak nie polecam jej używać w tak dużych ilościach #narkotykizawszespoko #galka #cpanie #wyznania #wyznanie
#narkotykizawszespoko moze tutaj ktos bedzie umial poradzic - czy zna ktos dobrego terapeute/specjaliste do spraw uzaleznien z gornego slaska? Czy ktos ma za soba ciezka droge wychodzenia z nalogu i moglby cos doradzic/podpowiedziec? Osoba chce skonczyc z tym sportem, poszukuje jednak eksperta tj. na wlasna reke odpada, te sciezke mamy juz wyczerpana. Z gory dzieki ;)
Cześć, Ostatnio miałem imprezę urodzinową. Pierwszą od dawna. Brakowało mi ludzi. Zaprosiłem wszystkich ludzi z którymi mam kontakt. Wszystko było zaplanowane. Miało być cudowanie. I było do czasu.... Od niedawna brałem psychotropy. Do tego dowaliłem wino, a później mocniejsze alko. Zacząłem wszystkim wyznawać dozgonną miłość. Skończyło się tym że darłem ryja, robiłem rozpierdol i obijałem się od ściany do ściany. Moja Różowa mówi mi że przystawiałem się do najbrzydszej laski na imprezie. Podobno byłaby zazdrosna ale jako, że ta laska była paskudna to miała ze mnie bekę. Absolutnie nic nie pamiętam od momentu kiedy sprzedałem znajomym kanapę.... Myślicie że powinienem teraz pisać / dzwonić po ludziach i przepraszać czy udawać że było ok i się nie odzywać? #przegryw #psycho #narkotykizawszespoko #alkoholizm
Czy my kuźwa mireczki żyjemy w jakiejś symulacji? Ostatnio zastanawiam się nad tym, czy nasze życie może być jedynie symulacją, a my – częścią jakiegoś większego, nieznanego systemu. (Już wcześniej zadawałem pytanie o dziwne zbiegi okoliczności, a konkretnie chipy w mózgu, które mogłyby sterować nami). Powiem szczerze, że pewna sytuacja trochę mnie zaniepokoiła. Rozmawiałem wcześniej z GPT ( ͡° ͜ʖ ͡°) o historii okupacji Chin przez Brytyjczyków i o tym, jak Chińczyków faszerowano opium, co było istotnym elementem tamtejszej historii. Dziwne jest to, że dosłownie chwilę później, w wieczornych wiadomościach, pojawił się reportaż na dokładnie ten sam temat. Pytanie – skąd nagle w polskiej telewizji taka wiedza? Przecież historia Chin nie jest szczególnie popularnym tematem u nas. Czy to tylko zbieg okoliczności? A może coś więcej? Może to chińskie algorytmy nas szpiegują, a może faktycznie żyjemy w symulacji, gdzie wszystko jest starannie zaplanowane? Co o tym myślicie? Czy jest coś na rzeczy w tych teoriach o symulacji, czy jednak za bardzo się doszukuję sensu w przypadkowych zdarzeniach? I nie, nie pale niczego ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ) #chiny #polska #historia #pytanie #narkotykizawszespoko
#narkotykizawszespoko #mefedron #przegryw #warszawa Kurde, na Inżynierskiej sprzedali mi strasznie słaby towar. Jedynie co poczułem to drętwienie w zębach/dziąsłach, i przyśpieszone bicie serca. Po za tym jestem minimalnie pobudzony. Nawet mój pot nie ma charakterystycznego ostrego zapachu.
Macie jakieś doświadczenia z chemsex z legalnymi środkami? Coś z #greenout #hempshot? Warto coś spróbować? Szukam szczególnie czegoś żeby wyluzować i przedłużyć ;) #seks #narkotykizawszespoko
Rok 2024 był dla mnie walką ze swoimi uzależnieniami, a trochę tego było. Alkohol, fajki, różne specyfiki #narkotykizawszespoko masturbacja, pornografia, przelotny seks, cukier i śmieciowe żarcie. Ogólnie prowadziłem bardzo imprezowy tryb życia. Oczywiście nie byłem w żadną z tych rzeczy (chyba) wbity po uszy no ale każdy weekend to była impreza, w tygodniu jakiś śmieszny papieros, czasem 4pak piwa. I tak prawie od 20 lat. Fajki codziennie, i zwykłe i te elektroniczne. I w sumie z prawie wszystkim mi się udało uporać. Prawie bo nie mogę sobie poradzić z największą błachostką z tych rzeczy - mianowicie ze śmieciowym żarciem. Od zawsze jadałem z knajp, wiadomo, najlepiej smakują bomby kaloryczne jak pizza, burgery, kebaby i jakieś żeberka. No po prostu nie umiem bez tego życia. Gotuje w domu - smakuje jak kupa. Catering? 2/10. Ostatnie miesiące mojego życia do 2-3 dniowe głodówki. Głodówki nie dlatego, że się głodziłem i nie miałem jedzenia. Ja gotowałem dzień w dzień i po gotowaniu mój apetyt wynosił zero, a na telefonie praktycznie bez świadomości odpalałem sobie pyszne, glovo albo stronę mcdonalda. Ilość zmarnowanego jedzenia przez ten rok to na pewno setki kilogramów. Gotowałem i apetyt znikał na 2-3 dni. Na siłę w siebie wciskałem - 2-3 łyżki i koniec. Dochodziło nawet to wymiotów. Może źle gotuje? Znajomi się zajadali, a w pracy chcieli ode mnie kupować to jedzenie co przyniosłem sobie i nie miałem ochoty zjeść. Za to za hotdoga z żabki czy burgera z maka albo burgerowni oddałbym wszystko. Jakby zrobili ceny x10 to bym dalej kupował. Nie robiłem tego aby schudnąć, bo problemów z wagą nie miałem. Po postu chciałem jeść zdrowiej i mniej wydawać na takie rzeczy kasy. Nie mogę sobie z tym poradzić. Palenie fajek od 20 lat to było nic. Miesiąc rzucania i już nie palę. Alko odstawiłem z dnia na dzień, a dalej mam go w domu na wyciągnięcie ręki. A z tym jedzeniem nie mogę sobie poradzić. Na prawdę czuje taką euforię jak tylko coś sobie zamówię, jak odbieram od kuriera to dostaje drgawek, czasem zaczynam już jeść w korytarzu. Jest na to jakiś sposób? Byłem u dietetyka to kazał walczyć i trzymać zróżnicowaną dietę i tyle było z pomocy "po jakimś czasie się pan przyzwyczai, będzie pan głodny". Trafiłem też do psychiatry to przepisał mi taki lek jak Asertin. Biorę go już z 5 miesięcy, nie widzę absolutnie żadnego efektu. #alkoholizm #dieta #uzaleznienie #psychologia
#narkotykizawszespoko #depresja Szczęśliwie udało mi się wejść w posiadanie DMT freebase. Czy ktoś miał z nim styczność i zechce podzielić się wiedzą? W woreczku strunowym przyszło około 1000mg (co daje jakieś 40-100 działek). Jak odmierzać taką substancję bez profesjonalnej wagi miligramowej, żeby nie przedawkować? Czy zawczasu warto wypić napar z nasion Peganum Harmala, aby wydłużyć doświadczenie i potencjalnie wynieść z niego jak najwięcej? Czy cannabis jest dobrym nośnikiem materiału, gdy preferowana droga administracji to waporyzacja? Posiadam całkiem dobrego vapka do suszu i koncentratów, zastanawia mnie, czy połączenie DMT z kannabinoidami i terpenami nie wpłynie negatywnie na całość doświadczenia. Jak zapamiętać to, czego się doświadczyło? Słyszałem, że po minucie-dwóch pamięć z wydarzenia idzie w zapomnienie... DMT freebase można też jeść razem z MAOI, jak ta droga podania porównuje się z paleniem/waporyzacją? Cheers
#narkotykizawszespoko Waporyzacja herbaty Czy ktoś eksperymentował z herbata czarna z vapo? Kiedyś mieszałem pół na pół z konopiami, inny high, człowiek się rozpływa w czwartą gęstość, jednocześnie to wszechobecne podświadome uczucie niepokoju całkiem znika. Zapraszam do dyskusji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#psychologia Last Christmas I gave you my heart But the very next day you gave it away ( ͡° ͜ʖ ͡°) Załóżmy, że jakaś chwytliwa piosenka wpadła wam w ucho, ale wam się to nie podoba... Jak skutecznie wybić ją sobie z głowy? Słuchanie tych samych utworów muzycznych w zapętleniu prędzej czy później skutkuje tym, że dalsza ich konsumpcja sprawia dyskomfort. Gdy chwytliwy kawałek powszednieje, cała jego magiczna otoczka znika. Czy to sposób na rozwiązanie problemu? Nie mnie to oceniać. Z pewnością jednak warto się nad nim pochylić. Kiedyś miałem fazę na suszone mango (#narkotykizawszespoko), przez pewien czas żywiłem się nim praktycznie na wyłączność. Możliwe, że była to kwestia jakiegoś niedoboru (cukier? ( ͡° ͜ʖ ͡°)), jednak odkąd się przejadło nie sposób patrzeć na nie tak samo... Dziś musiałbym się zmusić, aby zjeść chociaż 500g, kiedyś takie paczki pochłaniałem na sztuki. Czy zatem rzuciłem mango? Nie, ale pociąg do suszonego owocu ustał. W związku z takim mechanizmem naszło mnie na przemyślenia: czy nie da się w ten sposób profilaktycznie traktować zaburzeń seksualnych? Koprofilia to gdy laska sra do kubka, a potem przeżuwa to i wypluwa swojej koleżance do ust ( ͡° ͜ʖ ͡°). Przyjmijmy, że człowiek nie osiągnie satysfakcji seksualnej, dopóki jego fetysz nie zostanie zaspokojony. Czy dla takiej osoby jest jeszcze ratunek/droga powrotna "do normalności"? Śmiem twierdzić, że na drodze spowszednienia ktoś taki mógłby odnaleźć nową, potencjalnie lepszą (?) wersję siebie. Co na ten temat sądzą wykopowi eksperci? Zapraszam do dyskusji...
Kojarzycie Kinder Bueno Mini? Ostatnio wyjaralem gibona i z ciekawości zjadłem takie jedno. I wiecie co? #narkotykizawszespoko Połączenie smakowało cukrem. Ziele stopiło mi kubki smakowe. Don't do drugs fellow kids
Co może dawać najbardziej zbliżony haj jak narkotyki (miękkie, typu emka, maryśka itd)? Jest tu ktoś kto miał problem z zażywaniem i zastąpił to czymś zdrowym co chociaż w małym stopniu daje mu podobną przyjemność? Bo jak sobie odejmę z talerza i postanowię "nie brać" to się zaraz wypierdolę i znowu wrócę do ćpania :v Tylko plis, nie piszcie mi, że marihuana jest zdrowa, albo pytania czemu chcesz rzucić bo to nie wątek o tym czy zdrowa czy nie. #narkotykizawszespoko #wykopjointclub #uzaleznienie #alkoholizm #terapia
cześć mirki, piszę anonimowo bo mi wstyd... wjebałem się w koks, po 3 miesięcznej przerwie nagle pojawił się genialny pomysł dawaj zawiń spróbuj... i tak już lecę tydzień, ciągle się oszukuję, że to ostatni, że odłożę na potem, ale mózg za pół godziny stwierdza aaa jeszcze dwa węgorze... nie wiem już co mam robić, psychika płata mi figle, poradźcie... #narkotykizawszespoko
#narkotykizawszespoko #kiciochpyta Kupiłam ostatnio roczny zapas trawy. Miałam go eksperymentalnie zakopać pod ziemią i wykopać po latach, jednak grandma's stash powoli kończy się. Wkrótce nie będzie czego palić i korci mnie, żeby jednak nie robić z tego zakupu kapsuły czasu. Czy opłaca się bawić z curringiem i czy czas może pozytywnie wpłynąć na walory kwiatostanów? !Amnesia Haze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#niewiemjaktootagowac #narkotykizawszespoko Życie na Ziemi nie ogranicza się tylko do tego, co ludzie mają do zaoferowania. Ostatnio rozmawiałem ze świerkiem. Na pytanie czy ma coś ciekawego do przekazania człowiekowi odpowiedział "gdyby nie nasiono zasiane kiedyś, nie rozmawialibyśmy tu, teraz". No i mnie zamurowało, aż musiałem to napisać. Grunt to wiedzieć, co się liczy i dlaczego akurat to nie szacunek ludzi ulicy
Mirasy z tagu #narkotykizawszespoko Po ile jest w detalu gram kokainy? Nie orientuje się. #kokaina #wykopjointclub
Pytanie do ekspertów spod tagu #narkotykizawszespoko Jak radzicie sobie z syndromem amotywacyjnym związanym z konsumpcją cannabis? Gdy stan odurzenia stał się nową normalnością, teraz ciężko sobie wyobrazić funkcjonowanie na trzeźwo nie mając nic do roboty i mając co palić. Z drugiej strony zapalisz i się odechciewa czegokolwiek, jak żyć? #zalesie
Mirasy z #wykopjointclub i #narkotykizawszespoko Gdzie kupię zestawik bletki + filtry + crushera z dostawą do paczkomatu? Czy może być przypau? #narkotyki #marihuana
Jeśli substancja ma potencjał zmienić postrzeganie świata użytkownika na stałe, dlaczego jej czas działania opisywany jest widełkami czasowymi? #narkotykizawszespoko #immniejwiesztymlepiejspisz
#narkotykizawszespoko Jak w domowych warunkach przetestować 420 na obecność substancji odurzających? Bez zabawy w wysyłanie do badań w hiszpańskim labie, czy kupowania odczynników przez Internet. Jedyne, co przychodzi mi na myśl, to bezpośrednio zestawić i porównać w działaniu z czymś, co już wcześniej zostało przebadane jak medyczna marihuana. Dwa skręty w odstępie 5 minut, w pierwszym bagniak, w drugim medyk. Jeśli kopnie dopiero po drugim, to albo pierwszy nie działa, albo tolerka zbyt wysoka, by umożliwić skuteczne sprawdzenie tego w opisany sposób. Czy znacie jakieś inne metody?
Zastanawiam się, czy stosowanie fenibutu przez dłuższy czas jest groźne i niesie za sobą jakieś powikłania? Wiem, że jest dużo wątków na ten temat, ale często są to fora, gdzie branie twardych narkotyków i chore mixy to norma, więc nie wiem, jak odbierać ich opinie. Tym bardziej że fenibut przypomina mi twarde narkotyki. No chyba, że faktycznie jest to po prostu świetny suplement, który nie niesie ze sobą ryzyka. Specjalistą w tematach narkotyków nie jestem, ale za młodu próbowałem różnych rzeczy – choć zawsze był to jednorazowy epizod. Fenibut przypomina mi kryształ, po którym kiedyś miałem mega odlot. "Faza" po fenibucie jest totalnie nie do opisania. W ostatnim czasie próbowałem poprawić sobie nastrój depresanum – zmiany były minimalne, ale odczuwalne. Postanowiłem więc kupić inozytol, szafran i inne tego typu suplementy osobno, biorąc większe dawki. Przypadkiem natrafiłem na komentarz na Allegro, gdzie ktoś napisał, że fenibut działa dużo lepiej, więc zamówiłem go bez większego zastanowienia. Pierwszy dzień na fenibucie był tak intensywny, że nie spałem dwa dni, bo szkoda mi było iść spać. Fenomenalny humor, energia, muzyka, która dosłownie mnie niosła, ogromna pewność siebie – totalny odlot. Lecę na tym już siódmy dzień i choć efekt nie jest już tak mocny, nadal jest bardzo silny. Moje obawy? Czuję się, jakbym miał lekką gorączkę, prawie nic nie jem, a o śnie nawet nie wspominam. Zasypiam normalnie, ale po trzech godzinach budzę się pełen energii i już nie wracam do łóżka. Dziś spałem tylko 2h. Zastanawiam się, czy dłuższe "ciągi" na fenibucie nie prowadzą do uzależnienia czy dziwnych stanów. Przyjmuję 2-3g dziennie. Najbardziej doskwiera mi lekkie otumanienie – może to być spowodowane brakiem snu i jedzenia. Prawdę mówiąc, prowadzenie auta w takim stanie jest trudne, wczoraj musiałem stanąć na chwilę, żeby się ogarnąć. Mózg działa na niesamowitych obrotach, ale otumanienie jest wyraźne i pogorszone reakcje na ruch są znaczne. Ktoś miał podobne doświadczenia? Stosował fenibut przez dłuższy czas? Na co dzień pracuję na kierowniczym stanowisku, gdzie twarde dyskusje to codzienność. Czuję się, jakbym wszedł na zupełnie inny poziom. Mózg po fenibucie działa na jakichś chorych obrotach. W rozmowach czuję, że miażdżę ludzi argumentami, nie agresją. Choć zauważyłem, że agresywność wzrosła – przestałem gryźć się w język i nagle zaczęły wracać do mnie dawne sytuacje, które powinienem był inaczej rozwiązać. Mimo że przerobiłem te tematy lata temu, zrobiłem się na nie strasznie zły. To nie tyle agresja, co ogromna pewność siebie i błyskawiczne myślenie. A co ciekawe, działa to mimo tego, że po tak małej ilości snu teoretycznie powinienem nie kontaktowac. #phenibut #nootropy #zalesie #fobiaspoleczna #pregabalina #modafinil #narkotykizawszespoko
Trip #2 W ramach integracji 2 tripa w życiu ponownie postanowiłem przelać na klawiaturę swoje przeżycia. Pierwszy trip opisałem tutaj: [https://wykop.pl/wpis/77657307/obserwuj-mirkoanonim-moje-doswiadczenia-po-grzybac](https://wykop.pl/wpis/77657307/obserwuj-mirkoanonim-moje-doswiadczenia-po-grzybac)§ W skrócie: wczorajsza podróż miała mieć ponownie cel terapeutyczny w walce z doskwierającą mi od wielu lat depresją. Przygotowanie: Ponownie miałem spokojne warunki i przygotowałem się tak, żeby nic mi nie przeszkadzało. I tym razem przygotowałem łóżko, kołdrę , muzykę i opaskę na oczy. Wyłączyłem telefon zamknąłem dom, rolety i przygotowałem sobie porcję grzybów. Tym razem nie bałem się tripa. Podszedłem do tego na luzie. Ze względu na to, że ostatnia dawka wydała mi się dosyć niewielka i biorąc pod uwagę zwiększoną tolerancję na psylocynę postanowiłem że wezmę 4,3g suszonych. (pierwszy trip to było 2,5g). Część pierwsza: po pół godzinie zacząłem odczuwać działanie substancji. Położyłem się, założyłem słuchawki i opaskę. Jednak tym razem nie było przyjemnie. Zamiast euforii, pięknych kolorowych fraktali i poczucia piękna dostałem poczucie niepokoju i nadchodzącej paniki. Ewidentnie brakowało obok mnie kogoś kto by mnie uspokoił i przytulił… Czułem, że zapadam się w jakąś otchłań, a świat zmienia się w jakąś czarno białą, posępną krainę. Zacząłem wędrować otępiale po domu szukając lepszego miejsca do przejścia przez to piekło. Sprawdziłem każdy pokój, leżałem w każdym łóżku szukając tego właściwego i bezpiecznego. W głowie miałem cały czas świadomość, że niedługo stracę panowanie nad swoim ciałem. Ściągnąłem słuchawki i postanowiłem, że przetrwam to świadomie, bez rytmu nadawanego przez muzykę i bez opaski na oczy. To był błąd, bo po chwili zobaczyłem czarno białe wzory wijące się wokół mnie jak węże a mój umysł miał tendencję do znajdowania przerażających twarzy i potworów w otaczających mnie przedmiotach. Na tym etapie marzyłem o tym żeby uciec i by ten horror się skończył. Jeżeli miałbym przyrównać to co czegoś to był to świat jak w netflixowym Stranger Things. Przerażający, zimny, ponury nieprzyjazny. Czułem, że wpadam w obłęd i narastała panika. Część druga: Gdy byłem już na progu “piekła” odczułem coś niezwykłego. Jakiś głos we mnie powiedział: “wykorzystaj ten stan i poznaj siebie”. W jakimś nieogarniętym amoku byłem jednak w stanie założyć słuchawki i opaskę. Poczułem jak moje ciało się rozpada, ja umieram i rozpływam się w teraźniejszości. Gdy byłem już tak rozczłonkowany, że na niczym mi już nie zależało poczułem że mój organizm dał mi szansę żeby ze sobą porowmawiać. To było niesamowite przeżycie, gdy moje dwie natury prowadziły ze sobą dialog. Czułem jak coś mądrego we mnie zadaje mi pytania i prowadzi moje zachowanie przez cykl pewnych zdarzeń. Te zdarzenia miały mnie finalnie doprowadzić do przekonania na czym tak naprawdę mi zależy i co ma znaczenie w życiu. Ponownie czułem obecność energii i uczuć które mnie otaczają. Zrozumiałem, że materialne rzeczy w mojej codzienności nie mają znaczenia. Poczułem, że zależy mi na rodzinie, dzieciach na sobie. W mojej głowie było słychać głos mówiący: odpuść, odpuść, bądź dla siebie dobry. Stojąc jakby z boku zrozumiałem jak bardzo siebie niszczę w realnym świecie. To doświadczenie miało mnie zainspirować do cieszenia się teraźniejszością, a nie uciekać w przeszłość i przyszłość. Mój umysł nie pozwolił mi wspominać i roztrząsać przeszłości. Doświadczyłem tego, że liczy się tylko tu i teraz. Wartość mają bliscy i energia jaką sobie dajemy. Liczy się dbanie o to co mamy czyli o nasz dom i otaczający nas dobytek bo jest to coś czego wartością jest wysiłek jaki wspólnie dajemy, żeby nam się dobrze żyło. Świat miał nieskończenie wiele wymiarów i w każde miejsce mogłem zajrzeć. Nie byłem pewny czy żyję czy umarłem. Część trzecia: Miałem wrażenie że ten dialog nie skończy się dopóki nie zrozumiem tego co chce mi przekazać wewnętrzny głos. Sprawił on, że poczułem iż moje fantazjowanie o tym jakby mnie nie było nie ma sensu i będzie na to czas. Zrozumiałem że śmierci nie trzeba się bać, ale przyjdzie na to czas, i trzeba żyć tu i teraz. Gdy głos był pewny, że zrozumiałem przekaz powoli mnie puszczał. I tak około godziny 1.00 można powiedzieć, że wylądowałem w rzeczywistości. Powróciła percepcja czasu, a jedyne wrażenia będące pozostałością po tej podróży to wyczulone zmysły i dostrzeganie jakichś przedmiotów w odbiciach, oknach. Czułem, że jestem otoczony przez różne byty które są jakby po drugiej stronie lustra. Byty dla których jestem ważny i mają mnie na oku. Czułem, że nie muszę się bać. Byłem jednak zmęczony. Gdy otrzeźwiałem miałem jeszcze problemy z zaśnięciem, ale finalnie udało mi się zasnąć i odpocząć. Moje wnioski: dawka była jednak spora i poniżej 4g byłoby bezpieczniej. Jednak to co przeżyłem miało dla mnie głęboki sens. Mam przeświadczenie że gdybym wziął więcej nic bym nie zapamiętał i podróż odeszła w zapomnienie. Myślę że tolerancja przez 2 tygodnie nie wzrosła zbytnio. Moje plany na przyszłość to zintegrować swoje przemyślenia na terapii oraz wprowadzać w życie to czego się dowiedziałam o sobie. Grzyby zostawiam na dłuższy czas. To co dostałem wystarczy mi na długie miesiące a może więcej. Przynajmniej tak to teraz czuję. Myślę, że był to badtrip, który nauczy mnie wiele w radzeniu sobie ze swoimi lękami i problemami. Czas na pracę nad sobą. #psylocybina #psychodeliki #grzyby #narkotykizawszespoko #depresja #psylocybycontent
Praktycznie nie pamiętam ostatnich 2 lat mojego życia - przez ten prawie cały czas byłem na dragach. Pamiętam okres przed jakby to było chwilę temu, nie wiem nawet co się działo przez te 2 lata. Znajomi mówili, że cały czas imprezowałem, brałem nawet wylądowałem w paru krajach, np. w Macedonii, nawet nie wiedziałem że taki kraj istnieje. Teraz piszą do mnie ludzie których znałem ale teraz w ogóle ich nie pamiętam. Nie bierzcie narkotyków bo zmiotą was z planszy #narkotykizawszespoko
Pytanie do #narkotykizawszespoko Jakie odmiany ziela polecacie? Z moich ulubionych to chyba tak: -orange sherbet -wedding cake -zkittlez -amnesia haze -fentanyl kush
Pytanie do świrów z #narkotykizawszespoko Marry Jane. Czy są tu jacyś rekreacyjni użytkownicy/pacjenci, którzy zażywają substancji kilkakrotnie w ciągu dnia i "normalnie" funkcjonują? Mi tak wyjebało tolerke, że musiałam odstawić na 4tyg
#narkotykizawszespoko Medyczna marihuana to niezłe gówno... Nie dość, że figurujesz w systemach jako ćpun, to jeszcze przepłacasz dla Klausa czy innego Horhe od upraw. Dla chcącego i świadomego użytkownika jest escrow, a dla bardziej wymagających - seedshopy i growbox. Miłego dnia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#leki #narkotykizawszespoko #samolot #podroze Niedługo lecę pierwszy raz samolotem i generalnie mam dość spory problem. Powiedzieć, że mam lęk wysokości to jakby nic nie powiedzieć. Mam fobię przed lotem do tego stopnia, że dostaję ścisków w klatce już przy rezerwowaniu lotu a pewnie w drodze na lotnisko będzie jeszcze gorzej. Generalnie wiem, że na trzeźwo do samolotu nie wsiądę za żadne pieniądze. Zalanie się w trupa w moim przypadku odpada, bo tylko to wyostrzy problem. Myślałem żeby spróbować z benzo i wrzucić na start xanax 1 mg i do tego jakąś hydroksyzynę, żeby najlepiej od razu po wejściu zasnąć. Zaznaczę, że to dość krótki lot bo tylko 3h (w nocy), więc chcę dobrać rozsądnie dawkę żeby wyjść o własnych siłach z samolotu. Ogólnie nie mam żadnego doświadczenia w takich rzeczach, dosłownie nigdy nic nie brałem poza melatoniną. Zatem pytanie, czy połączenie xanax/alprazolam + hydroksyzyna to dobry pomysł? I czy raczej celować w zwykły xanax, czy SR? I kiedy go wziąć, żeby dobrze zadziałał?
Moje doświadczenia po grzybach Po kilku miesiącach, planowania ogarnięcia set & setting nadszedł dzień gdy mogłem w spokoju i samotności zmierzyć się ze swoją depresją i lękami przy pomocy grzybów. Temat siedział mi w głowie od ok. 2 lat, ale dopiero teraz poczułem, że jestem gotowy i bezpieczny by tego spróbować. Od kilku miesięcy jestem na psychoterapii, a grzybowy trip traktowałem jako próbę odblokowania rejonów podświadomości do których nie miałem dostępu i próbę zrozumienia siebie i swoich autodestrukcyjnych zachowań oraz odsuwania się od ludzi. Pomimo strachu przed tripem postanowiłem, że zaryzykuję. Wstęp: Grzyby zażyłem o godzinie 21.30, po całodniowym stresie związanym ze strachem z działaniem jakie mogą wywołać i ewentualnego negatywnego skutku na mój stan psychiczny. Dawką jaką przyjąłem było 2,5 grama suszonych golden teacherów. Efekty zaczęły się pojawiać po 20-30 minutach od zjedzenia pokruszonego suszu. Nie były to jakieś specjalnie intensywne efekty, ale zauważyłem zwiększoną wrażliwość na muzykę i światła, oraz cienie w pokoju. Gdy stwierdziłem, że się zaczyna prawdziwa faza poszedłem do pokoju, założyłem słuchawki z wcześniej wybraną playlistą na trip (gotowa lista na spotify. melancholijna, epicka, momentami doniosła, były kawałki w stylu muzyki afrykańskiej, bębny i filmowej ) Lista była zapętlona, trwała ok 4h. Z założonymi słuchawkami i opaską na oczy wszedłem pod kołdrę i uważnie obserwowałem co się dzieje. Trip cz.1: Pomimo zamkniętych oczu widziałem spektakularne wizualne show. Różne barwy i światełka otaczały mnie z każdej strony. Czułem, że muzyka zlewa się z tym co widzę tworząc jedność. Pamiętam, że zachwycałem się tym co widzę, ale także czułem do siebie wdzięczność za to, że jestem wrażliwy na te doznania. Pamiętam, że cieszyłem się z tego co się dzieje i czułem ulgę, że nie jest to nic przerażającego i że mam nad tym kontrolę. Co jakiś czas zdejmowałem opaskę z oczu żeby zobaczyć co się dzieje na zewnątrz. W pokoju wszystko falowało i kształty miały jakby prążkowany charakter, pionowych pasów. Efekt podobny do odbicia lustrzanego, które odbija lustro i tak kilka razy powielone. Percepcja czasu i miejsca zachowana. Trip cz.2 Gdy ta wstępna część się skończyła i poczułem, że nie ma się czego bać postanowiłem, że oddam się całkowicie temu wirowi doznań. Poczułem, że jestem w jakiejś nieopisanej kolorowej przestrzeni o dziwnej geometrii. Czułem jakby moje ciało połamało się i każdą kończyną mogłem sięgać w inne miejsca tej połamanej czasoprzestrzeni. Jakbym każdą kończyną sięgał do różnych szuflad. Po wstępnej części fazy gdzie zachwycałem się pięknem, kolorami i śmiałem czując przyjemność, poczułem, że moje ciało rozpada się, upłynnia i nie ma już mnie w sensie fizycznym, ale jestem jakby jedną częścią z tym otaczającym mnie kosmosem. Zatraciłem poczucie czasu i miejsca. Miałem jednocześnie wrażenie nad panowaniem nad sytuacją. Postanowiłem poeksplorować te ukazujące mi się “pokoje”, czułem jak mogę swobodnie wchodzić do różnych geometrycznych miejsc. Jakby szukając czegoś. Pamiętałem o moich intencjach. Mogę porównać to do sceny z Interstellar jak Cooper lata za regałami książek i może przemieszczać się w każdą stronę. Gdybym miał opisać komuś w skrócie czego doświadczyłem to ta scena z filmu byłaby najlepszym przykładem. Będąc tam chciałem zrozumieć siebie i poznać przyczynę mojej depresji. Z tą myślą przechodziłem pomiędzy tymi geometriami, a gdy uświadomiłem sobie, że nie zobaczę tam konkretnych obrazów z przeszłości, a poznam jedynie uczucia które nie mają charakteru wizualnego. Poczułem wspaniałą jedność ze wszechświatem i to ,że jestem jego częścią. Poczułem błogość i ciepło. Wielokrotnie zastanawiałem się co się ze mną dzieje i czy ja jeszcze żyję, a może już umarłem. Pamiętam cały czas o tym, że zjadłem jakieś grzyby i to jest powodem mojego stanu. Pamiętam, że największą euforię przeżyłem jak uświadomiłem sobie, że jestem dobrym człowiekiem, i umiem czuć przyjemność co w realnym świecie sprawia mi trudność. Było to dla mnie euforyczne odkrycie. Poczułem do siebie wyrozumiałość i chciałem, żeby wszyscy mieli możliwość poczucia tego co ja. Pamiętam, że myślałem o moich dzieciach i żonie. Rozumiałem to tak, że ciepło które mnie doświadcza to najwspanialsze uczucie jakiego doświadczyłem. Miałem poczucie miłości i jedności. Czułem, że moje ego odłączyło się od ciała i nie było najważniejsze. Przez tę fazę poczułem, że nie jestem pępkiem świata, a znaczenie ma tylko otaczająca nas energia, uczucia i potrzeba dzielenia się ciepłem. Nie zobaczyłem żadnych twarzy ani wspomnień. Poczułem za to, że jestem w stanie doświadczać wspaniałych uniesień i że mój umysł i ciało są do tego zdolne. Trip cz.3 Po kilku godzinach (nie wiem ile czasu minęło, muzyka zlewała się w jeden utwór, nie wiedziałem czy już lista leci kolejny raz od początku, czy jeszcze nie doszła do końca) poczułem, że faza się kończy i czas opuścić tę “krainę”. Miałem niedosyt i pewne rozczarowanie, że nie rozwiązałem żadnego swojego mentalnego problemu. Docierało do mnie że “ląduję”. Chodziłem po domu szukając miejsca gdzie mógłbym odpocząć i położyć się spać, była godzina 2.00 i kręciło mi się w głowie. Było dla mnie jasne, że opuszczam to miejsce i chciałem jak najszybciej otrzeźwieć i pójść spać. Czułem zmęczenie, ale było ciężko zasnąć. Po kilkudziesięciu minutach udało się. Obudziłem się zmęczony, jak po nieprzespanej nocy ale bez kaca, bólu głowy czy innych dolegliwości. Wnioski: Nie wiem czy ze względu na małą dawkę (tak oceniam te 2.5g) nie wykorzystałam całego potencjału tripa. Może dużą rolę odegrało to, że sporo tego dnia jadłem i nie przyjąłem grzybów na pusty żołądek. Mam niedosyt i odbieram to jako oswojenie się z doznaniami psychodelicznymi. Zostawiłem strach przed substancją i czuję, że nadejdzie czas na tripa w którym wejdę głębiej do swojej podświadomości pozbawiony strachu przed działaniem substancji który mam wrażenie zdominował wczorajszy dzień. Mam wrażenie, że dawka była za mała, ale jednocześnie pozwalała mi czuć się bezpiecznie i mieć poczucie kontroli. #psylocybina #psychodeliki #grzyby #narkotykizawszespoko #depresja
Czy są ośrodki odwykowe od #narkotykizawszespoko gdzie terapia jest dla par? #odwyk #nfz
#narkotykizawszespoko #medycyna #chemia Szukam Waltera White'a do sporządzenia preparatu na bazie inhibitorów izoenzymu P450. Ćpun z tolerką szuka metod poszerzenia świadomości ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jakie są objawy palenia dopalaczy? Co to mogło być co paliłem 15 lat temu? Od początku: mimo, że byłem spokojnym chłopaczkiem to ciągnęło mnie do takich rzeczy i w gimnazjum chciałem spróbować tej słynnej #marihuana. Oczywiście załatwił kolega kolegi kolegi w sreberku za chyba 25-30zł . W dzień w którym nie było rodziców domu zapaliłem te dziwne ziółka (skruszone mocno ale nie wyglądało na majeranek) i z tego co pamiętam to: - wszedł bad trip, mocna schiza że mnie ktoś nakryje, że słyszę zamek do drzwi, że serce mi wali, mniej śliny i zaraz coś może mi się stać - nie pamiętam ale po jakimś czasie wzięło mnie na wymioty? - (gdy trochę przeszło to) zaniki świadomości na kilka sekund. Np. Spaceruje ulicą ale wyłączam się na 3 sekundy i mój mózg rejestruje że jestem kilka kroków dalej #narkotyki #narkotykizawszespoko #dopalacze #hyperreal #przegryw
Niech mi wyjaśni ktoś po co młode chłopaki (16-19) włażą razem do kabiny w kiblu publicznym? Nie wiem czy to ich koledzy ale zaraz potem do kibla (nie kabiny, tylko ogólnie) przyszło jeszcze kilku podobnych. Takie typowe młode oskarki, kręcone włosy, jakieś koszulki trashera itp. Pierwsze w sumie co mi przyszło do głowy to pewnie coś skręcić na spokojnie albo zaćpać ale po co się tak kryć? Skoro już tak ostentacyjnie weszli do kibla. Ja boomer więc nie mam pojęcia co teraz młodzież robi więc może ktoś wyjaśni? Za naszych czasów to chowało się po garażach z piwem czy papierosem i oglądało za siebie. #pytanie #dzieci #przegryw #narkotykizawszespoko
7Pytanie do świrów z #narkotykizawszespoko Jakie negatywne skutki może przynieść długotrwałe jaranie zielska i w jakim stopniu skraca to życie? Odpowiedzi proszę bazować na autopsji albo naocznych relacjach osób trzecich, nie obchodzą mnie statystyki i wyklepane formułki PaLeNiE zAbIjA Pytam z uwagi na troskę o kogoś, komu potencjalnie mógłbym w przyszłości zrujnować życie przez swoje głupie decyzje za młodu Once you go wack you never go back...7
Czy w kokosie z cebulki jest fentanyl? Slyszalem, ze kokoss i tak zawsze leci z jednego miejsca (ameryki poludniowej) wiec nawet w polsce to jest ten sam towar co w stanach? W calosci sie nie przetestuje nawet tymi paskami, trzeba byloby od razu wszystko rozpuscic #fentanyl #narkotykizawszespoko
W zasadzie to piszę tylko żeby się wyżalić, albo usłyszeć, że mam rację (albo że jej nie mam). Na rady nie liczę, bo chyba nie ma na to żadnej rady niestety. Otóż mój młodszy brat jest alkoholikiem. Ze zdziwieniem zauważam, że moja złość skupia się na jego żonie, choć jest największą ofiarą tej sytuacji, ale w pewnym sensie sama sobie to robi. Poznała mojego brata gdy wykazywał już uzależnienie od alkoholu, wiedziała na co go stać, pobrała się z nim, żyją sobie, wspólny kredyt na mieszkanie itp., ale już chwilę po ślubie zaczął się płacz, że ojeju, jeju, jaki ten los niedobry, bo ten nie przestał pić. Jednocześnie oboje unikają nazywania tego po imieniu, to jest tylko "problem z alkoholem", żadnej terapii, nic, nie chcą zaakceptować, że on już nigdy nie powinien dotykać alkoholu, gdyż jest alkoholikiem, ma natomiast dyspensę na kilka piwek w weekend i wtedy wszystko jest okej. Łzy zaczynają się, gdy czasem sobie ją złamie i się napierdoli w innych okolicznościach, w innym miejscu i za bardzo nie rozumie w czym jest problem, czemu wszyscy się czepiają ( ͡° ͜ʖ ͡°) Problem ten jest regularnie omawiany z moimi rodzicami, natomiast obecnie nigdy przy mnie, gdyż jestem dobrym człowiekiem i zawsze służę radą i zawsze bardzo chętnie na głos mówię, że ten problem z alkoholem nazywa się alkoholizmem, to choroba, którą się leczy i nie leczy się jej alkoholem w wybrane dni ( ͡° ͜ʖ ͡°) Żeby nie było, że jestem jakiś złośliwy, to po prostu jestem już na etapie zagłuszania tego śmiechem, ironią i sarkazmem. Nie mam już co z tym robić, więc sobie kpię. Wcześniej bardzo to przeżywałem, miesiącami ciężko mi się spało, bo myślałem o bracie i o tym z jakim problemem się zmaga, do czego to może doprowadzić dalej itd. W dupie miałem jakiś wstyd za niego (bo jak obserwuję, to niektórych bardziej rusza to, że się napie*doli i ktoś go zobaczy w niekorzystnym stanie), tylko myślałem co siedzi w jego głowie, że chla. Oczywiście próbowałem to omawiać, oferowałem pomoc, nigdy nie pogardzałem, nie odtrącałem, ale po drugiej stronie jest beton, wyparcie i brak zaakceptowania oczywistego. No i ostatnio rozjebałem atmosferę weekendowego obiadku, gdy żona brata pochwaliła się, że będą się starać o dziecko i być może to będzie remedium na jego "problem". Tego już było dla mnie trochę za wiele i zapytałem czy mają już plan co zrobić z dzieckiem, gdy jednak nie pomoże ono na alkoholizm, czy oddadzą je do domu dziecka, czy może nauczą przynosić piwko w weekend. Trochę zrobiła się awantura, nawet rodzice się na mnie wkurwili, choć w dużej mierze podzielają moje poglądy na temat "problemu". Zapytałem czy ich przypadkiem nie poje*ało, że tak spokojnie znoszą plany na rozjebanie małemu dziecku życia, bo nic nie zapowiada, żeby miało być inaczej niż dotychczas. "To ich sprawa". No zajebiście, cała rodzina debili. *Nie powiedziałem tego przy bracie, choć może powinienem, nie jestem sadystą, wiem, że mógłby na to źle zareagować, wyjść i opier*olić małpkę albo i dwie (choć nie mogę nawet wykluczyć, że właśnie ją spożywał pod nieobecność). #rodzina #alkoholizm #narkotykizawszespoko #alkohol #zalesie
#narkotykizawszespoko #4mmc i daje też Ciebie @4mmc-enjoyer ze względu na nick i kilka postów, które widziałem :) Yo Przychodzę do Was z pytaniem jako do ekspertow. Każdego roku mam kilkudniowy wyjazd w dobrym gronie gdzie sobie folguje i pozwalam na chlanie, jaranie i ćpanie. Każdego roku testuję sobie inną substancję i tak jak już był kwas, grochy, koks itd, tak w tym roku pojawił się pomysł spróbowania 4mmc, bo kolega kolegi ma kolegę co podobno ma naprawdę zajebisty sprzęt co niby EC nawet potwierdziło. Ufam, nigdy się nie zawiodłem. Byłbym nawet za, ale naczytałem się o podobno przeokropnym zjeździe po tym, braku chęci do życia itd. Czy naprawdę jest się czego obawiać? Zakładając, że zażyłbym substancję pierwszego dnia wypadu, to czy zjazd zniszczy mi kolejne dni zabawy? Kolejne dni zabawy to będzie alko + jointy i ostatni dzień już same jointy co by sobie wychillować przed powrotem do spraw codziennych. Co do zażycia to nie planuję brać ze sobą jakiejś większej ilości, a raptem z gieta na dwie osoby tak żeby sobie po prostu polatać jeden wieczór i nie narażać się na zjedzenie większej ilości, bo czytałem, że chęć dorzucenia jest ogromna. Zatem, czy zjazd po takiej ilości będzie duży? Czy będzie większy niż po zjedzeniu przez wieczór grama koksu? Co polecacie aby zminimalizować zjazd? Odespanie, dobre jedzenie + witaminy i np. sauna postawią mnie na nogi na tyle aby dobrze się bawić kolejnego wieczoru? Tak, wiem. Cpuń do wora, a wór do jeziora ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pytanie dla bywalców tagu #przegryw - dlaczego nie spróbujecie związać się z narkomanką? Moglibyście wyrwać taką ćpunkę z nałogu, zmienic jej życie i przy okazji swoje. Nic nie ryzykujecie, możecie zyskać miłość i przyjaźn do końca życia. Otoczyć taką ćpunkę opieką, szczerą troską, miłością, zafundować jej odwyk, chodzić potem wspólnie do terapeuty, jeździć na wakacje, kształtować swoją codzienność i planować założenie rodziny? #narkotykizawszespoko #hyperreal #przegrywpo30tce #opiowraki #uzaleznienia #wychodzimyzprzegrywu
Chcę kupić Medikinet. Mam ogromne problemy z koncentracją i wszystko robię na ostatnią chwilę w pracy. Gdzie można dostać najtańszą receptę online, lub gdzie mogę kupić tani generyk (metylofenidat)? #lekarz #leki #recepta #nootropy #metylofenidat , taktycznie #narkotykizawszespoko
Mam pytanie do grzybożerców. Czy pierwszy w życiu psylocybinowy trip spędzony w samotności to bardzo zły pomysł? Zapewne lepiej byłoby z kimś zaufanym, ale nie mam nikogo bliskiego kto nadawałby się na tripsittera. Planuję zjeść grzyby w domowym zaciszu, może lepiej jest na łonie natury niż w betonowych 4 ścianach, ale nie chcę iść do lasu, bo wsumie nie wiem czego się spodziewać, nie chcę odjebać nic głupiego np zgubić się w lesie (ಠ‸ಠ) Podzielcie się wrażeniami z Waszych samotnych grzybowych podróży, może jakieś tipy jak się ogarnąć w razie czego? #psylocybina #psychodeliki #grzyby #narkotykizawszespoko #depresja
czy meferdron raz na np miesiąc jest zły i może coś zepsuć? #narkotykizawszespoko #4mmc #mefedron #mati
#narkotykizawszespoko #pomylka #porada Załatwiłem sobie fetę do microdosingu. Wczoraj przyszła, wszystko byłoby w porządku, żona w pracy, chciałem zażyć pierwszą micro dawkę - planowane 15mg, jednak pomyliłem się o rząd wielkości i zamiast 0,015g wziąłem 0,15g (a później w trakcie sprzątania coś tam dobierałem, bo było dość fajnie). Wpadłem w 7 godzinny amok sprzątania, zmieniłem swoje podejście do posiadania dzieci (zdecydowałem, że chcę sam z siebie, a nie dlatego, że żona chce), ale najgorsze zaczęło się dziać jak chciałem iść spać. Do 3:30 w ogóle nie zmrużyłem oka, a jak w końcu się zmusiłem to do teraz (8:30) udało mi się przespać razem może ze dwie godziny. Ogólnie objawy zażycia się zmniejszyły - serce trochę mi zwolniło, nie mam napadów gorąca i gorączki, źrenice (chyba) się skurczyły ale dalej mam mrowienie, szczególnie jak wyjdę spod kołdry i zawieje wiatr. Energii mam od ciula ale wiem, że to nie jest naturalne, bo boli mnie głowa i mimo tej energii czuję się śpiący. Kiedy mi to wszystko zejdzie i organizm wróci do normalnego trybu? Czy jak już to zejdzie, to mam oczekiwać kurewskiego zmęczenia, czy jak to będzie wyglądać? Nie chciałbym, żeby żona się zorientowała że przesadziłem z ilością Pozdrowionka
Siemka, ile mniej więcej będzie trwał skręt (zespół objawów odstawiennych) od kodeiny? Prawie rok na dawkach głównie 240mg, potem przerzutka na 490mg, i ostatnimi czasy brałem po 720mg. 3 dzień czystości btw. #narkotykizawszespoko #medycyna
Elo mirki, ostatnio rozmyślałem nad tym ze jak to jest że jak walne sobie #hempshot albo #greenout to faktycznie smyra jak po mj. Jestem ciekaw czy jak bym zrobił ekstrakcje etanolem z 50g dekarboksylowanego suszu od kombinatu konopnego i potem otrzymany produkt dodał do np. czekolady to czy miało by to podobny efekt. Z matmy nie bylem najlepszy ale dajmy na to że skoro w tych 50g suszu jest <0.3% #thc i załóżmy że przy dobrych wiatrach wyciągne 0.15% to wyjdzie 75mg thc. Wiem ze istnieje coś takiego jak makumba i jeśli ta metoda działa to i tak taniej wyjdzie zwykłe mj, ale poprostu jestem ciekaw czy jakiś mirek naukowiec czegoś takiego próbował. #wykopjointclub #narkotykizawszespoko #marihuana
Siema, zamawiał ktoś ze shroom.it? jeśli tak to jakie opinie? ( ͡° ͜ʖ ͡°) #growkit #narkotykizawszespoko #psylocybina #psychodeliki
Czy ktoś z Was brał udział w ceremonii Sasafras? Chcę się wybrać, ale boje się, ktoś może opisać swoje doświadczenia? No i pytanie, jak jest z seksualnością w takiej ceremonii? Słyszałam, że czasem zdarza się, że puszczają hamulce bo taki popęd seksualny może być i poczucie miłości do wszystkich ludzi... #narkotyki #narkotykizawszespoko #ayahuasca