Mirko Anonim

#malzenstwo

Przeglądaj anonimowe wpisy lub otwórz ten tag na stronie wykop.pl

#malzenstwo #rozwod Ostrzeżenie dla mężczyzn: Rozwód to nie jest prosta sprawa – moja historia Cześć wszystkim, Chciałbym podzielić się z Wami moją historią rozwodową, bo czuję, że muszę ostrzec innych mężczyzn. Często słyszy się, że rozwód jest prostszy dla faceta, ale z mojego doświadczenia – to bzdura. To, przez co przechodzę od miesięcy, jest koszmarem i chciałbym Wam szczerze powiedzieć: róbcie wszystko na spokojnie i z głową. Nieprzewidywalność i stronniczość systemu? To nie jest proste, zwłaszcza gdy w grę wchodzą dzieci. Sąd, prokuratura, kuratorzy – to wszystko to często machina, która wydaje się działać na korzyść kobiety, niezależnie od faktów. Nie macie pojęcia, jak to się potoczy i jak wiele nieprzewidzianych sytuacji może się wydarzyć. Ja rozwodzę się od pół roku i jeszcze nawet nie złożyłem pozwu o rozwód. Moja była żona była agresywna wobec mnie i naszego dziecka, a do tego mnie zdradzała. Postanowiłem działać: wynająłem prawnika, zacząłem chodzić do psychologa, żeby to wszystko udźwignąć. Moja walka o dziecko Wyprowadziłem się z dzieckiem i zapisałem je do innego przedszkola. Złożyłem wniosek o pieczę. Moja żona złożyła wniosek o separację, ale jak dowiedziała się, co zawarłem we wniosku o pieczę, szybko go wycofała. Niestety, zaraz potem zabrała dziecko z przedszkola i od tamtej pory nie widziałem mojego dziecka. Absurdy prawne i walka z wiatrakami Co więcej, zostałem nawet aresztowany przez policję z innej miejscowości, 30 km od miejsca zamieszkania. Sąd później uznał to za nielegalne i nieuzasadnione. Później była miesiącami walka z prokuraturą, która w końcu umorzyła postępowanie. Przez cały ten czas miałem mocne dowody na agresję żony względem dziecka i mnie, a także dowody zdrady od detektywa. Sprawę cywilną wygrałem w sądzie, ale dziecka nadal nie widzę. Od jakiegoś czasu dziecko ma widzenia z dziadkami, ale moja była żona oczywiście to utrudnia – ciągle są "choroby", zabiera dziecko szybciej z przedszkola itd. Najbardziej absurdalne jest to, że prokuratura postawiła mi zarzuty w ciągu paru godzin, gdzie praktycznie jedynym dowodem były zeznania żony. W drugą stronę, mam nagrania i inne dowody na jej działania, a prokuratura od miesięcy nie może nawet postawić jej zarzutu. Klucz do przetrwania: spokój i strategia Nie masz pojęcia, jak ciężka będzie to walka. Mam naprawdę dobre zaplecze prawnicze, mimo to wszystko idzie jak krew z nosa. Dlatego tak ważne jest, by działać spokojnie i strategicznie. Zbierajcie dowody, szukajcie dobrego prawnika i nie bójcie się szukać wsparcia psychologicznego. To walka na długie miesiące, a może i lata. Trzymajcie się!

Jakie są minusy ślubu cywilnego w PL względem tzw. długoterminowego związku nieformalnego bez dzieci? Z takich oczywistych plusów to uregulowanie spraw finansowych, dziedziczenia, brak opodatkowania spadku, decyzję o sprawach medycznych, reprezentacja, formalne budowanie wspólnego majątku. Teraz jak chcemy sobie puścić większy przelew to trzeba to jakoś obchodzić i załatwiać gotówkowo, żeby US nie uznawał tego za darowiznę obcej osobie, chore. Z plusów dla mnie, o których mało kto mówi to też rozwód - formalizacja rozstania brzmi po prostu rozsądnie, mimo że ma swój koszt. #slub #malzenstwo #zwiazki #pytanie #trudnesprawy #finanseosobiste

Wiem, że wykop to ostatnie miejsce do dzielenia się takimi rzeczami ale nawet nie mam się komu wygadać więc postanowiłem napisać co mi leży na sercu. Mam dosyć mojego małżeństwa. Z żoną jestem 15 lat, mamy dom na kredyt, dzieci, ale mam wrażenie, że dłużej nie wytrzymam. Od zawsze żona zarabiała dużo gorzej ale nie przeszkadzało mi to ani tego do pewnego etapu życia nie zauważałem (ale i też mieliśmy mniejsze wydatki). Niestety, potem pojawił się kredyt na dom, wydatki z nim związane, dzieci i koniec końców, ja odpowiadam za 80 procent budżetu w rodzinie. Kredyt, rachunki, wakacje, auto, wyjścia 'na miasto', opłaty związane z dziećmi - wszystko pokrywam ja z mojej kieszeni. Żona oczywiście robi zakupy spożywcze, kupuje dzieciom ubrania, jakieś duperele do domu ale praktycznie na tym się jej wkład finansowy kończy. Rozmawiałem z nią nie raz o tym jak się czuje z takim obciążeniem psychicznym (bo mam wrażenie, że ta mi siada i żyje w ciągłym stresie) i niby to rozumie ale nic to nie zmienia. Kiedyś rozmawialiśmy o jej zmianie zawodu, dorywczej pracy (ma dużo czasu) ale na rozmowach i zapewnieniach się kończyło. Po prostu - jest leniwa i nie będę kłamać że tak nie jest. Najgorsze jest moje poczucie, że cokolwiek chciałbym kupić w życiu dla rodziny, musi iść z mojej kieszeni. Wycieczka za granicę? Ona grosza nie dołoży. Nowe auto? Na mojej głowie. Ogród? Muszę na niego oszczędzić. Żeby być klarownym - nie brakuje nam środków do życia, mimo tego powyższego coś oszczędzam co miesiąc jednak czuje się jakbym żył z pętlą zaciśniętą na szyi i każdy większy wydatek przekalkulowuje na najbliższa wypłatę bo wiem, że finansowego wsparcia od nikogo nie dostanę. Przez głowę przeszedł mi nawet rozwód. Kij z alimentami, kij z domem za którego ja zapłaciłem w 95 procentach. Nie mogę jednak pogodzić się z tym, jakby zareagowały moje dzieci i żeby miały do mnie żal. Jedno jest w wieku że zdałoby sobie sprawę co się dzieje, drugie jeszcze nie. Wiem, że pewnie usłyszę, że lepiej dla nich żyć z rozwiedzionymi rodzicami aniżeli nieszczęśliwymi ale nie mogę tego sobie wyobrazić. Nie mogę wyobrazić sobie nie widzieć ich dzień w dzień, nie zajmować się nimi, nie spędzać z nimi czasu czy świąt. Za bardzo je kocham. Nie wiem co mam robić. Nie wiem po co piszę ten wpis. Nie wiem jak zmienić mój los. Może ktoś miał podobną sytuację i przechodził rozwód z dziećmi? Nie baliście się jak odbije się to na ich psychice? Na Waszych stosunkach? #gownowpis #zwiazki #rodzina #malzenstwo #zalesie

Szanowne i Szanowni, Nie mam tu konta od dłuższego czasu, stąd konieczność publikacji posta w ten sposób. W skrócie - szukam dobrej terapii dla par na terenie Śląska. Moja matka (52 lata) chce zostawić tatę (55 lat). Oboje nie byli doskonali, jednak przez ostatnie 10 lat tata zmienił się mega na plus. Zrozumiał swoje wady i postępuje w końcu tak, jak trzeba, Matka niestety zawsze "ma rację, nigdy nie popełnia błędów", nie jest otwarta w sumie na nic. Mój biedny tata dalej ją niestety kocha. Razem z bratem wymyśliłem, że dobrą opcją będzie przynajmniej namówienie ich na wspólną wizytę u takiego terapeuty. Może matka w końca przed kimkolwiek się otworzy, może takie doświadczenie pomoże tacie zostawić ją emocjonalnie. Jeśli ktoś korzystał z czegoś takiego, bądź ma znajomych/rodzinę, która korzystała, będę wdzięczny za polecenie. #katowice #slask #kiciochpyta #terapia #zwiazki #relacje #malzenstwo #rozwod

Jestem facetem. Chcę złożyć wniosek o rozwód. Czy macie jakieś doświadczenia z opieką naprzemienną nad dzieckiem? Z punktu widzenia rodzica wiem na co się piszę, a przynajmniej tak mi się wydaje. Jednak po dyskusji z ex zacząłem się zastanawiać czy na pewno z punktu widzenia dziecka to rozwiązanie jest ok. Nie chcę z automatu odrzucać jej argumentu stąd pytanie. Ex stwierdziłą że wybierając opiekę naprzemienną zniszczę dziecku życie, że nie będzie ono widziało gdzie jest dom i że zdecydowanie się na to nie zgadza. Moim zdaniem mówi tak ponieważ odetnie jej alimenty i możliwość nacisków na mnie poprzez racjonowanie kontatków z dzieckiem. Czy jest tu ktoś kto wychowywał się w takim trybie? Czy macie jakieś przemyślenia na ten temat? #malzenstwo #zwiazki #rozstanie #psychologia #rozwod

Zabieranie połowy majątku po rozwodzie. O co z tym chodzi? Załóżmy, że sytuacja jest typowo polska, biorę ślub z babą i oboje pracujemy. Nie podpisujemy żadnych intercyz. Ja mam swoje mieszkanie sprzed ślubu i jakieś oszczędności na koncie. No i biorę ten ślub z babą, która też ileś lat pracuje, ma jakieś swoje oszczędności. Żyjemy tak 3 lata i cyk, niedopasowanie charakterów ( ͡° ͜ʖ ͡°). W jaki sposób baba zabiera mi połowę majątku? W małżeństwie żyjemy razem, oboje kupujemy rzeczy, meble, od czasu do czasu prezenty, tak wygląda raczej większość normickich małżeństw. Ja nie jestem żadnym prezesem, a potencjalna żona nie jest Luz Marią, którą przygarnąłem z chaty z gówna. Tylko oboje żyjemy, pracujemy, kupujemy rzeczy. Może zarabiam troszkę więcej, więc jest stosunek 60-70/40-30 ale ona częściej robi pranie i kanapki do pracy. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Co taka baba może zabrać stricte MOJEGO MAJĄTKU? Bo te lata co byliśmy to tworzymy majątek razem. więc wydaje mi się logiczne że to dzielimy i nie uważam tego za grabienie mnie z mojego majątku, a to co sprzed małżeństwa i tak nie podlega podziałowi i nie trzeba do tego intercyzy. Pytanie poważne i byłbym wdzięczny za konkrety typowe dla Polski, bo może nie jestem czegoś świadomy, a co chwile o tym czytam :D #zwiazki #malzenstwo

#zwiazki #kiciochpyta #malzenstwo #slub #intercyza Właśnie wpadły mi i mojej #rozowypasek PITy za tamten rok u mnie - 400k przychodu u niej - 150k jak usłyszała ile u mnie to zaproponowała że może powinienem pomyśleć o intercyzie. Co sądzicie, czy przy tych zarobkach to w ogóle ma sens?

Moja matka całe życie była dobrym człowiekiem. Wyciągała mojego ojca z alkoholizmu. Gdyby nie ona to już dawno by się zachlał jak jego koledzy. Zawsze o niego walczyła. Dbała o niego jak chorował. Prała mu gacie, gotowała obiadki, piekła ciasta. I dla mnie on jest dobrym człowiekiem. Ale dla matki nie. Jak byłem dzieckiem czyli z 20-kilka lat temu to ktoś tam jej powiedział że kręci coś na boku. Wyparł się. Potem kilkanaście lat później w delegacji szukał pros¥¥¥utek na telefon. Wyparł się że to dla kolegi narko¥¥¥na z pracy. Potem kilka lat później odkryłem na laptopie że szukał knajp w okolicy. Wysprzęgliłem się matce i okazało się że pisał do jakiś bab na portalach eroty¥¥¥nych. Przepraszał i obiecywał że nigdy więcej. Gdzieś tam pomiędzy tymi wydarzeniami dawno temu odkryłem że przeglądał bilety lotnicze do ruskich i że patrzył ile kosztuje wysyłka jakiegoś telefonu. Okazało się że na jakimś portalu pisał z "rosjanką w trudnej sytuacji życiowej", wysyłaj jej zdjęcia, opisywał całą naszą rodzinę... tak, jak się domyślacie to byli oszuści :) Jakoś rozeszło mu się to po kościach. Potem znowu coś tam kombinował na jakichś portalach, z jakimiś starymi babami pisał bo młode go zlewały. Wtedy matce puściły nerwy, kazała mu się pakować i wyp... Dogadali się za kilka dni i wrócił spowrotem. Jeszcze matce powiedział że wszystko jest moją winą bo nie powinienem był śledzić go w internecie i szukać na niego haków. Ja wtedy matce powiedziałem - to był ostatni raz jak byłem z Tobą szczery, nigdy więcej nie będę się interesował co on wyprawia w internecie - najwyżej będziesz zdradzana i oszukiwana. Piszę ten post bo od jakiegoś czasu widziałem jak się ukrywał z telefonem, nerwowo przełączał aplikację itp. Dziś znalazłem paragon w jego portfelu. Miał być gdzieś indziej a przez przypadek był na randce z jakąś k.. :) Najlepsze jest w tym wszystkim jest to, że tatuś potrafi się ze mnie śmiać że ja nigdy nikogo nie miałem itp... Tym razem nie mogę powiedzieć mojej matce. Ostatnio przeszła spore traumy z chorobą babcią, leczy się na depresję. Jeśli jej powiem to załamie się psychicznie, nie mogę jej tego zrobić. Tak bardzo mi szkoda mojej matki. Btw - jeśli myślicie że mój stary to jakiś chad to jesteście w błędzie. Zwykły szczupły zakolak bez zębów. Z brudem pod paznokciami, jeżdżący starym samochodem. Z ajfonem na raty i wgranym tiktokiem. Aha i jeszcze jedno. Napiszecie że moja matka to p0lka lecąca na badboya itp. Absolutnie tak nie jest. Po prostu ma zbyt dobre serce. #zwiazki #przemyslenia #malzenstwo #zdrada

#malzenstwo #zwiazek Mam pytanie do małżonków lub partnerów z dłuższym stażem. Jak wygląda wasz związek po latach? Czy ta legendarna "chemia" dalej jest, tylko po prostu w oczywisty sposób mniej intensywna niż na początku? Dalej entuzjastycznie podchodzicie do spotkań i zbliżeń z nim/nią, jakaś oddolna, instynktowna inicjatywa to inicjuje sama z siebie, a świadomość tylko podchwytuje? Ile wam zejdzie czasu zanim zaczniecie tęsknić za drugą połówką i czy czasem bardzo cieszycie się na "wolny weekend"? Pytam, bo zastanawiam się jaka jest natura tego co dzieje się ze mną i moimi uczuciami. Moje zaangażowanie - ostatnio duże ze względu na kryzys - wynika często z chęci postarania się i nie poddawania bez walki o związek, ale niekoniecznie zawsze z odruchowej ochoty. Po prostu wiem co lubi i świadomie chcę sprawić jej tym przyjemność, choć sam często nie czuję szczególnej radości - no bo też tak się akurat składa, że lubimy często różne rzeczy i sposoby spędzania czasu. Czasem czuję jakby to było po prostu poczucie mojego obowiązku i chęć bycia dobrym mężem. Nie jest tak, że zupełnie wprost NIE LUBIĘ spędzania czasu z nią, ale często jest mi to dość neutralne. Czy to normalne w każdym związku czy jednak znaczy iż powoli może - przynajmniej z mojej strony - jakaś jego formuła się wyczerpuje i wypala? Może warto pójść na terapię własną albo nawet par?

Żona siedzi na urlopie wychowawczym i nie chce wrócić z niego do pracy. Synek od kilku m-cy chodzi już do żłobka, więc żona siedzi przez cały dzień w domu nie robiąc nic, poza gotowaniem. Do tej pory przelewałem jej co miesiąc 2-3k z własnej pensji, ale mam dość. Jak jej przykręcę kurek, to czy będzie to nosiło znamiona przemocy ekonomicznej? Próbowałem wysłać ją na terapię, ale nie chce się ruszyć. Pracy nie lubi, a nowej dotąd nie znalazła. Rozwoju osobistego i pracy nad sobą brak. Komunikację mamy beznadziejną (żyjemy czysto operacyjnie). Poważnie myślę o separacji i rozwodzie, ale żal dziecka. Czy będąc w związku małżeńskim mogę nadal wnioskować o rozdzielność majątkową? #malzenstwo #problem #rozowepaski #prawo

pytanie anonimowe, żebyście mogli odpowiedzieć anonimowo. #rozowepaski #niebieskiepaskj czy od zawsze chcieliście mieć dzieci, ile lat mieliście jak się zdecydowaliście, ile trwały starania, czy planujecie kolejne dzieci czy może żałujecie, jak zmienił się wasz związek bonusowe pytania do #rozowepaski jak wspominacie poród? czy wasz partner wystarczająco dużo zajmuje się dzieckiem? #ciaza #porod #dzieci #zwiazki #malzenstwo #kiciochpyta #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow

MIAŁEM ŻONE Niestety, jeszcze formalnie ją mam, ale niedługo. Co ta baba mi życia zmarnowała.... Małżeństwo technicznie trwało 8 miesięcy. Zaczęła tak odpieprzać, takie płacze, cuda, uciekanie do mamusi, wyprowadzki. Zapędziła mnie do psychologa i psychiatry i tutaj na szczęście mi pomogli... Nie dałem się już manipulować, obwiniać. Wystąpiłem o rozwód i życie stało się piękniejsze. Przeprowadziłem się, buduje ciepły mir domowy, przystrajam dom, szukam nowych możliwości rozwoju i kontrahentów. Życie zaczyna się układać. Ale do czego zmierzam, patrzę co ona teraz robi. Zaczęła tańczyć na rurze - ehhh, niby taki pool dance. Ale w zaściankowej wsi gdzie po niespełna roku małżeństwa idzie tańczyć na rurze to musi świetnie wyglądać. Lata tylko po klubach, kręcić dupą i szukać bolca. To w sumie mam w dupie i niech nawet daje murzynowi. Ale nie mogę sobie darować, jak mogłem być tak głupi i ślepy. Psychologowie mi to wytłumaczyli, że trafiła na podatny grunt i z natury potrafi manipulować. Ale taką zgrywa uciemiężoną u prawnika, taka poszkodowana, tak się wielce boi mnie CO JEJ ZROBIE. A z drugiej strony 3 tygodnie po utracie dziecka do 5 rano na klubach szalała. Tam miała wsparcie, u mnie go nie miała.... Nie życzę nikomu takiego urwiska, mało co bym się przez nią powiesił. Uważajcie mirasy. #zwiazki #pojebanazona #malzenstwo #rozwod

Byłem w związku z dziewczyną kilka ładnych lat. Lubiana, pozytywna i uśmiechnięta z niej osoba. Byłem przekonany, że w moją stronę nic nie wywinie, że ona taka nie jest i będziemy sobie razem działać dla wspólnego dobra. Była masa zapewnień z jej strony co do tego i w ogóle można by książkę o tym napisać... Z biegiem czasu pomagałem jej, wspierałem ją jak tylko mogłem. Wiadomo, zgrzyty jakieś się trafiały ale ogólnie związek przecież będzie trwać... Aż w końcu po kilku długich latach dałem się namówić na ślub, no bo czemu by nie? Ślub się weźmie jak wszyscy i dalej to się będzie kręcić, dziecko, starość... Dzieliła nas wcale nie tak mała odległość, więc najpierw zaszła w ciąże i dopiero potem zgodnie z wieloletnimi ustaleniami przeprowadziła się do mnie. Wtedy dosadnie poznałem jej drugie oblicze. I to jest totalny szok jak można nagle zmienić swoje zachowanie wobec mnie. Nie mam nałogów, nie sprawiam problemów, jestem pomocny i pracowity, dziecko już jest, człowiek chciałby normalnie funkcjonować, cieszyć się rodzicielstwem, a żonie minimum raz w tygodniu odwalało. Obecnie i przez cały ten czas jestem jej znienawidzonym wrogiem nr jeden, najgorszym z najgorszych. Przez całe życie nie spotkałem się jakoś szczególnie z negatywnymi epitetami w swoją stronę, a z jej ust usłyszałem o sobie już tyle chamskich, przepełnionych nienawiścią określeń, że to się w głowie nie mieści. W tym groźby i szantaże zrobienia sobie lub mnie lub innym moim bliskim krzywdy (nawet i dziecku z początku). Parszywe sugestie, że ja swojemu dziecku krzywdę zrobiłem bo ona nie zawsze jest, gdy przebywam z dzieckiem, "a kto wie co ja wtedy mu robię". Człowiek nerwowo nie wytrzymywał tej całej jej psychozy jaką mi zgotowała, lecz starałem się tego nie okazywać. I wiecie, co? To wszystko to jest moja wina, jestem taki zły, bo nie chcę zgodzić się na przeprowadzkę do jej rodzinnych stron gdzie tam było jej "dobrze", choć nie było to nigdy brane pod uwagę i wiedziała dobrze na co się pisze. Żona planuje jak najprędzej wrócić do "siebie", dziecko mi zabrać bo ona teraz najukochańsza matka, a ja mam czekać na papiery rozwodowe bez orzekania o winie i szykować alimenty bo do niczego innego nie jestem już jej potrzebny. Nie chcę podawać za dużo szczegółów bo nigdy nie wiadomo kto to przeczyta, ale żona nie ma 18,20-stu lat... dorosła kobieta x>30. Jak to się można przejechać z kobietą, to jest totalnie szok, potrafi wywrócić wszystko do góry nogami... W najbliższych miesiącach pewnie czeka mnie batalia w sądzie, a tymczasem kiedy jeszcze ona ze mną mieszka, będę starał się nacieszyć się dzieckiem, którego nie będę miał możliwości odwiedzać zbyt często ze względu na znaczną odległość. Echh ;-( Człowiek jest w takiej rozsypce, ale jakoś stara się to wszystko udźwignąć... #zwiazki #malzenstwo #rozwod

Tyle się człowiek nasłuchał o tym, że życie erotyczne w małżeństwie umiera ale jakoś nie chciał wierzyć. No to teraz widzi to na własne oczy. W związku 10 lat, po ślubie 4 (dzieci brak). Kiedyś to było - człowiek nie mógł od siebie rąk odkleić, uprawiało się seks rano, wieczorem, w dzień, w kuchni, w łazience. Teraz? Jprd szkoda gadać. Może raz na tydzień - półtora. Obowiązkowo nocą po wieczornej toalecie, już przebrani w piżamki i gotowi 'do aktu', oczywiście przy zgaszonym świetle. Nigdy wcześniej, nigdy spontanicznie, nigdy w jakiejś innej pozycji, sytuacji. Czasem mam wrażenie, że się kochamy 'bo wypada' Ja mam potrzeby, mam duże libido, próbuje inicjować coś w dzień, w sypialni w innych sytuacjach, itp itd. Zawsze jestem gaszony bo 'tu nie wygodnie będzie', bo 'co innego do zrobienia', bo 'wrócimy do tego wieczorem bo się ubrudzi a musi do sklepu iść'. Nie jestem grubasem który tylko wymaga. Dbam o siebie, dbam o swoje ciało, dbam o żone i staram się również tworzyć klimat i sytuację. Niestety odbijam się za każdym razem od ściany. Rozmawiałem z nią o tym ale ona nie widzi tego jako problemu. Ot, ma mniejsze potrzeby, jesteśmy starsi, woli wygodnie w łóżku wieczorem przed spaniem, tyle jej wystarcza. I koniec. ( tak tak wiem, zaraz wykopek jeden z drugim napisze że ma bolca na bku - nie, nie ma) Mając 28 lat myślę nad pójściem na terapię do seksuologa chociaż wiem, że żona pomyśli że zwariowałem jak jej to zaproponuje. Ale nie mam innych pomysłów*. Mieliście podobne sytuacje? * Tak tak wiem, idź na dzi*ki huehue #zwiazki #malzenstwo #seks #zalesie #sex #gownowpis #pytanie #przegryw

Badania wskazują, że samotne i bezdzietne kobiety często cieszą się większym poczuciem szczęścia i satysfakcji z życia niż mężatki. W szczególności badania psychologów, jak i ekonomisty behawioralnego Paula Dolana, sugerują, że kobiety, które nie wchodzą w związki małżeńskie i nie mają dzieci, mogą unikać stresu związanego z obowiązkami rodzinnymi, co daje im większą swobodę i czas na rozwój osobisty i kariery. Jednocześnie Dolan wskazuje, że mężczyźni częściej odczuwają pozytywne efekty małżeństwa, ponieważ korzyści płynące ze stabilizacji i wsparcia są dla nich bardziej znaczące, podczas gdy kobiety mogą doświadczać obciążenia związanych z oczekiwaniami wobec ról rodzinnych. Ciekawe…Zainteresowanym podsyłam link do innego fajnego artykułu na ten temat: https://thoughtcatalog.com/shahida-arabi/2023/06/childfree-single-women-are-among-the-happiest-therapists-psychiatrists-and-childfree-millennials-explain-why/ #związki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #ciekawostka #ślub #malzenstwo

Czy zdrada w nieudanym małżeństwie jest usprawiedliwiona? Mój kumpel jest w małżeństwie od 10 lat. Jego żona to klasyczna matka Polka: po porodzie do pracy nie wróciła, ciągnie od niego kasę, nie gotuje, nie dba o niego w kobiecy sposób etc. Jednocześnie ich pożycie się całkowicie rozpadło, nie śpią razem, ostatni seks był 3 lata temu. Żona jest też strasznie zaborcza, sprawdza jego sprzęty, socjale, jak tylko pojawia się jakaś choćby koleżanka potrafi do niej pisać że on ma żonę itp. Chłopak myśli o rozwodzie ale wie z jakimi finansowymi konsekwencjami się to łączy i szkoda mu dziecka (chociaż tu już chyba zrozumiał że nie jest to argument) Chłopak poznał niedawno kobietę która go zauroczyła. Jest zupełnym przeciwieństwem żony. Ona nie wie że on ma żonę. Czy zdrada w powyższej sytuacji jest uzasadniona? Moja rada była aby najpierw wszedł chociaż w separacje i dopiero wtedy się angażował w nową znajomośc, ale on boi się że to zajmie dużo czasu i ta nowa dziewczyna mu ucieknie. #zdrada #zwiazki #malzenstwo #milosc

Słuchajcie, jestem 39 letnim urzędnikiem średnio-wyższego szczebla w mieście wojewódzkim, ale nie top 5 (raczej top 8, top 9). Zarabiam 9800 zł brutto. Od stycznia może będzie 10250 zł brutto. Mam 181 cm wzrostu, ważę 99 kg. Chciałbym założyć rodzinę. Od żony oczekuje: - wiek 25 do 34 lat - wygląd 6/10 jako minimum - wzrost w przedziale 160 cm do 169 cm wzrostu - BMI w normie - wykształcenie pożądane licencjat lub magister, ale nie kierunek ścisły. Od biedy może być nawet szkoła zawodowa, jeśli kobieta czyta książki - IQ od 101 do 115 - brak dzieci ani wcześniejszego małżeństwa. Zerwane narzeczeństwo od biedy może być - spokojny charakter - bycie osobą bezkonfliktową, szanującą nadrzędne zdanie męża w sprawach najważniejszych - bycie osobą wierzącą, lub agnostykiem, ale nie ateistą - preferowane chodzenie do Kościoła co tydzień - ceniącą sobie rodzinę, planującą dwójkę dzieci Gdzie szukać takiej kobiety? #malzenstwo #zwiazki #niebieskipasek #kobiety #kiciochpyta #pytanie #milosc

Ankieta wyłącznie dla #niebieskiepaski, którzy wzięli ślub **i/lub** zostali ojcami w 2017 roku lub później, w celu zrozumienia ich współczesnych doświadczeń związanych z życiem rodzinnym. Pytanie zarówno dla aktualnie żonatych, jak i rozwiedzionych. Pytanie: czy, odpowiadając zgodnie ze swoimi głębokimi i autentycznymi uczuciami (bez społecznej presji czy jakiejkolwiek oceny), żałujesz wzięcia ślubu i/lub zostania ojcem **w tym konkretnym sensie**, że gdybyś miał cofnąć się w czasie do momentów decyzyjnych, wybrałbyś inną ścieżkę lub pozwoliłbyś życiu obrać inny kurs? #pytanie #mezczyzni #zwiazki #seks #rodzina #dziecko #dzieci #ojcostwo #malzenstwo #slub #rozwod #wesele #redpill #blackpill #przegryw #milosc

1109+Finals-22+copy

Dołączona ankieta

Pytanie

Czy żałujesz ślubu i/lub zostania ojcem?

Odpowiedzi

Ślubu: nie żałuję, ojcostwa: nie żałuję
Ślubu: nie żałuję, ojcostwa: żałuję
Ślubu: żałuję, ojcostwa: nie żałuję
Ślubu: żałuję, ojcostwa: żałuję
Nie mam ślubu, ojcostwa: nie żałuję
Nie mam ślubu, ojcostwa: żałuję
Ślubu: nie żałuję, nie mam dzieci
Ślubu: żałuję, nie mam dzieci

Jestem w związku z moją żoną od 13 lat, 7 lat jesteśmy małżeństwem. Od mniej-więcej roku psuje się między nami relacja. No kryzys. Ja też jestem w osobistym kryzysie, długa historia. Jednakowoż, mamy taki zwyczaj (odkąd mamy dziecko), że na początku listopada piszemy listy do św. Mikołaja. W tym roku napisałem, że z okazji świąt chciałbym przestać istnieć. Co zrobiła moja żona? Grubą inbę. A potem kurwa zaskoczenie, że 90% samobójstw w Polsce to mężczyźni. Z takim wsparciem to nie trzeba już wrogów. Inb4, nic głupiego nie zrobię, kryzysy w małżeństwie i w życiu po prostu się zdarzają. I nie, to nie żaden bolec na boku. #zwiazki #malzenstwo #przegryw

Mam problem z konfliktem między moją żoną a moją matką. Mamy dwójkę dzieci, mieszkamy w bliźniaku. Obok moi rodzice. Od dobrych trzech lat nie ma normalnych relacji z nimi. Żona miała konflikty z matką o zdanie w wychowaniu dzieci. Często było tak że mówiła że np. Nie dawać słodyczy, a babcia cichaczem dawała. Zeby bajek nie oglądali a babcia i tak im włączała ile się da. Lub że żona o coś dzieci upominałam to matka za chwilę to samo robiła z podkreśleniem że to ona też upomina. Ogólnie nie sposób wszystkich sytuacji wypisać bo dużo tego. W skrócie chodzi że żona czuje się gorsza w tej relacji, bez szacunku, bez zdania w temacie swoich dzieci. Niestety większości tych sytuacji nie widziałem, tylko z opowieści. Zawsze stałem za żoną, i też interweniowałem u swoich rodziców. Z tym ze matka się wypiera że tak nie jest lub że od jednego cukierka czy jednej bajeczki im się nic nie stanie. I to że my z szacunkiem nie odnosimy się do nich, że żona jest kłótliwa i szuka konfliktu a ja że jestem pantoflarz i nic nie wspieram rodziców. Teraz do tego doszło że żona w ogóle na podwórko z dziećmi nie wychodzi tylko po placach zabaw chodzi, unika jak ognia kontaktu z dziadkami, separuje dzieci twierdząc że ma dość domawiania się i nie chce mojej matki oglądać. Za to dziadkowie traktują to jako odwet i zarzucają że żona podsysa konflikt, że tak my długo nie ujedziemy i się rozstaniemy i że chcą z wnukami się widywać. Minimum dwa razy w tygodniu. Ja jestem między młotem i kowadłem. Jestem za żoną ale jestem już totalnie zmęczony tym konfliktem. Każde widzenie z rodzicami muszę wysłuchiwać jaką to mam złą żonę i kiedy dzieci zobaczą. Od żony jaką to mam złą matkę i że widzenie się z dziećmi raz na dwa tygodnie powinno starczyć dziadkom. Jak się chcę postawić, namówić na załagodzenie sytuacji to jest obraza i twierdzenie że ona już nie raz chciała dobrze żyć. Z drugiej strony matka też nie jest chętna do załagodzenia. Także jest nerwowo, napięcie jest ogromne, ja czuję się przybity i nie mam z kim nawet o tym pogadać wyżalić się. Dlatego jestem i piszę tu... u nas w rodzinie nie było takich konfliktów u żony już tak. Jej mama nie miała swojego zdania w wychowaniu dzieci, matka jej męża dużo narzucała. Może ten obraz rodzinny utkwił w przekonaniu mojej żony i jest taka agresywna. Jednak na terapienie chce się zgodzić twierdząc że to nie ona ma problem lecz moja matka. #rodzina #malzenstwo #dzieci #tesciowie #tesciowa #matka #mama #zona #konflikt #klotnia #problem

Słuchajcie, sprawa jest taka - ponad 15 lat w małżeństwie, 20 lat razem. Dwójka fajnych dzieciaków (poniżej 10 lat), dom spłacony, praca na luzie. Żyć, nie umierać, nie? No, niestety, nie do końca. Od paru lat to nasze małżeństwo to równia pochyła (w dół). Doszliśmy do takiego etapu, że żona stwierdziła: „lepiej, żeby było między nami byle jak, byle się nie kłócić.” Jakby kłótnia to był koniec świata. Może nasłuchała się jakichś podcastów, nie wiem, ale wygląda na to, że według niej normalne małżeństwo to zero sprzeczek i sranie fiołkami zamiast codziennych problemów. A pomyślę że dokładnie rok temu potrafiliśmy jeszcze zostawić dzieciaki na weekend u dziadków i pojechać do dwa dni do spa gdzie bzykaliśmy się non-stop. Teraz jakbym coś takiego zaproponował to by mnie chyba wyśmiała albo znowu wyskoczyła z tymi mądrościami jaki to ja jestem tylko o jednym gdy między nami jest "byle jak". Kiedyś to była królowa loda, teraz co najwyżej lodu. A nasza codzienność wygląda mniej więcej tak: cały dzień wokół dzieciaków, pracy i domu, potem około 21-22 żona idzie spać z kótkim oznajmieniem „dobranoc”, a ja siedzę do północy, pierwszej. I tak mijamy się dzień po dniu. Sprawdzałem nawet, czy nie ma jakiegoś bolca na boku, ale raczej na 99% nic z tych rzeczy. Próbowaliśmy też terapii, ale trafiliśmy na pseudo specjalistkę bez dzieci i w związku też raczej nie była, więc zero wyczucia. Po paru bezsensownych radach stwierdziliśmy (głownie ja), że szkoda czasu i pieniędzy. Czterdziestka już na karku, a ja rozwodu nie chcę – wiem, jak to by rozwaliło dzieciaki, a to na nich mi najbardziej zależy. Ale powiem Wam, że jeszcze nigdy nie czułem się tak samotny. Powoli mam wrażenie, że zaczynam świrować… Potrzebuje bliskości, przytulenia, intymności i żadnych z tych rzeczy nie ma i nie będzie jeżeli chciałbym na chwile obecną pozostać lojalny i nie mieć niczego za uszami. Próbować terapii u kogoś innego? Przyzwyczaić się i mieć wyjebane? Zacząć wychodzić wieczorami z domu? Nosz kurwa nie wiem po prostu. #zwiazki #malzenstwo #rozwod

Większość różowych narzeka że faceci to tacy nudni, żądnej niespodzianki, kwiatka, wyjścia na kolację. A większość z nich palcem nie kiwnie żeby zrobić coś podobnego z własnej strony. Walentynki 'No to gdzie mnie zabierzesz misiu?' Rocznica? 'To jakie mamy plany, co wymyśliłeś?" Oczywiście na swoje urodziny też oczekują niespodzianki, przyjęcia, prezentu czy uj wie czego a jak twoje urodziny nadchodzą to słyszysz 'No to co robimy, to twoje święto to decyduj' Od kiedy się utarło że to faceta obowiązkiem jest dbać o wszystko a kobieta przychodzi 'na gotowe'? bo jest i pachnie czy ki uj ? #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #dzieci #slub #malzenstwo #logikarozowychpaskow

Coraz częściej czytam wpisy, w których niebiescy żalą się na to, że ich dziewczyny wymagają od nich żeby ciągle były zaskakiwane. Randki, wyjścia na miasto, do restauracji, prezenty. Z drugiej strony czytam odpowiedzi różowych, że trzeba dbać i pracować nad związkiem, dlatego powinno się wychodzić np. raz w tygodniu do restauracji, obdarowywać wybrankę kwiatami itp. Tak czytam i czytam i zastanawiam się czy świat na głowę upadł, czy ludzie aż tak łyknęli propagandę z social mediów i korporacji, że miłość = konsumpcjonizm? Jak to czytam to myślę sobie, że trafiłem zajebistą żonę, którą kocham i ona mnie również kocha. Gdybym usłyszał od niej, że odejdzie ode mnie jeśli nie będę robił tego czy tamtego, np. zabierał ją na randki to uznałbym, że ona mnie nie kocha. Przestaje mnie dziwić dlaczego tak dużo jest rozwodów czy nawet zwykłych rozstań, ludziom jest chyba zbyt dobrze i szukają problemów na siłę. Z moją żoną przeżyłem wiele dobrych i złych rzeczy, byłem dla niej wsparciem, a ona dla mnie. Jeszcze przed ślubem wspólnie charowaliśmy za granicą żeby zarobić na mieszkanie, niekiedy pracując ponad siły. Przeżyliśmy trudne chwile i zwątpienie przy staraniu się o dziecko. Moje problemy w pracy i bezrobocie żony. I wiele, wiele innych rzeczy, o których mi nawet trudno pisać. Życie tak nam zleciało, że nawet nie mieliśmy czasu na te randki. Owszem, czasem wyszliśmy do kina albo do teatru, ale niezbyt często, na pewno nie raz w tygodniu ani raz w miesiącu. Zawsze było coś ważniejszego, ale uważam że to nas bardzo przywiązało do siebie. Teraz mamy małe dzieciaczki i one są dla nas priorytetem. I wiecie co? Jak patrzę na swoich znajomych, to jest bardzo dużo par podobnych do nas. I to te pary są ze sobą nadal, natomiast te które pieknie wyglądają na instagramie po latach się rozwodzą. Czekam na roast od różowych. #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #dzieci #slub #malzenstwo

Czytając wyznanie: https://wykop.pl/wpis/78554761/obserwuj-mirkoanonim-wyobraz-sobie-sytuacje-powied Naszło mnie samemu na wyznanie. Mam 33 lata, moja różowa 30, dwa lata jesteśmy po ślubie. Jest w 6 miesiącu ciąży. Prawie wszyscy się cieszą: różowa, jej rodzice, jej siostry, moi rodzice, moi dziadkowie, moja siostra. Tylko jedna osoba się nie cieszy. Ja. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest jakiś dramat, po prostu chyba nie jestem gotowy. Czuję, jakby coś miało się skończyć, a nie zacząć. Boję się, że będę złym ojcem, a moja obecna niechęć będzie podświadomie rzutować na relację z dzieckiem. W dodatku różowa chce kolejne dzieci, ja niekoniecznie. Nie wiem, może udziela mi się stres przedporodowy. Od razu mówię, że nie mam zamiaru uciekać, czy odchodzić, bo takim zachowaniem gardzę. #malzenstwo #dzieci #dziecko #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski#logikaniebiskichpaskow

Wyobraź sobie sytuację (powiedzmy hipotetycznie), że kilka lat temu nawiązałeś intymną relację z koleżanką z Ukrainy. Powiedzmy, że miałeś wtedy 23-24 lata. Plus/minus. Po czterech miesiącach zakończyłeś znajomość twierdząc, że to nie to. Była trochę rozczarowana, ale udało się rozejść bez kłótni i konfliktów. Nie utrzymywałeś z nią żadnych kontaktów, bo raz: nie miała żadnych mediów społecznościowych, które akurat ty byś miał, a dwa: nie bardzo cię interesowało co u niej. Minęło kilka lat, założyła wreszcie facebooka i wysyła ci zaproszenie. Akceptujesz. Przeglądasz, co tam u niej. Nawet się dobrze trzyma, jakieś zdjęcia z córką, ale widzisz, że faceta nie ma, więc pewnie samotna matka. Zdarza się. Po kilku dniach pisze do ciebie. Chce odnowić kontakt. Obecnie jesteś sam, ale nie bardzo chcesz się wiązać z samotną matką, zwłaszcza że kiedyś już się z nią spotykałeś. Grzecznie jej odmawiasz. Odpala bombę atomową, mówiąc, że to twoja córka. Mówi ci ile ma lat. Liczysz na szybko. Cholera, mogłoby się zgadzać. Mówisz, że uwierzysz po zrobieniu testów na ojcostwo. Od razu się zgadza. Robisz testy. Rzeczywiście jesteś ojcem. Kobieta jest miła i troskliwa, ładna, mimo urodzonego dziecka, chociaż też nie żadna miss, nawet dobry materiał na partnerkę, ale wiesz, że to też typ kobiety, iż to ty będziesz tyrał na utrzymanie i raczej za dużo nie będziesz imprezował. Co robisz? #ukrainka #p0lka #zwiazki #zwiazek #pytanie #pytaniedoeksperta #niebieskiepaski #rozowepaski #ojcostwo #logikaniebieskichpaskow #takasytuacja #problemypierwszegoswiata #bledymlodosci #milosc #rodzina #sympatia #malzenstwo

uyptz55g5864wcd8xwrab2vi

Ludzie są z reguły mili tak mówi wielu zadufanych w sobie ludzi, wierzących, że są czym więcej niż zwierzętami, paradoks, pierwsi do plucia na wiarę w magiczne istoty w niebie ale jednocześnie wierzący, że świat ich wyznaczył do czegoś większego, wierzący, że oni opierają się pierwotnym instynktom. Ukuli takie pojęcia jak miłość, Lojalność , bezinteresowność, wdzięczność ale też wymyślili minotaury, cyklopów, gigantów i rusałki. Wszystkie te pojęcia odwołujące mające przedstawić szlachetne cechy są oparte na prostych pierwotnych, samolubnych, brudnych schematach ale przyznanie się do tego odziera ludzi z ich wyjątkowości. wdzięczność istnieje tylko wtedy gdy osoba której np. udzielono pomocy ma nadzieję, że w przyszłości kolejny raz będzie mogła tą pomoc uzyskać, inaczej oleje frajera który poświęcił swój czas i pieniądze na pomoc. bezinteresowność nie istnieje, zawsze gdy ktoś udziela pomocy ma nadzieję na jakieś profity w przyszłości albo robi to bo wyobraża sobie jaki ludzie będą odczuwać podziw za bezinteresowną pomoc. Obecnie ludzie też na powodzianach albo budują reklamę swojej firmy, zbijają kapitał polityczny albo przede wszystkim sami chcą poczuć się mniej zwierzętami, bezinteresowna pomoc i myśl o drugiej osobie a nie o sobie jest na końcu całego łańcucha pokarmowego. Lojalność nie istnieje, człowiek jest tak długo lojalny jak długo ma z tego korzyści, zdrada przy pierwszych problemach to naturalne zachowanie. miłość, nic innego jak pierwotne cielesne zwierzęce uczucie, chyba tylko osoba wierząca w magię myśli, że istnieje jakiej magiczne połączenie dusz na wieki wieków, a tak naprawdę jak znajdzie się ktoś lepszy to nic nie szkodzi na przeszkodzie by przenieść te magiczne połącznie dusz na inną osobę koniec części 1 #blacpill #zwierzęta #przemyślenia #filozofia #malzenstwo #

pa1gtlxi40pla55gvei75rks

Pokłóciłem się z moją różową. Poszło o intercyzę. Jestem wyczulony w tym temacie. Mój ojciec rozszedł się z moją matką, gdy byłem młody. Ojciec prowadził firmę. Przez rozstanie popadł w alkoholizm. Prawdopodobnie nie potrafił sobie z tym poradzić. Ojciec niedawno odszedł i zostawił spory majątek. Do końca życia do wziął rozwodu z matką, choć ta kiedyś podała go do sądu żądając chorych pieniędzy i alimentów. Koniec końców wycofała się z tego. Teraz jest do otwarcia testament ojca, gdzie matka została wydziedziczona. Nadal obawiam się, że może coś zabrać z majątku ojca. Moją różowa znając moją historię nadal nie potrafi odpuścić i w razie gdy kiedyś weźmiemy ślub to podpisze rozdzielność czy intercyzę. Tłumaczyłem jej, że mam traumę po tym wszystkim i mam po prostu więcej do stracenia, bo planuje rozkręcić biznes. Ona pracuje na etacie, ale chce abyśmy razem prowadzili biznes. Rozumiem, że to dla niej wygodniejsze, bo jest większa swoboda i swoje to swoje, ale nie zaryzykuję częścią zarobionych pieniędzy. Chore polskie prawo pozwala na to, że baba może Ciebie zdradzić i jeszcze połowę majątku wypracowanego w czasie małżeństwa zabrać. Oczywiście biznes byłby zbudowany z moich pieniędzy, bo to ja mam działkę po ojcu i pieniądze. Jeszcze wczoraj mi bezczelnie powiedziała coś w stylu „Jakie Twoje pieniądze? To są pieniądze Twojego taty.” I co z tego? Mam prawo robić co mi się z nimi podoba i nie muszę się nimi dzielić z kimkolwiek. Baby to jednak inny stan umysłu… #zwiazki #malzenstwo #prawo #logikarozowychpaskow

y6sjl71pcmu57jii0l6pxqqd

Powiedzcie mi, czy odjebało mi od kasy tak jak to próbuje przedstawić moja żona. Mam nieco ponad 30 lat, większość czasu podczas mojej pracy zawodowej oscylowałem w okolicy minimalnej. Ale ostatnio w ciągu 3 lat awansowałem i to dosyć grubo. Moje zarobki wzrosły 3 krotnie, zarabiam teraz 12k. Ogólnie z żoną nie mamy "oddzielnych" rachunków. Po prostu mamy swoje konta, ale ona ma moja kartę czy dostęp do konta, jeśli potrzebuje może korzystać. W drugą stronę jest to samo. Praktycznie każdego miesiąca odkładam 7k, chyba że wyskoczy jakiś wydatek, typu kupno nowych opon do auta, to zdaża się że mniej. Nie żyjemy oszczędnie, raczej rozrzutnie. Jednak ostatnio pojawił się pewien zgrzyt. Żona zaczęła mi zarzucać, że za dużo wydaję i nie potrafię oszczędzać. Tylko, że według mnie to ona przewala kasę. Wypłaciłem np fundusze z ppk, tak żeby zobaczyć jak to działa. Kupiłem za to SteamDecka, zarzuca mi więc że wydaje n gierki. Innym razem za punkty które dostajemy w pracy, zakupiłem sobie klawiaturę mx keys, bo zaczęły boleć mnie nadgarstki. Oczywiście usłyszałem kolejny zarzut, że wydaje na głupoty bo równie dobrze mogłem kupic klawiaturę za 100 zł. Tylko, tak jak wspominałem, ja kupuje to wszystko za punkty/ponadprogramową kasę. A to moja małżonka kupuje buty czy ciuchy na paypo, które potem zapomina zwrócić. Raz zmuszona była zapłacić za 3 pary takich samych butów. Miała je sprzedać na vinted, ale zeszło się jej z tym kilka miesięcy. Doszło ostatnio do kłótni, bo ja chce budować własny dom. Ale według niej nic nie zbuduje bo jestem rozrzutny. Dodatkowo chce jechać na wakacje za granicę, ja natomiast powiedziałem, że nie ma mowy - oszczędzamy na dom. I wtedy się zaczęło :( Ostatnio zaczął mi się psuć sprzęt do mojego domowego kompa, myszka która miałem 8 lat, czy klawiatura w podobnym wieku. Dziki bonusowi za 5 lat stażu pracy kupiłem sobie myche za 5 stówek. Na szczęście nie miała z tym problemu bo i tak była to forma karty prepaid do wykorzystania w sklepie ze sprzętem komputerowym. Ale jak powiedziałem, że potrzebuję wymienić i klawiaturę, i kiedy usłyszała jakie modele (a chyba przede wszystkim za ile) mnie interesują, to powstała kolejna kłótnia, pod tytułem: "odjebało ci od kasy". Ale ja tak nie czuje, jestem graczem i lubię mieć fajny sprzęt. Wcześniej też miałem "drogi" sprzęt, jak na mój owczensy budżet. Ale teraz niestety nie wiem co robić, kto ma rację? Czy to źle że chce mieć klawiaturę premium? Czy odjebało mi od kasy? Co robić? #pieniadze #malzenstwo #zalesie

qpb3vrab9g87e8gkzhfj0ig3

Mój chłopak z którym jestem prawie 4 lata w zwiazku nie porusza wcale tematów ślubu ani dzieci, a gdy temat sie pojawia z mojej strony to troche go zbywa. Chyba go to nie interesuje co mnie martwi , ja nie chce zaczynac wszystkiego od nowa. Co chwile mowi ze nie jestesmy gotowi, ze oboje mamy problemy personalne. ja tylko mam problemy zdrowotne z ktorymi walcze juz rok, niby mam jakies przeciwskazania zeby miec dzieci, ale slyszalam ze mozna tylko trzeba codziennie brac leki przez 9 miesiecy i sobie cos wszczykiwac, chodze tez do psychologa a od miesiaca jestem na L4 ktore dostalam od psychiatry i pewnie zostane na nim jeszcze dodatkowy miesiac, bo sie wypalilam i nie wiem co bede dalej robic zawodowo. Ale jestem na dobrej drodze zeby wyjsc z tego i czuje ze to bedzie macierzenstwo to bedzie moje powolane. Marzy mi sie praca w domu, opieka nad dziecmi, praca aktualna mnie wykancza. On z kolei ma tez swoje problemy w pracy co mnie irytuje, ma tez kredyt na swoje mieszkanie w ktorym oboje mieszkamy za ktorym on nie przepada, na dodatek mowi ze to ja mialam wplyw na wybor tego mieszkania i gdybym go posluchala to byloby inaczej, mowi tez ze nie czuje sie stabilnie zawodowo, oraz podjal kilka blednych decyzji ktore wpedzily go w problemy. Co chwile jakies wymowki. Chcialam tez z nim porozmawiac o tym zebysmy mogli kupic cos wiekszego juz na przyszlosc, takiego 80-100m2 na wszelki wypadek i reaguje zloscia, twierdzac ze wpedzam go w histerie, ze wymagam od niego za duzo kiedy on sie nie zregenerowal jeszcze. Zarzuca mi ze nie doceniam tego co mam, ze wiecznie narzekam i jestem nieszczesliwa, ale to nie prawda, po prostu widze ze moje kolezanki wychodza za maz i ja tez czuje ze chce, ze jestem gotowa na dzieci i opieke w domu. Nie chce juz pracowac w biurze bo mnie to męczy psyhicznie stad te L4. Radosc z niego znikla i go troche nie poznaje, stal sie bardzo apatyczny, se*s uprawiamy rzadko, mowi ze wiecznie jest zmeczony, ze czuje zbyt duza presje, ze wszyscy cos od niego chca i takie tam. Ja juz placze czasami wieczorami, bo czuje sie ze wszystkim sama ze to ja o wszystko dbam. On pracuje czesto z domu a ja musze dojezdzac kawal drogi do pracy na czym marnuje czas i on tego nie rozumie. Jak go przekonac do tego by zrobil krok do przodu? #zwiazki #logikaniebieskichpaskow #malzenstwo

cm07u6dlh002h3t8vs61l73tp

#zalesie #zwiazki #malzenstwo #niebieskiepaski #rozowepaski #rozwod Czy wiecie, że przemoc domowa to nie tylko bicie ale również przemoc słowna i materialna? Ja nie wiedziałem aż do tego tygodnia. Fast forward zostałem oskarżony przez, zaraz, byłą żonę o pobicie. Przyszli panowie niebiescy, zabrali mnie na 24 godziny, akt oskarżenia, zakaz wstępu do domu i jakiegokolwiek kontaktu z nią przez 3 miesiące. Boję się, że będzie mi utrudniać kontakt z dziećmi. Prawie 15 lat razem, dwoje dzieci. Jestem facetem i tego doświadczyłem. Przechodziłem przez piekło wyzwisk, ubliżań, straszenia rozwodem, zabrania dzieci, ściąganiem i rzucaniem jej obrączki, w kilku sytuacjach mnie uderzyła, awantur o pieniądze, zarabia od pewnego czasu więcej ode mnie bo dzięki mojemu poświęceniu i daniu możliwości mogła rozwinąć biznes. Ja pracuję pół zdalnie, elastyczne godziny pracy - ja zarabiałem i dodatkowo zajmowałem się dziećmi i domem- śniadania , obiady, sprzątanie.Zawsze próbowałem załagodzić sytuację, a powinienem się dawno spakować. Tkwiłem w tym przez długi czas myśląc, że będzie lepiej, nie chciałem rozbijać rodziny, krzywdzić dzieci, bo szczęśliwe chwile z nią wydawały się prawdziwą miłością. Wiecie kiedy sobie to uświadomiłem? Kiedy moja, zaraz, była żona zaczęła awanturę na wyjeździe. Potem przy wszystkich rzuciła we mnie drinkiem, chciała mnie uderzyć, a ja w samoobronie ja po prostu odepchnąłem. Przy świadkach. Po odepchnięciu lejce mi puściły i przy wszyskich wykrzyczałem co o niej myślę, jaką okropną kobieta była przez te wszystkie lata. Ego ją zabolało, że piękny obraz rodziny i jej osoby jaki był budowany prysł. Skończyło się fałszywymi oskarżeniami na policję, że oprócz popchnięcia jak leżała to uderzyłem ją pięścią w twarz. Zaro obdukcji, fotki zrobione w domu po powrocie w łazience, że jej zęba ukruszyłem- dobrze że mam smsa od niej w którym mi pisze kilka dni przed incydentem, że jej ząb się ułamał. Przed wyjazdem zrobiony botox, po którym w miejscach ukuć miała lekkie siniaki- również zamieściła jako dowody. Próba urobienia jej koleżanki żeby zeznawała przeciw mnie. Odpowiedziała, że nie może tego zrobić bo samej sytuacji nie widziała a kłamać nie będzie. Siedzę u jej rodziców na kanapie i szukam mieszkania. Mam nadzieję, że we wtorek będę już na swoim.

clzmetwut015vi0y6ar841hyp

#zwiazki #malzenstwo #separacja Do osób które są w separacji małżeńskiej: 1. Dlaczego podjęliście taką decyzję? 2. Jak obecnie wygląda Wasza relacja? 3. Jak wygląda Wasze życie codzienne w odniesieniu do tej sytuacji?

clz5p186g003toiybfxp85fj6

Jeśli od zawsze myślicie że to mężczyzni są strasznie zazdrośni o swoje partnerki kontrolujący itd to powiem wam że chyba tak nie jest i w drugą stronę działa to mocnej dziś niedziela jutro nie idę do pracy. Pracowałam trzy miesiące w sklepie takim agro jako kasjerka dealer Stihl i różne rzeczy do ogrodów prowadzonym przez małżeństwo po 50 i wiecie dlaczego mnie wywalają? Bo szanowna żonka uznała że przystawiam się do szefa tj . jej męża XDD Chłop chyba 53 lata z brzuszkiem,ojciec czwórki dzieci i ja 27 latka wolna chuda bezdzietna się do niego niby "przystawiałam" xDD czyli chyba tylko rozmawiałam i uśmiechałam bo go polubiłam jako szefa a jej to przeszkadzało że się do niego "szczerzę" i mi robiła docinki on ją uspokajał śmiał się z niej ale koniec końców i tak mnie zwolnili więc on też. Mam dość już ludzi zostało mi na życie 4,5k i się tak stresuje żeby coś znaleźć. Baba babie babom :( to jej wina bo sobie coś wyobrażała a ja lubiłam tą pracę. Jak ma ktoś jakiś etat w Dąbrowie Tarnowskiej i okolicach to chętnie się zatrudnię #pracbaza #zwiazki #logikarozowychpaskow #malzenstwo

Dołączona ankieta

Pytanie

Kto jest bardziej zazdrosny o partnera?

Odpowiedzi

Facet
Baba
clz0ou2k4000sgmr0ki6slhc8

Mam wysokie libido i codziennie mogłabym to robić. Mąż starszy o 11 at zaczyna mieć spadki. Widzę, że jest bardziej emocjonalny, płaczliwy. Rzadziej się goli. Kiedyś musiał codziennie golić zarost, teraz wystarczy 1-2 razy w tygodniu. Spada mu testosteron. Bierze suplementy, ale niewiele pomagają. Czuję niedosyt, częściej się złoszczę. Jestem niezaspokojona. Nie zdradzę go i nigdy bym tego nie zrobiła, ale mam sny dwuznaczne. Ostatnio śnili mi się napakowani przystojni mężczyźni. Dbam o ciało i zdrowie. Mąż prowadzi niezdrowy tryb życia. Lubi śmieciowe jedzenie, czasem piwko do tego. Nie rusza się. Wszędzie jeździ samochodem, mówi, że mu ciężko. Nie chce nawet spacerować. A ja jestem aktywna, pełna energii. Wiele razy podejmowałam temat. Nic sobie z tego nie robi. Jestem coraz bardziej sfrustrowana. Na dodatek coraz bardziej przeszkadza mi, że jest słaby w łóżku. Rozmawiałam z nim o tym. Jak grochem o ścianę. #seks #zwiazki #malzenstwo #zalesie

clyx3mvcq00wrr5p5kizcf03h

Jaki wpływ na przeciętnych mężczyzn będzie mieć wprowadzenie rejestrowanych związków partnerskich? - Czy to niekorzyść dla singli (powstanie kolejna po małżonkach grupa z udogodnieniami podatkowymi, których nie mają osoby samotne/pozostające w nieformalnych związkach)? - Czy wchodzenie w taki związek przez heteroseksualnych mężczyzn to podobne ryzyko do ślubu? Czym on w praktyce się różni/ma się różnić od ślubu cywilnego dla hetero mężczyzn? - Czy jeśli jako hetero mężczyzna nie chcę nigdy brać ślubu, to powinienem zawrzeć związek partnerski z hetero kumplem, by więcej zarobić? Czy w takiej sytuacji będziemy musieli udawać przez USC, że jesteśmy parą? #prawo #zwiazki #malzenstwo #slub #zwiazkipartnerskie #lgbt #rodzina

zwiazki-partnerskie
clyubthok007pr5p5hxzjemy5

Chciałam zapytać inne #rozowepaski o to, jak odnajdują się w dzisiejszej rzeczywistości randkowej i związkowej. Z jednej strony zarzuca nam się, że mamy łatwo z racji setek matchy, ale z drugiej: - Przewiduje się, że do 2030 roku 45% kobiet w wieku 25-44 lat będzie bezdzietnymi singielkami; - Mężczyźni coraz rzadziej chcą brać #slub i mieć #dzieci; - Koszty życia rosną (szczególnie w dużych miastach), mężczyźni chcą pełnej oddzielności majątkowej, więc nie można zostać stay-at-home-mom i trzeba dorabiać na pełen etat w korpo, co jest trudne do pogodzenia z macierzyństwem; - Zmniejsza się proporcja mężczyzn z wyższym wykształceniem do kobiet z takim samym (jeśli to ma dla kogoś znaczenie); - Rośnie ogólna niechęć do kobiet pośród mężczyzn, i to poza internetową bańką; - Poziom testosteronu i płodność mężczyzn spadają; - Coraz więcej mężczyzn ma na koncie doświadczenia z prostytutkami czy uzależnienie od pornografii; - Coraz więcej mężczyzn spędza czas ze stale udoskonalanymi seks-zabawkami i chatbotami; - Atrakcyjni mężczyźni są na ogół zajęci albo niewierni, stabilni mężczyźni są na ogół mniej atrakcyjni, a przecież bez silnego przyciągania nie ma szczęśliwej relacji, i nie da się go sztucznie wzbudzić. Dziewczyny, jak sobie radzicie z tymi czynnikami? To wszystko składa się w smutną rzeczywistość :( #pytanie #zwiazki #milosc #malzenstwo #macierzynstwo #randki #seks #relacje

istock-frustrateddd-tireddd-id497066042%20(1)
clyqv55ir00119l4pedauabkb

tldr: żalę się na częstotliwość seksu w małżeństwie Jestem 7 lat po ślubie, łącznie ponad 10 lat związku. Kobieta jest wspaniała, świetna matka i żona. Prawie się nie kłócimy, wydawać by się mogło że małżeństwo idealne gdyby nie seks. Najchętniej bzykałbym codziennie. Nieważne czy jestem zmęczony po pracy, zestresowany albo boli mnie głowa. Nieważne czy cały dzień spędziłem z dziećmi albo u teściów. W każdej chwili, o każdej porze dnia i nocy. Może być lodzik, seks, a nawet handjob byłby ok. Z żoną jest inaczej, ona musi mieć idealny czas, wszystko musi być w porządku. Mieszkanie musi być posprzątane, dzieci muszą leżeć w łóżkach, ona musi być wykąpana (łącznie z myciem włosów, które jej schodzi godzinę...), nie może być zestresowana, nie może być zmęczona, nie może być głodna ani przejedzona, w mieszkaniu nie może być ani za ciepło ani za zimno. Niestety taki zbieg okoliczności nie zdarza się często. Raz na tydzień lub raz na 2 tygodnie. Dla mnie to jest jak kropla w morzu. Prawie codziennie walę konia do porno, bo inaczej bym nie wytrzymał. Staram się zatracać w pasjach, zacząłem biegać, chodzę na siłownię, żeby nie myśleć ciągle o ruchaniu. W dodatku myślałem, że jak będę trochę bardziej fit to też i seksu będzie więcej, ale nawet fajna sylwetka z zarysem mięśni nie wystarcza. Poza seksem wszystko jest zajebiście więc nie myślę o rozstaniu, ale też perspektywa walenia konia do końca życia mnie trochę przeraża. Oczywiście rozmawiałem z żoną na temat tego że brakuje mi seksu, czasem mówi że postara się poprawić, ale zwykle jest 2 tygodnie poprawy i potem powrót do przeszłości. Ostatnio zaczęła mówić, że to normalne że w małżeństwie się nie uprawia seksu codziennie, bo dzieci itd. Do tego z tego co mówiła z koleżankami to one uprawiają dużo mniej seksu niż ona, więc powinienem zrozumieć. Staram się zrozumieć, ale mój mały przyjaciel codziennie daje o sobie znać i co zrobić... #gorzkiezale #malzenstwo #dzieci #seks #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski

clyokdfk900hj5jt69vbbm5k5

#seks #zwiazki #malzenstwo #hipergamia Żony i partnerki po paru latach tracą ochotę na seks z partnerami, co do których nabierają pewności, że ci partnerzy zawsze mają ochotę na seks. Zanim się utrwali stały związek, to fajna jest niewiadoma "Czy on będzie mnie chciał? Czy dzisiaj będzie między nami gorąco? Co muszę zrobić, żeby nabrał na mnie ochotę?". A jak już wiadomo, że nasz facet ma ochotę zawsze, niezależnie od niczego, że nie potrzebuje randek ani nastroju i nawet na koniec nudnego dnia po pracy, kolacji i filmie w tv ma ochotę na seks, to jest to odrzucające. Dlatego choćby raz na miesiąc fajna jest odskocznia od życia, wyjazd na weekend, fajne aktywności i wtedy seks niespodziewany, nieoczekiwany, spontaniczny. Pobudzenie pożądania jest ciekawsze niż świadomość, że pożądanie jest cały czas i czeka aż żona czy partnerka się zainteresuje. A słowa "Dawno nie uprawialiśmy seksu, może dziś to zrobimy?", "Brakuje mi seksu", "Oby cię dzisiaj znowu głowa nie bolała" - zabijają ochotę na lata.

clyo952b700c75jt6cxh55vnk

Mirki, pytanie do tych co się rozwodzili i mieli wcześniej intercyzę (przed zawarciem małżeństwa). Czy w przypadku braku dzieci (braku kościelnego) i dosyć krótkiemu małżeństwu (mniej niż 5 lat), jest szansa na brak alimentów? Oczywiście rozumiem, że musi być to za porozumieniem stron. Tutaj jest wielką niewiadomą jak ona zareaguje. Zastanawiam się czy są jakieś powody które mogłyby być uznane przez sąd za kwalifikujące się do rozwiązania małżeństwa za porozumieniem stron. Bo przecież nie można się zmuszać do uczucia albo być mimo braku? Nie było zdrady itd. Uczucie wygasło i po prostu tego nie widzę. Próbowałem rozbudzić uczucia ale tego po prostu nie ma. Bywa. Będę wdzięczny za jakiekolwiek rady. ! Gdybym tylko wiedział, przed zawarciem małżeństwa że intercyza nie zwalnia z alimentów... Ale to już moja wina, nie sprawdziłem tego... #rozwod #depresja #malzenstwo #prawnik

clymibkuq000x5jt6o7q7pnu6

Do napisania tego wpisu skłonił mnie wpis z anonima https://wykop.pl/wpis/77181159/obserwuj-mirkoanonim-mam-35-lat-jestem-wolny-i-nig > co ciekawe, ani razu nie natknąłem się na chamskie i głupie opisy w stylu "mężczyzna zaczyna się od 180 cm" To, ze tego nie ma w opisie, nie oznacza, ze kobiety tak nie uwazaja. Mezczyzni nie musza pisac w opisach "wole szczuple kobiety niz grubaski", to jest oczywista oczywistość cytując klasyka. Tak samo jak pracodawcy nie muszą pisać w ogłoszeniach, że szukają pracownika z doświadczeniem, komunikatywnego i z niskimi oczekiwaniami finansowymi. > Faktem jest to, że 90% ludzi nie powinno tam być, bo w profilach widziałem głównie "szukam czegoś stałego albo na krótko". Co to ma niby znaczyć? Że ogólnie szukam romantycznej miłości, ale możemy się tylko poruchać? Pieknie opisane, dlatego - jak napisalem nizej - uwazam, ze tinder NIE jest - powtarzam - NIE JEST apką do zawierania związków. Gdybym miał opisać tindera jednym zdaniem to byłoby ono następujące: Apka do przelotnych relacji seksualnych dla kobiet i przystojniaków. 1. Tinder - jak kazda firma - istnieje po to aby zarabiać pieniądze dla właścicieli. Jeśli na tinderze ludzie zawieraliby trwałe i szczęśliwe związki, to tinder nie zarabiałby tyle pieniędzy (przystojniacy są wabikiem na kobiety, kobiety są wabikiem na przeciętniaków, przeciętniacy kupują pakiety premium na czym zarabia Tinder) 2. Kobiety mające olej w głowie są zaręczone już w okresie studiów i przed 30 rokiem zycia maja meza i dwoje dzieci. Oczywiscie - mozna poznac partnerke wszedzie - nawet tam, gdzie ludzie umawiają się na kopulację, aczkolwiek są lepsze miejsca do poznania partnerki (znajomi, koła zainteresowań, wspólnoty chrześcijańskie i tak dalej) 3. Na tinderze kobiety siedzą głównie w celu podbicia samooceny (tysiące lajków od spermiarzy, promowanie instagrama i tak dalej) oraz w celu odbycia stosunku z przystojnym mężczyzną. Powiedzcie mi - w jakim innym celu? Aby poznać przeciętniaka do związku? Myslicie, ze ona nie ma setek takich przecietniakow w realu? (Znajomi, hobby i tak dalej) 4. Jedyne kobiety, ktore szukaja zwiazku na apkach typu tinder czy badoo to samotne matki. Nie bede sie rozpisywał co o nich sądzę, bo dla każdego szanującego siebie mężczyzny jest to nieakceptowalna propozycja a mało inteligentnych mirków piszących "hehe to wmow jej, ze chcesz slubu i wykorzystaj ją do kopulacji" to zobaczcie sobie zmiany w ustawie jak łatwo dziś faceta oskarżyć o gwałt. To już bezpieczniej jest się własnoręcznie zaspokoić. P.S Im dłużej patrzę na współczesny rynek matrymonialny tym bardziej rozumiem, dlaczego dawniej były małżeństwa aranżowane, a kobiety nie miały w tej sprawie nic do gadania tylko ojciec wybierał córce kandydata na męża i pilnował aby w dniu ślubu była dziewicą. #tinder #badoo #zwiazki #seks #malzenstwo #slub

clyfhqch2027fh4p9yfzliw90
clyf41b72024nh4p9xes5t7lh

Cześć Mirki, Mam problem nie wiem co robić. Mam 30 lat i mam żonę od 3 lat razem w sumie 10 lat. Spodziewamy się dziecka. Problem w tym, że nie wiem czy to życie, ktore teraz mam jest tym ktore chce miec. Poznałem pół roku temu dziewczynę na imprezie fajnie mi się z nią gadało. W ten weekend co był znowu spotkaliśmy się na imprezie i było zainteresowanie z obu stron. Bym buziak przytulanie się, miłe słowa i dyskretne dotykanie się żeby znajomi nas nie nakryli i nie było przypału. Ona na koniec jak się rozchodziliśmy przytuliła się do mnie i pocałowała mnie mocno w szyję przy innych (tylko jedną laską widziałan ale nic nie powiedziała tylko spojrzała się krzywo). Zauroczyłem się tą koleżanką już przy pierwszym spotkaniu. Teraz sam nie wiem co mam zrobić ze swoim życiem. Kocham dalej swoją żonę ale chciałbym móc też widywać się z innymi laskami. Mieliśmy kiedyś trójkąt z przyjaciółką mojej żony ale po tej sytuacji nie da się jej namówić na taką przygodę albo otwarty związek. Mirki zastanówcie się dwa razy czy chcecie brać ślub bo może to nie jest to czego pragniecie od życia. Ja niestety mogę teraz tylko nocami myśleć o nowej koleżance i liczyć, ze się znowu spotkamy na jakiejś imprezie ze znajomymi:( Mam nadzieję, ze po porodzie odnajdę znowu trochę szczęścia w sobie. #zwiazek #malzenstwo #rodzina #decyzje

clyeeq6sg0209h4p909a09iwj

Cześć Mirki i Mirabelki Sprawa jest delikatna. Moje małżeństwo w niedalekiej przyszłości raczej dobiegnie końca. Jak się domyślam pojawi się "problem" podziału majątku w sądzie. Zarabiam około 10x więcej niż żona i myśle, że byłoby to bardzo niesprawiedliwe jakby dostała połowę naszego majątku. Już pal licho połowę mieszkania i jeden samochód, ale zastanawiam się jak mogę ukryć część gotówki, żeby sąd się o tym nie dowiedział? Da się to w ogóle zrobić, skoro każda wypłata wpływa na konto? Dodam, że żona tak naprawdę nie ma pojęcia ile mamy oszczędności i gdzie je trzymamy. Dzięki za wszystkie rady. #malzenstwo #rozwod #zwiazki

clybcxpqe01fhh4p9dtgjuev3

U mnie juz 3 z przodu wiekowo i tak sie zastanawiam nad #rynekmatrymonialny - rowiesniczki sa dla mnie za stare, u mlodszych jesli mialbym szanse to u takich 26 - 28 rok zycia z silnym parciem na szybki slub i dziecko (raz, ze juz nie ma tej swobody i beztroski w relacji, dwa ze kobieta juz nie jest tak mloda i ladna jak kilka lat wczesniej i trzy - malzenstwo jest - moze nie skrajnie - ale dosc mocno nieoplacalna umowa dla mezczyzny, a jesli zaproponuję intercyzę, to zadna sensownie wygladajaca kobieta się nie zgodzi). Jestesmy na wykopie, wiec wiadomo, ze tu nie siedza faceci ponadprzecietnie atrakcyjni (ponadprzecietnie bogaci moze i tak ale Wasze 15k netto na fakturze nie zrobi wrazenia na zadnej sensownie wygladajacej kobiecie ponizej 30 roku zycia). IMHO lepiej juz byc kawalerem i sobie spokojnie zyc niz na sile szukac partnerki, ktora ani nie jest specjalnie atrakcyjna ani sie na zone nie nadaje. #zwiazki #tinder #badoo #seks #rodzina #slub #malzenstwo

clyabxu6k0196h4p9aeex1uf5

Mirki... potrzebuje wsparcia. Ale od początku: Akt I Wziąłem ślub z kobietą, którą kochałem. Dwa włoskie charaktery, częste kłótnie ale jakoś zawsze to było. Zawsze się pogodziliśmy, chociaż ona lubiła rozdrapywać rany i wyciągać brudy sprzed lat. Dzień po WSPANIAŁYM weselu mieliśmy w domku wynajętym takie przyjęcie dla najbliższej rodziny. No i tam... w sumie siedziałem z rodziną, piłem piwo, było bardzo miło. Niestety, żonie coś nie pasowało i była taka do mnie trochę oschła, ale olałem bo zawsze o coś chodzi jej (w sensie o pierdołę). No to wieczorem już był płacz, siostra poprosiła mnie żebym się nią zajął. A ona mnie wyrzuciła z pokoju i elo. No to trudno no... Przejdzie jej, pogadamy rano. Wróciłem do gości, siedzieliśmy, śmialiśmy się. Po czym ona przyszła, że jedzie do domu. Ja w szoku, wszyscy w szoku. I pojechała. Rano wraz z całą rodziną pojechałem do niej, bo wszyscy chcieli jeszcze pożegnać się z tamtą częścią rodziny i takie tam. Była kawa przed domem itd. Wchodze do jej domu, ona ryczy ZE JAK JĄ MOGŁEM TAK ZOSTAWIĆ Ja w szoku, teściowa na mnie #!$%@?, dym jak cholera. Pełno płaczu, ja się czuje winny. Teściowa (stara cur*va) poleciała do rodziny i "JAK TO MOŻECIE TAK SIE BAWIĆ I KAWE PIC?! JAK TAKA TRAGEDIA?" Rodzina się zebrała i pojechali do domu Żona mnie #!$%@?ła, pojechałem do domku sprzątać go. Za jakiś czas ona przyjechała, darła pysk, rzuciła obrączką pełno płaczu, o rozwodzie gadanie (pierwszy dzień małżeństwa) ja wpadłem w autoagresję i się pobiłem. Jakoś się pogodziliśmy, koszmarna podróż poślubna z wypominaniem, ale żyjemy dalej... AKT II Zachodzi w ciążę, którą chcieliśmy. Niestety ona płacze, boi się, bo chlała tydzień wcześniej. Generalnie okazuje się, że jest problem z płodem. Walka, stres, płacz. Niestety, tracimy dziecko w 10 tygodniu. AKT III Ja idę do psychologa, gdyż ciągłe kłótnie i widmo rozwodu się chyli ku nam. Moja wina, mój alkoholizm, moje podejście do życia. Psycholog odsyła mnie do psychiatry, jest diagnoza - zespół lęku uogólnionego. Dostaje tabletki, idę na terapię. Jest w pytę. Ludzie zauważają, że chodzę uśmiechnięty, jest wszystko wspaniale. Cieszę się życiem i ten procesor w głowie już mi tak nie dokucza. Nie mam tych myśli AKT IV WSPANIAŁY weekend majowy, świetnie go spędziłem z żoną. Niestety, pokłóciliśmy się o to, jak ja składam ręce do przyjęcia piłki siatkowej (mnie i ją uczyli inaczej). Haha hehe możesz mi żono gadać swoje, ja wiem lepiej. W 20 minut przeszła z jak składam ręce do tego, że dobrze że dziecko umarło, bo nie wyobraża sobie wychowywać z kimś takim jak ja. A dodała jeszcze, ze lepiej się jej skakało po innych #!$%@? niż mój. Wstrząsnęło mną to tak bardzo, że nabieram dystansu. Nie chce z nią spędzać czasu, skupiam się na sobie (tak doradza terapeuta). Generalnie siedzimy i jemy razem, oglądamy. Ale nie za bardzo chce się przytulać i wychodzić gdzieś z nią. AKT V Po pracy dzwonią koleżanki z pracy, czy nie chce iśc na piwo z nimi. Bierz żonę i chodź. Wpadam do domu, proponuje jej (a mieliśmy zaplanowany dzień razem) a ona #!$%@? i obrażona "chcesz, to idź. Zdecyduj sam". Ja nie wiele myśląc, patrząc na nią, że siedzi i dalej pracuje (zdalna praca) i nic nie przygotowane na obiad. Mówię no ok, to pójdę (w myślach, że skoro i tak mam #!$%@? mieć to pójdę z nimi posiedzieć). Żona w tym czasie zbiera się i wyjeżdża do mamusi. Informując mnie około północy, że to była "zdrada emocjonalna"? Czy coś. Ja wiem, że w jej głowie to było straszne, jak mogłem to zrobić i zostawić żonę PO PORONIENIU (2 miesiące) i isc na piwo ze znajomymi (sama była tydzień wcześniej do 5 rano na klubach) AKT VI Ja przepraszam, ale nie przyjeżdżam do niej. Rozmawiamy codziennie, codziennie się kłócimy. Proszę ją o wspólną terapię, ona odwleka, w końcu się zgadza ale oczywiście na jej warunkach (a nie tam gdzie np najszybciej) w efekcie czego czekamy miesiąc na termin. W naszym związku jest coraz gorzej, kłótnie o byle gówno. Dalej mieszkamy osobno. Terapeuta mówi jej, że karygodne jest powiedzieć mężczyźnie takie rzeczy AKT VII Za 3 dni mamy kolejną sesje, dzisiaj żona napisała mi na messengerze, ale usunęła i zadzwoniła "bo mi się należy troche szacunku" że rozwodzimy się. Że tak być nie moze, ze na tej terapii poruszymy to tylko jak zgodnie się rozejść. Napisała na grupie rodzinnej, że kończymy to. Ja się z nią tam pokłóćiłem troche i koniec. Mirki... co o tym myślicie? Ja i tak to w telegraficznym skrócie przedstawiam i mógłbym popisać co ona wypisywała do mnie. Ale nie o to chodzi. Czy ja jestem walnięty, czy ona? Czy o co tu chodzi? Jakaś gierka? Ja dobrze zarabiam, prowadzę firmę i jakoś starałem się do wspólnego garna wszystko Ona wiecznie uciemiężona była i generalnie ja narcyz, potwór itd... Wiec po co ten ślub wzięła? Teraz w sumie zostanie z niczym, bo nic nie mamy i dostanie trochę gotówki i tyle. Ja lvl 31 ona 29 Jestem załamany, pije whisky mimo że biore te psychotropy. Odrazu po tym info miałem nerwobóle, bolą mnie kości, spinają się mięśnie samoistnie. Jeśli ktos coś doradzi, pomoże. Bardzo chętnie poczytam #zwiazki #malzenstwo #slub #mirekszukapomocy #depresja #psychologia

cly3f770r001qh4p94p5rijae

Gdzie teraz znaleźć długoterminowa partnerkę? Niby wychodzę na tę randki z tindera/Badoo, dziewczyny chyba zainteresowane bo po spotkaniach pytają czy dotarłem do mieszkania etc. ale większość z nich raczej nie szuka niczego przyszłościowego, ot casual spotkania. Zależy mi na dziewczynie która już chce jakiejś stabilizacji, chciałaby w przyszłości mieć rodziny, dzieci Nie wiem sam już, jakieś katolickie portale randkowe chyba zostały echhhh #tinder #przegryw #badoo #randki #fwb #slub #malzenstwo

clxxjtl2901ydkqv025617mbs

Zgniłem dziś z zarzutki dodanej jako anons samotnej matki. Bardzo mnie bawi to, ze kobiety po 30 roku zycia i samotne matki nie rozumieja, albo nie chca zrozumiec, iz nie maja takiej samej wartosci jak wtedy, gdy byly mlode i bezdzietne. Zaden sensownie wygladajacy i zarabiajacy facet (a takiego te kobiety chca, inaczej juz dawno bylyby w zwiazku) nie wezmie sobie 30-letniej kobiety albo z dzieckiem skoro moze miec mlodsza i bezdzietna. Jesli chcecie myslec o rodzinie to musicie urealnic wymagania (zwlaszcza w temacie wzrostu, zakoli i zarobków). Oczywiscie - mozecie dalej czekac na ksiecia na bialym koniu i dawac zarabiac firmom farmaceutycznym, sklepom monopolowym i schroniskom z kotami. Wasz wybór. #zwiazki #tinder #badoo #rozowepaski #niebieskiepaski #seks #slub #malzenstwo

clxoxf9c8004ikqv0i4vhzbwh
clxobahjo000pkqv0lgjnvwuv
clxecet9d04hw77roq1qlzrce

Hej. Chcę naprawić małżeństwo. Od kilku lat nasze małżeństwo się psuło, ja nie miałam zbytnio ochoty na seks co doprowadzało do częstych kłótni. Od pół roku chodzimy na terapię małżeńską i wydawało mi się, że jest coraz lepiej. Terapeutka poradziła nam m.in. żeby chodzić na randki raz w tygodniu, kupować sobie prezenty, jeździć na wakacje, bardziej dzielić się obowiązkami domowymi itd. muszę przyznać że na mnie to podziałało i zwykle po takiej randce uprawialiśmy seks. Wydawało mi się, że mojemu mężowi taka sytuacja odpowiada aż do wczoraj, kiedy wypalił że on się zmusza do tych randek i że ten seks też mu nie do końca odpowiada. Jak to powiedział "chciałbym żebyś miała ochotę na seks bez żadnych warunków, a teraz jest tak, że musze spełnić listę to do, żeby w ogóle była szansa". Bardzo dziękuję mu że się otworzył i powiedział co mu leży na sercu, bo normalnie to nie jest on zbyt wylewny. Tylko że ja już nie wiem co robić. Chciałabym żeby był zadowolony z małżeństwa i się nie zmuszał do rzeczy których nie lubi. Z drugiej strony na mnie te rzeczy działają, te randki, prezenty, kwiaty. Najbardziej się boje, że kiedys powie że chce rozwodu. Nie umiem sobie wyobrazić życia bez niego. Help, jak uratować moje małżeństwo. #zwiazki #malzenstwo #seks #randki

clx7ikahm03di77ropcjnbrs8

Help mireczki bo mam wyrzuty sumienia, chciałem się spotkać z koleżankami z grupy studenckiej na kawę jak jestem w Polsce (my mieszkamy zagranicą, one obie mlodsze, mają chłopaków). A żona mi w płacz że szukam sobie młodszej itp itd... No kurde nie dość że czuję się urażony że tak nisko mi ceni to nie wiem co powiedzieć dziewczyną z grupy z którymi studiuję i robimy projekty grupowe już ponad dwa lata. Chodzi mi o normalne spotkanie w dzień na kawę, żadne alko czy coś. Co robić? Jak pomóc żonie zwiększyć zaufanie? Wspólne spotkanie? Jakieś inne pomysły? #zwiazki #malzenstwo #gorzkiezale

Preferujesz tradycyjną paginację? Kliknij tutaj