Cześć wszystkim, w poprzednim roku chciałem iść na Szkołę Główną Handlową. Pisałem rozszerzoną matmę, fizykę i angielski. Zawaliłem fizykę. Zdecydowałem się na poprawę i podejście za rok. Aktualnie jestem już po fizyce i śmiało mogę stwierdzić, że wynik to będzie 80%+ (zależnie od tego jak mi dwa zadania ocenią, reszta w 100% dobrze). Patrząc na moje wyniki na luzie się więc dostanę. Patrzyłem sobie również hipotetycznie, gdzie z moimi wynikami jestem w stanie się dostać jeszcze i zobaczyłem lekarski w Łodzi. Tutaj również bezproblemowo mnie przyjmują i teraz mam spory mętlik. Mój plan od połowy liceum został poddany poważnym wątpliwościom. Od tygodnia zastanawiam się, czy nie lepiej wybrać lekarskiego zamiast "mglistej" przyszłości po SGH. W szkole średniej nie miałem nigdy awersji do biologi czy chemii ale też nie była to moja jakaś pasja. Lubię natomiast ekonomię, finanse itd. Moim planem jest jakaś bankowość inwestycyjna, corporate finance może audyt. Patrząc pragmatycznie to boję się tylko, że praca w korpo będzie zawsze bardziej narażona na sytuację gospodarczą, AI też ciężko przewidzieć jak będzie rozwinęte za te 20/30 lat. Po lekarskim mam w zasadzie pewną pracę i jasną ścieżkę kariery. Co byście wybrali na moim miejscu? Szalenie ciężko dziś jest niestety cokolwiek planować, bo świat zmienia się w absurdalnie szybkim tempie i nic nie jest pewne. #big4 #korposwiat #programista15k #pracbaza #studbaza #sgh #lekarski #medycyna #finanse
Cześć wszystkim proszę was o pomoc z wyborem studiów. Aktualnie klasa maturalne na profilu Mat-Chem, ale z racji tytułu finalisty Olimpiady Matematycznej mam wstęp na praktycznie każdy kierunek na Politechnice Warszawskiej oraz na sporą liczbę kierunków na Uniwersytecie Warszawskim. Rozważam głównie Warszawę, bo tutaj mam najbliżej ewentualnie Kraków. Początkowo myślałem o jakiejś inżynierii danych, inżynierii chemicznej albo automatyce i robotyce. Teraz zobaczyłem, że mogę również uderzać na kierunek lekarskim na WUM. I sam już nie wiem co będzie lepsze. Dodam, że nie mam jakiś mega sprecyzowanych zainteresować. Boję się tylko, że jak pójdę na lekarski to za te 6 lat jak skończę to będzie mnóstwo studentów i wszystko będzie zapchane już dziś jest dwa razy więcej osób na lekarskim niż 10 lat temu. Z drugiej strony wiem, że po polibudzie też bywa ciężko z pracą. Aczkolwiek dobry inżynier również kosi dobre pieniądze. Plus dziś nie ma tendencji wzrostowej absolwentów politechnik Co byście zrobili na moim miejscu? Moje najważniejsze wymagania to stabilna i względnie dobra praca, bez hordy kandydatów tak jak w IT, dlatego też tutaj informatyka absolutnie odpada w moim przypadku #studbaza #medycyna #lekarz #lekarski #inzynieria #automatyka #robotyka #chemia #pracbaza #studbaza #korposwiat #politechnikawarszawska #politechnika #polibuda
Czyli wygląda na to, że @RozwiewamyTejemnice, to kolejne po @lx200 i Zielonka-cośtam konto, którego jedynym zmartwieniem są zarobki lekarzy. O ile Zielonka to bajciarz, to widać wyraźnie, ze przez pozostałych dwóch bajkopisarzy zżera zazdrość, którą próbują ukryć pod płaszczykiem troski o społeczeństwo. Rozwiewacz, właśnie znalazł konto rzekomo bardzo bogatego konowała. Niestety dziwnym przypadkiem znalazł je już po usunięciu (bo dorosły człowiek na pewno bardzo przejmuje się wkurzonymi wykopkami). https://wykop.pl/wpis/81053155/realiapracylekarza-lekarski-tym-razem-historyczny- #realiapracylekarza #lekarski
W związku z otwarciem nowego tagu #realiapracylekarza zwracam się z prośbą do użytkownika @RozwiewamyTajemnice o rzeczową analizę pt. Dlaczego pomimo tak niebotycznych zarobków na psychiatrię dziecięcą nadal jest mniej chętnych niż miejsc specjalizacyjnych? Cytat z likowanego artykułu: > Wprawdzie w latach 2020-2022 wskaźnik liczby lekarzy przypadających na 100 tys. pacjentów wzrósł z 6,7 do 7,8, jednak nadal nie osiągnięto jego zalecanej wartości, tj. 10. W latach 2020-2022 wzrastała liczba miejsc rezydenckich i osób zakwalifikowanych na specjalizacje w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, ale w poszczególnych naborach nawet 85% miejsc rezydenckich nie zostało obsadzonych. To tajemnica, którą trzeba rozwiać;) https://www.nik.gov.pl/najnowsze-informacje-o-wynikach-kontroli/psychiatria-dziecieca.html Oryginalny post: https://wykop.pl/wpis/80893295/zieloni-580-kto-da-wiecej-tak-tak-wolny-rynek-trze #lekarski #medycyna #zdrowie #psychiatria
Źle się czuje w szpitalu. Zapieprzam jak wół, a 4 miesiące temu rozstanie z dziewczyną psychicznie nie pomaga. Staram się jak najlepiej wykonywać swoją pracę, ale psychicznie powoli wymiękam. Do 13/14 godziny jest okej ale jak zaczynam dyżur czy do 20 godziny czy całonocny do 8 rano to zaczynam mieć powoli odruchy wymiotne. Kusi uciec na medycynę rodzinną, ale boje się stracić perspektywę bycia wąskim specjalistą. Wczoraj pomagałem pacjentowi wstać z łóżka i przy podaniu chodzika wrzasnął na mnie że nie od tej strony podszedłem z tym chodzikiem. Wracam po obchodzie do dyżurki i muszę przez 10 minut gapić się w okno żeby ochłonąć Bardzo kusi uciec na tę rodzinną, ale koleżanka co pracuje w POZie też leci na nasennych bo co chwila kłótnia o niewystawienie recepty na zniżkę I tak się to kręci, może zacisnę jeszcze zęby i poczekam do jesieni ewentualnie z tą ucieczką na rodzinną #lekarski #rodzinna #medycyna #nfz #szpital #pacjenci
Skończyłem studia medyczne w 2011 roku ale nie odbyłem stażu ani nie podchodziłem do zdawania LEKu. Czy mogę wykonywać jakiś zawód w związku z tym? Nie mówię o lekarzu ale nie wiem, coś innego? No i właśnie co. Czy takie wykształcenie się do czegoś nadaje? A drugie pytanie dotyczy chęci ukończenia tego wszystkiego. Czy taka przerwa mnie dyskwalifikuje w czymś? Czy dam radę wgl ukończyć staż i zdać LEK jakimś mały kosztem? Nie ukrywa, że ze studiów mało pamiętam, nie przykładałem się do tego. I od czasu ukończenia studiów nie miałem z medycyną nic wspólnego. Jeśli podejmę się to są jakieś kursy które pomogą odświeżyć wiedzę i przygotować do stażu i LEKu? Jakieś "korepetycje"? #medycyna #lekarski #lekarz #sluzbazdrowia
Sorry, ale nikt mi nie wmówi, że programiści to elity, bez względu na to nawet ile by nie zarabiali. Prawdziwe elity to ludzie którzy mają wysoki poziom stabilności, nie boją się że wyjdzie nowy bot od AI i zabierze połowę ich pracy. Nie muszą sie dokształcać cały czas bo co 3 lata technologia zmienia się o 180 stopni. Nie mają miliarda pytań i rozmów rekrutacyjnych. Lekarz, stomatolog, adwokat czy notariusz nie jest zależyny od tego czy inwestor z USA otwiera lub zamyka projekty w kontraktorniach, nie jebie w spirngach. Jego zarobki rosną wraz z wiekiem. Nie dopada go agepill. Ktokolwiek zastanwiający się, czy wybrać lekarski, prawo czy informatykę niech dwa razy się zastanowi, jak wyobraża sobie branże programowania za 30-40 lat #programista15k #lekarski #programowanie #medycyna #prawo #korposwiat #agepill
Mam 40+ lat. Ok. 15 lat temu skończyłem studia medyczne, mam magistra i tytuł, ale nie mam PWZ. Te 15 lat temu zacząłem staż ale po paru miesiącach go olałem. Wstyd to pisać, ale olałem aby zrobić rodzicom (lekarzom) na przekór, bo to oni mnie cały czas cisnęli na lekarza. Więc olałem (mimo, że całkiem dobrze sobie radziłem) i poszedłem robić... na magazyn. Teraz po 15 latach rodziców już nie ma, a ja się męczę z najniższą krajową. Muszę zacząć zarabiać aby utrzymać rodzinę. Czy mogę z tymi studiami które mam wykonywać jakiś zawód związany z medycyną? Czy warto i czy wgl można w tym wieku i po takiej przerwie iść robić ten staż, a potem zdać ten egzamin? Czy taka przerwa mnie jakoś przekreśla? I czy iść potem na jakąś specjalizację? Da się na niej zarobić aby żyć chociaż odrobinę lepiej niż teraz (żebym nie dopłacał do interesu)? Mieszkam w małym mieście powiatowym i chciałbym robić to tu u siebie, a nie gdzieś w Polsce bo mnie zwyczajnie na to nie stać i mam rodzinę. Czy lepiej będzie olać specjalizację i po tym stażu i egzaminie iść pracować w POZ? Jakich zarobków mogę się spodziewać? Jakie inne alternatywy bez specjalizacji? I czy wgl są miejsca dla takich osób czy jednak trudno się dostać? #medycyna #lekarski #zdrowie #praca
Wskażcie większego przegrywa niż ja Aktualnie lat 23, 4 rok informatyki w gdańsku na polibudzie. W 2020 roku stanełem przed wyborem studiów. Jako że miałem tytuł laureata olimpiady fizycznej to mogłem iść na praktycznie każdy kierunek związany z naukami ścisłymi. Rozważałem lekarski albo infe. Rodzice doradzali infe, bo szybciej zacznę zarabiać dobre pieniądze i krótsza droga do tego jest. W internecie artykuły, że programiści mają rekordowe zarobki, opływają w luksusy, tymczasem lekarze ciężko pracują… bo pandemia Poszedłem na polibudę. Nie jestem żadnym pasjonatem i nigdy nie byłem, od pół roku chcem załapać się na staż i nie mogę, bezsilność mnie bierze, wszędzie kilkaset aplikacji do roboty za minimalną, plus dodatem że praktycznie nie ma stanowisk entry level przez te zasrane AI. Nie mogę się pogodzić z tym wyborem studiów, tak teraz miałbym jeszcze dwa lata nauki i pracę pewną do końca życia. Zamiast tego mam gwarantowane bezrobocie technologiczne #programowanie #programista15k #lekarski #medycyna #studbaza
Pytanko do osób które rozważały Radiologię a finalnie zdecydowali się na coś innego Co Was skłoniło do zmiany albo wyboru innej specki niż radiologia? Obecnie robię rezydenturę z radiologii, niestety w miejscu bez zaplecza SORu/IP i chirurgii, przez co większość badań to RTG i TK głowy z innych oddziałów. Nie czuję się dobrze, myślę nad zmianą miejsca ale też ucieczką ze specki. Dodatkowo dochodzi wizja zastąpienia mnie przez AI co jeszcze bardziej mnie stresuje. Nie wiem czy to objawy frustracji czy stricte jakichś obaw o przyszłość, ale nie za bardzo czuję się jako osoba która staje się specjalistą diagnostyki obrazowej. Mam wrażenie że jestem klepaczem RTG i wymuszonych USG z innych oddziałów. Na końcu studiów skłaniałem się do wąskiej interny (pulmonologia/diabetologia) ale odrzuciłem bo zachlysnalem się Radiologią i formą pracy "z dala od pacjenta" - dzisiaj trochę czuję że to "nie to". A może jest ktoś tutaj kto rzucił jakąś specke (niekoniecznie Radiologię) na rzecz innej i podzieli się przemyśleniami? #lekarski #medycyna #lekarz #lekarz15k #radiologia #szpital #rezydentura
Czy wpisanie rozpoznanie F43 - Reakcja na ciężki stres, zaburzenia adaptacyjne w rozpoznaniu lekarskim oraz z takim samym kodem zwolnienie lekarskie może w przyszłości sprawić mi problem? Ktoś ma dostęp do tej dokumentacji? Czy poza lekarzem w tej przychodni inni lekarze też mogą to zobaczyć? Co z pracodawcą? Potrzebowałem zwolnienie ze względu na terminy - powiedziałem wprost w przychodni, że mam sporo do ogarnięcia i muszę wybrać co, dlatego potrzebuję chociaż na kilka dni zwolnienie. Dzisiaj sprawdzam zwolnienie, a tam taka niespodzianka. #lekarz #medycyna #zdrowie #lekarski #kichiochpyta #pytaniedoeksperta #praca #anonimowemirkowyznania
#programista15k #lekarski Okropnie ból dupie, że nie poszedłem na lekarski tak jak moja dziewczyna. Ja jako, że zawsze byłem bardzo mocny z matmy, to poszedłem na infe i mimo, że jestem na jednej z lepszych w polsce (98% z rozszerzenia z matmy here), to żałuje, że nie wybrałem leku. Po pierwsze dlatego, że lek jest konceptualnie na poziomie podstawówki, po drugie dlatego, że po tej konceptualnej podstawówce masz całe życie ustawione siedząc w gabinecie i klepiąc recepty. Najbardziej rozpierdalają mnie ameby na wykopie, które potrafią mówić coś, że studia informatyczne != lekarskie poziomowo. Więc klaryfikuje sprawę: studia na informatyce MIMUW lvl, są nieporównywalnie cięższe konceptualnie niż lekarski kiedykolwiek i jest to obiektywny fakt. Na lekarski aktualnie mógłbym się dostać pisząc biologie na 40% bo resztę uzupełniłaby mi matematyka i rozważam czy nie pojebać tej infy (2 rok here). Rozważam taką opcję na wypadek gdybym nie znalazł jakiegoś sensownego stażu (mówiąc sensowne to mam na mysli faangi/wieksze banki/fundusze inwestycyjne) na przyszłe wakacje. Mam po prostu wrażenie, że bez stażu w jakiejś topce na studiach to aktualnie nie ma co w to brnąć dalej. Bardzo proszę o jakieś wskazówki i jakbyście postąpili na moim miejscu. Dodam, że software engineering i tak zamierzam łączyc z jakims managmentem, moze salesami, więc argument "jestes spierdoksem z infy, nie idz na lek" nie trafia.
Nie ma lepszego kierunku studiów niż lekarski. Nigdy nie będziecie zarabiali więcej od lekarzy. Jeżeli są tu jacyś licealiści, dla których nie ma znaczenia co będą robić, a liczą jedynie na pieniądze, to medycyna jest najlepszą ścieżką. Dla zobrazowania, popatrzmy na koszt studiów niestacjonarnych. W przypadku lekarskiego jest to kwota około 50 tysięcy za rok! 300 tysięcy tysięcy cały tok studiów! Chora kwota, prawda? Przecież za swój kierunek studiów w życiu nie dałbyś takich pieniędzy, kiedy by się to moglo zwrócić... W przypadku lekarskiego takich zmartwień nie ma. Każdy, opłacając dziecku tak drogie studia wie, że jest to inwestycja, która na pewno się zwróci. Zapotrzebowanie nie spadnie, ograniczanie miejsc do specek cały czas trwa, możesz brać dyżury i dobrze zarabiać już na rezydenturze. Chcesz sobie spokojnie siedzieć w POZ i dobrze zarabiać? Proszę bardzo. Masz ambicje i chcesz zarabiać jeszcze więcej na deficytowej specjalizacji, również zapraszamy. Wysokie zarobki to nie tylko Warszawa jak w przypadku wielu zawodów, w powiatowych na końcu świata potrafią zaoferować więcej, aby ktoś łaskawie zechciał tam pracować. Możliwości są nieograniczone. Inne zawody mogą tylko pomarzyć o takich realiach. #pracbaza #lekarski #studbaza #programista15k
Zdaje się, że arcy sprytny plan ministra Czarnka pt. "medycyna w każdym powiecie" nie wypalił: https://businessinsider.com.pl/gospodarka/rok-akademicki-juz-trwa-a-na-medycynie-nadal-sa-wolne-miejsca/0754s37 https://www.money.pl/gospodarka/studiowanie-medycyny-nie-ma-sensu-na-uczelniach-nadal-wolne-miejsca-6950254730467936a.html #lekarski #studia #studbaza #medycyna #lekarze #sluzbazdrowia
Zobaczycie, wbrew powszechnemu przekonaniu na Wypoku stawki lekarzy nie mogą rosnąć w nieskończoność. Dzisiaj już nawet na Wyborczej piszą o tym, że lekarze zarabiają za dużo. Jeden z posłów PO jakiś czas temu wprost to powiedział. Nowa władza nieszczególnie przejmuje się Czarnkowymi uczelniami i akredytuje nawet WSB. Na NFZ hajsu nie będzie, w prywacie ludzie mają pewien limit cenowy a przy nieuchronnym kryzysie gospodarczym coraz więcej ludzi nie będzie stać na leczenie. Tak przynajmniej uważam, że te eldorado lekarskie potrwa może jeszcze kilka lat, a później zacznie się normować. Jak PiS wróci do władzy to w ogóle może być ciekawie bo jednak PO pewnych standardów nie przekroczy. #medycyna #lekarz #lekarski
W tym poście chcę zakomunikować, że uważam, że Czarnek zrobił to co konieczne, że mocno zwiększył ilość studentów medycyny, oraz że żadnej emigracji lekarzy nie będzie i to tylko straszenie Naczelnej Izby Lekarskiej. Zapraszam do dyskusji. Zacznijmy od tego, że nie wiem jak to się stało, że w 2024 względem 2018 nagle mamy 3,5 lekarza na 1000 mieszkańców zamiast 2,4-2,8 - wówczas najniższego wyniku w Unii Europejskiej. Niby wcześniej było to źle przeliczane, ale mniejsza z tym. To co mówi NIL, że zbliżamy się do średniej unijnej i co za tym idzie niedługo osiągniemy ekwilibrium liczby lekarzy - więc więcej lekarzy nie byłoby potrzebnych - byłoby prawdą jedynie w wypadku, gdyby w Unii jako całości nie brakowało lekarzy. A tak zdecydowanie nie jest. Takie Niemcy z 4,3 lekarza na 1000 mieszkańców zabijają się o lekarzy do obsadzenia, szczególnie w pipidówach, tak samo jak w Polsce. Mimo ogromnych nakładów PKB na służbę zdrowia względem Polski. I to nie mówimy tylko o specjalistach, ale i lekarzach pierwszego kontaktu. Do tego tak jak w Polsce wielu lekarzy to de facto emeryci, a społeczeństwo się starzeje, więc będzie tylko gorzej. Posunę się o stwierdzenie, że wszystkie kraje w Unii, pomijając kilka najbogatszych, czeka prędzej czy później to samo - obniżenie jakości standardu kształcenia, by produkować więcej lekarzy w systemie, bo będzie ich za mało, a ich grube pensje będą już po prostu nie do utrzymania. Więc myślę, że te estymaty ilu to potrzebujemy lekarzy są tak naprawdę mocno zaniżone i nie przejmowałbym się opinią NIL w tej sprawie. Czarnek zrobił coś co będą musiały zrobić inne kraje. Inna sprawa, że zrobił to na odpierdol, bo bez wymuszenia zwiększenia miejsc na specjalizacji rzeczywiście skończy jako lekarze bez specki lub może i jakoś jako pielęgniarki (których drastycznie brakuje). Ale być może tylko tyle mógł zrobić. Choć to też dobrze, bo obecnie gówniarze po stażu mogą zarabiać nawet 150-200 zł/h na POZ (nawet więcej na SOR), co jest pieprzonym absurdem. Słabiacy z medycyny zapełnią te miejsca w NFZ, gdzie i tak nie potrzeba jakichś dużych kwalifikacji. Nie przejmowałbym się też groźbą emigracji przyszłych lekarzy. Obecnie lekarze, pomijając stażystów i rezydentów (którzy i tak mają zajebiście względem pozostałych zawodów w Polsce), mają w Polsce bardzo dobrze i mają z czego schodzić - na kontraktach to naprawdę stawki są porównywalne niż w droższych do życia Niemczech biorąc pod uwagę, że tutaj płacisz 14% ryczałtu i śmieszny ZUS, a tam samozatrudnieni są opodatkowani tak jak etatowcy. NIL sam zresztą mówi, że znaczna większość emigrantów to tak naprawdę studenci ze Szwecji czy Norwegii na English Division. Emigracja to zresztą nie są rurki z kremem, na przykładzie Niemiec - zupełnie inne warunki pracy. Nie ma prywaty jak pracujesz w publicznym szpitalu. Nie ma spóźniania się po pół godziny-godzinę. Lekarz musi umieć wykonać sam sporo roboty którą u nas robią pielęgniarki. No i musisz znać bardzo dobrze język (chyba, że chcesz emigrować do UK, gdzie NHS też jest grubą patologią) oraz mieć nostryfikowany dyplom (to też nie jest takie oczywiste). #medycyna #lekarz #lekarski #studbaza
Cześć, po latach stwierdziłem, że muszę zacząć robić w życiu to, o czym myślałem od dawna i postanowiłem pójść na studia medyczne. Podszedłem na nowo do matury i nawet dostałbym się na studia, ale chyba coś przeszacowałem w swoich planach i nie wiem co mam teraz robić. Mianowicie, wymyśliłem sobie, że zamieszkałbym w drugim mieszkaniu rodziców (mieszkanie stoi puste). Oczywiście sam chciałem opłacać czynsz i wszystkie rachunki, więc myślałem że się zgodzą bo by to ich finansowo odciążyło,ale gdy im o tym powiedziałem, to mi dali do zrozumienia, że się nie zgodzą. Co robić? Nie stać mnie na wynajem całego mieszkania, a sam pokoj to dla mnie za mało, bo już mam swoje lata. Co robić? #lekarski
W wywyzszaniu zawodu lekarza pod niebiosa uwazam, ze duzym bledem jest nierozroznianie specjalizacji. Jestem zdania, ze np. wszelkiej masci chirurdzy (pomijam plastycznych) to jest prawdziwe dobro narodowe i powinno sie o nich troszczyc jak najbardziej. Kazdego chirurga darze sporym respektem, to bardzo odpowiedzialna i ciezka praca. Respektem darze tez m.in. anestezjologow czy onkologow, ktorzy sa krytycznymi czesciami sluzby zdrowia. Nie wiem jednak dlaczego mam darzyc jakims nadzwyczajnym szacunkiem lekarza rodzinnego czy interniste - ludzi, ktorzy byli albo srednimi studentami, albo poszli po linii najmniejszego oporu - czy o zgrozo absolwentow specjalizacji takich jak chirurgia plastyczna, dermatologia czy medycyny pracy - specjalizacji typowo nastawionych pod ustawienie sie w prywacie. Nie uwazam by to byli ludzie zaslugujacy na lepsze warunki i szacunek niz pozostale branze. Powiem wiecej, w ciagu kilku lat wielu takich specjalistow bedzie moglo zostac zastapionych sztuczna inteligencja, ktora wszelka wiedze lekarska bedzie miala w swojej bazie danych i bedzie mogla w pelni zastapic konsultacje lekarska z takim lekarzem rodzinnym. Smutne niemniej jest to, ze nasz system sluzby zdrowia/edukacji premiuje cieple posadki zamiast tych ratujacych zycie ludzi. #medycyna #lekarski #studbaza
Polscy lekarze (i spoleczenstwo), gdy naplywaja ukrainscy lekarze - wielki bol dupy, ponizanie Ukraincow - ludzi uciekajacych przed wojna, dla ktorych alternatywa od praktyki lekarskiej jest gownopraca u janusza - jakoby mieli dyplomy za pieniadze, mimo, ze nasz standard nauczania jest smieszny, a obecnie lekarzem w Polsce moze zostac byle leszcz z czarnkowej uczelni ktory wykuje LEK z bazy. Niemniej na ogol "platformerskie" srodowisko laczy sily z prawica w celu obrony wlasnych interesow pod przykrywka "dobra pacjentow" (nawet jak gdzieniegdzie maja racje), ale kazdy bije brawa, bo przeciez zdrowie najwazniejsze. Ta sama sytuacja, gdy to polski lekarz ma emigrowac - o chryste, jaki biedak, wyciencza go nasza sluzba zdrowia, panstwo. Zamiast zarabiania 25k+ przy darmowych studiach (podobno wyszkolenie jednego lekarza kosztuje panstwo ~500k) i polskich kosztach zycia/placach innych ludzi bedzie zarabiac 50k+ w Niemczech czy Holandii. A najlepiej gdyby nasze dobro narodowe zbijalo 100k+ w USA czy Szwajcarii, gdzie lekarze zyja jak paczki w masle przy sprywatyzowanej sluzbie zdrowia nastawionej na dymanie pacjentow, tudziez drenujac sluzbe zdrowia innych panstw, ktore nie sa w stanie im tyle zaplacic. Lekarzom w skali globalnej cos sie popierdolilo, a spoleczenstwa pod wplywem szantazu (no bo kto was bedzie leczyc?) zatracaja wszelki sceptycyzm. Sa hojnie oplacani, zarabiaja znacznie lepiej niz jakakolwiek inna grupa zawodowa, bezrobocie to fikcja, a i tak im malo, pieniadz przyslania jakakolwiek moralnosc. W skali polskiej owszem, lekarze maja gorzej niz na Zachodzie (choc i to zalezy), ale relatywnie do reszty dalej maja zajebiscie. #lekarski #medycyna #ukraina #emigracja #pracbaza
Nawet mnie nie rozśmieszajcie że praca jako lekarz jest lepsza niż programisty. Na rezydenturze robisz pańszczyznę a potem ustawić się jako specjalista w dobrym szpitalu to też trzeba mieć fart. Nie wspomnę że teraz dostać się na fajną rezydenturę to dramat bo LEK z bazy i jakieś bieda publikacje dołożyli. Dojechać do szpitala, przebrać się, rano nie ma czasu zjeść bo już albo izba albo pielęgniarka coś chce albo kij wie co, plus jeszcze typowe korpo gdzie jesteś na dole drabiny bo ordynator dyrekcja kadry najważniejsze. A programista? Cyk pyk praca zdalna. Dobry pieniądz, spanie w własnym łóżku a nie w dziurawej dyżurce rodem z PRL. Jest czas na randkową nie, na wyjście z kumplami, a po dyżurze to mam ochotę się czasami ciąć. Człowiek by chciał przerwę by może odpocząć i być lepiej przygotowanym na kolejnych pacjentów ale trzeba dojeżdżać 40km bo nigdzie indziej nie było miejsca rezydenckiego. A idźcie w pierony z takim zawodem. Ból krzyża siedząc przed kompem jest taki że już trzeba sobie samemu wystawić skierowanie na tomografię i rezonans. Znajomy programista to weekendami puka laski wożąc je w BMW na leasing a ja muszę na dyżur jechać by się utrzymać. O tym że nie mam baby już nie wspomnę bo nawet czasu nie mam by się umówić. Drugi znajomy programista na działalność wziął sobie zrobił domową siłownię i wliczył w koszta. A lekarz niech hehe zapieprza na dwa etaty i jeszcze słyszy jaki ma super zawód. Zawód to ja mam w swoich oczach patrząc w lustro jak zmęczony jestem. Może mnie przygarnie jakiś POZ żeby popracować tam że dwa dni w tygodniu to chociaż wyspie się w pozostałe 5 dni. Ech, no to widzicie jaki super jest zawód lekarza. Jak kumpel co robi w IT się z czymś spóźni to góra 20 minut klikania i dwa telefony i już ogarnia co zrobił źle. Ja wczoraj jak pomyliłem dawkowanie Amiodaronu to chłopina mi o mało w NZK nie wszedł, taka super robota za psie pieniądze i brak czasu na założenie rodziny. #lekarski #it #programista15k #programista30k #zarobki #zwiazki #przegryw #korpo #lekarz #depresja
Hej, po latach podszedłem po raz pierwszy do matury z biologii i chemii. Chciałem aplikować na kierunek lekarski. Uczyłem się bardziej lub mniej regularnie od września, a jednocześniei pracowałem na etacie i coś mi się wydaje, że na stacjonarne studia to trochę mi zabraknie punktów. Jednak poczytałem o tym kredycie na czesne za lekarskie studia niestacjonarne i się zastanawiam, czy w to nie iść zamiast tracić kolejny rok. Kredyt ten jest stopniowo umarzany jeśli pracuje się w Polsce i wybierze się deficytową specjalizację, a po 10 latach pracy zostaje umorzony w całości. W tym momencie są 23 specjalizacje deficytowe. Co więcej, jeśli się wybierze inną speckę, to kredyt trzeba zacząć spłacać chyba dopiero po 12 latach od skończenia studiów i dopiero wtedy zaczynają być naliczane odsetki. Czyli de facto za 18 lat, kiedy 200 k PLN będzie warte tyle, co dzisiaj 100 k PLN, a przeciętny lekarz będzie zarabiał pewnie min. 40 k PLN Czy to serio taki sły deal? Bo jak dla mnie, to nie brzmi najgorzej. Myślałem o jakiejś wąskiej specjalizacji typu nefrologia, pulmonologia, hematologia, ewentualnie rodzinna jeśli będę musiał. #lekarski
Czy jeśli byście mieli możliwość rozpocząć studia medyczne od 0 w tym roku po ukończonych 5 latach studiów informatycznych, zamiast rozpoczynać/kontynuować pracę w zawodzie, zdecydowalibyście się na taki krok? #medycyna #lekarski #studia #studbaza #stomatologia #pracait #informatyka
Obserwuję ostatnio walkę środowiska lekarskiego o zamknięcie otwartych niedawno uczelni/wydziałów lekarskich i zmniejszenie tym samym liczby studentów. I tak dochodzę do wniosku, że dla DOBRA PACJENTÓW oni byliby w stanie zamknąć nawet wszystkie wydziały lekarskie, tak o na kolejne 10 lat #lekarski #pracbaza #studbaza
Tutaj mirek z [tego posta](https://wykop.pl/wpis/76409889/obserwuj-mirkoanonim-zaluje-ze-zamiast-pojsc-na-le). Zgodnie z deklaracją przygotowałem swoją autystyczną analizę porównawczą dla zawodu lekarza i programisty (lub innego speca IT). Konfrontuję je w oparciu o fakty oraz doświadczenia moje/innych (głównie rodziny/bliskich znajomych) z robotą - jestem programistą z rodziny lekarzy, mam znajomych lekarzy itp. Zaczynając od łatwiejszych, czyli w czym programista > lekarz: - praca zdalna. Olbrzymi plus, co tu dużo mówić, choć ekstrawertyk może się męczyć. Ciężko sobie wyobrazić lekarza na zdalce, pomijając urban legend o radiologach (i konowałach na teleporadach). Luźno więcej niż połowa stanowisk to full remote, reszta to hybryda, praca w pełni z biura już w zasadzie nie istnieje nawet w najbardziej skostniałych firmach. PS digital nomads to w większości bujda. - zarobki do ~30 roku życia. To też się nie tyczy każdego, bo wielu zaczyna później, ale jest sporo młodych byczków zarabiających 15k łapiących się na ulgi PIT/ZUSowskie z racji bycia poniżej 26 roku życia. Z mądrym podejściem do finansów można do 30-tki odłożyć sobie pieniądze pozwalające na komfortowe życie przez resztę dorosłego życia. Lekarze takiej opcji nie mają, choć też mają nieźle relatywnie do innych zawodów (do 30 rż, potem to eldorado) i lepiej niż kiedykolwiek mieli, kwoty rzędu 10k jako rezydent po stażu są osiągalne. - relatywny luz w robocie, choć to też nie jest takie oczywiste, bo nie brakuje firm z nadgodzinami i zapierdzielem, to generalnie nie jest problemem znalezienie sobie pracy gdzie robisz 8h i fajrant, a sporą część z tego 8h pracy masz dla siebie. Większość lekarzy robi więcej niż 40h tygodniowo... choć wbrew pozorom często by nie musieli. - nie potrzebujesz kończyć 6-letniej orki jaką jest lekarski (+ potem specjalizacja), niby nie trzeba mieć studiów, choć nie zgadzam się, że są niepotrzebne, magister inżynier informatyki swoje robi i dodaje Ci powagi, ale i tak jest lżejszy od lekarskiego (choć nie aż tak jak niektórzy kreują IMO, zwłaszcza, że z tą pracą w czasie studiów to nie tyle przywilej, co mus, by odnaleźć się na rynku). No dobra, to teraz dlaczego uważam, że mimo wszystko lekarz >>> programista: - zarobki po 30 roku życia. Lekarze w dłuższej perspektywie miażdżą inne zawody, w tym programistów. Przy czym programiści zarabiają też dobrze, senior zarobi średnio jakieś 22k na B2B (dane z NFJ). Co do lekarzy to można na bazie ogólnodostepnych danych (stare dane z MZ skorygowane o inflację, dane z portali pracy) luźno szacować, że średnia mieści się między 30-40k na kontraktach i obstawiałbym, że bardziej w tej drugiej połowie. Lekarz po 10 latach odkuje sobie to to co zarobił programista od 20 roku życia przez 20 lat pracy, a potem mu odjedzie na dobre. Inb4 - tak, jest śmietanka trzepiąca hajsy na jakimś zagranicznym kontrakcie, kilku elatach w IT, ale porównajcie ich ze śmietanką lekarska zajmującą się implantologią, protezami, medycyną estetyczną - nie ma porównania. - też pewność tych zarobków/pracy. Programista za 10 lat może stać się "obsolete". To zmiany w technologii, światowej gospodarce, to AI itp. Trzeba się dokształcać by nie wylądować na bruku. Lekarz ma fuchę pewną do emerytury czy się stoi czy się leży, bezrobocie to abstrakcja, a PWZ bardzo ciężko utracić (co nie jest fajne). - wieńcząc temat zarobków - płace programisty są uzależnione od globalnej gospodarki. Jeśli Polska będzie się bogacić, a globalna gospodarka będzie w stagnacji, to status programisty w Polsce będzie się pogarszać, a lekarz będzie jeszcze lepiej zarabiać. - prosta ścieżka kariery - lekarski to bardzo dużo nauki, ale przynajmniej ścieżka ta jest prosto wytyczona. W IT nie jest niczym rzadkim gryźć zęby na X technologii, także w wolnym czasie, by później nigdy w życiu jej nie wykorzystać, lub ugrząźć w jakimś nieprzyszłościowym technologicznie projekcie, przez który będziesz miał problem ucieczki przez brak aktualnego doświadczenia w nowej technologii. - wyścig szczurów. Mimo tego pozornie otwartego środowiska w IT jest olbrzymi wyścig szczurów gdzie na prowadzenie wychodzą autystycy bez żadnego życia poza pracą. Ciągłe gonienie za nowinkami technologicznymi czy (czego na szczęście w Polsce aż tak nie widać) klepanie zadanek programistycznych pod procesy rekrutacyjne. - jak już o procesach rekrutacyjnych mowa, to nie da rady nie wspomnieć o tym, jak dużym są rakiem, i że znowu, dla lekarzy nigdy niepracujących w innych zawodach to jest zupełna abstrakcja. Maglował was ktoś kiedyś dwie godziny z jakiegoś gówna i udupił was, bo miał zły dzień, jak się rekrutowaliście? Musieliście się przez godzinę spowiadać HRówce z m.in. półrocznego zatrudnienia w X firmie? Jestem pewien, że nie. - sens pracy. Programista klepie kod itp. którego beneficjentem są stakeholderzy w korporacji albo oskarek ze startupu. Nie polepsza w żaden sposób społeczeństwa, jest trybikiem w maszynie. Lekarz mimo patologii systemu to szlachetna fucha, masz olbrzymią moc sprawczą w życiu ludzkim, można się w pełni oddać robocie i być szczęśliwym, w życiu programisty zawsze będzie ta pustka i chaos, chyba, że jest autystykiem. - ciekawość pracy. Może to mocno subiektywne, ale dla mnie po X latach pracy w IT znacznie ciekawsze są zagadnienia lekarskie niż informatyczne, zarówno jeśli chodzi o naukę jak i o jej aplikację w codziennej pracy, po tych latach przynajmniej ja już rzygam tematami w IT poza robotą. - status w społeczeństwie. Nie ma co tu dużo mówić, lekarz ma olbrzymi respekt w polskim społeczeństwie, jest języczkiem u wagi, programistą nikt się nie przejmuje. Dla kogoś to może jest plusem. Jest jeszcze kilka innych tematów które chciałem poruszyć, ale mam je z tyłu głowy, a PM mnie goni na daily. Z fartem mordeczki i pamiętajcie, #lekarski #medycyna >>> #programista15k #informatyka , aczkolwiek chetnie się dowiem i podyskutuję, dlaczego miałoby być na odwrót. #pracbaza #studbaza #korposwiat
Co jest nie tak z dziewczynami z medycyny jeśli chodzi o relacje? Najgorsze randki to wspominałem właśnie z nimi, po których jako jedyne mnie zghostowały, a spotkałem się z kilkunastoma dziewczynami. Sama randka też niezbyt przyjemna bo czułem się jak na rozmowie kwalifikacyjnej. Baby 30 lat prawie, a od razu poczułem, że nie spełniam ich wysokich wymagań. Moja młodsza siostra też na medycynie i jest sama, żaden chłop jej nie odpowiada. Nie wiem czy ze stomatologami podobnie, akurat trafiłem na jedną ze stomy i była przesympatyczna, ale plany na przyszłość nas poróżniły. #medycyna #lekarski #tinder #randkujzwykopem
Żałuję, że zamiast pójść na #lekarski #medycyna to poszedłem w IT. Jestem z dobrej rodziny i miałem po liceum warunki, by zamiast iść do pracy móc 6 lat skupić się tylko i wyłącznie na nauce na studiach, miałem też na to potencjał intelektualny i umiejętność nauki (tyle co musiałbym napisać maturę z biologii lub chemii), ale wymyśliłem sobie, że pójdę na #informatyka. Uważam, że lekarze mają lepiej niż IT, a za niedługo będą mieli znacznie lepiej, i że ja sam jako lekarz byłbym znacznie bardziej zadowolony z roboty niż teraz jako wyrobnik w IT (i nie chodzi tylko o zarobki, warunki pracy, ale też ciekawość pracy - po 6 latach w branży rzygam już tematami IT poza robotą), ale nie mam jaj by w wieku 26 lat brać się za poprawianie matury i iść potem na 6 lat ciężkich studiów. Jak będę miał więcej czasu napiszę autystyczną analizę dlaczego uważam, że lekarze >>> programiści jeśli chodzi o robotę. Ironią losu jest to, że jak pisałem maturę to medycyna była "elitarna" a jednocześnie lekarze, szczególnie rezydenci płakali o pieniądze, warunki pracy i robili protesty, a IT wydawało się złapaniem pana Boga za nogi. Teraz się namnożyło tych prywatnych szkółek i ludzie z 50% z biologii/chemii idą na med, zwykli rezydenci wykręcają dobre pieniądze by potem wykręcać bajeczne stawki, podczas gdy IT obrywa przez kryzys. #programista15k #pracbaza #studbaza
Cześć, nie znam się na rolnictwie oraz opryskach lecz jestem ciekaw jak to dzisiaj jest z tymi pestycydami, herbicydami, odżywkami? Niby się dużo mówi o potencjalnej rakotwórczości a widzę że wszyscy rolnicy zasuwają bez żadnych środków ochrony osobistej czy to jak przechodzę na własne oczy czy to na różnych filmach z youtube. Nic się nie słyszy o żadnychh zatruciach a występowanie nowotworów u ludzi na wsi jest ponoć mniejsza niż w mieście. Jak to w końcu jest? Jakiś chemik / rolnik mógłby się wypowiedzieć? #rolnictwo #polska #przyroda #rakcontent #nauka #rolnik #oprysk #opryski #glifosat #uprawa #pytanie #nawozenie #medycyna #lekarski #onkologia #nowotwory # nowotwor #rak #zdrowie #biologia #chemia
Szukam dobrego endokrynologa ewentualnie urologa/androloga, który specjalizuje się w terapii zastępczej testosteronem i przyjmuje w Warszawie ewentualnie w Krakowie. Znalazłem [stronę](https://terapiehormonalne.pl/), ale nie przekonuje mnie próba ukrywania udziałowców oraz brak fizycznego gabinetu. Piszę z anonimy gdyby ktoś wolał się wypowiedzieć nie ze swojego profilu. #warszawa #krakow #medycyna #zdrowie #lekarz #lekarski #mirkokoksy #mikrokoksy #silownia
Pytanko Na czym polega przewaga studentów medycyny, którzy maja znajomości, bo np są z rodzin lekarskich? W jaki konkretnie sposób ich to faworyzuje pod kątem specjalizacji, dostania się na nią, odbywania jej, czy późniejszej pracy? Pytam, bo często o tym słyszę/czytam, ale są to zawsze ogólniki bez konkretów. Dzięki za wyjaśnienie #lekarski #pracbaza #studbaza
Powoli dochodzimy do sytuacji, że w Polsce normalny, uczciwy człowiek startując od zera będzie mógł się dorobić jedynie jako lekarz. Zarobki rzędu 150-200 zł/h i w górę właściwie gwarantowane po ukończeniu 30tki do emerytury nawet na gównospecjalizacji. Można brać kredyt, leasing, w miarę szybko spłacić i brać kolejne. Demografia także gra na ich korzyść, im starsze społeczeństwo tym większy popyt na lekarzy przy jednoczesnym zwijaniu się gospodarki od której są zależne pozostałe branże. Zresztą, spójrzmy teraz na sytuację innych branż: - IT - do niedawna śmietanka. Obecnie w świetle kryzysu, spadku popytu na ich pracę oraz powszechności umów B2B wielu dostanie srogo po dupie, a stawki nie przebiją stawek takich jak w Niemczech. Kredyt też strach brać bo nie wiesz co będzie w przyszłości z Twoją robotą. - prawo, finanse - tutaj zależy. Generalnie zarobki są niższe niż w IT, ale z drugiej strony można wbić się na stanowiska regulowane prawnie, ze sztucznie ograniczoną podażą i dobrze zarabiać mając pewną pracę. Choć na stan obecny to przeciętny adwokat, kontroler finansowy zarabia mniej niż ja jako senior w IT ew. porównywalnie za większy zapierdol. - ta słynna budowlanka - oni jeszcze mocniej oberwą przez kryzys, zwłaszcza jak ceny nieruchomości zaczną się urealniać przez odcięcie korka z dopłatami do kredytów. Już mało kto się buduje, poza deweloperką gdzie budowlańcy marże mają niskie, a ludzie będą woleli robić remonty sami lub w ogóle ich zaniechać niż dawać im w kabzę. Ok, gdzieś pewnie są jakieś branże, w których jest nienajgorzej. Ale nic mi takiego nie wpada do głowy obecnie, gdzie jako programista mógłbym w miarę bezpiecznie zarobić pieniądze porównywalne z tym co mam w IT. Gdybym teraz był w klasie maturalnej to nie szedłbym na informatykę tylko zakuwał na #lekarski, bo to obecnie jedyna pewna opcja na zostanie wyższą klasą średnią własną ciężką pracą i nauką bez udziwnień a jako junior będziesz chciał się zabić przy tym co się teraz dzieje na rynku. #medycyna #programista15k #prawo #finanse #nieruchomosci #pracbaza #korposwiat #zarobki
Jako specjalista IT zyje mi sie w Polsce dobrze, uwazam, ze dobrze wybralem zawod, i ze nie ma w Polsce drugiej lepszej profesji ktora mi subiektywnie by sie podobala bardziej. Zarabiam dobre pieniadze pracujac zdalnie i nie majac za duzo kontaktu z ludzmi. Rozkrecanie biznesu/bycie managerem to nie dla mnie, praca fizyczna (jakas glazura itd.) tez nie, poza tymi nie potrafie znalezc nic sensownego w polskich realiach. No dobra, jest jedna taka profesja, z ktora bym sie zamienil. Lekarz. Cholera, jak lekarze maja zajebiscie. Ciezkie lata studiow, specjalizacji, ale splaca sie to w chuj, w przeciwienstwie do innych. Prace masz pewna do smierci nawet jak jestes kretynem i sie nie douczasz (bo kto cie bedzie weryfikowal przy takim deficycie?) - cos nie do pomyslenia w IT. Zarobki - byle internista, rodzinny wyciaga na luzie 15-20k przy ~8h pracy lub mniej, a pozostali moga dobic nawet do 50k, a nawet wzwyz. A jak malo, to zawsze mozesz poleciec za granice - gdy w IT wcale duzo wiecej nie zarobisz. Cieszysz sie szacunkiem rodziny, sasiadow, znajomych, jak czegos ci potrzeba to beda ci i do stop klekac. Jestes oczkiem w glowie rzadzacych. Twoja praca robi roznice dla ludzi - w takim IT jedynie w Excelu prywaciarza. Do tego jakies deobnostki jak tansze leasingi itd. Studencie medycyny/lekarskiego/pochodnych, jesli to czytasz to wiesz, ze jestes na dobrej drodze i czeka cie swietlana przyszlosc. Zwlaszcza, ze nie placicie za studia, gdy wasi rowiesnicy z USA moze zarobia wiecej, ale zabula za to grube kredyty. Tylko nie wpadaj w samozachwyt, ze jestes "elita" i lepszy od innych jak wielu Tobie podobnych. Gdybym mogl cofnac czas to bym poszedl na biol-chem, zakuwal ta mature, poszedl na lekarski i na jakas konkretna specke i mowie to jako spec IT ze sporym doswiadczeniem wyciagajacy ze 20k na czysto. Moze bym pozniej zbudowal dom (ktory dalej splacam) itd. ale to w ostatecznym rozrachunku nic nie znaczy. A do wlasciwych lekarzy, czego nie widze w waszej pracy zeby was nie uwazac za uprzywilejowanych wzgledem reszty? Dlaczego caly czas narzekacie? Czy ja o czyms nie wiem? #medycyna #lekarski #lekarz #pracbaza #programista15k
Hej Mirki, powiedzcie mi jak to jest z wystawieniem l4 wstecz. W piątek totalnie mnie rozłożyło, gorączka, katar, ból brzucha. No istny armagedon. Wizytę mam dopiero w poniedziałek - czy lekarz te 3 dni wstecz może wystawić l4 na piątek czy nie? Bo szukam w necie i nigdzie nie widzę konkretnej odpowiedzi oprócz tego że 3 dni wstecz. Kiedys dzwoniłem do jakiejś przechodni to mówiła że nie da rady w poniedziałek wstawić na piątek zaległy. Pomóżcie czy mam ogarniać dzisiaj l4 z jakiejś strony (jeśli tak to jakiej?) czy normalnie w poniedziałek iść. Dziękuję! #pracbaza #l4 #zwolnienielekarskie #zwolnienie #lekarskie #zdrowie
Jeśli ktoś z was jest idealistą to radzę wam z własnego doświadczenia zmienić to jak najszybciej. Dwa lata temu skończyłem licbazę z najlepszymi wynikami w szkole i osiągnięciami na olimpiadzie ogólnopolskiej. Złożyłem papiery do Gdańska na lekarski i farmację oraz do Warszawy na lek, farmację i ratownictwo medyczne. Dostałem się wszędzie, więc farmację odrzuciłem natychmiast, bo nie kręci mnie bycie sprzedawcą w przyszłości. Musiałem wybrać między lekarskim a ratownictwem. Ostatecznie poszedłem na ratownictwo, bo chciałem brać udział w wyjazdach, ratować życie w trudnych sytuacjach a nie wypisywać recepty w przychodni. Studia idą mi bardzo dobrze, wszystko zaliczam, działam w kole naukowym. Problem jest tylko z dziewczynami. One akurat wolą się zadawać ze studentami z lekarskiego i mają gdzieś, że tamci mają z każdego kolokwium tróję, maks czwórkę albo że na maturze mieli 10% mniej ode mnie. Czuję się upokorzony, gdy dziewczyna z roku, która mi się podoba daje mi kosza i idzie na randkę z jakimś pajacem z leku. Nawet się zastanawiam, czy od następnego roku nie wziąć sobie lekarskiego jako drugi kierunek. Parę osób, którzy poprawiali maturę tak zrobiło. W sumie to nie tylko studentki gorzej mnie traktują. Odnoszę też wrażenie, że koledzy z lekarskiego są chętniej wybierani jako korepetytorzy. Ja mam ogłoszenie od tych dwóch lat, że pomagam z biologią i chemią. Tylko parę razy jakiś Oskarek z biochemu do mnie zadzwonił, ale po paru korkach zrezygnował. Nigdy żadna dziewczyna nie dzwoniła do mnie z ogłoszenia a koledzy z lekarskiego mają głównie uczennice, więc to nie może być przypadek #studia #lekarski #ratownictwo #medycyna
Zupełnie nie rozumiem (i nie ukrywam, że mnie irytuje) tego pieprzenia, że lekarz to jakaś elita wszystkiego, omnibus, enigma, i że zostanie np. inżynierem czy programistą jest znacznie łatwiejsze od zostania lekarzem (inb4 - no jeszcze kilka lat temu było takie ssanie, że może tak, ale czasy ludzi z ulicy i bootcampów się skończyły, post nie o tym) Tak się składa, że jestem programistą z rodziny lekarzy, mój kuzyn równolatek skończył medycynę i jest na stażu. Uważam, że sumarycznie i ja i on dość mocno zakuwaliśmy w czasach studiów i nie tylko. Przy czym szanuję i pozdrawiam mojego kuzyna, ale on do IT by się zupełnie nie nadawał. Anyway, posłużę się nim jako przykład porównawczy. W liceum - ja mat-inf, on biol-chem. Tutaj przyznam, ja miałem dość silny bunt, i dopiero w klasie maturalnej zacząłem naprawdę zakuwać, by dostać się na polibudę X. Do tego w międzyczasie coś tam programowałem po łebkach. Mój kuzyn to był wzorowy uczeń na biol-chemie, bardzo dobrze potrafił obkuwać i zapamiętywać wiele konceptów - ja byłem bardziej kombinatorem. Tak czy owak oboje w maturalnej “nie mieliśmy życia”. Oboje swoje matury zdaliśmy na tyle dobrze, by dostać się na ciężkie kierunki na dobrych uczelniach - ja infa, on medycyna. Dochodzimy do etapu studiów. Zarówno ja jak i mój kuzyn pierwsze 2 lata siedzieliśmy w książkach/przed kompem. Dziwi mnie, że ktoś stawia jakiś znak wyższości nad np. obkuwką anatomii, histologii itd. przy algorytmach i strukturach danych, algebrze i analizie matematycznej itd. (mówię o standardach polibudy). Różnica pojawia się od 3 roku (choć i to nie do końca, zaraz do tego wrócę). Tempo u mnie mocno zwalnia (częściowo przez COVID), ogarniam jakiś płatny staż, zarabiam pierwsze pieniądze, ale całościowo ja i mój kuzyn mamy podobny duży workload biorąc pod uwagę studia + pracę. Ok, mój kuzyn musiał robić jakieś kilkutygodniowe bezpłatne gównostaże w szpitalach w wakacje, ale to małe piwo z perspektywy czasu. Ja po inżynierze skupiłem się na karierze, magisterkę pocisnąłem zaocznie znacznie niższym nakładem pracy, ale też się douczałem do np. certyfikatów cloudowych. Rok po magistrze z kilkoma latami expa mam dobrą kasę (choć mogłaby być lepsza, ale rynek nie rozpieszcza), ale włożyłem w to naprawdę sporo roboty i dalej wkładam. Gdyby nie dodatkowa praca na studiach, miałbym większy lajt niż mój kuzyn na medycynie, ale zarabiałbym potem znacznie mniej. Mój kuzyn tymczasem dopiero jest na stażu za znacznie niższą kwotę - ok, ale zaraz wbije na specjalizację i obstawiam, że po 30-35 roku życia będzie odcinać większe kupony ode mnie do emerytury, nie będzie musiał bać się o sytuację rynkową (poszedł na dobrą speckę). On sam natomiast twierdzi, że po 2 roku wcale nie było aż tak ciężko i w sumie mógłby tak jak ja sobie jakoś dorobić na studiach (wiadomo, nie jako lekarz). LEK, przed którym się stresował (końcowy egzamin na lekarza) okazał się formalnością, bo… wszystkie pytania są z ogólnodostępnej bazy pytań xD Czyli tak naprawdę mógłbyś ukończyć pisowską gównomedycynę, opieprzać się, obkuć stricte pod LEK i wypieprzyć kogoś ze specki co skończył np. WUM z wyróżnieniem. Podsumowując - dla mnie jako absolwenta informatyki (nie na WSRH), którą postrzegam jako wymagające studia - medycyna jest ciężkim, ale nie aż tak zajebiście ciężkim kierunkiem na jaki się kreuje. Myślę, że najciężej to jest się na nią dostać, a i to się zdezaktualizowało przy pisowskich uczelniach. Może też wytrwać mentalnie z leśnymi dziadkami, ale nie wierzę, by było ich więcej niż na polibudzie. Ich absolwenci, przyszli lekarze, to ludzie tacy jak wszyscy, z tym, żę będą zarabiać nieproporcjonalnie dużo do reszty przez sytuację w służbie zdrowia i to jak silne jest lobby lekarskie. Inb4 - myślę że po ~35 rż lekarze zarabiają więcej niż programiści (średnio - niektórzy szybciej, niektórzy wolniej), a za granicą to już w ogóle. Jedyny szczególny + dla programisty to to, że ja mogę swoją pracę wykonywać z domu w piżamie, choć niestety nie wszystkie januszexy uważają tak samo. Aha, i jeśli chodzi o słynne douczanie się po pracy. Ja będę się pewnie w mniejszym lub większym zakresie douczał cały czas. Informatykę lubię, ale jednak wolałbym mieć zdrowy WLB długoterminowo. Z kolei nigdy nie widziałem, by [członek rodziny] - obecnie lekarz z własną praktyką - po pracy się jakoś szczególnie douczał. Nie przeszkadza mu/jej to w posiadaniu bdb opinii i zapisanych pacjentów na przynajmniej w miesiąc przód. Przy czym miał/a znacznie bujniejsze życie studenckie niż ja xD Kiedyś może wrócę na anonima z kolejną dawką przemyśleń w temacie. Np. na temat tego jak wielce oświeceni lekarze potrafią dosłownie lecieć w chuja (np. [członek rodziny] regularnie naprawia błędy lekarskie konowałów biorących nawet 2-3 razy tyle co on/ona), albo jak nie umieją w finanse, lecą na kredytach całe życie i nie mają nic na emeryturę mimo ciśnięcia na JDG. PS post nie ma na celu szczucia na lekarzy, (dobrych) lekarzy szanuję, nie żałuję im i jako pacjent zawsze ich słucham, po prostu mówię moją perspektywę jako outsider, mam wrażenie, że aspirujący i nie tylko lekarze żyją w bańce, jednocześnie wielu ludzi, w tym IT, ma jakieś wylansowane postrzeganie zawodu. Taguję #informatyka #medycyna #lekarski #studbaza bo tematy studiów oraz #lekarz i oczywiście #programista15k bo zawodowe.
Czy jeśli jestem bardzo dobrym uczniem,szybko się uczę i lubię się uczyć to odnajdę się w zawodzie lekarza? Zawsze uczyłem się dla samej nauki, a nie dlatego, żeby za ileś lat kimś być czy na jakieś studia iść i podejrzewam, że na studiach medycznych by mi się podobało i bym je przeszedł bez większych problemów. Ale czy taka osoba, byłaby dobrym lekarzem? Dodam, że nigdy nie miałem wymarzonego zawodu, który chciałbym wykonywać. Zawsze żyłem chwilą i bardzo dobrze mi to wychodzi. #lekarz #medycyna #lekarski
Dostałem się na lekarski. Nigdy nie interesowała mnie polityka, bo w tym wieku co innego ma się w głowie, ale od kilku dni czytam o tym co się dzieje ze studiami medycznymi w Polsce. Chodzi mi o podwojoną ilość uczelni, które powstały przypadkiem i bez jakiegokolwiek zaplecza oraz jakieś studia online z Polski prowadzone na ukraińskich uczelniach(!). Drastyczny wzrost ilości studentów w kraju, zarówno przez te śmieszne szkoły w każdym powiecie, jak i na normalnych uczelniach. Jeszcze ten kredyt na studia medyczne spowodował, że wywaliło liczbę osób idących na niestacjonarne ze śmiesznymi wynikami z matury. Przykładowo, ze mną ma zacząć studia ok 900 osób. To jest jakiś dramat i nie wiem jak to będzie wyglądać w 2030 oraz co się niby stanie z tymi uczelniami niedługo po wyborach? Przecież to jest śmieszne, że uczelnie, które nie mają nawet stołu anatomicznego mają kształcić lekarzy. Teraz się zastanawiam czy w ogóle warto poświęcić 6 lat na te studia, żeby potem babrać się w tym szambie, które za kilka lat wybije... #medycyna #lekarz #lekarski
Jak patrzę jacy skończeni debile ostatnio studiują lekarski to naprawdę nie byłem w stanie początkowo uwierzyć jak usłyszałem. Mógłbym się z ręką na sercu założyć o wszystko, że spora część by wyleciała z wielu innych kierunków. Te studia NIE są tak ciężkie jak się to opisuje (za to ego wywalone w kosmos). Trochę przykre. #studbaza #oswiadczenie #lekarski #edukacja
Czy faktycznie tak trudno dostać się na specjalizacje priorytetowe? Wszystkie te chirurgie i tak dalej. Wiem, ze większość celuje w dermatologie lub rodzinna wiec powinno być niby łatwiej #studia #studbaza #lekarski #medycyna #matura