Mirko Anonim

#gownowpis

Przeglądaj anonimowe wpisy lub otwórz ten tag na stronie wykop.pl

Nikogo to pewnie nie interesuje ale i tak się podzielę. Od lat mam myśli "S". Zawsze ze mną są, w większym lub mniejszym stopniu. Teraz akurat od jakiegoś czasu trafił się ogres gdzie jest w większym stopniu. Zawsze zależało mi na tym, żeby mieć w życiu dorosłym pełny grafik, czyli robić rzeczy, być zajętym, też ogarnąć w końcu wagę i sylwetkę. A jak na razie moje dorosłe życie to w większości praca - dom, ewentualnie jakieś sprawy do załatwienia i to też nie zawsze, odkładanie częste. Do tego brak porządku w wynajmowanym pokoju. Mam teraz idealną pracę do tego żeby coś działać, bo tak naprawdę sam sobie z miesiąca na miesiąc układam grafik i podaję szefowej (callcenter). Chciałbym zacząć ogarniać wokół siebie żeby mieć porządek, chciałbym też zacząć gotować żeby zdrowiej i lepiej się w końcu odżywiać, chciałbym zadać robić prawo jazdy, zacząć się więcej ruszać, na zmianę sport i siłownia, schudnąć (a jest mega dużo do schudnięcia xD), zapisać się na kurs prawa jazdy w końcu w wielki 22 lat o ile oczy mi pozwolą przejść badania bo mam sporą wadę i chciałbym zapisać się na psychoterapię. To takie rzeczy, które na samym początku chciałbym ogarnąć, później dalej do przodu. Co prawda nie jest to związane bezpośrednio z myślami, ale to są rzeczy, które sprawiłyby, że miałbym co robić, każdego dnia tygodnia coś do ogarnięcia, mógłbym się rozwinąć i też mniej myśleć. Nie czekać na ludzi. Niestety nigdy nie miałem szczęścia w bliższych relacjach, być może też przez trudny charakter, dlatego mam praktycznie same powierzchowne znajomości, przez co nie mogę do końca na nikogo liczyć. Więc chciałbym wykorzystać ten samotny czas na samorozwój. Za kilka dni będę się przeprowadzał na nowe mieszkanie, nowy pokój, więc myślę, że to będzie dobra okazja żeby zacząć od nowa w pewnym sensie i zacząć wprowadzać te zmiany i aktywności. A dlaczego o tym wszystkim piszę? Bo myślałem o tym w pracy dziś i doszedłem do wniosku, że daję życiu ostatnią szansę, z naciskiem na ,"ostatnią". Jeśli się nie uda? Cóż, trzeba będzie chyba działać w kierunku tego o czym pisałem na początku. Bo ile można... Mam nadzieję że ktoś przytrzyma kciuki :). Dzięki za przeczytanie #zyciesmierc #zycie #przegryw #zalesie #przemyslenia #samorozwoj #rozwojosobisty #gownowpis #psycholog #psychologia #psychiatria #psychoterapia #sport #jedzenie #gotowanie #zdrowie

Nie mam na nic czasu, życie ucieka mi między palcami, źle mi z tym. Mam wrażenie, że wpadłem w pułapkę monotomi, braku czasu dla siebie, na zainteresowania, jestem przygnieciony obowiązkami. Lvl 38 here, żona, dwójka dzieci, dom, stabilna praca (tak wiem wiem, tak wygląda dorosłe życie huehue) Dzień w dzień przezywam ten sam schemat - rano ogarnianie do pracy i dzieci, praca od 9 do 17, potem 2h spędzenia czasu z dziećmi, żoną i ogarnianie ich do spania (są w akim wieku że jeszcze nie są samodzielne). Jak już zasną koło 21 to obejrzę serial i idę spać. Weekend nie wygląda dużo lepiej. Sb wiadomo, porządki, zakupy, gotowanie. Jak mam już wolny czas to jest cała lista rzeczy do zrobienia które odkładam - tu coś naprawić, tu coś zrobić, , tu skosić trawę, tu po coś pojechać i zaraz sobota się kończy. Wieczorme może jakieś spotkanie ze znajomymi i tyle. Mam tyle na głowie że praktycznie nie rozważam czasu wolnego dla siebie. Jak pojawi mi sie okienko, zawsze mam poczucie że muszę je wykorzystać na coś konstruktywnego ze swoich obowiązków. Kiedyś liubiłem chodzić na piesze wycieczki, jeździć na rowerze. Teraz nie wyobrażam sobie pójścia na pół dnia do lasu, mam moralniaka na samą myśl o tym i poczucie że mam ważniejsze rzeczy na głowie. Chyba jest ze mną źle i mam wrażenie że pcham się w co raz gorszy stan. #gownowpis #zalesie #depresja

Co debilnego odwaliliście po #alkohol ? Ja ostatnio wracałem pociągiem bardzo porobiony z imprezy firmowej. Oko mi się przymknęło i obudziły mnie kanary, poza moją strefą biletową (miałem miesięczny). Dużo z dyskusji nie pamiętam ale wiem, że się wygrażałem, nie chciałem współpracować ani przyjąć mandatu (kazałem im wysyłać pocztą). Wysiadłem potem na wsi zabitej dechami o północy, 8 km od domu z 5 proc baterii. Udało mi się na szczęście zamówić taksówkę zanim padł telefon bo inaczej bym miał dłuuuugą nockę. Anyway.... miesiąc później dostaję mandat pocztą. A w opisie " <imię i nazwisku> odmówił zakupu biletu u kontrolerów i nakazał pisać mandat". Geniusz, urwa geniusz #zalesie #pijzwykopem #gownowpis

Kończę właśnie studia informatyczne i od trzech miesięcy próbuję znaleźć jakąkolwiek pracę w zawodzie. Niestety, bez skutku. Wysyłam CV, czasem ktoś się odezwie, ale kończy się albo na jednej rozmowie, albo na braku odpowiedzi. Mam świadomość, że sam też sobie nie pomogłem — ostatni rok studiów praktycznie zmarnowałem. Przez problemy rodzinne kompletnie się rozjechałem i nie miałem głowy do nauki, projektów, rozwoju. Teraz, kiedy przyszło co do czego, mam wrażenie, że zostałem z niczym. Kolejny problem to dylemat, co dalej — czy iść na magisterkę, może dziennie, może zaocznie — tylko nie wiem, czy to w ogóle coś zmieni. Z drugiej strony muszę z czegoś żyć, a praca za najniższą krajową zupełnie mnie nie satysfakcjonuje. Zwłaszcza że życie w dużym mieście przy takich zarobkach to walka o przetrwanie. Do rodzinnego domu wracać bardzo nie chcę. Mam swoje powody. Ale z kolei tu zaczynam wątpić, czy w ogóle warto się szarpać i gonić za czymś, co może już mi uciekło. Czasem mam też taką myśl, żeby po prostu pierxxxnąć to wszystko, olać branżę IT, zrobić prawo jazdy na TIR-y i wyjechać gdzieś w trasę. Może miałbym święty spokój, mniej presji, więcej kasy na start niż w tym „juniorowaniu bez doświadczenia”. Ale z drugiej strony wiem, że to oznaczałoby powrót do domu rodzinnego, a tam nie mam już żadnych znajomych. I pewnie zostałbym sam do końca życia. Szczerze? Czuję się, jakbym przegrał życie. Czuję się, że jakby nie zależnie od tego co zrobię i tak wyjdzie mi to wszystko na złe. Nie wiem, gdzie pójść, co robić, w którą stronę skręcić. Wszyscy wokół wydają się ogarniać życie, a ja mam poczucie, że totalnie się pogubiłem. Ostatnio ciągle o tym myślę, a ten strach z tego wszystkiego jest tak paraliżujący, że czuję, jak to mnie od środka wyniszcza. #praca #zalesie #gownowpis #pracait #programowanie #programista15k

Jak tak zacząłem zastanawiać się nad życiem, to serio najwięcej ludzi i część rodziny odwróciła się ode mnie, kiedy zaczęło mi iść w życiu i nabrałem ambicji na osiągnięcie czegoś. Ludzie stopniowo odmawiali spotkań, podśmiewali się, potem wręcz krytykowali, na szczęście wprost, nie za plecami, ale zauważyłem w przeciągu 10 ostatnich lat zniknięcie większości najlepszych kumpli i przyjaciół. -kiedy szedłem na studia - „Hehe po co ci ta szkoła? Zasuwasz z nami w kołchozie.” -kiedy kupiłem mieszkanie - „I jak, wje8ałeś się w kredyt? Tam obok będą kurniki, będziesz żył w smrodzie.” 9 lat, pusto dookoła, a po kredycie nie ma śladu. -kiedy zmieniłem pracę na dużo lepiej płatną i wyżej sytuowaną - „Zapłaciłeś za studia, to ci się trafiło.” -kiedy kupiłem auto z salonu - „Hehe, to po wyjeździe z salonu już jest połowę mniej warte.” Teraz kiedy kończę budować dom, znajomych mogę policzyć na palcach jednej ręki, a z rodziny rozmawiam jedynie z rodzicami i bratem. Na każdym etapie mojego życia jakakolwiek chęć pójścia do przodu spotykała się z krytyką. Najlepiej, jakbym dalej zasuwał na taśmie i ciągle chlał po pracy, wracając do pokoiku u rodziców. Nie dziwię się, że zauważa się, że proste rozumy wyśmiewają znajomość języków, ambicje i życie na poziomie lepszym od piwka i dabryki. #polityka #gownowpis #zycie #zalesie

jak ja nienawidze pogody w tym kraju, KURWA, CZY TU MUSI CO DRUGI DZIEN PADAC DESZCZ? Naprawde porzygac sie mozna, jestem z tych, ktorzy potrzebuja nieustannie slonca zeby cieszyc sie zyciem. Naprawde mysle nad emigracja do jakiegos cieplego kraju. #pogoda #gownowpis

Szukam 4 msc pracy Interview źle na mnie wpływa Mam dużo rozmów z hr bo mam dobre CV Dużo rozmów techn ale nic z nich nie wynika Nauczyłem się teorii tych ich pytan Staram się rzucać w miarę małe kwoty żeby mnie szybko wzięli i nic Widzę że przed techniczna mam stres , boli mnie brzuch , nie jem Gorzej niż na uczelni na egzmnie czy na maturze Tutaj w grę wchodzi to czy będę miał co jeść czy nie ... Paranoja Jedna zła odp i wylatuje Nie mogę powiedzieć 'mnie wiem " bo rekruterzy odrazu mają mnie w dupie więc muszę Szyc na szybko cokolwiek Konkuruje z każdym i nie wiem czy źle wypadłem czy rekrutację wygrał ktoś kto jest częściej w biurze , wziął mniej ew większe doświadczenie To jest obłęd Dorośli ludzie z doświadczeniem są pytani z tego co nie ma związku z pracą chore to wszuzyko Tylko tutaj to jest #zalesie #programista #pracait #przegryw #kolhoz #gownowpis #zalesie #programowanie #programista15k #it #pracbaza

Taka śmieszna sytuacja. Z rok temu mąż kuzynki sprzedałem mi samochód. Zaufałem I- mój błąd- nie wziąłem do mechanika. Okazał się trup. No ale wpakowałem kilka k i jeszcze chwilę pojeździł. Przez ten rok, mimo że rodzina, chłop miał mnie w dupie i nawet jak jego syn prosił o korepetycje, to nie chciał zaprosić do domu. Samochód pogoniłem w połowie stycznia za grosze. Na części, na handel? Nie wiem. Bajer taki, że jego stare OC było do początku lutego. I on nigdzie nic nie zgłaszał. Ani do wydziału komunikacji, ani do ubezpieczyciela. I te OC w UFG nadal formalnie wisi na niego, chociaż Kij wie,kto tym jeździ. No i uwaga, prosi mnie o zdjęcia umowy, bo go windykacja goni. Swoją zgubił. No nie dam xD #gownowpis #motoryzacja

Jutro juwenalia studenckie, razem z kolegą już dobre 3 msc temu ogarnęliśmy apartament, mieliśmy zaproszone kilka koleżanek, miała być elegancka imprezka cały piątek, sobotę i niedzielę.. Koniec końców wyszło, że dziś mojego kolegi matka pojechała do szpitala i jest w ciężkim stanie.. No cóż.. Wszystko trzeba odwołać, kilkaset zł jesteśmy na minusie za apartament.. Życie to jest jednak dziwne.. Człowiek tyle czasu planował, nie mógł się doczekać, a tu jak zwykle coś się musi nie udać.. Klasyk.. Już mi się wszystkiego odechciało #rozowepaski #gownowpis #niebieskiepaski

Widzę że zaczyna się robić o tej sprawie głośno więc chyba muszę wyrzucić swoje #gorzkiezale a może też przy okazji więcej osób o tym usłyszy i laska mimo wszystko się znajdzie. W zdecydowanej wiekszosci przypadków zaginięcia czy samobóje ludzie przejmują się tylko kobietami, posty na fb jakieś marsze czy inne chuje muje. A jak dotyczy to chłopa to conajwyzej wspomni o tym ktoś i zaraz wszyscy zapomną. A najczęściej te kobiety to jakieś karyny albo inna #patologia a potem latami się to ciągnie i dramat na pół kraju. Policja jest jaka jest. Natomiast też się im nie dziwię jeśli mają ganiać jakieś młode pato gowniary. Pamietajcie ZAWSZE możecie zgłosić czyjeś zaginiecie jeśli macie co do tego obawy. Przechodząc natomiast do sedna w moim mieście zaginała teraz laska, młoda 16 lat ogólnie każdy na miejscu raczej kojarzy co to za środowisko. 4 dni temu przed 20 wyszła kawałek od domu spotkać się z kolega na pol godziny. Jej telefon logował się w jego domu albo kawałek dalej bo nie wiadomo, o 20 pisała do koleżanki o pilny kontakt a potem już zero odzewu i nikt nie wie gdzie jest, ten jej kolega którego znała i miała się z nim spotkać był przesłuchiwany, twierdzi że nic nie wie i jej nie widział. Jej rodzina zaczęła jej szukać, dzisiaj w miejscu gdzie ostatni raz logował się jej telefon była duża grupa policmajstrów między innymi z psami tropiacymi. Pojawiły się ogłoszenia na Onecie czy w kilku innych miejscach i na fb gdzie członkowie rodziny się udzielali i pojawił się wątek tego że mławska policja na początku zlała sprawę. Jak wcześniej wspominałem nie ma żadnego limitu 48 godzin a zaginiecie możecie zgłosić zawsze jeśli macie co do tego podstawy, natomiast w tym przypadku laska podobno nie pierwszy raz uciekła gdzieś z domu, chwaliła się też na relacjach na instagramie jak pije albo pali. Dalej ma chyba w wyróżnionych stories jedno zdjęcie gdzie trzyma jakiegoś e szluga czy coś takiego a przypominam że ma 16 lat więc jeśli ktoś jest chętny to może sam sprawdzić https://www.instagram.com/majkaaxaa?igsh=MW1panR1aDlvOGZtNw== Zresztą wstawiała tam kiedyś różne ciekawe rzeczy, sugerujące że ćpała albo softy. Temu gościowi też podobno kiedyś wysyłała nudesy, łączyła ich też jakaś dziwna relacją która określił bym jako toksyczna, kiedyś jak była u niego w domu to ten ziomek wypłacił jej listwę albo ona mu, pluli na siebie dosłownie i w przenośni, mimo to jednak pomiędzy nimi miało do czegoś dojść, jakies 2 i pół roku temu krążyła nawet plotka że zaciążyła ale okazała się nieprawdziwa. Swoją drogą typ to też niezły agent. Z tego co wiem jest z rocznika 2008, przerobił większość podstawówek w tym mieście bo go wyrzucali albo przenosili z powodu stwarzania problemów. Jak miał iść do średniej to w jednym liceum które było obok jego starej szkoły to dyrektor ktory go kojarzył to odrazu powiedział że go nie przyjmie, miał iść do szkoły w Ciechanowie ale ostatecznie poszedł do technikum w Mławie gdzie już na początku roku grozili ze go pobiją jak przyjdzie. Obecnie z tego co się orientuję to ma jakąś grupę młodszych kolegów z którymi bujają się po mieście, piją, palą, szukają zaczepki i ogólnie kręcą patologię więc to chyba wystarczająco żeby wyrobić sobie opinie o tych ludziach. #gownowpis #mlawa( ͡° ͜ʖ ͡°)

Byłem ostatnio u lekarza wyrosło mi coś pod skórą moszny, jakieś guzki jak się je dotyka to bolą. Lekarz dał mi skierowanie do urologa na cito, znalazłem termin który był jakoś na początek kwietnia. Po kilku dniach dzwonią z recepcji, że nie będzie lekarza i musimy zmienić termin więc wolny był 28, dziś przychodzę pani w okienku mi mówi, że dopiero to jest na 28.05 nosz raz, że nie dali mi od razu znać, że to maj to muszę dalej żyć w niewiedzy co to jest. Polska służba zdrowia to żart. #medycyna #sluzbazdrowia #zdrowie #gownowpis

Jestem już w sumie boomerem wiec nigdy nie byłem na bieżąco w internetach. Widziałem, ze jest coś takiego jak spotted na fb, ale używałem tej platformy tylko do czytania grup po tym jak umarły różne fora tematyczne. No nieważne, do meritum. No i dołączyłem i przeglądam teraz sobie to spotted i niejako mam możliwość wyjść ze swojej bańki i popatrzeć na ludzi i na to co piszą. Niby z tego samego miasta ale jakbym przeniósł się do zupełnie innego świata - dziwne uczucie… No i mega mi smutno, że ludzie nawet starsi ode mnie, ze zdjęciami dzieci w profilach, normalnie się wysławiający, z normalnymi zainteresowaniami, z normalnymi pracami - żadna patola - szukają np. pokoi do wynajęcia. Tez miałem taki etap w swoim życiu, zdecydowana większość miała - czy to na studiach, czy emigrując do innego miasta czy nawet kraju, wynajmuje się pokój i dzieli mieszkanie z obcymi ludźmi, z 1/4 dorosłego zycia tez mieszkałem na stancjach i żyjąc skromnie i mądrze jakoś naturalnie to się przekształcalo w wynajęcie kawalerki, potem większego mieszkanka, aż się udało kupić swoje, potem wymienić na większe jak się rodzina powiększyła… A teraz patrzę na zdjęcie dziewczynki nieco młodszej od mojej córki -uśmiechniętej i umorusanej od pracy w ogródku babci - w profilu trochę starszej ode mnie dziewczyny szukającej pokoju i mi po prostu smutno. To nie jest kraj dla normalnych ludzi #bialystok #gownowpis #niewiemjaktootagowac

Nie chcę tu nikogo pouczać, nikogo namawiać, wymądrzać się - ot napisać mały #gownowpis na temat alkoholu. Od dzisiaj nie piję. Czemu? Bo raz po raz łapie się za głowę, czemu ja to w ogóle robię. Sytuacja z alko wygląda u mnie tak, że nigdy nie pije sam (nawet piwa wieczorem). Tylko przy spotkaniach z kolegami w tygodniu czy większych imprezkach weekendami. Na to już są zazwyczaj 'okazje' Nie powiedziałbym, że mam problemy z piciem czy cierpię na #alkoholizm jednak nie raz zdażyło mi się wypić dwa piwa za dużo czy zostać namówionym na kolejki i obudzić się z mega kacem czy morlaniakiem jak coś odwaliłem. A może to jednak mój problem Zachodzę więc w głowę, po co mi to? Jestem dorosłym człowiekiem a nie raz tracę pół dnia na dochodzenie do siebie cierpiąc na ból głowy czy brzucha. Bo tak, nie jestem już młody i nie znoszę tego tak jak kiedyś. No i nie oszukujmy się, coś co powoduje takie reakcje nie może być dobre dla organizmu. Po co to piszę? Nie wiem. Zobaczymy, może lepiej będzie mi się żyło, może schudnę, może nie zobaczę różnicy. Ale warto próbować, wszystko jest dla ludzi.

Siedzę właśnie w wynajmowanym mieszkaniu (3.0k/msc za 35m²), scrolluję Wykop i zastanawiam się nad następującymi absurdami mojego życia jako polski trzydziestolatek: 1. Moi rodzice kupili mieszkanie za równowartość 4 rocznych gówno-pensji w latach 90., ja potrzebuję 5 moich rocznych zarobków na dwa pokoje w tej samej dzielnicy – i to mimo że jestem "programistą 15k" i jestem w TOP 5% najlepiej zarabiających Polaków. 2. Opłacam składkę zdrowotną wyższą niż kiedykolwiek, a receptę na antybiotyk i tak biorę prywatną teleporadę za 150 zł, bo termin w NFZ za 3 tygodnie. 3. Mogę wynająć mieszkanie za 3500 zł miesięcznie, ale bank nie da mi kredytu z ratą 3500 zł, bo "nie mam zdolności kredytowej" na B2B. 4. W każdy weekend mogę polecieć do dowolnej europejskiej stolicy taniej niż kosztuje weekend w Zakopanem. 5. Moi dziadkowie jedli własne warzywa i mięso z podwórka, ja wydaję 60 zł na obiad z dowozem z aplikacji bo "nie mam czasu gotować". 6. Mam nieograniczony dostęp do wiedzy i darmowych kursów online, ale wieczorami i tak leżę z wypaleniem, scrollując reelsy na Instagramie przez 2 godziny, żeby się odmóżdżyć. 7. Codziennie dojeżdżam do pracy godzinę w każdą stronę korkami, mimo że od 2020 udowodniliśmy, że 90% pracy biurowej można robić z domu. Jakie jeszcze absurdy dostrzegacie? I czy ktoś znalazł już jakiś sposób, żeby się z tego koła paradoksów wyrwać? Bo powoli zaczynam rozumieć, dlaczego tyle osób z naszego rocznika wyjechało na Zachód albo wróciło do rodzinnych miejscowości... PS. Za 20 lat napiszę podobnego posta, tylko o emeryturze. Jeśli oczywiście do tego czasu Wypok będzie istniał XD #feels #wypalenie #gownowpis #zycie #nieruchomosci #polska

Wiem, że wykop to ostatnie miejsce do dzielenia się takimi rzeczami ale nawet nie mam się komu wygadać więc postanowiłem napisać co mi leży na sercu. Mam dosyć mojego małżeństwa. Z żoną jestem 15 lat, mamy dom na kredyt, dzieci, ale mam wrażenie, że dłużej nie wytrzymam. Od zawsze żona zarabiała dużo gorzej ale nie przeszkadzało mi to ani tego do pewnego etapu życia nie zauważałem (ale i też mieliśmy mniejsze wydatki). Niestety, potem pojawił się kredyt na dom, wydatki z nim związane, dzieci i koniec końców, ja odpowiadam za 80 procent budżetu w rodzinie. Kredyt, rachunki, wakacje, auto, wyjścia 'na miasto', opłaty związane z dziećmi - wszystko pokrywam ja z mojej kieszeni. Żona oczywiście robi zakupy spożywcze, kupuje dzieciom ubrania, jakieś duperele do domu ale praktycznie na tym się jej wkład finansowy kończy. Rozmawiałem z nią nie raz o tym jak się czuje z takim obciążeniem psychicznym (bo mam wrażenie, że ta mi siada i żyje w ciągłym stresie) i niby to rozumie ale nic to nie zmienia. Kiedyś rozmawialiśmy o jej zmianie zawodu, dorywczej pracy (ma dużo czasu) ale na rozmowach i zapewnieniach się kończyło. Po prostu - jest leniwa i nie będę kłamać że tak nie jest. Najgorsze jest moje poczucie, że cokolwiek chciałbym kupić w życiu dla rodziny, musi iść z mojej kieszeni. Wycieczka za granicę? Ona grosza nie dołoży. Nowe auto? Na mojej głowie. Ogród? Muszę na niego oszczędzić. Żeby być klarownym - nie brakuje nam środków do życia, mimo tego powyższego coś oszczędzam co miesiąc jednak czuje się jakbym żył z pętlą zaciśniętą na szyi i każdy większy wydatek przekalkulowuje na najbliższa wypłatę bo wiem, że finansowego wsparcia od nikogo nie dostanę. Przez głowę przeszedł mi nawet rozwód. Kij z alimentami, kij z domem za którego ja zapłaciłem w 95 procentach. Nie mogę jednak pogodzić się z tym, jakby zareagowały moje dzieci i żeby miały do mnie żal. Jedno jest w wieku że zdałoby sobie sprawę co się dzieje, drugie jeszcze nie. Wiem, że pewnie usłyszę, że lepiej dla nich żyć z rozwiedzionymi rodzicami aniżeli nieszczęśliwymi ale nie mogę tego sobie wyobrazić. Nie mogę wyobrazić sobie nie widzieć ich dzień w dzień, nie zajmować się nimi, nie spędzać z nimi czasu czy świąt. Za bardzo je kocham. Nie wiem co mam robić. Nie wiem po co piszę ten wpis. Nie wiem jak zmienić mój los. Może ktoś miał podobną sytuację i przechodził rozwód z dziećmi? Nie baliście się jak odbije się to na ich psychice? Na Waszych stosunkach? #gownowpis #zwiazki #rodzina #malzenstwo #zalesie

Albo mam syndrom jakiegoś poszkodowanego dziecka albo faktycznie coś w tym jest. Jestem środkowym dzieckiem, mam młodsza siostrę i starszego brata. Zaraz po liceum wyjechałem za granicę aby zarobić kasę, po dwóch latach wróciłem do kraju poszedłem na studia i teraz mam stabilna bardzo dobrą pracę. Utrzymywałem się przez ten czas sam. W międzyczasie moja siostra skończyła jakieś studia ale poszła na kolejne, prestiżowe studia z branży mojej mamy. Łącznie studiuje już 9 lat i przez ten czas jest utrzymywana przez moich rodziców. Tzn była bo teraz już ma męża więc radzą sobie sami. Mój brat natomiast pracuje w takiej branży, że czasem można go dojrzeć gdzieś w tv. No i tak mama się chwali koleżankom jaka ma córkę a tata kolegom że jego syn w tv. A o mnie to jakoś nikt nie pamięta. Tzn przypominają sobie jak trzeba coś w domu zrobić, coś załatwić coś ogarnąć. I nie zrozumcie mnie źle bo mam bardzo dobrych rodziców, normalni ludzie, dobrzy ale mam wrażenie że jakoś z mojej perspektywy to nie do końca uczciwie do nas podchodzą mimo że oczywiście twierdza że jest inaczej. Brat chciał grać w młodości w pilke? Nie ma problemu, tata go woził jeździł na mecze. Siostra chciała grać na instrumencie? 10 lat z nią mama jeździła. Ja chciałem grać w hokeja - pojechaliśmy do klubu i jak gość powiedział ze zapisy za parę miesięcy to tyle właśnie hokej widziałem. Chciałem kiedyś być pilotem jakoś w gimnazjum - nikt mnie do tego nie popchnął, nie dopilnował, nie zainteresował się. Siostra chciała zdobić drugie studia - nie ma problemu. Ostatnie miesiące to nawet nie chce mi się jechać do domu ani dzwonić, jadę udaje że chętnie przyjeżdżam i tyle. Mam jakiś taki żal do rodziców, że uważam że potraktowali mnie gorzej mimo, że oni się zapieraja nogami i rękami, że tak nie było nigdy. Mam wrażenie, że przez to ze przez długi czas radziłem sobie jakoś sam dobrze to założyli ze w sumie to ja se dam radę i olać. Dzisiaj nawet z różowa o tym gadałem bo ostatnio potrzebowałem pomocy w małym remoncie, żeby ktoś doradził doświadczonym okiem ale się nie doczekałem. I tak koniec końców stwierdziłem ze chyba bym chciał mieć już taka swoją rodzinę bo od tej która mam to czuje ze coraz bardziej się oddalam. #gorzkiezale #gownowpis #rodzina #relacje #zalesie

Od dzieciństwa choruję na zaburzenia lękowe, które z czasem przyczyniły się do wykształcenia osobowości unikającej i kilku epizodów depresyjnych. W tym roku kończę 33 lata i wiem, że "przegrałem" życie. Okazuje się, że szaleństwo nie jest wcale tak spektakularne, jak niektórym mogłoby się wydawać, szczególnie jeśli opierają swoją wiedzę na przekazach medialnych i dziełach popkultury. Nie ma w nim też nic romantycznego. To w większości przypadków długa droga po równi pochyłej, zakończona refleksją, że tak już będzie do końca :( #gownowpis #gorzkiezale #psychologia #przegryw

Pytanie może głupie ale potrzebuje pracy na czarno. Gonią mnie długi zaciągnięte u starego i chce je zwrócić bo nie lubię wisieć kasy. 2 miesiące pewnie i po sprawie Nie mogę się normalnie zatrudnić z paru powodów. Powiedzmy ma to związek z tym że pracuje za granicą. Gdzie taką robotę znaleźć nie licząc budowy na drugie zmiany? Mam pisać do każdego z olx i pytać się czy dają na czarno? To pewnie automatycznie mnie wywalą z rekrutacji bo pomyślą że wariat albo urząd chce i złapać. I w sumie ile płacą? Robiłem tak raz za czasów studiów ze względu na bardzo elastyczne godziny i była to minimalna więc mało to opłacalne było xD #praca #pracbaza #pracait #kolhoz #gownowpis

Ile ja bym dał, aby wyglądać jak ci modele z reklam perfum, albo męskiej bielizny... Przystojni, posiadający mega bujne fryzury, przepiękne rysy twarzy, seksowne i dobrze umięśnione ciało.. nieskazitelna cera.. To jest jak wygrana na loterii i życie jak z bajki. #zalesie #gownowpis

For+him+3

Czy ktoś wie co się dzieje z mirabelką @iEarth? Dawno temu pisałam z nią na różne tematy, aż potem usunęła konto bez słowa. Jeśli ktoś ją zna i wie, że wszystko u niej ok to niech potwierdzi w tym wpisie. Nic mi więcej nie potrzeba. Pozdrówki. #rozowepaski #gownowpis #wykop

Przestał mnie bawić i i mi smakować alkohol. Kiedyś potrafiłem chlać co tydzień, sprawiało mi to przyjemność. Teraz wypiłem coś więcej jak lampkę wina na wakacjach pierwszy raz od kilku miesięcy i mnie to odrzuciło. Sam nie wiem czemu to piszę, bo mam perfekcyjne życie. Dobrą pracę z bardzo dobrymi pieniędzmi i perspektywami rozwojowymi, piękną, kilkanaście lat młodszą dziewczynę, własne mieszkanie, samochód, żadnych zmartwień. Czytam 2-3 książki w tygodniu, trenuję 4 razy w tygodniu, przestałem grać w gry komputerowe, nie stosuję żadnych używek, ograniczyłem social media. I nic mnie nie bawi. Nie mam motywacji żadnej. Biorę wszelkie nadgodziny w pracy, bo mi głupio odmówić możliwości zarobienia dodatkowych pieniędzy i dodatkowe pieniądze ląduje na koncie na kiedyś tam, bo nie ma rzeczy, którą bym chciał. Czy pracuję, czy nie, nie robi to mi różnicy, bo w sumie nic w wolnym czasie nie sprawia mi przyjemności Nie jest to depresja, bo ją miałem i wyszedłem, czuję się kompletnie inaczej. Obecnie zero emocji, zero motywacji, zero pragnień Tęsknię do picia co tydzień i oczekiwania aż się nawalę w piątek z kumplami, nawet jeśli skończy się to zgonem i przypałem. #alkoholizm #zalesie #gownowpis

Kurła jak byłem w liceum to razem z kumplem zamiast chodzić na wagary nad rzekę i łoić wódę (choć też się zdarzało ( ͡° ͜ʖ ͡°)) to chodziliśmy do empiku, braliśmy książki i czytaliśmy. A były to głównie książki dotyczące miliatriów jak np. Snajper. Opowieść komandosa SEAL Team Six, American Sniper, czy chociażby Komandos o początkach Seal Team Six. Ogólnie byliśmy bardzo zajawieni na te wojskowe tematy i się nam marzyło, że może kiedyś uda nam się też być takimi komandosami ( ͡° ͜ʖ ͡°) Z gościa, który po przyjściu do liceum, na wuefie podczas biegania dobiegał ostatni do mety, po jakimś czasie dobiegałem w pierwszej trójce, do tego z kumplem wyćwiczyliśmy się tak, że bez problemu zrobilibyśmy wszystkie ćwiczenia rekrutacyjne do 6 Brygady Powietrzno Destantowej w Krk na ocenę 5 - taki mieliśmy cel. Ostatecznie po liceum jakoś inaczej się to wszystko potoczyło - kumpel poszedł na studia, ja do pracy, popracowałem dwa lata i poszedłem na studia. Teraz pracuje w IT. Niestety przez to, że straciłem dwa lata na pracę (pracowałem, żeby mieć na studia) ominęły mnie czasy eldorado - nadal zarabiam bardzo dobrze i bardzo to doceniam ale to już nie to samo co kiedyś i mam ból dupy, że się z eldorado trochę minąłem. Do tego patrząc na to co się ostatnio dzieje w branży to siedząc w pracy czuje jakbym miał pętlę na szyi i tylko czekał aż ktoś kopnie krzesło. Chciałbym tylko nadmienić, że bardzo lubię to co robię jestem trochę takim hejtowanym na tagu pasjonatą ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale bez przesady ofc. A dlaczego o tym wszystkim piszę? Ostatnio trafiłem gdzieś w sieci na nagranie z zatrzymania Buddy (nie śledziłem go, ale sprawa była głośna). I tak mnie tchnęło - kurła było iść do woja czy do policji, człowiek głupi chyba nie jest, może by się udało jakoś awansować (choć plecy trzeba mieć podobno mocne ( ͡° ͜ʖ ͡°)), byleby nie zostać na poziomie przygłupa krawężnika lub próbować dostać się do takich grup bardziej specjalistycznych jak CBŚP, czy jakieś jednostki komandosów w wojsku (co ofc jest pewnie bardzo trudne) itp i pracować tam - owszem być może ryzykując życie ale nie zastanawiać się, czy zaraz boom na IT się skończy, czy będzie znowy, czy AI mnie zastąpi czy jednak nie itp. Chodzić se na siłkę, być wyćwiczonym, mieć stabilną pracę, dostarczać sobie adrenaliny, którą bardzo lubię i mieć poczucie, że moja praca być może jest jakoś społecznie pożyteczna. (ofc to tylko takie moje wyobrażenie, pewnie w jakimś stopniu mijające się z prawdą) #gownowpis #programista15k #przemyslenia #pracait

Na wykopie jak mantra powtarzanie jest zdanie: "W pracy nie ma kolegów" Tymczasem moi jedyni koledzy to ci z bieżącej pracy, bo to raczej naturalne, że spędzając czas w jednym środowisku przez x lat ludzie się zapoznają i utrzymują jakieś relacje społeczne typu piwo po robocie. A znajomości ze studbazy, licbazy, gimbazy itp. się porozmywały do reszty. Jakie są wasze doświadczenia? #niepopularnaopinia #gownowpis #pracbaza #przegryw

Dołączona ankieta

Pytanie

Czy oskariat to patologia?

Odpowiedzi

tak
nie
udają patologię

Mirabelki, czy wywalanie co miesiąc 150-200zl na paznokcie, kiedy ma się spore wspólne zaległości finansowe na karcie kredytowej to całkowicie niepotrzebna rzecz? Moze trochę psycha siada ze względu na długi, ale ja sobie nawet bluzę, grę czy kebsa na mieście potrafię odmówić, a tu pyk 150 pln miesiąc w miesiąc. #kiciochpyta #kobiety #finanse #gownowpis

Mam takiego znajomego, często się spotykamy na jakieś piwko, mecz itp. Od kilku msc zawsze on wybierał datę wyjścia, w sensie jak proponował to w 99% przypadkach mi pasowało i gdzieś tam wychodziliśmy razem, a jak ja jakiś termin sugerowałem w stylu "co robisz jutro? może gdzieś wyjdziemy pogadać?" to najczęściej były wymówki, a to on po pracy zmęczony, a to go brzuch boli, a to nie ma czasu itd. Zdarzało się, że ja 3 różne dni proponowałem, za każdym razem wielce zajęty był np. oglądaniem filmów. Trochę już mnie zdenerwowało, to ciągłe jego narzucanie terminu jak tylko jemu pasuje. Postanowiłem wykonać prowokacje.. Jakiś czas temu napisał czy gdzieś wychodzimy, mimo tego że siedziałem w domu i mi się nudziło, to mu odmówiłem. Później za kilka dni pytał się co robię, a ja akurat byłem zajęty i mu mówię, że mam sporo roboty w domu i nie dam rady. Od tamtej pory chłop się chyba obraził i przestał odzywać xDD Skończyło się moje bieganie za nim jak pies na smyczy. Oprócz tego ostatnio narzucili mu w pracy urlop na początek czerwca i nalegał, żebym i ja gadał z moim kierownikiem, aby mi dał urlop na te same dni, to gdzieś pojedziemy na weekend, oczywiście już miał w głowie plan na miejscowość bez żadnego zapytania, czy w ogóle mi odpowiada to miejsce xD A w ogóle to urlop na początku czerwca to jest imo zdecydowanie zbyt wcześnie. Jak gdzieś chodziliśmy coś zjeść, to jakieś restauracje najczęściej on wybierał, ale już nie chciałem robić problemu i zgadzałem się, mimo tego, że wolę odwiedzić nowe miejsce niż być 10 raz w tym samym i jeść to samo. Oj chyba mu trochę nie odpowiada moja zmiana zachowania i znajomość być może dobiegnie końca ( ͡° ʖ̯ ͡°) ( ͡° ʖ̯ ͡°) #rozowepaski #niebieskiepaski #pytanie #pytaniedoeksperta #kiciochpyta #gownowpis

Mam 21 lat mieszkam w akademiku gdzie w wiekszosci przewazaja ukraincy no i ladne ukrainki. Czasem czuje sobie wzrok niektorych dziewczyn przykladowo jak siedze z kolega na palarni, podobno jedna gdzies mnie szuka wzrokiem tak slyszalem od kolegi. Ale jakos mnie to wszystko nie przekonuje. W swoim calym zyciu mialem tylko i wylacznie jedna bliska relacje, jedyna dziewczyna z ktora doswiadczylem fizycznosci ale to nawet nie byl zwiazek. Bardzo romantyzuje ta relacje, mimo ze byla to toksyczna znajomosc. Jest mi ciezko w to uwierzyc, zeby jakakolwiek dziewczyna byla rzeczywiscie mna zainteresowana. Od tamego momentu wlasciwie nigdy nie dostalem sygnalu wprost, ze moze byc cos na rzeczy od innych dziewczyn. Jestem taki, ze nie lubie sie narzucac. Zadna dziewczyna nie wykazuje zainteresowania, wiec nie widze sensu zeby sie plaszczyc przed jakakolwiek albo probowac. Nie potrafie uwierzyc, ze jakiejkolwiek dziewczynie moze podobac sie 172cm gosc. Z drugiej strony dobija mnie fakt, bo nie chce mi sie sluchac opowiadan znajomych jak u nich sie rozwija relacja itd., jakies calowanie, pierwszy seks - boli mnie to ze nie jestem w stanie tez tego dostac, a czas tyka bo w wakacje wracam do siebie i zostane tylko i wylacznie z myslami co moglem a czego nie zrobilem, znowu jebana samotnosc. Chcialbym miec kogos blisko, z kim bym sie rozumial, mial te same poczucie humoru. Jestem zjebany, bo czesto porownuje potencjalnie jakies dziewczyny do tamtej czy ona rzeczywiscie bylaby lepsza niz ona. Nie chce nikogo zranic, nie chce sie bawic czyimis uczuciami, ani wykorzystywac, obiecywac gruszki na wierzbie. Potencjalnie jakby ta pierwsza do mnie napisala to bym polecial jak piesek do niej, a ja nie chce takiej sytuacji. To co chce powiedziec to, ze chcialbym rzeczywiscie ta jedyna z ktora bylbym szczesliwy, wiedzialbym ze to osoba ktorej potrzebowalem przez ten caly czas. #zalesie #gorzkiezale #gownowpis

Zauważyliscie inflację siły i wyglądu na siłowniach? Z 15 lat temu zrobiłeś WL 120 kg odbijając od klaty czy tam pociągnąłeś 200 kg z ziemi to byłeś uznawany za silnego gościa, byłem np. wczoraj na sieciówce i co losowa grupa pędzli na oko 23 lvl po 140 kg w serii na ławie, po drugiej stronie kalisteniści walą muscleupy z podczepionymi 20 kg, jakaś loszka na oko 59 kg robi sobi luźno siady z x2 masą ciała. Że nie wspomnę ile osób ma po 100 kg masy ciała na żyle, widać to w szatni albo jak kręcą filmiki na tiktoka przed lustrem w strefie hantelkowej. I to nie żadne wyjątki tylko codzienny widok. Czy tak do przodu poszła wiedza treningowa czy to kwestia dostępności koksu? Czy po prostu koło mnie jest jakaś celebrycka siłownia, a w Polsce Z dalej się zbiega cała siłownia w sensie 3 stałych bywalców zobaczyć jak Anon Szczurzyński z oderwaną dupą grinduje 100 kg? #silownia #mirkokoksy #mikrokoksy #mikrofiuty #gownowpis

Mam taką znajomą z mojej rodzinnej miejscowości, kilka lat ode mnie młodszą. Poza urodą, autentycznie fajna i mądra dziewczyna, z dobrego domu, dobrze się ucząca - w tym roku skończyła lekarski, dużo ciekawych zainteresowań. Jak byłem młodszy, spotykaliśmy się, wiem, że jej się podobałem, a ona mi, ale koniec końców nic z tego nie wyszło. Ostatnio ją zobaczyłem i sobie o niej przypomniałem. Jestem ożeniony, ale zacząłem się zastanawiać, jakby wyglądało z nią moje życie. Także pod kątem finansowym - ona na pewno będzie miała dobrze, kasiasty zawód, pomoc rodziców na start. Ja i małżonka to niestety gołodupce z korpo związani wspólnym BK2% xD Nieironicznie zazdroszczę komukolwiek kto się z nią zwiążę. Drugiej takiej dziewczyny nie znam - wife material, ustawiona w życiu, bez bolca (choć kto wie, ale znając ją, bym się zdziwił by robiła to poza związkiem). Tylko tyle chciałem napisać, pozdrawiam moderację mirkopro. #zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski #gownowpis

TLDR Czuję się jakbym obstawił wszystko w życiu na złego konia ... Szukam pracy w it i jest lipa Skończyłem ciezkie INZ studia żeby mieć lepsze wynagrodzenie, stabilna pracę oraz mieć dosyć lekko w pracy Nie mam nic... Póki co każdy mówi że w korpo się nic nie robi a ja tylko nadgodziny robie, słyszy się o zarobkach w it a u mnie lipa Stres oraz brak stabilizacji mnie wyniszcza Nie umiem nic innego w życiu Dodam że praca to 1/3 naszego życia co definiuje resztę dnia Jak patrze po znajomych i ich szukaniu pracy ew samej profesji to widzę że mniej mają roboty niż opierniczania się Ja już nie daje rady Wysyłam co 2 dzień 10-20cv Mam po 3 rozmowy z hr dziennie Jedną rozmowę techn na tydz Myślałem że na interview tylko junior ma te pytania a tu się okazało że senior też jest Maglowany z formułek Nawet jak znajdę pracę to będzie zapieprz w scrum przed jakaś babkę po DZIENNIKARSTWIE i tłumaczenie się w sprincie CZEMU TAK DLUGO na b2b Myślałem że to przejściowe w it ale widzę po innych forach że jest tak samo. Nie orientuje się w stawkach już Dodam że te odklejone posty na linkedin to porażka Nikt nie skupia się na tym co trzeba Szukanie pracy to mega stres i poniżenie Sama praca to ogromny stres tłumaczenie się oraz większość spotkań nie ma wgl celu Sam już nie wiem... Tylko ja tak mam? W necie na 4mitomans co druga osoba ma 25k po 3 latach exp... #pracait #przegryw #kolhoz #gownowpis #zalesie #programowanie #programista15k #it #pracbaza

stressed_businessman_1200x627

Mirasy, 187cm i 200cm zasięgu to w końcu wygryw czy przegryw? Teoretycznie człowiek powinien mieć tyle samo zasięgu co wzrostu, a z tymi rękoma mam wrażenie że wyglądam jak slenderman troche #kiciochpyta #pytanie #gownowpis

Kurde, prawie całe życie siedziałem przy kompie, od dziecka lubiłem przy kompie majstrować, czy to składanie, czy wymiana podzespołów, czy nawet ogarnianie czegoś na kompie (czego moi rówieśnicy do dziś nie ogarniają :D). Przyszło życie dorosłe, komputery pozostały moim hobby i w zasadzie w zeszłym roku pomyślałem, że może spróbuje skończyć informatykę na WSB co pozwoli mi może wbić się na jakiś helpdesk albo coś :D i takiego planu się trzymałem, aż teraz pod koniec pierwszego semestru i dzień przed semestralnym doszło do mnie że jednak mnie to nie jara. Może trochę programowanie mi się podobało czy jakieś tam podstawowe algorytmy, ale no kurde, nie wiem, chyba rezygnuję. Natomaist nie wiem co dalej, nie mam pomysłu na siebie wcale. Kompletnie nie wiem co robić, jeżeli nie zdam semestralnego (a pewnie nie zdam, bo za dużo się nie uczyłem - tak jak mówię, no z matmy raczej biegły nie jestem + strasznie mi się nie chce uczyć przedmiotów z tego kierunku, czasami wręcz uciekam od nauki i zajmuje się byle czym tylko nie nauką) to nie mam pojęcia jak pchnąć życie dalej. Mam 25 lat, nawet spoko pracę bo siedzę i można powiedzieć "klikam sobie excela", zarobki jak na małe miasto są okej, ale dla mnie to za mało. Tylko co z tego skoro nie wiem co robić dalej? czym się zająć? Jeżeli nie zdam to studia raczej rzucę, tylko jaki w jaki kierunek iść dalej? Qrwa, tyle pytań, tak mało odpowiedzi, a czas leci. #depresja #zalesie #gownowpis #informatyka #studia #studbaza

Powiem wam koliegi, że dla hupa zawsze jest over. Po roku siedzenia w piwnicy postanowiłem wybrać się na #spierdotrip do wojewódzkiego. W końcu żem jest kołchoźnik 6k to raz na rok można tak poszaleć ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zaczęło się niewinnie, dosłownie w ostatniej minucie wsiadłem do pociągu. W pociągu siadłem na przeciw jakiegoś Anona, który wiercił się i kręcił na fotelu w te i z powrotem. W końcu przyszła taka chwila, że spojrzałem prosto w jego twarz i zrozumiałem, to był jeden z nas - #przegryw. Za chwilę dosiadła się jakaś #plodnajulka, w sumie nic o niej nie można napisać poza tym, że swoją ewentualną kobiecość zabiła szmatami oversize... Po chwili, dosiadła się jeszcze jedna #plodnajulka, ta była na prawdę fajna. Styl, szyk, uroda - słowem czuć piniądz ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale nie dla huopa to! (ament! - przyp. red.). No nic. Dojechałem do #krakow i zaczęło się na pełnej. Jakbym wskoczył do jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Na dzień dobry, para homo spaceruje za rączki i wymienia się całusami - w powiatowym nie do pomyślenia, ale w sumie jak się kochają to c---j z nimi. Wszędzie, ale totalnie wszędzie #p0lka i #julka z kolczykami gdzie się da i włosami we wszystkich kolorach tęczy. Jak jakaś #p0lka w miarę normalna z wyglądu, to znów idzie z dwumetrowym oskarkiem. Przez ~30 min. pobytu w galerii naliczyłem chyba 10 czy 15 par #p0lka z #mokebe/#pajet/#azjata... I totalne zero par w drugą stronę. W tramwaju jedyne czego doświadczyłem to pogardliwe spojrzenia ze strony #p0lka. Załatwiłem to co miałem załatwić "na mieście" i wróciłem do oazy - mieszkania ostatniego koliegi ze studiów, z którym jeszcze utrzymuję kontakt. Na powrocie do mieszkania, ktoś zasłabł w tramwaju - cała akcja ratunkowa. Pogotowie, policja, straż - słowem wszystko co się dało. Po skonsumowaniu pysznego obiadku, ponownie udałem się na przystanek tramwajowy, a był to nie byle jaki przystanek, bo przystanek pod uczelnią, na której 95% studentów to #p0lka i #plodnajulka. A moje pojawienie się na nim nieszczęśliwie zbiegło się z końcem zajęć na tej uczelni. Można się domyśleć, co huop, #manlet (169 cm here), subhuman, uświadomiony w naukach #blackpill przeżywał tam za męczarnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Pełno młodych samic i co najmniej tyle samo spojrzeń pełnych odrazy rzuconych przynajmniej raz dla jego. Oczywiście jak to w #krk coś się popsuło i 3 tramwaje nie dojechały na czas. Ale karma szybko wróciła, bo w 4. tramwaju, był taki ścisk, że julki z przystanku zostały siłą dopchnięte do huopa ( ͡° ͜ʖ ͡°) Natomiast przed huopem stały też dwie panie pod 50tkę, a może powyżej. Słowo wam daję, żeby się nie "zgubić" złapały się za rękę i tym samym ruchem, jak mniemam niechcący, smyrnęły mnie w fiflaka ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°) Huop wrócił na dworzec, odczekał swoje na następny pociąg. A w pociągu jeszcze ciekawiej... Na fotelu po drugiej stronie przejścia siedzi jakiś gość przebrany za babę... A na przeciw mnie usiad...ło, no właśnie nie wiem, bo wciąż mam poważny dylemat, czy była to bardzo młoda dziewczyna, czy jakiś #femboy. Większą część drogi to rozkminiałem, a i tak nie mogłem dość do jednoznacznej odpowiedzi ( ͡° ͜ʖ ͡°) Na szczęście obok siadła też jakaś #plodnajulka ( ͡° ͜ʖ ͡° ) i tak se huop w dość miłym, aczkolwiek specyficznym towarzystwie dotarł do swojego zadupia. Jakie wnioski mi się nasunęły po tej krótkiej bytności w #wojewódzkim? 1. Odinstalujcie #tinder, #badoo i inne tego typu apki, jeśli jesteście tak jak ja manletem. Nie liczy się morda, bajera, dynamina. **LICZY SIĘ TYLKO WZROST!!!** koniec i kropka. 2. W mojej opinii 95% młodych #p0lek wygląda, ubiera się i pachnie **dokładnie KURWA tak samo.** Normalnie kopiuj-wklej. 3. W mieście wojewódzkim zapłacisz za michę kilka złotych więcej, ale nawpi---sz się pod korek i to jeszcze smacznie. 4. Nie czytajcie świętych tagów w miejscach publicznych, gdyż możecie nie powstrzymać śmiechawy i będą się na was patrzyć jak na idiotę. 5. Jeśli macie możliwość unikajcie komunikacji zbiorowej, bo możecie jak ja natknąć się na szczęśliwą rodzinę i będziecie się tylko denerwować, że to was nigdy nie czeka... 6. Mając mniej niż 175 cm jesteś niższy niż 2/3 obecnych #plodnajulka. 7. W powiatowym chujowo, ale stabilnie i jakoś tak bardziej "normalnie" vel tradycyjnie. Ehhh... Tyle przeżyć w jeden dzień, starczy pewnie na kolejny rok piwniczenia ( ͡° ͜ʖ ͡°) Czuję się, jakbym znów był w podstawówce i odkrywał wielki świat na nowo ( ͡° ͜ʖ ͡°) #przegryw #p0lka #przymslenia #krk #piwniczniak #przegrywpo30tce #wykop30plus #blackpill #przmyslenia #gownowpis #samotnosc #gorzkiezale #feels #zwazki

TL;DR: Nie przedłużyli mi umowy. Byłem zatrudniony na okres próbny na pół roku. Po tym czasie poszedłem zapytać, co dalej, i dostałem odpowiedź, że nie planują przedłużać współpracy. Byłem bardzo zdziwiony, bo: • Zawsze wyrabiałem się w czasie. • Brałem na siebie sporo obowiązków. • Angażowałem się w pracę i życie firmy. • Nie mam sobie nic do zarzucenia pod względem wykonywanej pracy. Dodam, że to moja pierwsza taka sytuacja. Wcześniej przez 3 lata pracowałem w Javie, zawsze w trybie stacjonarnym – to była moja pierwsza praca w modelu hybrydowym. Jako powód podano: 1. Na początku pracy był jeden task, którego nie wyrobiłem w terminie. 2. “Brak chemii” w zespole. 3. Negatywny feedback biznesu (choć konkretnych przykładów nie podano). 4. “Za dużo spotkań” – co wydaje mi się wymyślonym argumentem. Rynek pracy jest teraz trudny, więc trochę się obawiam, co dalej. Mirki, co o tym myślicie? Sam już nie wiem, gdzie leży problem. #pracait #przegryw #gownowpis #zalesie #programowanie #programista15k #it #pracbaza

przedluzeniu-umowy-o-prace-oswiadczenie-wzor

Jestem zyebany. Mam wszystko o czym marzyłem - żonę, dzieci, dom, dobrą pracę, stabilne zarobki. Czuje się naprawdę spełniony w tym obszarach. I wiecie o czym marzę? O jednym czy dwóch dniach kawalerskiego życia tylko dla siebie. Pobudki rano bez budzika i bez obowiązków na horyzoncie, pójścia bez spiny czasowej na siłkę, przesiedzenia połowy dnia przy konsoli, pizzy i blancie, wyskonczeniu na szybki rower kiedy chce, przebimbaniu wieczoru robiąc jakieś głupoty i nie mając poczucia straconego czasu. szkoda, że nie mam teściów na drugim końcu polski. Wysłałbym żonkę z dzieciakami na tydzień :) #gownowpis #zalesie #zwiazki #rodzina

#tinder #rozowepaski #niebieskiepaski #gownowpis #zalesie #logikarozowychpaskow #coolstory Poznałem dziewczynę na tinderze fajnie się pisało przeszliśmy na instagrama. (w 2025 uznałem że coś zmienię [przez moją byłą która mi sapała żebym był bardzie pozytywny i nie oceniał ludzi] w sobie i nie będę oceniać ludzi. Zawsze to robię typu niebieskie włosy redflag itp. itd.) Napisałem do niej pewnego dnia piątek wieczór odpisała mi dopiero niedziela wieczór. (dla mnie to oznacza że laska pisze z 10 osobami jednocześnie, bolec na boku a ja koło zapasowe ale NIE OCENIAJ miras). Tinderówa:''Wybacz wróciłam do domu rodzinnego i z siostrą wzięło mnie na wspomnienia oglądaliśmy stare kasety blabla'' Ja: Masz siostrę młodsza starsza? Tinderówa: Młodsza x lata Ja: Może szuka chłopaka? Ja: Może ona będzie częściej pod telefonem (mniej więcej ale nie był to jakiś atak bardziej zwrócenie uwagi że 0 kontaktu co się stało) Tinderówa: rerere jak śmiesz incelu ja nie siedzę na telefonie 24/7 kiedy spędzam czas z rodziną, znajomymi bo MAMY O CZYM ROZMAWIAĆ!11 mój telefon ciągle jest rozładowany a często nawet nie biorę go z sobą. Ja: Łagodzenie sytuacji obrócenie tego w żart i że nie wiedziałem blabla. Tinderówa: Jestem Spokojna. Tinderówa: ''No ja niestety lubię pisać z kilkoma osobami jednocześnie i poznawać je, no jak już ci pisałam nie szukam na siłę więc po prostu sprawdzam czy trafi się ktoś kto będzie moją bratnią duszą haha a skupiając się tylko na jednej osobie której się nic nie deklarowało można kogoś dla nas przeoczyć takie mam podejście'' Ja: KURTYNA Dodam że laska po psychologii i ujebała jeden przedmiot kiedyś XD nie wiem jak można nie zaliczyć jakiegoś przedmiotu na psychologii chyba trzeba być wybitną jednostką. Dla mnie laski po psychologii to no go. Zawsze z tymi babami jest coś nie tak. Ale może to tylko moje doświadczenie.

Kurde w sumie to powalone jest trochę, że relatywnie mała garstka ludzi na świecie żyje w takim dobrobycie i luksusie, niewyobrażalnym dla normalnego człowieka, a reszta zastanawia się co do gara włożyć czy jak nazbierać na klitke do życia. Wystarczy, że urodzisz się w nieodpowienich czasach, w nieodpowiednim środowisku i max co możesz to kredyt na 30 lat na klitke 45m2 i wakacje raz do roku, a jak trochę bardziej przyciśniesz kosztem zdrowia, często psychicznego, relacji to może się dorobisz domu na przedmieściach i leasingu na auto. Ale i tak gdzieś z tyłu będziesz czuł, że nie może Ci się noga powinąć, bo całe to wypracowane życie poskłada się jak domek z kart. Z drugiej strony masz ludzi którzy prywatnymi odrzutowcami latają na drinka. Takie gadki, że każdy może osiągnać to co oni to można se darować, bo to puste słowa. No i co tu z tym wszystkim zrobić? Ciężko mieć też pretensje do "bogaczy", że odnieśli sukces (by nie powiedzieć, że im się udało) - część z nich miała jakiś pomysł, wstrzelili się w dobre czasy, część kombinowała, część urodziła się z dobrym głosem czy urodą. A czas ucieka i koniec końców mimo, że wszyscy żyjemy na tej samej planecie to część skorzysta z tego co nasz świat oferuje, a część po prostu dociągnie życie do końca. #gownowpis #przemyslenia #mowiejakjest #truestory

Znaleźliście coś co wam daje radość i spełnienie w życiu, co was pasjonuje i naprawdę interesuje? Naszła mnie ostatnio taka reflekcja, że nic takiego nie mam w życiu. Jako dzieciak lubiłem wiedzę ogólną, czytałem większość dnia, ale to wszystko w powierzchowny sposób - ot, wiedza na poziomie gimnazjalnym czy licealnym. Zacząłem pierwsze lepsze studia z interesującym curriculum i opisem zawodu. Na studiach żaden z przedmiotów mnie nie zainteresował, poszedłem do pracy w zupełnie innej branży. Pracuję tak już kilka lat i jest to praca przyzwoicie płatna, mało interesująca, w której jestem po prostu przeciętny. Po pracy typowe zajęcia jak czytanie, trening, spacer, raz na dwa tygodnie jakieś wyjście na miasto, dwa razy w roku wakacje. Dbam o swoje zdrowie, finanse, otoczenie, ale czuję, że nie mam większego celu, do którego bym dążył, a jestem jak słynny rurkowiec co żre i żyje dalej; element szarej masy npc, która płynie z prądem. #pytanie #gownowpis #przemyslenia #hobby trochę #pracbaza

Spotkałem się wczoraj ze znajomymi z gimbazy, pięciu chłopa, wszyscy lvl 33, w szkole klasa postaci normik/failed normik, jeden nawet trzymał za rękę w liceum. Fast forward do 2k25 i wszyscy prowadzą życie typowego przegrywa, każdy nieruchający i nietrzymający, tematy jak 20 lat temu gierki, gadżety, anime tylko zamiast szkoły to praca no i doszły krypto, etf xD. Zauważyliście postępującą inflację przegrywu/wygrywu? Mam wrażenie, że wymagania społeczne wyjebało w kosmos przez te lata. #przegryw #gownowpis #spierdolenie

Nigdy nie lubiłem sylwestra ani początku nowego roku. Tym razem jeszcze mniej czekam na kolejny. Za niewiele ponad tydzień moja matka zaczyna kolejną chemioterapię. Już jedną przeszła dwa lata temu więc wiem dokładnie jaka chujowizna nas czeka. Najgorsze są omdlenia i pierwszy tydzień po podaniu chemii. Pozniej dwa tygodnie jako takiego luzu gdzie mama się czuje lepiej i później cykl zaczyna się od nowa. Jeszcze nie wiemy ile chemii dostanie. Ostatnio było 6x co trzy tygodnie. Najgorsza w tym wszystkim jest bezradność, że chciałoby się coś zrobić, jakoś pomóc ale jedyne co zostaje to powoli przez to przejść z nadzieją na dobre wyniki. Ostatnim razem moja psychika szorowała po dnie, tym razem chyba będę musiał iść do psychiatry po jakieś tabsy bo ciężko to widzę (╥﹏╥) Wiem że #nikogo ale musiałem to z siebie wyrzucić Tak więc szczęśliwego nowego roku... #sylwesterzwykopem #gownowpis #przegryw #nowotwory #zalesie

Jak wygląda świat oczami 22 letniego przegrywa squarexloserlover aka saber9321 aka Damian: Życie - Twoje geny i to gdzie się urodzisz decydują o wszystkim Kobiety - Nic nie wartego czasu dzisiejsze nic nie reprezentują sobą, są wredne, brak empatii, lecą na: silne geny, hajs, zaradność, intelekt, pozycje, posiadłości. Jeśli jesteś sub5 odpuść i to na dobre nie ważne ile masz lat i co zrobisz nie znajdziesz nic wartościowego wiem z autopsji. Szczerze wolałbym być do końca życia prawiczkiem niż posuwać bazyla, borderke, alternatywke czy inne gówno. Geny - Jeśli masz słabe nic nie osiągniesz to pewniak i gwarantuję Ci to Siłka - cope Terapia - cope Nofap noporn - cope ale noporn ma sens Divy - Nie warto. Szkoda kasy, zdrowia, czasu na mechaniczne jebanie często bez polotu Internet - Utopia Życie - Dystopia, cierpienie jeśli się źle urodziłeś Kobieta - Istota nastawiona na ugranie swoich interesów kosztem faceta dlatego chce najlepszych genów itd Samotność - Wyzwala Związek - Cope Seks - Tylko z uczuciem mechaniczne jebongo nic specjalnego Lalka miłości/ręka - Dadzą Ci lepszy seks niż divy Szkoła - Produkcja zapierdalaczy systemu xD Szczęście - Urodzić się zdrowym, mieć seks, rodzinę, potomstwo, pasje, cele, lukratywną pracę, partnerkę życiową, zwiedzanie świata, rozwój, siłka dobra genetyka to efekty genetycznego daru i może zabraknąć ciężaru ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tak to wg mnie wygląda warto się pogodzić z losem przegranego człowieka pozdro. #przegryw #takaprawda #zycie #gownowpis #niepelnosprawnosc

Cześć **piszę z anonima bo konta nie mam.** Czy polecacie kupić abonament do WOW Classic jeżeli jest się osobą: - Grająca raz na dwa / trzy dni po 30 min - 1.5h. - Nie przepadającą za PvP i preferuje PvE. - Gra kompletnie solo, nie kocha się z gildiami. Staram czerpać przyjemność z całej gry a nie tylko z endgame. - Lubi długi progres i powolne dążenie do celu. Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad kupnem. Martwi mnie to, że jest Blizzard, firma która ma dość mieszaną renomę i nie wiem co mogą znowu wymyślić. Retail nigdy mnie nie interesował. Podobnie jest z prywatnymi serwerami do Wow które istnieją. W przypadku tych drugich obawiam się wpadki od strony security bądź zawirusowanie komputera - nie jestem specjalistą. **Czy jest po prostu sens ładowania w abonament za grę multiplayer w którą będę grał niczym w typowe singleplayer?** #worldofwarcraft #wow #pcmasterrace #mmorpg #blizzard #warcraft #gry #gownowpis #mmorpg #mmo #pytanie #kiciochpyta

Czy znacie takie osoby? Chodzi mi o kogoś, kto jest pierwszy do wytknięcia czyjegoś błędu. I jeśli mi osobiście zostanie wytknięty to w sumie jestem w pewnym sensie wdzięczny takiej osobie (mimo, iż chwilowo jest mi głupio) ale w sumie jeśli jest to obiektywny błąd to tak na prawdę w danym momencie czegoś się uczę. Ale, gdy Wy takiej osobie wytkniecie błąd to jest ekstremalnie defensywna i potrafi wykręcać logikę na lewą stronę byle by nie wyszło, że macie rację? Szczególnie jeśli oba te zdarzenia nastąpią krótki po sobie, czyli 1. Najpierw ta osoba wytyka Wam błąd i przyznajecie się oraz dziękujecie 2. Potem ta osoba popełnia błąd i Wy jej go wytykacie. Nagle po prostu nie ważne co się dzieje ale ta osoba wcale się nie myliła, nie to miała na myśli, to MY źle zrozumieliśmy, blebleble byle by nie wyszło, że są w błędzie i co gorsze, ktoś ich poprawił. Znacie takie osoby? Jak z nimi postępujecie? #gownowpis

Ech, mój odbiorca odebrał w weekend pakę i ani widu ani słychu a mój nadawca jeszcze nie wysłał choć zweryfikował parę dni temu. Meh. #wykopaka #gownowpis

Krótkie "how to" jak epicko spier*** działający portal na przykładzie #onet który postanowił zje*** portal randkowy (sympatia) będący ciekawą alternatywą dla #tinder #badoo Niby ciężko zepsuć coś co działa, ale spece z onet jednak potrafili ( ͡° ͜ʖ ͡°). 1. Przepisz działający portal do nowej technologii (flutter) i zacznij testy na produkcji, przez tygodnie były errory w stylu "coś poszło nie tak" przy wyświetlaniu profilu (kij wie dlaczego), błędy logowania itp. Jako #programista15k średnio mieści mi się to w głowie. 2. Usuń funkcję sprawdzenia kiedy dana osoba była online (wcześniej funkcja **była płatna**) - nie wiesz czy piszesz do profilu który był aktywny wczoraj czy rok temu xD. Brak funkcji sprawia, że odpada jeden z powodów do kupienia konta "premium". 3. Daj filtrowanie "wyszukiwania" na sztywno zamiast po dacie ostatniej aktywności, czyli przy każdym wyszukiwaniu wyskakują Ci te same profile posortowane wg nie wiadomo jakiego kryterium. W efekcie tak jak powyżej oglądasz profile osób które nie są aktywne od kilku miesięcy xD 4. Przez podpunkty 2 i 3 jedyną funkcją dzięki której można kogoś poznać jest "bingo" (działa tak samo jak tinderowe swipeowanie). Trzeba mieć IQ na poziomie kartofla żeby nie wpaść na pomysł, że userzy korzystający z sympatia widocznie z jakiegoś powodu nie lubią tinder/badoo a co za tym idzie swipeowania. Skoro sympatia=tinder a dodatkowa funkcjonalność kuleje nie ma po co tam siedzieć. Co mnie najbardziej fascynuje - grupa onet jest warta ponad miliard zł, w tej firmie siedzą ludzie którzy za swoje decyzje produktowe biorą ciężki hajs, w wielu miejscach promują sympatie, a robią taki babol xD #gownowpis

Witam to kolejny nudny wpis typu nie mam dziewczyny, co jest ze mna nie tak. Mam 21 lat studiuje w Krakowie. Kilka razy slyszalem, ze przypominam takiego polskiego rapera (jest calkiem przystojny). Ładnie pachne interesuje sie perfumami ogolnie. Ubieram sie w miare jak normik, jakies spoko jakosciowe ciuchy itp. Mysle, ze jestem w miare blyskotliwy jestem specyficzna osoba, mam do siebie dystans itp. Mozesz mnie zwyzywac jak taniom dziwke i raczej bede mial wyjebane, po prostu taki luzny ziomek ktory sie niczym nie przejmuje zbytnio (na pozor). Aha no i zapomnialem dodac ze mam jakos 173cm. To z takich moich plusow, ale i tak mam bardzo niska samoocene i brak pewnosci siebie. Nie wyobrazam sobie raczej podbic do dziewczyny i zagadac cos do niej, nawet jakby byla idealnie w moim typie. Stwierdzilbym raczej, ze i tak ma chlopaka albo jak mnie zobaczy to wybuchnie smiechem czy cos. Slyszalem w swoim zyciu pare komplementow na temat swojego wygladu, bylo ich tak malo ze pamietam kazdy do dzis. Generalnie to nie dostalem nigdy walidacji od zadnej dziewczyny, bo nigdy zadnej nie mialem. Nie liczac jakichs pojedynczych przypadkow typu: kolezanka zaproponowala mi chodzenie w liceum, ale byla samotna i zdesperowana. No i toksyczna relacja z kolezanka z internetu. Tylko z nia do tej pory calowalem sie i uprawialem seks, ale to nie byl wgl zwiazek tylko bardziej FWB, gdzie ja sie strasznie meczylem bo chcialem czegos wiecej. A no i w sumie tylko ja kochalem, kazda inna dziewczyna to zauroczenie. Ostatnio koledzy mi powiedzieli, ze jestem przystojny, rok temu od innego kolegi uslyszalem to samo. Nie jestem gejem, koledzy tez. Nie bylo powiedziane to randomowo, tylko akurat jakos rozmowa sie tak rozwinela, ze to dodali od siebie. Sam nie wiem, czasem czuje na sobie wzrok dziewczyn z uczelni. Przykladowo jak sie poznawalismy na 1 roku z ludzmi ze studiow, to taka jedna mi wpadla w oko i nawzajem wymienialismy sie spojrzeniami. Ale wiadomo trzeba do tego podchodzic troche z dystansem. Mieszkam w akademiku, gdzie jest pelno pick me girl. Jakis lasek, ktore bawia sie, korzystaja z zalotow roznych chlopakow. Liza sie z kim popadnie. Maja mnostwo kolegow i siano w glowie. Ciezko znalezc tu normalna dziewczyne do pogadania nieironicznie. To w ogole nie jest dla mnie. Potrzebuje wife material, kogos z kim moglbym sie dogadac na kazdej plaszczyznie, czuc sie kochany i dawac to samo w zamian. Osoba z ktora moglbym juz byc na stale. Zgodze sie mam troche sprany mozg przez wykop, mam przekonanie ze wiekszosc mlodych dziewczyn w ogole nie nadaje sie do zwiazkow. Dla nich liczy sie przygoda i zabawa, co z tego ze mam chlopaka pojde sie najebac i go zdradze. Wczoraj bylem na miasteczku i mimo dosc sporego stanu upojenia dalej mam blokade tzn. jestem w stanie podejsc pogadac o jakichs pierdolach, ale nie potrafie bezposrednio dac znac ze dana dziewczyna mi sie podoba. Mysle, ze w moim przypadku jest over. To jakas dziewczyna musiala by mnie zaczepic, zeby cokolwiek sie rozwinelo. Odpowiadajac sobie samemu na pytanie czemu nie mam dziewczynu. Problemu upatruje w tym, ze jestem niski no a druga sprawa to rzadko wykazuje zainteresowanie kims chyba. Wnioskujac po mojej mimice, gestykulacji dziewczyny pewnie maja wrazenie, ze mam wyjebane totalnie ale to tylko gra aktorska. Probuje byc cold skurwysynem, a wewnatrz mnie rozpiera zeby odezwac sie slowem, bo moze mam jakas szanse, bo moze cos z tego wyniknie. Ale to taka glupia marna nadzieja. A moze nie, nie wiem xd. #zalesie #gorzkiezale #rozowepaski #gownowpis

Czy tylko moi znajomi są tacy nudni i ujowi czy to jest już polski standard? Jak na swój wiek (33 lata) mam raczej sporo znajomych i często są różne spotkania, wyjścia. Problem w tym, że praktycznie każde z nich opiera się na piciu alkoholu. W mniejszych, większych ilościach - zależnie od dnia ale ZAWSZE coś się pije. Problem mam jedynie z tym, że praktycznie niemożliwe jest spotkanie czy zorganizowanie jakiejkolwiek czynności która nie będzie tego alko zawierała. Ja jestem z tych, których to już nudzi i tym stanem rzeczy zmęczony jestem. Proponuje aktywności w stylu sportów, spaceru, czegokolwiek - nieee no po robocie mi się już nie chce, wole usiąść i piwko walnąć. Proponuje pojechać do Wawki i coś porobić, do restauracji ciekawszej pójść, do knajpki z grami itp - daleko, drogo, można na mieszkaniu flaszkę walnąć. Raz mi się udało planszówki zorganizować ale większość i tak traktowała to jako niepotrzebny dodatek do chlania. Ostatnio zaproponowałem wyjście do teatru bo dawno nie byłem a ciekawy spektakl jest - jak się na mnie dziwnie spojrzeli. Oczywiście to tylko z męskiej strony znajomych, partnerki często podzielają moje zdanie. Chyba muszę wymienić znajomych. Takie coś może byłoby fajne mając 20 lat ale w pewnym wieku człowiek oczekuje czegoś ambitniejszego. #gownowpis #zalesie #znajomy #alkohol #alkoholizm

Nigdy nie miałem problemu z alkoholem pod kątem uzależnienia. Nie piję dużo, nigdy samemu, Ale zastanawiam się czy jednak coś nie jest na rzeczy, Każde spotkanie ze znajomymi to piwko (tak to już w tym towarzystwie wygląda i jest to 'naturalne'), wyjście do knajpy - też piwko. Spotkanie u kogoś na chacie - piwko (inni poją też inne trunki, ja nie lubie). Zdarza się więc czasem napić 2 razy w tygodniu, czasem 3, czasem 1 albo w ogóle. Po piwie często czuje się kiepsko, często nawet 2-3 rano serwują mi zamulenie i ból głowy. Pomimo tego wciąż do picia wracam, Ostatnim czasy czuje się przepity i nie chce mi się - koniec końców znowu pije jak zdarzy się okazjza. Czy to już oznaka problemów czy zaakceptowanie picia jako stałego elementu towarzyskich spotkan? Po uj do tego wracam skoro same minusy z picia są #gownowpis #alkohol #alkoholizm #pijzwykopem

#praca #rozwoj #gownowpis #zalesie #neet #przegryw #produkcja Ledwo wytrzymuję ze sobą i nie mam pojęcia jaki rodzaj figli płata mi psychika, ale czuję że nie nadaję się do żadnej pracy. Wypieprzyli mnie z obecnej, bo mocno redukują etaty, w naszym dziale został tylko kierownik i najstarszy specjalista co siedzi w rej robocie od początku istnienia zakładu (lata 2005). No nie ważne, nie o tym. Muszę znaleźć sobie nową pracę i mam taki mentalny mur przed sobą, że głowa mała. Jestem inżynierem, w teorii wykształcony gość, a w praktyce czuję że w ogóle nie mam smykałki do tego. No właśnie, pierwszy problem, który mogę opisać to ten brak smykałki. Tytuł inżyniera nie stanowi, że nim jestem. Tym bardziej po latach łapię się za głowę, że poszedłem na taki, a nie inny kierunek, drugi raz w ogóle bym tego nie wybrał. Nudzą mnie te inżynieryjne opisy procesów i zjawisk i to bycie dokładnym w każdym calu czego wymaga ode mnie ta praca. Odczuwam taki syndrom impostora. Po drugie to jestem inżynierem w obszarach produkcji i z całym szacunkiem do ludzi, ale atmosfera w zakładzie mnie wykończyła. Ludzie toksyczni, nerwowi, niestabilni psychicznie, wulgarni. Nie żebym był jakiś ą i ę, bułkę przez bibułkę, ale nie chcę chyba wracać na produkcję. Syf, kiła i mogiła, straszna patologia. Kierownicy też oderwani granatem od pługa po godzinach na ustawki klubów chodzą. Można się śmiać, ale to okrutna prawa. Najgorzej, że to druga firma, w której robię po studiach i w zasadzie ludzie podobni w jednej jak i drugiej:( Zmiana na trzecią firmę raczej nic nie wniesie, musiałbym zmienić w ogóle branże na jakieś chyba usługi. Trzecia sprawa to taka, że w sumie powinienem być na szczytach mojej kariery, a w sumie to nadal nie wiem co chcę robić i tak dumam nad planem awaryjnym i ku@#a nie wiem co mógłbym robić. Koledzy mimo mgr inż. i tym podobnych przed nazwiskiem mają kursy na wózki widłowe, C+E i śmieją się, że w najgorszym wypadku pójdą tyrać na magazyn. Ja nie wiem co mógłbym robić, a myślałem nad chyba wszystkim. Budowlanka? Nie znam się w ogóle na tym. Wojsko? XD Może elektryka? Nigdy mnie nie ciągnęło do tego. IT? Za późno. Bycie fizolem? Nie wiem w czym w ogóle? Zostanę hydraulikiem? Ku#$ ludzie, dramat :(

Pracuje w IT i zarabiam OK. Żona trochę gorzej ale należymy raczej do klasy średniej (jej) aniżeli niższej. Mamy trochę zobowiązań finansowych, kredyt i rachunki zżerają mi około 4,5k miesięcznie. Ale do brzegu. Czuje jak na szyi zaciska mi się pętla i mam stany lękowe co by było, gdyby stracił robotę. Jeszcze kilka lat temu mogłem przebierać w ofertach. Raz po raz wiadomość na linkedinie, sam jak wysłałem CV z ciekawości to miałem poumawiane rozmowy, czasem nawet ofertę. Mam trochę skilla chodziać seniorem czy ekspertem w swojej działce nie jestem. Jakiś czas temu moja firma zwolniła 20 osób przez cięcia finansowe, w tym osoby z dużym stażem. Przez to zacząłęm się obawiać, że mogę być jedną z nich. Zacząłem więc znowu rozsyłać CV co by zobaczyć jak teraz rynek pracy wygląda i może umówić się na rozmowę, dostać ciekawą ofertę. Od miesiąca rozsyłam CV raz po raz (linkedin, nofluffjobs, justjoin), myślę że z 60 aplikacji poszło i dostałem <werble> ZERO odpowiedzi zwrotnych, nawet na oferty grubo poniżej mojego skilla. Ani jednej, ani jednego telefonu od dziewczyny z HRu, nic. No nie licząc autorespondera że dziękują za zgłoszenie ale nie są zainteresowani. Powiem Wam, że jestem przerażony. Do tej pory żyłem w przeświadczeniu całkiem stabilnej pracy i bycia atrakcyjnym 'kąskiem' na rynku pracy. Teraz żyje w przeświadczeniu że muszę się kurczowo trzymać swojego pracodawcy i akceptować symboliczne podwyżki 2 rok z rzędu bo nie mam wyjścia. A jak stracę pracę to nie mam ŻADNYCH perspektyw co dalej. Oczywiście mam poduszkę finansową na jakieś pół roku ale co potem? Uj wie. Poważnie myślę. tym non stop, mam stany lękowe i nie wiem co z tym zrobi√. #gownowpis #zalesie #pracbaza #pracait #praca #programista15k

Preferujesz tradycyjną paginację? Kliknij tutaj