Jak odnaleźć sens życia w wieku 30+? - kiepski rynek mieszkaniowy i matrymonialny. Od dawna kilka lajków max na #tinder tylko od botów. - #samotnosc i w sumie brak znajomych. Kiedyś ci "znajomi" byli na kilka godzin bo w szkoła, studia ale przynajmniej było poczucie, że jestem wśród ludzi i mam się do kogo odezwać/napisać. - w młodości co najwyżej byłem przeciętny z wyglądu, teraz wady się uwydatniły i drastyczny zjazd w dół po 25 r.ż. - na rynku pracy coraz gorzej, coraz większa konkurencja w każdej branży, większe wymagania, AI, nadal słabe zarobki w PL. - niby mam sporo czasu wolnego ale zero energii by coś zacząć, nie jara mnie nic. - samo myślenie o swojej sytuacji i o tym, że życie jest brutalne, niesprawiedliwe sprawia że czuje się bezsilny. Niby sporo życia jeszcze przede mną ale mam świadomość, że już nic mnie nie czeka. Ludzie piszą "przecież możesz wszystko" co sprowadza się w sumie, że możesz iść na spacer, rower, do kościoła lub pobiegać - czyli możesz takie prozaiczne czynności nic więcej. Co najwyżej to można wypić browara przed snem żeby na chwilę zaszumiało w głowie i człowiek zapomniał. #przegryw #niebieskiepaski #przegrywpo30tce #depresja #blackpill #zycie #feels #filozofia #antynatalizm #psychiatra #psychologia #dopamina #stres #nerwica #zdrowie
#przegryw #wiara #filozofia #oszustwo ? #zycie #religia #religie #psychologia Zgodzicie się z tym że życie ma taką wartość jaką mu się nada, zaszczepi, albo samemu się ją znajdzie? Załóżmy hipotetycznie, rodzi się dziecko na bezludnej wyspie i rodzice giną zanim jeszcze ono zacznie być uczone cywilizacji i udaje mu się dożyć 50 lat, i co wtedy? ten człowiek nie istnieje? skąd on dowie się o tych wszystkich bożkach i całej reszcie wartości? Życie dla takiego człowieka będzie miało wartość tylko opartą o prymitywne instynkty czyli głownie strach, ciekawość nieznanego, przyjemności cielesne itp. Dla takiego człowieka nie będzie ani zła ani dobra bo w przypadku np. nawet zagrożenia ten człowiek po prostu umrze w wypadku czy umrze na np. chorobę, albo z ciekawości wyjdzie podczas burzy i walnie go pierun. Gdzie teraz te wszystkie rzeczy wpajane z pokolenia na pokolenie przez xsięży czy innych imenów? Taki człowiek nie jest człowiekiem? To wszystko się w ogóle qpy nie trzyma właśnie przez ten przykład człowieka który wychowuje się sam gdzie nie dotarło "słowo" innych ludzi. Idąc dalej można podejrzewać że życie niema żadnej wartości do puki mu jej nie nadasz, jeżeli jesteś wychowywany bez tej wartości to twoje życie będzie zawsze puste i nic nie warte. Zobaczcie na większość ludzi, wartość ich życia jest określana na podstawie materialnych rzeczy które nazbierali i teraz gdyby nie one to by ich życie nie miało w ogóle znaczenia, a tak gość który dorobił się domu, musi go utrzymywać i pilnować, to trochę jak z tą pułapką na małpę która wsadza rękę do ciasnej dziury, łapie za orzechy i nie puszcza ich i tym samym nie może wyciągnąć ręki. Myślicie że dlaczego taki stary schorowany 50 letni zwykły człowiek żyje? większość takich ludzi przez całe życie tylko żyje żeby utrzymać swoje dobra, potem umiera i na razie, nie obchodzi go co się z nimi stanie.
Jaki jest sens życia jeśli nie jesteś bogaty? Każdy myśli, że jest wyjątkowy ale większość kończy tak samo, czyli codzienna walka o przetrwanie i użeranie się z robotą, opłatami, kredytami, itp. Niby "możesz wszystko" ale to i tak ogranicza się do lokalnych wypadów na rower a może do kina, ewentualnie na piwo ale nie dużo bo od jutra znów do pracy. Szaleństwem są wakacje raz do roku jak nie miałeś nieprzewidzianych wydatków i żona się zgodzi. Nawet jak masz lepszą pracę to po prostu cie stać bardziej na podstawowe potrzeby i tyle. Nie masz takiej wolności żeby o niczym nie myśleć i być pewnym swojej przyszłości. Zawsze będziesz miał dyskomfort, że jutro do pracy a po pracy odpoczynek po pracy chociaż nie do końca bo nie da się nie myśleć o opłatach, kredytach a jeszcze trzeba Brajankowi zapewnić przyszłosć. Nie stać cie żeby swobodnie eksplorować świat, korzystać z niego na maxa a nawet na niego wpływać. Jesteś po prostu zwykłym trybikiem w maszynie, który co najwyżej marzy o wielkich rzecach bo naczytał się biografii znanych ludzi albo upijasz się po pracy z myślami, że kiedyś też osiągniesz sukces (póki szumi w głowie). Szaremu człowiekowi pozostała codzienna walka o przetrwanie, wracanie do przeszłości bo zawsze można było coś zrobić lepiej i zamartwianie się przyszłością bo to będzie suma decyzji z teraz. #filozofia #psychologia #przemyslenia #antykapitalizm #przegryw #depresja #pieniadze #blackpill #antynatalizm #feels #zycie
Ehh, dzisiaj wybiły mi 24 lata, czas na lekkie podsumowanie: - czuję, że mogłem spędzić lepiej wcześniejsze 6 lat, ale byłem zbyt wielką c*pą by coś zmienić - zapadło mi rok temu pewne powiedzenie, nie porównuj się do innych, porównuj się do siebie z przeszłości. W ciągu ostatnich 3 lat zrobiłem naprawdę wielki progres, psychika nie leży, jest poskładana na trytytkach i szarej taśmie. W wieku 21 lat byłem w dupie, teraz jestem w mniejszej dupie, brakuje tylko większej mocy sprawczej. Pieprzyć to, będzie dobrze - odnalazłem sens życia, PS konkrenego sensu nie ma i to jest piękne - dalej mieszkam z rodzicami, więcej nie dam rady, no ale płacić na czynsz tak średnio mi się widzi, więc wolę przeboleć do końca studiów, gdzieś za rok w lato i pieniądze odłożyć. Nie, to idiotyczne, przeboleć do końca tego lata, zaoszczędzone 20k na czynszu lepiej spożytkować, a na jesień wyprowadzka, zmiana środowiska dobrze mi zrobi - mam zaoszczędzone 5k + kolejne 15k w kartach, ubraniach (streetwear here) i w innych pierdołach typu wymysł kapitalizmu by ludzie płacili więcej niż koszt produkcji $$ - dalej nie mam dziewczyny, więc dalej.. - ..zostaje opcja emigracji do Afryki lub Azji ^^ - mam 2 pomysły na zawód i dalej nie wiem jaki wybrać - rodzice, wow większość ludzi ma mindset niewolnika, "pracować, żreć, telewizor oglądać", "pracuj jako bagietamajster, bo pójdziesz szybciej na emeryturę, zarobki też fajne". Piękne rady dla kogoś kto miał lekkie problemy psychiczne, już widzę gdy ktoś z depresją weźmie je do serca xD - na serio ludzie mają taki mindset jaki opisałem powyżej? Znaczy wiem, że ludzie są głupi, ale jeśli Twoim celem w życiu jest punkt B, jakim jest emerytura, tfu to co po emeryturze to ja tak żyć nie chcę. Żyjecie po to by dożyć do emerytury? Przecież to jest grzech przeciw Światu, że nie jest się głodnym zgłębiania jego tajemnic. - memento mori, ale nie bądźcie pesymistami, wyznawajcie absurdyzm, jedno w życiu jest pewne, reszta to domysły - lubię gotować Pozdrawiam Wszystkich ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ehh, od półtora roku widzę, że to ma sens #przemyślenia #emigracja #imigracja #wychowanie #życie #świat #filozofia (bo mądrę Mirki tu siedzą)
Powinno być coś takiego jak drugie życie.. Skąd ja mam wiedzieć co będzie dla mnie dobre skoro robię to pierwszy raz na dany moment? Albo wgl co chce w życiu robić, co jest dla mnie dobre i jak moje decyzje (lub zaniechanie) wpłyną na moją przyszłość. Nawet jak teraz wiem co bym zrobił lepiej mając 2X lat to przecież pojawiają się nowe wyzwania gdy masz 3X lat a poprzednie szanse przepadły. Łatwo komuś powiedzieć "masz 40 lat, możesz zacząć wszystko od nowa", bo to tylko brzmi fajnie w teorii ale taka osoba nigdy nie będzie miała beztroskich lat młodości i prawdziwego studenckiego życia jak z czasów gdy wszyscy jesteście młodzi i to pierwszy raz. Tak samo już nie przeżyje nastoletniej miłości czy nie nadrobi straconych szans z czasów szkolnych. Młodość wydaje się wieczna ale przemija szybko i dopiero potem się budzimy ile lat przewaliliśmy. A potem przecież są gorsze decyzje niż wybór studiów, które podejmujemy w młodym wieku i mają wpływ na całe życie - ślub, dzieci, kredyt. Nieodpowiedni wybór i możesz nienawidzić swojego życia, spłukać się finansowo czy mieszkać pod mostem. Bez sensu, że aby ogarniać życie trzeba doświadczenia które przecież dopiero zbieramy i z reguły uczymy się na błędach a nowych decyzji przybywa z wiekiem. #zycie #przemyslenia #filozofia #zwiazki #psychologia #depresja #nostalgia #przegryw #blackpill #feels #antynatalizm (?)
#filozofia #religie #religia #antynatalizm Dlaczego ludzie uważają że życie po śmierci będzie czymś lepszym? a obecne życie na ziemi to cierpienie? A co jeżeli życie na ziemi to faktycznie symulacja? Co jeżeli ta symulacja jest rzeczywiście o wiele piękniejsza niż prawdziwe życie? Chyba Matrix już to zobrazował najlepiej. Antynataliści twierdzą że życie na ziemi to cierpienie, a co jeżeli życie po śmierci jest o wiele gorsze? a obecne życie na ziemi to jakaś forma wygranej w tamtym życiu...
Jak to jest, że jednym chce się bardziej a innym mniej? Jak to jest, że ktoś zostaje kimś wybitnym w swojej dziedzinie a ktoś inny nie? Dlaczego nie ma np dziesiątek tysięcy takich ludzi jak np. śp. pamięci Zbigniew Religa? Co można zrobić, żeby być choć trochę bardziej jak tacy ludzie? Kiedyś myślałem, że jestem z tych co im się chce ale w ostatnich latach mam wrażenie, że idzie to całkowicie w drugą stronę. Patrzę na swoje życie i życie jednego moich profesorów z uczelni z przed lat i przypominam sobie jak wszyscy się z niego podśmiechiwali bo przez to że jeździł na wózku to czasem wychodziły z tego komiczne sytuacje - przypominam sobie jak kiedyś wszedłem na jego stronę i przeczytałem kim właściwie był - i uświadomiłem sobie, że nawet ułamka tego co on to nigdy nie osiągnę. #feels #zycie #rozkminy #filozofia #przemyslenia
#wiara #religia #religie #nauka #filozofia #psychologia Czy do was czasami dociera że religia powstała w czasach ogromnego zacofania, nie wiedzy itp. itd... ? Przecież tamte czasy to były totalny odlot, wiedze miały tylko jednostki specjalne, często mocno upolitycznione albo bogate dzięki czemu bez problemów mogły zmanipulować masę prostych ludzi, do tego brak komunikacji, mediów nawet między bliskimi państwami a co dopiero między światowo nie istniał, nawet mapy były totalnie nie dokładne to były takie rysuneczki wymyślone w wyobraźni oparte o zapiski, wyobraźnie i inne mocno naciągane informacje i cała masa innych takich rzeczy. Porównajcie sobie wiedze jaką dzisiaj posiada dziecko w podstawówce do tamtejszych dorosłych ludzi, obecne dziecko było by super bogiem w tamtych czasach... Dzisiaj można zaorać religijne opowieści naukowo praktycznie pod każdym kątem, Jezus wiszący na krzyżu który potem zmartwychwstał? Cud? To co powiedziecie na sytuację kiedy człowiek przestaje się ruszać, reagować, otwierasz go, odcinasz mu różne rzeczy, przyszywasz inne i on potem zaczyna żyć, a te nowe części mu rosną i działają... czy coś wam świta już? Zobaczcie na medycynę przecież sam rozwój medycyny totalnie demoluje większość tworów religijnych, a gdzie fizyka, matematyka, psychologia, biologia, chemia i cała reszta...? Przecież to się w ogóle nie klei do kupy z obecnego punktu widzenia rozwojowego, na wszystko są dowody obalające, ludzie byli na marsie, wiedza co jest w środku ziemi, byli w jądrze cząsteczki człowieka, są w stanie zamienić obraz i dźwięk w falę i wysłać je daleko daleko w świat itd. itd. Religia to twór dysfunkcyjny zakrzywiający rzeczywistość, powodujący często konflikt między ludźmi i w samych ludziach, stąd jej upadek. Czy ktoś z was kiedykolwiek próbował popatrzeć na to w taki sposób jak opisałem?
Zaprosilibyście taką dziewczynę na randkę lub się zgodzili jakby sama zaproponowała? Ja 24 lat, ona około 2 lata starsza, samotna matka z 8 letnią córką, blondynka, chuda, ten sam zawód, inna firma i więcej zarabia, zdarza się że mnie zagada przy okazji jak gdzieś się śpieszy, kiedyś mówiła że chciałaby mieć 10 dzieci i dom na wsi żeby nie pracować i zająć się dziećmi, ogólnie imprezowiczka, moje przeciwieństwo bo cieszy się życiem, a ja raczej poszukuję sensu. Teraz jestem na etapie, że życie to maszynka do mięsa i cierpienie, z drugiej strony spróbowałbym poprostu popłynąć z prądem i zobaczyć co się zdarzy. Tak sobie jeszcze racjonalizuję że skoro w młodym wieku nie zrobiła aborcji to chyba ma jakiś kręgosłup moralny. Ale ma też dużo spermiarzy wokół siebie co zabiegają o rozmowę z nią, ja tego nie robię więc chyba jestem od nich lepszy. #zwiazki #logikaniebieskichpaskow #filozofia
Ostatnio czytam na wykopie o #antynatalizm i tak się zastanawiam.. jaki jest w takim razie inny cel niż założenie rodziny? I pytam zupełnie serio jako singiel który raczej nie będzie miał takiej możliwości. Przecież w pewnym wieku uświadamiasz sobie, że nie będziesz drugim Elonem Muskiem, ani nie zrobisz wielkiej kariery i nie podbijesz świata jak to myślałeś w dzieciństwie gdy będziesz tylko dorosły. Znajomi idą w swoje strony, codzienna tyrka w pracy, monotonia, samotność, podatki, opłaty, coraz mniej włosów na głowie i popada w myśli na cholere to wszystko? dla kogo to wszystko robię? jaki jest sens życia? Może więc trzeba wrócić do korzeni, bo w końcu jesteśmy zwykłymi zwierzętami i to jest nasz cel: urodzić się, rozmnożyć, umrzeć i tyle. Brutalne ale prawdziwe. Fajnie, że szukamy jakiś wyższych celów ale nadal jesteśmy zwierzętami ale z nieco bardziej rozwiniętym organem u góry który zawodzi. To tak jakby kura przestała znosić jajka, zbuntowała się i zaczynała rozkminiać życie na nowo zamiast robić swoje. Albo jak z tego filmu o robocie AI, który myśli że ma własną wolę i świadomość ale został zaprojektowany do innych rzeczy, tylko jakaś 'wada' sprawdziła że lekko się buntuje przeciw 'naturze'. #dzieci #przemyslenia #rodzina #filozofia #samotnosc #zycie #feels #childfree #depresja #przegryw #zwiazki
#wiara #filozofia #nauka #świat #religia #przemysleniazdupy Ostatnio żeście zarzucili tym strimem z kamery ulicznej skid row i tak mnie błysnęło, że ktoś tam z góry może w jakiś sposób ogląda nas tak samo jak my oglądamy innych. Może jesteśmy osadzeni na ziemi tylko dla rozrywki innych ludzi którzy ewoluowali telewizję w między galaktyczne strimy, to nawet by się kleiło bo sami w tą stronę idziemy, zobaczcie co się dzieje przez ostatnie lata. A te wszystkie etapy zmian na ziemi to po prostu zmiana scenografii reżysera albo problemy techniczne lub jakieś prace konserwatorskie. Być może te wszystkie religie rzeczywiście mają coś wspólnego z Bogiem ale tylko dlatego że byliśmy za brutalni i trzeba było ten kontent trochę złagodzić... Być może gdzieś w kosmosie doszło do protestów przeciwko brutalności w ziemskich strimach i rząd zdecydował wysłanie grupy która zaprowadzi porządek? To chyba jest najbardziej wiarygodniejsza teoria jaką można przyjąć zaraz po tym że żyjemy w symulacji... Zastanówmy się co my takiego moglibyśmy dawać komuś z zewnątrz... tylko kontent i dwutlenek węgla...
Jak zmienić podejście do życia i nauczyć się doceniać to, co się ma? Tak, wiem - może to brzmi zbyt ogólnie i szeroko, dlatego objaśnię: od lat zmagam się z kompleksami i moją prawdziwą zmorą jest natrętne porównywanie się z innymi i dołowanie się tym, a także martwienie się na zapas. Czasami jak widzę jakichś wymiataczy w moim wieku (np. w sensie stanowisk w pracy), to wpadam w doła - zastanawiam się, czemu ja nie potrafię tyle osiągnąć, robić takiej kariery itd . - mimo że jakoś źle mi nie idzie i obiektywnie jestem w całkiem niezłym położeniu życiowym. Tu nie chodzi nawet o czystą zazdrość, tylko o takie samobiczowanie się i obwinianie siebie, że jest się nieudacznikiem i nie nadąża się w tym „wyścigu”… Raczej nic traumatycznego w życiu mnie nie spotkało, wychowałem się w pełnej rodzinie gdzie nie było biedy itp. Po prostu chyba jestem jakoś źle „zaprogramowany życiowo”, nie wiem czy to geny, czy jakiś przypadek - ciężko to racjonalnie mi pojąć i komuś nawet wyjaśnić. Kiedyś jedna bliska mi osoba stwierdziła, że nawet jakbym był szejkiem z 5 polami naftowymi, to bym się z tego nie cieszył i dołował tym, że sąsiad ma 7 pól naftowych - tak tytułem jakiegoś absurdalnego (a może nie?) przykładu obrazującego moje „nastawienie” życiowe. Ktoś ma jakieś porady, jak można pracować w takiej sytuacji nad zmianą mindsetu (poza terapią)? Może jakaś literatura do przemyślenia, cokolwiek co da mi jakiś drogowskaz? #filozofia #zycie #gorzkiezale #zalesie #psychologia #przemyslenia #depresja
Pracuję w międzynarodowej korporacji za całkiem niezłe pieniądze. Ponieważ kupiłem w zeszłym roku swoje pierwsze mieszkanie na kredyt, moim celem na najbliższe 3 lata jest zamknięcie tego kredytu (łącznie 5 lat spłacania). Pracuję dużo, bardzo dużo (tak jestem pracoholikiem). Praktycznie nic innego nie robię, świątek piątek czy niedziela - pracuję nad projektami. Nie mam czasu na żadne hobby (robię absolutne minimum), nie chodzę na siłownię, nie wychodzę 'na miasto'. Jestem już skrajnie przemęczony, ale wierzę, że dam radę dociągnąć do celu (spłata kredytu). Czy zażynanie się do ostatniej kropli potu ma sens, aby nie musieć dźwigać krzyża kredytu? Nie potrafię zrozumieć jak ludzie mogą żyć na te wszystkie kredyty, leasingi, pożyczone marzenia. To jest czysta tykająca bomba która takiego kredyciarza zmiecie z planszy przy pierwszym pierdnięciu. Szczególnie przy widmie recesji od 2025 roku. Zastanawiam się czy nie powinienem do tego wszystko podejść bardziej 'na luzie'. Spłacając kredyt zgodnie z planem (30 lat), mógłbym pozwolić sobie na o wiele więcej przyjemności, od materialnych do tych związanych z czystym odpoczynkiem, wyspaniem się etc. Czuję jednak, że warto poświęcić się te kilka krótkich lat, aby zdjąć ogromną pętlę z szyi związaną z obciążeniem kredytowym. Jakie są Wasze przemyślenia? Ktoś myśli podobnie jak ja? #finanse #praca #pracait #filozofiadlajanuszy #filozofia #programowanie #programista15k #nieruchomosci
Ej mirki jaki jest sens tego życia? Piszę to z perspektywy 31-letniego singla. U większości osób pętla życa wygląda podobnie: -> PRACA -> DOM -> jedzenie -> odpoczynek -> jakieś obowiązki -> pierdoły w czasie wolnym -> przygotowanie do pracy -> sen -> J----y dzień świstaka, że zwariować można. W czasie wolnym zamiast zamulać w internecie to można sobie iść na rower czy do kina i to jest wielkie urozmaicenie tego szarego życia. Ja się nie dziwie, że sporo osób chleje żeby oszukać swój mózg że jest fajnie. Tak samo nie dziwie się, że ktoś bezmyślnie zakłada rodzinę i ma dzieci, bo może to go zmusza żeby miał cel w życiu. Jeśli ktoś nie rozumie tego wpisu i żali to niech się podzieli ze mną co takiego robi, że nie odczuwa bezsensu tego życia? Bo nawet głupie gierki mnie znudziły i wpadłem w pętle, że kompletnie nic w moim życiu się nie dzieje. Może to kwestia, że nie mam za bardzo znajomych w tym wieku? Czuje się jak jakiś NPC, który powtarza te same czynności każdego dnia. !#zycie #przemyslenia #depresja #doomer #przegryw #samotnosc #feels #suicidefuel #filozofia #blackpill #tfwnogf #senszycia #antykapitalizm #antynatalizm #nihilizm #zwiazki #relacje #przegrywpo30tce #agepill
#nitzsche jest dla szczęśliwych, dla człowieka z #depresja jest #schopenhauer Kiedyś człowiek myślał, że może się zmienić samą siłą woli i ciężką pracą. Osiągnąć coś w życiu. Być czymś więcej niż wielbłądem, ale podczas prób osiągnięcia czegoś wspaniałego człek został brutalnie uświadomiony, że wolna wola ogranicza się do reakcji jego organizmu na bodźce zewnętrzne w oparciu o stan jego zmasakrowanego umysłu. Zamknięty jak w klatce. Nie mogący nic oprócz obserwowania i cierpienia załamał się. Gdy zrozumiał jakim piekłem jest ten świat, przeklnął swoich rodziców i zapragnął zniknąć. Nie popełnić #samobojstwo tylko zniknąć. Bez bólu, bez rozmyślania. #filozofia #antynatalizm
Ludzie są z reguły mili tak mówi wielu zadufanych w sobie ludzi, wierzących, że są czym więcej niż zwierzętami, paradoks, pierwsi do plucia na wiarę w magiczne istoty w niebie ale jednocześnie wierzący, że świat ich wyznaczył do czegoś większego, wierzący, że oni opierają się pierwotnym instynktom. Ukuli takie pojęcia jak miłość, Lojalność , bezinteresowność, wdzięczność ale też wymyślili minotaury, cyklopów, gigantów i rusałki. Wszystkie te pojęcia odwołujące mające przedstawić szlachetne cechy są oparte na prostych pierwotnych, samolubnych, brudnych schematach ale przyznanie się do tego odziera ludzi z ich wyjątkowości. wdzięczność istnieje tylko wtedy gdy osoba której np. udzielono pomocy ma nadzieję, że w przyszłości kolejny raz będzie mogła tą pomoc uzyskać, inaczej oleje frajera który poświęcił swój czas i pieniądze na pomoc. bezinteresowność nie istnieje, zawsze gdy ktoś udziela pomocy ma nadzieję na jakieś profity w przyszłości albo robi to bo wyobraża sobie jaki ludzie będą odczuwać podziw za bezinteresowną pomoc. Obecnie ludzie też na powodzianach albo budują reklamę swojej firmy, zbijają kapitał polityczny albo przede wszystkim sami chcą poczuć się mniej zwierzętami, bezinteresowna pomoc i myśl o drugiej osobie a nie o sobie jest na końcu całego łańcucha pokarmowego. Lojalność nie istnieje, człowiek jest tak długo lojalny jak długo ma z tego korzyści, zdrada przy pierwszych problemach to naturalne zachowanie. miłość, nic innego jak pierwotne cielesne zwierzęce uczucie, chyba tylko osoba wierząca w magię myśli, że istnieje jakiej magiczne połączenie dusz na wieki wieków, a tak naprawdę jak znajdzie się ktoś lepszy to nic nie szkodzi na przeszkodzie by przenieść te magiczne połącznie dusz na inną osobę koniec części 1 #blacpill #zwierzęta #przemyślenia #filozofia #malzenstwo #
Jak to możliwe, że ludzie wybierają przeciętne życie i są z tym jak najbardziej ok? Popatrzcie na swoich znajomych, każdy jedzie na tym samym skrypcie default.exe. W liceum/na studiach każdy wielki bojownik kościoła, ślub=game over, nigdy nie będzie pchał wózka, buntownik systemu i co to on nie jest. Nagle mają tacy po 25 lat i uruchamia się skrypt: ślub (o dziwo kościelny), dzieci, kredyty, problemy rodzinne + narzekanie na ta to wszystko. 25 lat to jakaś magiczna bariera i ludzie tracą zainteresowanie światem? Przecież jest tyle do zrobienia, przeżycia, zobaczenia. Gdzie jakaś naturalna chęć eksploracji świata, kosmosu, zrobienia wielkich rzeczy? W tym wieku co osiągneli, co zobaczyli? Turcje pod hotelem w all invclusive? Żeby była jasność - nikt nie musi tego robić na siłę ale nie rozumiem czemu ludzi w ogóle nie interesuje świat, spełnianie swoich marzeń, itp.? Najlepiej to nie wychylać się, iść wydeptaną ścieżką, oglądać sobie netflixa w domu z żoną z nadwagą i czerpać wiedzę o polityce z nagłówków artykułów żeby potem mieć o czym się kłócić ze znajomymi. Ktoś powie, że przecież to wszystko można robić mając żone i dziecko o co mi chodzi.. gdyby tak było to nie robiłbym tego wpisu. Niestety ludzie po ślubie nie mają chęci nawet na codzienne rzeczy. Ja tu mówię o zainteresowaniu kosmosem a oni nawet aktywności sportowe odpuszczają. Najlepsze to, że ci ludzie świadomie to wybierają bo czemu by na to wszystko narzekali? Jeszcze nie słyszałem: "jest ciężko, mało co śpię i nie mam czasu dla siebie ale wiem że warto to robić dla rodziny". Jest narzekanie, narzekanie, narzekanie i kiedyś to było jak byłem młody. Ty jeśli masz te 25-30 lat i nie robisz to co oni to jesteś DZIE-CI-NNY! Jesteś dziecinny bo lubisz podróżować, uczyć się języków obcych, programowania, poszerzasz wiedzę z astronomii/fizyki, chciałbyś czegoś dokonać w życiu, może zrewolucjonizować, odkryć, może stworzyć aplikację która pomoże ludziom, masz swoje idee, wizje świata.. #przemyslenia #antynatalizm #rodzice #dzieci #childfree #przegryw #tfwnogf #npc #swiat #nauka #slub #blackpill #tinder #rozwojosobisty #zwiazki #polak #doroslosc #agepill #filozofia #incel
Jaki jest sens tego życia? Piszę to z perspektywy 31-letniego singla. U większości osób pętla życa wygląda podobnie: -> PRACA -> DOM -> jedzenie -> odpoczynek -> jakieś obowiązki -> pierdoły w czasie wolnym -> przygotowanie do pracy -> sen -> Jebany dzień świstaka, że zwariować można. W czasie wolnym zamiast zamulać w internecie to można sobie iść na rower czy do kina i to jest wielkie urozmaicenie tego szarego życia. Ja się nie dziwie, że sporo osób chleje żeby oszukać swój mózg że jest fajnie. Tak samo nie dziwie się, że ktoś bezmyślnie zakłada rodzinę i ma dzieci, bo może to go zmusza żeby miał cel w życiu. Jeśli ktoś nie rozumie tego wpisu i żali to niech się podzieli ze mną co takiego robi, że nie odczuwa bezsensu tego życia? Bo nawet głupie gierki mnie znudziły i wpadłem w pętle, że kompletnie nic w moim życiu się nie dzieje. Może to kwestia, że nie mam za bardzo znajomych w tym wieku? Czuje się jak jakiś NPC, który powtarza te same czynności każdego dnia. !#zycie #przemyslenia #depresja #doomer #przegryw #samotnosc #feels #suicidefuel #filozofia #blackpill #tfwnogf #senszycia #antykapitalizm #antynatalizm #nihilizm #zwiazki #relacje #przegrywpo30tce #agepill
Kiedyś pewna dziewczyna mocno się skrzywiła, bo jej odpowiedziałem że nie lubię jakoś szczególnie swojej pracy - mam obojętny/meutralny stosunek, robię co mam robić bo za to mam wynagrodzenie (potem już nie chciała się spotykać xd). Czy wy kochacie to co robicie? Znacie kogoś kto lubi to co robi? Nie wiem może dlatego, że jestem na etacie to nie potrafię zakochać się w tym co robię. Idąc do januszexu nie jesteście miłośnikami przerzucania palet czy sortowania paczek. Weźmy coś ambitnego - piosenkarz. To nawet jak lubisz tworzyć teksty i wyrażać w tym emocje to masz jakieś agencje które narzucają ci wizerunek i piosenki które najlepiej się sprzedają w radio o dupie marynie - przestaje więc to być fajne. Ja też tak mam, że lubię pewne rzeczy robić swobodnie w domu ale te same gdybym miał robić w kołchozie, pod presją czasu, wytycznych, procedur, z naciskiem na wyniki, bez mojej inwencji - to nie. Jak to jest u was? A może własna firma czy freelance to miał na myśli Konfucjusz mówiąc, że rób to co lubisz a nie przepracujesz ani 1 dnia? (daje sobie rękę uciąć że nie on to powiedział ale na potrzeby kwejka to on xD) #praca #pracbaza #januszex #korpo #korposwiat #rozwojosobisty #przegryw #kariera #coaching #filozofia
Padają pytania jak wyjść z przegrywu, co zrobić gdy ma się fatalną mordę, nigdy nie trzymało się za rękę... moim zdaniem trzeba wejść 100% w nerd mode. Zainwestować wszystko w umysł. Czytać, szkolić się, ćwiczyć umysł - wszystko to co pozwoli ci być lepszym, mieć większą wiedzę, być przytomny, lepiej analizować no i najważniejsze mieć lepszą pracę. Nie marnować czasu na bezsensowne rzeczy tylko na takie, które ci przyniosą korzyść w przyszłości. Sprawdzić co cie interesuje i co może przynieść korzyść. Sprawdzić szkolenia/zajęcia w okolicy, szkolenia online (Udemy i te inne). Przede wszystkim zainwestować w języki obce bo to na pewno się przyda i coś ścisłego. Poza tym inne rzeczy, które przyniosą ci wartość. Nie stymulować się głupotami, ani negatywnymi newsami - jak już się stymulować to nową wiedzą z danej dziedziny i pozytywnymi wiadomościami. Jeśli potrafisz marnować 10h na siedzenie na kompie i oglądanie głupot to spróbuj połowę mniej ale tylko na naukę. Odciąć się od negatywnych bodźców, pornografii, szukania laski czy powierzchownymi rzeczami. Scrollowanie fejsa nie przynosi ci żadnej wartości a potrafi zająć godziny. Odłożyć wszystko co cie otępia i przeszkodzi w rozwjou i mam tu na myśli alko%, który robi z twojego mózgu papkę i jeśli potrzebujesz to też #nofap. Dołożyć też #sport bo sport to odświeżenie dobry kop dla głowy i masz więcej energii żeby iść do przodu. Dieta żebyś nie czuł się ociężały. Wszystko żebyś nie miał brainfoga i żebyś czuł się jak po energetyku ale naturalnie sam z siebie. Trzeba zapomnieć o tym co było dotychczas. Zrobić reset. Odciąć się od szukania związków czy znajomych. Nie znaczy, że nie masz ich poznawać po drodze ale żeby nie zaprzątać tym sobie myśli i robić z tego cel życia i jak tego nie ma to nic nie robisz ze swoim życiem. Skoro da się marnować cały tydzień na bezsensowne siedzenie na kompie po pracy i picie piwa to wyobraż sobie, że skillujesz w każdy dzień. Mija tydzień, miesiąc, rok i nagle jesteś w czymś kozakiem i możesz powoli zaczynać rozdawać karty. Wiem, że to ci nie da mordy ani nie zwróci utraconej młodości ale da ci to dobre życie jak to dobrze wykorzystasz. To i tak dużo skoro jesteś na dnie. Co ci szkodzi? Najwyżej będziesz bogatym ale brzydkim gościem, który może sobie pozwolić na więcej niż przeciętni i nawet panny się znajdą - może lecące na hajs ale co z tego skoro to lepiej niż nie mieć nic, poza tym na przystojnych też lecą "za coś". !#rozwojosobisty #rozwoj #rozwojosobistyznormikami #motywacja #dzialanie #produktywnosc #mozg #nauka #przegryw #blackpill #coaching #depresja #tfwnogf #samorozwoj #redpill #mgtow #praca #filozofia #wychodzimyzprzegrywu #alkohol #alkoholizm
Nie mam jeszcze 30 lat a już jestem wypalonym kołchoźnikiem z #korpo, który najchętniej by niepracował wcale, ogarnął domek w lesie z dostępem do internetu i tam mieszkał. Chyba podświadomie sam sobie znalazłem materiały nt. tego żeby nie brać udziału w wyścigu szczurów, zwolnić w życiu, nie brać udziału w kulcie zapie*dolu, nie kupować rzeczy których nie potrzebuje, nie brać na poważnie social mediów, itp. Trochę klimaty #antykapitalizm ale też wypowiedzi psychologów o wspólczesnym świecie, social mediach, depresji, zmianach kultorowych, wypaleniu, poczuciu szczęścia, patologii rozwoju osobistego, itd. Pytanie tylko czy da się tak? Załóżmy, że olewam wyścig szczurów, chce być baristą w lokalnej kawiarni to przecież świat nie dostosuje się do mnie... - za coś muszę kupić mieszkanie, opłacić wynajem i podstawowe koszty - kobiety jednak patrzą na twój status, zarobki, zawód (tzw. "zaradność). Młode chcą high-life a starsze gdy się wyszaleją stabilności - znajomi patrzą co posiadasz, czy możesz z nimi jeździć na wakacje kilka razy do roku, czy przyjedziesz samochodem, no i nowe znajomości często są zawierane (poza okresem szkolnym) dzięki wpływom, kontaktom, zasobom - jak nie będę chodził na siłownie, miał fajnych ciuchów, itd. to konkurencja mnie zje na rynku matrymonialnym - jak nie będę miał iPhone, foteczek z wakacji to będę uznawany za nudziarza, biedaka, nie będę atrakcyjny dla otoczenia Inaczej mówiąc sama idea bycia szczęśliwym sam ze sobą brzmi super i jest słuszna, tylko czy tak się da w materialnym i egoistycznym świecie? Zawsze się robi coś z przymusu i dla kogoś. Która kobieta zaakceptuje cie za twoje dobre serce i wspaniały charakter? Tak samo prędzej znajdziesz znajomych ścigając się po nocach sportowymi furami, niż proponując wypad nad jezioro z własnymi kanapkami. Może nie da się wyjść z tego kołowrotka? Nie bez powodu ludzie uwielbiaja książki o samorozwoju i biografię milionerów - każdy chce taki być, i nie bez powodu najlepiej sprzedają się filmy/seriale z idealnymi ludźmi. #przemyslenia #socialmedia #zycie #swiat #praca #pieniadze #zarobki #kapitalizm #konsumpcjonizm #egoizm #filozofia #przegryw #blackpill #depresja #instagram #szczescie #rozwojosobisty #coaching #facebook #tiktok
Im jestem starszy tym bardziej jestem sfrustrowany i wkurzony życiem ale chyba dlatego, że powoli dociera do mnie że jednak nie będę miał życia jak na instagramie, chociaż mocno w to wierzyłem. Robiłem to co należyło robić żeby mieć "dobre życie" jak to mawiali rodzice czy nauczyciele, wiecie studia, stabilna praca, nauka języków, itd. Gardzę już tą pracą na etacie.. mogę się poświęcić w imie doszkalania się ale ile więcej realnie zarobie w kontekście najbliższych (kolejnych) 30-35 lat? Jestem sftrustrowany bo widzę masę bogatych dzieciaków, które mają to wszystko bez żadego wysiłku: fajny samochód, mieszkanie od rodziców. Tacy od razu korzystają z życia a nie tracą 3/4 życia na harówkę żeby przeżyć a to co uda ci się zarobić ponad dopiero na jakieś "luksusy" dla przeciętnego Polaka. Jestem tak sfrustrowany, że nawet podziwiam tych wszystkich cwaniaków co się dorobili na oszustwach, scamach, patostreamach, itp. Jacyś streamerzy ze wschodu co się dorobili na live'ach z dziw*ami, robili odpały a ludzie wpłacali i teraz żyją jak królowie. Tak samo bogate dzieciaki, które nie musiały robić nic bo ich starzy się dorobili w czasach przemian ustrojowych w Polsce a teraz śmigają sportowymi autami po mieście i robią narko-imprezki z podobnymi do siebie. Mogę być przykładnym pracownikiem, dokształcać się, być sumiennym i pracowitym i co z tego? Potem to ja jestem tym, który żeby odreagować szare życie otwiera browar i ogląda tych wszystkich bogaczy zza ekranu, którzy żyją pełnią życia a więc to ostatecznie ja jestem frajerem. #przemyslenia #feels #egoizm #hedonizm #przegryw #takaprawda #blackpill #samotnosc #mgtow #antykapitalizm #relacje #zwiazki #hipergamia #tfwnogf #tinder #zycie #filozofia #antynatalizm #doomer #praca
Jak wam się udaje żyć jako dorośli w systemie praca-dom? Wyjdę teraz na naiwniaka ale liczyłem od życia na coś więcej jednak.. co jest powodem mojej frustracji z roku na rok. Codziennie tylko praca i dom oraz pozostałe aktywności żeby nie zwariować i na tyle na ile może pozwolić sobie stary kawaler: jakaś siłownia, rower, spacer, zakupy, wyjazd, wakacje. Szczerze nie nudzi was takie życie? Bo mnie to dobija. Ciężko mi zaakceptować, że życie tak wygląda. Śpisz, jesz, żeby przetrwać i kolejny dzień iść do pracy. Po pracy odpoczywasz po pracy i jakaś tam przyziemna rozrywka. I tak kolejny rok, kolejne 5 lat, kolejne 10 lat. Jak ten mem o chomiku, który kręci się cały dzień i nic z tego nie ma. !#zycie #przemyslenia #depresja #doomer #przegryw #samotnosc #feels #suicidefuel #filozofia #blackpill #tfwnogf #senszycia #antykapitalizm #antynatalizm #nihilizm #zwiazki #relacje #przegrywpo30tce #agepill
Jaki jest sens tego życia? Jeszcze jestem w stanie zrozumieć jak ktoś jest bogaty jak Elon Musk - możesz bawić się życiem, nawet kreować je, wpływać realnie na nie, dostosowywać do siebie, takie żywe Simsy. Sam fakt, że możesz bez ograniczeń eksplorować świat, korzystać z tego co dała natura, świat. Jednego dnia latasz w kosmos, drugiego kupujesz spółkę na giełdzie a innego jesz najlepsze potrawy z celebrytami na dachu wieżowca. Więkdzość ludzi nigdy nie zobaczy lasów Amazonii, rafy koralowej u wybrzeży Australii, największych wulkanów, wodospadów. Przeciętny Polak to co najwyżej może pozwolić sobie na tydzień nad polskim morzem, weekend w zakopanem czy all inclusive w Turcji. Pierwsza lepsza dziewczyna poznana w szkole to pewnie jego żona, która teraz ma nadwagę i suszy mu głowę, kłócą się ale nikogo nie stać żeby się rozstać, no i te alimenty więc tak siedzą razem do starości. Praca, potem dom, odgrzewana kolacja i znów do roboty. Większość pensji idzie na opłaty, rachunki, podatki i wszystko inne jak zawsze drogie. Mijają lata a jeszcze dzieci dopominają się o mieszkanie w spadku nawet jeśli jeszcze żyjesz. Z tego wszystkiego to tylko pozostaje chlać i byle do weekendu, urlopu, emerytury a potem mnie to pochowajta i rozsypta w polu. Taka proza życia, gdzie każdy myślał że jest wyjątkowy i podbije świat. #zycie #przemyslenia #depresja #doomer #przegryw #samotnosc #feels #suicidefuel #filozofia #blackpill #tfwnogf #senszycia #antykapitalizm #antynatalizm #nihilizm #zwiazki #relacje
Hipotetyczna sytuacja: Ktoś rodzi się w 2010, dokumentuje życie tekstami i nagraniami, i umiera w wieku 20 lat w 2030. W 2050 rodzi się klon tej osoby (o takim samym DNA), w 2070 roku osiąga wiek 20 lat. Sztab naukowców przekonuje klona, że doświadczenia z lat 2050-2070 to był dziwny i długi sen/śpiączka (lub wymazuje je całkowicie przy użyciu technologii przyszłości), i przy pomocy zgromadzonych materiałów z życia pierwszej osoby (2010-2030) przekonuje go, że to był on, i po 40 latach przywrócono go do życia. Zakładając, że zmieniamy się znacząco z tygodnia na tydzień, zachowując poczucie tego samego "ja", czy to w zasadzie nie będzie ta sama osoba? **Innymi słowy:** czy jeżeli będę szczegółowo dokumentować swoje życie, a do tego zapiszę życzenie, by w dalekiej przyszłości, dekady/wieki po mojej śmierci, powołać do życia mojego klona (z próbki DNA), a następnie skutecznie wkręcić go, kiedy osiągnie wiek mojej długości życia, że jest tak naprawdę mną wzbudzonym do życia po przerwie, to czy nie zagwarantuję sobie w ten sposób czegoś w stylu przywrócenia do życia doczesnego? Czy w takim wypadku śmierć nie będzie dla mnie tylko ułamkiem sekundy, po którym od razu obudzę się w fizycznym świecie dekady/wieki później? #filozofia #nauka #przemyslenia #przyszlosc
Jaki jest sens tego życia? Przecież wbrew zapewnieniom wszelkiej maści kołczów nie zostaniemy multimiliarderem, których biografię uwielbiamy czytać licząc na to, że wstawając o tej samej godzinie co oni również dorobimy się fortuny. Nie będziemy mieć także cukierkowego życia jak na instagramie, gdzie każdy jest uśmiechnięty i spędza cały rok z drinkami pod palmami. Dla 99% ludzi każdy dzień wygląda tak samo i tylko wydaje nam się, że coś się dzieje albo mamy kontrolę nad życiem bo: raz na jakiś czas zjemy na mieście, pójdziemy do teatru, pojedziemy na wakacje w nowe miejsce albo zmienimy pracę. Pomijając, że czas cholernie szybko leci to wychodzi na to, że życie składa się na pracę, spanie i marnowanie reszty czasu albo poświęcanie tego czasu na odreagowanie/odpoczynek od pracy. Już pomijam, że to ciągła walka z opłatami, rachunkami, oszczędzaniem, nerwówką w pracy, nadgodzinami, szukaniem mieszkania albo szukaniem drugiej połówki. No i co to za życie? Gdyby nie świadomość to niczym się nie różnimy od prymitywnych zwierząt, które podążają za swoimi instynktami i realizują założenia biologiczne bez pytania. #zycie #przemyslenia #depresja #doomer #przegryw #samotnosc #feels #suicidefuel #filozofia #blackpill #tfwnogf #senszycia #antynatalizm
Jakie macie podejście do życia? Po wielu latach mojego incelskiego żywota, gdzie byłem jedynie biernym obserwatorem o dobrym sercu podczas kiedy inni korzystali z życia, stwierdzam że trzeba być bezwzględnym egoistą. Oczywiście nie pokazywać tego wprost (najlepiej udawać miłego) ale tak na prawdę robić wszystko pod siebie. Żadne bycie bezinteresownym czy liczenie na rewanż. Ludzie tak samo mają cie gdzieś i dbają tylko o swój interes. Poza tym życie jest tak krótkie i bezsensowne, więc trzeba jak najwięcej ugrać dla siebie żeby cokolwiek z niego mieć a nie jakieś romantyczne, altruistyczne pobudki w które człowiek wierzy przez pierwsze 20kilka lat. - na rynku pracy nikt nie doceni twoją ciężką pracę i zaagażowanie, a jak nie masz wyjątkowych zdolności to zastąpią cie kimś innym bez wahania - na rynku matrymonialnym uczucia dziś nic nie znaczą (może nigdy nie znaczyły?) i jesteś łatwo zastępowalny pod pretekstem "to już nie to". A żeby znaleźć w ogóle kobietę to ona musi mieć ponadprzeciętną korzyść z ciebie (wygląd, zarobki, status, itp.) - na rynku mieszkaniowym nikt nie patrzy, że cie nie stać na najem albo piwniczysz na 25m2 za złodziejską marże od dewelopera - znajomości i ogólnie relacje to wymiana korzyści i nawet wieloletnie przyjaźnie rozpadają się gdy wchodzi etap gdzie każdy już ma swoją rodzine #przemyslenia #feels #egoizm #hedonizm #przegryw #takaprawda #blackpill #samotnosc #mgtow #antykapitalizm #relacje #zwiazki #hipergamia #tfwnogf #tinder #zycie #filozofia
Czy macie jakieś poglądy z zakresu #religia #filozofia #nauka, które stanowią dla Was szczególne pocieszenie w życiu? Interesują mnie wszystkie rzeczowe komentarze, chociaż szukam przede wszystkim egzotycznych/niepopularnych opinii i przypuszczeń. Czy wierzycie, że w naturze rzeczywistości jest coś, co powoduje, że "wszystko jest/kończy się dobrze" w jakimś fundamentalnym sensie? #pytanie #rozkminy
Pytanie do osób o poglądach z zakresu #ateizm #agnostycyzm - jakie fakty, spostrzeżenia, obserwacje, intuicje, i/lub strategie powodują, że najlepiej radzicie sobie z głęboką świadomością tego, że życie jest skończone, krótkie, niesprawiedliwe, nieprzewidywalne, i pełne cierpienia? Jeśli jesteście z natury weseli, to zapewne jest łatwiej - po prostu cieszycie się chwilą dzięki korzystniejszej biochemii mózgu i korzystniejszym okolicznościom życiowym, a te rozważania po prostu mniej bolą. Z tego względu najbardziej ciekawi mnie, czy są wśród was wrażliwi ateiści i agnostycy ze skłonnością do #depresja lub #nerwica, którzy mimo tego odnaleźli jakiś oryginalny sposób na poradzenie sobie z wyżej wspomnianym ezgystencjalnym ciężarem. Z góry dzięki! #nauka #filozofia #religia #pytanie #psychiatria #psychologia #medycyna
Czym jest poczucie "ja" - unikalnej osobistej tożsamości? Jakie są najciekawsze badania prowadzone nad tym zagadnieniem? Czy są jakieś naukowe sposoby na zachowanie lub odtworzenie "ja" - tak, że śmierć nie będzie subiektywnym końcem? Jeśli jednak "ja" to bezwartościowa iluzja, to jak nie przejmować jej nieodwracalną śmiertelnością (bez spędzenia lat na trudnej medytacji)? Jakie jest prawdopodobieństwo, że jeżeli zachowa się: - moje DNA, - mój utrwalony mózg (tu podobno trudno o zachowanie połączeń nerwowych w dobrym stanie), -i jakieś dane z życia (teksty, nagrania), to na ich podstawie zaawansowana #ai lub inna #technologia przyszłości będzie mogła mnie odtworzyć w sposób zachowujący ciągłość ("hej, pamiętam, że jako Jan Kowalski umierałem, a teraz nagle przywrócono mnie do istnienia")? Późniejsze stopniowe ulepszenie wydaje się już prostsze. #pytanie #sztucznainteligencja #filozofia #nauka #buddyzm #medytacja
Panowie jaki jest sens tego życia? Łapiecie sie czasem na tym, że kurde to życie nie ma sensu? Na codzień takie rozkminy pomijam bo po pracy piwko, przeglądanie wykopu, ktoś ma gorzej, ktoś pisze że jak jestem przegrywem to nawet lepiej bo teraz same rozwody a i tak pewnie by zdradziła - i wiecie, tak mijają tygodnie, miesiące, lata a ja myślę że przecież wszystko jest okej, wszystko gra, nie odczuwam tego że wszystko idzie do przodu a ja stoje w miejscu. Tylko czasem dochodzi do mnie, że ja w ten sposób spędzam lata. Przypominam sobie punkt, gdzie miałem kilka lat mniej i właściwie dużo się nie zmieniło. Właściwie to niewiele się zmieniło odkąd skończyłem szkołe - jakaś zmiana pracy, potraciłem kontakty, więcej obowiązków, więcej wydatków. To życie właściwie mija mi na niczym, ot praca i dom. Nawet jak chce zrobić coś "ekstra" to co ja mogę? wyjść do kina czy na basen albo polecieć na wakacje i to tyle? Chwilowa odskocznia od tego, że to życie kręci się wokół pracy, domu i spania? Przecież na tym spędzamy większość czasu/dnia. Nawet jakbym założył swoją rodzinę (co mi się nie udało przez 30 lat) to jeszcze mniej tego czasu a życie sprowadza się latania za gówniakiem i nieprzespanych nocach. Wychodzi na to, że tak czy siak to życie jest bez sensu i może je lepiej przeżyć będąc nieświadomą jednostką? Po prostu odbębnić biologiczne potrzeby, harówka w kołchozie i do piachu bez zastanawiania się jak jakiś oświecony freethinker? #zycie #przemyslenia #depresja #doomer #przegryw #samotnosc #feels #suicidefuel #filozofia #blackpill #tfwnogf #senszycia
Padają pytania jak wyjść z przegrywu, co zrobić gdy ma się fatalną mordę, nigdy nie trzymało się za rękę... moim zdaniem **trzeba wejść 100% w nerd mode**. Zainwestować wszystko w umysł. Czytać, szkolić się, ćwiczyć umysł - wszystko to co pozwoli ci być lepszym, mieć większą wiedzę, być przytomny, lepiej analizować no i najważniejsze mieć lepszą pracę. Nie marnować czasu na bezsensowne rzeczy tylko na takie, które ci przyniosą korzyść w przyszłości. Sprawdzić co cie interesuje i co może przynieść korzyść. Sprawdzić szkolenia/zajęcia w okolicy, szkolenia online (Udemy i te inne). Przede wszystkim zainwestować w języki obce bo to na pewno się przyda i coś ścisłego. Poza tym inne rzeczy, które przyniosą ci wartość. Nie stymulować się głupotami, ani negatywnymi newsami - jak już się stymulować to nową wiedzą z danej dziedziny i pozytywnymi wiadomościami. Jeśli potrafisz marnować 10h na siedzenie na kompie i oglądanie głupot to spróbuj połowę mniej ale tylko na naukę. Odciąć się od negatywnych bodźców, pornografii, szukania laski czy powierzchownymi rzeczami. Scrollowanie fejsa nie przynosi ci żadnej wartości a potrafi zająć godziny. Odłożyć wszystko co cie otępia i przeszkodzi w rozwjou i mam tu na myśli #alkohol, który robi z twojego mózgu papkę i jeśli potrzebujesz to też #nofap. Dołożyć też #sport bo sport to odświeżenie dobry kop dla głowy i masz więcej energii żeby iść do przodu. Dieta żebyś nie czuł się ociężały. Wszystko żebyś nie miał brainfoga i żebyś czuł się jak po energetyku ale naturalnie sam z siebie. Trzeba zapomnieć o tym co było dotychczas. Zrobić reset. Odciąć się od szukania związków czy znajomych. Nie znaczy, że nie masz ich poznawać po drodze ale żeby nie zaprzątać tym sobie myśli i robić z tego cel życia i jak tego nie ma to nic nie robisz ze swoim życiem. Skoro da się marnować cały tydzień na bezsensowne siedzenie na kompie po pracy i picie piwa to wyobraż sobie, że skillujesz w każdy dzień. Mija tydzień, miesiąc, rok i nagle jesteś w czymś kozakiem i możesz powoli zaczynać rozdawać karty. Wiem, że to ci nie da mordy ani nie zwróci utraconej młodości ale da ci to dobre życie jak to dobrze wykorzystasz. To i tak dużo skoro jesteś na dnie. Co ci szkodzi? Najwyżej będziesz bogatym ale brzydkim gościem, który może sobie pozwolić na więcej niż przeciętni i nawet panny się znajdą - może lecące na hajs ale co z tego skoro to lepiej niż nie mieć nic, poza tym na przystojnych też lecą "za coś". !#rozwojosobisty #rozwoj #rozwojosobistyznormikami #motywacja #dzialanie #produktywnosc #mozg #nauka #przegryw #blackpill #coaching #depresja #tfwnogf #samorozwoj #redpill #mgtow #praca #filozofia
Jak to możliwe, że ludzie wybierają przeciętne życie i są z tym jak najbardziej ok? Tak, wiem freethinker ze mnie ale serio popatrzcie na swoich znajomych, każdy jedzie na tym samym skrypcie default.exe. W liceum/na studiach każdy wielki bojownik kościoła, ślub=game over, nigdy nie będzie pchał wózka, buntownik systemu i co to on nie jest. Nagle mają tacy po 25 lat i uruchamia się skrypt: ślub (o dziwo kościelny), dzieci, kredyty, problemy rodzinne + narzekanie na ta to wszystko. 25 lat to jakaś magiczna bariera i ludzie tracą zainteresowanie światem? Przecież jest tyle do zrobienia, przeżycia, zobaczenia. Gdzie jakaś naturalna chęć eksploracji świata, kosmosu, zrobienia wielkich rzeczy? W tym wieku co osiągneli, co zobaczyli? Turcje pod hotelem w all invclusive? Żeby była jasność - nikt nie musi tego robić na siłę ale nie rozumiem czemu ludzi w ogóle nie interesuje świat, spełnianie swoich marzeń, itp.? Najlepiej to nie wychylać się, iść wydeptaną ścieżką, oglądać sobie netflixa w domu z żoną z nadwagą i czerpać wiedzę o polityce z nagłówków artykułów żeby potem mieć o czym się kłócić ze znajomymi. Ktoś powie, że przecież to wszystko można robić mając żone i dziecko o co mi chodzi.. gdyby tak było to nie robiłbym tego wpisu. Niestety ludzie po ślubie nie mają chęci nawet na codzienne rzeczy. Ja tu mówię o zainteresowaniu kosmosem a oni nawet aktywności sportowe odpuszczają. Najlepsze to, że ci ludzie świadomie to wybierają bo czemu by na to wszystko narzekali? Jeszcze nie słyszałem: "jest ciężko, mało co śpię i nie mam czasu dla siebie ale wiem że warto to robić dla rodziny". Jest narzekanie, narzekanie, narzekanie i kiedyś to było jak byłem młody. Ty jeśli masz te 25-30 lat i nie robisz to co oni to jesteś DZIE-CI-NNY! Jesteś dziecinny bo lubisz podróżować, uczyć się języków obcych, programowania, poszerzasz wiedzę z astronomii/fizyki, chciałbyś czegoś dokonać w życiu, może zrewolucjonizować, odkryć, może stworzyć aplikację która pomoże ludziom, masz swoje idee, wizje świata.. #przemyslenia #antynatalizm #rodzice #dzieci #childfree #przegryw #tfwnogf #npc #swiat #nauka #slub #blackpill #tinder #rozwojosobisty #zwiazki #polak #doroslosc #agepill #filozofia #incel
Wkurza mnie dzisiejszy świat a dokładniej hmm.. kapitalizm? korporacjonizm? głupota ludzka? konsumpcjonizm? seksualizacja? 1) W internecie coraz mniej mądrych treści. Najbardziej sprzedaje się głupota, seksualizacja wszystkiego, challenge, kto zje na czas, kto wskoczy do basenu, same pierdoły. Masa treści sponsorowanych, więc ciężko o rzetelność np. produktu. Ludzie, którzy mają coś mądrego do powiedzenia (patrz Naukowy Bełkot) są hejtowani, więc często rezygnujesz albo sam dajesz głupie treści bo to się klika. 2) Wszystko jest drogie bo sobie tak prywaciarz ustalił. Jedzenie na mieście drogie, w marketach drogo, usługi budowlane drogie, mieszkania drogie, benzyna droga, elektryk drogi. Najlepiej wszystko na kredyt albo żyć od pierwszego do pierwszego. 3) Rynek pracy - sami wiecie jak jest. Rób dużo za mało i nie będzie lepiej bo na twoje miejsce będą imigranci. Na prawdę nie wiem co trzeba umieć w dzisiejszych czasach i ile życia poświęcić żeby godnie żyć. 4) Rynek matrymonialny - sami wiecie jak jest. Tinder jedyne źródło, chore ceny, mała szansa skuteczności. #hipergamia i #blackpill wywaliły w kosmos. 5) Niby mamy wolny rynek ale rządzą monopole. W sieci to Meta, Google, ew. Microsoft. Wszędzie te same sieciówki odzieżowe, spożywcze, itd. Mogą oferować (i oferują) słabe produkty i co im zrobisz skoro każdy tak robi? W dupie mają jakość, w dupie twoją prywatność i na dodatek mogą podbijać cene. 6) Wszystko to scam. Produkty drogie z dobrymi opiniami okazują się być kiepskie. Firmy dbające o środowisko najbardziej je zatruwają. Ludzie walczący o tolerancje najbardziej toksyczni. Zdrowe produkty okazują się być niebezpieczne dla zdrowia. #przemyslenia #zycie #swiat #antykapitalizm #konsumpcjonizm #filozofia #polityka #nauka #youtube #neuropa #4konserwy #revoltagainsthemodernworld #przegryw
**Dobija mnie to, że życie nie ma sensu**.. chyba tylko głupcy są szczęśliwi bo żyją w niewiedzy i oddają się hedonizmowi - tyrka w kołchozie, zalać jakąś karynę, po pracy browar na hejnał i tak mija wesoło życie. Pomijając fakt, że jesteśmy niczym wobec wszechświata i świadomość że przed nami byli ludzie tacy jak my, z takimi samymi rozterkami tylko już umarli sobie i po nas będzie tak samo, to patrząc już na bardziej przyziemne tematy to co to wgl za życie do jasnej cholery?! PRACA-DOM-JEDZENIE-OBOWIĄZKI-JEDZENIE-SEN po to żeby powtórzyć do na drugi dzień i tak aż do emerytury. Przecież to cyrk jakiś xDDD. W międzyczasie wypruwasz flaki na rynku matrymonialnym i albo zostajesz samotny albo bierzesz sobie byle Marysie żebyś miał się z kim kłócić i jakoś to zniesiesz.W międzyczasie oddajesz kawał pensji żeby móc gdzie mieszkać albo pętla na szyje na 30 lat i oddajesz kawał pensji bankowi ale masz własne mieszkanie. W międzyczasie żeby sobie wynagrodzić to cierpienie to kupujesz rzeczy których nie potrzebujesz. Gonisz za rzeczami które korporacje wmówiły nam że są modne i luksusowe. Żeby to wszystko znieść to upadlasz się alkoholem co weekend i to jest twoja nagroda. I tak lecą lata ludzi, z których każdy myśli że jest wyjątkowy, niepowtarzalny i indywidalny. Parodia życia. #przemyslenia #feels #depresja #samotnosc #przegryw #blackpill #psychologia #filozofia #antykapitalizm #revoltagainsthemodernworld #zycie #tinder #nihilizm #relacje #zwiazki #doomer #suicidefuel #redpill
Zwijam się ze smiechu jak słyszę o dorobkiewiczach z miasta po studiach pracujących w korpo za 10k którzy myślaa ze odnieśli jakiś sukces w życiu a majówka pokazuje że prawda jest taka że ja bez tych zarobków stdiów itd to mam dużo lepsze życie takie jakie oni chca bo co roku majówka to oni odrazu wyjeżdzają z tych swoich klitek na kredyt we frankach i jadą gdzieś na wies odpoczać przez kilka dni a potem cierpia bo muszą wrócić do swojej wawy czy wrocka ale sami podjeli taką decyzje a potem narzekają że zmęczeni że nie mają nic z życia a ja po maturze na gospodarstwo do rodziców i sobie porobie kilka godzin a potem wychodze na dzialke na leżak piwko wypije psa pogłaszcze albo nad warte pojde popatrzec jak rzeka płynie czyl mam nacodzień to co oni mają raz do roku i jeszcze muszą za to płacić a ja bez żadnego kredytu na mieszkanie sobie zapłace rodzicom jakąs częsc za jedzenie i tyle i mam normalne warunki a nie jakis pokój w obskurnej kamienicy i nie muszę się stresować pracą bo w pracy umysłowo odpoczywam i serio mnie to smieszy ze tamci się uważają za nie wiadomo kogo a są tkimi niewolnikami kapitalizmu i konsumpcjonizmu ze aż ich szkoda #gospodarka #zycie #filozofia
Na czym polega idea nieskończonej ilości wcieleń? Bo znany jest nam koncept nieskończoności, świadomości, śmierci i życia, logiczne, że raz się pojawić i już nigdy to bezsens więc pojawiać się będziemy nieskończoną ilość razy. Teraz pytanie, czy wcielenia będą różnorodne, bo jeśli tak, to byliśmy już każdym nieskończoną ilość razy i będziemy każdym nieskończoną ilość razy. Więc widząc bezdomnego to tak jakbym patrzył na siebie, bo byłem nim nieskończoną ilość razy przed narodzinami. To prawda? #pytaniedoeksperta #filozofia #przegryw #pytanie
**Mężczyźni albo wybiorą wolność, albo znowu dadzą się wykorzystać.** W praktyce cała narracja polegająca na stwierdzeniu: "w razie wojny za co mężczyźni mają walczyć" jaka ma zwracać uwagę na niesprawiedliwy podział obowiązków nie jest spowodowana realną troską o męską wolność i status. To pochodne następujących rzeczy: - złości z powodu niechęci kobiet do wzięcia ich na sługę (większość mężczyzn w związkach to słudzy) - chęci posiadania jakiegoś argumenty jakim można w kobiety rzucić z bezsilności - naiwnej wierze, że skoro na zachodzie pozycja mężczyzn spada, to zaburzenie tej cywilizacji poprzez brak obrony przed innymi coś zmieni Rosja, Chiny, Korea Północna, Islamska republika Iranu lub inne autorytaryzmy, nie są żadna alternatywą dla zachodu, los mężczyzn jest tam straszny i są oni pozbawieni jakiegokolwiek wpływu na swoją przyszłość. To tam, a nie tutaj realizuje się to co opisano w rok 1984. Technologia jest rozwiązaniem, nie anarchizm, autodestrukcja, autorytaryzm czy fanatyzm religijny. Myślcie jeśli nie chcecie być mięsem armatnim historii, bo autorytaryzmy i skrajne ideologie zrobią z wami naprawdę to co wy niesłusznie przypisujecie rządom demokratycznym. Nie ma żadnego miejsca do jakiego można uciec, jesteśmy sami, a świat poza zachodem jest pozbawiony nadziei, to my mamy jej najwięcej. #przemyslenia #logikaniebieskichpaskow #niebieskiepaski #mgtow #redpill #blackpill #wojna #przegryw #filozofia #technologia
Dobija mnie to, że życie nie ma sensu.. chyba tylko głupcy są szczęśliwi bo żyją w niewiedzy i oddają się hedonizmowi - tyrka w kołchozie, zalać jakąś karynę, po pracy browar na hejnał i tak mija wesoło życie. Pomijając fakt, że jesteśmy niczym wobec wszechświata i świadomość że przed nami byli ludzie tacy jak my, z takimi samymi rozterkami tylko już umarli sobie i po nas będzie tak samo, to patrząc już na bardziej przyziemne tematy to co to wgl za życie do jasnej cholery?! PRACA-DOM-JEDZENIE-OBOWIĄZKI-JEDZENIE-SEN po to żeby powtórzyć do na drugi dzień i tak aż do emerytury. Przecież to cyrk jakiś xDDD. W międzyczasie wypruwasz flaki na rynku matrymonialnym i albo zostajesz samotny albo bierzesz sobie byle Marysie żebyś miał się z kim kłócić i jakoś to zniesiesz.W międzyczasie oddajesz kawał pensji żeby móc gdzie mieszkać albo pętla na szyje na 30 lat i oddajesz kawał pensji bankowi ale masz własne mieszkanie. W międzyczasie żeby sobie wynagrodzić to cierpienie to kupujesz rzeczy których nie potrzebujesz. Gonisz za rzeczami które korporacje wmówiły nam że są modne i luksusowe. Żeby to wszystko znieść to upadlasz się alkoholem co weekend i to jest twoja nagroda. I tak lecą lata ludzi, z których każdy myśli że jest wyjątkowy, niepowtarzalny i indywidalny. Parodia życia. #przemyslenia #feels #depresja #samotnosc #przegryw #blackpill #psychologia #filozofia #antykapitalizm #revoltagainsthemodernworld #zycie #tinder #nihilizm #relacje #zwiazki #doomer
**HAJS = WSZYSTKO** Wizja życia w ciele przystojniaka z pięknymi kobietami wokół była fajna jak byłem młody i chciałem mieć swoje 5 minut. Hormony buzują, chcesz mieć uznanie kolegów, mieć życie jak na filmach i jesteś na garnuszku rodziców, więc wydaje ci się że gonienie za laskami to sens życia, bo nie masz innych problemów. Z biegiem czasu zmieniają się priorytety i bardziej skupiasz się na sobie. Ogarniasz, że laski są przereklamowane a romantyczna miłość to chyba nie do końca prawda. Niby jesteś dorosły i możesz wszystko ale w teorii jesteś uzależniony od hajsu. Niby połowa życia za dobą ale zdajesz sobie sprawę, ze gówno w życiu widziałeś i przeżyłeś. Tutaj paradoks bo niby cała natura, cała planeta jest dla nas ale żeby ją eksplorować, żeby doświadczać różnych rzeczy to trzeba hajsu, i to dużo hajsu. I tutaj puenta na koniec, bo życie dla większości jest udręką a co gorsze jest bardzo krótkie, więc trzeba jak najwięcej wycisnąć z niego i nie wiem, oglądać zachody słońca na Karabiach, jeździć sportowymi autami po nocy w Tokyo, jeść kolacje na dachu największych wierzowców, nurkować w poszukiwaniu rafy koralowe,... i wtedy możesz powiedzieć że żyjesz. #wygryw #przegryw #zycie #feels #przemyslenia #blackpill #redpill #filozofia #hedonizm #samotnosc #depresja #senszycia #egoizm #rozwojosobisty
Wiele osób mnie skrytykuje ale ja szanuje takie osoby jak Elon Musk, Jeff Bezos czy Andrew Tate. Nie dlatego że przekonują mnie ich produkty, usługi czy przemówienia. Takie osoby według mnie wyszły częściowo z matrixa (bo całkowicie się nie da). Zawiodłem się w swoim życiu na wszystkim. Na religii, na kobietach, na korporacjach, na państwie, na innych ludziach. Zawsze gdy myślałem że odnalazłem jakąś wartość i sens w czymś to życie mnie brutalnie weryfikowało. Jestem tylko zwykłym szarakiem który ma pracować grzecznie aż do emerytury (o ile będzie) i wydawać kasę na produkty których nie potrzebuje. Stawać się lepszą wersją siebie po to żeby żadna kobieta nie doceniła. Pracować ciężej po to żeby mój pracodawca miał większy zysk niż ja. Mogę tak wymieniać dalej ale.. TE osoby, im bardziej dają w palnik, im bardziej przeginają i robią co chcą tym bardziej mi imponują. Oszukały system, mają wyrąbane na wszystko i wszystkich. Chcesz kupić twittera? kupujesz. Nie podoba ci się firma obok? Możesz ich wykupić. Rozwalać się Bugatti, tworzyć własną społeczność. Tobie każą ograniczyć mięso i spalanie a oni balują w najlepsze.To jest prawdziwe życie a nie. Nie być ich klientem ale być jak oni, ponad wszystkim i o to w życiu chodzi niezależnie od ustroju, religii, przekonań, polityki, lokalizacji. #przemyslenia #feels #depresja #samotnosc #przegryw #blackpill #psychologia #filozofia #antykapitalizm #revoltagainsthemodernworld #zycie #tinder #nihilizm #anarchizm #elonmusk #andrewtate
Proszę o dodanie z anonima, bo pracuję jako lekarz a wpis będzie niejako o naszym pacjencie Kilka lat temu skończyłem kierunek lekarski w Poznaniu. Następnie wróciłem do powiatowego miasteczka, w którym się urodziłem i podjąłem tam pracę w małej przychodni realizującej podstawowe badania. Zawsze marzyłem o spokojnym życiu, więc bardzo mi się to podobało. Stosunkowo mały stres jak na ten zawód, bliskie relacje ze społecznością lokalną i wiele innych zalet sprawiały, że pełniłem swoją służbę z ogromną satysfakcją. Pewnego dnia wydarzyło się jednak coś, co wytworzyło we mnie pewnego rodzaju obsesję. Słuchałem rozmowy dwóch pielęgniarek i z ust jednej z nich padło wyrażenie Baran z Oszi. Zapytałem, czym jest ów baran, ale tylko zaczęły się śmiać i niczego mi nie powiedziały. W późniejszym okresie wielokrotnie słyszałem, jak gdzieś na terenie przychodni ktoś mówi o Baranie z Oszi, ale mimo to ta tajemnicza istota pozostawała dla mnie niezgłębioną zagadką, o której nic nie wiedziałem. Przeszukiwałem internet i rozmawiałem o tym ze znajomymi, bo bardzo pragnąłem dowiedzieć się czegokolwiek o nim. Choć długo szukałem jakichś informacji, wiedziałem tyle samo, czyli nic. Pogłębiała się jedynie moja obsesja na jego punkcie. Zrobiłbym wówczas wszystko, by choć raz zobaczyć Barana z Oszi, ale w końcu poddałem się, bo zrozumiałem, że jest to istota, której prawdopodobnie nigdy nie ujrzę. W ubiegły poniedziałek zacząłem pracę jak w każdy normalny dzień. Ubrałem swój biały fartuch, dopiłem poranną kawę i poszedłem do toalety, żeby później już nie musieć, jak kolejka pacjentów będzie narastać. W toalecie moją uwagę przykuł pokaźnych rozmiarów, atletyczny, młody mężczyzna. Mógł mieć jakieś 20 lat i dość niepewnie przeszedł koło mnie z butelką po coli wypełnionej żółtą cieczą. Domyśliłem się, że trzyma tam mocz. Poczułem się wtedy niepewnie i chciałem wyjść, ale spojrzałem na niego i przez kilka sekund nie mogłem przestać na niego patrzeć. Było w nim coś tak wyjątkowego. W końcu jednak wysuszyłem dłonie i poszedłem do gabinetu przyjmować chorych. Następnego dnia uciąłem sobie pogawędkę z jedną starszych pielęgniarek w naszej przychodni. Pojawiło się w tej rozmowie sformułowanie, którego dawno nie słyszałem - Baran z Oszi. Pani, z którą rozmawiałem, w najbliższym czasie przejdzie na emeryturę, więc uznała, że wyjawi mi sekret, który niegdyś nie dawał mi spać po nocach. Trzy lata temu w przychodni zjawił się osiemnastoletni wówczas Kacper, zawodnik lokalnej drużyny piłkarskiej. Potrzebował zaświadczenia od lekarza sportowego, więc musiał przejść standardowe badania. Było to między innymi badanie moczu. Młody piłkarz przyniósł wtedy wypełnioną do pełna moczem butelkę po Oshee. Choć wszystkich to śmieszyło nikt nie powiedział chłopakowi, że mocz należy dostarczyć w specjalnym pojemniku. Co więcej, zażartowali z niego mówiąc mu, żeby przynosił większe butelki, bo wtedy łatwiej jest analityczce zrobić badanie. Chłopak przynosił więc mocz w dwulitrowych butelkach po różnych napojach. Określenie, które przylgnęło do niego na samym początku jednakże pozostało. Zgadza się - wtedy w toalecie poznałem Barana z Oszi. Zobaczyłem na własne oczy istotę, o poznaniu której tak bardzo marzyłem i choć czułem, że w tym spotkaniu jest coś wyjątkowego, wyszedłem szybkim krokiem zostawiając w toalecie człowieka, który stał się naszą legendą i moją obsesją. Wydawało mi się, że przez kilka sekund patrzenia na niego zgłębiam całą tajemnicę świata a jednocześnie nie dowiaduję się nic o tym tajemniczym chłopaku. Baran z Oszi okazał się być człowiekiem. Dla mnie jednak pozostanie na zawsze wielowymiarowym bytem, który odpowiada na wszystkie tajemnice tego świata samemu pozostając nieodgadnioną zagadką. #medycyna #sport #filozofia
Proste pytanie: co trzyma was przy życiu? Jeżeli rodzina, jak czujecie się z faktem, że sprowadziliście z niebytu nową, niewinną duszę prosto w paszczę szaleństwa, do świata materii i rządzących nią bezlitosnych praw? Gdzie bilans szczęścia i cierpienia ostatecznie zawsze przechyla się na tę drugą stronę? Co odpowiecie dziecku, które przytłoczone bagażem doświadczeń być może kiedyś zapyta was "Mamo, tato, dlaczego się urodziłem? Nie podoba mi się to miejsce, nie chcę tu być"? Albo z drugiej strony: sparaliżowane wizją śmierci, nawet odległej, kurczowo trzymając się wytworów materii będzie pytało was, dlaczego kiedyś musi umrzeć? Co wtedy odpowiecie dziecku i jak będziecie się z tym czuć? Złamałaby mnie świadomość, że przyłożyłem rękę do przeklętego cyklu narodzin i śmierci, dlatego jestem antynatalistą. To najbardziej etyczna ścieżka. Jeśli przy życiu trzyma was wiara, załóżcie przez moment, że się mylicie. Że nie ma dobrego Boga i wiecznej szczęśliwości. Czy pod koniec ziemskiej tułaczki będziecie czuli żal do siebie, że karmiliście się kłamstwem? Czy będzie wam głupio, że uwierzyliście w metafizyczną historię o zbawieniu, która na skutek zawirowań społecznych i politycznych wraz z biegiem lat urosła do rangi prawdy objawionej? Ileż podobnych historii przepadło w mrokach dziejów? Ileż podobnych mitów wyrosło i umocniło się pod innymi szerokościami geograficznymi, które nie miały okazji was zauroczyć i przekonać do siebie, bowiem przez kosmiczny przypadek przyszło wam dorastać w innym kręgu kulturowym? Jeżeli jesteście tu dla przyjemności i nie należycie do topki szczęśliwców, którzy urodzili się w dobrej rodzinie albo zdobyli wymarzoną pracę i nie muszą martwić się o finanse, jak czujecie się z tym, że większą część życia musicie harować na własne utrzymanie? Pół biedy, jeśli praca daje wam jakąś tam satysfakcję i pozwala czerpać z życia, ale pytam głównie tych, którzy skazani są na niskopłatne prace w celu zapewnienia sobie minimum egzystencji: dachu nad głową, jedzenia i jakichś minimalnych zachcianek. Co was powstrzymuje przed zakończeniem tej ziemskiej "przygody"? Nienawidzę tego świata bardziej niż możecie sobie wyobrazić. Cała historia ludzkości to opowieść o nierównościach, konfliktach i pędzie za pieniądzem/statusem/władzą. Oczywiście że znaleźć tu można dobre rzeczy, ludzi życzliwych i wrażliwych na cudzą krzywdę, ale takie zabiegi przypominają mi perfumowanie trupa. Są niczym w porównaniu z ogromem tragedii na całej planecie, gdzie ludzie skazani są na porażkę już z samego faktu urodzenia: przyjścia na świat w regionie dotkniętym wojną albo katastrofalną biedą. Zatem powtórzę raz jeszcze i naprawdę ciekawi mnie odpowiedź: co trzyma was przy życiu? Czy coś innego niż strach przed śmiercią? Od siebie dodam, że mnie utrzymuje poznawanie różnych historii; obserwowanie, jak toczy się opowieść literacka, ale nie pogardzę też ciekawym filmem, serialem bądź grą komputerową. Tylko tyle a może aż tyle. Wszystko, byle tylko oderwać się od rozważań o naturze świata i kondycji ludzkości. #przemyslenia #zycie #antynatalizm #filozofia #samotnosc
Jakie macie podejście do życia? Po wielu latach mojego żywota stwierdzam, że trzeba być bezwzględnym egoistą. Oczywiście nie pokazywać tego wprost (najlepiej udawać miłego) ale tak na prawdę robić wszystko pod siebie. Żadne bycie bezinteresownym czy liczenie na rewanż. Ludzie tak samo mają cie gdzieś i dbają tylko o swój interes. Poza tym życie jest tak krótkie i bezsensowne, więc trzeba jak najwięcej ugrać dla siebie żeby cokolwiek z niego mieć a nie jakieś romantyczne, altruistyczne pobudki w które człowiek wierzy przez pierwsze 20kilka lat. - na rynku pracy nikt nie doceni twoją ciężką pracę i zaagażowanie, a jak nie masz wyjątkowych zdolności to zastąpią cie kimś innym bez wahania - na rynku matrymonialnym uczucia dziś nic nie znaczą (może nigdy nie znaczyły?) i jesteś łatwo zastępowalny pod pretekstem "to już nie to". A żeby znaleźć w ogóle kobietę to ona musi mieć ponadprzeciętną korzyść z ciebie (wygląd, zarobki, status, itp.) - na rynku mieszkaniowym nikt nie patrzy, że cie nie stać na najem albo piwniczysz na 35m2 - znajomości i ogólnie relacje to wymiana korzyści i nawet wieloletnie przyjaźnie rozpadają się gdy wchodzi etap gdzie każdy już ma swoją rodzine #przemyslenia #feels #egoizm #hedonizm #przegryw #takaprawda #blackpill #samotnosc #mgtow #antykapitalizm #relacje #zwiazki #hipergamia #tfwnogf #tinder #zycie #filozofia
Wydaje mi się, że muzyka jako taka jest niemal zawsze, podświadomie inspirowana aktem seksualnym. Niezależnie od gatunku czy formy. Przedstawiam argumenty i liczę na poważną debatę. Rytm: - to chyba jest oczywiste, czy to stopa perkusyjna, czy powtarzające uderzenia kontrabasu, czy elektroniczny beat, jest naśladowaniem ruchów frykcyjnych. Struktura utworów: -Intro: gra wstępna -Rozwinięcie: akt seksualny -Koniec: orgazm, ejakulacja Instrumenty (kilka przykładów): -Smyczkowe: ruch smyczkiem w górę i w dół, szczególnie intensywny w trakcie wykonywania tremolo, co przypomina masturbację -Vibrato wykonywane czy to na instrumentach smyczkowych, czy strunowych wymaga wykonywania szybkiego ruchu palcem z dociskaniem i wibrowaniem, co przypomina seksualną stymulację kobiety -Dęte: obsługiwane oralnie Wokal: występują elementy wprost naśladujące dźwięki charakterystyczne dla aktu seksualnego, jak np. wokalizy. W dodatku muzyka jest nierozłącznym elementem tańca, co do którego seksualizacji chyba jest mniej wątpliwości. Czy tylko ja na to patrzę w taki sposób, czy inni też mają takie przemyślenia albo są jakieś opracowania teoretyczne, historyczne, naukowe na ten temat? #muzyka #seks #psychologia #przemyslenia #filozofia #czlowiek #seksuologia #kultura
Jak poradzić sobie z głęboką i bolesną świadomością tego, że: a) życie jest krótkie, a skala cierpienia i problemów przewyższa skalę przyjemności i pomyślności, b) nasze losy zależą w przeważającej mierze od genów, wczesnego środowiska, i codziennego szczęścia, na które nie mamy wpływu, c) wolna wola jest w dużej mierze iluzją, a nasze losy po śmierci są niepewne, d) dostaliśmy nieciekawą kartę, starzejemy się, a najlepsze czasy (szczególnie jako nie-topowi mężczyźni) mamy za sobą, e) nie wiemy, czy dożyjemy czasu, kiedy od cierpienia uwolni nas #nauka i #technologia ? Zauważyłem, że popularna rada to "_zaakceptuj to, co masz i nie myśl za dużo, znajdź dobre_ #suplementy i #hobby, _spróbuj_ #terapia #psychoterapia (_rurzne som_ #pdk), _praktykuj_ #buddyzm #stoicyzm #medytacja". To na pewno lepsze niż nic, ale ta raczej ogólna porada nie pomaga wielu osobom. Mam poczucie, że musi istnieć lepsze, a po prostu mniej znane podejścia. Może są jakieś konkretne fakty, poglądy, i/lub eksperymenty myślowe, które pozwalają na szybką zmianę perspektywy na lepszą wobec tego przytłaczającego ciężaru rzeczywistości? #pytanie #filozofia #religia #ateizm #duchowosc #przemyslenia #przegryw #blackpill #depresja #antynatalizm
Szukam podcastu i mam takie pytanie, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to Wykop, więc pewnie w końcu skończę z sugestią po angielsku z Reddit, ale… Czy polecacie jakiś podcast feministyczny prowadzony przez kobiety dla faceta do ogarnięcia? Z tym, że dodam tutaj dodatkową trudność: chciałbym coś wchodzącego głębiej w temat niż rozmowy stricte o biologii, albo stricte o ekonomii typu rozmowy o różnicy płac, wieku emerytalnym itp… …a raczej odcinkiw stylu np. jak wartości platońskie mają się do kobiet, a jak do mężczyzn i jak możemy sobie nawzajem pomóc je osiągać; albo jak inteligencja emocjonalna kobiet vs mężczyzn ma się do pracowników wiedzy o których pisał Peter F. Drucker i jak to maksymalizować właśnie w pracach z informacją; albo jakoś postrzeganie kobiecości i męskości wg. Machiaviellego i jak to może nam pomóc odnaleźć swoje role w dzisiejszych czasach itp. Cokolwiek znacie takiego? (Czytam Piglucciego i Skinnera, i oczywiście te traktaty które omawiają, z dziewczyną i mamy super rozkminy na tematy typu postrzeganie klasycznego stoicyzmu przez kobiety vs bardzo jak na starożytne czasy wyemancypowany epikureizm , ale nikt z nas nie studiował filozofii, więc nasze rozkminy są dość ograniczone.) #zwiazki #feminizm #rozowepaski #niebieskipaski #podcasty #filozofia
Powiedzcie mi. Czym obecnie jeżdżą pospolite Sebixy oraz bieda-Sebixy? Pytam z ciekawości, czyli proszę bez zbędnego trollowania. Dziękuję. #motoryzacja #samochody #kiciochpyta #filozofiadlajanuszy
pytanie troche z #filozofia do osob z #wojsko #wojna #zolnierz #wojskopolskie #zycie #przemyslenia **Dlaczego uważasz, że warto zginąć za ojczyznę będąc żołnierzem?** Pytanie nie ma na celu obrażania/wyśmiewania a po prostu z filozoficznego punktu widzenia mnie to ciekawi. Ogólnie ciekawi mnie sposób myślenia ludzi którzy są gotowi na najwyższe poświęcenie w imię wyższego celu.
Czy #antynatalizm ma sens? Zastanawiam się z mojego punktu widzenia a jestem #childfree. Wymienię argumenty dlaczego niekoniecznie zgadzam się z poglądem antynatalizmu (jeśli źle to rozumuje to mnie poprawcie pls, wpis nie ma na celu kłótni). 1) Uważam, że moje pokolenie urodzone w latach 90 jest stracone przez złe wychowanie, biedę, itp. Natomiast jak widzę obecne pokolenie nastolatków to wiele bym dał żeby się zamienić. Mają zapewnione wszystko, jakieś prywatne lekcje, dobre wychowanie, bogaci starzy, zupełnie inne czasy, są wolni, beztroscy, żadnych ograniczeń, po prostu idą jak po swoje. - czy antynatalizm nie dotyczy nowego pokolenia które żyje jak pączki w maśle? - skoro aktualne dzieci mają tak dobrze, a poprzednie pokolenia miały o wiele gorzej to nie wychodzi na to, że pewne pokolenia muszą przecierpieć gorsze czasy po to żeby inne miały lepiej? - na pewno istnieje jakiś % rodziców wychowanych w latach 90, którzy jednak mają zdrowe przekonania i są w stanie zapewnić dobry start 2) "Antynatalizm to cierpienie" - tylko czy nie jest to subiektywne spojrzenie? Przecież ktoś może powiedzieć, że życie to cierpienie bo trzeba uczyć się na egzaminy a to stres. Albo życie to cierpienie bo nie dostałem mieszkania 100m2 na start. 3) Możliwe cierpienie - wiele antynatalistów opiera się na założeniu "bo może go auto potrącić" i tu znów czy to nie jest bazowanie tylko na statystyce? Teoretycznie wszystko się może zdarzyć ale czy to powód aby nie mieć wgl dzieci? Idąc tym tropem statystycznie więcej osób nie zostaje potrąconych przez samochód niż potrąconych. To tak jakby nie podróżować samolotem bo zdarzają się katastrofy lotnicze. 4) Może urodzić się z wadami, chorobami - ale przecież medycna stoi na takim poziomie, że da się przewidzieć takie rzeczy, badania na choroby genetyczne i inne rozpoznawcze przed zdecydowaniem się na dziecko. Nie mówię tu o rodzeniu chorego dziecka jeśli takie coś wyjdzie - wiadomo, ale co w przypadku jak badania i predyspozycje wskazują że wszystko jest ok? #antynatalizm #przemyslenia #dzieci #malzenstwo #filozofia #przegryw #wychowanie #rodzicielstwo #lata90 #90s #zwiazki