Mirko Anonim

#demografia

Przeglądaj anonimowe wpisy lub otwórz ten tag na stronie wykop.pl

Uwaga podaje powody niskiej dzietności w Polsce: 1) brak kasy, niskie zarobki i niemożność kupienia mieszkania/domu i nowego samochodu gdy się ma 20 lat (niektórych stać dopiero po 30, a wtedy to już jest za późno na rodzinę 2+2 i więcej). 2) kompleksy #rozowepaski na punkcie własnego pochodzenia oraz wypływająca z tych kompleksów ojkofobia i chęć wiązania się z obcokrajowcami. Tak kobiety wolą wyjechać na zachód i rodzić dzieci tamtejszym incelom i przegrywom niż związać się z dobrze ustawionym Polakiem. Bo uważają, że zachodni faceci to w dalszym ciągu lepsi i bogatsi od naszych chłopaków. #demografia #polska #zwiazki

A co jeśli tworzenie par przez ludzi nigdy nie było naturalne? Patrząc na statystyki rozwodów na całym świecie to może ludzie nie potrafią żyć dłużej ze sobą? Np. zwyczajnie nudzą się sobą po X latach. Z jakich powodów ludzie wiążą się ze sobą jako dorośli? - klasyczne powody ekonomiczne/przetrwania (od wieków), bo razem łatwiej ale też dostęp do lepszych zasobów (u mężczyzny) - strach przed samotnością - stały dostęp do #seks - etap zauroczenia? czyli zakochałem się dokładnie w tej osobie którą TERAZ się spotykam. Dokładnie TA wersja partnerki, która jest młoda, pełna energii, ładna i oboje nie mamy problemów i żyjemy chwilą To nie jest wielka #milosc ale egoistyczne pobudki, a mimo to ludzie podejmują tak ważną decyzyje która jednak zazwyczaj kończy się źle. W Polsce aż 1/3 się rozwodzi ale ile znacie starych par gdzie nie robią tego tylko dla dobra dzieci albo nie chcą na starość walczyć o podział domu? Może śluby/dzieci to folklor i coś przeciwko naturze człowieka. Może ja nie wierzę w miłość ale pytanie do typów co są po tyle lat z tą samą babą w domu - nie nudzi wam się sam fakt, że widzicie te samą osobę? gadacie to samo? te same czynności? te same zachowania, charakter u tej osoby? Zwłaszcza, że często żalicie się, że wasze partnerki stały się zołzami z nadwagą (zresztą widać po ulicach wśród par 30+). Teoretycznie to zamykanie się samemu na siłę w pewnym schemacie i stylu życia. #przegryw #samotnosc #dzieci #antynatalizm #przemyslenia #childfree #slub #demografia #blackpill #zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski

9bfe9dbbb9e9247a_800x800ar

Zacznijmy od tego, że dzieci się nie rodzą bo: 1) polacy są biedni i nie stać ich na dom lub mieszkanie minimum 70 metrów. 2) polki wolą uderzać do top 10% polaków, obcokrajowców lub wyjechać już nawet nie do wojewódzkiego, a na zachód i tam szukać faceta obcokrajowca. Nie bez powodu 75% genaracji Z pozostaje samotnymi. Wśród millenialsów nie jest lepiej. #demografia #takaprawda #zwiazki

#zwiazki #psychologia #demografia Zobaczcie co ta dziewczyna mówi, wymieniła dosłownie wszystkie zachowania jakie facet ma z natury, dlaczego więc często faceci nie zachowują się tak? Odpowiedź jest tylko jedna, bo kobiety ich zniszczyły, nadały im siłą swoje kobiece cechy i stąd teraz niema przyciągania między płciami, a sami faceci z tego powodu gasną bo czują się w środku normalnie ale nie mogą uzewnętrznić siebie samego. Matki, nauczycielki, przedszkolanki, feministki itd. te wszystkie baby które przyjechały z wiosek do miast i zostały siłą zasprzęglone do wychowywania w latach mniej więcej 1970, to one zniszczyły spójność między płciową, zniszczyły własnych mężów i ojców swoich dzieci, stworzono dzieci bez płciowe, albo ze zmienionymi biegunami. Najgorsze jest to że nie wystarczy teraz dobrać kogoś o przeciwnych biegunach bo to tak nie działa, kobieta która zachowuje się jak facet nie będzie pociągać faceta, a facet który zachowuje się jak kobieta nie będzie działać na kobietę. To czego wymagają kobiety od facetów to wypisz wymaluj taki normalny typowy napallony chłop , ten którego niszczono przez lata od przedszkola, dosłownie cała sytuacja zatacza koło mikroblogera i jesteśmy w fazie gdzie ludzie przestają się rozmnażać, a za jakiś czas sytuacja będzie taka że rozmnażać będa się tylko jednostki żyjące tradycyjnym naturalnym prądem życiowym, a nie te wyzwolone, nowoczesne samodzielne osobniki, samodzielny człowiek nie istniej bo do zrobienia drugiego potrzebna jest współpraca i to często nie tylko z jednym ale wieloma.

Nie rozumiem czegoś. Ludzie z Wykopu chcą uzależnić wysokość emerytury tudzież długość stażu od ilości dzieci. A co jeśli takie dziecko/nastolatek umrze przed wejściem na rynek pracy lub wyjedzie stąd w cholerę? Wtedy nie będzie płaczu, że ktoś z dzieckiem idzie szybciej na emeryturę, mimo że jego dziecko nic nie dało? #demografia

Z anonima bo nie mam konta. Różowy pasek here. Zastanawiacie się czemu kobiety nie chcą mieć dzieci? Mam dla was parę odpowiedzi: Przez traktowanie matek - widać to nawet na wykopie, gdzie samotna matka jest przedstawiona jak odpad nuklearny. Młoda dziewczyna czyta to i myśli: „niby mam 25 lat, niby to dobry czas, niby mam partnera ale ryzyko za duże - jak mój chłopak mnie zostawi z dzieckiem to będę odpadem nuklearnym, lepiej nie ryzykować” Nowa pierwsza dama urodziła w wieku 16 lat - faceci piszą o tym że hehehe patola hehehe a jej mąż to cuckold. Jak myślicie ile nastolatek w ciąży czytając takie rzeczy będzie chciało w ogóle urodzić? Po co? Żeby być odpadem nuklearnym całe życie? Przez traktowanie kobiet w ciąży - ostatnio tu był wpis o tym że kobieta się boi mieć drugie dziecko bo nie wierzy że w razie wad genetycznych ktoś dobrze zdiagnozuje płód i jej nie okłamie a ona (jak większość normalnych ludzi) nie chce urodzić tylko po to żeby dziecko cierpiało. Znam też kilka dziewczyn dla których poród w Polsce był tak okropnym i odczłowieczającym doświadczeniem że nie wyobrażają sobie drugiego i porzuciły plany drugiego bombelka. Albo przez to, że mają problemy zdrowotne po porodzie przez niekompetencję lekarzy np nacięto im bez sensu krocze i teraz będą się bujać do końca życia z bólem i problemami intymnymi. Traktowanie kobiet-matek w związku - też się zastanówcie co piszecie. Kobieta ma pracować i płacić za siebie - bo inaczej wygląda na to że szuka betabankomatu a na to nie ma waszej zgody, ok. Przy ślubie koniecznie intercyza - przecież baba nie powinna mieć prawa do majątku męża skoro nie pracuje i trzeba było księżniczkę utrzymywać. Czyli baba ma rodzić dzieci, wykonywać statystycznie więcej obowiązków domowych (fakt nie opinia że to tak wygląda) ale jednocześnie zarabiać na siebie i to tyle, żeby w razie rozwodu się utrzymać i dzieci też, bo alimenty to wiadomo, baba okradająca faceta przy wsparciu sądu. No to młode kobiety słyszą takie wysrywy i boją się być matkami - bo bycie matką zmniejsza dochody. Jak tu zaryzykować tak wiele z takimi facetami? To by było nieracjonalne. Piszecie tu jakieś bzdury że wystarczy parę influencerek na insta które będą pokazywać rumiane bobasy i kobiety bezrefleksyjnie rzucą się do rodzenia bo są prymitywne i potrafią tylko podążać za modą xD A jednocześnie sami dokładacie się wydatnie do syfu medialnego i nagonki na matki. Pamiętajcie, za każdym razem jak piszecie że „uuu matka z dzieckiem śmiała założyć tindera, na co ta idiotka teraz liczy hehe jej wartość to aktualnie 0” to jakaś młoda dziewczyna to czyta i szala u niej powoli zaczyna przeważać w stronę „dzieci? Nigdy w życiu, nie chcę być zerem jeżeli związek nie wypali” #polska #demografia #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #tinder

Jestem totalnie załamana. Mamy z mężem jedno dziecko, chcieliśmy mieć drugie ale ja za bardzo się boję ciąży. Mam teraz 38 lat, przeraża mnie myśl że jeżeli płód będzie miał wadę genetyczną to każą mi go urodzić. Nie jestem katoliczką i nie chcę dziecka z zespołem Downa, nie uważam tego za coś super i nie rozumiem jak można chcieć żeby takie dzieci się rodziły skoro współczesna medycyna może sprawić żeby ludzie mieli tylko zdrowe dzieci. Takie dziecko zniszczyłoby życie mi i mężowi ale także naszemu synowi - wiecie jak to jest, dorastałby z #przegryw wiszącym nad głową bo wiedziałby że będzie musiał poświęcić życie i zajmować się rodzeństwem po tym jak nas zabraknie. Wiem, mogę się zawsze przebadać prywatnie i potem w razie co szukać pomocy za granicą jak pan Kaczyński radził, ale co powiecie na to: moja znajoma, matka dwójki dzieci, w trzeciej ciąży. Została OKŁAMANA przez lekarzy że dziecko nie ma wady genetycznej a miało i to ogromna. Jak znajoma w końcu poszła do innego lekarza który powiedział jej prawdę to było już za późno na terminację, miała normalny poród. Po porodzie kiedy była jeszcze pod wpływem hormonów pokazano jej trupa tego dziecka które oczywiście nie przeżyło porodu. Wyszła do domu, dwa dni później miała próbę samobójczą, prawie osierociła dwójkę dzieci. Spędziła trzy miesiące w szpitalu psychiatrycznym i teraz szuka możliwości wysterylizowania się za granicą żeby nigdy już nic takiego jej nie spotkało. Ona przeżyła, więc nie jest to przypadek który poznacie z mediów. I nie jest to jedyna taka historia. Rozmawiamy z mężem co dalej, on rozumie że ja jestem przerażona możliwością bycia w ciąży w Polsce, tutaj lekarz cię może okłamać bo boi się że jak będą wskazania do terminacji to wjedzie znowu jakiś Braun do szpitala i zrobi cyrk, więc bezpieczniej jest dowalić pacjentce bo ona jest mniej niebezpieczna niż Braun i jak już wyjdzie straumatyzowana z psychiatryka to nie będzie się mścić w świetle kamer. Mam emigrować żeby móc bez strachu urodzić zdrowe dziecko? Raczej się na to nie zdobędziemy a szkoda bo kiedyś nie chcieliśmy żeby syn był jedynakiem. Jak urodzę dziecko z Downem to kandydat za życiem aka Nawrocki przyjdzie, weźmie je i będzie wychowywał? Oczywiście że nie, wtedy radź sobie babo sama, trzeba było nie rozkładać nóg HEHE Wiecie, najgorsze jest to że jakbym się puszczała w klubach i po prostu wpadła to nie byłoby problemu bo tabsy przez neta itp. Problem jest w tym, że ja chcę dziecko, po prostu gdyby płód był uszkodzony to chciałabym zakończyć ciążę i szybko spróbować jeszcze raz żeby sprowadzić na ten świat zdrowego człowieka a nie upośledzonego albo zniekształconego. I to ja mam teraz problem a nie laski z klubów, bo wiem że w Polsce lekarze się boją i potrafią kłamać, a nowy prezydent lubi jak kobiety rodzą dzieci z Downem, uważa że powinno być ich jak najwięcej - nie wiem czemu? Miałam serio nadzieję że te wybory coś zmienią i ucywilizują prawo związane z ciążami. Teraz nie wiem czy zdecyduje się na sterylizację jak koleżanka, może mąż się podwiąże. Nie ma nadziei na normalność w prowadzeniu ciąży w Polsce, ja się za bardzo boję że gdy cokolwiek pójdzie źle to nieprawidłowa ciąża zniszczy życie całej naszej rodziny - muszę się też martwić o dziecko które już mam i najrozsądniej jest nie ryzykować, nawet kosztem braku rodzeństwa. Ale jest mi strasznie smutno, kiedyś myślałam że polityka to abstrakcja albo coś w rodzaju hobby którym się można interesować albo nie a okazuje się, że może mi pozmieniać nawet intymne plany rodzinne - bo kształt naszej rodziny to nagle nie coś co ustalam razem z mężem (moglibyśmy się zastanowić wspólnie w razie czego czy np mamy siłę na opiekę nad potomkiem z chorobą genetyczną czy nie) - ustalać to będą za nas politycy. Nie ważne czy to zakaz czy nakaz aborcji w przypadku uszkodzenia płodu - nakazu nikt nie postuluje ale byłoby to takie samo gunwo #aborcja #demografia #medycyna

Wymieramy tylko dlatego, że społeczeństwa przestały być konserwatywne, a stały się liberalne. I nie wyskakujcie mi tu z iranem i innymi arabami, że oni są „konserwatywni”, a wymierają. Nie, oni są oficjalnie (na poziomie państwa) konserwatywni, samo społeczeństwo (w zaciszu domowym gdy państwo nie widzi) jest liberalne. #demografia

25l vl z tej strony. Chcialbym założyć rodzinę i mieć dzieci.. ale nic z tym nie jestem w stanie zrobić. Wygląd nieco powyżej przeciętnej(nie - nie podbijam sobie atrakcyjności) + introwertyzm + nieumiejętność / niechęć do zabawy w romantyzmy(wolałbym relację bardziej na zasadzie jakiegoś dealu - trochę tak, jak to było kiedyś) = OVER. Obecnie rynek matrymonialny wygląda bardzo źle, a dodatkowo straciłem resztki motywacji do spotykania się jakoś 2 lata temu. Jak już się spotkam to niewiele z tego wychodzi poza 1 spotkaniem, lub kilkoma spotkaniami(po czym słyszę, że ona tego nie czuje z przeróżnych przyczyn). Obecnie ograniczam się do filmików +18, escortek raz na kwartał i - jak bardzo dobrze pójdzie - jakiejś dziewczyny z fb, z którą spotkam się za hajs. Staram się więcej podróżować, jeżdżę na wypady w góry ze znajomym, oglądam więcej filmów, więcej się uczę... ale to jest COPE. Niektórzy płaczą nad demografią. A ja osobiście liczę na TFR na poziomie 0.1, bo obecny system społeczny nie zasługuje na prosperowanie. #polska #rozowepaski #niebieskiepaski #seks #zwiazki #tinder #demografia #przemyslenia

Ja chce mieć dzieci, ale żadna mnie nie chce poderwać pomimo posiadania własnego mieszkanie w Warszawie (bez kredytu), samochodu, wyższego wykształcenia, pracy w it i oszczędności powyżej 100tys. I co Panie Mateuszu Łakomy Pan na to powiesz? #demografia #pytanie

Wczoraj pojawił się wpis, że to millenialsi nie chcieli się rozmnażać. Jako millenials powiem, że zawsze chciałem, ale nie miałem z kim, no żadna mnie nie chciała. I nie było tak, że startowałem powyżej swojej ligi, bo startowałem do przeciętniar z wyglądu takich jak ja. Mało tego nawet mnie, człowieka po studiach olewały te co miały najwyżej maturę. Dlaczego mam być teraz karany za to, że mnie żadna nie chciała? #demografia #pytanie #kiciochpyta #zalesie

Jak to jest, że ze 2% populacji #niebieskiepaski nic ni musi robić, wystarczy, że pójdą na studia/imprezę i #rozowepaski same się do nich odzywają, proponują randki, związki, a pozostali choćby skały srały i nie wiem czego by nie robili to w 99 przypadkach na 100 dostają kosza, a jeszcze inni dostają tego kosza za każdym razem… świat nie jest sprawiedliwy… a co najgorsze na takiej prawidłowości cierpi demografia. #zwiazki #demografia #przemyslenia #zalesie

Na fali ostatniej popularności pewnego tagu #demografia i #ciaza chciałabym dorzucić swoją cegiełkę. Po paru latach intensywnego leczenia zaszłam w ciążę, w związku z czym mój kontakt z lekarzami i badaniami wcale nie zmalał. O dziwo, na #nfz nie mam co narzekać. Zero problemu z dostaniem się, ciąża prowadzona wzorowo, polecam. Niemniej jest coś, co dało mi do myślenia i przemyślenia decyzji o 2 i 3 dziecku. Mianowicie: społeczeństwo, a dokładniej jego stara i wredna część. Że względu na cukrzycę, wykonuje test obciążenia. To 3x pobranie krwi, łącznie ponad 2 godziny. Wszystko na czczo plus picie glukozy. Myślicie, że mimo próśb ktokolwiek mnie w kolejce przepuścił, mimo wyraźnej infomacji że "kobiety w ciąży przyjmowane są poza kolejnością"? Zemdlałam z głodu i stresu w poczekalni po 1.5h czekania. Z cukrzyca, przypominam. Autobusy, pociągi? Proszę sobie stać po kilkadziesiąt minut. Ten wzrok, szepty że "o ludzie, ciężarna, to na pewno się wepcha".Chciałabym zaapelować o nieco więcej emaptii albo o pogodzenie się z faktem że wymieramy.

Niezależnie od tego kto wygra w drugiej turze, to jedno jest pewne - prezydenta wybierze nam geriatria #wybory #polska #demografia

I tak nie mam szans na założenie rodziny, bo żadna mnie nie chce, a nawet gdyby jakaś mnie chciała, to i tak nie spełniła by moich wymagań odnośnie dziewictwa. W związku z tym nie chce mi się o nic starać, nie chce mi się wytwarzać pkb, a już na pewno nie mam zamiaru iść na wojnę i ginąć w sumie nie wiem nawet za co lub za kogo, chyba tylko za polki które w tym czasie by skakały na penisach mokebe, ahmedów, alvarów i innych białych inceli z zachodu, którzy u swoich rodaczek nie mieli by szans tak jak ja nie mam szans u Polek. #demografia #zwiazki #samotnosc #oswiadczenie #wojna #takaprawda #niebieskiepaski

#demografia #zdrowie #psychologia #srajzwykopem Dużo debatujecie nad tym problemem i nie zauważyłem żeby ktoś o tym wspomniał wprost, mianowicie wyż powojenny wychowywał się w większości na wsiach w domach jednorodzinnych na ogromnych przestrzeniach, tam np. 7-10 osób w domu bez łazienki czy kibla w budynku normalnie funkcjonowało, nawet jak potem te łazienki pobudowali to każde z tych osób mogło bez stresu czy przetrzymywania się normalnie załatwić wychodząc gdzieś w krzaki, za budynek czy często do kibla na zewnątrz, a teraz wyobraźcie sobie pokolenie które wychowywało się w bloku 2-3 dzieci w dwu pokojowym mieszkaniu z kiblem i łazienką w jednym, takie warunku pewnie u wielu osobach stworzyły traumę na lata i stąd niechęć do posiadania dzieciaków bez dużego domu gdzie jest dla każdego miejsce, nawet widać to na zamożnej cześć ludzi którzy mają duże domy, ci ludzie mają dzieci, według mnie blokowiska to jeden z elementów który namnożył patologii właśnie przez te nie odpowiednie warunki, to samo dzieje się przy hodowli zwierząt jak jest za ciasno to w zwierzakach zaczynają pojawiać się dziwne zachowania.

#psychologia #demografia #psiecko #kocorka #psy #koty #zwierzeta #zwierzaki #zwierzaczki #zwierzontka Ludzie którzy rekompensują sobie samotność posiadaniem jakiegoś zwierzaka albo kilkoma tak na prawdę nie wiedzą co ich czeka, widzę nawet młode osoby 20-25 biorą sobie na głowę zwierzaki zamiast rozwijać się w normalnym kierunku społecznym. Weźmy teraz taką 25- letnią dziewczynę która bierze se psa na głowę, zżywa się z nim, traktuje go jak swoje dziecko... Normalnie dziecko najczęściej przeżywa rodzica, a w tym przypadku taką dziewczynę czy chłopa, czy ma kota czy psa za te 10-15 lat czeka śmierć kogoś bliskiego, a takie wydarzenie nie zostaje obojętne dla psychiki, mając te 35-40 lat będąc zmęczonym życiem dostajesz jeszcze śmierć "dziecka", to na 100% nie wpłynie pozytywnie na takiego człowieka, przy normalnym dziecku nawet sam wkład w nie nie znika bo dziecko przeżywa rodzica, a tutaj cała energia znika i jeszcze potem przekształca się w chmurkę zgnilizny. Prawdziwe dziecko po 15 latach jest już samodzielne i dorosłe, jeżeli wyrosło na zdrowe to masz codzienne źródło energii zapewnione do końca życia, a z każdym dziesięcioleciem ty robisz się słabszy a ono silniejsze (do pewnego etapu), a zwierzak? zwierzak przez każde 10-15 lat funduje ci mnóstwo obowiązków, wyrzeczeń problemów w zamian za trochę dziecinnej przyjemności. Wiem że to trochę brzmi materialistycznie i prymitywnie ale człowiek dlatego żyje, wasi rodzice gdyby nie wy to by pewnie skończyli źle albo gorzej, często się dziwicie skąd starzy ludzie mają tyle energii, właśnie z tego co opisałem wyżej, dla człowieka rozmnożenie się to biologiczne osiągnięcie, cały proces dorastania dziecka ma potężny wpływ na rodzica, a co w przypadku psa którego musisz uśpić? albo kota który się udusi wykręcając na twoich oczach? Oczywiście też wypadki i choroby się zdarzają przy ludziach ale porównując nominalną długość życia ludzką do zwierzęcej i rozwój umysłów to zwierzę niema nawet polotu do człowieka. Podsumowując to pompowanie posiadania zwierzaka jako jako zastępstwo czegoś nie wyjdzie na dobre nikomu według mnie.

Nie polecam życia na wsi xD To za co najbardziej nienawidzę pochodzenia wiejskiego (mam już prawie 30 lat) to że tam nic nie ma. Standardowa ale biedna rodzina, na tle miasta powiatowego/większego to była bieda. 30km do miasta powiatowego, brak autobusów wieczorem/w nocy (teraz jeszcze mniej), bo tylko szkolne i tam koło 18 wracał ostatni). Zajęć pozaszkolnych nie było, żadnych dodatkowych aktywności też nie było. A nawet te zajęcia co były programowe to było poniżej poziomu i ciągle się nudziłem w szkole jak lekcje były blokowane przez największych tumanów, na których trzeba było poświęcać całą uwagę. Więc niektórzy się rodzą w mieście nawet powiatowym, rodzice ich wysyłają tu i tam (szkoły muzyczne, baseny, kluby szachowe, itd) i mają zbudowane "hobby" a na wsi nic xD co najwyżej możesz dołączyć do lokalnej patologii w OSP xD #polska #demografia #wies

Wsm ostatnio sobie myślałem i to bykowe to nie taki głupi pomysł. Tylko z jednym małym haczykiem do obecnego projektu. Płaciły by je bezdzietne kobiety. Ustalić wysokość wystarczająco niską, żeby nie emigrowały i nie było to motywacją do starszych kobiet do zachodzenia w niebezpieczne ciąże, i wystarczająco wysoką, żeby motywacja była realna. Może rozwiązanie dość drastyczne, ale może zadziałać. A głupio dawać taki podatek mężczyznom, skoro nie do nich należy decyzja o dziecku w ostateczności #demografia #polska #zwiazki #bykowe

Jakiś czas temu zacząłem pracować w takim trochę korpo w wwa, w którym pracuje dużo samotnych kobiet w wieku 30-40 lat. Trochę nasłuchałem się tego co gadają i one naprawdę mają nawalone w głowie. Do tej pory na wszelkie pille i teorie patrzyłem z przymrużeniem oka, ale one naprawdę wierzą, że są jakimiś uberludźmi. Odrzucają całkiem opcję związku, chyba że facet by był przystojnym milionerem i uważają, że nikogo nie potrzebują. Dziwi mnie jedynie, że to nie są głupie kobiety. Przynajmniej tak mi się wydaje. A tak swobodnie podchodzą do przyszłości. Nie rozumiem czemu one nie mają jakiegoś alarmu w głowie, że to ostatni dzwonek i jak nic nie zrobią to 1 nie będą miały nikogo kto się nimi zajmie w przyszłości albo z kim będą mogły przebywać i 2 wielu z nich rodziny czeka koniec całej linii jak są jedynaczkami. #zwiazki #demografia #logikarozowychpaskow

Na wykopie caly czas mamy narracje o tym jak tragicznie niska jest dostepnosc mieszkan w polsce. Czasem z nudow sobie filtruje dane z otodom i zazwyczaj realia sa takie, ze mieszkania zaczynaja sie od 3k/m2 a takie do ewentualnego wprwoadzenia bez natychmiastowego remontu mamy od 4k/m2 Dzis troche sie zdziwilem, bo znalazlem dziesiatki ofert na znacznie nizsze kwoty https://www.otodom.pl/pl/oferta/okazja-najtansze-dostepne-mieszkania-ID4wVnk 1 486 zł/m² do kapitalki. Czyli 3.5k / m2 na gotowo juz w jakims sensownym standardzie. ALe pamietajcie z kims wojujecie. Trzeba rozkulaczyc kazdego kto ma wiecej niz 3 mieszkania (ledwo 8k z najmu) I oczwyscie przeprasza śmieć, że śmiał śmieć, że jaśniepaństwu sugeruje lokalizacje ponad 50m od stacji metra. Reasumujac teraz rudery zaczynaja sie od 1.4k / m2 + remont, a do wprowadzenia jestesmy w okolicach lekko ponizej 3k. #nieruchomości #demografia #dzieci #bykowe #niepopularnaopinia #takaprawda (link ponizej - cała polska, cena powyzej 50k (ponizej jest sporo ogloszen garazu i licytacje udzialow, ale sa tez mieszkania do remotnu), cena za m2 ponizej 4k) https://www.otodom.pl/pl/wyniki/sprzedaz/mieszkanie/cala-polska?limit=36&ownerTypeSingleSelect=ALL&priceMin=50000&pricePerMeterMax=4000&by=PRICE&direction=ASC&viewType=listing

Cześć, piszę ten post bo skłoniły mnie żale i ataki na osoby bezdzietne, jakoby dla własnej wygody nie mamy dzieci i plany bykowego. Więc przytoczę mój przykład, a pewnie takich jak ja jest wielu. Od zawsze chciałem mieć dzieci, powiem więcej lubię dzieci, dobrze się czuję w ich towarzystwie, nie przeszkadza mi płacz i wrzaski. Mam tez pracę związaną z dziećmi. Nawet sobie nie wyobrażacie ile łez i depresji przeżyłem, że jeszcze nie mam swoich dzieci. Od 29 roku życia mam własne mieszkanie na kredyt, wkład własny wynosił 75k zł koszt mieszkania 270k zł, oszczędności na czarną godzinę jakie wtedy miałem to ok. 40k zł Aktualnie mam 37 lat, jako mężczyzna wciąż mogę spłodzić dzieci. Ogólnie nic nie stoi na przeszkodzie, wygląd średni, brak łysiny, bujne piękne brązowe włosy, BMI w normie, lekki kaloryfer na brzuchu, w lato opalam się na ładny ciemny brąz, a nie żaden czerwonoskóry, jedyna wada to krzywe dolne zęby. Jest praca, mieszkanie, duże chęci. Szanse duże, dodatkowo nie szukałem jakieś pięknej księżniczki ale raczej zwykłą dziewczynę która czasem od biedy sobie zafarbuje włosy, więc czemu nie mam kobiety, dzieci? Bo żadna nie chciała dzieci, jedne chciały wspólnego życia bo jest tańsze niż samotne, inne nie chciały być same, większość twierdziła że dzieci to zbędny wydatek i kłopoty, niektóre mówiły że się bały rodzenia i bólu. Dla mnie to były red flagi, ja chciałem założyć rodzinę, więc aktualnie jestem sam, jakieś 3 lata temu przestałem szukać kobiety, straciłem już nadzieję. Był nawet czas gdy byłem tak zdesperowany że szukałem już dzieciatych kobiet, ale one nie są samotnymi matkami bez powodu, wszystkie poznane samotne matki były mega toksyczne z ego większym niż ta aktorka z królewny śnieżki. Teraz ja osoba która ma wszystko co potrzeba (praca, mieszaknie, checi do posiadania dzieci), mam płacić podatek BYKOWE... to co ja mam niby zrobić? Prochy dosypywać żeby zapłodnić kobietę, czy podpisy zbierać jak 10 kobiet odmówi posiadania dzieci to jestem zwolniony z bykowego? Jednocześnie niektórzy w internecie czy tutaj na wykopie czy innych forach piszą że ja nie mam dzieci z własnej wygody? WTF A co ma powiedzieć ktoś kto jest dodatkowo brzydki, albo nie ma mieszkania? Taka osoba ma problem żeby w ogóle przeżyć swój pierwszy raz nie mówiąc o posiadaniu stałej partnerki a co dopiero posiadania dzieci? Być może te osoby też chca mieć dzieci. Przecież takie osoby to sobie od razu palną w łeb po wprowadzeniu bykowego. Sorry ale musiałem się wyżalić, zwłaszcza że **chce wciąż mieć dzieci** i gdy ktoś takie osoby jak ja atakuje i uważa że żyjemy bezdzietnie dla własnej wygody i trzeba nas karać to nie da się siedzieć cicho. #demografia #dzieci #bykowe

Cześć Mireczki mam problem z którym nie wiem jak sobie poradzić. Mieszkam w #warszawa ale pochodzę z #gdansk w obydwu miastach mam swoje mieszkania w Gdańsku 65m bez kredytu, teraz wynajęte, w stolicy 80m na Żoliborzu kupione 5 lat temu, zostało do spłaty 400k. W #pracbaza raczej spoko, kierownik średniego szczebla w dużej firmie ale zarobki nie rynkowe, 22k brutto i służbowy passat z kartą paliwową bonus roczny poniżej 50k brutto. Zarządzam zespołem. Skończyłem 2 kierunki studiów, teraz zapisałem się na 3, hobbistycznie. Nie mam nadwagi, 190cm wzrostu, ryj przeciętny ale potrafię się dobrze ubrać nie lubię siłowni ale chodzę na basen 2 razy w tygodniu i jeżdżę na rowerze to sylwetka jest OK. Jestem raczej elokwentny i dobrze dogaduję się z ludźmi. Wiek 35 lat. Jak przeczytałem to co napisałem to brzmi super. Niestety nie dla potencjalnych partnerek. Odkąd z powodu zdrady, byłej już, żony rozwiodłem się w zeszłym roku to nie mam żadnego powodzenia u płci przeciwnej. Korzystam z #tinder i od 3 miesięcy nie mogę się umówić z nikim na randkę. Mam dużo par ale te dziewczyny nie są zainteresowane, żeby mnie poznać, nie będę przecież pajacował i jak nie widzę zaangażowania z drugiej strony to usuwam pare. Przeczytałem w życiu dużo książek o psychologii i naczelną zasadą nawiązywania jakiekolwiek relacji jest wzajemność tj. każda ze stron coś do tej relacji wnosi. Tak też pamiętam rynek matrymonialny 5-10 lat temu. Poznawało się kogoś ciekawego i wspólnie spędzało czas, jak to nie była miłość to można było przejść na relację koleżeńską lub nie. Moje pytanie, czym ta sytuacja jest spowodowana? Moi konkurenci mają jeszcze więcej do zaoferowania czy 100 innych mężczyzn walczy o serce 1 kobiety? Moje aktualne wymagania to, żeby dziewczyna nie była wyraźnie otyła ani nie była niepełnosprawna fizycznie lub intelektualnie. Widocznie to za dużo. Cała sytuacja odbiła się bardzo na mojej samoocenie, zaczynam kwestionować swoją wartość, tym bardziej, że wcześniej nie miałem problemów z nawiązywaniem relacji. Tyle się mówi o problemach z #demografia a ja bardzo chciałbym mieć rodzinę i dziecko, co więcej stać mnie na to, żeby rodzinę utrzymać na wysokim poziomie i zapewnić dziecku fajne dzieciństwo i odpowiedni start w dorosłość. Brakuje tylko odpowiedniej partnerki. Czuje, że mój czas się kończy i robię się coraz bardziej zdesperowany. #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #przegryw #samotnosc

#demografia Nie mam konta więc napiszę z anonima takie ogólne pytanie do dyskusji - dlaczego w temacie demografii obarczacie za wszystko głównie różowe? Przecież wiele z nich chciałoby mieć rodzinę, pomimo tego że na tym najwięcej mogą stracić. Zaczynając od kwestii zdrowotnej - powikłania po ciąży, połóg, depresja poporodowa a w skrajnej sytuacji mogą skończyć jak bohaterka ostatnio omawianej sprawy z Oleśnicy (przed osądem polecam dokładnie zapoznać się ze sprawą). Sposób traktowania w szpitalach ciężarnych. Kwestia zawodowa - wielu pracodawców nie jest liczy się z matkami, nie chce ich zatrudniać bo to głównie matki zwalniają się by zabrać dziecko do lekarza. Przechodzą na macierzyńskie i mają wyjęty rok z życia zawodowego, co może im utrudnić znalezienie nowej pracy i bycie konkurencyjną na rynku pracy przy osobach bezdzietnych. Trudno też o pracę na pół etatu i miejsce w żłobku. Kwestia komfortu życiowego - to się może zmienia, ale nadal wielu niebieskich oczekuje że to różowa sprząta, gotuje, robi zakupy. A mając dziecko dochodzą kolejne obowiązki. Bo z tą opieką zostają same. Ile z nich ma pomoc w postaci dziadków? Pobądźcie sobie z takim małym dzieckiem chociaż godzinę. Kwestia lęku przed zostaniem samotną matką - szczególnie na wykopie wyśmiewane są samotne matki. Ale nie tylko, ta nagonka trwa od wielu lat. W memach, we wpisach na #tinder #p0lka. Naprawdę ktoś myśli, że samotne różowe to tylko takie, które wybrały sobie bad boya albo jakiegoś mokebe? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Spokojni i ułożeni ludzie też zdradzają, też mogą porzucić rodzinę. I co im za to grozi? Alimenty 500zł? XD Wielu z nich nawet tego nie płaci. Z łatwością mogą rozpocząć nowe życie z kimś innym. Kwestia presji społecznej - oczekuje się, że różowa to ma rodzić, robić karierę a przy tym dobrze wyglądać. Ktoś napisze, że jaka kariera. To jakiś feministyczny wymysł. A ilu niebieskich jest w stanie utrzymać samodzielnie rodzinę i znaleźć przy tym czas na kontakt z własnym dzieckiem? Ilu z nich dodatkowo zapewni lojalność różowej, która tyle poświęciła dla rodziny? Zdarzą się tez nielojalne różowe, ale im za dużo się poświęca tutaj czasu. Dużo komentarzy o złych różowych, a mało o tym jak system od dawna nie wspiera dzietności. Pomijam śmieszne +500, +800.

29da6e09b3a4d2a658b435b180fe1f13d87a2461fd50c19bbb6cf086cb6a58cf

Powinno się prawnie wprowadzić poligynie (czyli jeden chad i wiele kobiet), chociaż w sumie sam nie wiem po co, bo taki schemat już funkcjonuje w społeczeństwie tylko nieformalnie. Kobiety powinny bzikać się z topką 5% najprzystojniejszych facetów i mieć z nimi potomstwo. Pozostaje pytanie kto utrzyma te kobiety, chadów rozpłodowych i ich mioty? No zrobią to prawiczkowe normiki i przegrywy, którzy będą oddawać 3/4 zarobionej kasy na klasę uprzywilejowano-rozpłodową, a sami sobie będą zostawiać tyle, aby tylko tylko starczyło od 10 do 10. Oczywiście do wojska i okopów też byli by brani tylko przegrywy i normictwo i to właśnie oni oddawali by życie i kasę, aby kobiety i uprzywilejowani genetycznie chady mogli beztrosko żyć i przekazywać swoje geny dalej. Innego rozwiązania nie widzę, bo nie ma już powrotu do XIX wiecznej monogamii. #oswiadczenie #demografia #rozowepaski #niebieskiepaski

Moim zdaniem powinno się wprowadzić bykowe, ale nie w tradycyjnej formie. Czyli nie powinno zależeć od tego czy ma się dzieci, ale od tego czy jest się w związku małżeńskim. Dlaczego w takiej formie? Po pierwsze: w małżeństwach jak pokazują dane rodzi się najwięcej dzieci (ponad 1.8). Po drugie: jeden facet może mieć dzieci z kilkoma kobietami, i gdyby wprowadzić bykowe zależne od posiadania dzieci, to większość facetów by płaciła te bykowe nie ze swojej winy. Dlaczego nie ze swojej winy? Dlatego, że nie jest ich winą, że są niscy i brzydcy i przez to kobiety ich nie chcą. Ja np. nie chce płacić za to, że mnie żadna nie chce. Ale jako, że prawnie mamy system monogamiczny, to gdyby wprowadzić bykowe od niezawartych małżeństw, to nagle ci faceci znaleźli by żony. I mieli by dzieci #demografia #polska #niebieskiepaski #rozowepaski #zwiazki

Prawdziwy przegryw to pokolenie urodzonych w latach 90 gdzie większość miała boomerskich rodziców. Przecież pewne rzeczy są nieodwracalne w okresie kiedy człowiek chłonie wszystko jak gąbka. Mam na myśli głównie okres dzieciństwa i potem dorastania jako nastolatek. Ogromny wpływ rodziców na przyszłość dziecka mógłbym pokazać na przykładzie sportowców - gdzie rodzice od małego zadbali o to żeby pokierować karierę ale ktoś mógłby zbić ten argument twierdząc, że pewnie byli nieszczęśliwi i zmuszani do treningów, więc zejdźmy na ziemie i weźmy przeciętnego człowieka. Zacznę od tego, że znam osoby bez "dobrych genów" które prowadzą dobre życie (mając normalną rodzinę) oraz osoby z "dobrymi genami" ale mocno zagubione w życiu (zawsze problemy rodzinne). #przegryw to kumulacja słabe geny + słabe wychowanie. A teraz do rzeczy: - rodzice dają fundamenty pod twój system wartości, postrzeganie świata, charakter, itd. - pokolenie naszych rodziców z PRL-u szło w dwie skrajności: albo totalna samowolka i patola albo trzymanie pod kloszem i zakazy - miejsce ma znaczenie (miasto/wieś), lokalizacja ma znaczenie (czy masz rówieśników, blisko szkołe), metraż ma znaczenie (czy cała rodzina jest upchana na 40m2) - majętność rodziców ma znaczenie (korki, zajęcia sportowe, gimnastyka, leczenie chorób, dentysta) - ogarnięcie rodziców ma znaczenie (PRL-owscy rodzice to najczęściej ignorancji, nic ci nie jest, weź się do roboty, wszystko przez komputer). (...) c.d. czy składali na twoje studia? Czy pomyśleli gdzie będziesz mieszkać na studiach? Gdzie będziesz mieszkać jako dorosły? - czy rodzice mieli znajomych, czy w ogóle się kochali? okazywali uczucie? Większość rodziców nie umie ze sobą rozmawiać, mikroagresja, krzyki, nie umie rozmawiać o emocjach, nie okazują innych emocji niż negatywne, stosują rozkazy - jak spędzali z tobą czas? czy ten czas był produktywny? czy nauczyłeś się nowych umiejętności? Mogę wymieniać w nieskończoność ale wiecie o co chodzi. Potem przychodzi taki 30, 35-latek na terapie i chciałby to wszystko nadrobić - nie da się. #blackpill #childfree #antynatalizm #depresja #90s #prl #autyzm #adhd #fobiaspoleczna #samotnosc #demografia

Co zatrzymuje młodych Polaków przed #emigracja w 2025? Serio pytam.. może ojkofobia przeze mnie przemawia ale z wiekiem wyrosłem z patriotyzmu i widząc co się dzieje ten kraj sam zapracował sobie na taką opinie. Młodzi teraz są wykształceni, znają jęzki, mają kasę, są mobilni, łatwo łapią nowe rzeczy. Jedyne plusy jakie widzę to jest nadal w miarę bezpiecznie, dostęp do gór i morza. Poza tym: - Rynek pracy, czyli tania siła robocza i montownia dla zagranicznych #korpo lub wyzysk dla januszexów. Brak narodowych inwestycji i rozwoju własnych technologii. - Rosnące koszty wszystkiego, tzw. "ceny zachodnie ale zarobki wschodnie". - Rynek #mieszkanie #nieruchomosci z kosmicznymi cenami i brak pomysłu jak to rozwiązać - Rynek matrymonialny, czyli kobiety ze wschodnią mentalnością i zachodnimi wymaganiami połączone z agresywnym feminizmem i kompleksami + #demografia która odbije się na nas wszystkich - Służba zdrowia niedofinansowana a prywatna idzie w złym kierunku bo lekarze zrobili sobie własny folwark - Możnaby w każdej kategorii tak wymieniać.. położenie geopolityczne, jakość powietrza, mentalność ludzi, podejście do seniorów... #przemyslenia #antykapitalizm #zycie #depresja #przegryw #blackpill #gospodarka #polska #polityka #biznes #antynatalizm #praca

Z ludźmi którzy twierdzą, że kiedyś było gorzej i dzieci się rodziły jest taki problem, że zakładają oni, że ludzie w przeszłości mieli taką samą świadomość jaką mają dzisiejsi ludzie. Otóż nie. Ludzie w przeszłości byli gorzej wykształceni i nie potrafili przez to łączyć kropek i planować w przód na więcej niż 3, 4 dni. Jak wtedy gadali? Pan Bóg dał dziecko, to i da na dziecko - no każdy racjonalnie myślący człowiek wie, że to bzdura, ale ludzie w przeszłości traktowali to poważnie, a to już wiele mówi o ich podejściu. System edukacji spowodował, że dzisiejsi ludzie myślą bardziej racjonalnie i nie kierują się zwykłymi instynktami jak kiedyś. Ja sam nie zdecyduje się na dziecko jeśli nie będę miał z 200 metrowego domu i zarabiał ze 20 tys. zł netto miesięcznie (przy obecnych cenach). Dlaczego? A no dlatego, że wychowywałem się w biedzie na 50 metrach z jeszcze 6 osobami - 7 osób na 50 metrach i jeszcze z ojcem alkoholikiem. Nie chce tego dla swoich dzieci. Wiecie w jakich miejscowościach rodzi się najwięcej dzieci? W obwarzankach, czyli w miejscowościach położonych w okół miast wojewódzkich. Te miejscowości cechuje niska i jednorodzinna zabudowa, a wybudowanie domu jest o wiele droższe niż kupno mieszkania w wojewódzkim. Posiadanie dzieci stało się luksusem dla bogatych i reszta ludzi doskonale to wie i nie będą mieli dzieci dopóki sami nie będą bogaci, a przy medianie 6800 zł brutto i tych cenach nigdy nie będą. Oczywiście tych czynników przyczyniających się do niskiej dzietności jest więcej: globalizacja i internet, który umożliwia szukanie w nieskończoność, bo gdzieś tam może jest ktoś lepszy, polaryzacja, która pokazuje, że #niebieskiepaski są bardziej konserwatywni od #rozowepaski (ja sam mam konserwatywne wymagania co sprawia, że będę sam do końca życia), wymagania kobiet co do wyglądu (koniecznie 190 cm minimum, atletyczna sylwetka, twarz modela i wygadany), ojkofobia polek i ich ksenofilia, itd. #demografia #polska #oswiadczenie

Luźna rozkmina na temat posiadania dzieci. Szczerze mówiąc to nie wiem, jak ktokolwiek może chcieć mieć dzieci w dzisiejszej Europie. Ten kontynent przed naszymi oczami się rozkłada od wewnątrz i jest to obiektywny fakt. Społeczeństwa zdemoralizowane na rekordową skalę; młodzi, biali mężczyźni - budowniczowie tej cywilizacji - traktowani przez system jak zbędny, niepotrzebny i wręcz wrogi element; tkanka biologiczna kontynentu ulega rozpadowi na skutek importu milionów Afrykańczyków; białe kobiety - kiedyś skromne, uległe i oddane mężom - dzisiaj zafascynowane skakaniem po Afrykańczykach z 50 IQ. Już na tym etapie wiadomo, że nic z tego nie będzie i zaliczymy całkowity, totalny upadek systemu w perspektywie około 2 pokoleń(50 lat) od teraz. Tak więc po co chcieć robić dzieci? Po to, żeby żyły w zdemoralizowanym oborniku, gdzie tkanka biologiczna została zdegradowana na rekordową skalę - jak nigdzie indziej w historii świata? Nie lepiej to olać i ruchać tinderówy / jakieś lepsze escortki? Nie lepiej podróżować i pić piwo z ojcem? Zamiast siedzieć w pieluchach mając świadomość, że to całe poświęcenie pójdzie koniec końców do kosza? A w zasadzie to nawet gorzej, niż do kosza - robiąc dzieci tworzycie przyszłych niewolników zepsutego systemu. Niech im ten system spłonie - nie przeszkadzajcie w tym procesie, Panowie! #polska #rozowepaski #niebieskiepaski #demografia #dzieci #p0lka #pieklomezczyzn #przemyslenia

Skąd to oburzenie, że zagraniczni mają powodzenie w Polsce? Przecież nasz kraj to fenomen na świecie bo jesteśmy nadal bardzo jednolitym etnicznie krajem więc każdy kto wygląda inaczej budzi naturalną ciekawość i zawsze to co inne jest atrakcyjne a jednocześnie jesteśmy mimo wszystko progresywnym narodem który stara się za wszelką cenę gonić zachód gospodarczo i kulturowo. Zresztą sam tak mam, że taka max przeciętna kobieta ale z innego kraju, w Polsce to daje jej więcej pkt "za urodę" i mam ochotę ją poznać bo to coś nowego. Na zachodzie "inni" ludzie nikogo nie dziwią i nie robią wrażenia, w typowo konserwatywnych krajach często takie osoby są wrogie dla nich a u nas w teorii konserwatywnym kraju to podniecamy się na maxa innymi ludźmi bo ciekawość lub bo to takie zachodnie, nowoczesne. #przegryw #blackpill #zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski #polska #demografia

Ostatnio tak mnie oświeciło co się wyprawiło ze społeczeństwem przez to że świat został tak mocno "otwarty". Otóż znajomi mają psa kundla, pomieszane jakieś rasy o przeciwnych predyspozycjach fizycznych i charakterach i ten pies psychicznie chce robić rzeczy na które fizycznie go nie stać przez co często doprowadza do sytuacji kiedy zdycha z bólu i dniami potem leży i odpoczywa albo jest non stop leczony. I tak do mnie dotarło że to jest to samo czego doświadczają obecnie ludzie, otwartość świata sprawiła że doszło do miksu zbyt skrajnych cech ludzkich przez co potem np. przy wychowaniu rodzice nie są w stanie stworzyć odpowiednich warunków do poprawnego rozwoju i ludzie nabywają skrzywienia. Oczywiście nie wszyscy bo są też takie miksy które tworzą super człowieka, ale chodzi mi o przyczynę która wywołuje najczęściej problemy. Zakładając że pokolenie powojenne było pierwszym które wysłało swoje dzieci "w świat" to ci ludzie wychowani w warunkach rolniczych, zacofanych potem przy wychowywaniu swoich dzieci w miastach przekazywali jakąś część charakteru nie nadającą się do życia np. w mieście, grupie, albo np. jeżeli kobieta ze wsi dostała pracę jako nauczycielka, przedszkolanka czy pracownik w urzędzie to ona rozsiewała te swoje "wiejskie fale" które wywoływały najczęściej zgrzyt albo kreowały dziwne sytuacje lub po prostu patologię. A zaznaczyć trzeba że dużo kobiet ze wsi zostało wkręcone właśnie w te części gospodarki i to kobiety najczęściej dyktują warunki wychowania swoich dzieci i ogólnie wychowania dzieci, stąd tyle problemów i zgrzytów przy adaptacji do nowych warunków. Jednym słowem ponosimy teraz odpowiedzialność za to że nasi dziadkowie pozwolili "skundlić" swoje dzieci, a ich dzieci nie zaadaptowały się do nowego miejsca. Zgodzicie się z tym? Czy mieliście takie sytuacje w domu gdzie jeden rodzic "innego pochodzenia" powodował jakieś problemy w waszym rozwoju? wychowaniu? a może dziadek albo babcia ciągnęła w dół? #psychologia #demografia #pochodzenie #przegryw

Totalną bzdurą jest w kontekście rozważań na temat niskiej dzietności, że Polki rodzą ale za granicą. No to macie przykład Austrii z dzietnością Polek na poziomie 1,19. I jest to dobry przykład bo w tym państwie jest akurat o wiele lepsza sytuacja na rynku nieruchomości. W Wiedniu można wynająć mieszkanie komunalne za grosze, a jak ktoś ma dzieci to ma przydział priorytetowy. W Warszawie młode Polki mogą o takich warunkach pomarzyć. Tak samo rynek pracy nie jest taki śmieciowy jak w Polsce. Może w okolicach 2005 roku jak wyjechała masa młodych małżeństw z prowincji na zbiory szparagów i zmywaki to mając lepsze warunki zakładali rodziny ale to było kilka pierwszych lat unijnej emigracji. Teraz jest teraz i mentalność Polek jest już inna, a szarych myszek z prowincji, które urodziłyby trójkę dzieci po prostu nie ma. Aha i swoją drogą spójrzcie na Ukrainki 0,65. #demografia

GnEK0KhXAAAVV7j

Problem, który wielu z nas dostrzega, to narzekanie na ceny mieszkań i trudności finansowe, które rzekomo są przyczyną kryzysu demograficznego. Jednak jeśli spojrzymy głębiej, to zauważymy, że prawdziwym problemem może być nie tyle cena nieruchomości, co samotność – szczególnie wśród mężczyzn. Przyjrzyjmy się statystykom: kobiety w wieku 25 lat często mają za sobą wiele związków, podczas gdy wielu mężczyzn w tym samym wieku nie miało nawet okazji trzymać kogoś za rękę. W tym kontekście pytanie, dlaczego ludzie skupiają się na cenach mieszkań. Problem, który leży u podstaw trudności demograficznych, nie tkwi w samej wysokości wynagrodzeń czy kosztach nieruchomości, ale w tym, że mężczyźni w wielu przypadkach nie potrafią nawiązać trwałych relacji, są odrzucani, a niekiedy nawet “ghostowani”. Porównanie tego do głodu jest moim zdaniem bardzo trafne: nie rozwiążemy problemu braku jedzenia, rozdając wszystkim telefony. Z kolei, choć ceny mieszkań są wyzwaniem, to nie one są główną przyczyną braku dzieci czy związków. Zanim skupimy się na rozwiązaniu problemów ekonomicznych, warto zadać sobie pytanie, co tak naprawdę powoduje, że ludzie nie chcą tworzyć rodzin i dlaczego wiele osób, szczególnie mężczyzn, zostaje samotnych. Podobnie jak w przypadku głodu, który nie zależy od cen telefonów, tak samo problemy demograficzne mają swoje korzenie w innych, głębszych kwestiach – jak choćby brak relacji, które są fundamentem do tworzenia trwałych związków i rodzin. #demografia

#zwiazki #zwierzeta #natura #rozowypasek #demografia Ostatnio byłem na wsi i tam padł taki temat odnośnie demografii. Otóż na wsi kotów się nie pilnuje i zawsze dochodzi do takiej sytuacji że zostają same kocury, schemat jest zawsze taki sam, jest kotka albo dwie i one wydają miot i po kilku latach po kotkach nie ma śladu bo kocury zaczynają je przeganiać, i nie tylko te domowe tylko cała okolica która się do nich schodzi. Jedyny sposób żeby utrzymać kotki w normalnych warunkach to ich ścisła kontrola, pilnowanie, zamykanie, czyli tworznie bezpiecznych warunków do wychowania. Jest to bardzo podobna sytuacja która ma miejsce teraz u ludzi, nie uważacie?

Czy tak będzie wyglądać przyszłość tych wszystkich samotnych niezależnych oszukanych ludzi? Tak mnie naszło na rozmyślanie po tych ostatnich wydarzeniach. Co będzie z tej emerytury ludziom starym, jeżeli po ulicach będą latać gangi dzikich bezlitosnych imigrantów? Kobiety uciekły ze wsi gdzie mogły mieszkać z rodzinami żeby mieć łatwe i bezpieczne życia, a teraz w tych miastach będą na starość bały się wyjść z domów. Nawet jak sobie ktoś wykupi wczasy w domu starców to kto przypilnuje pracowników żeby dobrze ich traktowali? żadnej rodziny, nikogo kto zweryfikuje co się dzieje. Policji będzie za mało, wojska za mało, robotników utrzymujących porządki za mało, ludzi będzie za mało, co w całym rozrachunku doprowadzi do zbyt małych wpływów z podatków i tym samym będą one podwyższone, w budżecie będą ostre cięcia które doprowadzą do kolejnych fal upadku całego systemu, ci ludzi którzy dobrze zarabiają odczują to chyba najbardziej, a mieli w za przeproszeniem w doopach warunki niższych warstw społecznych które robiły za ściółkę w tym lesie. Kto wtedy wjedzie do Polski na białym koniu? Oczywiście patologia z innych krajów o niższym standardzie życia. #demografia #upadek

Czy 2019 to był ostatni rok peaku życia w Polsce? To tylko moja subiektywne wrażenie, że okres lat przed 2019 to było idealne połączenie, gdzie Polska oferuje to co na zachodzie przy wciąż wschodnich cenach, ludzie jakby bardziej normalni niż teraz i jeszcze nic nie "wisiało w powietrzu". Nie mówię, że było idealnie i nie było afer ale to był peak porównując to co było wcześniej i to co teraz i może w przyszłości. Po 2019 ceny wszystkiego w kosmos aż do teraz, pandemia, potem widmo wojny, ludzie podzieleni na maxa, zero merytorycznej dyskusji w internecie. Potem coraz gorzej na rynku pracy, korporacje coraz bardziej chciwe, radykalizacja polityki, obecnie napięcia geopolityczne w każdym rejonie. Jakiś dziwny okres niepewności do wszystkiego. Kiepski rynek mieszkaniowy, pracownika, nawet matrymonialny przy jednoczesnym wzroście cen wszystkiego (bo kebab kraftowy, bo kawa palona w pełni księżyca, bo barber jest hipsterem, itd.). Dziwne czasy się zapowiadają ale może przesadzam i jeśli macie inne spostrzeżenia to zapraszam do dyskusji. #przemyslenia #polska #gospodarka #ekonomia #polityka #mieszkanie #nieruchomosci #zycie #antynatalizm #przegryw #antykapitalizm #demografia

Odnośnie kryzysu demograficznego i tego jak bardzo młode pokolenie jest dzisiaj zdemoralizowane, z perspektywy zetki. To co się już dzisiaj dzieje i będzie się coraz bardziej pogłębiać wynika z rozkładu potęgowego, w które wpisuje się coraz więcej aspektów. Czy to rynek matrymonialny, mieszkaniowy, kapitałowy, pracowniczy. Wszędzie tam zaczyna radzić sobie tylko niewielka garstka ludzi, a jeszcze mniejszy procent z tych co radzą sobie jako tako, zgarnia tyle co połowa wszystkich jednostek. Dobrze znane przykłady jak tinder, które osamotniają coraz więcej mężczyzn, mieszkania, gdzie nie długo bez majętnych rodziców nie będziesz w stanie wynająć mieszkania w celu studiowania, albo wyjścia z odziedziczonego statusu mieszkając w powiatowym. Odnośnie kapitału nie trzeba wspominać że paru najbogatszych ludzi ma tyle co 50% najbiedniejszych, to jest najbardziej wyraźny przykład, pieniądz robi pieniądz, jakąś nadzieją były kryptowaluty ale życie pokazało że i zdecentralizowane aktywa zaczynają kumulować nie liczni, reszta jest wyleszczana. Na giełdzie podobnie 80% rachunków traci. Rozwój sztucznej inteligencji spowoduje to samo na rynku pracy. Jako student informatyki który spędził lata na nauce prawdopodobnie za kilka lat będzie zmuszony się przebranżowić i przyznać że nie był w top 1% które ma zaszczyt pracować w zawodzie i zgarniać bardzo duże jak na dzisiaj pieniądze. Przestroga dla zaczynających w życie - jeśli nie jesteś naprawdę dobry top 1% to pomyśl czy naprawdę warto tracić najlepsze lata swojego życia, żeby może wygrać wyścig szczurów za parę lat. Możesz nawet pracować w openai i codziennie martwić się, czy jutro nadal będziesz miał pracę, czy chińczyk nie wyda lepszego modelu. Alternatywą jest biedne życie na obrzeżach Polski, ale sposób życia który kiedyś działał, więc i w przyszłości pewnie będzie działać. Ja już się czuję przegrany, a jeszcze praktycznie nie zacząłem. #zalesie #takaprawda #programowanie #gielda #kryzys #demografia #ai

Czytam już któryś raz, błędne rozumienie, czym był i po co funkcjonował **posag**. Wytłumaczmy wiec, jak to wyglądało: -Rodzina kobiety wnosiła "posag", mężczyzna natomiast musiał zapewnić "wiano" lub "oprawę" (każda ze stron musiała zapewnić taka opłatę). -Posag po ślubie nadal należał do kobiety/żony, miał jej być wypłacony w razie rozwodu lub owdowienia. -Mąż tym posagiem miał zarządzać, nie mógł go wydać, a zabezpieczeniem było wniesione przez niego wiano. -Mąż miał gospodarować wianem należącym do żony, w taki sposób by nie został on roztrwoniony, posag po rozwodzie lub śmierci męża miał wrócić nietknięty do żony lub jej rodziny. -Rodzina żony zwrotu posagu żądała od rodziny męża, jeżeli on sam go nie zabezpieczył. -Posag mógł być używany tylko i wylacznie na cele związane z utrzymaniem rodziny. -Meżczyna, który stracił posag jak i jego rodzina okrywała się hańba i lokalna społeczność zrywała z nimi kontakt, interesy, odrzucała; dlatego rodzina męża wolała spłacić długi względem posagu. Mężczyzna taki stawał się odrzuconym przez środowisko gołodupcem. Był skreślony w oczach kontrahentów, sąsiadów, rodziny, innych kobiet. !ukryty tekst Nie mam już konta, wiec pisze z anonima, ale czasem jeszcze lurkuje! ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dodaje przede wszystkim tagi, gdzie widziałem ten błąd i ogólne. #historia #przegryw #p0lka #demografia #dzieci #rodzina #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #kobieta

#psychologia #zdrowie #zycie #zwiazki #depresja ? #demografia ? Dziwicie się że nic wam w życiu nie "smakuje"? Przecież to wszystko jest tak proste, zobaczcie sobie jak byliście wychowywani od małego, byliście zmuszani do "życia w 3 osobie", od samego początku nie ma ja/ty tylko oni,one,ono,ich. Zamiast bawić się, rozwijać i czerpać przyjemność z życia dziecko od małego tylko ogląda te rzeczy, wykształca się w nim mechanizm który reaguje na obserwację obcego życia zamiast rozwijać swoje. Nie dziwcie się że teraz nie potraficie się odnaleźć, że tracicie nagle zainteresowanie czymś co miało być ważne, to było ważne ale w filmie/bajce/serialu etc. którym was skrzywili i tylko wydawało się wam że jest fajne. Jesteśmy zniszczeni mediami głównie w ten sposób, zamiast mieć swój własny tort urodzinowy oglądaliśmy kogoś kto go ma. Jesteśmy dosłownie niedorozwinięci, a obecna forma i treść mediów szczególnie w internecie to już jest kulminacja tego zjawiska, ludzie przestali się nawet rozmnażać bo są tak zniszczeni że nie potrafią żyć w pierwszej osobie, nie żadne mieszkania czy pieniądze tylko psychiczna degeneracja, dlaczego dużo ludzi mówi że to przez to czy tamto? bo ich życie nie pasuje do tego które oglądali gdzieś tam, nie pasuje do schematu uzyskania spełnienia co jest podstawą do tego jak człowiek będzie żył i jak skończy. Zastanawiacie się dlaczego czujecie że wasze życie to nie jest wasze życie, no właśnie dlatego, doprowadzili do tego wasi rodzicie którzy całkowicie zignorowali wasz osobisty rozwój jako człowieka, a obecnie wychowywane dzieciaki będą miały jeszcze gorzej.

Czołem, wpis zawiera moje doświadczenia ze spotkań z różowymi oraz szereg przemyśleń ( takich bardziej w stylu #zalesie ). Wpis nie jest baitem; jeśli ktoś miał podobne doświadczenia i / lub przemyślenia to chętnie poczytam. Oczywiście nastawiam się bardziej na krytykę, niż na słowa wsparcia, lub merytoryczne komentarze ;) Tytułem wstępu: 24 lata, 5/10 z wyglądu, mieszkam w dużym mieście (Kraków), zarabiam równe 10k PLN w finansach. Mam za sobą spotkania z 15 dziewczynami z tindera na przestrzeni mniej więcej 4 lat (z przerwami oczywiście). Statystyki wyglądają następująco: - 4 dziewczyny odrzuciłem; 3 z nich były widocznie grube; 1 miała wyraźnie nieatrakcyjną twarz (syndrom FAS?), - 8 dziewczyn mnie zghostowało po 1.spotkaniu (ponad 50% 1.spotkań kończących się w ten sposób wiele mówi...), - z jedną dziewczyną 3.5/10 zaliczyłem 2 spotkania. Na drugim umówiliśmy się w fajnej restauracji nad morzem. Zapłaciłem za całość. Próba pocałunku na plaży? "Lol nie!" Więc po 2.spotkaniu ją olałem - nie będę pajacował do dziewczyny, która nie chce się całować na 2.spotkaniu i, która średnio mi się podoba, - z jedną dziewczyną - taką przeciętną z wyglądu - świetnie się dogadywałem na 1.spotkaniu. Byliśmy na kraftowych drinkach, eksperymentalnie zdecydowałem się za wszystko zapłacić (100 PLN od osoby). Przy drinkach zaczęła rzucać tekstami jak to ruchała się wcześniej z jakimś murzynem-raperem (one serio nie rozumieją, że to jest 'red flag'? XD). Pocałunek po spotkaniu? "Za wcześnie..." Więc olałem; to było już po seryjce 10 nieudanych spotkań i nie chciało mi się dalej błaznować, chociaż dziewczyna mnie nie zghostowała. - miesięczne spotykanie się z dziewczyną studiującą w Polsce pochodzącą ze środkowych Indii. Było fajnie, pocałunki, restauracje. Dziewczyna naprawdę ładna jak na Hinduskę. Tym razem nie naciskałem; pozwoliłem, żeby to dziewczynie bardziej zależało. No i faktycznie po 5.spotkaniu zaproponowała, żebyśmy na następnym spotkali się u mnie. Na 6.spotkaniu od razu mnie całuje, wleciało dotykanie piersi... ale seksu nie chciała mimo, że naciskałem. Po spotkaniu się spłakała; "nie umiesz ze mną flirtować" / "nie dajesz mi emocji" / "nie potrafiłeś się określić" / "żartowałeś z mojego pochodzenia / wieku" XDDDDD Szczerze to mi się już nie chce. Doprowadzenie do seksu to wyzwanie pokroju wejścia na K2; nie wspominając w ogóle o związku i dzieciach(które chciałem mieć, ale będę musiał trochę zeskalować w dół swoje oczekiwana biorąc poprawkę na obecne realia). Wolę sobie odpalić jakiś filmik +18 od dalszego robienia z siebie klauna. Nie obchodzi mnie to całe "flirtowanie" / "podryw" i inne wynalazki feminizmu. Może sobie ogarnę jakiś wyjazd do Ugandy na murzynki, albo do Indonezji na azjatyckie dzi.wki (te ostatnie trochę bardziej podobają mi się od Europejek xd). Chciałbym, żeby liberalno-feministyczna cywilizacja 'europejska'(która z klasyczną, europejską, nie ma nic wspólnego) upadła raz na zawsze; nie widzę tutaj nic interesującego i inspirującego z punktu widzenia młodego mężczyzny. #rozowepaski #niebieskiepaski #seks #zwiazki #tinder #przegryw #demografia #polska #gorzkiezale

#demografia Widzę że ten temat jest ciągle wałkowany i wałkowany, nawet w TV już podłapali że to dobra zarzutka, tak na prawdę nikt tego nie potrafi poprawnie przeanalizować żeby znaleźć rozwiązanie. Temat przede wszystkim nie dotyczy jednej grupy ludzi tylko działa w składowej czyli tworzą go ludzie w różnych etapach życia, problemem nie jest tylko to że pary nie rozmnażają się ale też że nie tworzą się same pary albo np. pary rozwodzą się zanim w ogóle zaczną planować dziecko itp. itd. Upadek demograficzny jest spowodowany tylko i wyłącznie rozwojem technologicznym, każda grupa ludzi która normalnie by się rozmnożyła a tego nie robi jest pod wpływem rozwoju, rozwój technologiczny dał zaplecze techniczne i sposoby na promocję bez dzietnego życia żyjąc jednocześnie w społeczeństwie spełniając swoje potrzeby, rozwój dotarł do ludzi każdą możliwą drogą formalną i nie formalną, fizyczną i nie fizyczną, z której strony byście nie próbowali analizować demografii to zawsze wynikiem zastoju jest ingerencja nowej technologi.

Często mówi się o wygaszaniu infrastruktury w związku z niską dzietnością. Ale ludzie tego nie zrozumieją - w moim mieście (Polska C) do wiejskiej szkoły (chyba podstawówka) chodziło w ostatnich latach 8-10 dzieci. Chciano zamknąć placówkę i przenieść dzieci do szkół 15km dalej - co spowodowało wielkie protesty i finalnie ugięcie się władz (kilkadziesiąt czy kilkaset głosów robi jakąś różnice dla wójta czy burmistrza małego miasta, no i ogólnie przeświadczenie - jak to, szkoły zamykać?). Teraz wydatki na edukację tych dzieci są jakieś astronomiczne - utrzymanie budynku, media, zatrudnienie nauczycieli do opieki. xD #demografia

#nieruchomosci #demografia Jak to u was w okolicy wygląda? Polska A Obserwuje trochę okoliczne wiochy przez długi czas i ceny pospuszczane ostro, działka kilkaset metrów na zadupiu podzielona na jakiejś rolnej łące z 90k na 40k, domy wiejskie z 900k na 400k, chyba nieźle im się dupa pali, wszystko widać kupione pod zysk. W ogóle na wioskach nie widzę żeby ktoś się budował na kupionej działce tylko wszyscy budują się na działkach które dostali od rodzin za darmo w spadku albo za "grosze", domy po upychane gdzieś na podwórkach, chyba właśnie zaczęła się lawina, niektóre działki albo domy stoją od 2018 roku. Widziałem nawet przed miastem ogromne pole na którym rośnie normalnie zborze i wystają hydranty i słupki informacyjne od kabli. Ciekawe kto będzie mieszkał w tych miejscach przy takiej demografii. Zakładając że wyż powojenny zaraz zniknie.

Uważam, że reprezentuję przeciętnego mężczyznę w wieku 26 lat mieszkającego w Polsce i moja sytuacja wygląda następująco: - brak pracy, zwolnili mnie z IT i od 3 miesięcy nie mogę niczego znaleźć, - sama praca w korpo jest żenadą; dzień w dzień spowiadanie się z monotonnych zadań jakiejś 'Scrum Masterce', - rynek pracy IT to kompletna katastrofa, niczym port w Beirucie po eksplozji z 2020, - brak dziewczyny od 4 lat; rynek matrymonialny to jeszcze większy dramat i katastrofa od rynku pracy, - okazjonalnie dzi.wki / sponsoring, ale obecnie jestem bez pracy, więc nawet na takie drobne przyjemności zaczyna brakować pieniędzy, - gwałtowny wzrost płacy minimalnej przy jednoczesnym zastoju pensji specjalistów (nie muszę chyba mówić, jaki ma to wpływ na motywację do pracy), - promowanie zapieprzania w korpo po 8-9 godzin dziennie jako sensu życia, co powoduje, że niezbyt ma się ochotę na cokolwiek, - o ślubie / dzieciach nie myślę; przestałem się w ogóle łudzić patrząc na kondycję społeczeństwa i perspektywy na przyszłość. Mógłbym jeszcze trochę powymieniać, ale chyba wystarczy. Nie widzę nic ciekawego w dzisiejszym społeczeństwie; w Europie w 2025 roku z perspektywy mężczyzny przed 30stką. Taki bezcelowy schemat życia i persmisywizm to prosta droga do alkoholizmu. #praca #pracbaza #pracait #it #rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki #tinder #seks #demografia #zalesie #gorzkiezale #przemyslenia

**Dlaczego kraje 3-ciego świata mają taką dużą dzietność?** Pewnie przez słabą dostępność do antykoncepcji. Ale wielodzietność w tamtych krajach to przede wszystkim bieda, cierpienie, trudne warunki. Jak wygląda czarna strona wielodzietności w krajach rozwijających się? **Handel ludźmi.** Dzieci często są sprzedawane przez swoich rodziców. Rodzicom obiecuję się, ze jeśli sprzedadzą dzieci będzie je czekać lepszą przyszłość i praca w mieście, same rodziny na tym zarabiają, co doprowadziło do patologia tak daleko posuniętej, że dzieci często specjalnie są „robione” by móc je następnie sprzedać. To popularny sposób zarabiania pieniędzy wśród biednych wielodzietnych osób. **Po co sprzedaje się dzieci? A) Praca przymusowa:** W wielu krajach Afryki, od Afganistan aż po Indie, w Ameryce Południowej kwitnie handel dziećmi. Dzieci są sprzedawane najczęściej do przymusowej pracy. Są zmuszane do pracy w rolnictwie, górnictwie, na ulicach (np. jako żebracy), w domach prywatnych (jako służba domowa) lub w przemyśle. Na przykład: * W regionach, gdzie uprawia się kakao (np. Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana), dzieci są często zmuszane do ciężkiej pracy w trudnych warunkach, po kilkanaście godzin dziennie. * Młode dziewczęta z biednych krajów Azji południowo-wschodniej sprzedawane są jako pomoc domowa i domowa prostytutka do ZEA, Arabii Saudyjskiej, innych bogatych muzułmańskich krajów, czy rodzin. Posiadanie gosposi niewolnicy jest czymś normalnym, tradycyjnym, źle postrzeganym przez nowoczesnych obywateli. Młodzi mężczyźni lub często nadal chłopcy są sprowadzani i trzymani w niewoli jako budowlańcy pracujący w nieludzkich warunkach. Gdy ci niewolnicy umierają nikt nawet się o nich nie pyta, ani nie upomina. * W wielu częściach Ameryki Południowej dzieci są zmuszane do pracy w trudnych warunkach:Na plantacjach (np. kawy, trzciny cukrowej); W górnictwie (np. w kopalniach w Boliwii czy Peru); Jako służba domowa lub w fabrykach. * Hinduskie dziewczynki wraz z dorosłymi pracują całymi dniami na polach podczas zbiorów, śpią na kartonach rozłożonych obok pola, prawo do skorzystania z ubikacji i zjedzenia czegoś mają tylko przed pracą i po niej. Jedzenie dostają jeśli je sobie wypracują zebraną dniówką. Dziewczynkom i kobietom, które mają silne, chorobowe bóle menstruacyjne wycina się macice i jajniki, żeby nie traciły wydajności podczas pracy w polu. Operacje przeprowadza się w niesterylnych warunkach i byle jak, co skutkuje masą powikłań. **B) Handel dziećmi w procederze prostytucji ** To tragiczne i głęboko nieetyczne zjawisko, które zasługuje na pełną uwagę społeczeństwa. Jest to jeden z najgorszych przejawów łamania praw człowieka i wymaga zdecydowanej reakcji zarówno na poziomie lokalnym, jak i międzynarodowym. Rozmawianie o tym jest ważne, ponieważ milczenie utrwala ten proceder i umożliwia handlarzom kontynuowanie swojej działalności w cieniu niewiedzy. Popyt na prostytucję dziecięcą jest napędzany przez turystykę seksualną, internetowe platformy pornograficzne i bezkarność sprawców. W krajach rozwijających się ubóstwo oraz brak wsparcia dla rodzin prowadzą do tego, że dzieci są sprzedawane handlarzom. Internet ułatwia rekrutację dzieci i kontaktowanie się z klientami, co czyni proceder mniej widocznym dla organów ścigania. Darknet i media społecznościowe są wykorzystywane do handlu dziećmi i organizowania spotkań. Dotyczy to zarówno handlu wewnątrz krajów, jak i międzynarodowego. Przykłady: * Afganistan- Przymusowe małżeństwa dziewczynek. Dziewczynki są sprzedawane lub zmuszane do małżeństwa w zamian za pieniądze, długi rodzinne lub “zadośćuczynienie” w sporach plemiennych. W wielu przypadkach dziewczynki są wydawane za mąż w bardzo młodym wieku, co narusza ich prawa i naraża je na przemoc fizyczną oraz psychiczną. * Wykorzystywanie chłopców w praktyce “Bacha Bazi” Bacha Bazi (dosłownie „zabawa chłopcami”) to praktyka, w której młodzi chłopcy są zmuszani do tańczenia i bycia wykorzystywanymi seksualnie przez starszych mężczyzn. Jest to forma wykorzystywania, która choć oficjalnie nielegalna, wciąż istnieje w Afganistanie i niektórych częściach Azji Środkowej. Nieletnie, zgwałcone dzieci umierają ze względu na urazy wewnętrzne po gwałcie. Są to skrajne przypadki. W niektórych przypadkach dzieci stają się ofiarami handlu międzynarodowego i trafiają do sąsiednich krajów (Pakistan, Iran) lub dalej. Najbardziej narażone są dzieci uchodźców. * Kraje takie jak Tajlandia, Filipiny i Kambodża są znane z turystyki seksualnej, w której ofiarami padają dzieci. Często handlarze kupują dzieci od rodzin w biednych wioskach lub porywają je. Indie, Tajlandia, Filipiny, Bangladesz — dzieci i kobiety są zmuszane do pracy przymusowej i prostytucji. * Meksyk, Brazylia i Kolumbia to kraje, gdzie dzieci są zmuszane do prostytucji w wyniku handlu ludźmi, zarówno lokalnie, jak i międzynarodowo. W niektórych regionach dzieci są wykorzystywane przez gangi jako “nagroda” dla członków grup przestępczych. * W krajach takich jak Nigeria, dzieci trafiają do sieci handlarzy ludzi, które działają zarówno lokalnie, jak i na międzynarodową skalę. Nigeria, będąc największym krajem w Afryce pod względem liczby ludności, boryka się z poważnymi problemami na poziomie całego państwa, które sprzyjają handlowi ludźmi, w tym wykorzystywaniu dzieci do prostytucji, pracy przymusowej i przestępczości zorganizowanej. Nigeria, Kongo, Somalia — dzieci są rekrutowane jako żołnierze, a kobiety i dziewczęta są sprzedawane jako niewolnice seksualne. Nigeria ma wysoką stopę ubóstwa, szczególnie na wiejskich obszarach. Rodziny często nie są w stanie zapewnić dzieciom edukacji czy podstawowych potrzeb, co czyni je podatnymi na manipulację handlarzy. Handlarze obiecują rodzicom, że dzieci będą miały lepsze życie, pracując w miastach, a w rzeczywistości dzieci trafiają do domów publicznych, fabryk lub jako niewolnicy domowi. Brak edukacji sprawia, że dzieci i ich rodziny są mniej świadome zagrożeń związanych z handlem ludźmi. Grupa terrorystyczna Boko Haram, działająca głównie na północy Nigerii, jest jednym z największych sprawców przemocy wobec dzieci. Boko Haram porywa dzieci (głównie dziewczynki), zmusza je do małżeństw, prostytucji, a chłopców rekrutuje jako żołnierzy. Nigeria jest krajem zarówno źródłowym, jak i tranzytowym w globalnym handlu ludźmi. Dzieci są wykorzystywane lokalnie, ale również przemycane do Europy, szczególnie do Włoch i Hiszpanii, gdzie są zmuszane do prostytucji. Nigeria jest jednym z największych krajów źródłowych handlu ludźmi na świecie. Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM), tysiące dzieci każdego roku pada ofiarą przestępców. Wiele ofiar handlu z Nigerii, zwłaszcza z regionu Edo, jest poddawanych rytuałom voodoo, które mają wymusić na nich posłuszeństwo i milczenie. Szacuje się, że 80% nigeryjskich kobiet zmuszanych do prostytucji w Europie pochodzi z jednego regionu — Edo State. * Dzieci są wykorzystywane w przemyśle seksualnym, często w krajach o rozwiniętej turystyce, takich jak Brazylia, Kolumbia czy Peru. Problem jest związany z turystyką seksualną, gdzie zagraniczni turyści szukają dostępu do młodocianych ofiar. * Organizacje takie jak UNICEF, ECPAT (End Child Prostitution and Trafficking) oraz Human Rights Watch działają na rzecz zwalczania handlu dziećmi i ochrony ich praw. **C) Rekrutacja do grup zbrojnych ** W krajach dotkniętych konfliktami zbrojnymi dzieci są porywane i zmuszane do walki jako żołnierze lub do pełnienia innych ról, np. jako tragarze, kucharze czy szpiedzy. Przykłady: * takie praktyki były powszechne w regionach takich jak Kongo, Sudan Południowy czy Uganda. * W krajach takich jak Kolumbia, Wenezuela czy Brazylia dzieci są porywane lub zmuszane do współpracy z grupami przestępczymi, kartelami narkotykowymi i gangami. Mogą być wykorzystywane jako kurierzy narkotyków, szpiedzy lub wykonawcy zadań przestępczych. Kryzysy, takie jak migracja Wenezuelczyków do sąsiednich krajów, zwiększają ryzyko wykorzystywania dzieci w handlu ludźmi. Korupcja w organach ścigania i wymiarze sprawiedliwości pozwala handlarzom ludzi działać bezkarnie. * Takie przypadki miały miejsce zarówno w Afganistanie, jak i w Pakistanie oraz innych sąsiednich krajach dotkniętych konfliktami. Dzieci, w tym chłopcy i dziewczynki, są zmuszane do walki w grupach zbrojnych lub do wykonywania innych zadań, takich jak transport broni czy szpiegowanie. * Doskonałym tego przykładem jest werbowanie już kilkuletnich dzieci do organizacji Terrorystycznej Hamas. * Honduras, Salwador, Gwatemala (tzw. Trójkąt Północny) krajach gangi, takie jak Mara Salvatrucha (MS-13) i Barrio 18, rekrutują dzieci jako kurierów, informatorów, zabójców czy strażników. * Brazylia, Kolumbia, Meksyk Dzieci są wciągane do karteli narkotykowych, takich jak Sinaloa czy Jalisco Nueva Generación, gdzie pełnią rolę przemytników narkotyków, szpiegów lub wykonują zadania bojowe. Dzieci są werbowane również dlatego, że będę lżej traktowane przez wymiar sprawiedliwości. * W miastach takich jak Johannesburg w RPA gangi rekrutują młodych ludzi do przestępstw ulicznych, takich jak kradzieże i handel narkotykami. * Indie -W slumsach wielkich miast dzieci są często zmuszane do pracy dla gangów zajmujących się przemytem, kradzieżami i prostytucją. W new Delhi mieszkają całe grupy bezdomnych dzieci uzależnionych od narkotyków, które prostytuują się, kradną, sprzedają narkotyki i ukradzione rzeczy by móc kupić klej do wąchania. Można to nawet samemu zaobserwować widząc 7-10 letnie dzieci siedzące na ulicy z papierową torebką przytknięta do ust, by inhalować się narkotykiem. Często nie dożywają wieku nastoletniego. * USA - miastach, takich jak Los Angeles czy Chicago, gangi uliczne, w tym Crips i Bloods, rekrutują młodych ludzi w biednych dzielnicach. Rekrutacja często odbywa się w szkołach i na ulicach, wykorzystując brak alternatyw w trudnym środowisku. #demografia #dzieci #przemoc #swiat #gospodarka #ekonomia

#zwiazki #zycie #demografia Śmiać mi się chce jak ciągle prowadzicie te wojenki między sobą, prawda jest tak że kobieta potrzebuje tak samo faceta jak facet kobietę, tylko obydwoje razem są w stanie zapewnić jednemu i drugiemu spełnienie zupełne, albo chociaż uzyskać najwyższe jakie się da, te wszystkie zapchaj dziury wynikające z rozwinięcia technologicznego to tylko taki lizing na namiastkę tego czego człowiek naprawdę potrzebuje, jak tylko przestajesz płacić rate to wszystko znika, żadnego nagromadzonego zabezpieczenia czy kapitału. Zostaliście sobie obrzydzeni nawzajem przez jakieś osoby trzecie, zostaliście oszukani, przekupieni garstką złotych, a dokładnie to pokolenie waszych matek które były pierwszym nowym pokoleniem powojennym narażonym na ataki nieznanych czynników, zamiast ewoluować z własnych korzeni to narzucono im całkowicie agresywną i niszczącą kulturę życia, nie zgodną z naturą człowieka europejskiego. Zamiast rozwijać się w swoim środowisku i tempie to kobiety przyjęły coś nad czym nie panowały i nie panują. Piszecie ciągle o wykorzystywaniu przez kogoś, przecież człowiek tak działa że potrzebuje mieć kogoś komu będzie służył i potrzebuje kogoś żeby mu służył, w ten sposób tylko uzyska 100% zadowolenia i spełnienia, potrzebuje żeby dbać o kogoś i żeby ktoś dbał o niego, dlaczego nie robicie rzeczy samemu tylko wybieracie usługi innych osób? cała masa rzeczy "nie smakuje" tak jak ma smakować jeżeli robi się je samemu albo robi je ktoś obcy. AlienFromWenus i podobne osoby piszą ciągle o tym wykorzystywaniu kobiet które miały garstkę dzieci i zajmowały się domem jakby one były w jakiś gułagach na łańcuchu, nie wiem może opierają to o swoje doświadczenia rodzinne ale u mnie w rodzinie było całkowicie inaczej, wszystkie babki i prababki były dumne i zadowolone z tego że prowadzą gospodarstwo razem z mężem, z punktu psychologicznego dla człowieka było to coś o wiele wiele bardziej spełniające niż kariera w mieście z pingwinkiem czy psieckiem, życie musi być jak dieta zbilansowane, nie można jeść tylko jednej rzeczy non stop bo organizm dostanie pierdolca i właśnie teraz macie tego idealny obraz. Sztuczna, agresywna, nie odpowiednia dieta z zachodu przyszła do nas i zatruła nasze organizmy, ludzie dostają zaparć, biegunek, źle się czują, brak im energii, brak im równowagi, wszystko się wali.

Dzietność w Polsce wynosi 1.12 za rok 2024 i jest najniższa w Europie na równi z dzietnością w Hiszpanii(z tą różnicą, że u nas gwałtownie spada od kilku lat). Pewnych procesów się nie przeskoczy i tyle - należy zaakceptować fakt, że Europa powoli ulega rozkładowi. I nie mam tutaj na myśli tylko i wyłącznie kwestii dzietności, ale także rozkład moralny społeczeństwa i szereg innych aspektów. Ja osobiście nie wiem, po co miałbym być w stałym związku i mieć dzieci w Polsce w roku 2025. Po co mi stały związek, skoro to są w większości zobowiązania i ograniczenia? Jest tinder, są panienki na godzinę(niektóre z nich naprawdę wymiatają xd). Po co mi dzieci, skoro to ogromne zobowiązania, ograniczenia i żadna inwestycja na przyszłość, tylko same koszty? Kiedyś posiadanie dzieci stanowiło pewne zabezpieczenie na przyszłość - obecnie jest inaczej. "Żeby przekazać swoje geny!111" - nie no, litości; za kilka pokoleń twoja praprapra-wnuczka będzie posiadała mieszankę genów szeregu innych ludzi, w tym jakiegoś murzyna. To ma być argument? Tak jeszcze podsumowując: nie widzę sensu wchodzenia w zobowiązujące związki w 2025 roku mieszkając w Polsce. Nie widzę też kompletnie sensu posiadania dzieci w 2025 roku mieszkając w Polsce. I wydaje mi się, że mnóstwo zoomerów patrzy na sprawę podobnie do mnie. Jeśli Europa razem z liberalno-demokratycznym systemem mają się rozlecieć jeszcze za życia zoomerów to niech tak będzie - płakać nie będę. #zwiazki #tinder #przemyslenia #rozowepaski #niebieskiepaski #polska #dzieci #demografia

Preferujesz tradycyjną paginację? Kliknij tutaj