Czy da się schudnąć bez intensywnych ćwiczeń? Zasiedziałem się w pracy przez ostatnie miesiące, a nawet rok. Dużo stresu, mało ruchu i przytyłem — przydałoby się zrzucić z 10 kg. Nie lubię chodzić na siłownię (nudzi mnie to), basen też odpada. Jedyne, co lubię, to bieganie (ale na razie ważę za dużo, żeby zacząć komfortowo), rower rekreacyjnie i spacery, wycieczki itp. Czy w ten sposób da się osiągnąć cel? Bez katowania się ciężkimi treningami, ale bardziej ruchem, dietą i cierpliwością? Może ktoś był w podobnej sytuacji i ma jakieś doświadczenia? Mam 30 lat. #chudnijzwykopem #odchudzanie #dieta #sport #pytanie
czesc, jaki trening dla stosunkowo poczatkujacego (4dni) z naciskiem na barki i zeby sie wyrobic do 1-1.5h. Aktualnie robie cos na zasadzie 1 cwicznie na klate, barki i plecy + akcesoria, przyklad: Trening A: wyciskanie na plaskiej, ohp, wioslo + biceps Trening B: wyciskanie hantli na lekkim skosie, wyciskanie hantli na barki, sciaganie drazka do klatki + triceps #chudnijzwykopem #mirkokoksy #redukcja #dieta #silownia
Robię 2137 próbę odchudzania. Jestem świadomy, że dieta to klucz i się jej trzymam. Tylko chciałbym dodać do tego jakieś ćwiczenia, żeby zbudować chociaż trochę mięśni, których obecnie po prostu nie mam. I mówię serio, pompki nie zrobię żadnej, albo na drążku nawet **wisieć** nie dam rady przez więcej niż 1-2 sekundy, nie mówiąc już o podciągnięciu, moje mięśnie po prostu nie istnieją. Możecie coś w tym temacie doradzić, jak to zrobić, żeby się nie uszkodzić? Niestety nie mam jak ćwiczyć na siłowni (musiałbym na nią jeździć w tym oknie, kiedy mam czas dla dzieci, czyli po prostu bym ich praktycznie nie widział w niektóre dni) i jestem ograniczony do ćwiczeń w domu, gdzie mam zamiar ogarnąć drążek do podciągania i hantle, bo na więcej nie mam miejsca. Pytam tutaj, bo co szukam na YT czy w innych miejscach, to podają ćwiczenia, których nie daję rady wykonać w nawet najprostszej formie, opisanej jako dla początkujących :/ może ktoś przechodził przez coś podobnego i może się podzielić przemyśleniami. #odchudzanie #chudnijzwykopem #dieta #zagrubo
Próbowałem się odchudzać, ale dosłownie nie wiem co się z moim ciałem dzieje. Mam nadwagę, 108 kg przy 192 cm wzrostu, BMI 29, czyli blisko nie otyłości. Jestem świadomy bycia spasioną świnią. Pod koniec grudnia stwierdziłem, że muszę coś z tym zrobić, nie pierwszy już raz. Policzyłem sobie TDEE na kilku różnych stronach (tak dla pewności), co przy moim stylu życia wychodzi 2500 kcal do utrzymania wagi, a około 2000 do zrzucania. I od końca grudnia trzymam te 2000 kcal, ważę **wszystko** dosłownie co do grama, zapisuję w fitatu (którego kalkulator kcal jest śmieszny, ale o tym niżej), liczę. Nie jem żadnych czipsów ani słodyczy. Piję samą wodę albo herbatę. Sporą część dnia chodzę po prostu głodny, ale starałem się cały czas wytrwać. Wiecie ile ważyłem dzisiaj? 107.5. Zero różnicy, pomimo trzymania diety i głodowania przez 1.5 miesiąca. Co ja jestem, jakiś robocop? Czy z jakiegoś powodu mam wolniejszy metabolizm? A może powodem jest właśnie to, że co jakiś czas próbuję schudnąć i odpuszczam i mój organizm się na to "uodpornił"? No i dotychczas po prostu jadłem to samo co zawsze, ale mniej. Może powinienem skonsultować to z dietetykiem, żeby lepiej zbilansować dietę? A co do fitatu: ich kalkulator wyliczający zapotrzebowanie kaloryczne to nieśmieszny żart. Tam, gdzie inne kalkulatory liczą mi te ~2500 do utrzymania wagi, to fitatu przy tych samych ustawieniach liczy 3200. Fitatu z ustawieniem chęci zrzucania 0,5 kg tygodniowo podaje mi większe zapotrzebowanie kaloryczne niż wszelkie inne kalkulatory pokazują zapotrzebowanie w celu zrzucenia wagi. #dieta #odchudzanie #chudnijzwykopem #igrzyskabebzonow #zagrubo
Dwa pytanka. 1. Czy takie powiedzmy 10tys kroków powinienem robić dzień w dzień? Czy robić sobie przerwy co parę dni jako odpoczynek? Robię spacery bo bez nich wychodzi mi ok. 2tys kroków dziennie. 2. Taki spacer lepiej robić na raz powiedzmy tą godzinę czy lepiej rozłożyć to w ciągu dnia na 3-4 krótsze spacery po 15-20min? Np. przed pracą, a raczej w drodze do niej wysiadać ze 2 przystanki wcześniej, podobnie po pracy i potem wieczorem jeszcze. Pytam z perspektywy ulanego knura ok. 100kg wagi przy wzroście 175cm który w wieku 30 lat dorobił się leczenia statynami oraz ma rozwaloną wątrobę. Do tej pory kompletny brak aktywności fizycznej, śmieciowa dieta oraz alkohol i fajki. Zrzuciłem już ok. 10kg ale spacery to dla mnie męczarnia i robię je ze łzami w oczach i przegryzaniem warg do krwi. #dieta #odchudzanie #chudnijzwykopem #zdrowie
Jakiś czas temu kupiłem sobie do domu orbitrek. Kilka razy na nim nawet ćwiczyłem, ale jakoś nie mogłem się wciągnąć, żeby robić to regularnie. Myślę, że jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy jest to, że skupiam się na samym treningu, przez co czas leci niemiłosiernie wolno i po prostu nie chce mi się tego robić. W związku z tym, że nie wywaliłem kupy siana na zbieracz kurzu, chciałbym jednak zacząć na nim regularnie ćwiczyć. Macie jakieś rady jak to zrobić? #silownia #mirkokoksy #chudnijzwykopem
Jestem kobietą po 30. Brałam przez pół roku leki na depresję, pomogły, ale hormony mi się rozlegulowały. Przytyłam przez 2 lata prawie 20kg, pomogłam sobie w tym, bo niezdrowa dieta i mniej ruchu, praktycznie zrezygnowałam z sportu. Miałam jeden zryw, ale dopadł mnie efekt jojo i doszły dodatkowe kilogramy. Podsumowując mam do zrzucenia około 30kg. Jak podejść do tego z głową? Najbardziej się boję, że zostanie mi obwisła skóra. Gdybyście mogli mi tak zwyczajnie, po koleżeńsku poradzić jak zdrowo podejść do tego by to zrzucić, byłabym wam bardzo wdzięczna. Nie chcę zrzucić tego szybko, nie na tym mi zależy, chce po prostu wrócić do sylwetki w której będę czuć się dobrze i atrakcyjnie sama ze sobą. #dieta #odchudzanie #chudnijzwykopem
Ostatnime 5 lat, to współprace z trenerami personalnymi. Przez kilka lat nie mogłem zatrzymać też wzrostu wagi. Ciągła redukcja od ostatnich 2 lat, liczenie kalorii, deficyt, kroki i treningi siłowe. Zrobienie redukcji na nic. Wystarczy też coś zjeść nie tak czy u kogoś i waga w górę lub wraca. Były diety zwykłe, od trenerów czy keto/low carb. Dużo walki. Cały czas stoję w miejscu od długiego czasu wagowo i wyglądowo. Przestałem już tyć. Przez ten czas nawet udało mi się odchudzić siostrę, bo jednak wiedzy coś mam już. Nie wiem co z tym fantem zrobić? Myślę też o badaniach ogólnych, też fakt kłopotów z chudnięciem. Od 6 lat nie było żadnych. Nie wiem jakie też. Otyłości dużej nie mam, to nie wiem jak z lekarzem będzie. W bliskiej rodzinie są tacy co mają cukrzycę lub insulioodporność #dieta #silownia #chudnijzwykopem #redukcja #odchudzanie #jedzenie #trening #przegryw #problem #zdrowie
Schudłem 10 kg w kilka miesięcy i nie widzę efektu, spożywałem w tym czasie zdecydowanie za mało białka, możliwe, że to mięśnie poszły? Dosłownie zero różnicy w wyglądzie. Nie ćwiczę. Co robić? Myślałem żeby kupić po prostu białko i codziennie uzupełniać #dieta #chudnijzwykopem #odchudzanie #zdrowie #redukcja #pytanie
Schudłem z 97kg do 87kg (173cm) w ciągu ostatnich 4 miesięcy po prostu mniej jedząc. Problem w tym, że kompletnie nie widzę po sobie różnicy, dosłownie żadnej. To normalne? Możliwe, że waga była tak duża przy tym wzroście, że 10kg bez różnicy? Teraz z 87kg do 77kg myślicie, że będzie widoczna istotna różnica? #dieta #chudnijzwykopem #odchudzanie #zdrowie #redukcja #pytanie
panowie bo mnie popierdoli. otóż: czy ja jestem jakiś spierdolony czy o co chodzi? mój tłuszcz na klacie i brzuchu jest mocno grudkowaty, zupełnie inny niż na udach, czy pośladkach. mimo, że sporo zrzuciłem (waga poniżej 80kg), jakąś masę mięśniową mam, żyły na bicepsie i barkach, 3 cyfry w wyciskaniu, 85kg serie w wiosłowaniu, ~120kg w seriach w martwym (dawno w sumie nie robiłem), więc to nie tak, że sobie zacząłem ćwiczyć od wczoraj, bo zjechałem prawie 40kg z wagi. Wracając do tego pierdolonego tłuszczu - dlaczego to kurwisko nie schodzi? przecież ten jebaniec trzymał się mnie nawet przy 76kg, co ja mam zejść do 58kg, żeby nie odstawały mi cyce i nie wisiał smalec na brzuchu? mam wpierdolić się na #sterydy i dojebać 20kg mięsa, żeby nie wyglądać jak odpad z czarnobyla po zdjęciu koszulki? i zaznaczę - skóra jako tako nie wisi, tam pod skórą jest spora ilość grudkowatego tłuszczu, który odnoszę wrażenie, że ile bym nie zrzucił, to się mnie @$%#$% trzyma. mogę zrzucić kolejne 5kg i nadal będę w koszulce wyglądał tak samo. odnoszę wrażenie, że zamiast palić tłuszcz, ja po prostu wizualnie trochę się zmniejszam z każdym zrzuconym kilogramem, gubiąc w 98% mięśnie XD mimo regularnej siłowni, cardio, bycia w deficycie, zachowaniu 2g/1kg podaży białka moja sylwetka bez koszulki wygląda jak najchujowszy skinny fat na świecie XD nie wiem w sumie o co pytam - tak się wkurwiłem z rana, ale jak ktoś ma ochotę się wypowiedzieć/posłużyć dobrą radą to feel free #mikrokoksy #mirkokoksy #silownia #dieta #odchudzanie #chudnijzwykopem #sterydy
#chudnijzwykopem #oddchudzanie przy bmi 31.85 opłaca się inwestować w jakieś klimaty typu balonik, pas lub zmniejszenie żołądka? od zawsze jestem zalana, przez większość życia była to chorobliwa otyłość drugiego/trzeciego stopnia i bmi w okolicy 43. w 2021/2022 osiągnełam moją najniższą wagę i było to jakieś 3 kilo mniej niż teraz. potem znowu się trochę bardziej ulałam, ale nie jakoś skrajnie, jakieś 8-10 kilo i aktualnie ponownie to zrzuciłam. ćwiczę siłowo i mam obecnie bardzo dobrą redystrybucję tłuszczu, chyba przez masę mieśniową, nikt nawet z lekarzami na czele nie daje mi tyle na ile ważę i na szczęście to nie kwestia lizodupstwa. z wiekiem to się może zmienić i no raczej chciałabym zjeść na stałe chociaż w okolice zdrowego bmi/lekkiej "nadwagi" i nie przejmować się wachaniami masy ciała. jest sens pójść na skróty czy może lepiej próbować organicznie?
Jestem mentalnym grubasem. Mam problem z zrzuceniem wagi. Aktualnie 87 przy 173 cm. Niby jestem aktywny, mam rozpisaną dietę na 2100 kcal, ale wystarczy gorszy dzień i odpala się protokół żarcia w opór fast food i słodycze. Naprawdę nie mam nad tym kontroli, jestem bezsilny. Niestety mam tendencję do uzależnień, odstawiłem sam alkohol i fajki prawie rok temu (i uważam to za świetną decyzję). Wydaje mi się, że teraz reguluje stres jedzeniem, ale nawet z alkoholem tak nie miałem. Co robić? Terapia? Jak sobie pomóc? #mirkokoksy #redukcja #chudnijzwykopem #uzaleznienia #psychologia
Mam nadwagę i chcę coś z tym zrobić. Jestem już na diecie, ale chcę też dołożyć do tego ćwiczenia. Na siłownię nie mogę pójść, bo zwyczajnie nie mam na to czasu i muszę ćwiczyć w domu. Tylko mam problem, wszystko, co widzę na YouTube oznaczone "for beginners" czy "dla początkujących" to jest coś, czego zwyczajnie nie dam rady zrobić. Jestem już załamany, że nawet podstawowych ćwiczeń nie daję rady i mam od tego wielkiego doła. Pompi nie zrobię ani jednej, o podciąganiu nawet nie wspominam, bo nie ma o czym. Filmy w stylu "full body workout for beginners", które są na YT to dla mnie za dużo i połowy ćwiczeń nie zrobię. Po prostu się chyba do tego nie nadaję. #mirkokoksy #silownia #kalistenika #cwiczenia #odchudzanie #chudnijzwykopem
Mirki, mam problem z redukcją. Parę słów o mnie, jest to moje ente podejście, tak naprawdę udało mi się schudnąć 2 razy w życiu, raz to 27 kg jakieś 10 lat temu, drugi raz trzy lata temu 15 kg. Generalnie siedzący tryb życia poza spacerami i lekką aktywnością na nogach. No i o ile zazwyczaj było tak: dieta mocno białkowa, mało węgli, nie jadłem tego co lubiłem, chudłem, potem parę kilo wracało i tak kiedy wracałem do starej diety. Nie była to więc zmiana nawyków, a katowanie się do osiągnięcia wyniku, aby potem wrócić do punktu wyjścia. Tym razem postanowiłem po prostu być w deficycie ale jeść wszystko. Fakt, nie piję gazowanych napojów, nie jem słodyczy, ale poza tym jem wszystko, więc konkluzja jest taka że jem po prostu mniej. Efekty są bardzo spoko, bo w 2 miesiące poleciało 7 kg, czuje się lżej i lepiej. Ale od tygodnia mam problem, zaczęło się od intensywnego jak dla mnie dnia, podczas którego spaliłem około 800-900 kcal. Nie miałem wtedy w ogóle apetytu, zjadłem zupę, rano jakieś lekkie śniadanie i brakowało mi na koniec dnia 1200 kcal. Więc zjadłem kolację która miała około 650 kcal i więcej nie mogłem wepchać. Kolejny dzień, mniejszy wysiłek, spalone około 400-500 kcal, zjadłem może 1200 i nie mam kompletnie ochoty jeść i dobijać kalorii. Wiem, że to niezbyt dobre bo organizm się w końcu zablokuje i jedząc te 1800 kcal nie będę chudł. Jakieś rady? Mam tak od prawie tygodnia, rano ssie mnie więc jem normalnie, nawadniam się w ciągu dnia, zjem obiad i potem jestem pełny. Co robić i jak w lekki sposób dobijać te kcal? Na myśl o jakichś owsiankach, proteinowych rzeczach mi się cofa już w gardle, na smażone fastfoody też nie mam ochoty (to akurat spoko). Może to być objaw jakiejś choroby np, jakieś badania zalecalibyście wykonać pod tym kątem poza podstawowymi? Morfologia, ciśnienie, cukier mam w normie. #dieta #redukcja #chudnijzwykopem
Od 3 miesięcy intensywnie tracę na wadze i kompletnie nie mam apetytu. Czasem mam ochotę coś zjeść wieczorem, a tak cały dzień potrafię nie jeść nic. Nie czuję się źle, mam siłę na aktywność fizyczną, z umysłem troszkę gorzej, jakby przyćmiony. Ważyłem 95kg przy wzroście około 175, teraz jakieś 82. Dobrze zejść z wagi, ale nie chcę sobie zrobić krzywdy, a widzę po sobie, że trochę mięśni ubywa, więc jak zbudować masę mięśniową gdy kompletnie nie mam ochoty jeść. Wiek też po 30. Nawet palenie nie pomaga (pdk). Zawsze uwielbiałem jeść, gotowałem, a teraz nie potrafię połowy swojskiego obiadu dojeść. Popijałem kilka lat, z czasem coraz więcej, a od 4 miesięcy trzeźwość. Podejrzewam stres w pracy, a w dodatku się zakochałem i nic z tego nie będzie. Także, pracy ani hormonów za bardzo nie zmienię... Jakieś rady jak wrócić do normalnego odżywania? Co jeść na początek, aby zbudować na nowo nawyki? #dieta #pytaniedoeksperta #sport #odchudzanie #chudnijzwykopem
Mam tu konto ale pisze z anonima bo zwyczajnie mi wstyd. Chyba czas sie wziąc w koncu za siebie, bo inaczej to pewnie zejde na zawał przed 30. Od 8 do 18 roku życia można powiedziec, że byłem czynnym sportowcem, pozniej kontuzja calkiem powazna (operacja itd) i przestalem. Z 95kg, stałem sie grubym leniwym smieciem 135kg (186cm). Nie wygladam tak tragicznie tylko i wylacznie ze wzgledu na przeszlośc sportową, no ale malo brakuje do tej tragiczności. Najwiekszy problem to mam ze wstaniem z lozka i zabraniem sie za cwiczenia i nie wpierdalaniem jakichs fastfoodow. Wszystko lezy w tym samoocena, pewnosc siebie, no doslownie wszystko poza sprawami szkolnymi. Z obrotnego wariacika stałem sie knurem. Mam pewnie conajmniej z 30kg do zrzucenia, no wiec nie mało. Jak sie widze w lustrze to mnie krew zalewa. Mam 24 lata , wiec jak teraz nie wroce do sportu, to już nie wiem czy kiedykolwiek. Jak sie wziąc za siebie? Jak zacząc z redukcja, żeby to w miare sprawnie szlo, ale też nie po 15 kg miesiecznie, żeby se organizmu nie zalatwic i skory zwisajacej na 30 cm nie miec. Pytanie szczegolnie do osob w podobnej sytuacji jak ja. Jak wyszliscie z tego rozjebania w glowie, ze nic wam sie poza lezeniem i ogladaniem czegos nie chcialo. Kiedys to treningi to zadnej motywacji niepotrzeba bylo, czysta zajawka 4-6 dni w tygodniu, jakieś zawody, turnieje + szkola i na wszystko byl czas. A teraz trening zrobic to jakbym miał w kopalni pracowac po 20h. #silownia #mirkokoksy #chudnijzwykopem #redukcja #odchudzanie #sport #psychologia
#gorzkiezale, odchudzanie odbiera mi całkowicie radość z życia. Nie mam wiele do zrobienia, chcę tylko pozbyć się delikatnej oponki i zejść z 72 do 67 kg (krasnal 1.7m). Prowadzę maksymalnie siedzący tryb życia, w połowie przez pracę, a w drugiej połowie z wyboru, bo ćwicząc wydaje mi się, że tracę czas. Nie mam też najmniejszego nawet "wyrzutu endorfin" po ćwiczeniach. Latem czasem biegam, ale za każdym razem muszę się do tego bardzo, ale to bardzo zmuszać. Na samą myśl już mi się nie chce. Czuję się niekomfortowo ze swoim brzuchem, ale jednocześnie jestem dosłownie zdołowany ograniczając sobie jedzenie. Tyję bardzo, ale to bardzo szybko (jeden weekend wolny od zasad spokojnie niweczy dwa tygodnie odchudzania), za to chudnę makabrycznie powoli. Co zresztą ma nawet matematyczny sens, bo zakładając bmr na poziomie 1600 kcal i zero w okolicy 1900 - 2000, realnie jestem w stanie uciąć 300 kcal dziennie, czyli 2k tygodniowo. Za to zjedzenie 4k jednego dnia nie jest dla mnie żadnym wyczynem. I tak to się ciągnie w nieskończoność, nie ma dnia, by nie chodził za mną makaron, pizza, zapieksy, słone przekąski. Jutro kończy się festiwal pizzy, na który najchętniej chodziłbym co tydzień (mimo, że pizza z ph to nie jest szczyt osiągnięć kulinarnych ludzkości, ale to jedzenie bez limitów...). Robi się ładna pogoda, w weekend skoczyłbym na jakiś b&b za miastem, zjadł w restauracji. Ale każda taka przyjemność to 1 - 2 tygodnie w kierunku przeciwnym do osiągnięcia celu, więc nic z tych rzeczy od 2 miesięcy. Nic innego nie sprawia tyle przyjemności w życiu, co dobre jedzenie. I nic tak nie odbiera przyjemności, jak jego brak. Nie oczekuję żadnych rad, musiałem wylać żale. #chudnijzwykopem #odchudzanie #gorzkiezale #zalesie #dieta
Nie przebierając w słowach, jestem ulanym świniakiem będącym na granicy nadwagi a I stopnia otyłości. Kilka razy podchodziłem do odchudzania, raz udało mi się zejść na granicę pomiędzy nadwagą a wagą prawidłową, jednak wróciłem tu, gdzie jestem teraz. A powód tego jest prosty: nie potrafię zmienić swoich przyzwyczajeń żywieniowych. Kiedy jem to co teraz (czyli niekoniecznie dużo słodyczy, czy tłuszczu, a po prostu dużo), to nie potrafię skończyć na małej porcji, a smakuje mi to, więc biorę duże porcje. Kiedy starałem się zmienić dietę na taką zawierającą więcej warzyw i ogólnie zdrowszą, to mi to po prostu nie smakuje. I to do tego stopnia, że zwyczajnie nie przechodzi mi to przez gardło. Sprawdzałem wiele różnych przepisów, ale za każdym razem, o ile pierwsze kilka razy potrafię się do tego zmusić (oczywiście nie dzień po dniu), o tyle w pewnym momencie mam po prostu odruch wymiotny jak to widzę. Jak do tego podejść? Jak zacząć jeść zdrowiej, ale nie zmuszać się do tego? Pytanie do osób w mojej sytuacji i takich, którzy mają to za sobą, jak wy to zrobiliście? #odchudzanie #odzywianie #chudnijzwykopem #redukcja #dieta #zywienie
Co was motywuje do schudnięcia czy utrzymywania wagi/sylwetki? Ja niestety nie umiem za długo utrzymać postanowień. Potrafię i miesiąc jeść zdrowo, ćwiczyć i się z tego cieszyć. Przed świętami zeszłam 5 kg w dół, czułam się atrakcyjniejsza dla siebie i partnera. Cieszyłam się, że mam kontrolę nad tym co jem, ciało się zmieniło przez ćwiczenia. Nawet wyjelam ciuchy, w które się nie mieściłam przed. :) Niestety święta to nie był lekki czas. Cały czas ciężkie jedzenie, bo innego nie było, jedzenie, żeby nie sprawiać przykrości innym (święta w 4 domach..). Po świętach zaczęłam się czymś tam martwić i nie w głowie była mi dieta. Ostatnio badałam tarczyce na usg, brzuch, kobiece sprawy, oczy u okulisty jak co roku. Obszerne badania krwi i jest na szczęście wszystko jest ok. Znowu przytyłam, nie jem niezdrowo, ale za dużo.. I czasem przesadzam że słodkim. Największy "problem" mam z tym, że ciągle coś ktoś mi daje. Moja mama lubi robić ciasta, pączki, faworki i inne, mama i tata mojego chłopaka też. Do tego szwagierka tak samo, a że mam duża rodzinę, to często są uroczystości, gdzie jest pełno jedzenia, choć zawsze starają się, żeby było coś zdrowego i lekkiego. Mi jest też przykro, że odmawiam spróbowania ich pracy.. Ok, mogę brać i maluteńki kawałeczek, tyle, że jak zacznę, to nie zawsze zaprzestanę na tym. Nie zrozumie to nikt, kto nie ma zaburzeń na tym punkcie. Dodatkowo mój facet często wpycha mi slodkosci do kawki. Ja wiem, że chce mi sprawić przyjemność, ale zbyt często nie rozumie słowa "nie" nawet na etapie kupowania dla mnie czegoś takiego. Lubię mieć kontrole nad jedzeniem i zdrowym trybem życia, wiec powinno być to proste, ale paradoksalnie właśnie nie, bo łatwiej się jest opychać, a później czuć się niedobrze ze sobą. Schudnięcie spowodowałoby we mnie tyle radości.. nikt kto był zawsze szczupły tego nie zrozumie. :( #odchudzanie #zdrowie #chudnijzwykopem #dieta #zalesie
Kurde nie wiem jak ogarnąć swoją psychikę żeby nareszcie być zdrowym sam dla siebie. Całe życie zmagam się z otyłością. Nawet ostatnio sprawdziłem i w przedziale 14 - 26 lat zrzuciłem na spokojnie ponad 100 kg masy ciała. Moje życie wygląda tak: 1. Zaczynam jeść zdrowo 2. Zaczynam liczyć kalorie 3. Wchodzi siłka 4. Waga spada i mięsne rosną 5. Dobijam to lekkiej nadwagi i prawie osiągam cel 6. Wszystko zaczyna się układać, lepiej mi idzie w pracy, znajduję dziewczynę 7. Wchodzi monotonia, staram się utrzymać to co mam. Wypadam z rytmu. Powoli tracę efekty. 8. Pojawia się jakaś bomba od życia i dostaje w mordę (strata pracy, dziewczyny, członka rodziny - różne przypadki były) 9. Zaczynam się staczać, zajadam stres i tyje 20 - 30 kg 10. Popadam w depresje 11. Odbijam się od dna i zaczynamy punkt pierwszy I takie gówno mnie spotkało 5x i to na własne życzenie. Nie wiem czy rozpocząć jakąś terapię u psychologa, psychiatry. Czy może iść do dietetyka? Psychologa już próbowałem - no nie możesz tak robić, nie możesz się poddać prokrastynacji, jesteś zwycięzcą - super rada XD jakbym tego k. nie widział. Byłem u dietetyka - No widzie, że wiesz jak się odchudzać, licz kalorie dalej. Dziękuję 200 zł i zapraszam następną osobę. Aktualnie jestem na punkcie 3 ale już mi motywacja siada bo wiem jak to się skończy. I tak wiem, to moja wina i brak wyrobionych zdrowych relacji z jedzeniem i nawyków i nikt nie musi mi tego uświadamiać. Tylko nie wiem od czego zacząć by się nie powtórzyło błędne koło... #odchudzanie #chudnijzwykopem #depresja #zalesie
Jestem ulaną świnką - nie będę się oszukiwać. 71 kg na 170 cm wzrostu, kobieta (choć ważyłam 77) Spaceruję godzinę dziennie, co drugi dzień wchodzi rower stacjonarny - 40-50 minut pedałowania i ćwiczenia na 3 partie ciała z YT - co ciekawe dużo więcej widzę efektów po nich niż po maszynach na siłowni swego czasu, a ćwiczyłam z trenerem. :D Lubię zdrowe jedzenie, ruch, ale... lubię też zjeść trochę za dużo co było zawsze moim problemem. Teraz czasem czuję, że walczę że sobą czy zjeść te dodatkowe 200 kcal w postaci serka czy nie... Podejmowałam kiedyś proby odchudzania i pamiętam jak przy 63 kg już myślałam, że wyglądam na tyle dobrze, że odechciewało mi się trzymać deficytu. Tyle, że wcale nie wyglądałam dobrze, tylko efekty tak mnie cieszyły. Zawsze zazdrościłam atrakcyjnym kobietom, które przy moim wzroście mają około 55 kg i to moje marzenie i cel, ale boję się, że znowu wróci mi to myslenie i odejdzie motywacja. :( Teraz jestem ulańcem, więc jest mi łatwiej. #odchudzanie #chudnijzwykopem #dieta
Kolacja: 5-htp 200 mg, konjac 280 g, sos sojowy 50 g, mięso z piersi kurczaka 600 g, oliwa 7 g, cebula ok. 100 g, brokuł ok. 400 g, galaretka kfd - ok. 1000 ml + skyr 150 g, do tego przyprawy. Po takim posiłku głód wg obrazka to jakieś 2,5-3/10 xD. Where błąd? #odchudzanie #chudnijzwykopem #dieta
95kg / 180cm, chodze 2x w tyg na basen (30min trening) + 3x w tyg trening silowy na silowni (godzina gdzie okolo 20min jest to stretching, aktywacja i pozostala czesc to ciezary). Kazdego dnia mam okolo 10-15min stretchingu. Obecnie mam diete pudelkowa 2k kcal i waga zaczela stac tak od okolo 2.5 tyg (waha mi sie 95-96), zastanawiam sie czy po prostu jem za duzo i powinienem dalej sciac czy scialem za duzo. 2k kcal mialem przed dolozeniem basenu i jeszcze jak mialem 2x trening silowy + codzienny stretching. Rozmyslam czy by nie dolozyc kcal chociaz na 2 tyg, zeby organim odpoczal. Startowalem ze 100kg i to 95kg jest wynikiem 2.5msc pracy. Nie ukrywam, ze scinac kcal nie bardzo chce, bo juz teraz jest tak, ze jedzac ostatni posilek okolo 17 (jem 9-17 jako okno zywieniowe) to o 19 juz mooocno jestem glodny i rozdrazniony. Co poczac? #dieta #chudnijzwykopem #mirkokoksy #mikrokoksy
Szósty dzień redukcji, deficyt -400 kcal, zjadłem już cały limit na dzisiaj, na kolację poszło: twaróg chudy 250g z cynamonem i słodzikiem, 100g chudego mleka, tatar 200g z ostrym sosem i 10g oliwy + 450g brokułów i dalej ssie w żołądku xD. Takie tam #gorzkiezale #chudnijzwykopem #odchudzanie
Jak odchudzić łydki z mięśni? Całe dzieciństwo jeździłam regularnie konno no i niestety mam w nich mięśnie. #dieta #trening #chudnijzwykopem #miesnie #rozowepaski
Jestem zmuszony dzisiaj zamowic obiad z pyszne (sytuacja sprawia, ze dzisiaj nie moge nic ugotowac a mam tam troche wolnych srodkow). Jestem na redukcji i zastanawiam sie co zdrowiej wyjdzie: zupa + piers z kurczaka (jest smazona na dosc glebokim oleju) + ziemniaki tez sa z maslem. Czy pizza na cienkim ciescie z warzywami i jakims kurczakiem? Moze glupie pytanie, ale tak sie zastanawiam, bo to miejsce, z ktorego zamawiam te domowe obiady (innego nie ma) gotuje dosc tlustoi zupy i drugie dania. Czy moze lepiej kebs albo cos innego? Sushi nie lubie. #dieta #chudnijzwykopem
Mirki, jak mam wciągnąć choć trochę mojego niebieskiego w ruch? Słowem wstępu: Ma niestety już prawie otyłość i w dodatku cukrzycę typ 1 odkąd był dzieckiem. Poza tym ma zdrowe serce, nie ma nadciśnienia itd. Sam wyszedł z propozycją zdrowszej diety. Nie objada się fast foodami, ale lubi ciasta, spore ilości gotowych sosów, smażone (ale teraz będziemy piec mięso i grillować w domu). Też załatwił sobie multi sporta który da mu dostęp 2 razy w tygodniu na siłownię itd. - ja mam dostęp na co dzień. Ja ćwiczyłam tylko na malutkich lokalnych silowniach, więc nie mam doświadczenia z tymi z prawdziwego zdarzenia, a może na nich będzie się lepiej czuł. Macie jakieś wskazówki, od jakich ćwiczeń na siłowni ma zacząć? Cos co za bardzo nie obciąży i nie zniechęci? #chudnijzwykopem #odchudzanie #silownia #zdrowie #dieta
Już nie mam siły i mam wrażenie, ze jestem w kropce. Staram się zrzucić trochę kg i daje radę trzymać michę jakos 2 tyg, liczę wszystko z Fitatu (2.1k kcal, 160b, 60t, 210w przy 98kg), ale wystarczy, ze wypadnie jakieś spotkanie ze znajomymi czy wyjazd i ciężko mi wrócić do takiej rutyny… wtedy mam duże wyrzuty, wracają złe nawyki żywieniowe, „w głowie się wręcz biczuje” i po niecałym tyg wracam znów do liczenia i dobrej michy. I mam taka sinusoidę bez przerwy. Czuje się jak chomik w kołku, który nie może z niego wyjść. Te dwa tyg co jestem na dobrej diecie to przychodzi mi jakos bez większego wysiłku, potem nagle jest turbo kryzys i dzieje się co tamwyzej pisałem i znów powrót do spokojnej diety. Nie wiem jak z tego wyjść, jak przerwać to błędne koło. Staram się tez ograniczyć mocno węgle tak do 150g ale to mi turbo ciężko idzie, widzę, ze jestem od nich uzależniony i tez nie mogę sobie z tym poradzić. Macie jakieś rady? Kierować się do jakiegoś specjalisty? Jak tak to do jakiego? I może macie kogoś do polecenia? #dieta #mirkokoksy #mikrokoksy #chudnijzwykopem
Nie mogę wyjść z tego błędnego koła. 2 lata temu rozstałem się z dziewczyną, zaczęła się praca zdalna i przytyłem jeszcze bardziej. Nie jestem w stanie schudnąć bo zajadam emocje i samotność. Wytrzymuję maks 5 dni i potem znowu wracam do starych nawyków. A jestem samotny bo wstyd mi wychodzić do ludzi, na te wydarzenia co zawsze chodziłem i je lubiłem. Jakieś festiwale, dni kawy i inne pierdoły, ale zawszę mogłem z ludźmi pogadać, poznać kogoś. W Krakowie jest dużo takich wydarzeń i też raczej nie mam problemu do kogoś zagadać. Teraz jest inaczej. Większość ciuchów ciasna, chodzę w oversize żeby mnie nie opinały, czuję się mało atrakcyjny, boję się, że spotkam na tych wydarzeniach moje byłe dziewczyny z chłopami i zobaczą jak się zapuściłem. Nie sądziłem, że waga może tak wpłynąć na głowę. Całe życie byłem szczupły, wysportowany, we wszystkich dyscyplinach brałem udział i reprezentowałem instytucje szkolne. A dzisiaj nie wiem co się dzieję. 30 lat na karku i mam wrażenie, że zjem coś małego i mam brzuch nadęty i tyje. Leczę się jeszcze na depresję, ale są to już najmniejsze możliwe dawki, więc myślę, że raczej nie wpływają tutaj na apetyt bardzo. Jak wyjść z tej spirali spierdolenia? #odchudzanie #chudnijzwykopem #zdrowie #dieta #nadwaga #otylosc #depresja #psychologia