A nie bolą cię bardziej podatki i podatkoskuadki od dochodów, zakupów, oszczędzania i bierności na sumarycznym poziomie od ok. 40% (ryczałcik, średnio 12% i bez składków) do ponad 70% (skala >120k)? Bo takie dziwnie modne i aktualne te twoje szlochy.

Jesteśmy w UE, mamy Schengen, jedź gdzie chcesz. Niewiele potrzeba jak jesteś robotny. Myślisz, że jakis brytyjski chav jeździ na wakacje poza swój social estate? Francuski przegryw z wioski porzuconej przez centralizację Paryża? Ziomeczek z włoskiego miasteczka bez roboty, populacją starych dziadów i imigrantów? Nie, chodzi tam z nożem pod bluzą i szuka zaczepki. Wszędzie są nieroby, i wygrywy. Gdzieś może być łatwiej być tym wygrywam, nie będę się sprzeczał, że to możliwe - ale jeśli tak właśnie uważasz to będąc w Polsce z polskim paszportem masz super start żeby tam wyjechać, zostać częścią tamtego społeczeństwa, zdobyć obywatelstwo i osiedlić się tam na zawsze. Ba, benefity to już w momencie rezydencji powinny zacząć spływać.