Opublikowane

Równo rok temu zmarł mój mąż i zarazem najlepszy przyjaciel. Ciągle muszę udawać, że jest lepiej, że chce żyć, a prawda jest taka, że codziennie marzę by umrzeć. Żebyśmy znów mogliby być razem. Odszedł jako bohater , walcząc ze zbyt silnym przeciwnikiem- białaczką. życie to chuj niesprawiedliwy. Musiałam się komuś tylko wygadac. #zaloba

Akcje

Otwórz wpis na wykop.pl
Klucz publiczny:

clqbgqqok007x0mkho15znnig

Dodane: 18 grudnia 2023 - 23:03:56
Opublikowane

Autor był widzianyponad rok temu

Anonimowe odpowiedzi

Opublikowane
koszmar. moja mama odeszła w tą niedzielę nagle - tętniak. i tak życie jest niesprawiedliwe w pi...du
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
Smakował jak kurczak ! Nie no współczuję. Wierzę, że jeszcze się spotkacie
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
@mirko_anonim: Znam twój ból. Dokładnie pół roku temu straciłem ukochaną. Samobójstwo. Mój świat się wtedy zawalił. Zostałem z potworną dziurą w sercu i poczuciem winy. Każdy kolejny dzień to koszmar. Udaje, że jest już lepiej, a tak naprawdę chce tylko by to wszystko się skończyło, bo świat bez niej nie ma sensu. Gdyby nie terapia już dawno bym ze sobą skończył.
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
jak umrzesz to dalej nie bedziecie razem bo po smierci nic nie ma, a wiadomo że on by wolał żebyś przeżyła całe życie i spróbowała wyciągnąć z życia jak najwiecej za was dwoje.
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
Żaoba trwa już rok. Popłakane. Twój mąż na pewno by chciał byś sobie kogoś znalazła, była szczęsliwa. Zacznij wychodzić do ludzi. Uczestniczyć w zyciu jakiejś wspólnoty itd itp. Umawiać się po malutku na radki. Pozdro i powodzonka.
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
napisz na priv do ludzi co do tego zapraszaja ok?
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik
Opublikowane
Sam straciłem parę lat temu dziewczynę która była moim ideałem i z którą byłem pewien że spędzę całe życie. Jestem teraz w szczęśliwym związku, ale wiem że już nigdy nie zbuduje takiej relacji i bliskości, nie mając z tyłu głowy ulotność i kruchość życia. Pamiętaj że do wszystkiego potrzeba czasu. Mi wtedy kolega, który stracił lata wcześniej rodziców powiedział: pamiętaj, że świat i czas płyną do przodu, a izolując się i zadręczając tracisz tylko ty, bo tylko ty w nim nie uczestniczysz. Ja też przez jakiś czas się izolowalem i zadreczalem i nic nie miało dla mnie sensu. Ciężko inaczej kiedy traci się najważniejsza osobę w życiu. Ale z biegiem czasu zacząłem wyrzucać tamte wspomnienia z pamięci. Nie jest mi z tym do końca dobrze, ale wole nie myśleć i miec kontrolę nad swoim życiem niż żyć przeszłością. Może tobie uda się zachować jego pamięć - ja musiałem zacząć nowe życie, w nowym miejscu i z nowymi znajomymi. Życzę ci jak najlepiej, ale rok to niestety za mało czasu żeby takie rany mogły się zabliźnić. A to ile czasu potrzeba zależy niestety tylko od ciebie. Powodzenia.
Moderator mkarweta
Anonimowy użytkownik