Mirki i Mirabelki nawet nie wiem po co to piszę, ale muszę się wyżalić. Pamiętam, że zawsze spoglądałem z rozbawieniem na wszelkie teksty o tym jak to seks w związku kończy się po ślubie, facetach marzących o lodziku itp. aż tu nagle okazało się, że sam jestem w takiej sytuacji. Lvl 35 here, z jedną kobietą od 15 lat, 12 lat mieszkamy razem, 7 lat temu ślub, 5 lat temu dziecko. Zaczęliśmy dosyć młodo, ale nie jesteśmy dla siebie pierwszymi. Zawsze byliśmy do siebie dopasowani pod względem preferencji i aktywności w łóżku, eksperymentowaliśmy, przetrwaliśmy niejeden dołek i nawet małe dziecko nie zmieniło zbyt wiele jeśli chodzi o nasz apetyt na seks. Przez 14 lat związku nie przyszłoby mi do głowy narzekać na tę sferę. Niestety, od jakiegoś roku wszystko się totalnie zmieniło. Moja żona po prostu nie ma ochoty na seks. W ciągu ostatnich 12 miesięcy mieliśmy go może 10 razy, często "wymęczony", wynikający bardziej z mojej ochoty niż jej. Aby to zmienić próbowałem już wiele rzeczy. Na koncie mam m.in. weekendowy wyjazd niespodziankę bez dzieci na którym finalnie do niczego nie doszło. Jeszcze 3 lata temu na podobnym wyjeździe potrafiliśmy nie zjeść kolacji bo mieliśmy ciekawsze rzeczy do roboty ( ͡° ͜ʖ ͡°) Pomyślałem, że może to kwestia atmosfery więc zorganizowałem kilka wieczorów "relaksacyjnych", tj. kolacja, świece oraz długi masaż zakończony wiadomo czym ( ͡° ͜ʖ ͡°) Efekt? Seks był, nawet całkiem udany. Problem jednak w tym, że w pewnym momencie przestało mnie to bawić. Sytuacja w której poświęcenie 3-4 godzin na grę wstępną jest moją jedyną szansą na seks zaczęła mnie bardziej denerwować niż ekscytować. Zwłaszcza, że jedyną osobą, która wkładała w to pracę i zaangażowanie byłem ja. Kiedy rozmawiam o tym z żoną ona "rozumie sytuację". Niestety przyznaje również, iż po prostu jej się nie chce. Nie wie dlaczego. Kilka razy nawet przejmowała inicjatywę i próbowała coś zainicjować w łóżku, jednak ewidentnie było to raczej dyktowane "obowiązkiem" niż prawdziwą ochotą (to ciekawe doświadczenie gdy z jednej strony kobieta dosłownie na was wskakuje i wydaje się, że chce was pochłonąć, ale z drugiej strony w praktyce podniecenie zupełnie nie istnieje). Próbowałem już wielu rzeczy. Raz nawet rzuciłem pomysł trójkątu z innym facetem. Pomyślałem, że może po prostu jej się znudziłem po latach. Zareagowała jednak zdecydowanie, że nie chce nikogo innego zarówno w trójkącie jak i solo. Sam już nie wiem co ze sobą zrobić. Od pewnego czasu zaczęło to na mnie negatywnie wpływać w codziennym życiu. Czuję się niewyżyty, seksualnie sfrustrowany. W ramach rekompensaty zacząłem się masturbować praktycznie codziennie. W ostatnim czasie zacząłem przeglądać oferty "masaży relaksacyjnych". Rozważam pójście do klubu go-go, gdzie byłem tylko raz w życiu jakieś 10 lat temu. I co teraz? Nie wiem. Nie oczekuję nawet porady od portalu ze śmiesznymi obrazkami, ale cieszę się, że przynajmniej to z siebie wyrzuciłem. Idę sobie teraz zwalić konia. #seks #zwiazki #zalesie
Opublikowane
pxh57qp2igtxk5cmkniba9ep
Seks w związku po latach - frustracja i brak ochoty
Treść anonimowego wpisu
Oznaczone jako
+18
Klucz publiczny:
pxh57qp2igtxk5cmkniba9ep
Dodane: 16 lutego 2025 - 22:23:01
Opublikowane
Autor był widziany3 miesiące temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
wyrafinowany-wizjoner-95 pisze:
@Kitku_Karola: rady które dałaś działają. Ale na krótką metę i generalnie jak kobieta się znudziła, to tylko przedłużanie agonii i męczenie się.
Trzeba zacząć robić coś zupełnie innego. Mieć wywalone na partnerkę. ( skoro ona ma takie same podejście nie może mieć pretensji i nie powinno jej to dziwić)
Trzeba zacząć dbać o siebie. Troche poćwiczyć. ( w przypadku autora jak jest aktywny sportowo to dodać jakies zeżbienie, czy dietę zmienić, aby bylo widoczne) Ruszyć się może na siłownię, czy wyjść że najomymi po pracy na piwo. Kupić sobie samemu nawet głupi tani ciuch który wpadł nam w oko i najlepiej żeby był ,,nie w stylu żony" a żeby nam sie podobał. I tak dalej. Jak kobieta zobaczy, że facet nie jest uwiązany to zacznie wracać jej zainteresowanie
✉️
Opublikowane
zwinny-człowiek-19 pisze:
To samo u mnie. Juz 9 lat razem, od 3 kompletna lipa. Po prostu się nie chce, przerabiałem wszystko. Dużo książek czytałem na ten temat np Lwa - Starowicza, Sztuki obsługi i wiele innych. Brak dopasowania seksualnego, brak temperamentu. Polecam poczytać reddit # deadbedrooms. Mogę dniami stawać na głowie lecz bez rezultatu. Pozdrawiam Mirka serdecznie.
✉️
Opublikowane
OP here. Nie spodziewałem się tak dużego odzewu. Nie spodziewałem się również, że część z odpowiedzi wyda mi się sensowna. Postaram się wdrożyć niektóre z porad.
Odpowiadając na najcześciej pojawiające się pytania/argumenty:
- Brak czułości na codzień. Oczywiście, punkt widzenia zależy od osoby i moja żona może mieć inne zdanie na ten temat (zapytam!). Jednak z mojej perspektywy nie mam sobie tutaj nic do zarzucenia. Dużo i szczerze ze sobą rozmawiamy, chodząc na spacery trzymamy się za ręce, wychodząc z domu całujemy się na pożegnanie, oglądając filmy przytulamy się do siebie. Szczerze to jeśli to miałoby się okazać "przyczyną", tylko zdenerwowałbym się jeszcze bardziej, bo po raz kolejny pokazałoby mi to, że to ja mam wykonywać każdy ruch w ciągu dnia żeby być może kiedyś do czegoś doszło.
- Sylwetki. Niestety niektórych zasmucę, ale chyba nie jestem brzydkim grubasem (może po prostu brzydkim?). U mnie 176 cm (na wykopowe standardy to chyba już karzeł, ale nigdy się tym nie przejmowałem), 79 kg i 15% body fat. Trenuję głównie sporty walki. Moja żona jest mniej wysportowana, ale obejrzeć się można ( ͡° ͜ʖ ͡°) U niej ok. 173 cm (w szpilkach jest wyższa) i c. 60 kg.
- Temat trójkątów, cuckoldów itp. Zdaje sobie sprawę, że otwieranie związku w którym sprawy łóżkowe nie działają nie jest dobrym pomysłem i właśnie dlatego podałem to jako przykład, aby pokazać jak bardzo zdesperowany w pewnych momentach jestem. Żeby jednak nie było, o ile perspektywa cuckolda mi się średnio podoba, to jestem "wierzący, niepraktykujący" w kwestii zwiększania ilości osób w sypialni i różnych eksperymentów. Podobnie moja żona w przeszłości, teraz raczej się to zmieniło. Kiedyś o tym dużo rozmawialiśmy, ale finalnie najbardziej szaloną rzeczą jaką zrobiliśmy był seks obok innej pary, bez żadnych transferów i wypożyczeń. Po tym zdecydowaliśmy, że mogłaby nas zeżreć zazdrość i nie chcieliśmy ryzykować.
- Przy okazji poprzedniego punktu, jedna z osób wspomniała o neediness. W pełni się zgadzam, wpadłem w etap w którym dosłownie zrobiłbym wszystko, żeby uwolnić ciśnienie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zdałem sobie z tego sprawę i, być może po raz kolejny reagując źle, w tej chwili tak naprawdę nie podejmuję już bezpośrednich kroków w tym kierunku (czyt. np. w ogóle nie próbuję się dobierać się do żony już od jakiegoś czasu). Z mojej strony to pewnie mix chęci pokazania, że jestem twardy i skoro ona nie chce, to ja się nie będę prosił, ale też efekt zniechęcenia bo nie zliczę już ilości razy w których próbowałem coś zainicjować i zostałem po prostu odrzucony.
- Żona mnie zdradza. Nie ten case i czasem nawet łapię się na tym, że szkoda, bo to byłaby najprostsza odpowiedź i rozwiązanie.
- Czas na kochankę. Tutaj źle czuję się sam ze sobą, ponieważ w chwili obecnej to moja fantazja #1. Mimo to, przynajmniej na dzień dzisiejszy, nie wyobrażam sobie zrobić tego w prawdziwym życiu, ale też martwię się bo widzę jak moje myśli się zmieniają z miesiąca na miesiąc. Tak jak napisałem wczoraj, coraz mniej odrzuca mnie myśl, że poszedłbym do klubu go go i nacieszyl oczy kimś kto chociaż udaje, że ma na mnie ochotę. Nie chcę zdradzać żony, ale (lol, jak to brzmi) jak pewnie już zauważyliście, seks jest dla mnie istotną częścią związku, a jego brak wjeżdża mi na psychikę coraz mocniej.
- Lekarz, hormony itp. To pewnie dobry trop tylko nie jest łatwo powiedzieć żonie "idź się zbadaj/chodźmy razem do specjalisty" w takiej kwestii. Mimo to, postaram się to zrobić w sposób subtelny i nienatarczywy. Antykoncepcji hormonalnej nie stosujemy.
✉️
Opublikowane
nieustraszony-opiekun-18 pisze:
Jako różowa, która ma podobnie, w sumie od zawsze (nie, nie mam kochanka, po co mi on skoro nie mam ochoty na seks xD) to nie wiem co Ci poradzić. Ja osobiście jeżeli już coś zacznę z tym robić to pójdę do seksuologa.
✉️
Opublikowane
inspirujący-kreator-8 pisze:
To u mnie odwrotnie, żona często inicjuje a to ja nie mam ochoty, parę razy nawet nie stanął. Mogę nawet tygodniami tego nie robić, ale myślę że to ogólnie przez stres w życiu.

