CZ 2. Kwiecień 2023 Zanim o dziewczynie to wtrącę, że to był ciężki czas w pracy. Natłok obowiązków, nadgodziny. Chciałem wieść spokojne życie po pracy, tak jak to było przez ostatnie lata, mieć odcięcie od życia służbowego, a aktualna sytuacja mocno mi to utrudniała i zacząłem poważnie myśleć o podjęciu studiów w celu zmienienia branży. Co do dziewczyny. Dostałem polubienie od o rok młodszej brunetki, mieszkającej 80km ode mnie. Z twarz wydawała się sympatyczna, sylwetka nieco puszysta, zdjęcia normalne. Ogólnie powiedziałbym, że pod względem wyglądu to okolice mojego poziomu. Są niedostatki, ale jeśli osobowość będzie ok to jestem gotowy na dalsze poznawanie. Odwzajemniłem polubienie, wysłałem wiadomość. Całkiem swobodnie nam się rozmawiało przez chat, pojawiały się nowe tematy. Praca, zainteresowania, spędzanie wolnego czasu, filmy. Pisaliśmy chyba około 1,5 tygodnia, ja w końcu zaproponowałem spotkanie, na które ona się zgodziła. Nigdy wcześniej nie dobrnąłem tak daleko w kontakcie z obcą kobietą. Umówiliśmy się na piątek wieczór w mieście wojewódzkim, w którym mieszkała. Ja trochę znałem centrum miasta, więc zaproponowałem to miejsce na początek, ale poprosiłem ją o pomoc w zaplanowaniu spotkania, tłumacząc że nie mam w tym doświadczenia. I tak razem zaplanowaliśmy spotkanie się na rynku, udanie się do parku, a potem zjedzenie czegoś znowu na rynku. W piątek od rana byłem lekko zestresowany, ale cieszyłem się na myśl o wieczornym spotkaniu. Miałem 28 lat i miała to być moja pierwsza randka w życiu (chociaż nie lubię tego słowa, wolę określenie ‘spotkanie’). Po pracy dość wcześnie zacząłem przygotowania do wyjścia, miałem ponad godzinę drogi na miejsce, nerwy były coraz większe. Wychodząc z domu powiedziałem tylko rodzicom, że wychodzę i będę koło północy, na co oni byli wyraźnie zdziwieni. Przez całą drogę zastanawiałem się jak to będzie, byłem podniecony przez świadomość, że robię to po raz pierwszy w życiu. Zostawiłem samochód na parkingu i szedłem w umówione miejsce. Byłem już delikatnie spóźniony. Dostałem wiadomość, że Kasia czeka. Na kilkadziesiąt metrów przed umówionym miejscem naszła mnie taka myśl, że może jednak zawrócę. Aż się zatrzymałem. Nie wiem dlaczego mi się taka myśl pojawiła. To było coś w rodzaju, że nie jestem chyba gotowy na spotkanie i przez stres może wyjść krępująco. Po kilku sekundach ruszyłem dalej, stwierdziłem, że nie ma już odwrotu. Za chwilę zobaczyliśmy się, przywitaliśmy, a wtedy stres jeszcze u mnie na chwilę wzrósł. Spacerem udaliśmy się do parku cięgle o czymś rozmawiając. Nie będę już wchodził w szczegóły, ogólnie było sympatycznie, chociaż z perspektywy czasu trochę drętwo. Poruszaliśmy tematy, o których już pisaliśmy, mało było o nowych rzeczach, wcale o szczegółach swojego życia, dużo ogółu i opowiadania mało istotnych historii. W tym oczywiście jest moja wina, bo nie miałem doświadczenia, nie wiedziałem o co pytać, zastanawiałem się czy pewne sprawy wypada poruszać, właściwie to bardziej Kasia ciągnęła rozmowę. Wspomniała mi, że za kilka dni wybiera się z przyjaciółką na wycieczkę do Mediolanu. Ja już zaczynałem odczuwać, że jednak jesteśmy z innych światów i w dalszej perspektywie nic z tego nie będzie, ale miałem ochotę na kolejne spotkanie. Gdy zbliżaliśmy się do końca zacząłem się zastanawiać jak się pożegnać. Stanęło na tym, że zapytałem czy odprowadzić ją na przystanek, a może woli żeby ją gdzieś podwieźć. Podziękowała za propozycję, ale chciała rozstać się na rynku. Ja podziękowałem za spotkanie, z mojej inicjatywy przyjacielsko przytuliliśmy się i rozeszliśmy każdy w swoją stronę. Wtedy sobie pomyślałem, że wypadało zapytać o kolejne spotkanie. Przez kilka dni pisaliśmy o jakiś pierdółkach, pytałem jak idą przygotowania do wyjazdu. Zapytałem jeszcze czy po powrocie będzie chciała się spotkać. I wtedy wyczułem, że coś się zepsuło. Do tej pory odpisywała mi dosyć szybko, a teraz minęło co najmniej kilka godzin, może nawet kilkanaście i nie dostałem odpowiedzi. Zapytałem, czy wszystko w porządku. Odpowiedź brzmiała mnie więcej tak: „Myślałam o tym czy Ci to napisać i stwierdziłam, że tak będzie fair. Miło było Cię poznać, ale myślę że nic z tego nie będzie. Jesteś dla mnie bardziej jak kolega i nie widzę w Tobie przyszłego partnera. Dziękuję za poświęcony czas.” W czasie gdy dostałem wiadomość byłem już po pracy na etacie i na podwórku coś malowałem. Po odczytaniu miałem uczucie jakby trafił mnie piorun. Łzy napłynęły mi do oczu, szybko pobiegłem do łazienki, żeby domownicy mnie nie zobaczyli i tam rozpłakałem się jak dziecko. Płakałem tak z kilkanaście minut. Gdy się uspokoiłem napisałem jej płaczliwą wiadomość, w której dziękowałem za możliwość poznania jej, że jest fajną i ładną dziewczyną, że w pracy miałem ciężki czas, a ona swoimi wiadomościami bardzo mi umilała życie i wywoływała u mnie uśmiech, życzyłem wszystkiego najlepszego i znalezienia odpowiedniego partnera. Tego dnia przerywałem podwórkowe prace jeszcze kilka razy i biegłem do łazienki. #tinder #badoo #gorzkiezale
Opublikowane
yx1196sftw9yzqdlfvms741i
Pierwsza randka - emocje i rozczarowanie
Treść anonimowego wpisu
Oznaczone jako
+18
Klucz publiczny:
yx1196sftw9yzqdlfvms741i
Dodane: 2 maja 2025 - 00:07:13
Opublikowane
Autor był widziany18 dni temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
zrównoważony-czempion-73 pisze:
>aktualna sytuacja mocno mi to utrudniała i zacząłem poważnie myśleć o podjęciu studiów w celu zmienienia branży.
@mirko_anonim: i studia zrobia z Ciebie asertywna osobe?
>Na kilkadziesiąt metrów przed umówionym miejscem naszła mnie taka myśl, że może jednak zawrócę. Aż się zatrzymałem. Nie wiem dlaczego mi się taka myśl pojawiła. To było coś w rodzaju, że nie jestem chyba gotowy na spotkanie i przez stres może wyjść krępująco. Po kilku sekundach ruszyłem dalej, stwierdziłem, że nie ma już odwrotu.
@mirko_anonim: zawsze tak jest, przyzwyczaj sie do stresu. Z czasem moze nauczysz sie ten impuls wykorzystac tak zeby rozjasnic umysl i byc luzniejszy w gadce (paradoks)
>wcale o szczegółach swojego życia, dużo ogółu i opowiadania mało istotnych historii.
@mirko_anonim: to jak w biznesie, pomysl nie jest tak wazny jak wykonanie. Jezeli sluchales / opowiadales z zaangazowaniem to takie malo istotne "merytorycznie" historie na pierwszym spotkaniu sa najwazniejsze.
... i oczywiscie dotyk
> nie wiedziałem o co pytać,
@mirko_anonim: przeczytaj ksiazke jakas o komunikacji, o tym jak sluchac aktywnie ludzi. O aktywnym sluchaniu. W polsce nawet w TV dziennikarze chamsko przerywaja gosciom...
> I wtedy wyczułem, że coś się zepsuło
@mirko_anonim: nie wtedy sie zepsulo, po prostu nie kroilo sie na nic. I nie ma w tym kompletnie nic nadzwyczajnego (ja wiem, ze tobie sie wydaje ze to jest wszystko, bo ten material i to przezycie to 100% Twoich calosciowych przezyc tego typu w zyciu).
Ale to statystycznie sie zdarza nawet chadom (bo sa zbyt narcystyczni i przypominaja tego co skrzywdzil)
Po prostu szukaj kogos komu sie spodobasz. Dynamika relacji homo sapiens jest skomplikowana. TO ze ludzie maja podbny SMV nie znaczy ze na 100% sie uda.
✉️
Opublikowane
sprawny-pionier-12 pisze:
(…) dziękowałem za możliwość poznania jej, że jest fajną i ładną dziewczyną,
Tak się upodlić xD Kek

