Moja dziewczyna ma endometrioze i mimo starań nie doczekamy się chyba potomstwa. Muszę się wam zwierzyć, bo żaden z moich kolegów tego nie zrozumie, a też nie chce żeby inaczej patrzyli na moją dziewczynę. Alicję poznałem jeszcze w gimnazjum i od tamtej pory byliśmy bardzo dobrymi znajomymi, dosłownie od pierwszego dnia poznania do teraz nie mieliśmy ani chwili przerwy w kontakcie. Nie chodziliśmy do tych samych szkół, żeby siebie nie przedawkować, ale i tak pisaliśmy na GG i spotykaliśmy się prawie codziennie. Oficjalnie zaczęliśmy być w związku w dniu jej 18 (jest starsza o dwa miesiące). Na ten moment jestesmy razem prawie 10 lat, mieszkamy razem i pracujemy z różnymi perypetiami ale dajemy sobie wspólnie radę i się wspieramy. Nie przelewa się u nas specjalnie, ale jesteśmy bardzo szczęśliwi i dwa lata temu zaczęliśmy starać się o dziecko. Nie wychodzi nam to i oboje podejrzewamy o to jej chorobę. Alicja dowiedziała się o niej na początku liceum kiedy zauważyła u siebie zaburzone cykle i to że przechodzi miesiączki w bardzo bolesny sposób. To jej nie minęło i widzę jak momentami jest jej ciężko, a ja robię wszystko, żeby było jej jak najlżej. Zdarzają się u niej napady leków i pogrąża się w smutku ale oboje rozumiemy tego przyczynę i staramy się temu zapobiec. To co teraz napiszę jest smutne ale kilka razy zrobiła mi awanture, żeby ze mną zerwać bo czuła że się przy niej męcze :( Później mi o tym powiedziała i naprawdę zabolało mnie że tak mogła pomyśleć, bo ja nie wyobrażam sobie bez niej życia. W sferze łóżkowej bywa różnie. Czasami po stosunku mówi że odczuwa piekące bóle no i nie zawsze każda z pozycji jest dla niej odpowiednia. Mimo tych trudności czerpiemy satysfakcję ze zbliżeń i znaleźliśmy rozwiązania, żeby po prostu było nam dobrze. Tylko tu pojawia się problem bo od prawie dwóch lat nie możemy zajść w ciążę. Od zawsze chcieliśmy stworzyć rodzinę i móc obserwować jak rozwija się przy nas mała kopia nas ale im dłużej próbujemy tym bardziej jest to dla nas frustrujące a po Alicji widzę, że jest załamana. Nie wiem czy powinna odstawić leki przeciwbólowe, które przepisał jej lekarz bo to jej pomaga a bez nich po prostu cierpi bardziej. Rozmawialiśmy już o sztucznym zapłodnieniu ale ona tego nie chce a ja nie zamierzam jej zmuszać. Cała sytuacja tak mocno weszła jej do głowy że ostatnio obudziła mnie zapłakana w nocy bo śniło jej się, że zaszła w ciążę i urodziła mi dziecko ale ona nie przetrwała porodu. Jej ginekolog poleciła jej kiedyś również branie środków antykoncepcyjnych żeby stabilizować cykle, ale z tego zrezygnowała bo nie czuła pozytywnych skutków, a też nie ułatwiłoby nam to naszych starań. Ja czuję się bezsilny i oddałbym wszystko żeby jej było lżej i udało nam się spełnić marzenie o rodzinie. Może kiedyś napiszę podobny wpis ale chwalący się tym, że nam się udało. Życzcie nam tego i jak ktoś był w podobnej sytuacji to może się zwierzyć najlepiej odpowiadając anonimowo bo może to być wstydliwy temat #rozowepaski #medycyna #zwiazki
Opublikowane
lknqm5jlv5jxvczhgculgmjv
Jak wspierać partnerkę w walce z endometriozą?
Treść anonimowego wpisu
Oznaczone jako
+18
Klucz publiczny:
lknqm5jlv5jxvczhgculgmjv
Dodane: 26 marca 2025 - 08:17:27
Opublikowane
Autor był widzianyokoło 2 miesiące temu
Anonimowe odpowiedzi
✉️
Opublikowane
magnetyczny-szermierz-22 pisze:
>Czemu nie chce korzystać ze sztucznego zapłodnienia? Jakie religijne schizy?
Ona chce bardzo zajść naturalnie w ciążę i poczuć wszystko co z tym związane. Nie jest do tego uprzedzona w żaden sposób i jedna z naszych znajomych w ten sposób urodziła właśnie wyżej wspomniane bliźniaki. Po prostu chce to zrobić w naturalny sposób, nie ma w tym drugiego dna
✉️
Opublikowane
doświadczony-przyjaciel-90 pisze:
Czemu nie chce korzystać ze sztucznego zapłodnienia? Jakie religijne schizy?
✉️
Opublikowane
skuteczny-znawca-9 pisze:
@MichaS_LwK dziękujemy!
@Dryvalley byliśmy ale wybierzemy się ponownie. Oboje jesteśmy niby płodni ale mimo wszystko coś nie wychodzi :(
@greenbong bardzo zależy nam na przejściu etapu ciąży i poczuciu wszystkiego co z tym związane ale rozważaliśmy już to i Ala jest bardziej za tym niż za sztucznym zapłodnieniem bo na obawy przed bliźniakami i nie jest do tego przekonana

