CZ 1. Dodaję ten wpis, bo muszę się wyżalić, a nie mogę tego opowiedzieć rodzinie ani znajomym. To będzie długi wpis. Najważniejszy wątek znajduje się pod koniec. Podziwiam, jeśli ktoś przeczyta w całości. 40 700 znaków bez spacji. Proszę moderatora o odpowiednie podlinkowanie postów w komentarzach, podziel wpis na kilka części. Będę zwyzywany od poj*b*w itp. Myślę, że zasłużyłem sobie na wszelkie obelgi, ale nie mogę się pogodzić, że doprowadziłem do takiej sytuacji. Serce mnie boli, że skrzywdziłem dziewczynę, na której punkcie otarłem się o wariactwo. To też przestroga, że ludźmi kierują różne motywy, a nawet dobre intencje mogą zostać fatalnie odebrane. Doceniałem i jeszcze bardziej doceniam szczerość, nawet wtedy gdy prawda jest bolesna. Mam 30 lat. Nigdy nie byłem w związku. Nigdy nie przyszedłem z partnerką na imprezę rodzinną. Nawet nigdy nie zaprosiłem żadnej dziewczyny do towarzyszenia mi w takim wydarzeniu. Na studniówkę poszedłem z siostrą. 2 razy w życiu byłem na randce. W okresie dojrzewania kompletnie nie wiedziałem jak zagadać do dziewczyny, o czym rozmawiać, jak postępować. Do ukończenia szkoły średniej podobało mi się kilka dziewczyn. Byłem dość nieśmiały, więc nigdy z nimi nie rozmawiałem, za to sporo fantazjowałem o nierealnych sytuacjach, w których któraś z nich zaczyna ze mną konwersację, co później prowadzi do zostania parą. Miałem też swoje kompleksy, wtedy największym z nich był nieatrakcyjny uśmiech. Jeden ząb miałem dość mocno zrotowany, a kilka nieco przekrzywionych. Do tego ostatecznie mój wzrost zatrzymał się na 175 cm i aktualnej wadze 70 kg, ale za czasów szkoły średniej ważyłem 60 kg. Zawsze lubiłem i uprawiałem sport (piłka nożna, siatkówka, tenis, jazda rowerem, bieganie, w okresie późnego gimnazjum trening siłowy z obciążeniem własnego ciała, od szkoły średniej siłownia). Kończąc szkołę średnią odbyłem rozmowę w wąskim gronie kolegów. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że będzie nam ciężko w przyszłości poznać partnerkę, skoro nie poznaliśmy żadnej w szkole, gdzie połowę uczniów stanowią kobiety. Byliśmy świadomi, że codzienny kontakt z losowymi kobietami właśnie bardzo mocno się ograniczy. Po szkole złapałem słabo płatną robotę na miejscu. Przewegetowałem kilka miesięcy, a później przez dwa lata pracowałem w delegacji. W wolne weekendy spotykałem się ze swoimi przyjaciółmi. W sobotnie wieczory kierowaliśmy się do popularnego w naszej okolicy baru połączonego z kręgielnią, czasami jechaliśmy na imprezę. W niedziele często jeździliśmy po okolicy rowerami, czasami przy odpowiedniej pogodzie wybieraliśmy się nad wodę, innymi razy po prostu po południu jechaliśmy na pizzę i posiedzieć u kogoś w domu. Nie ukrywam, że czasami balowałem za mocno, co jeszcze będzie miało dużo znaczenie w tej historii i moim życiu. Miałem i mam słabą głowę, a nieco większa ilość wypitego alkoholu robiła ze mnie rozgadaną, natrętną osobę. Czasami po imprezie koledzy odprowadzali mnie pod drzwi domu, a zazwyczaj wracałem ledwie trzymając się na nogach. Kilka razy w roku z inną grupą znajomych jeździłem (i nadal jeżdżę) na mecze do miasta wojewódzkiego. W czasie wyjazdów w delegację wpadła mi w oko jedna dziewczyna. Była związana z moją pracą, więc czasami widywałem ją podczas wykonywania służbowych obowiązków. Powiedziałem o tym dwóm starszym, zaufanym znajomym z pracy, którzy chcieli mi pomóc w nawiązaniu znajomości. Jednak nadal byłem zbyt nieśmiały i zakompleksiony i nic z tego nie wyszło. Popchnęło mnie to jednak do podjęcia decyzji o zapisaniu się do ortodonty. W domu zostało to nie najlepiej odebrane, bo "przecież Ty masz proste zęby". W czasie trwania leczenia ortodontycznego, które trwało nieco ponad rok, zmieniłem pracodawcę. Wróciłem na stałe do Polski, do rodzinnego domu na wsi w centrum kraju. Miałem wtedy 23 lata. Weekendy nadal spędzałem na spotkaniach z przyjaciółmi. Początkowo imprezowanie stało się jeszcze intensywniejsze, piłem więcej, częściej byłem zalany w trupa. Dwa razy moi przyjaciele musieli mnie ratować przed pobiciem. Mam kilkanaście sytuacji po pijaku, za które naprawdę się wstydzę. Po takim szalonym roku przyszło opamiętanie. Zdecydowanie zmniejszyłem spożycie. Zacząłem dostrzegać w sobie pewną zmianę, ale i tak czasami przesadziłam z alkoholem i kończyłem z solidnym kacem. Duża zmiana zaszła przed moimi 25 urodzinami. Zacząłem poważniej myśleć o swojej przyszłości. Chciałem doświadczyć bycia w związku z kobietą. Być oparciem i mieć oparcie w drugiej osobie. Wolne chwile spędzać nie tylko w gronie przyjaciół, ale mieć jedną osobę, której mogę powiedzieć absolutnie wszystko i być taką osobą dla kogoś. Mieć z kim spędzać czas, gdy przyjaciele ze swoimi partnerkami spędzają go w swoim małym gronie. Był to czas pandemii i tuż po pierwszym lockdownie. Moje spotkania towarzyskie przybierały inny format. Spotykaliśmy się w naszych miejscach zamieszkania, piliśmy zdecydowanie mniej, prowadziliśmy rozmowy na tematy, których dotąd przez kilkanaście lat znajomości nie poruszaliśmy. Był to dla mnie świetny czas, miałem znakomity kontakt z przyjaciółmi, dobrze wiodło mi się w pracy, dostałem sporą podwyżkę, która przyczyniła się do dużych zmian mentalnych. Mojej głowy nie zaprzątały już powracające myśli o podjęciu dorywczej pracy, żeby więcej zarabiać. Naprawdę zacząłem cieszyć się życiem. Naszło mnie prawdziwe poczucie satysfakcji z wykonywania prac wokół domu. Chętnie poświęcałem 1-1,5 h dziennie na plewienie w ogrodzie, przycinanie żywopłotu etc. Kto mieszka w domu jednorodzinnym z działką wie o co chodzi. W domu przeprowadzaliśmy wtedy remont piętra i chętnie pomagałem w pracach. Chwyciłem też prawdziwego bakcyla na jazdę na rowerze, stało się to moją pasję. Wróciłem do czytania książek, do oglądania i prawdziwego interesowania się F1, zacząłem dojeżdżać na powiatową siłownię, na której trenował mój przyjaciel. Robiliśmy wspólne treningi (wcześniej trenowałem w garażu na sprzęcie, który kupiłem za pieniądze zarobione podczas wakacyjnej pracy). Naprawdę był to piękny czas. W tym okresie postanowiłem spróbować swoich sił w kontakcie z kobietami. Założyłem konto na Tinderze, ale było to dla mnie stresujące. Musiałem się przełamać, żeby dodać swoje zdjęcia. Bałem się tego, że jakaś znajoma po zobaczeniu mojego profilu będzie się naśmiewać, że podejmuję próbę poznania kobiety, że będzie pokazywać i rozmawiać o tym ze swoimi znajomymi. Nie wiem dlaczego tak myślałem, może wynikało to z mojej nieśmiałości, braku doświadczenia. W każdym razie jeszcze wtedy nie wiedziałem, jakim paskudnym miejscem jest aplikacja randkowa. Zakładałem, że każda osoba ma dobre intencje i szczerze chce nawiązać relację. Od początku do końca swojej aktywności w tym świecie lajowałem tylko te dziewczyny, które mnie czymś zainteresowały i czułem, że chcę je poznać. Szybko przyszło rozczarowanie. Już pierwsza dziewczyna, z którą mnie połączyło nie odpisała na moją wiadomość. Takich przypadków w ciągu prawie 5 lat (z przerwami) obecności na Tinderze miałem kilkanaście. Z kilkoma wymieniłem kilka/kilkanaście wiadomości i nie kontynuowaliśmy znajomości. Powody? Ma dziecko/odpisuje jednym słowem/nie rozmawia o pracy, a jedyne co robi ze swoim czasem to prowadzi własną firmę (naprawdę). W tym miejscu zaznaczę (bo cała historia jest za długa żeby opisywać ją w tym wpisie) że na wiosnę 2021 zerwałem kontakt ze swoimi przyjaciółmi. W wyniku pewnych wydarzeń uznałem, że nie mogę się z nimi więcej spotykać i kontaktować. Mocno mnie to przybiło, zamknąłem się w sobie i swoje życie na ponad rok skupiłem na pracy, uprawianiu sportu, czytaniu książek, żywym interesowaniu się F1. Latem 2022 moja jedyna siostra wychodziła za mąż, a ja miałem myśli, żeby nie uczestniczyć w tym ważnym dla naszej rodziny wydarzeniu. Było to spowodowane moim stanem psychicznym. Na szczęście zachowałem to tylko dla siebie i oczywiście byłem na ślubie i weselu, z czego się bardzo cieszyłem i nadal cieszę. Jednak nawet nie rozważałem szukania osoby towarzyszącej. Teraz tego żałują, ale wtedy byłem całkowicie zablokowany, bo uważałem się za totalny odpad społeczny. Teraz przejdę do opisania kilku ważnych dla mnie znajomości damsko-męskich, które wydają mi się ważnym wstępem (i tak już długim) do wydarzeń właściwych. **Grudzień 2022** Korzystałem z konta premium na Tinderze. Dostałem polubienie od o rok młodszej dziewczyny, która chodziła do tej samej szkoły średniej co ja. Mieliśmy nawet wspólną studniówkę, a ona była w gronie tych, które mi się podobały. Postanowiłem skorzystać z wielkiej szansy od losu, odwzajemniłem polubienie i myślałem jak zacząć rozmowę. Wysłałem jej wiadomość o przybliżonej treści „Cześć, my się chyba skądś znamy. Chodziłaś do [nazwa szkoły]?” Nie odpisała nic, a po miesiącu rozłączyła parę lub usunęła konto. Do tej dziewczyny jeszcze wrócę w dalszej części. #tinder #badoo #gorzkiezale
Opublikowane
ofztesbhaa7t4c0enpylqx25
Historia poszukiwania miłości i osobistych zawirowań
Treść anonimowego wpisu
Oznaczone jako
+18
Klucz publiczny:
ofztesbhaa7t4c0enpylqx25
Dodane: 2 maja 2025 - 00:04:38
Opublikowane
Autor był widziany18 dni temu
Anonimowe odpowiedzi

